Recenzje książek

sylwia trojanowska

KOBIETA O BIAŁYCH OCZACH – Sylwia Trojanowska

(…) – To ja, Gaja. Na rękach ty u mnie. Nie boić się, nie boić. Sofijka – powiedziała łagodnie staruszka z czułością tak wielką, że dziewczynka, słysząc nagle własne imię, odważyła się na nią zerknąć. A kiedy to zrobiła, tamta uśmiechnęła się serdecznie, ukazując siateczkę zmarszczek przy oczach i równiusieńkie zęby (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku. Razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.

Kobieta o białych oczach to dramat obyczajowy z historią w tle. To kontynuacja Córek czarnego munduru, która domyka wątki.

PREMIERA KSIĄŻKI 07 MAJA 2025

Wydawnictwo MARGINESY, stron 301

Trwa druga wojna światowa. W głębokim lesie Gaja – kobieta o białych oczach, pewnego dnia znajduje kilkuletnią dziewczynkę i zabiera ją do swojej chaty. Nie wie co wydarzyło się w życiu dziecka i dlaczego mała zagubiła się w lesie bo dziewczynka nie mówi. Gaja otacza ją opieką, ukrywając przed całym światem. Bo ktoś tak chciał. Tajemniczy On kazał jej też uciekać przed czerwonym piekłem pełznącym ze wschodu. Wojna jednak kieruje się swoimi zasadami i lubi krzyżować ludziom plany, a dla Gai kończy się wyjątkowo dramatycznie. Kiedy wojna się kończy, Hanna i Roman – będący dotąd robotnikami przymusowymi nie potrafią się cieszyć, i chociaż teraz wreszcie mogą żyć jak wolni ludzie, to ich serca rozdziera ból, bo stracili ukochaną córeczkę. Pewnego dnia na ich drodze staje biała wilczyca, która prowadzi ich do domu, w którym przebywa sama mała, chora i wystraszona dziewczynka. Czy zastąpi im ona utraconą córeczkę? Kim jest dziecko nie potrafiące mówić po polsku? Jak potoczą się losy Hanny i Romana, czy po wojennej zawierusze znajdą swoje miejsce w okaleczonym kraju?


Książki Sylwii Trojanowskiej czytam jednym tchem, to lektury z tych nieodkładanych i niezapominanych. Po przeczytaniu „Córek czarnego munduru”, książki, której zakończenie bardzo mnie zszokowało nie mogłam się już doczekać kontynuacji.

Ta książka to opowieść pełna bólu i ciepła jednocześnie. To historia tak niesamowita, że trudno sobie wyobrazić, aby mogła zakończyć się inaczej. Ale i tu – myślę – zakończenie zaskoczy wielu.

W swojej powieści autorka przedstawia nam zarówno świat brutalny, pełen nienawiści, śmierci i strachu jak i świat pełen ciepła, wiary w drugiego człowieka, świat nadziei, pełen empatii i miłości.

Ale mamy tutaj również namiastkę wiary w istoty nadprzyrodzone, takim przykładem jest biała wilczyca, która pojawia się na drodze ludzi. Ten wątek wprowadza w fabułę odrobinę tajemniczości i przyznam szczerze, że bardzo mnie on zaintrygował.

(…) I wówczas ją dostrzegła. Wilczycę. Który to raz widziała ją podczas samotnej drogi? Czy była to ta sama wadera? Czy…? Sofia stanęła jak wryta, a potem ruszyła do furtki i krzyknęła: Gaja? Czy to ty? Gaja? (…)

Polubiłam Gaję, samotną starszą kobietę o białych oczach i polubiłam Sofię/Zosię, a białą wilczycę wprost pokochałam. Zjawia się ona w fabule zaledwie kilka razy, ale pojawienie się jej niesie ze sobą spokój i nadzieję.

Autorka pokazuje życie w powojennej Polsce, w której po latach niemieckiego terroru ludzie muszą na nowo uczyć się żyć. Uczyć się zaufania do drugiego człowieka i zapominania o nienawiści.

Ale pokazuje również życie, którego zmorą są teoretyczni „wyzwoliciele”, a może raczej nazwijmy ich zdobywcami, którym wydaje się, że wolno im wszystko, którym prostactwo i alkohol przesłaniają obraz człowieczeństwa stwarzając z nich potworów.

Z pewnością życie w takiej Polsce nie było łatwe ani dla przesiedleńców, ani dla imigrantów, ani tym bardziej dla pozostałych w Polsce ludzi pochodzenia niemieckiego czy zbrukanych przez „wyzwolicieli” kobiet, które nowe życie często musiały rozpoczynać z traumą przeżytych upokorzeń.

(…) Chciałby mieć w sobie tyle siły i odwagi, by podejść do niego i przerwać to okrucieństwo. Ale nie miał. Nie mógłby się zdobyć na taki heroizm, bo nie był sam, miał rodzinę, której życie stanowiło dla niego największą wartość, i wiedział też, co mogłoby się stać, gdyby okazał sprzeciw wobec Rosjan, wyzwolicieli narodu polskiego. (…)

Często wojna zabierała ludziom wszystko, zarówno to co materialne jak i to co nosili w sercu i musieli zacząć swój nowy świat budować od nowa.

Los małej niemieckiej dziewczynki nie potraktował ulgowo, trauma pewnego wydarzenia sprzed lat, które częściowo wyparła z pamięci mocno naruszyła jej psychikę i kto wie co by się z nią stało, gdyby nie przypadek, który sprawił, że na jej drodze stanęli dobrzy ludzie, najpierw kobieta o białych oczach i tajemniczy mężczyzna, a później polskie małżeństwo, które nie zobaczyło w niej wroga, a jedynie zagubione w brutalnym świecie dorosłych dziecko.

To piękna książka o przyjaźni, nadziei i empatii, w której nie brakuje jednak scen mrożących krew w żyłach.

To historia, która mogła się wydarzyć i kto wie, czy kiedyś… gdzieś… się nie wydarzyła.

A zakończenie? Zakończenie jest tak zaskakujące, że mam ochotę zawołać: Autorko! I co dalej?!

Polecam tę książkę całym sercem, bo wiem, że jej fabuła zostanie ze mną na długi czas.

Bardzo dziękuję Autorce, oraz Wydawnictwu MARGINESY za możliwość poznania Gai i Sofi i za to, że mogłam przeczytać książkę w ramach współpracy barterowej.  Sięgnijcie po te książki koniecznie. Córki czarnego munduruKobieta o białych oczach nie pozwolą Wam na nudę sprawiając, że nie będziecie się mogli od książek oderwać.

CÓRKI CZARNEGO MUNDURU – Sylwia Trojanowska

(…) Poród na dobre zmienił Wilhelma. O ile Ingrid do czasu rozwiązania miała nadzieję, że po przyjściu na świat jego upragnionego dziedzica ich relacje staną się takie jak te z początków znajomości, o tyle straciła ją już w szpitalu. Nie urodziła mu wymarzonego syna, a dziewczynki były dla niego synonimem klęski. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku. Razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.

Córki czarnego munduru to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.

PREMIERA 14 SIERPNIA 2024

Wydawnictwo MARGINESY, stron 316

Młodziutka Ingrid po śmierci babci, jest pod opieką wujostwa. W obliczu polityki jaka szerzy się w Trzeciej Rzeszy zostaje wysłana na obóz dla dziewcząt BDM na którym wydarza się coś co niszczy spokojną wychowaną z dala od nazistowskiej doktryny, z poszanowaniem dla drugiego człowieka i otwartej na inne kultury dziewczyny. W życiu dziewczyny pojawia się jednak mężczyzna, wprawdzie dużo starszy, ale który ratuje ją przed jeszcze większym złem. Bardzo szybko Ingrid staje się panią na włościach wychodząc za mąż za swojego wybawiciela i rodząc dwie córeczki. Wyglądające z zewnątrz na sielankowe życie młodej dziewczyny, za zamkniętymi drzwiami pięknego domu jest całkowitym przeciwieństwem sielanki. Wychodząc za mąż za człowieka całkowicie oddanego ideologii nazistowskiej Ingrid nie wie z czym będzie musiała się zmierzyć i co (lub kto) będzie dla niej najcenniejsze. Jak poradzi sobie skromna młoda kobieta, matka i żona nazisty z panującymi w domu i na świecie wojnami? Dlaczego Wilhelm nie potrafił pokochać córek, które przyszły na świat w jego domu? Kim dla młodziutkiej Ingrid była przyjaźń z pewnym doktorem, który w przeszłości uratował jej życie.

Książki, których fabuły umieszczone są w czasach międzywojennych lub w czasie drugiej wojny światowej zawsze wzbudzają we mnie sporo emocji. I nie jest ważne, czy jest to książka reportażowa, czy jej fabuła została skonstruowana na faktach, czy jest to fikcja literacka powstała w głowie autorki czy autora, zawsze związane są z tym emocje.

Staram się wyglądać na osobę silną, ale muszę przyznać, że często w czasie czytania tak bardzo przeżywam fabułę, że wzruszenie bierze górę nad wszystkim innym.

Ta książka okazała się dla mnie wulkanem emocji, które z pewnością silnie odczuje również wielu innych czytelników. I nie chodzi tutaj o to, że historia dzieje się tuż przed wybuchem wojny i w jej trakcie, pisząc o emocjach mam na myśli psychologiczne podejście do bohaterów i dramatów jakie towarzyszyły życiu głównej bohaterki.

Niewiele jest autorek czy autorów, którzy tak potrafią opisać, czy przedstawić swoich bohaterów, że albo się ich bardzo lubi, albo nienawidzi do granic możliwości. Sylwia Trojanowska zrobiła to perfekcyjnie. Świetnie, moim zdaniem, wykreowane postacie są jakby pierwszoplanowym wątkiem tej historii, ubarwiają ją zarówno ciepłem usposobień jak i zimnem dramatu.

Zaczynając czytać tę książkę pomyślałam sobie, że będzie to piękna opowieść o miłości, która potrafi pokonać największe zło. Coś w stylu „Pięknej i bestii”, niewiele się pomyliłam, bo mamy tutaj i „piękną” – zarówno biorąc pod uwagę urodę i serce oraz podejście do życia, jak i „bestię”, człowieka okaleczonego fizycznie i psychicznie, z pewnością nie bestię baśniową, ale taką w pełnym tego słowa znaczeniu.

(…) Chciała tak przez chwilę poleżeć i pobyć sam na sam ze swoim smutkiem, bólem i łzami, które stróżkami wędrowały po policzkach i spływały na podłogę. Nagle poczuła jak coś miękkiego i ciepłego otula jej plecy. Odwróciła się i zobaczyła ciekawskie oczy Sofii. Dziewczynka próbowała okryć mamę swoim kocykiem w kwiaty. (…)

Autorka w ciekawy sposób ukazała społeczność niemiecką podzieloną na tych, dla których liczyło się przede wszystkim człowieczeństwo i na tych, którzy zaślepieni ideologią hitlerowską nie posiadali tego człowieczeństwa nawet w sobie.

To nie jest lekka w odbiorze lektura, bo z pewnością wiele osób odbierze ją tak jak ja, czyli bardzo emocjonalnie i myślę, że niejeden raz uroni łzę. Ale z pewnością styl jakim pisze Sylwia Trojanowska jest tak lekki, że czyta się tę książkę wyjątkowo płynnie i trudno ją odłożyć nawet na chwilę cały czas mając w głowie to o czym przeczytało się na poprzednich stronach. Dlatego osoby, które jeszcze nie miały okazji jej przeczytać, lepiej niech przygotują sobie zapas chusteczek i zapas czasu.

To opowieść o młodej kobiecie, kruchej jak najlepsza porcelana, a jednocześnie twardej jak stal. O kobiecie, której ktoś uratował życie po to, aby dzień po dniu, miesiąc po miesiącu jej je zabierać i niszczyć. To również historia skrzętnie skrywanej tajemnicy, mrocznych myśli dominujących umysły pewnych ludzi, odrażających czynów, ale i odruchów wielkiego dobra.

(…) Ingrid z żalem spojrzała na postrzępione kartki, uklękła i nie bez trudu zaczęła zbierać je z podłogi. Układała równo, po kolei, gładząc każdą, jakby tym swoim dotykiem przepraszała je za czyn męża. Nagle zamarła. To niemożliwe. Spojrzała jeszcze raz i westchnęła, bo oto odkryła tajemnicę sprzed lat, tajemnicę babci. (…)

Młoda dziewczyna okrutnie skrzywdzona przez los i ludzi wreszcie trafia na kogoś, kto ratuje ją obiecując życie w luksusie i dobroci serca, ale pieniądze szczęścia nie dają, a obiecana dobroć pryska jak bańka mydlana w obliczu teoretycznej życiowej porażki.

Mąż Ingrid marzył o synu, nie dla siebie, nie dla żony, ale dla Führera. Syna, którym mógłby się szczycić, dzięki któremu byłby ważny, a tymczasem żona, która ledwo uszła z życiem obdarowała go córkami i to od razu dwoma. A wiadomo jak postrzegano w Rzeszy kobiety.

Ta opowieść to obraz fałszywego piękna pokazywanego wszystkim, kochającego się małżeństwa żyjącego w bogactwie, a tak naprawdę będącego piekłem tonącym w alkoholu, agresji i przemocy, bólu fizycznym i psychicznym.

POLECAM tę książkę nie tylko miłośnikom historii wojennych, to opowieść, która z pewnością na długo zostanie w pamięci każdego czytelnika. Autorka bowiem porusza w niej wiele ważnych tematów, począwszy od zniewolenia psychicznego i fizycznego w małżeństwie, ślepej miłości do Hitlera i wiary w jego słowa, pracy robotników przymusowych będących niemal niewolnikami Niemców, po piękną przyjaźń i wiarę w drugiego człowieka.

(…) Bo to życie bywa różne, czasami piekielnie bolesne i nieprzyjemne, czasami samotne i bezduszne, ale u podstaw zawsze jest dobre i każde ma cel. I moje, i twoje. I Josefa, Każde. (…)

Dziękuję Autorce i wydawnictwu MARGINESY za możliwość przeczytania tej pięknej książki w ramach współpracy barterowej. I chociaż mam trochę żalu do Autorki za zakończenie, które mną wstrząsnęło i którego chyba nikt się nie spodziewa i zostawienie czytelników z niewiadomą oczekiwania na kolejny tom, to cieszę się, że mogłam poznać historię młodej Ingrid.

FACETOM NIC DO TEGO – Sylwia Trojanowska & Malwina Kozłowska

(…) O bogini, daj mi dostatecznie dużo kawy, bym mogła zmienić rzeczy, na które mam wpływ, i dostatecznie dużo wina, bym zaakceptowała te, których zmienić nie mogę. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku, razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.

Malwina Kozłowska z pochodzenia jest leszczynianką mieszkającą w Poznaniu jednocześnie prowadzącą życie w drodze. Jest filolożką, redaktorką, przedsiębiorczynią i etyczką społeczną. Na co dzień zajmuje się outsourcingiem wydawniczym. Aktywnie uczestniczy w projektach badawczo-rozwojowych z dziedziny odnawialnych źródeł energii, działa w zakresie ochrony praw zwierząt. W wolnych chwilach maluje akwarelami i rysuje.

Facetom nic do tego to komedia obyczajowa będąca kontynuacją powieści Facetom wstęp wzbroniony.

PREMIERA KSIĄŻKI 27 WRZEŚNIA 2023

Wydawnictwo KSIĄŻNICA
stron 302

Anka, Inga i Baśka to trzy przyjaciółki, które wspierają się na każdym kroku. W ostatnim czasie w życiach kobiet wydarzyło się więcej złego niż dobrego, dlatego postanowiły wyjechać i spędzić święta Bożego Narodzenia z dala od Polski, na Karaibach, w hotelu prowadzonym przez siostrę Anny. Starają się myśleć tylko o palmach, gorącym piasku i spaniu do południa i kolorowych światłach oraz szalonym sylwestrze na egzotycznej wyspie w luksusowym hotelu. Czy uda im się spełnić plan? Czy na drodze przyjaciółek do szczęścia nie pojawi się jakaś rysa? Co wydarzy się w drodze na wyspę i na samej wyspie? Czy coś zakłóci pobyt trzech marzących o kilku dniach szczęścia przyjaciółkach? Czy pobyt na karaibskiej wyspie będzie czasem leniwego wypoczynku czy szaloną przygodą?

Są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa… tak śpiewała kiedyś Urszula Sipińska, ale spokojnie, takie dni może uratować dobra książka i dobre towarzystwo, a to wszystko daje nam powieść Sylwii Trojanowskiej i Malwiny Kozłowskiej.

Ta lektura to nie tylko spora dawka dobrej zabawy, to również lektura fundująca nam czytelnikom odrobinę wzruszeń.

Myślę, że każda dobra książka to taka, która wzbudza w czytelnikach skrajne emocje, a tu mamy i mnóstwo dobrego humoru i odrobinę smutku.

(…) Barbara Kochańska nosiła jednak w sobie wiele blizn, których nie dało się osłonić ubraniem ani usunąć zbawiennym strumieniem lasera. Były niewidoczne, dlatego przez wiele lat skutecznie udawało jej się o nich nie pamiętać. (…)

Powieść ta jest kontynuacją Facetom wstęp wzbroniony, ale nie oznacza to, że nie można jej przeczytać bez zaglądania do wcześniejszej części, chociaż osobiście bardzo do tego namawiam, szczególnie dla komfortu psychicznego i odstresowania się.

Mamy tutaj trzy przyjaciółki, chociaż łączy je przyjaźń o jakiej marzy wiele kobiet, to są to trzy różne osobowości. Mimo tego co je łączy (tu mam na myśli właśnie przyjaźń) to każda z nich głęboko w sercu i pamięci chowa coś osobistego, bardzo prywatnego i często nawet bolesnego.

Ale to nie przeszkadza im w tym, aby się dobrze bawić, dlatego postanawiają spędzić czas na egzotycznej wyspie, w otoczeniu pięknych plaż, relaksujących masaży i dobrych drinków.

Kobiety wyznają zasadę Trzech Muszkieterów, jedna za wszystkie, wszystkie za jedną i kiedy którejś z nich może się stać krzywda, pozostałe zrobią wszystko aby pomóc, o czym przekonał się jeden z mężczyzn niefortunnie przebywający w tym samym miejscu i czasie, co jego podwładna, którą miał ochotę zwolnić z pracy za coś, czego ona nie zrobiła.

(…) – Za was, dziewczyny! Wniosłyście w moje życie tak wiele, że nawet nie potrafię tego opisać. Niektórzy mówią, że wszystko można kupić, a ja wiem, że są rzeczy, których nie załatwią nawet największe pieniądze. Na przykład prawdziwa przyjaźń, w której masz poczucie przynależności, oddania, wsparcia w każdej sytuacji. (…)

Biorąc do ręki tę powieść przygotujcie się na piękną wakacyjną przygodę w słonecznej krainie, wśród rajskich plaż, pod błękitnym niebem tropiku, do którego udały się bohaterki tej powieści. Czy może być coś piękniejszego od tego, gdy w tym samym czasie w Polsce króluje zimna, szaro-bura pogoda grudnia?

Taka powieść, napisana niebanalnym stylem, w którym króluje humor i lekkość przekazu treści poprawi najgorszy nastrój.

Być może ktoś uzna, że fabuła ocieka feminizmem, jest stronnicza, mało realna, ale ja się z takim stwierdzeniem nie zgodzę.

To opowieść o kobiecej sile i kobiecych słabościach, to obraz pięknej kobiecej przyjaźni i odpowiedzialności. To książka napisana przez kobiety, o kobietach, ale niekoniecznie tylko dla kobiet. Myślę, że niejeden mężczyzna będzie się przy niej dobrze bawił, a może i wyniesie z niej jakieś przemyślenia.

Autorki świetnie wykreowały osobowości bohaterów i nie mam tutaj na myśli tylko trzech głównych bohaterek, czyli Basi, Anki i Ingi, ale i pozostałych (chociażby występującego w książce wielebnego 😉)

Natura kobieca jest różna, a autorkom udało się ją pokazać bardzo wnikliwie, pięknie ją pokazały na przykładzie właśnie trzech młodych, doświadczonych zawodowo i życiowo kobiet.

(…) …a Anka pomyślała, że gdyby nie one, gdyby nie jej przyjaciółki, nie siedziałaby teraz w jacuzzi, tylko beczała gdzieś w kącie nad swoim losem albo gorzej, leciała z powrotem do Polski. (…)

Myślę, że wiele kobiet miewa chwile zwątpienia, każdą z nas mogą dopaść różnego rodzaju słabości, ale to co nas wyróżnia i co wyróżniało bohaterki tej książki od wielu mężczyzn, to to, że rzadko się poddajemy, częściej wstajemy wysoko podnosząc głowę i żyjąc dalej,

Jeżeli któryś z panów uważa, że kobiety to słaba płeć, to polecam przeczytać tę książkę 😉

Moim zdaniem nie ma nikogo tak zawziętego i stanowczego w działaniu jak kobieta. A wkurzona kobieta to już coś, czego nie da się jednym słowem opisać.

Bohaterki tej lektury wybrały się na urlop, który miał być czystym relaksem. Ale takie babskie wypady sprzyjają często zwierzeniom, otwarciu się przed drugą osobą i wyrzuceniu z siebie tego co boli i dręczy.

I jak już wspomniałam wcześniej, że książka ta jest potężną dawką dobrego humoru, to można w niej również znaleźć wątki mocno wzruszające.

Tak więc drogie Panie (i drodzy Panowie) może przygotujcie sobie kieliszek dobrego wina, albo ulubioną herbatę, kilka chusteczek i sporą dawkę wolnego czasu i zaczytajcie się w tej powieści. Myślę, że nikt nie będzie się nudził, a czas spędzony z tymi trzema ciekawymi kobietami uzna za miły i przyjemny. Ja z pewnością jeszcze do tej lektury wrócę.

Dziękuję Sylwii TrojanowskiejMalwinie Kozłowskiej oraz Wydawnictwu KSIĄŻNICA za tę książkę, która dla mnie w tym czasie okazała się świetną terapią antystresową.

FACETOM WSTĘP WZBRONIONY – Sylwia Trojanowska & Malwina Kozłowska

(…) Według prawa międzynarodowego istnieją trzy najgroźniejsze rodzaje broni, których użycie jest zakazane przez konwencję genewską: kobieta oszukana, kobieta zdradzona i kobieta, której się nudzi. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga Targi Książki Warszawa 2022

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku, razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.

Malwina Kozłowska z pochodzenia jest leszczynianką mieszkającą w Poznaniu jednocześnie prowadzącą życie w drodze. Jest filolożką,

redaktorką, przedsiębiorczynią i etyczką społeczną. Na co dzień zajmuje się outsourcingiem wydawniczym. Aktywnie uczestniczy w projektach badawczo-rozwojowych z dziedziny odnawialnych źródeł energii, działa w zakresie ochrony praw zwierząt. W wolnych chwilach maluje akwarelami i rysuje.

Facetom wstęp wzbroniony to bardzo humorystyczna powieść obyczajowa.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 CZERWCA 2023

Wydawnictwo Książnica
stron 303

Inga, Barbara i Anka to trzy młode kobiety, będące trzema różnymi żywiołami jak ogień, woda i powietrze. Ale ich wspólnym mianownikiem jest ziemia, po której stąpają twardo i z rozmysłem. Inka jest redaktorką, kobietą, która po rozwodzie wraca do Polski ze Stanów Zjednoczonych próbując odnaleźć się w różnego rodzaju relacjach. Baśka jest atrakcyjną bizneswoman łapiącą w życiu najlepsze kąski i korzystającą z życia na całego. Anka teoretycznie jest w szczęśliwym związku i spełnia się zawodowo jako pani prokurator. Kobiety przypadkowo spotkane na zajęciach jogi zaprzyjaźniają się, a kiedy na drodze jednej z nich staje nieuczciwy mężczyzna wspólnie obmyślają plan zemsty. Czym zasłużył się ów mężczyzna na karę, jaką mają w planach wykonać na nim trzy przyjaciółki? Czy mimo przeszkód przyjaźń kobiet ma szansę przetrwać? Czy mężczyźni powinni się bać takich kobiet jak Inga, Barbara i Anka?

Kiedy brałam do ręki tę książkę liczyłam na lekturę lekką, łatwą i przyjemną i muszę przyznać, że mimo oczekiwań, książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Znając „poważne pióro” Sylwii Trojanowskiej chyba jednak nie spodziewałam się tak szalonej historii i tak świetnych bohaterek.

Fabuła dostarcza czytelniczkom nie tylko mnóstwa dobrego humoru, ale i odrobiny wzruszeń.

(…) – Dziewczyno! Jak to nie teraz? A kiedy? Jak ci osiemdziesiątka stuknie? Wtedy to żaden się za tobą nie obejrzy, a i ty na żadnego nie spojrzysz. A przecież masz potencjał, żeby korzystać z życia. Teraz. Już. – Baska przewróciła oczami. – Powinnaś być dyrygentką w orkiestrze życia! A nie tylko krzesełka dla big bandu ustawiać… (…)

Dając „życie” swoim bohaterkom, autorki pokazały czym może być prawdziwa przyjaźń zawarta zupełnie spontanicznie. Łączące kobiety lojalność i wspólny front działania potrafią zdziałać cuda. A kiedy jeszcze ogniwem złącza jest ulubiona artystka (osobiście sama uwielbiam zespół Bajm i ich piosenki), to cóż… nie może być źle.

Myślę, że ta książka jest obowiązkową lekturą dla wszytskich kobiet, dlatego już na wstępie zachęcam do sięgnięcia po nią nie tylko dla czystego relaksu, ale również dla uświadomienia sobie jak wiele możemy zdziałać, kiedy znajdzie się w naszym otoczeniu jakiś „trefny” osobowościowo mężczyzna 😊

(…) – Tak sobie teraz myślę… – powiedziała, jeszcze pociągając nosem, kiedy dziewczyny omówiły szczegółowo plan zemsty na Damianku, – Wy to macie takie skille, że powinniście założyć jakąś agencję detektywistyczną. Albo grupę wsparcia, nie wiem. Dla tych wszytskich babek wytyranych przez facetów. (…)

Dzięki bardzo umiejętnie wprowadzonemu dowcipowi, który momentami jest bardzo ironiczny, dostaliśmy powieść pełną dobrego humoru, a przecież uśmiech jest nam bardzo do życia potrzebny, bo jest jak woda i powietrze.

Pokazując życie takim jakie ono jest, autorki przedstawiły obraz dzisiejszego świata bez lukru, ale z humorem, pokazały jakimi wartościami rządzi się świat zarówno damski jak i męski.

Bohaterek nie można NIE polubić, ich osobowości są nieco odmienne, ale myślę, że każda kobieta chciałaby mieć wśród swoich przyjaciółek takie właśnie osoby. I nie tylko dlatego, że trzy kobiety o totalnie różnych charakterach, połączone przypadkową przyjaźnią potrafiły zjednoczyć siły i stawić czoła przeciwnościom losu jednej z nich i tak zwanemu pierwiastkowi męskiemu i stały się dosłowną mieszanką wybuchową, ale jakże zharmonizowaną.

Nie będę opisywała do czego posunęły się te trzy kobiety, aby dokonać spektakularnej zemsty na nieuczciwym mężczyźnie, ale muszę przyznać, że dawno już się tyle nie śmiałam (aż mój mąż widząc co czytam zaniepokoił się moim śmiechem 😉).

Polubiłam wszystkie trzy kobiety, ale Barbara jest moją zdecydowaną faworytką, chciałabym mieć w sobie tyle charyzmy co ona.

Autorki stworzyły rewelacyjną historię, jak już wspomniałam pełną zdrowego humoru, ale pokazały również nieco poważną stronę życia, bo oprócz siły damskiej przyjaźni w powieści znalazły się cienie życia, często doprowadzające do wzruszeń. Przedstawionej historii towarzyszy cała paleta skrajnych emocji, która z pewnością niejednej osobie pozwoli na szybsze bicie serca.

(…) Mało co było w stanie ją poruszyć. Zazwyczaj trzymał ją w ryzach profesjonalny chłód, a definiował zimny osąd. Miała tylko jedną, jedyną słabość- nienawidziła znętów, facetów lejących swoje kobiety, dzieci, psy. Facetów, którzy pięścią rekompensowali sobie własne niepowodzenia, niedoskonałości i wszelkie deficyty. (…)

Są sytuacje w życiu, które bolą, ale gdy obudzi się w sobie siłę, drzemiącą przecież w każdej kobiecie, to można sobie poradzić nawet z przemocą fizyczną czy upokorzeniem psychicznym. Często słabe momenty można przekształcać w działanie, które pomoże wyrwać się z matni zła, aby ponownie nie doprowadzić do tego, co już miało miejsce.

Być może postać mężczyzny zdradzającego została trochę przerysowana ironicznie, ale świetnie pokazana została groteska jego zachowania.

Jest to powieść z jednej strony nieco subtelna, ale z drugiej ostra (szczególnie w działaniu kobiet 😉), ale jak wiadomo każda kobieta zmienną jest i wiele z nas ma różne oblicza, potrafimy płakać w samotności by po chwili w towarzystwie przychylnych nam osób zaśmiewać się do łez.

Moim zdaniem, ta książka jest prawdziwym poprawiaczem nastroju. Szczególnie dla kobiet (myślę, że niejednemu mężczyźnie nie byłoby do śmiechu, gdyby przeczytał do czego zdolne są kobiety).

Siła i solidarność stworzonych przez Sylwię Trojanowską i Malwinę Kozłowską bohaterek potrafi dać porządnego kopa (przepraszam za wyrażenie) do działania i pozwoli uwierzyć w to, że razem możemy zdziałać naprawdę wiele, nawet w teoretycznie beznadziejnych sytuacjach.

Przyznam się, że w czasie czytania często w mojej głowie rozbrzmiewała muzyka jakiegoś wspomnianego właśnie przeboju Beaty Kozidrak, tak więc miałam podwójny relaks: czytanie i muzykę.

Jeśli zatem szukacie lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, która na chwilę wyrwie Was z szarego życia, to koniecznie przeczytajcie tę książkę. Dobra zabawa gwarantowana. Bo tego można się spodziewać po dobrej lekturze – świetnie wykreowanych osobowościowo bohaterek, ciekawej fabuły, zabawnych dialogów i przyjemnego czasu spędzonego z książką.

Bardzo dziękuję Sylwii Trojanowskiej za propozycję przeczytania tej książki, a wydawnictwu Książnica za egzemplarz. Dzięki tej książce poznałam „pióro” kolejnej polskiej autorki (Malwiny Kozłowskiej) i zupełnie inne oblicze autorki, której książki znam i uwielbiam.

ŁABĘDŹ – Sylwia Trojanowska

Ludzka pamięć lubi wygładzać szorstkość niektórych wspomnień.

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku, razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.

Łabędź to powieść obyczajowa z historią przedwojenną i wojenną w tle, z dużą dawką dramatu i romansu.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 STYCZNIA 2022

Wydawnictwo MARGINESY
stron 349

Jest rok 1938. Anna Łabędź mieszka z rodzicami i dwoma braćmi w podbydgoskim Fordonie, dziewczyna marzy o zawodzie pielęgniarki i bardzo skrupulatnie przygotowuje się do rozpoczęcia nauki. Aby jednak zarobić na czesne i zakwaterowanie w innym mieście zatrudnia się w miejscowej restauracji jako kelnerka. Pewnego dnia klientem jest przystojny Niemiec, który od pierwszej chwili zwraca uwagę na śliczną, młodą Polkę. Niestety los bywa przewrotny i krzyżuje plany Anny, ponieważ po nagłej śmierci matki dziewczyna nie ma sumienia zostawić ojca i braci bez pomocnej kobiecej ręki i na jakiś czas odkłada swoje marzenia o nauce. Zbliżająca się wielkimi krokami wojna również nie jest przychylna planom dziewczyny, zwłaszcza, że między nią a młodym Niemcem zaczyna rozwijać się uczucie, które oboje muszą przed światem ukrywać. Czy dramat wojenny pozwoli im na utrzymanie miłości? Kto i dlaczego jest największym sprzymierzeńcem dziewczyny, a kto jej największym wrogiem? Czy rodzina Łabędziów pozostanie w Fordonie, czy opuści miasteczko i przeczeka wojnę w bezpiecznym miejscu?

(…) Dziwne… Mogłam nie pamiętać, jak byłam ubrana przed tygodniem, co jadłam poprzedniego dnia, kto zagadnął mnie kwadrans temu na spacerze. Za nic w świecie nie potrafiłam jednak zapomnieć o tym, co tak bardzo chciałam pogrzebać w odmętach pamięci. O swoim życiu w Szczecinie. (…)

Jeżeli ktoś skojarzy tytuł książki z łabędziem jako ptakiem, to od razu muszę go wyprowadzić z błędu, ponieważ Łabędź to nazwisko polskiej rodziny, chociaż te królewskie ptaki również występują w treści. Epizodycznie.

Historia Anny zaczyna się w roku 2000, ale przenosi czytelnika do roku1938. Fabuła odnosząca się do życia rodziny przeplatana jest wątkami dotyczącymi przedwojennego życia społecznego i politycznego. Między innymi autorka wspomina incydent kojarzący się z Nocą Kryształową, kiedy niechęć do Żydów i Niemców zaczęła się w Polsce nasilać. Empatyczna postawa głównej bohaterki i jej braci udowodniła, że nie wszyscy podzielali te same poglądy i dla wielu człowiek był po prostu człowiekiem bez względu na narodowość czy wyznanie.

Biorąc do ręki tę książkę spodziewałam się sporego ładunku emocjonalnego, ale to co odebrałam z niej przeszło chyba wszelkie granice.

Powieści odnoszące się do okresu przedwojennego i wojennego przeważnie bywają dla mnie bardzo mocno oddziaływujące na uczucia, szczególnie wtedy, gdy ja jako czytelniczka zaczynam odczuwać swoistą więź z bohaterami.

Znając „pióro” autorki byłam pewna, że książka mnie nie zawiedzie i muszę przyznać, że po skończeniu jej czuję niedosyt, który jeszcze bardziej wzmógł się po przeczytaniu jednego zdania: Koniec części I. Bardzo się cieszę, że autorka ma w planach kontynuację, bo jestem ciekawa dalszego losu Anny – głównej bohaterki, którą na początku książki poznajemy jako kobietę w dość zaawansowanym wieku, gotową opowiedzieć swoją historię i przedstawić Gustawa Guderiana w innym świetle niż zrobił to pewien reporter.

Ktoś mógłby powiedzieć, że historia Anny i Gustawa jest taka jak wiele do tej pory opisanych i tak właściwie ma prawo zniknąć w ogromie wydawanych w ostatnim czasie romansów wojennych, ale myślę, że ktoś, kto przeczyta tę powieść długo zatrzyma w swojej pamięci tę historię dlatego, że wojna została tu pokazana nie tylko z punktu widzenia polityczno-społecznego, ale przede wszystkim z punktu widzenia czysto człowieczego.

(…) Stali w bramie, nie patrząc sobie w oczy, ale zerkając na siebie i czując, że dzieje się coś dziwnego, że coś narasta, i to tak ekscytującego i niepokojącego zarazem, że ani ona, ani on nie potrafili tego nazwać inaczej niż zauroczeniem. (…)

Autorka pokazuje Niemców nie tylko od tej złej strony jako bezwzględnych nazistów i okupantów, ale również takich, którym ta wojna się nie podoba, którzy mimo nacisków i politycznych przesłanek potrafili pozostać ludźmi gotowymi nieść pomoc potencjalnemu wrogowi, w którym widzieli przede wszystkim człowieka. Tu mam na myśli zarówno Niemca Gustawa Guderiana jak i sąsiada rodziny Łabędziów.

Wojna w wielu ludziach rozbudziła agresję, chociaż przecież nie ona była winna temu, że człowiek stawał się bestią, która potrafi krzywdzić drugiego człowieka dla czystej satysfakcji. Alkohol, przemoc, rządza władzy czy strach potrafią przyjaciela zamienić we wroga. O czym między innymi czytamy w tej powieści.

Cudowny wątek odnoszący się do silnych więzów rodzinnych, miłości, która kieruje się odpowiedzialnością za drugiego człowieka i nie pozwoli mu zostawić rodziny w potrzebie. Jest zarówno murem obronnym jak i delikatnym dotykiem pocieszenia.

(…) Tak daleko, jak sięgała pamięcią, podglądanie łabędzi było dla ich rodziny najczęstszą rozrywką. Ojciec lubił żartować, że nazwisko zobowiązuje, i wszyscy się z nim zgadzali. Jak mogli nie kochać łabędzi, skoro sami byli jak one – kochający się i lojalni wobec siebie. (…)

Myślę jednak, że wiele osób czytających tę powieść będzie kibicowało romantycznemu wątkowi, który mimo okoliczności rozwinął się w piękną, choć zakazaną miłość Polki i Niemca. Ktoś może powiedzieć: ale to już było. Tak, było, ale cudownie jest przeczytać o tym jeszcze raz, zobaczyć radość tam, gdzie królują strach i łzy. Miłość zawsze jest piękna, jeśli jest szczera i prawdziwa, ale ta opisana w TEJ książce jest nie tylko piękna, ale i wzruszająca i… taka, bardzo, bardzo prawdziwa, chociaż jest fikcją jak twierdzi autorka.

POLECAM tę książkę tym, którzy jeszcze nie zdążyli poznać „pióra” Sylwii Trojanowskiej, bo ci którzy je znają książki polecać nie muszę.

Książkę otrzymałam i przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Sofario.com, za co bardzo dziękuję.

Napisz do mnie
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/