Recenzje książek

powieść psychologiczna

GRZECHOTKA – Joanna Jodełka

Joanna Jodełka urodziła się w 1973 roku. Mieszka w Poznaniu, gdzie ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. W życiu próbowała różnych rzeczy aby odnaleźć to, co chce robić naprawdę. Prowadziła restaurację, sklep z miłosnymi kosmetykami, była również twarzą kampanii reklamowej jednego z poznańskich domów towarowych. Jest stypendystką Instytutu Sztuki Filmowej i pisze scenariusz filmu o Józefie Piłsudskim. Jest również autorką piosenek, których teksty udostępnia na swoim blogu. W roku 2009 zadebiutowała jako pisarka i to chyba jest jej droga życiowa. Jej debiut – kryminał „Polichromia*Zbrodnia o wielu barwach” został zauważony nie tylko przez czytelniczki i czytelników i zdobył Nagrodę Wielkiego Kalibru.

Joanna Jodełka  Grzechotka_Joanna Jodełka

Wydawnictwo WAB rok 2011

stron 301

Grzechotka to kryminał psychologiczny, którego fabuła umiejscowiona została w Poznaniu.

W jednym z mieszkań policja odnajduje młodą kobietę w szoku poporodowym. Kobieta twierdzi, że nie pamięta momentu porodu i jest przekonana, że ktoś ukradł jej dziecko. Zarówno policjant jak i pani psycholog poproszona o wystawienie orzeczenia o niepoczytalności młodej matki są przekonani, że dziewczyna sama „coś” z tym swoim dzieckiem zrobiła. Może zabiła, może porzuciła… Psycholog Weronika Król początkowo przekonana o winie dziewczyny z czasem zaczyna wątpić i postanawia pomóc zrozpaczonej matce. Na własną rękę śledztwo próbuje prowadzić również pewna młoda dziennikarka wietrząca w temacie dzieciobójczyni drogę do sławy. Czy Edyta jest dzieciobójczynią? Co takiego się wydarzyło zanim znaleziono krzyczącą w bólu dziewczynę. Kim jest ojciec dziecka Edyty? Na te i wiele innych pytań znajdzie odpowiedź ten, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę.

Jest to z pewnością kryminał dość nietypowy, więcej jest w nich wątków psychologicznych niż stricte kryminalnych, ale po przeczytaniu wcześniej innej książki autorki, domyślałam się, czego mogę się spodziewać. Autorka wyjątkowo artystycznie operuje fabułą kryminału. Między śmiertelne niebezpieczeństwa i okrutną przemoc balansującą na granicy strachu i bólu, wkradają się niesamowite zbiegi okoliczności a nawet odrobina erotyki. Jest to powieść o stosunkach między ludźmi, o których nie zawsze chcemy rozmawiać.

W bardzo tajemniczy, może trochę szokujący sposób przechodzi czytelnik do kolejnego wątku fabuły, skonstruowanej tak, że czytając ma wrażenia ciągłości niewiadomej, ukrytej w jakimś kokonie tajemnic.

Powieść zaskakuje i wzrusza. Czasami bulwersuje, ale jedno jest pewne, nie pozwala oderwać się od stron.

Autorka pisze w dość charakterystyczny sposób. Są zdania tak długie, że czasami brakuje oddechu czytając je, i są zdania jednowyrazowe, zaskakująco przetrzymujące nostalgie czy grozę chwili. W tej pełnej zaskakujących zwrotów akcji powieści człowiek czasami ma takie właśnie chwile zastanowienia, które być może pozwalają mu na wysnucie własnych przypuszczeń, co do zakończenia. W powieści są fragmenty nie pozwalające na płynne przechodzenie do kolejnego etapu głównego wątku fabuły, zaskakująco zatrzymują ją w takim nieokreślonym miejscu, które z pewnością ma związek z wątkiem głównym, ale jednocześnie wkładają w tę fabułę jedną wielką niewiadomą.

Treść jest pełna ironii, która być może jest nie na miejscu biorąc pod uwagę powagę sprawy opisanej w lekturze, ale dodaje jej pewnego „smaczku”. Trzeba przyznać, że autorka świetnie potrafi używać czegoś, co kojarzy mi się z pewnego rodzaju grami językowymi. Nie tyle szokują one, co momentami powodują pewien dyskomfort myślenia, niepokoją.

Fabuła powieści to przedstawienie mrocznych stron życia ludzi z półświatka, w których oczywiście dominuje strach i pieniądz, ale czy w życiu pozostałych ludzi nie jest tak samo?

Myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić tę lekturę osobom nie tylko preferującym kryminały czy powieści psychologiczne. Ta sensacyjna intryga przedstawiona w powieści jest czymś zgoła innym od tradycyjnych wątków kryminalnych, chociaż ma wiele z nimi wspólnego. Po przeczytaniu tej książki długo nie mogłam zabrać się za napisanie o niej własnej opinii, chyba trochę wstrząsnęła mną ta książka. Z pewnością muszę przyznać, że jest to jedna z tych powieści, których treść pozostaje w czytelniku na długo. Wiem, że patrząc na tę książkę spokojnie stojącą sobie na półce, w każdej chwili będę potrafiła powiedzieć o czym jest. Niestety nie wszystkie książki mają ten przywilej.

I mimo tego, że okładka nie przyciąga wzroku, chociaż moim zdaniem jest piękna w swej tajemniczej prostocie, to z pewnością ktoś, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę, nie pożałuje swej decyzji.

Polecam również inną książkę tej autorki, równie wstrząsającą i zaskakującą, której treść cały czas „siedzi” mi gdzieś głęboko w głowie, chociaż przeczytałam ją trzy lata temu.

kamyk

ZBYT KRÓTKIE SZCZĘŚCIE – Paweł Pollak

Paweł Pollak w blogosferze jest uważany za dość kontrowersyjną osobę, jedni go uwielbiają inni czują do niego nienawiść. Jeśli chodzi o mnie to lubię zaglądać na jego blog, chociaż nie wszystkie teksty przyjmuję jako lekturę pozytywnie nastawioną do czytelnika. Muszę jednak przyznać, że jako autor kryminałów jest świetny, o czym miałam okazję się przekonać przeczytawszy zaledwie dwie z jego książek. Zawodowo zajmuje się nie tylko pisaniem książek, ale również skandynawistyką jest tłumaczem literatury szwedzkiej.

Paweł Pollak  Zbyt krótkie szczęście_Paweł Pollak

Wydawnictwo Oficynka rok 2014

stron 443

Zbyt krótkie szczęście to kryminał policyjny z mocnymi wątkami psychologicznymi, którego fabuła umiejscowiona została we Wrocławiu.

W Święto Zmarłych, czyli pierwszego listopada na parkowej ławeczce zostają znalezione ciała dwóch młodych osób. Dziewczyna i chłopak siedząc w pozycji dość jednoznacznej nie zwracali na siebie uwagi spacerowiczów; jedynie pewna starsza pani, zbulwersowana zachowaniem młodych ludzi w miejscu publicznym, chcąc ich napomnieć, odkryła że młodzi ludzie wcale nie siedzą w miłosnym uścisku, tylko… są martwi. Śledztwo przypada w udziale komisarzowi Markowi Przygodnemu i jego ekipie śledczej i chociaż nie stoi w miejscu (śledztwo oczywiście), to trudno je nazwać galopującym. Każdy kolejny trop, każdy kolejny ślad okazuje się ślepą uliczką. Co musiało się wydarzyć, aby komisarz wreszcie odkrył, kto jest mordercą? Czy problemy osobiste komisarza będą miały wpływ na intensywność prowadzonego śledztwa? Co spowodowało, że morderca odważył się w biały dzień zabić dwoje nastolatków?

Z komisarzem Markiem Przygodnym spotkałam się w pierwszej książce tego autora i przyznam szczerze, że lubię wracać do osób, które „już znam”. Sama postać głównego bohatera nie jest być może zbyt pociągająca pod kątem męskości, ale jest w nim coś, co mnie do niego nastawiało pozytywnie. Kiedy w książce występują te same osoby, i tu mam na myśli zarówno samego komisarza, jak i cynicznego dziennikarza Kuriatę czy aspiranta Gajdę, wydaje mi się, że uczestniczę w tym śledztwie razem z nimi.

Fabuła powieści jest tak skonstruowana, że od pierwszych stron przyciąga jak magnes. Są książki, które tak jak ta powieść początkiem zaskakują, wybucha jakaś petarda intrygi a potem ciągną się jak przysłowiowe flaki z olejem. Tej powieści tego nie można zarzucić. I chociaż samo śledztwo jest trudne i mozolnie wprowadza policjantów w mało istotne punkty zaczepienia, to nie można określić tego śledztwa nudnym. Cały czas coś się dzieje i cały czas czytelnik ma wrażenie, że ten trop zaprowadzi policjantów do finału sprawy.

Zaskoczyły mnie wątki drugoplanowe, niby nie mające nic wspólnego z głównym a jednak łączące się z nim. Wątek bezdomnego ukazany w sposób inny niż my tych bezdomnych koczujących na ulicach naszych miast widzimy. Pięknie przedstawiona postać osoby wykształconej, inteligentnej, dbającej o higienę osobistą a zarazem bardzo wrażliwej, która z własnej woli zrezygnowała z życia na poziomie, do którego dążyła… kiedyś. Kolejny wątek to romans uczennicy z nauczycielem, niby nie taki znów odosobniony, bo czasami dochodzą do nas informacje o takich związkach. A trzeba przyznać, że większość dziewcząt, zwłaszcza w liceum gdzieś tam po cichutku podkochiwała się w którymś ze swoich nauczycieli. Czy też wątek polskiej emigracji; ludzie znajdując się w sytuacji kryzysowej potrafią pozostawić dorastające (często w trudnym wieku) dziecko pod opieką starszej, schorowanej osoby i wyjechać w celach zarobkowych. A na końcu wątek związku małżeńskiego dojrzałych ludzi, którzy nie mogą pogodzić się z upływającym czasem i zanikającym uczuciem. Tych wątków jest wiele, każdy z nich w jakiś odrębny sposób poruszający czytelnika takiego jak ja. I to z pewnością przyciągało mnie na równi z intrygą kryminalną.

Książkę czyta się szybko, miałam czasami wrażenie, że czytam w przyspieszonym tempie. Może i tak było, bo ciekawa kolejnych kroków policji, a nawet ciekawa prywatnych przemyśliwań bohaterów dosłownie miałam trudności z oderwaniem się od tej lektury.

Ciekawe dialogi z pewnością są dla fabuły dodatkiem pozytywnym, a w połączeniu z interesującymi osobowościami wykreowanymi przez autora dodają swoistego smaczku czytelniczego. Różnorodność tych osobowości, zaczynając od samego komisarza, poprzez osobowość dziennikarza, bezdomnego czy w końcu dość śmiesznych i gapowatych posterunkowych, to z pewnością wielki wkład znajomości psychologii i zachowań ludzkich. I nawet gdyby chciałabym się do czegoś przyczepić, to nie mogę.

Myślę, że nie muszę nikogo zbyt gorąco zachęcać do przeczytania tej powieści, chociaż nie wszystko co miałam do powiedzenia o tej książce pozostawiłam w tym wpisie. Polecam jednak tę lekturę nie tylko miłośnikom kryminału, jestem przekonana, że zadowoli ona również sympatyków powieści psychologicznych, a nawet romansów. To jest mocny kryminał, wydawałoby się, że taki męski, ale z pewnością zaintryguje niejedną kobietę.

Wyobraźcie sobie, spokojny spacer po pachnącym jesienią parku, a tu nagle… 

Dziękuję Wydawnictwu Oficynka za możliwość przeczytania tej książki. Być może nie jest ona lekka, ale za to łatwa w czytaniu i przyjemna, do tego bardzo wciągająca. Czy można chcieć czegoś więcej dla porządnego jesiennego (i nie tylko) relaksu?

Dobry kryminał = Oficynka

Wydawnictwo Oficynka

Polecam również inną książkę tego autora, którą miałam możliwość przeczytać. Na mojej półce z książkami znajduje się jeszcze jedna – „Niepełni” – cierpliwie czeka na swoją kolej.

Gdzie mól i rdza_Paweł Pollak

OPOWIEM CI PEWNĄ HISTORIĘ – Annie Barrows

Annie Barrows urodziła się w 1962 roku w San Diego w Kalifornii.  W 1988 roku została asystentką redakcji w Chronicle Books, a następnie asystentką redaktora, i kolejno redaktor naczelną a w końcu wydawcą. Jest współautorką „Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek”, książki, która znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”.

  Opowiem ci pewną historię

Wydawnictwo Świat Książki rok 2016

stron 597

Opowiem ci pewną historię to powieść obyczajowa, której fabuła została umieszczona w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Senator Beck niezadowolony z zachowania córki, postanawia ukarać ją za krnąbrność wobec swoich decyzji i pozbawia środków finansowych, żądając, aby podjęła pracę. Nie zostawia jej jednak w sytuacji, w której mogłaby zadecydować o sobie. Dzięki pośrednictwu wpływowego wujka Bena (brata ojca) Layla zostaje wysłana do Macedonii aby pracować dla Federalnego Projektu dla Pisarzy. Dziewczyna ma napisać książkę opartą na faktach historycznych pewnego prowincjonalnego miasteczka Macedonii w Wirginii Zachodniej. Pozbawiona towarzystwa, do którego przywykła, oraz warunków mieszkaniowych początkowo nie potrafi się odnaleźć w małomiasteczkowej społeczności, ale rodzina, u której wynajęto dla niej pokój bardzo szybko pomaga jej przystosować się do nowych warunków i chociaż nie wszyscy mieszkańcy domu są ustosunkowani do niej przyjacielsko, to w pewnym momencie Layla odnajduje wśród tych ludzi to, czego brakowało jej w rodzinnym domu. Czy bogata panna, córka wpływowego ojca wróci do domu rodzinnego w wielkim mieście i zapomni o tym, co spotkało ją w Macedonii? Czy znajdzie w tym małym miasteczku miłość? Jak poradzi sobie z nowymi obowiązkami?

Książka jest pierwszą powieścią tej pisarki jaka trafiła w moje ręce. Przyznam szczerze, że czytałam ją długo i wolno. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłam się wciągnąć w fabułę aż tak, aby zatracić się w losach jej bohaterów. Nie twierdzę, że książka mi się nie podobała, ale chyba nie przywykłam do tego typu powieści. Lubię, kiedy coś się dzieje, kiedy mam wrażenie, że „słowa uciekają w pośpiechu”, a tu wszystko było takie wolne, spokojne, dokładnie jak życie w małym prowincjonalnym miasteczku.

Książka napisana została dość specyficznie i chyba pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Podzielona na różnej długości rozdziały pisana była przemiennie, raz w osobie trzeciej i przedstawiana przez narratora, a raz w osobie pierwszej w formie wspomnień, a raczej pamiętnika. Przerywnikami były również listy, które moim zdaniem były wplecione w fabułę dość chaotycznie. Wszystko właściwie jedną czcionką. Myślę, że treści listów napisane kursywą byłyby bardziej wskazane, ale cóż… widocznie wydawnictwo taką podjęło decyzję i czytelnik nie ma tu nic do gadania.

Nade wszystko pozytywne wrażenie zrobiła na mnie główna bohaterka, którą wbrew pozorom nie była Layla, ale mała dziewczynka Willa. To właśnie przez nią opowiadana jest historia. Osobowości wszystkich bohaterów autorka przedstawiła ciekawie a może nawet trochę intrygująco. Willę, jedenastoletnią dziewczynkę ukazała nam (czytelnikom) w bardzo ciekawym świetle, chociaż momentami miałam wrażenie, że ta mała dziewczynka zachowuje się i wysławia nie jak dziecko, ale jak dorosła, dobrze wykształcona i wyjątkowo inteligentna kobieta. Ciekawa świata, odważna i zadziorna, a do tego niezwykle spostrzegawcza. Myślę, że nie tylko główna bohaterka zapada w pamięć czytelnika, pozostałe postacie, równie wyraziście przedstawione na długo pozostaną w mojej pamięci.

W powieści tej można znaleźć wiele wątków, ale tytułowa historia dotyczy jednego wydarzenia, które zdarzyło się w tej małej miejscowości wiele lat przed narodzinami dziewczynki. Wydarzenia, o charakterze kryminalnym, tragedii, która dotknęła kilka osób, i wstrząsnęła całym niemal miasteczkiem. Prawda ukrywana była przez wiele lat.

Autorka dość ciekawie opisując życie w małomiasteczkowej społeczności, w której każdy, o każdym wie wszystko, w intrygujący sposób wplotła wątek miłosny, a także wątki historyczny i psychologiczny. Ten ostatni dotyczył przede wszystkim stosunków między rodzeństwem, osób w pewien sposób uzależnionych od siebie, ale jednocześnie bardzo indywidualnych.

Te kilka historii widzianych oczami małej dziewczynki dały mi sporo do myślenia. I chociaż powieść z pozoru nie wciągnęła mnie do tego stopnia jak tego oczekiwałam po przeczytaniu kilku pierwszych stron, to zmusiła mnie do przeanalizowania wielu życiowych sytuacji.

Mogę powiedzieć, że jest to ciepła, spokojna powieść pozwalająca na jakiś czas przenieść się w wyobraźni do upalnego lata w małym miasteczku. Z pozoru leniwie przesuwające się godziny mogą zostać przerwane spontanicznym zachowaniem niektórych osób, które nie potrafią wylegiwać się na werandzie w oczekiwaniu na wieczorny chłód. Trzeba przyznać, że udało się autorce przenieść mnie do scenerii tego miejsca i pozwolić przez chwilę poczuć się tak, jakbym przeniosła się w inne miejsce i inne czasy, a bohaterowie w pewnym momencie stali się kimś, kogo dobrze znam. Jest to pewnego rodzaju saga rodzinna, nie brakuje w niej powagi, dramatyzmu ale i też humoru oraz nieprzewidzianych zwrotów akcji.

Polecam tę powieść czytelnikom, którzy nie potrzebują podczas czytania mocnych wrażeń, chociaż kilka sytuacji opisanych w tej powieści potrafi podnieść poziom adrenaliny w organizmie. To spokojna i bardzo letnia opowieść. Jeżeli ktoś takie lubi, to polecam. Dodam jeszcze, że mnie przyciągnęła okładka, i mimo tego, że oczekiwałam zupełnie innej historii, to w zasadzie mogłam domyśleć się takiej fabuły. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, ale nie powiem też, że zatraciłam się w niej. To powieść pełna niezwykłych osobowości ukrywających niejedną tajemnicę.

Jeżeli jeszcze kiedyś uda mi się sięgnąć po którąś z innych powieści tej autorki to z pewnością nie przejdę obok niej obojętnie.

Powieść trafiła w moje ręce dzięki hojności sponsorów i wymianie książkowej na czwartym spotkaniu miłośników książek w Sopocie: „A może nad morze z książką”.

Dziękuję wydawnictwu Świat Książki za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej tych, którzy lubią taki gatunek.

logo Świat Książki

TA DRUGA – Karolina Wilczyńska

Karolina Wilczyńska gościła już w moim małym świecie książek. Dla przypomnienia napiszę tylko, że jest kobietą, która prowadzi potrójne życie. W jednym jest prezesem własnej fundacji, trenerką i terapeutką, w drugim zwyczajną kobietą i matką, a w trzecim pisarką. Ale to nie wszystko, w wolnych chwilach haftuje, ozdabia przedmioty techniką decoupage i tworzy biżuterię. Jej pierwsza książka została wydana w roku 2006.

Karolina Wilczyńska  TA DRUGA_Karolina Wilczyńska

Wydawnictwo Replika rok 2012, 2015

stron 264

Ta druga to dramat, współczesna powieść psychologiczna.

Lena jest młodą, wykształconą kobietą , szczęśliwą żoną i matką, której do pełni szczęścia brakuje tylko chwili, kiedy z jej życia zniknie teściowa. Pewnego dnia, matka jej męża trafia do szpitala w stanie śpiączki. Lena chcąc odciążyć męża spędza przy łóżku kobiety-rywalki całe godziny. Nie jest pewna czy chce aby teściowa wyzdrowiała, ma do niej spore żale za to, że jest osobą zbyt ważną dla swojego syna i przez to on zaniedbuje ją – żonę. Któregoś dnia Lena będąc w domu teściowej odkrywa pamiętniki schowane w szafie i poznaje nie tylko tajemnicę swojej rywalki o uczucia do tego samego mężczyzny, ale również poznaje uczucia jakimi ta kobieta darzy ją – synową. Czy te informacje wpłyną na zmianę stosunków między tymi dwoma kobietami? Czy matka Tomasza obudzi się i wyzdrowieje? Jaki wpływ na dalsze życie Leny będzie miało odkrycie pamiętników teściowej? Mogłabym zadać jeszcze mnóstwo pytań, ale myślę, że kto chciałby poznać odpowiedzi na te i inne pytania, po prostu sięgnie po tę książkę.

Jest to powieść napisana dość specyficznie, jej koronnym tematem są przeżycia wewnętrzne głównej bohaterki, jej doznania, emocje i relacje głównie z teściową, mężem i córką. To pokazane jej (Leny) postrzeganie życia. To właśnie emocje związane z odbieraniem przez Lenę osoby teściowej są podstawowym elementem kształtującym fabułę tej powieści. Przekaz do czytelnika polega głównie na relacjonowaniu życia wewnętrznego młodej bohaterki.

Powieść ma formę pamiętnika, a raczej rozmyślań i wspomnień, napisana jest w dużej mierze w formie monologu wewnętrznego. Lena przebywając przy łóżku chorej rozkłada (dosłownie) na czynniki pierwsze każde zachowanie teściowej i niestety w każdym najmniejszym nawet przejawie dobrej woli widzi uknute przez nią fałszerstwo.

Sama jestem matką (także syna), jestem teściową i synową, dlatego czytanie tej książki nie było dla mnie łatwe. Wiele emocji kosztowało mnie dotarcie do końca tej opowieści, ponieważ nie mogłam zgodzić się z osądami Leny. W tym, co próbowała wmówić sobie (i przy okazji czytelnikowi) widziałam wiele podszytych ogromnym egoizmem postępowań. Niestety, ale ta młoda kobieta wydała mi się bardzo stronniczo myślącą osobą. Wychowana bez matki, nieznająca swojego ojca nie potrafiła zbliżyć się do kobiety, która chciała jej tych nieobecnych w jej życiu rodziców zastąpić. A ona… zamiast przyjąć tę miłość potraktowała ją jak rywalizację o męża; samolubnie przyjmując, że tylko on i ich córka mogą myć JEJ prawdziwą rodziną. Wiem, że wiele jest takich kobiet, wiem z autopsji. Pewna młoda kobieta w mojej rodzinie gotowa była zniszczyć łączące więzi syna z matką a nawet brata z siostrą. To przykre, kiedy ktoś chce zbudować własne szczęście na nieszczęściu innych ludzi.

Ta powieść jest trudna w czytaniu dla kogoś, kto nie potrafi się opowiedzieć po jednej ze stron. Autorka zafundowała czytelnikowi taką gamę emocji, głównie negatywnych, że po skończeniu książki długo nie mogłam się zabrać za przekazanie własnych myśli i za napisanie tych kilku zdań mojego odbioru tej lektury.

Były momenty, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę i wykrzyczeć, że nie będę jej czytała. Ale były i takie, kiedy nie mogłam odłożyć chusteczki, bo łzy same się cisnęły do oczu.

Z jednej strony nienawidziłam głównej bohaterki, a z drugiej współczułam jej. Żal mi było kobiety, która nie potrafi kochać tak zwyczajnie, którą zaślepia dążenie do wyjątkowo egoistycznie budowanego szczęścia.

Wciągnęłam się jednak w fabułę tak, że z każdą kolejną kartką z trudem odkładałam książkę na bok. Może to było spowodowane przeżyciami własnymi? A może po prostu czekałam na moment przełamania się głównej bohaterki, i szczęśliwe zakończenie. Czy było szczęśliwe… nie zdradzę, ponieważ chciałabym zachęcić do przeczytania tej powieści.

Tak jak wspomniałam wcześniej, nie jest to lektura z tych lekka, łatwa i przyjemna. Wzbudza wiele emocji, ale czasami warto poddać się takiej książce, która potrafi prowokować swoiste przemyślenia. Tej książki nie da się odłożyć ot tak; po przeczytaniu pozostają w głowie spisane w niej słowa, których nie można szybko zapomnieć.

Kiedy wzięłam tę książkę do ręki i spojrzałam na śliczną, zmysłową moim zdaniem okładkę, pomyślałam, że mam przed sobą kolejną powieść o trójkącie małżeńskim. O walce o miłość z tą drugą, kochanką męża. Byłam pewna, że jest to następna opowieść o zranionej kobiecie, zdradzonej przez miłość, oszukanej. W pewnym sensie nie pomyliłam się, tyle że tą „zranioną” okazała się kobieta, która chciała jedynie szczęścia dla żony swojego syna. Kobieta, która zamiast rywalizować, dawała z siebie wszystko, aby szczęśliwy był nie tylko jej syn, ale również osoba, którą wybrał aby przejść z nią przez życie.

Myślę, że książka wciągnie w swoją fabułę niejednego czytelnika i niejedną czytelniczkę. Jestem przekonana, że to nie jest książka tylko dla pań. Jeżeli znajdzie się jakiś mężczyzna, który odważy się po nią sięgnąć, znajdzie w niej wiele cennych uwag dotyczących relacji synowa-teściowa. Ktoś, komu nie są obce powieści psychologiczne z pewnością uzna tę lekturę za pewnego rodzaju perełkę. Autorka miała niesamowity pomysł decydując się na taką powieść.

Polecam również inną książkę tej autorki, która wywarła na mnie równie mocne wrażenie.

 Anielski kokon

Dziękuję Wydawnictwu Replika za możliwość przeczytania tej książki i cieszę się, że na nasz rynek wydawniczy trafiają do czytelnika takie właśnie powieści.

logo Replika

KOBIETY Z ULICY GRODZKIEJ. HANKA – Lucyna Olejniczak

Lucyna Olejniczak urodziła się i mieszka w Krakowie. Pracowała jako laborantka medyczna, była pracownikiem katedry Farmakologii UJ. Jako pisarka zadebiutowała już na emeryturze, jej pierwsza książka powstała w roku 2007. Dużo podróżuje, lubi poznawać nowych ludzi, i łatwo się zaprzyjaźnia. Jest autorką takich książek jak: „Wypadek na ulicy Starowiślnej”, „Opiekunka, czyli Ameryka widziana z fotela” i „Dagerotyp. Tajemnicy Chopina”. Ma też na swoim koncie udział w antologii kryminalnej „Zatrute Pióra” oraz współpracę z „Lodołamaczem”, dla którego pisała cykl felietonów o Nowej Hucie. W roku 2014 na Festiwalu Literatury Kobiecej Pióra i Pazura w Siedlcach „Opiekunka…” otrzymała Nagrodę fundacji Age of Reading za książkę przedstawiająca problem wykluczenia.

Lucyna Olejniczak  Kobiety z ulicy Grodzkiej. Hanka - Lucyna Olejniczak

Wydawnictwo Prószyński i S-ka rok 2015

stron 343

Kobiety z ulicy Grockiej. Hanka to pierwsza część sagi o krakowskich kobietach, dramatyczna powieść psychologiczna, której fabuła zaczyna się w roku 1890.

W domu Franciszka Bernata, jednego z bogatych krakowskich aptekarzy przychodzą na świat bękarty, dzieci gospodarza, jednak nikt nie wie jaki los ich spotyka, ponieważ zaraz po urodzeniu znikają. To znaczy wszyscy wiedzą, gdzie te dzieciątka trafiają, ale jest to tajemnica poliszynela. Niestety  Klementyna -żona aptekarza, nie ma tyle szczęścia, co młode służące, które zaspokajają chuć jej męża i każda kolejna ciąża kończy się dla niej albo poronieniem, albo śmiercią noworodka. Jednej nocy na świat przychodzą dwie dziewczynki, których ojcem jest aptekarz. Jedna z nich rodzi się w łożu żony gospodarza, a druga w piwnicznym barłogu. Niestety sytuacja lubi się powtarzać i dziecko pani aptekarzowej wkrótce po narodzinach umiera, dziecko młodej służącej cieszy się życiem, jednak jego matka, po długim i ciężkim porodzie sama żegna się z życiem. Akuszerka odbierająca te i wszystkie inne porody w domu aptekarza postanawia w tajemnicy zamienić dziewczynki ratując tym samym życie dziecku, i ku uciesze żony Franciszka, córeczka służącej wychowywana jest jako jej własna. Hanka, młoda dziewczyna, która tak jak wiele innych wykorzystana została przez gospodarza, zanim wyda ostatnie tchnienie przeklina swojego pracodawcę i wszystkich jego potomków. Biedna dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, że klątwa sięgnie także jej córki. Czy uda się komuś przerwać złą passę życia? Przez ile pokoleń będzie ona towarzyszyła potomkom Franciszka Bernata?

Przyznam szczerze, że książka bardzo mną wstrząsnęła i po przeczytaniu długo zastanawiałam się co o niej napisać. Ponieważ chciałabym zachęcić potencjalnych czytelników do sięgnięcia po tę lekturę, w końcu się zmobilizowałam.

Jest to opowieść o pięknym, magicznym Krakowie, w którym za murami często pozornej, fałszywej normalności, mają miejsce wielkie tragedie. To opowieść o bardzo trudnych relacjach rodzinnych, o ofiarach niespełnionych marzeń i bólu towarzyszącym na każdym kroku.  Ale jest to również opowieść o sile i determinacji kobiety, która mimo upokorzeń, cierpień i rozpaczy walczy nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o młodsze rodzeństwo i o własne marzenia.

Ta lektura to zlepek różnych typów powieści, które ze sobą cudownie współgrają. Możemy znaleźć w niej wątek dramatyczny, wątek psychologiczny, kryminalny a także romans. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo napisać taką powieść, tej autorce się udało. Składam ukłon w jej stronę.

Tej książki nie da się czytać długo, wciągająca historia działa jak magnes, trzyma w napięciu, wywołuje sprzeczne emocje, ale przede wszystkim uczy tolerancji. Wiktoria, nieślubne dziecko aptekarza, mimo toksycznej miłości, jaką otrzymywała od ojca, w ostatnich chwilach jego życia wciąż przy nim trwa, chroni go przed światem, opiekuje się nim, dba o niego. Mogłaby nie robić nic, zemścić się za wszystkie krzywdy jakich doznała ona, jej matki (biologiczna i ta, która ją wychowała) i jej młodszy brat, ale empatyczne podejście do życia nie pozwala jej na to. W tej bohaterce jest tyle pokładów dobra, współczucia i zrozumienia dla innych, że nie można jej za to nie pokochać.

Myślę, że chociaż książkę czyta się szybko, lekko i płynnie, dzięki stylowi jakim pisze autorka, nie mogę tej powieści zakwalifikować do łatwych. Nie ukrywam, że w trakcie czytania miałam cały czas w pogotowiu chusteczkę, którą użyłam wielokrotnie. Ta historia wzrusza, ale i budzi negatywne emocje, z powodu roli, jaką odegrał w niej brutalny, oschły w uczuciach aptekarz. Cieszę się, że na mojej półce czeka już kolejny tom tej sagi.

Przedstawione w niej postacie są bardzo wyraziście opisane, zarówno ich wyglądy zewnętrzne jak i charaktery czy zachowania, momentami miałam wrażenie, że nie czytam a oglądam jakiś stary film. Lubię, kiedy potrafię tak dokładnie „zobaczyć” bohaterów o których czytam.

Polecam tę powieść każdemu, bo myślę, że zadowoli gusty wielu czytelników ze względu na narrację, ciekawe dialogi i niesamowitą fabułę, w której króluje tajemnica, szczególny dramatyzm postaci i pełne emocji odczucia. Proponuję zabrać się za czytanie w przededniu wolnych dni, ponieważ nie gwarantuję, że będzie możliwe odłożenie książki w trakcie czytania. Ta wciągająca historia mogła zdarzyć się wszędzie, a dodatkowo umieszczona w XIX wieku pozwoliła mi na zagłębienie się w losy bohaterek tak mocno, że po skończeniu jej, długo nie mogłam przestać myśleć o jej bohaterach: Hance, Wiktorii, Stefanku, pani Kasperkowej czy Klementynie.

Polecam również inną książkę tej autorki, którą przeczytałam dość dawno temu. Muszę przyznać się, że na półce „do przeczytania” czekają u mnie jeszcze trzy powieści tej wspaniałej pisarki. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę czas na przeczytanie ich. A tymczasem czekam na kolejne części sagi Kobiet z ulicy Grockiej.

jestem blisko

 

Napisz do mnie
wrzesień 2023
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/