Recenzje książek

romans

MIŁOŚĆ Z BŁĘKITNEGO NIEBA – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle ile wiem o tej pisarce.

  Miłość z błękitnego nieba_Krystyna Mirek

Wydawnictwo EDIPRESSE Książki rok 2019

stron 327

Miłość z błękitnego nieba to nietypowy romans, osadzony w realiach współczesnego świata biznesu.

Angelika jest (z pozoru) silną kobietą, dla której wynegocjowanie korzystnego kontraktu dla firmy, w której pracuje, to przysłowiowa bułka z masłem. Trudne dzieciństwo, zmusiło ją do tego, że musiała dorosnąć szybciej niż jej rówieśniczki. Ale szczęście się uśmiechnęło do dziewczyny z krakowskiej kamienicy, otrzymała stypendium i wyjechała do Niemiec, gdzie po ukończeniu studiów znalazła bardzo ciekawą finansowo pracę. Przeszłość jednak pozostawiła głęboką ranę, spowodowała, że dziewczyna stroni od uczuć i boi się zaangażować w jakikolwiek związek. Pnie się po szczeblach kariery nie myśląc o miłości i związku, który mógłby zostać jej ostoją życiową, do momentu…  gdy zostaje wysłana przez swojego szefa w swoje rodzinne strony – do Krakowa. Silna, bezwzględna kobieta biznesu nagle wpada w pułapkę uczucia. Czy poradzi sobie z nim? Czy doprowadzi do korzystnego finału i podpisze umowę, która zagwarantuje jej awans i wysoką gratyfikację finansową? A może zmagając się z „upiorami” przeszłości zmieni swoje nastawienie do życia?

Wcześniej wspomniałam, że lektura ta jest nietypowym romansem, ponieważ tak naprawdę to jest romans, którego fabuła nie jest oparta jedynie na miłości dwojga ludzi. Powieść wywołała we mnie tyle emocji, że długo nie mogłam zapomnieć o jednym z wątków. Życie bywa zaskakujące i często myśląc o kimś, że jest twardy, silny psychicznie, czy bezwzględny wobec innych, nie zdajemy sobie sprawy z tego, co tak właściwie kryje się we wnętrzu tej osoby. Tak właśnie było z głównymi bohaterami powieści – Angeliką i Danielem. Ich powierzchowna osobowość tak naprawdę była zaprzeczeniem tego, czego rzeczywiście w życiu pragnęli, co skrywali głęboko w środku.

Pisząc tu o osobowościach bohaterów muszę przyznać, że autorka przedstawiła je w wyjątkowo ciekawy sposób. Zaintrygowała mnie ukazując tą sztuczną powłokę, jaka ich otaczała. De facto, ten z pozoru negatywny obraz człowieka rozsypywał się na drobne cząstki przy każdym bliższym poznaniu. Główna bohaterka, niby silna, samodzielna kobieta, tak na parwdę była zalęknioną dziewczyną, w której demony przeszłości mocno osadziły się w duszy.

(…) Na to, żeby stanąć na klatce schodowej i nacisnąć poczerniały, obluzowany dzwonek mieszkania mamy, nie starczyło jej odwagi. Na razie to zadanie przekraczało jej siły. (…)

Przedstawione problemy, jakie dotyczyły każdego z bohaterów były prawdziwą gamą emocji, w której dominował strach. To ciekawe, jak obce a zarazem bliskie potrafi być uczucie pragnienia bliskości drugiego człowieka. Myślę, że z wyjaśnieniem tego problemu autorka poradziła sobie nadzwyczaj dobrze.

Książka wciąga od pierwszej strony; to nie jest typowy romans, to powieść psychologiczna skupiająca czytelnika zarówno na trudnej miłości, jak i na różnego rodzaju problemach życiowych. Miłości, która budowana jest na fundamentach strachu, niepewności i wyrzutach sumienia. To uczucie, którego ceną może być całe dotychczasowe życie, staranie poukładane, wygodne i spontaniczne. Ile jest w stanie zaryzykować człowiek dla takiego uczucia?

(…) Miłość wymaga zaufania. Jeżeli ma być prawdziwa, trzeba się otworzyć i wpuścić drugą osobę bardzo głęboko we właśne życie. Można dzięki temu wiele zyskać, ale tyleż samo stracić. Dlatego ludzie, którzy się boją, nie potrafią naprawdę kochać. (…)

Przyznam szczerze, że biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Patrząc na okładkę liczyłam na lekturę lekką, łatwą i przyjemną, i chociaż nie przeczę, że jest ona przyjemna, to z pewnością nie należy do lekkich i łatwych. Może dlatego, że wywołuje właśnie tyle kontrowersji i tyle emocji. Kilkakrotnie bardzo się wzruszyłam a to chyba świadczy o tym, jak bardzo przeżywałam razem z bohaterami tę wewnętrzną walkę prowadzącą ich do osiągnięcia stabilizacji życiowej. Poruszone w tej powieści tematy, niby zwyczajne, codzienne, zostały przedstawione przez autorkę wnikliwie, poruszając chyba najtwardsze serce. I nie mam na myśli tutaj tylko tej skomplikowanej miłości, ale życia, o jakim wielu nawet się nie śniło.

Polecam tę lekturę nie tylko paniom. Romans, to nie znaczy, że książka przeznaczone jest wyłącznie dla kobiet. Myślę, że mężczyznom też przydałoby się przeczytanie tej powieści, chociażby ze względu na problemy (męskie) poruszone w niej.

Bardzo dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki za możliwość przeczytania tej powieści.

logo Edipresse Książki

ÓSME ŻYCIE (DLA BRILKI) – Nino Haratischwili

Nino Haratischwili urodziła się w 1983 roku w Tbilisi. Jest gruzińską powieściopisarką, dramatopisarką i reżyserką teatralną. Obecnie mieszka i pisze (również w języku niemieckim) w Hamburgu. Za swoje książki otrzymała wiele nagród w tym Nagrodę Adelberta von Chamisso, Kranichstein Literaturpireis.

  Ósme życie (dla Brilki)_ Nino Haratischwili

Wydawnictwo Otwarte rok 2016

stron 582

Ósme życie (dla Brilki) to powieść historyczno-obyczajowa, pierwszy tom sagi rodziny najsłynniejszego w carskiej Rosji gruzińskiego wytwórcy czekolady.

W pierwszej części poznajemy  losy Stazji i Kristine, córek fabrykanta czekolady. W kolejnych odsłonach rodu poznajemy, Kostie i Kitty. Między wspomnienia dotyczące kolejnych osób, autorka wstawia fragmenty z życia innych ludzi, zaprzyjaźnionych lub w jakiś szczególny sposób powiązanych z głównymi bohaterami Stazja i Kristine to siostry, którym życie ułożyło się dość odmiennie. Stazja wychodzi za mąż za Simona Jaszi, dając mu dwoje dzieci, syna Kostię i córkę Kitty. Natomiast nieziemsko piękna Kristine wychodzi za mąż za bogatego i wpływowego człowieka, wiele od siebie starszego i pozostaje kobietą bezdzietną.  Losy obu sióstr przeplatają się, i chociaż początkowo mieszkają w różnych miejscowościach to w końcu zamieszkują razem.  Dramatyczne losy rodziny fabrykanta czekolady zaczynają się przed rokiem 1900 i ukazane są na przełomie lat najkrwawszego ze stuleci Rosji.

Przyznam szczerze, że nie przepadam za sagami rodzinnymi, prędzej czy później zaczynam się gubić w kolejnych pokoleniach ludzi, co czasami mnie irytuje. Jednak historia tej rodziny wciągnęła mnie na tyle, że już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę czytać tom drugi.

Jest to dość specyficzna historia, ponieważ w opowieść o ludziach autorka wplotła dramatyczną dość historię Rosji. Dzięki kolejnym odsłonom życia danej osoby czytelnik odruchowo uczestniczy również w kolejnych przemianach politycznych i gospodarczych nie tylko Gruzji, ale i całej Rosji.

Malowniczo opisane miejsca i dość wyraziście przedstawieni bohaterowie pozwalają na wyobrażenie sobie nie tylko danego okresu, ale również uzmysłowienie sobie jak żyli ludzie w różnych okresach, jakie mieli zainteresowania, jak funkcjonowali społecznie i zawodowo, i jak silni często musieli być psychicznie, aby przetrwać. Bohaterowie tej powieści są tak realistycznie opisani, można by rzec nawet, że pełnokrwiście, że nie trudno jest wyobrazić ich sobie, nawet wówczas, gdy dzieli ich od czytelnika cały wiek.

Autorka w epicki sposób zabiera czytelników do świata tej rosyjskiej rodziny. Dzięki narracji w osobie pierwszej, mamy wrażenie, że siedzimy w towarzystwie jakiejś osoby i słuchamy jej wspomnień. Zresztą chyba taki właśnie zamiar miała autorka, aby zrobić z czytelnika słuchacza.

Wielkie namiętności, polityczne albo towarzyskie awanse, czy zwykłe szare życie tej konkretnej rodziny, przeplatane są nie tylko faktami historycznymi, ale dramatycznymi obrazami całego ówczesnego społeczeństwa.

Moim zdaniem ukazanie tego ogromu rosyjskiej historii, z taką drobiazgowością i szczerością, wymagało nie tylko sporej wiedzy na ten temat, ale również pewnego rodzaju delikatności. Większość z nas wie, co działo się w czasie pierwszej, czy drugiej wojny światowej, znamy mniej więcej przebieg rewolucji październikowej i zmieniających się rządów w Rosji, słyszeliśmy o prześladowaniach i „uzależnianiu” od Stalina czy innych włodarzy tego kraju, ale ukazanie tego wszystkiego przez pryzmat losów jednej rodziny, to nie lada wyzwanie dla opisującego.

(…) Również właściciel pubu opuścił lokal wcześniej niż zwykle, położywszy na ladzie kilka dodatkowych monet i zachęciwszy Kitty, by wypiła parę drinków na jego koszt. Zasłużyła na to. Potem życzył jej wesołych świąt i zostawił ją samą. Kitty się nie spieszyło. Boże Narodzenie – to święto obchodzono w jej kraju, zanim przyszła na świat. Potem przestano, gdyż Boga zastąpił Generalissimus i świętowano jedynie kolejne rocznice rewolucji albo jego urodziny. (…)

Autorka w swej powieści funduje czytelnikom podróż nie tylko historyczną, i pozwala zatrzymać się na chwilę nie tylko na terenie Gruzji i wybrzeża Morza Czarnego, ale zabiera również do Berlina, Paryża czy Londynu wciągając w przymusową lub zawodową emigrację.

Nie jest to powieść lekka, łatwa i przyjemna. Momentami bardzo mroczna, chwilami wzruszająca i trzymająca w napięciu. Ale z całą pewnością warta przeczytania. Polecam ją szczególnie czytelnikom lubiącym dobrą literaturę rosyjską. Przyznam szczerze, że nieczęsto czytam książki pisarzy zza wschodniej granicy, ale chyba zacznę to robić częściej.  Ta książka jest pewnego rodzaju przewodnikiem po Rosji, carskiej, stalinowskiej, powojennej. Cieszę się, że mogę kontynuować tę historię, ponieważ tom drugi już u mnie czeka.

Rodzina Jaszi

ÓSMY CUD ŚWIATA – Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz to pisarka, po której książki sięgam bez rekomendacji innych. Znam „pióro” tej autorki od dawna i chociaż zdecydowanie wolę ją w książkach humorystycznych, takich jak Ballada o ciotce Matyldzie, Panny roztropne czy Moralność pani Piontek, to te poważniejsze, jak na przykład Po prostu bądź, czy Pierwsza na liście, również sprawiają mi wiele radości. Pisałam o tej pisarce już wiele razy i nie chcę się powtarzać, ale wiem, że jeżeli ktoś będzie chciał, to sam sięgnie do moich wcześniejszych wpisów.

  Ósmy cud świata_Magdalena Witkiewicz

Wydawnictwo FILIA rok 2017

stron 326

Ósmy cud świata to współczesna powieść obyczajowa z bardzo romantycznym wątkiem.

Anna, trzydziestokilkuletnia singielka od wielu lat stara się zmienić coś w swoim życiu. Nie ma partnera, którego obecność zastępuje niezobowiązującym związkiem ze swoim szefem i przyjacielem. Któregoś dnia postanawia spędzić urlop w Azji, a konkretnie w Wietnamie. Chce odpocząć od problemów dnia codziennego i pooddychać innym powietrzem. Na lotnisku spotyka pewnego mężczyznę, który pomaga jej w zmaganiach z walizką i nie spodziewa się nawet tego, że spotka go również w docelowym miejscu swojego urlopowego pobytu. Tomek z Anną zaprzyjaźniają się, a może zaczyna kiełkować między nimi coś więcej niż przyjaźń, ale w dniu wylotu młodej kobiety do Polski, wydarza się coś, co może zburzyć tę przyjaźń i na zawsze zatrzeć wspomnienia ich wspólnie spędzonych chwil. Czy Anna i Tomasz odnajdą się w Polsce, czy zapomną o swojej azjatyckiej przygodzie? Jak potoczy się życie tych dwojga samotnych ludzi po powrocie z romantycznych wakacji?

Wiele osób uważa, że dobry seks jest łącznikiem w sferze uczuć, nie ważne czy w związkach formalnych czy nieformalnych. Ale do tego, aby stworzyć udany związek nie jest on chyba priorytetem? Przecież istnieją dobre związki bez seksu. Istnieją? Myślę, że tak.

(…) Ale nie chciałam spędzić z nim całego życia. Fajny seks nie wystarczy, by być z kimś na dobre i na złe. Miła rozmowa również nie. Musi się pojawić jeszcze to bliżej nieokreślone „coś”, co powoduje, że zaczynamy kochać cały świat i uśmiechamy się do siebie na ulicy. (…)

W pewnym wieku, większość kobiet uświadamia sobie, że jej życie wypełnić może tylko dziecko. Pieniądze są OK, faceci i seks też są OK, ale pusty dom, pozbawiony szczebioczącej istotki, już niekoniecznie może być OK. Dlaczego tak się dzieje? Czy dążenie do macierzyństwa jest priorytetem w życiu kobiety? Dlaczego często dopiero w obliczu zbliżającej się wielkimi krokami czterdziestki rośnie świadomość braku dziecka?

Autorka pośród tych marzeń o posiadaniu potomstwa funduje czytelnikowi (na szczęście) piękną podróż do egzotycznego Wietnamu. W malowniczy wręcz sposób opisuje nie tylko Hanoi czy zatokę Ha Long wplatając czasami wątek historyczny danego miejsca, lub związaną z konkretnym miejscem legendę.

(…) Najstarsza część Hanoi składa się z plątaniny małych uliczek wokół centralnego punktu. Wiele lat temu zamiast ulic były tu wioski otaczające pałac cesarza. Sieć małych uliczek stanowiła kiedyś główne centrum handlowe Hanoi. (…)

Sporo bardzo realnie przeprowadzonych dialogów z ciekawą konstrukcją, jest z całą pewnością kolejnym plusem tej powieści. Dialogi są takim punktem przystankowym do fabuły i muszę przyznać, że autorka postarała się, aby były i takie nieco zabawne i takie w stylu wzruszających wyznań.

Narracja w książce jest w osobie pierwszej, co na mnie działa zawsze tak, że czytając, momentami miałam wrażenie, że siedzę w fotelu z kieliszkiem wina w dłoni, a naprzeciwko mnie siedzi moja przyjaciółka, lub dobry znajomy i zwierzają się ze swojego dotychczasowego życia. Ale tak właśnie pisze Magdalena Witkiewicz, że znając jej bohaterów tylko z kart książki, masz wrażenie, że znasz ich od dawna w realu.

Ta książka przeleżała na mojej półce „do przeczytania” dość długi czas, i teraz zastanawiam się, dlaczego nie sięgnęłam po nią wcześniej. Z całą pewnością jest to książka z tych – lekka, łatwa i przyjemna, których fabułę pamięta się długo.

Polecam tę powieść zarówno osobom lubiącym powieści obyczajowe jak i romanse i książki przygodowe. Myślę, że tym razem autorka zafundowała swoim czytelnikom nie tylko piękną podróż do egzotycznego Wietnamu, ale przede wszystkim podróż w głąb duszy człowieka. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że droga do szczęścia może okazać się zbyt wyboistą, aby ją pokonać i dotrzeć do celu. Ale często na końcu tej trudnej i wyboistej drogi, kalecząc sobie stopy o ostre kamienie, docieramy do miejsca, które rozświetli nasze życie pięknymi promieniami szczęścia.

(…) Teraz wiem, że marzenia się spełniają, a raczej – marzenie się spełnia. Jednak nie można tylko marzyć. Trzeba zrobić pierwszy krok. (…)

MUZYKA TWOJEJ DUSZY – Agnieszka Lis

Agnieszka Lis jest częstym gościem w moich skromnych książkowych progach i nie tylko dlatego, że jest przemiłą, szczerą i bezpośrednią osobą, ale dlatego, że pisze dość specyficznie, nostalgicznie, a ja jej książki po prostu uwielbiam. Pisałam o tej pisarce już wiele razy i jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć czegoś więcej o niej, to zapraszam do moich wcześniejszych wpisów: Huśtawka, Latawce, Karuzela, Pozytywka, czy Samotność we dwoje.

  Muzyka twojej duszy_Agnieszka Lis

Wydawnictwo Czwarta Strona rok 2019

stron 354

PREMIERA KSIĄŻKI 16.01.2019

Muzyka twojej duszy to połączenie powieści obyczajowej z powieścią psychologiczną.

Igor jest wychowany na wsi, ale jako jeden z rodzeństwa chce i ma możliwość kształcenia się. Jest skryty i raczej unika ludzi, a jego największą pasją, poza nauką, jest fotografia. Niestety jego młode życie zostaje napiętnowane tragedią, która na wiele lat jak kamienna obręcz uciska jego serce. Na studiach Igor poznaje Elżbietę, młodzi zakochują się w sobie, pobierają się i… w pewnym momencie ich drogi rozchodzą się.

Isabel jest zdolną pianistką, uwielbia grać, jest akompaniatorką znanej wiolonczelistki, ale nie potrafi wobec ludzi być osobą dość bezpośrednią. Unika rozgłosu i nigdy nie pozwala na upublicznianie swojego wizerunku. Mieszka z zakochanym w niej mężczyzną z dala od ludzi, w klatce, którą sama dla siebie stworzyła.

Czy Igora i Isabel coś łączy? Co wydarzyło się w przeszłości Isabel, że stała się ikoną samotności. Czy Igor odniesie większe zwycięstwo w życiu osobistym czy zawodowym?

Do książek tej autorki podchodzę z dystansem, znam jej „pióro” i zanim sięgnę po kolejną jej książkę, mogę się domyślać, jaki ta lektura będzie miała na mnie wpływ. A często jest tak, że po przeczytaniu jej książki, długo nie mogę sięgnąć po kolejną książkę, innego autora, bo wciąż nie mogę się otrząsnąć z tej ostatniej. Agnieszka Lis pisze pięknie, choć nieco nostalgicznie, w jej książkach jest sporo bólu, cierpienia i samotności.

W tej powieści narracja jest w osobie trzeciej i czasie przeszłym. Rozdziały napisane zostały przemiennie, dzięki czemu raz autorka pozwala czytelnikowi obcować z jednym z bohaterów – Igorem, w Polsce, a raz zabiera czytelnika daleko od Polski, do Australii, pozwalając na spędzanie czasu z Isabel, piękną, utalentowaną pianistką.

Książka zaczyna się bardzo dramatycznym epizodem w życiu jednego z bohaterów, epizodem, który ma ogromny wpływ na dalsze życie tego człowieka, który długo nie potrafi się dostosować do reszty świata. Wczytując się w fabułę, uświadamiamy sobie, jak trudno jest często żyć, kiedy człowieka spotyka tragedia. Powrót do „żywych” jest czasem pracą ponad siły. I chociaż zewsząd płynie pozytywna energia, to ból i rozpacz bywają bezwzględne.

(…) Był gdzie indziej, tak pomyślała. Tylko ciało tu siedziało. Poruszał lekko ustami, czasem zaciskał wargi. Poza tym był nieruchomy, wpatrzony w jeden punkt. (…)

Autorka porusza w swojej książce wiele tematów dotyczących ludzkich problemów. Między innymi temat alkoholizmu. Cezar – bohater drugo, a nawet trzecioplanowy, jest mocnym punktem w tej fabule. Świetnie wykreowana postać, ostra, realistyczna osobowość, zatracona w piciu.

(…) Zastała go w rozchłestanej, przybrudzonej koszuli, nieogolonego i pewnie śmierdzącego wódą, brudem, potem. Tego popołudnia powziął twarde postanowienie poprawy. U alkoholików jednak takie postanowienia są stałe – powtarzają się ciągle od nowa. Wytrzymał tydzień, potem wpadał w kilkudniowy cug.  (…)

Ta książka to jakby dwie fabuły, początkowo niemające ze sobą nic wspólnego, połączone na końcu w jedną. Fabuły nostalgiczne, w których bohaterami są ludzie samotni, ale bardzo ambitni, skrupulatni i dążący do celu.

I chociaż nie brakuje tutaj ludzkich dramatów, to z całości płynie specyficzna nadzieja na pozytywne zakończenie. Niestety mnie zakończenie się niezbyt podobało, chociaż od jakiegoś czasu domyślałam się tego, co nastąpi. Może zabrakło mi takiego konkretnego zakończenia, które autorka pozostawiła w domysłach czytelników. I chociaż książka nie należy do najcieńszych, to szkoda, że autorka nie dopisała więcej. Muszę przyznać, że czuję pewnego rodzaju niedosyt.

Niby różnorodni bohaterowie, ale odniosłam wrażenie, że posiadają jakąś wspólną cechę. Jaką? Nie potrafię powiedzieć.

Ta książka, to przykład na to, jak bardzo można być samotnym wśród tłumu i świateł sławy. To świadectwo trudnych wyborów, których nie zawsze człowiek jest pewny, balansując między pragnieniami, marzeniami a powinnością.

Życie niestety często bywa trudne do zrozumienia, często zaskakuje prostymi wyborami ofiarowując smutek, z którego tylko silna wola istnienia wg własnych zasad potrafi wyrwać.

Tę książkę czyta się tak, jakby słuchało się muzyki. Fabuła raz sprawia, że jest szybko i intensywnie, by za chwilę melancholijnie zwolnić.

Składam ukłon w stronę autorki, za podzielenie się z czytelnikami wiedzą zarówno dotyczącą fotografii jak i muzyki. Ta muzyka będzie jeszcze długo grała w mojej duszy.

I chociaż nie często zwracam uwagę na okładki, bo uważam, że ważniejsze jest to, co w środku, a nie na zewnątrz, to jestem zachwycona piękną oprawą książki.

Polecam tę książkę zwłaszcza koneserom dobrej muzyki i fotografii, ale również fanom książek psychologicznych z tłem obyczajowym. Myślę, że tak jak ja, wielu czytelników nie będzie mogło oderwać się od jej kartek. Przyciąga bowiem od pierwszej do ostatniej strony.

Dziękuję Autorce i wydawnictwu Czwarta Strona za możliwość przeczytania tej powieści, która nie należy wprawdzie do lekkich i łatwych, ale z pewnością u wielu czytelników na długo pozostanie w pamięci. Mnie w trakcie czytania towarzyszyła cichutka muzyka z płyt CD, których u mnie nie brakuje, muzyka klasyczna.

Wydawnictwo Czwarta Strona

Polecam również inne książki Autorki, które do tej pory przeczytałam i czekam na kolejne.

Samotność we dwoje_Agnieszka Lis  Pozytywka - Agnieszka Lis  Karuzela_Agnieszka Lis  LATAWCE_Agnieszka Lis

KOBIETY NIEIDEALNE. IZA – Magdalena Kawka / Małgorzata Hayles

Magdalena KawkaMałgorzata Hayles to pisarki, które poznałam dzięki pierwszej części Kobiety Nieidealne. Magda i cieszę się, że autorki w zamierzeniu mają kontynuację. Bliżej przedstawiłam te pisarki we wcześniejszym wpisie, dotyczącym właśnie pierwszej z książek o kobietach nieidealnych.

  Magdalena Kawka_Małgorzata Hayles

Zdjęcie pisarek z prywatnego albumu autorki bloga. 

Kobiety nieidealne_Iza

Wydawnictwo REPLIKA rok 2018

stron 396

Kobiety nieidealne. Iza to druga z czterech współczesnych powieści obyczajowych o kobietach i… chyba nie tylko dla kobiet.

Iza ma czterdzieści lat. Jest singielką samotnie wychowującą nastoletniego syna, którego ojcem jest Japończyk, mieszkający w swojej ojczyźnie.  Kobieta pragnie mężczyzny takiego na stałe, a jednocześnie boi się wchodzić w kolejny związek. Po zwolnieniu z pracy w korporacji nie potrafi sobie również znaleźć miejsca w domu, ale pewnego dnia wpada na pomysł otwarcie suszi baru. Czy jej się to uda? Iza nigdy nie poznała swojego biologicznego ojca, żyjąc w przeświadczeniu, że jest półsierotą. Jednak w pewnych dramatycznych okolicznościach matka zdradza jej, że być może ów ojciec żyje, ale ona tak do końca nie jest pewna, który z dwóch mężczyzn spotkanych w tym samym czasie nim jest. Iza wraz z przyjaciółkami postanawia odnaleźć mężczyznę, który ją spłodził, tylko czy po tylu latach powinna ujawniać się i burzyć jego spokój rodzinny?

W tej części narracja jest w osobie pierwszej, co dało mi odczucie czytania czyjegoś pamiętnika. Z całą pewnością, treść tak napisana, odbierana jest przeze mnie… nieco osobiście.

Zauważyłam, że ostatnio w wielu powieściach pojawia się wątek dotyczący relacji matka-córka. W tej książce również został on poruszony. Myślę jednak, że został ukazany, nie jako konflikt, ale coś w rodzaju wołania o pomoc w zrozumieniu go. I chyba to dobrze, że nie stanowi tematu tabu, chociaż moja mama pewnie stwierdziłaby, że o takich sprawach się nie rozmawia.

(…) I już wiedziałam, że to ja jestem adresatką jej focha. Zawsze byłam za wszystko odpowiedzialna, że nie było świeżych ogórków w warzywniaku na dole, że matkę boli głowa, że kot dostał sraczki, że stłukła się jej ulubiona filiżanka, choć sama postawiła ją na fotelu i naprawdę jej nie zauważyłam. Przez całe życie matka miała pretensje do świata, ale było rzeczą oczywistą, że muszą przejść przeze mnie… (…)

Fabuła książki pięknie przedstawia przyjaźń między czterema kobietami. Przyjaźń, która czasami jest więcej warta niż więzy rodzinne. Kiedy w trudnych chwilach masz przy sobie kogoś, kto Cię wesprze nawet, gdy będzie miał odmienne od Ciebie zdanie, to możesz powiedzieć o sobie, że jesteś szczęściarą.

Przyjaźń wymaga czasami wyrzeczeń, ale mieć kogoś, do kogo możesz zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, to prawdziwe szczęście.

Między spokojne wątki dotyczące codziennych zmagań czterech młodych kobiet, autorki wprowadzały od czasu do czasu ziarno chaosu, strachu i emocjonalnego krzyku. Budując napięcie, pozwalały czytelnikowi na przeżycie prawdziwych chwil grozy.

(…) No żmija, sama widziałam!

Baśka bez słowa popukała się w głowę.

Niestety ja również widziałam. Zdołałam nawet dostrzec czarny, regularny zygzak, biegnący przez całą długość. Magda przestała krzyczeć i usiadła na ziemi. Drżącymi rękoma rozpięła sandał i dopiero wtedy zobaczyłyśmy z boku jej stopy, dwa centymetry od siebie, dwa ślady po ukłuciu. Z małych ranek sączyła się krew. Skóra wokół ukąszeń zaczynała już sinieć, a noga puchnąć. (…)

Ta książka to zbiór różnych sytuacji życiowych, i osobliwych, i dramatycznych, i radosnych, i wzruszających. To połączenie humoru i wzruszeń, jak w życiu. Raz dopadają nas sytuacje jak z komedii, a raz dramaty. Autorki nie bały się poruszyć żadnego tematu, i chociaż niektóre wątki mogą być dla pewnej grupy czytelników trudne do wiarygodnego odbioru, to przecież życie czasami jest niewiarygodne.

Wzruszył mnie na przykład wątek dotyczący Izy i jej domniemanego ojca. Mężczyzna z poukładanym życiem rodzinnym, nagle dowiaduje się, że być może jej ojcem czterdziestolatki, i… przyjmuje tę kobietę z otwartymi ramionami. Ba, nawet jego długoletnia małżonka przyjmuje tę kobietę z otwartymi ramionami. Bez zazdrości, bez zawiści, bez żalu. Daje jej uczucie, na jakie niejednego człowieka nie było by stać.

Rozbawiały mnie wątki dotyczące posunięć dwóch szalonych nastolatków. Teraz to mnie bawiły, ale jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy sama byłam matką nastolatka, a dotyczyłyby, któregoś z moich latorośli, to pewnie byłabym w furii.

A tęsknota za uczuciem, za seksem… myślę, że niejedna kobieta jest tych uczuć spragniona i podobna do głównej bohaterki, chociaż pewnie niejedna nie miałaby tyle odwagi na… seks z dużo młodszym od siebie mężczyzną. Ale życie potrafi zaskakiwać.

Ta książka jest o kobietach, takich jak wiele z nas. Ta książka jest nie tylko dla kobiet, i myślę, że warto ją podsunąć swojemu mężczyźnie. A potem podyskutować z nim to niej. Fabuła interesująco, przedstawia kobiety z krwi i kości, które są nie tylko piękne i bogate, kochane i uwielbiane, ale takie zwyczajne, które mają zwyczajne problemy, zwyczajne tęsknoty, zwyczajne marzenia.

Polecam tę powieść ku refleksji i rozrywce, bo połączenie romansu, dramatu, humoru i wzruszeń w jeden wielki zwój niecodziennych emocji to lektura, która może zagościć w naszej pamięci na długo. Pewnie każdy wyniesie z niej coś innego, ale ja cieszę się, że ktoś postanowił napisać o kobietach nieidealnych, które upijają się przy babskich spotkaniach, gdy tylko mają taką potrzebę, o kobietach płaczących w poduszkę nie tylko z powodu nieszczęśliwej miłości, o kobietach, które potrafią się odnaleźć, nie tylko gdy mają przy sobie bratnią duszę i o kobietach, które nie boją się spełniać swoich marzeń.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej powieści i z utęsknieniem czekam na kolejne części.

Wydawnictwo Replika

Napisz do mnie
lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/