Recenzje książek

romans

ŻYCIE PO TOBIE – Klaudia Bianek

Klaudia Bianek

Klaudia Bianek to młoda pisarka, żona, romantyczka. Od lat weganka, od zawsze miłośniczka kotów i psów. Mieszka w niewielkiej wsi pod Poznaniem, gdzie najprzyjemniej się jej tworzy i marzy. Inspiracje czerpie ze wszystkiego, ale to właśnie rozmowy z ludźmi pozwalają jej pisać historie o miłości. Kiedy nie pisze (i nie czyta) gotuje. Gdyby mogła swoim czytelniczkom przekazać tylko jedną myśl, bez wahania powiedziałaby: siła jest kobietą! Tylko tyle i aż tyle udało mi się znaleźć informacji na temat tej pisarki.

Życie po tobie to powieść obyczajowa z dużą dawko dramatu i romansu.

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2020
stron 344

Eliza po tragicznej śmierci męża nie potrafi sobie znaleźć miejsca w życiu. Jej całym światem są teraz dzieci, córka i młodszy o kilka lat synek z zespołem Downa. Nie wychowuje dzieci sama, pomaga jej w tym najbliższa rodzina, rodzice, siostra i bratowa z którymi kobieta mieszka na wsi w jednym domu. Każdej niedzieli Eliza odwiedza grób męża, znajdując w „jego towarzystwie” pewnego rodzaju ukojenie. Gdy do sąsiedniego domu wprowadza się młody, samotny mężczyzna ona nawet nie domyśla się jaki chaos wniesie on do jej życia. Filip okazuje się czułym, wartościowym człowiekiem oferującym zrozumienie i wsparcie młodej matce borykającej się z wychowaniem dzieci, ale cóż z tego, kiedy młodsza siostra Elizy zakochuje się w nowym sąsiedzie i robi wszystko aby przywabić go swoją osobą. Czy Eliza może stanąć na drodze do szczęścia swojej siostry? Kim jest starsza pani, którą Eliza spotyka na cmentarzu? I Czy młoda wdowa zakochana w swoim zmarłym mężu do szaleństwa ma jeszcze szanse na nową miłość?

Autorka jest moim odkryciem na Poznańskich Targach Książki. Wiem, że mamy wielu cudownych autorów i wiele cudownych autorek, i wiem również, że nie wszystkich książki uda mi się poznać.

Cieszę się jednak, że udało mi się (dzięki rekomendacjom kilku osób) przeczytać książkę tej młodej i sympatycznej pisarki.

Wszystko czego chcę to życie pełne śmiechu

Tak długo jak śmieję się z Tobą

Myślę, że wszystko co jeszcze się liczy to miłość „na zawsze”

Po życiu, które razem przebyliśmyPonieważ nie ma życia po Tobie…

To słowa piosenki Daughtry – Life After You,która przewija się przez fabułę, a którą musiałam odsłuchać, aby zrozumieć sens, jaki autorka próbowała przekazać w swojej powieści.

Ta książka, to zdecydowanie lektura dla kobiet, bo jest o kobiecie, która cały czas walczy z własnymi emocjami, stara się żyć normalnie, ale…tęsknota za tragicznie zmarłym mężem, zbyt często rzuca jej kłody pod nogi.

Główna bohaterka nie potrafi wyzbyć się przekonania o swojej nieatrakcyjności. Widziana oczami męża, była piękna i szczęśliwa, a teraz, kiedy go straciła, straciła również to poczucie atrakcyjności. Po śmierci ukochanej osoby, wszystko staje się szare, bure i ponure. Człowiek często nie widzi niczego, co powoduje pozytywne myślenie, żal pokonuje nawet najdrobniejsze chwile szczęścia. A siebie postrzega się jako jedną, wielką grudę nieszczęścia.

(…) Nie podobam się sobie, ale wiem, że ty zapewne uznałbyś mnie za piękną. W końcu nawet po dwunastogodzinnym porodzie, gdy spływałam potem i byłam wykończona, ty twierdziłeś, że jestem najpiękniejsza na świecie. Piękna byłam przy tobie, lecz bez ciebie jestem tylko skorupą. Nie ma już we mnie żony, jest tylko matka, bo wiem, że muszę walczyć o dzieci. (…)

Autorka w cudowny, chociaż momentami bardzo wzruszający sposób przedstawia miłość matczyną, w szczególności odnosząc się do miłości pięknej, cierpliwej a zarazem trudnej, miłości do chorego dziecka. Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie jest lekkie i chociaż wiele zachowań daje często masę radości, to jest to ciężka praca. Jest to praca dająca nadzieję a miłość i cierpliwość są tutaj tymi szczególnymi czynnikami, które pomagają w uzyskaniu zamierzonych efektów, chociaż czasami długo trzeba na te efekty czekać.

(…) Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie przewidywało urlopów, weekendów i kradzionych chwil odpoczynku dla rodziców. Często musiałam wstawać w nocy, bo były takie okresy, gdy Jaś nie mógł spać z powodu koszmarów. (…) Każdy dzień bez ćwiczeń był dniem straconym i działającym na niekorzyść mojego syna. (…)

W ferworze walki o siebie i o dzieci trudno jest oczekiwać, że życie może przynieść jeszcze przyjemne doznania miłości. Czy kobieta taka jak Eliza miała prawo zapomnieć o swojej pierwszej wielkiej miłości i zakochać się ponownie? Czy nie byłaby to zdrada wobec zmarłego męża?

Muszę przyznać, że autorka wprowadzając do fabuły przystojnego sąsiada, podłechtała zapewne próżność niejednej kobiety. Bo która z nas, bez względu na wiek, nie marzy o facecie nie dość, że przystojnym, nie dość że bogatym, to jeszcze z anielskim podejściem do kobiety i…co najważniejsze jej niepełnosprawnego dziecka. Przecież nie ma takich mężczyzn. Dobrze jednak, że są w książkach. Możemy sobie pomarzyć.

(…) Nie chciałam nikogo pokochać. Nie chciałam zaufać i rościć sobie praw do przeżycia nowych chwil radości, skoro Artur już nie miał na to szansy. (…)

Ta książka to kopalnia emocji, myślę, że niejedna czytelniczka zatraci się w niej i będzie kibicowała głównej bohaterce, która po kilku latach, cały czas szaleńczo zakochana w swoim zmarłym mężu, pewnego dnia po raz kolejny poczuje motyle w brzuchu.

Jest to piękna opowieść o miłości, ale również mocna w przekazie dotyczącym żałoby i walki z niepełnosprawnością dziecka. To cudowna historia opowiadająca o tym jak ważna jest więź rodzinna, i jak trudne czasami człowiek musi podejmować decyzje, aby nie stracić bliskich mu osób.

Ciekawi, dość nietuzinkowi bohaterowie w połączeniu z nieszablonową fabułą, doprawioną odrobiną delikatnego, zmysłowego erotyzmu… No cóż, czy trzeba czegoś więcej?

Nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością na kontynuację, bowiem na końcu książki jest informacja, że to koniec części pierwszej. Zresztą jeśli mam być szczera, to ta część zakończyła się jedną wielką niewiadomą, a to pobudza ciekawość i domysły.

Polecam tę książkę zwłaszcza paniom, ale nie twierdzę, że panowie będą się przy niej nudzić. Może właśnie powinni ją przeczytać? Panie jednak niech przygotują sobie zapas chusteczek, które zdecydowanie mogą się przydać.

KURS NA MIŁOŚĆ – Roma J. Fiszer

Roma J. Fiszer to kolejna polska pisarka, która podbiła moje czytelnicze serce. I chociaż chciałam się o tej autorce dowiedzieć czegoś prywatnego, to niestety „wujek Google” skrzętnie tę osobę ukrywa. Dowiedziałam się jedynie, że pochodzi z Poznania a obecnie mieszka w Gdyni. I tyle.

Kurs na miłość to  współczesna powieść przygodowo-obyczajowa z dużą dawką romansu.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 LUTEGO 2020

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI

Wojtek to młody mężczyzna, pochodzący z Kaszub, wolny duch, z wykształcenia i zamiłowania żeglarz. Joanna to młoda góralka, której pasją również jest pływanie. Kobieta marzy o długim rejsie po morzach i oceanach, aby udoskonalić swoje zdolności żeglarskie. Pewnego dnia, zupełnie przypadkowo oboje spotykają się na nabrzeżu w Gdyni, jednak nie mają czasu nawet na szybką kawę, bowiem Wojtek jako kapitan jachtu właśnie wypływa w długi rejs. Młodzi umawiają się jednak w pewnym określonym miejscu, o odpowiedniej godzinie, za… rok. Coś ich do siebie ciągnie, czy to miłość? Czy uda się spotkać młodym żeglarzom? Czy spełni się marzenie Joanny o długim rejsie?

Streściłam może trochę chaotycznie, ale jeżeli ktoś będzie miał ochotę bardziej szczegółowo poznać fabułę, to może zerknąć na portale czytelnicze lub na stronę wydawnictwa.

„Pióro” autorki poznałam całkiem niedawno i muszę przyznać, że od pierwszej książki przepadłam.

Autorka w cudowny, wręcz malowniczy sposób, potrafi opisywać miejsca w których znajdują się jej bohaterowie i tu muszę przyznać, że wcale nie byłam zaskoczona tym, że zabrała mnie do mojej ukochanej Gdyni. Ktoś, kto zna to miasto, z pewnością z dużą przyjemnością przeniesie się do znanych i tych mniej znanych turystycznie miejsc, jak chociażby na osiedle przy ulicy Falistej, czy w inne ciekawe historycznie miejsca.

(…) – Te domy po drugiej stronie ulicy – wskazał Wojtek – to kolonia rybacka, wybudowana w tysiąc dziewięćset dwudziestym siódmym roku. Osiem szeregowców, w których zamieszkały kaszubskie rodziny, po dwie w każdym segmencie. Nosili nazwiska: Konkol, Detlaff, Pokrzywka, Wolszon, Tessmer. Do dzisiaj mieszkają tutaj ich potomkowie. (…)

Gdynia (foto własne)

Ale oprócz pięknej Gdyni mamy tutaj również malownicze opisy włoskich miasteczek umiejscowionych wzdłuż wybrzeża z ciekawymi informacjami historycznymi. Gdyby ktoś chciał wybrać się w taki rejs jak bohaterowie tej powieści, to ta książka mogłaby być świetnym przewodnikiem turystycznym.

(…) Następnego dnia, po obfotografowaniu i sfilmowaniu z mariny, w której cumowali, potężnych średniowiecznych murów Fortezza Vecchia, ruszyli całą czwórką w kierunku Piazza Della Repubblica z pomnikami wielkich książąt Toskani Ferdynanda III i Leopolda II Habsburgów, a z jej północnego krańca i nabrzeży okolicznych kanałów podziwiali Fortezza Nuova. (…)

Głęboki ukłon składam w stronę znajomości żeglarstwa i słownictwa z tej dziedziny oraz nazw różnych przyrządów i określeń jachtowych. Muszę przyznać, że musiałam się trochę posiłkować „wujkiem Google”, aby zrozumieć na przykład co to jest halsowanie (metoda poruszania się jednostką pływającą o napędzie żaglowym, w ogólnie pojętym kierunku, z którego wieje wiatr. Ponieważ nie ma możliwości, aby żeglować wprost na wiatr, stosuje się manewr zwany halsowaniem. Polega on na płynięciu zakosami – raz lewym, a raz prawym halsem, wykonując wielokrotne zwroty) czy bajdewind (nazwa jednego z wiatrów pozornych. Bajdewind wieje z kierunków: pomiędzy wiatrem wiejącym prostopadle do burt jednostki, a wiatrem wiejącym od strony kąta martwego, czyli od strony dziobu jednostki. W zależności od wielkości kąta martwego danej jednostki przedział ten wynosi od ok. 30° do ok. 80°), albo na przykład kil. Ale dzięki temu zrozumiałam więcej z tego co musieli przechodzić bohaterowie jachtu.

Autorka skupiając się na wątku romansowym, „częstuje” swoich czytelników zmysłowym, delikatnym seksem, który dodaje powieści nieco erotycznego smaczku.

Powieść jest napisana z humorem, chociaż nie brakuje w niej wątków nostalgicznych, głównie dotyczących dość specyficznych tęsknot.

Fabuła przypomina styl jakim pisze Danielle Stell i myślę, że miłośniczki powieści tej pisarki znajdą w książce naszej rodzimej autorki wiele wspólnego.

W fabule mamy przedstawione piękne przyjaźni, zarówno mężczyzn znających się od szkolnych lat, jak i kobiet, które ledwo co się poznały. To z całą pewnością mocne punkty fabuły. Mamy tutaj również zmysłowy, chociaż trochę infantylny romans, sporą dawkę przygody i oczywiście fantastyczną, pobudzająca wyobraźnię wycieczkę podczas rejsu.

Myślę, że gdyby nie ciekawe osobowości bohaterów, wśród których tak właściwie nie ma „złych charakterów”, to książka nie byłaby tak pozytywna i wciągająca. I tu muszę przyznać, że ja nie mogłam się od niej oderwać, chociaż nie przepadam za ckliwymi historyjkami. Ale połączenie dobrego humoru z nutką nostalgii i ogromną dawką przygody, wciągnie zapewne niejedną czytelniczkę.

Ale… żeby nie było tylko tak „och” i „ach” muszę się przyznać do tego, że irytowała mnie postać głównej bohaterki – Joanny, która czasami zachowywała się w stosunku do swojego partnera trochę… nie wiem jak to określić… nieodpowiedzialnie, dziecinnie, niedojrzale? Niby fajna dziewczyna, ale jej uparte ukrywanie pewnego rodzaju sekretu było jak dla mnie trochę naiwne i niezrozumiałe. No cóż, ja na jej miejscu postąpiłabym inaczej, ale to nie ja jestem bohaterką tej książki.

Polecam tę lekturę zwłaszcza paniom, chociaż myślę, że i panów wciągnie, zwłaszcza wątek żeglarski. Jest to powieść lekka, łatwa i przyjemna i z całą pewnością wiele pań po przeczytaniu jej będzie marzyło o takim romansie i takich przygodach. Mamy w niej piękny wątek rodzinny, ciekawy romans, sporo ciekawostek historyczno-przyrodniczych i przede wszystkim cudowną przyjaźń. Radzę zacząć czytać w momencie, kiedy będziecie mogli sobie zagwarantować dłuższy czas na relaks, bo jak zaczniecie czytać, to trudno będzie się oderwać.

Gdynia (foto własne)

Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za propozycję przeczytania tej książki, a autorce dziękuję za piękny spacer po Gdyni i ciekawą wycieczkę do włoskich miasteczek.

UROCZYSKO – Magdalena Kordel

Magdalena Kordel urodziła się w 1978 roku w Otwocku. Jest autorką, bestsellerowych powieści „Uroczysko” i „Sezon na cuda”. Podobno pisać zaczęła, by poradzić sobie z trudną przeszłością, ale szybko okazało się, że jej książki stały się balsamem dla duszy tysięcy czytelników. Uwielbia podróżować, czytać i gotować. Razem z mężem i dwójką dzieci mieszka w Otwocku i kiedy tylko może, ucieka w Sudety, bo marzy się jej dom gdzieś wysoko w górach. Wie, jak ważne są marzenia, dlatego pomaga spełniać je innym. 

Uroczysko to współczesna powieść obyczajowa.

Wydawnictwo ZNAK rok 2015
stron 378

Kiedy Majka dowiaduje się, że jej mąż ma romans i wyprowadza się do swojej kochanki, wydaje jej się, że już nic gorszego nie może jej się przydarzyć. Ale nie… mąż zanim postanowił zostawić ją dla innej, wziął wysoki kredyt na rozkręcenie interesu życia, oczywiście pod zastaw ich wspólnego domu i… oczywiście zanim ten interes życia rozwinął to splajtował. Nad głową Majki i jej córki pojawiła się zatem wizja komornika. Aby nie czekać na dzień, kiedy on fizycznie zjawi się w ich życiu, kobieta postanawia wyjechać w Sudety do Malowniczego, gdzie jej rodzice odziedziczyli domek po jakiejś krewnej. Z dala od wszystkich problemów, Maja chce odpocząć i nabrać dystansu do kolejnych przeciwności życiowych, ale… Czy uda jej się odpocząć w tej malowniczej nie tylko z nazwy miejscowości? Jak przyjmą ją ludzie mieszkający w okolicy? Czy córka Marysia przekona się do zmiany miejsca zamieszkania?

Przyznam szczerze, że po książki tej autorki sięgam z premedytacją, zawsze kiedy potrzebuję dobrego relaksu, wierząc w to, że nie tylko przy nich odpocznę, ale spędzę cudowny czas z nieprzeciętnymi bohaterami.

Autorka trochę zabawnie a trochę nostalgicznie wciąga czytelnika w życie swojego bohatera/bohaterki i robi to w taki sposób, że po krótkim czasie masz wrażenie, że dobrze znasz tę osobę i angażujesz się całym sobą w przeżywane przez nią/niego przygody.

Poruszając często ważne tematy uświadamia nam, że życie nie kończy się kiedy zaczynają się piętrzyć problemy. Z każdej negatywnej sytuacji jest wyjście gdy tylko człowiek zobaczy, że nie jest sam. A żeby to zobaczyć, musi uwierzyć w to całym sobą.

Bohaterka tej powieści w jednym z najtrudniejszych momentów swojego życia trafia do małej miejscowości, w której ludzie są zwartą społecznością i nie zawsze lubią obcych. Chociaż nie wszyscy, bo wśród miejscowych są i tacy, którzy są w stanie nieść pomoc zawsze, chętnie i bezwarunkowo.

Wiadomo, że najlepszą podporą w trudnym okresie potrafią być najbliżsi, kiedy się wie, że rodzina stanie murem i nie pozwoli na rozwinięcie się złego, to człowiekowi lżej na sercu.

(…) Po raz kolejny przekonałam się, że mam najwspanialszych rodziców na świecie. Wiedziałam, że cokolwiek się stanie, oni będą przy mnie trwać. I tego właśnie od nich oczekiwałam, i to chciałam dać Marysi. Bo bezwarunkowe wsparcie w tym niestabilnym świecie było i będzie czymś, za co nie można zapłacić nawet kartą MasterCard. (…)

Przyznam szczerze, że początkowo zachowanie głównej bohaterki bardzo mnie irytowało, ciągle płacząca, rozpaczająca i nieszczęśliwa, nie dostrzegała wokół siebie niczego pozytywnego. Rozumiem, że spotkało ją coś złego, ale ludzi spotykają gorsze tragedie i chwilami miałam ochotę nią mocno potrząsnąć. Ale ponieważ polubiłam ją, czekałam cierpliwie na dalszy ciąg zdarzeń.

Lekki styl jakim pisze autorka pozwala na porządny relaks, ale kiedy wśród bohaterów znajdzie człowiek swoich faworytów to czytanie jest już tylko przyjemnością.

Wśród bohaterów tej powieści tak właściwie nie ma negatywnych osób, i chociaż są wśród nich tacy, którzy mocno irytują, to jednak przeważają pozytywne charaktery. To jest bardzo budujące i człowiek zaczyna wierzyć w drugiego człowieka. I chociaż wiele sytuacji przedstawionych w fabule wydaje się mało prawdziwych, wręcz infantylnych to samo odbieranie tego jako coś dobrego już dobrze na człowieka działa.

Autorka udowadnia, że zawsze mamy wpływ na własne życie i bez względu na to jak ono się toczy, możemy tak nim pokierować, że ścieżka życia skręci w dobrą stronę. Jest tylko jeden warunek, trzeba być otwartym na ludzi i otwartym na nowe wyzwania. Ktoś może powiedzieć „ba, to wcale nie jest takie łatwe”, ale przecież to co uda nam się zrobić z tym naszym życiem zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Czy marzenia się spełnią, jeżeli będziemy tylko marzyć i nie robić nic aby się spełniły? Czy uwierzymy w drugiego człowieka, jedynie patrząc na niego z daleka?

Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do sięgnięcia po tę… trochę może bajkę dla dorosłych. Wiem, że autorka ma tysiące fanek i wiem, że Jej czytelniczek nie muszę zachęcać do Jej powieści, ale jeżeli ktoś nie zna jeszcze „pióra” Magdaleny Kordel, a ma ochotę na lekką, łatwą i przyjemną powieść z ciepłym, pozytywnym przesłaniem, to serdecznie zapraszam do przeczytania.

Potrzebujemy takich książek, przy których budzi się nasza wiara w siebie i które zmuszają nas do refleksji.

IDEALNA RODZINA – Ilona Łepkowska

Ilona Łepkowska to pisarka, scenarzystka filmowa i serialowa, urodziła się w 1954 roku w Warszawie. W 1977 została absolwentką Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, a roku 1982 ukończyła Zaoczne Studium Scenariuszowe przy PWSFTViT w Łodzi. Przez dwa lata  na przełomie roku 2008 i 2010 występowała w niektórych sobotnich wydaniach magazynu satyryczno-publicystycznego TVN 24 – Szkło kontaktowe.

Idealna rodzina to współczesna powieść psychologiczno-obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została w Warszawie.

PREMIERA KSIĄŻKI 26 LUTEGO 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
srton 382

Anna Sobańska jest scenarzystką i producentką ulubionego przez widzów serialu „Idealna rodzina”. Niestety Anna jest pracoholiczką, dla której nie liczy się nic i nikt, nawet najbliższa rodzina. Nie interesuje ją z kim spotykają się jej dzieci i jakie mają upodobania czy marzenia, bo dla niej liczy się tylko praca. Pewnego dnia w jej domu zjawiają się fikcyjne postacie, które ona sama wymyśliła, a które są dwójką głównych bohaterów w ulubionym serialu. Są tak realni, że Anna zaczyna z nimi prowadzić dziwne konwersacje, co doprowadza ją niemal do obłędu. Nikt oprócz Sobańskiej nie widzi ani nie słyszy dwójki starszych ludzi, a ona ma wrażenie, że pojawili się tylko po to aby ją dręczyć. Wytwór jej wyobraźni doprowadza ją wreszcie do szpitala psychiatrycznego, a media społecznościowe jeszcze nigdy tak prześmiewczo nie przedstawiały zachowania celebrytki. Czy Annie uda się wrócić do normalności? Czy serial „Idealna rodzina” będzie musiał zniknąć z anteny aby jego producentka wreszcie pozbyła się ze swojego życia niechcianego towarzystwa?

 Przyznam szczerze, że biorąc do ręki tę książkę, spodziewałam się komedii w której dominować będzie otwarty humor. Nie przeczę, żeby tego humoru nie było, ale książka okazała się bardziej powieścią psychologiczną niż komediową.

Wiele poruszonych wątków, zwłaszcza dotyczących osobowości nie szanującej ludzi, aroganckiej i po prostu wrednej pani producent jest jakby przestrogą dla ludzi o takim pokroju jak Anna Sobańska. Zimna, wyrachowana, bezczelna… i wyjątkowo oddana pracy. Czy taki jest wzór na pracoholika? Czy kobieta nie znająca słowa „miłość”, „przyjaźń”, „szczęście rodzinne” jest w stanie stworzyć ciepłą, rodzinną opowieść o ludziach dla których słowo „rodzina” jest priorytetem?

(…) Anna była zła, bo po pierwsze – Janek wtrącił się do jej rozmowy z kelnerem, a po drugie – chronicznie nie znosiła, gdy ktoś od razu nie przyznawał jej racji. (…)

Postać głównej bohaterki ukazana jako kobiety sukcesu zbudowanego na ignorancji, bezczelności i bezduszności, jest z całą pewnością postacią negatywną i z pewnością wiele osób będzie czuło do niej antypatię, bo jak można polubić kogoś tak cynicznego i aroganckiego. Ale każda negatywna postać ma w sobie coś pozytywnego, bo przecież nie ma ludzi dogłębnie złych, są tylko zagubieni w świecie wyścigu szczurów, własnych satysfakcji i chęci bycia kimś więcej niż zwykłym człowiekiem. Wielu ludzi nie potrafi nauczyć się normalności, i płaci za to często bardzo wysoka cenę. Ale wystarczy, że znajdzie się ktoś, kto uwierzy w tego człowieka, kto pozwoli mu poczuć coś więcej niż tylko władzę i świat może nagle wydać się zupełnie inny. Anna miała taką osobę, chociaż dzieci przestały ją traktować jak matkę, bo nie potrafiła im okazać tej macierzyńskiej miłości, to pozostał przy niej mąż, który znał ją sprzed czasów, kiedy zmieniła się w zimną, cyniczną kobietę.

(…) Zapomniałyście już jak ciężko pracowała Ania? Tyrała jak galernik. Dla swojej rodziny, dla  firmy, dla widzów, dla was także! Zawsze była na posterunku, nie bała się podejmować najtrudniejszych decyzji, najśmielszych wyzwań! Kim bylibyśmy wszyscy, gdyby nie ona? (…)

Czytając tę książkę zastanawiałam się, czy człowiek, który doświadczy w swoim dzieciństwie, w swojej młodości, w swoim wcześniejszym życiu miłości i dobra może stać się tak dogłębnie złym i zimnym? Czy to, że bohaterka powieści tak właśnie zaczęła twardo odbierać życie nie było pewnego rodzaju obroną przed tym co otrzymała od życia i od najbliższych wtedy, gdy budowała się jej osobowość. Może ona po prostu nie potrafiła kochać bo nikt jej tego nie nauczył? Może dlatego, że od najwcześniejszych lat musiała walczyć o okruchy miłości i dlatego później postanowiła być twardą, aby już nie płaszczyć się przed ludźmi na których jej zależało? A może po prostu w genach odziedziczyła to, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwe, szczere szczęście?

(…) Ale też – choć sama nie zdawała sobie z tego sprawy – przesiąkła chłodem domu rodzinnego zbyt mocno, by lód w jej sercu rozpuścił się całkowicie pod wpływem Janka i jego serdecznej rodziny. Janek widział jak często Anna bywała podobna w reakcjach do swojego ojca. (…)

Patrząc na okładkę, można spodziewać się lekkiej, łatwej i przyjemnej powieści, ale czy taka jest ta książka?

Autorka nie szczędzi lekkości i humoru, jest bardzo krytyczna i autoironicznie przedstawia wiele sytuacji. Czytając zastanawiałam się czy to jest w stu procentach fikcja literacka. I chociaż momentami było bardzo zabawnie i śmiałam się w głos, to jednak gdzieś tam w podświadomości czułam jakiś dziwny niepokój i nie chodziło mi o to, że jest to zmyślona historia, że to tylko wytwór czyjejś fantazji, ale o to, że takich osób i takich rodzin jak ta, jest wiele. Znamy te osoby, znamy te idealne rodziny, które tylko z pozoru są takie idealne, a za zamkniętymi drzwiami ich domów niejednokrotnie odgrywa się dramat.

Muszę przyznać, że kolorytu fabule dodają ciekawe i bardzo barwne osobowościowo postacie, bez których ta powieść byłaby zupełnie inna. Mam nadzieję, że autorka nie ma zbyt wielu cech swojej bohaterki.

Ciekawe dialogi mogłyby jednak zawierać mniej wulgaryzmów, wiem, że niektóre wyrazy w naszym słownictwie znalazły już stałe miejsca i bez względu na to czy ktoś jest osobą spokojną czy nerwową, wykształconą czy nie, używane są często nagminnie, ale… No cóż, nie potrafię zrozumieć czasami słownictwa jakim posługuje się inteligentna z pozoru część społeczeństwa.

Polecam tę książkę szczególnie czytelnikom preferującym powieści obyczajowe. Myślę, że jest to nie lada gratka dla miłośników serialu „M jak miłość” bo bohaterowie bardzo przypominają rodzinę Mostowiaków. Mnie przeczytanie tej powieści zajęło dwa wieczory, więc to chyba o czymś świadczy. Trudno jest się oderwać od książki, i chociaż fabuła jest dość przewidywalna, to czyta się szybko, lekko i z dużą dawką przyjemności.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej książki, która skłoniła mnie do wielu refleksji.

Czy istnieją idealne rodziny?

ZACZEKAJ NA MIŁOŚĆ – Ilona Gołębiewska

Ilona Gołębiewska urodziła się w 1987 roku. Od najmłodszych lat marzyła aby zostać nauczycielką oraz pisarką i marzenia te się spełniły. Na co dzień pracuje ze studentami, prowadzi zajęcia terapeutyczne dla dzieci i młodzieży, a także skutecznie szkoli dorosłych i odkrywa nowe smaki życia wraz z seniorami. Jest również poetką. Debiutował w 2012 r. tomem poezji „Traktat życia. Autorka wielu książek i artykułów oraz bajek, baśni, opowiadań dla dzieci i młodzieży. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi, w którym czas się zatrzymał.

Zaczekaj na miłość to współczesna powieść obyczajowa, z nutką romansu, dramatu i odrobiną kryminału.

PREMIERA KSIĄŻKI 29 STYCZNIA 2020 ROKU

Wydawnictwo MUZA SA
stron 465

Klara Horczyńska jest spełniającą się zawodowo modelką, przed którą świat stoi otworem. Niestety, chociaż zawodowo spełnia się na każdym kroku, to prywatnie spotyka ją w życiu wielkie niepowodzenie. Oszukana przez człowieka, który przez jakiś czas był całym jej światem, upokorzona przez niego i poturbowana psychicznie, nieświadoma konsekwencji zawodowych, nagle postanawia rzucić wszystko i wrócić z Paryża do Polski. Jedyną osobą, której ufa bez granic jest babcia Aniela, mieszkająca w pięknym dworku na Lipowych Wzgórzu. To właśnie u niej Klara postanawia przeczekać burzliwy czas swojego życia i znaleźć kierunek na przyszłość. Niestety mimo urody, inteligencji i wdzięku jakimi cieszy się młoda Horczyńska, jej zaufanie do mężczyzn jest mocno nadwyrężone. Czy uda się Klarze znaleźć osobę, z którą zechce zaryzykować wspólne życie? Jakie konsekwencje dopadną modelkę za zerwanie kontraktu? I jak ważna okaże się dla dziewczyny rodzina, którą spotka po dość tragicznych okolicznościach?

To moja siódma książka tej autorki, a to chyba świadczy o tym, że każdą jej kolejną powieść biorę w ciemno. Książki tej pisarki przyciągają mnie nie tyle odrobinę bajkową fabułą (i żyli długo i szczęśliwie), w której mimo wielu niespodziewanych sytuacji są wątki i zabawne i bardzo wzruszające. Ale bohaterowie jej powieści, a właściwie bohaterki, bo to osoby ciepłe, empatyczne i po prostu takie, z którymi chciałoby się przebywać.

Powieść jest wielowątkowa, a moim zdaniem na uwagę zasługuje w niej jeden z wielu wątków, który poruszył mnie do głębi. Dotyczy on bowiem spotkania przez główna bohaterkę drugiej babci, kobiety kiedyś pięknej  i zadbanej, a obecnie zniszczonej życiem i przytłoczonej problemami z jakimi musi się borykać.

(…) – Pewnie mnie nie poznajesz? Wcale się nie dziwię. Od naszego ostatniego spotkania minęło sporo czasu. Zmieniłam się, postarzałam, spadło na mnie wiele problemów. Jestem Hanna Machowska, twoja babcia – wyjaśniła jednym zdaniem, czekając na reakcję Klary, która początkowo nie całkiem zrozumiała jej słowa. (…)

Autorka zabiera swoich czytelników do świata piękna i luksusu, ale nie omija tematów trudnych i bolesnych. Balansując między tym co dobre, a tym czego się człowiek obawia, wprowadza w walkę myśli, które muszą pogodzić się życiowymi niedogodnościami i życiową porażką, aby człowiek mógł zacząć funkcjonować w zupełnie innej rzeczywistości. Takiej, która może prowadzić do pełni szczęścia.

(…) Za każdym zakrętem może na nas czekać coś złego lub coś dobrego. Trzeba być czujnym, ale też warto otworzyć się na zmiany. (…)

Człowiek uciekający przed przyszłością, który nie może zapomnieć o przeszłości nie znajdzie na swojej drodze tego, czego podświadomie pragnie. Życie czasami rzuca kłody pod nogi, ale najważniejsze, aby po upadku podnieść się i iść dalej z podniesioną głową, bez żalu do losu. A tego może dokonać tylko ten, kto głęboko w sobie odnajdzie tę siłę, pozna siebie z tej lepszej strony i uwierzy w siebie i w innych.

(…) Samotność nie powinna być naszym przeznaczeniem. Poznajemy siebie tak naprawdę dopiero wtedy, gdy możemy się przejrzeć w czyichś oczach. To, co dasz innym, kiedyś do ciebie wróci. Może nie jutro, nie za miesiąc czy rok, ale kiedyś wszystko wróci do ciebie z nawiązką. (…)

Główna bohaterka tej części o Lipowym Wzgórzu, mnie nie oczarowała. Być może uznałam ją za zbyt infantylną, zbyt empatyczną (chociaż empatia jest czymś ważnym) i może zbyt tchórzliwą w uczuciach, chociaż tego ostatniego nie mogę jej zarzucić zbyt mocno, bo wiadomo, że kto raz się sparzy, ten nawet na zimne dmucha.

Moim zdaniem jest to ważna powieść, pokazująca jak trudno czasami odbudować życie bazując na pozorach i potrzebie rozliczenia się z przeszłością. Jest to książka o silnych więzach rodzinnych, które są tak właściwie podporą życia każdego człowieka.

Mamy tutaj zaskakujące zwroty akcji, dzięki którym nie można się przy czytaniu tej lektury nudzić. Fabuła, jest jak już wspomniałam wcześniej wielowątkowa, ale pięknie wykreowane postacie z różnorodnymi osobowościami są z pewnością atutem tej powieści, a język jakim została napisana narracja jest nie tyle barwny, co po prostu ładny, dlatego też czyta się z czystą przyjemnością.

Autorka porusza ważne tematy, takie jak utrata zaufania, pogubienie się w życiu, rezygnacja z własnych marzeń, jak również chęć niesienia pomocy nawet tym osobom, które nieco nadużywają dobrej woli innych, często manipulując nimi w osiągnięciu własnych celów.

To powieść o silnych kobietach, i chociaż jest to jakby kontynuacja losów kobiet rodziny Horczyńskich, to fabuła została tak skonstruowana, że czytać można każdą z tych powieści jako osobną całość.

Przyznam szczerze, że chętnie spędziłabym weekend lub nawet urlop w Lipowym Wzgórzu, które kojarzy mi się z ciepłem, szczęściem i cudownymi ludźmi. A seniorkę rodziny pokochałam jak własną babcię i nie dziwię się, że tylu ludzi odnajduje siebie i własne szczęście przy jej boku.

To powieść łącząca wątki obyczajowe z romansem, dramatem, a nawet odrobiną kryminału. Momentami wzrusza do łez ale i pozwala też na szczery uśmiech.

Polecam tę powieść, bo ona po prostu cudownie pozwoli się zrelaksować i myślę, że wiele czytelniczek znajdzie w niej coś dla siebie.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA SA za możliwość przeczytania tej powieści jeszcze przed premierą i… chyba już czekam na kolejne książki tej autorki.

Napisz do mnie
lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/