wołyń
ECHA PRZYSZŁYCH DNI – Joanna Nowak
(…) Wyszedł z izby z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Po raz kolejny jedność rodziny stanęła pod znakiem zapytania i po raz kolejny musiał zainterweniować. Powoli zaczynało brakować mu siły na utrzymanie w tajemnicy wypadków sprzed sześciu lat, ale dopóki trzymał rękę na pulsie, żaden z domowników nie miał prawa dowiedzieć się, do czego wówczas doszło. (…)
Joanna Nowak ukończyła studia na kierunku administracyjnym, na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pisanie od zawsze było jej pasją, tworzy powieści z historią w tle oraz powieści obyczajowe z gatunku young adult. Poza pisaniem uwielbia czytać i każdą wolną chwilę stara się poświęcać swoim pasjom.
Echa przyszłych dni to pierwszy tom sagi „Podróż wołyńska”, powieści z historią wojenną w tle.
PREMIERA KSIĄŻKI 21 LUTEGO 2023
Stawińscy to dobrze sytuowana rodzina. Mają pięcioro dzieci chociaż urodzeniu jednego z nich towarzyszy pewna tajemnica, kładąca się cieniem na losach całej rodziny. W roku 1933, Helena Stawińska rodzi martwe dziecko, Zygmunt w świetle rozpaczy obwinia za to akuszerkę i nie patrząc na to jaka temperatura jest na dworze, wyrzuca kobietę w środku nocy na mróz. Nie przypuszcza nawet jakie konsekwencje w przyszłości będzie miało to zdarzenie i jak bardzo skomplikuje życie całej rodzinie. Zosia, Jadwiga, Wanda, Andrzejek i Jerzy próbują czerpać z młodzieńczego życia garściami. Zakochują się, marzą i dążą do spełniania swoich pragnień. Niestety rzeczywistość dosięgnie ich w bardzo dramatyczny sposób. Kiedy wybucha wojna i życie Polaków na wołyńskiej wsi staje się coraz bardziej niebezpieczne, ci, którzy byli jeszcze wczoraj pracownikami, sąsiadami, przyjaciółmi Polaków z dnia na dzień stają się ich wrogami. Większość Ukraińców zaczyna domagać się swoich praw, a jeden z nich gromadzi wokół siebie ludzi, którzy nie cofną się przed niczym. Czym tak bardzo narazili się Polacy swoim ukraińskim sąsiadom, że z dnia na dzień stali się ich wrogami? Czy jest szansa na to, żeby dwoje młodych ludzi pochodzących z dwóch narodowości miało szansę na szczęście? Do czego zdolni są butni ukraińscy mężczyźni?
Pierwszy tom „Podróży wołyńskiej” opowiada o skomplikowanych dziejach nie tylko rodziny Stawińskich, ale także ich ukraińskich sąsiadów zamieszkujących wieś położoną w okolicy Łucka (dawne województwo wołyńskie).
W tej powieści mamy wszystko co potrafi przykuć uwagę czytelnika. Kłamstwa, intrygi, sekrety, nieodwzajemniona miłość, zaprzepaszczone szanse, przyjaźnie i wzajemne pretensje. Wszystko to jednak płowieje, gdy wybucha wojna. Okres przedwojenny i wojenny sprawia natomiast, że w obliczu antypolskich nastrojów na Wołyniu zaczynają się pojawiać nowe problemy, wzrasta agresja ze strony Ukraińców i nie wiadomo już kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.
Fabuła historyczna wciąga czytelnika od roku 1933 pokazując nie tylko perypetie polskiej rodziny, tajemnice i nikczemne czyny jakich dopuścili się niektórzy członkowie rodziny. Na kilka wieczorów stajemy się społecznością wołyńskiej wsi i razem z bohaterami przeżywamy ich wzloty i upadki emocjonalne. Postacie mierzą się zarówno ze zwykłymi problemami codzienności jak i tymi bardziej skomplikowanymi. Nic nie może się równać ze strachem o swoje życie w momencie, gdy sytuacje Polaków zaczynają się pogarszać.
Moim zdaniem to bardzo przejmująca opowieść, realistycznie obrazująca zarówno historię jak i życie tak rodziny Stawińskich jak i mieszkających we wsi Ukraińców. Wszystko splata się w naturalny, chociaż mocno dramatyczny ciąg perypetii życiowych obydwu stron.
Na uwagę zasługuje wielowątkowość fabuły, w której widzimy nie tylko silne, chociaż bardzo skomplikowane więzi rodzinne, odkrywamy indywidualne dążenia do spełnienia marzeń, uczestniczymy w planach, miłościach, ich skrajnych odcieniach, a także przyjaźniach wystawianych na najcięższe próby.
Powieść mnie zachwyciła nie tylko wiernym obrazem przedstawiającym realia społeczne życia na wsi pierwszej połowy XX wieku, ale również rozdzierającym obrazem zapisu zmiennych kolei losów w tych trudnych relacjach polsko-ukraińskich. Przypomnienie aktu rzezi wołyńskiej dotarło do mnie budząc najsilniejsze emocje i grozę ówczesnej sytuacji.
(…) Nie chcieli pracować dla Polaka, uważając go za wyzyskiwacza i pana na włościach, który wykorzystuje biedną ukraińską ludność do pomnażania własnych zysków. Większość z nich zapomniała, że pod opieką Stawińskiego nie działa się im żadna krzywda. (…)
To z całą pewnością przejmująca lektura, budząca silne emocje z całą plejadą barwnych, zróżnicowanych osobowościowo postaci. Świetnie nakreślone relacje społeczne między Polakami a Ukraińcami pokazały jak delikatny i łamliwy potrafi być pokój między nie tak dawno bliskimi sobie pod względem sąsiedzkim ludźmi. Jak chora ideologia potrafi porwać tłumy i zachęcić do brutalności wobec ludzi, którzy chwilę temu byli przyjaciółmi, sąsiadami, pracodawcami. Z całą pewnością tak jak w całej Europie, Polakom podczas II wojny światowej towarzyszył tam strach, niepewność i bezsilność wobec agresji ukraińskiej.
Myślę, że na odbiór tej lektury przeze mnie miał wpływ nie tylko nakreślony obraz społeczeństwa, zajmowanych przez niego pozycji i obraz dawnej wsi, ale również bogactwo języka i malownicze opisy miejsc i ludzi.
(…) Do dziś pamiętała czasy sprzed wojny, kiedy razem z ukraińskimi dziećmi pomagała w gospodarstwie najpierw ojca, potem sąsiada – Ukraińca z dziada pradziada. Wówczas nie było mowy o goryczy i wrogości. Ludzie szanowali bliźnich, mierzyli ich miarą człowieczeństwa, politykę zostawiając tym, którzy lepiej się na niej znali. (…)
Autorka napisała książkę o bardzo bolesnych wydarzeniach, których doświadczyli Polacy na Wołyniu. W jednej chwili potrafiła rozpaść się polsko-ukraińska przyjaźń siejąc wśród Polaków strach a wśród Ukraińców nienawiść wobec polskiego społeczeństwa.
Moim zdaniem, ta książka świetnie nadawałaby się na lekturę szkolną, chociaż obrazy brutalności mogłyby wśród młodych czytelników zbudzić niesmak i strach.
Polecam tę powieść nie tylko czytelnikom lubiącym książki z historią wojenną w tle, myślę, że ta lektura zadowoli wielu czytelników. Nie mogę się już doczekać kolejnej części chociaż zdaję sobie sprawę, że tak jak ta, nie będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna i wzbudzi we mnie spore emocje.
Jeżeli ktoś czytał wcześniejsze książki tej autorki, tu mam na myśli cykl „Siostry z ulicy Wiśniowej” to może się poczuć lekko rozczarowany, ponieważ to jest zupełnie inna tematyka, inny styl i inne emocje. Ale warto sięgnąć po tę sagę.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej powieści w ramach współpracy barterowej.