Recenzje książek

romans

ŚWIATŁO GWIAZD – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają od pierwszej jej książki. Jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle, ile wiem o tej pisarce.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019

Światło gwiazd to czwarta część cyklu „Willa pod kasztanem”, powieść obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została współcześnie, w okolicach Krakowa.

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 320

Dorota jest wdową, matką dorosłych dzieci i bardzo samotną osobą. Pewnego dnia w pociągu w drodze do Warszawy, gdzie jedzie odebrać nagrodę przyznaną jej mężowi jako biznesmenowi roku, poznaje pewnego mężczyznę, który z zawodu jest astrofizykiem. Niewinna znajomość wywraca życie kobiety do góry nogami. Doprowadza nawet do tego, że Dorota wchodzi na wojenną ścieżkę ze swoimi dziećmi, które nie chcą widzieć w niej zwyczajnej kobiety, tylko matkę i pogrążoną w żałobie wdowę. Bartek, jeden z trojga rodzeństwa mieszkającego po sąsiedzku babci Kaliny i Willi pod kasztanem robi wszystko aby oświadczyć się Ani. Kalina, osoba dobroduszna, którą każdy traktuje jak swoisty opatrunek na bolesne rany coraz mniej ma cierpliwości do innych, chciałaby ułożyć sobie życie z pewnym starszym panem, ale czy dopnie swego? Każdy ma jakieś problemy, każdy dąży do szczęścia, ale komu się to tak naprawdę uda?

DROGA DO SZCZĘŚCIA CZASEM BYWA KRUCHA, ALE ZAWSZE WARTO JEJ SZUKAĆ.

Bohaterów tej powieści poznałam całkiem niedawno czytając trzecią część „Willi pod kasztanem”. Nie ukrywam, że polubiłam mieszkańców zarówno domu babci Kaliny, jak i innych, chociaż niektórzy nieco mnie irytowali.

Autorka bardzo realnie przenosi swoje czytelniczki do świata swoich bohaterów, wzrusza i czasami rozbawia, ale robi to z taką naturalnością, że człowiek ma wrażenie, iż zna te wszystkie osoby od dawna.

W tej powieści poznajemy ludzi w różnym wieku, i takich dla których rozpoczęła się już tak zwana jesień życia, jak babcia Kalina, czy jej przyjaciółka Dorota, jak również ludzi bardzo młodych, cały czas szukających swojego docelowego miejsca w życiu.

Bardzo poruszyła mnie historia Doroty, kobiety, która nagle owdowiała. Matka dorosłych dzieci i babcia która była zawsze na każde skinienie. Nikt z jej trójki dzieci nie wyobrażał sobie, że niedziela mogłaby być bez pysznego obiadu u niej, co właściwie stało się tradycją, nikt nie wyobrażał sobie, ze matka mogłaby funkcjonować poza swoim królestwem jakim był ich dom rodzinny. Nikt nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy ta matka jest osobą szczęśliwą, aż do chwili kiedy…

Nagle budzi się w niej uśpione, a może zamrożone uczucie, które w dojrzałej  kobiecie, matce dorosłych już dzieci obudził zwykły ludzki gest uprzejmości. Lata spędzone w pustym, beznamiętnym związku nagle okazały się czymś w rodzaju skradzionych tęsknot i marzeń. A przecież człowiek w każdym wieku zasługuje na odrobinę czułości, na zwykły gest, dzięki któremu poczuje się choć na chwilę kimś wyjątkowym.

(…) Mężczyzna najpierw się uśmiechnął, potem spojrzał na nią uważnie, jakby chciał sprawdzić, czy nie żartuje. A potem po prostu ją przytulił. Była w takim szoku, że zastygła jakby ją nagle zmroził arktyczny lód. Już dawno nikt jej w ten sposób nie obejmował. Mąż bardzo oszczędnie dawkował jej czułości, choć przecież nie miał żadnych limitów, których wyczerpania mógłby się obawiać. (…)

Niby zwyczajne historie z życia zwyczajnych ludzi, a czytając je można się zbyt często wzruszyć.

Autorka zabierając czytelników do „Willi pod kasztanem” i jej okolic, pozwala wejść w świat postaci taki jak wielu z nas, a jednak wydaje nam się, że to nikogo z nas nie dotyczy. Jak wiele jest takich rodzin, jak rodzina Doroty, gdzie niedzielny obiadek u mamy jest normą, jak wielu ludzi nawet nie zastanawia się nad tym, ile ta niepracująca zawodowo matka musi poświęcić czasu i energii aby „ugościć” własne dzieci w ich własnym domu?

A miłość, czy ona powinna przydarzać się tylko młodym? Czy osobom w dojrzałym wieku nie ma prawa się objawić?

Jak często jesteśmy do czegoś przyzwyczajeni i nawet nie zastanawiamy się nad tym, że możemy coś sami zaproponować, coś zmienić. Odwiedzając rodziców czy dziadków, wydaje się nam, że robimy im przyjemność, bo przychodzimy i pozwalamy na chwilę wyrwać ich z kokonu samotności, ale czy nie kieruje nami egoizm?

Każdy dąży do własnego szczęścia i nie zwraca uwagi na to, że ktoś inny też tego szczęścia potrzebuje.

Myślę, że osoby, które zaczęły czytać powieść od pierwszego tomu, miały okazję lepiej poznać bohaterów, których autorka bardzo ciekawie przedstawiła, bowiem każda z tych osób jest indywidualnością. Każda z kobiet jest inna, tak jak każdy z młodych mężczyzn jest inny. A babcia Kalina, czyli właścicielka Willi pod kasztanem, to osoba bardzo rodzinna, mądra i spokojna jak… prawdziwa babcia.

Myślę że nie ma lepszej lektury na jesienne popołudnia, zwłaszcza na te chłodne i deszczowe, jak ciepła, pełna mądrości życiowych powieść. Przy tej książce nie można się nudzić, bo z pewnością niejeden czytelnik/czytelniczka utożsami się z bohaterami. Jestem pewna, że wielu skłoni ta książka do refleksji, bo przecież nie zawsze wiemy jak postąpić, aby znaleźć prawdziwe szczęście. Zwłaszcza czytelniczki w dojrzałym wieku mogą się wiele nauczyć z obserwacji zachowań bohaterów, nauczyć się przede wszystkim tego, że warto dążyć do szczęścia bez względu na to ile się ma lat.

(…) Życie nie wiedzieć kiedy przepłynęło im obojgu przez palce. Wiele przyniosło, nie mieli prawa narzekać, ale nie dało tej jednej wyjątkowej rzeczy. Prawdziwej miłości. Byli już oboje na tyle dojrzali, by wiedzieć, że nie wystarczy czekać, aż wyśniony książę zaparkuje konia przed domem, trzeba samemu coś zrobić. (…)

Wiem, że to ostatnia z czterech części Willi pod kasztanem, chociaż przyznam szczerze, że chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów tej powieści. Ale… od czego jest wyobraźnia?

Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za propozycję przeczytania tej książki i poznania jej bohaterów. Polecam tę ciepłą, cudowną powieść nie tylko paniom, myślę, że niejeden mężczyzna (zarówno młody, jak i ten w sile wieku) mógłby ją również przeczytać.

W UKRYCIU – Nora Roberts

Nora Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson to amerykańska pisarka, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring  w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora RobertsSarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągała ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.

W ukryciu to kryminał, którego fabuła rozgrywa się współcześnie, w pewnym amerykańskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019

Wydawnictwo EDIPRESSE
stron 543

W pewien lipcowy wieczór, w centrum handlowym na obrzeżach Portland w stanie Maine doszło do strzelaniny. Trzech uzbrojonych nastolatków nagle zaczęło strzelać do ludzi w sklepach, w kinie, w restauracjach. Masakra trwała osiem minut, ale zginęło, lub zostało ciężko rannych dziesiątki osób. Napastnicy zostali zabici, ale po latach ktoś skutecznie zaczął znów zabijać… osoby, które przeżyły tamten koszmar. Wśród osób które dobrze pamiętały tamten dzień była Simone, po latach słynna rzeźbiarka i Reed, chłopak w czasie strzelaniny uratował dziecko, a po latach został policjantem. Kto i dlaczego prześladuje tych, którzy przeżyli strzelaninę w centrum handlowym DownEast? Czy Simone i Reed mają się czego obawiać, czy na nich również czeka szalony morderca?

Kto nie miał jeszcze okazji poznać książek tej autorki, to moim zdaniem powinien to szybko nadrobić.

Autorka jest mistrzynią w łączeniu kilku gatunków literackich: thrillera, kryminału, powieści przygodowej, powieści psychologicznej, obyczajowej i romansu. Niewielu pisarzy tak potrafi.

Fabuła tej powieści wciąga od pierwszych stron, jednocześnie szokując wątkami kryminalno-psychologicznymi.

Na przełomie kilku lat poznajemy losy .osób, które ocalały z masakry w domu handlowym w Portland; losy, które wielu z tych ludzi zmieniły. Wciąż powracające wspomnienia i trauma nie mogły pozytywnie wpływać na ludzi, czasami wręcz niszczyły więzy między nimi, co odbijało się goryczą, zazdrością, poczuciem zdrady.

(…) Tish była też moją przyjaciółką. I Mi. A zobaczyłam tylko to, że zostałam zastąpiona jako siostra. Zdaję sobie sprawę, jak głupio i samolubnie to brzmi. Kiedy Mi wyszła ze szpitala, wy dwie przyjechałyście tutaj. Do CiCi. A ja myślałam tylko: ”Dlaczego mnie zostawiły?” (…)


Oprócz niezwykle wciągającej fabuły przeplatanej świetnie skonstuowanymi dialogami,  mamy ciekawie przedstawione postacie. Na przykładzie czterech głównych bohaterów poznajemy cztery różne osobowości. Reed, chłopiec, który po tragedii staje się wyjątkowo dobrym i ambitnym policjantem, świetnie potrafi łączyć ze sobą władzę, mądrość, inteligencję empatię i poczucie humoru. Simone dziewczyna z tak zwanego „dobrego domu” dla której rodzice postanowili zaplanować przyszłość jako prawniczki, a która jest nieco zbuntowana, odważna i trochę krnąbrna. CiCi (moja ulubiona bohaterka), babcia Simone, kobieta niesamowita, bardzo towarzyska, trochę szalona hippiska, i świetna artystka. I… Patricia, dziewczyna z „trudnego” domu, której brat był jednym z zamachowców. Osoba niezwykle inteligentna, przebiegła i pałająca nienawiścią do wszystkiego co piękne, normalne, szczęśliwe.

(…) Patricia obmyśliła plan. Masową strzelaninę wstrząsającą do głębi nie tylko społecznością, którą gardziła, ale całym miastem – całym krajem. Opracowywała go miesiącami, wybierając i odrzucając miejsca, wciąż od nowa ustalając czas, dobierając broń. (…)

Czytelniczą ucztę, autorka doprawiła ciekawymi fragmentami procesów powstawania sztuki, obrazów i rzeźb. Czytając opisy kolejnych ruchów artystek – malarki CiCi i rzeźbiarki Simone, dosłownie przenosiła nas do pracowni twórczyń.

(…) Wyjęła pędzel i gumę lateksową w płynie. Wzięła sobie wodę, włączyła muzykę w stylu New Age, wybierając ją z playlisty CiCi. (…) Za pomocą pędzla milimetr za milimetrem pokryła lateksem całą powierzchnię gliny. Uniknięcie tworzenia się pęcherzy powietrza wymagało cierpliwości, uwagi i czasu. (…)

Ta książka to studium zachowań i funkcjonowania ludzi dotkniętych traumą, psychologiczne studium ukształtowane z bolesnych wspomnień. To obraz ludzi, którzy przeżyli coś, czego mimo upływu lat nie można zapomnieć.

Mamy tutaj również piękną przyjaźń, która dotyczy nie tylko dwóch młodych dziewcząt, ale również przyjaźń między babcią a wnuczką, która jest czymś więcej jak tylko łączącymi te dwie kobiety więzami rodzinnymi, a także niezwykłą przyjaźń starszej kobiety i młodego mężczyzny.

Mamy również romans, wpleciony w wątek kryminalny, a właściwie to można nawet powiedzieć, że wpleciony w thriller. Romans z delikatną nutką subtelnej erotyki, takiej bez grama wulgarności.

Myślę, że właśnie takim połączeniem autorka rozkochała w sobie rzesze czytelniczek.

Książki tej pisarki są jak narkotyk, jak raz ich „spróbujesz” to będziesz chcieć więcej i więcej.

Polecam tę książkę szczególnie tym, którzy do tej pory nie zdążyli poznać twórczości Nory Roberts. Polecam ją miłośnikom dobrych kryminałów, ale również osobom ceniącym ciekawy, nietuzinkowy romans.  I tak jak wspomniałam wcześniej, połączenie kilku gatunków literackich tak aby zgodnie ze sobą współgrały, to prawdziwy majstersztyk. W tej powieści nawet wątki obyczajowe, których tu nie brakuję, potrafią sprawić, że trudno oderwać się od stron książki.

Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE, że zdecydowało się na wydawanie kolejnych powieści tej pisarki, nieskromnie mogę się pochwalić, że mam w swojej biblioteczce ponad dwadzieścia powieści tej pisarki, której twórczość pokochałam prawie 30 lat temu.

SZCZĘŚCIE DLA ZUCHWAŁYCH – Petra Hülsmann

Petra Hülsmann jest jedną z najbardziej popularnych i poczytnych autorek prozy kobiecej na rynku niemieckim. Pisarka ma na koncie kilkanaście powieści, a każda z nich sprzedaje się w nakładzie minimum 160 tys. egzemplarzy. Petra Hülsmann jest uwielbiana przez kobiety za swoje ogromne poczucie humoru przebijające ze stron każdej jej książki, za barwnych, nietuzinkowych bohaterów oraz chwytające za serce historie, które na długo zapadają w pamięć czytelnika.

Szczęście dla zuchwałych to współczesna powieść obyczajowa z nutką romansu i dramatycznym tłem, której fabuła umiejscowiona została w Hamburgu.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019

Wydawnictwo INITIUM
stron 512

Maria jest młodą kobietą, dla której liczy się głównie tu i teraz. Lubi imprezy, spotkania z przyjaciółmi i nie zwraca szczególnej uwagi na finanse. Jej życie toczy się między pracą, pubami i morzem alkoholu, a rodzina jest jakby z boku niej. Kiedy starsza siostra Marii staje w obliczu choroby nowotworowej i prosi dziewczynę o pomoc, świat Marii zostaje wywrócony do góry nogami. Nie dość, że troska o zdrowie siostry zwala ją z nóg, to jeszcze zaczynają przytłaczać ją zwykłe czynności domowe, takie jak opieka nad dwójką siostrzeńców. Ale żeby tego nie było za mało, to młoda kobieta musi zmierzyć się z pracą zawodową, o której kiedyś marzyła, a która teraz stała się dla niej koszmarem. Musi bowiem objąć w zastępstwie siostry bardzo odpowiedzialne stanowisko w rodzinnej stoczni jachtowej. Czy uda się Marii stanąć na wysokości zadania? Kto pomoże jej przełamać dawne lęki i zapomnieć o przeszłości? Czy siostra Marii wyzdrowieje?

Bardzo potrzebowałam teraz takiej lektury. Jestem od kilku tygodni przykuta do łóżka z powodu złamanych kości udowej i biodrowej i szczerze przyznam, mój optymizm, który zawsze był moim wiernym druhem, nagle… gdzieś się ulotnił. Ta książka pozwoliła mi na wiarę w siebie i w przyszłość.

Jest to zabawna i wzruszająca jednocześnie opowieść o kobiecie, która zdecydowała się zawalczyć o własne szczęście, kobiecie która zrozumiała, że są na świecie rzeczy o które warto walczyć, że życie nie polega tylko na egoistycznym podejściu, nie polega na imprezach, wolności i beztrosce.

Dramat rodzinny przestawia życie głównej bohaterki, można nawet powiedzieć, że wywraca je do góry nogami. Dziewczyna musi nauczyć się dyscypliny, odwagi, asertywności i… miłości. Musi uwierzyć nie tylko w siebie ale i w innych. Musi spojrzeć na życie zupełnie innymi oczami.

(…) Jak słońce mogło świecić, niebo być tak błękitne? Dla ludzi tam, w dole, życie toczyło się dalej, jakby nic się nie stało. Ale moje życie stanęło na głowie w ciągu niecałych dwudziestu czterech godzin. Nie mówiąc o życiu Christine. (…)

Ta książka jest dość specyficzna, autorka porusza w niej wiele ważnych tematów życiowych.

To lektura o braku zaufania i trudnych wyborach po młodzieńczej traumie.

Pokazuje nam bezgraniczną rolę przyjaźni, która potrafi podnieść człowieka nawet po najgorszym życiowym upadku. O przyjaźni, która jeżeli jest prawdziwa, to pokona wszelkie trudności znajdujące się na jej drodze. Nie pozwoli na upadek, a jeżeli już upadnie, to potrafi podnieść się i trwać dalej, jakby nigdy nic.

(…) – Nie mam na myśli was, oczywiście. W tej chwili jesteście dla mnie jedynym światełkiem w tunelu i jestem przeszczęśliwa, że was odzyskałam. (…)

Ale to także historia o strachu przed uczuciem, które może głęboko zranić i o chorobie oraz nienawiści do tych, których ta choroba nie dotknęła.

(…) Patrzyłam w niebo i rozmyślałam. W ostatnim czasie ciągle budziły się we mnie wspomnienia i dawno zapomniane uczucia, które – w połączeniu z chorobą Christine i nieustannym podskórnym lękiem o nią – powoli zaczynały kruszyć moją powłokę. (…)

Narracja książki jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, co oddziałuje na czytelnika tak, jakby czytał czyjś pamiętnik, albo słuchał czyichś zwierzeń. Mnie taki sposób przekazywania treści bardzo zbliża do bohatera powieści.

(…) – Takie już jest życie. Toczy się tam, gdzie chce. Staje na głowie, robi fikołki i wywraca wszystko na opak. Nic na to nie poradzisz. (…)

Świetnie wykreowani bohaterowie, których osobowości są tak różne i zarazem tak realne, że trudno uwierzyć w to, że to postacie fikcyjne. Ciekawe, często zabawne dialogi w połączeniu z fabułą, która dosłownie chwyta za serce, to chyba wystarczające powody aby sięgnąć po tę lekturę. To książka z tych, o których się długo nie zapomina.

Polecam tę książkę całym sercem szczególnie osobom, którym zanika wiara w siebie. Ta lektura to cudowny przewodnik po tym, jak łatwo można osiągnąć zamierzone cele, gdy tylko się tego bardzo chce. Nie mogę określić wyznacznika wieku czy płci, komu chciałabym tę książkę zarekomendować. Jest ona przeznaczona zarówno dla osób młodych jak i dla tych całkiem dojrzałych. I chociaż sporo w niej dramatu, bo przecież choroba nowotworowa nie należy do rzeczy urokliwych, to jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, z dużą dawką lekkiego humoru, ale takiego w granicach rozsądku.

Cieszę się, że wydawnictwo INITIUM zdecydowało się na wydanie takiej lektury. Dziękuję, zarówno za to, że miałam okazję przeczytać tę książkę, ale również za to, że dzięki niej wróciła moja wiara w siebie.

WEŹ GŁĘBOKI WDECH – Kasia Bulicz-Kasprzak

Kasia Bulicz-Kasprzak urodziła się w 1976 roku w Lubaniu. Obecnie mieszka w Sulejówku. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2012 książką „Nie licząc kota” dzięki której otrzymała nagrodę w konkursie organizowanym przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia. Studiowała Adaptację Literatury w Warszawskiej Szkole Filmowej, oraz Polonistykę i Biologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Oprócz miłości do książek autorka ma jeszcze jedną wielką miłość – bieganie, która przyniosła jej nie tylko sporo medali, ale jeszcze więcej satysfakcji.

Weź głęboki wdech to powieść obyczajowo-kryminalna z mocną stroną psychologiczną.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 SIERPNIA 2019

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 324

Michalina jest młodą kobietą, która nie może pochwalić się zbyt bujnym życiem towarzyskim, przebojowością czy powodzeniem u mężczyzn. Pracuje w Instytucie Botaniki jako naukowiec, mieszka z dość ekscentryczną i władczą matką oraz z ciotką. Kiedy w Instytucie pojawia się Filip, życie młodej kobiety zostaje wywrócone do góry nogami. A kiedy ginie przełożony Michaliny, a ona może stać się potencjalną podejrzaną, życie kobiety nabiera takiego tempa, że trudno się już połapać w tym co dobre i prawe, a co złe. Kto staje się przestępcą, a kto ofiarą? Komu Michalina może zaufać? Czy jest ktoś, kto czyha również na jej życie?

Weź głęboki wdech, ściągnij łopatki i staw czoła rzeczywistości.

Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej książki dość ostrożnie. Znając już kilka powieści tej autorki, nie do końca byłam przekonana co do kryminalnej fabuły tej powieści. Ale mile zostałam zaskoczona.

Autorka pisze lekkim i ciekawym językiem, nie pozbawionym humoru, chociaż jak na kryminał przystało nie brak tutaj zaskakujących zwrotów akcji.

Narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, co w takich przypadkach kojarzy mi się ze słuchaniem czyichś zwierzeń, czy dość osobistych opowieści.

Główna bohaterka często „rozmawia” ze swoim JA, dzięki temu poznajemy różne oblicza jej osobowości, które podpowiadają jej w danej chwili co zrobić, lub jak się zachować. I tak, możemy poznać: Moje Jasno Przyszłość Widzące Ja, czy Moje Lubiące Pomarzyć Ja.

(…) Moje słowa sprawiły mu radość. Nie wyczuł kłamstwa, co oznaczało, że albo słabo mnie znał, albo zbyt mocno chciał, bym była prawą ręką Filipa. W mojej duszy zaciągnięto czarne zasłony, a Moje Wytykające Mi Naiwność Ja natychmiast przypomniało, jak to byłam przekonana, że profesor uważa Filipa za mojego chłopaka i aprobuje ten związek. (…)

Fabuła momentami jest bardzo zabawna, ale bywa też mocno „kryminalna”. Autorka w humorystyczny sposób przedstawia zmagania się głównej bohaterki z problemami jakie zaczęły narastać po zamordowaniu jej przełożonego, a w morderstwo które ona nieświadomie trochę została wplątana.

(…) Zrobił taki gest, jakby chciał mnie przesunąć pod ścianę, by umożliwić sobie przejście. Pomyślałam wtedy: O nie, kochanieńki! Nie jestem starą szafą i tak łatwo przestawić się nie dam. Trochę bzdurne to porównanie, bo stare szafy zwykle są wykonane z litego drewna, przez co są meblami, które można dowolnie przestawiać. (…)

Ta powieść jest dość specyficzna, bowiem jest w niej mało dialogów, a dużo opisów, zwłaszcza zachowań ludzkich czy sytuacji.

Ale autorka porusza w niej również bardzo poważny temat, dotyczący relacji matka-córka, gdzie rodzicielka nie może pogodzić się z tym, że jej córka nie jest tak idealna pod każdym względem, jak ona ją sobie wymarzyła. Gorzko ukazane relacje, są bardzo realistyczne, choć nieco dramatyczne pod względem psychologicznym.

Ta książka to przede wszystkim lektura o wykluczeniu i poniżaniu przez osoby z pozoru najbliższe, złe emocje swoje początki, miały już w dzieciństwie i to w miejscu, które powinno być ostoją, czyli w domu rodzinnym. Lekceważeniu, które prowadzi do zbytniego krytycyzmu, kompleksów, braku pewności siebie, niepewności i ma ogromny wpływ na uwarunkowania o podłożu manipulacyjnym i które powoduje nadmierne wykorzystywanie naiwności człowieka.

Wątek kryminalny sprawia, że książkę czyta się dosłownie jednym tchem, szczególnie dzięki nagłym zwrotom akcji. Myślę, że zakończenie książki niejednego czytelnika zaskoczy.

Polecam tę powieść zarówno miłośnikom kryminałów, jak i tym czytelnikom, którzy wybierają powieści obyczajowe czy psychologiczne. Myślę, że książka zadowoli również tych, którzy czytują książki naukowe, a w szczególności te z dziedziny biologii, ponieważ autorka bardzo wnikliwie momentami wprowadza w zagadnienia biologiczne, o których niewielu ludzi ma pojęcie. Robi to w sposób ciekawy, trochę zabawny, ale nawet dla laika zrozumiały.

Książka lekka, łatwa i przyjemna, myślę, że kto sięgnie po tę lekturę nie pożałuje tego, a jego Bardzo Spragnione Dobrej Lektury Ja, z całą pewnością będzie zadowolone.

Dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki, za propozycję przeczytania tej lektury, przy której nieźle się bawiłam, ale również dobrze się zrelaksowałam, a przy okazji dowiedziałam się ciekawych rzeczy z dziedziny biologii.

JAK PRZECHYTRZYĆ NIEBOSZCZYKA – Agnieszka Jeż & Paulina Płatkowska

Agnieszka Jeż, to genetycznie krakowianka i góralka, urodzona i wykształcona w Warszawie. Mieszka w Sulejówku. Jest pisarką, filolożką polską i lituanistką. Przez wiele lat zawodowo zajmowała się książkami na stanowisku redaktorki i wydawczyni. Jako autorka zadebiutowała w roku 2016 esejem o międzywojniu „Kuchnia dwudziestolecia. Co i jak jadano”, a jej pisarski debiut to powieść „Nie oddam szczęścia walkowerem”.

Paulina Płatkowska mieszka w Warszawie i jest absolwentką łódzkiego kulturoznawstwa i współautorką powieści „Nie oddam szczęścia walkowerem”. Swoją drogę zawodową zaczęła na czwartym roku studiów, i prowadzi ją cały czas w pobliżu książek. Zanim została pisarką, była korektorką, redaktorką, tłumaczką, recenzentką a nawet ghostwriterką.

PREMIERA KSIĄŻKI 03.07.2019

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 296

Jak przechytrzyć nieboszczyka to komedia kryminalna, której fabuła umiejscowiona została współcześnie w nadmorskich miejscowościach Półwyspu Helskiego.

Lucyna i Elwira po porażkach wakacyjnych, które spędziły w zagranicznych kurortach, postanowiły w tym roku spróbować wypoczynku na rodzimym gruncie. Z dużym wyprzedzeniem czasowym, wynajęły domek letniskowy nad polskim morzem i jadąc z nadzieją dobrego wypoczynku, pewnego lata, znalazły się na Półwyspie Helskim. Niestety zastanawiająca pomyłka w lokalizacji domku, przynosi dziewczynom niezwykłą niespodziankę, bowiem w szopie za domem znajdują… nieboszczyka. Jakież jest ich zdziwienie, graniczące z szokiem, kiedy zaczynają widywać owego „nieboszczyka” żywego i kiedy odkrywają, że dom, w którym się rozgościły, to nie opłacona przez nie kwatera. Kim jest żywy „nieboszczyk” i dlaczego je prześladuje? Czy wakacje mogą wpłynąć na zmiany w decyzjach życiowych? Jak zakończy się dla dwóch urlopowiczek „spotkanie” z nieboszczykiem?

Ta książka to typowa lektura wakacyjna, która odpręży, rozbawi i nie pozwoli na nudę.

Przyznam szczerze, że ta lektura jest moją pierwszą powieścią tych autorek. Ale jeżeli pierwsza książka potrafi tak oczarowywać, to wiadomo, że następne z przyjemnością wylądują na mojej półce z książkami.

Spora dawka humoru połączona z dreszczykiem kryminalnych emocji, to coś co zadowoli niejednego czytelnika.

Dwie trzydziestokilkuletnie bohaterki nie są sfrustrowanymi singielkami, marzącymi jedynie o facecie, macierzyństwie i wielkiej miłości aż po grób, chociaż z pewnością obie mają takie scenariusze w swoich planach życiowych. Jednak autorki tak przedstawiły osobowości głównych bohaterek, że zamiast sfrustrowania jest (może nieco naiwne) szaleństwo, zamiast mrzonek odwaga życiowa, której plany nie kolidują z teraźniejszością. Muszę przyznać, że polubiłam te dwie dość ekscentryczne urlopowiczki, a przebywanie w ich towarzystwie czasami powodowało u mnie salwy śmiechu.

(…) No proszę! Zawsze warto podejmować walkę. Prasa zadrżała, zatrzymała napór – a nawet jakby leciutko odpuściła. Elwira otworzyła jedno oko, by skontrolować miejsce najbardziej dotkliwe – i ujrzała… zad Luśki przyodziany w miętową flanelę w serduszka. (…)

Ciekawe i zabawne dialogi z całą pewnością są dopełnieniem fabuły, która… prawie cały czas trzyma czytelnika w napięciu. Nie twierdzę, że nie miałam czasami ochoty potrząsnąć tymi młodymi kobietami i powiedzieć im co myślę o ich zachowaniu, czy o podejmowanych przez nie decyzjach, ale kibicowałam im, chociaż wiedziałam, że jest to fikcja literacka daleka od realizmu życia.

Zagłębiając się w tę lekturę, czytelnik na zmianę uśmiecha się i poważnieje, ponieważ niektóre sytuacje bywają bardzo zaskakujące.

(…) Zdarzają się czasem złe sny, w których coś przeraża nas do niemożliwości – i tak bardzo chciałoby się wtedy coś zrobić – uciec pędem, wrzeszczeć z całych sił – ale lęk sprawia, że z gardła wydobywa się tylko nieporadny gulgot, a nogi wrastają w ziemię ja pnie drzew. (…)

Poruszyła mnie w tej książce przedstawiona przez autorki przyjaźń dwóch młodych kobiet, które nie rywalizują a wspierają się w każdej dziedzinie, i chociaż są bardzo odmienne osobowościowo, to świetnie się dogadują i odnajdują nawet w ekstremalnych sytuacjach. Taka przyjaźń, to coś pięknego. I chociaż momentami naiwność i infantylność tych kobiet aż kłuła w oczy to nie można było ich nie polubić.

Ciekawym jest również przedstawiony w powieści wątek rodzinny dwóch braci, którzy mimo łączących ich cech genetycznych, są tak różni osobowościowo jak ogień i woda.

Jeżeli ktoś zastanawia się nad książką na lato, która go odpręży i pozwoli na krótki czas zapomnieć o szarej codzienności życia, i szuka książki lekkiej, łatwej i przyjemnej, to ta lektura jest właśnie dla niego.

Myślę, że fabuła usatysfakcjonuje zarówno miłośników kryminału, jak i tych, którzy uwielbiają przygody. Jest także romans, może ukazany nieco naiwnie, ale jest piękna, szczera przyjaźń. Ale przede wszystkim jest tutaj ogromna dawka humoru, którą chyba nie pogardzi nikt. I to nie jest książka tylko dla pań, myślę, że wielu panów również odbierze tę powieść bardzo pozytywnie.

Dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki za propozycję przeczytania tej zabawnej powieści i muszę przyznać, że od czasu do czasu każdy z nas potrzebuje takiej dawki pozytywnych emocji, aby pobudzić w sobie endorfiny.

Napisz do mnie
lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/