powieść dla kobiet
PANNY NA WYDANIU. SAGA WARSZAWSKA. – Katarzyna Maludy
(…) Panny na wydaniu. Już czuło się atmosferę rywalizacji, zawoalowanej wojny podjazdowej, strachu i nadziei, Każda z matek czy opiekunek starała się szacować szansę swoich podopiecznych. Czy będą miały powodzenie, czy spędzą ten bal stojąc smętnie u ich boku? Czy to dziś spotkają tego kogoś, kto niedługo potem zawita w ich domu z prośbą, by mógł tam gościć częściej? (…)
Katarzyna Maludy lubi podróże, ale wędrówki tylko w przestrzeni jej nie wystarczają. Z wykształcenia jest polonistką i historyczką. Do niedawna dobrze się czuła w Warszawie, teraz uczy się kochać Wielkopolskę i Poznań. Prywatnie to mama i babcia. Uważa się za mola książkowego, ale zakochana jest również w fortepianie.
Panny na wydaniu, to pierwsza część Sagi Warszawskiej, połączenie romansu z powieścią obyczajową i dużą dawką historyczną.
Hrabia Hieronim Żarski znakomicie potrafił zarządzać ziemskimi majątkami, które powierzyły mu w opiekę rodziny Walewskich i Łączyńskich. Nie potrafił jednak zupełnie radzić sobie z kobietami, a tu aż dwie zwaliły mu się na głowę i ściągnęły kłopoty: panna Florentyna Glińska jest prekursorką feminizmu, przybyła z Paryża, by zorganizować pogrzeb sławnej Marii Walewskiej. Okazało się też, że rodzona córka hrabiego, Helenka, którą chciał umieścić w klasztorze, by zapewnić jej spokój i godne życie, musi wyjść za mąż, by odziedziczyć majątek. Cały ten chaos to zbyt trudne zadanie, by uczciwy, pracowity i prostoduszny hrabia Hieronim sobie z nim poradził. Na szczęście nie był z tym sam. Czy zarządca ziemski ugnie się przed miłością jaka spotka jego córkę? A może sam wpadnie w jej uniesienie? Czy jakaś kobieta sprawi, że oprócz pracy ważne stanie się dla hrabiego również coś innego, coś bardziej uduchowionego?
PREMIERA KSIĄŻKI 07 MAJA 2024
Po książki z historią w tle sięgam z ogromną przyjemnością, od zawsze ciekawią mnie losy nie tylko Polski. A jeżeli bohaterką jest kobieta radząca sobie w życiu, to tym chętniej w taką fabułę się zagłębiam.
Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej książki tej autorki, ale już wiem, że chętnie sięgnę po dalsze części SAGI WARSZAWSKIEJ.
Akcja powieści toczy się w Kiernozi, Walewicach i Warszawie. Autorka bardzo obrazowo pokazuje, jakie zmiany zachodziły w Polsce w pierwszym dwudziestoleciu XIX wieku. Towarzysząc bohaterom czytelnik ma okazję odbyć spacer po Ogrodzie Saskim, który zniszczony podczas insurekcji kościuszkowskiej zmieniał się z francuskiego ogrodu w park w stylu angielskim, a w akcję powieści wplecione są różne wydarzenia historyczne.
Fabuła książki odnosi się do wydarzeń w XIX wieku, kiedy dominacja Napoleona w Europie była dość znaczna, co oczywiście było na rękę Rosji będącej wówczas polskim zaborcą.
W tle wydarzeń dnia codziennego dworu w Kiernozi, autorka przybliża czytelnikom koszmar wojenny, a w szczególności dramatyczną niewolę jednego z bohaterów, który po klęsce pod Berezyną trafił jako jeniec pod rządy okrutnego Rosjanina.
Życie ówcześnie żyjących ludzi, nawet w dobrze sytuowanych dworach nie należało do lekkich i przyjemnych. Zwyczaje ogólnie przyjęte, szczególnie te dotyczące wychowania córek tak aby były dobrą partią dla potencjalnego kandydata na męża nie wszystkim się podobały.
Młoda Helenka Żarska oddana do klasztoru mogła spędzić życie w zamknięciu i pod srogą władzą siostry przełożonej według której nawet niewinny uśmiech był ciężkim grzechem karanym chłostą. Na szczęście ciotka dziewczyny zapisała w spadku majątek zarządzany dotychczas przez ojca Heleny przekazując ścisłe wytyczne co do dziedziczenia.
Ową ciotką była znana w kręgach zarówno bogatych jak i chłopów Maria Walewska, za młodu wydana za mąż za człowieka, którego ani trochę nie darzyła uczuciem, a która później rozkochała w sobie samego Napoleona zostając jego faworytą.
Historia młodziutkiej Heleny pokazuje jak dziewczęta i młode panny uzależnione były od rodziców, a w szczególności od ojców, którzy mieli decydujące zdanie na temat przyszłości córek.
Kobiety pragnące wyzwolenia, zdobywające wykształcenie lub chcące po prostu być samodzielnymi, postrzegane były przez społeczeństwo jako niemoralne, chociaż ich zachowanie z moralnością nie miało nic wspólnego.
(…) Wieczorami, kiedy potwornie zmęczona Florentyna kładła się spać i z tego zmęczenia zasnąć nie mogła, czytywała pamiętnik Marii Walewskiej. Przypominały jej się teraz słowa, którymi Marysia starała się usprawiedliwić swój romans z Napoleonem. Niech się pani nie lęka. Proszę tylko iść za radami gorących stronników ojczyzny. Czemu wątpi pani w dobro, które może pani wyświadczyć. (…)
Młoda dziewczyna zakochana w równym sobie wiekiem młodzieńcu mogła zostać zignorowana jeżeli w grę mogło wchodzić zawarcie związku małżeńskiego z pobudek majątkowych lub politycznych.
Florentyna Glinicka mimo dość młodego wieku, postrzegana była jako stara panna i nikogo nie obchodziło to, że w wielu kwestiach miała więcej racji niż mężczyzna. Ale tak ten świat wówczas funkcjonował.
Ta książka z jednej strony jest powieścią polityczną z mocną historią w tle, a z drugiej pięknym romansem, któremu kibicowałam od samego początku.
Bardzo ciekawa jestem jak potoczyły się dalsze losy Helenki i Florentyny, czy obie kobiety znalazły szczęście takie, na jakie zasłużyły.
Polecam tę książkę zarówno miłośniczkom romansów jak i czytelnikom preferującym powieści historyczne, bo ani jednego ani drugiego tutaj nie brakuje.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość poznania kolejnej polskiej autorki, obok książek której z pewnością nie przejdę obojętnie.
MIKOŁAJ DO WYNAJĘCIA – Agnieszka Olejnik
Z cyklu: CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA
(…) Ela westchnęła. Przegrane jak Bolka trampki, pomyślała po raz kolejny. On jest po prostu niewyuczalny. Tłumaczenie mu różnicy między ortografią a gramatyką mijają się z celem. A najgorsze, że niemal na pewno palnie coś przy stole. (…)
Agnieszka Olejnik to polonistka i anglistka, mama trzech synów oraz właścicielka czterech psów. Odkąd zamieszkała w domu na skraju lasu, pod wielkimi dębami, codziennie budzi się z uczuciem spokoju w duszy i zwyczajnego szczęścia. Święcie wierzy, że to dzięki bliskości drzew. W młodości szybowniczka i wielbicielka jaskiń. Podróżniczka – odwiedziła m.in. Czarnogórę, Bośnię, Rumunię, Estonię, Sycylię, zjechała całą Skandynawię, by dotrzeć do Nordkapp. Tatry kocha miłością niemal romantyczną. Autorka książki dla dzieci „Ava i Tim. Droga na północ” (2013), powieści młodzieżowej „Zabłądziłam” (2014) oraz kobiecego kryminału „Dante na tropie” (2015) a także wielu innych książek.
Mikołaj do wynajęcia to powieść świąteczna z nutką romansu.
PREMIERA KSIĄŻKI 09 PAŹDZIERNIKA 2024
Zbliża się Boże Narodzenie. Zwykle o tej porze w rodzinie Bralików trwałyby zwyczajowe przygotowania do świąt, ale tym razem jest inaczej. Seniorzy rodu będą obchodzić 40. rocznicę ślubu. Taka okazja zasługuje na szczególną oprawę! Dlatego ich cztery dorosłe córki przygotowują niespodziankę – zamierzają zabrać rodziców do urokliwego pensjonatu w górach Szykując wspaniałą rodzinną uroczystość. Trzy siostry będą ze swoimi mężami, tylko jedna, najmłodsza, Elżbieta jako jedyna nie ma osoby towarzyszącej. Aby uniknąć nietaktownych pytań, postanawia wynająć atrakcyjnego mężczyznę, który odegra rolę jej nowego chłopaka. Nie ma jednak pojęcia, jak bardzo ten „udawany narzeczony” różni się od jej bliskich. Czy Mikołaj sprawdzi się w roli „narzeczonego”? Jak na obecność „obcego” wpłynie na zachowanie byłego narzeczonego Eli, który przybędzie do pensjonatu z nową dziewczyną? Czy niespodzianka przygotowana dla rodziców okaże się udana czy jednak będzie jedną wielką porażką?
Po przeczytaniu kilku książek tej autorki nie miałam żadnych wątpliwości, że czas spędzony z jej kolejną powieścią będzie dla mnie czasem miłym i przyjemnym.
Najpierw zachwyciła mnie okładka, ale wiadomo, że okładki świątecznych powieści przyciągają wzrok. Co do fabuły byłam pewna, że to będzie dobra książka. Lekka, łatwa i przyjemna, a do tego zabawna i wzruszająca jednocześnie. Czy można oczekiwać czegoś więcej po tego typu lekturze?
Świetnie wykreowane przez autorkę osobowości bohaterów to tylko jeden z wielu plusów i piękny dodatek do fabuły.
Jest to opowieść o pewnej rodzinie, ale również o młodym mężczyźnie, którego życie od małego haratało, nie pozwalając mu ani na rozwój osobisty, ani na spełnianie marzeń. To historia tak realistycznie przedstawiona, że mogłaby być prawdziwą.
Myślę, że takich „Mikołajów” jest na świecie więcej, i chociaż ten został przedstawiony jako ktoś prosty i trochę nawet prostacki w obyciu, to nie można go nie polubić.
(…) Bo nie dało się temu zaprzeczyć: mogła sobie kpić z Mikołaja, z jego braku obycia oraz wykształcenia, błędów językowych, niegustownych ubrań – ale to jedno musiała przyznać: był diablo przystojny. A to oznaczało, że jeśli uda jej się go nieco oszlifować i nakłonić, żeby nie mówił zbyt dużo, to opuści pole bitwy z tarczą, a nie na tarczy. (…)
Autorka poruszając w swojej powieści wiele trudnych tematów pięknie przedstawiła ukryte żale wielu występujących w powieści osób. Bez względu na wiek, pozycję społeczną czy finansową, każdy boryka się z jakimiś niedogodnościami.
Elżbieta, dziewczyna pochodząca z tak zwanego „dobrego domu”, ładna, dobrze zarabiająca cały czas martwi się swoją lekka nadwagą. Madame, kobieta, której teoretycznie do życia nie brakuje przysłowiowego ptasiego mleczka, jest osobą złośliwą i zgryźliwą, czy jest taką dlatego, że w duchu nie może się pogodzić z tym, że zamiast realizować marzenia została zdegradowana do roli (prawie) kury domowej? Na każdym kroku stara się wszystkim udowadniać swoje obycie w świecie i wyższość, ale tak naprawdę, czy jest kobietą szczęśliwą?
Mikołaj, młody mężczyzna przez niektórych postrzegany jako nieudacznik, jak ktoś kto nie potrafi sobie znaleźć stałej pracy, tak naprawdę jest osobą o wielkim sercu, walczącą z kłodami, które los cały czas rzuca mu pod nogi.
(…) Ela rozmyślała o ty, że Mikołaj uparcie unika wyjawienia jej choćby ogólników ze swojego życia prywatnego. Zawsze, ilekroć pytała, a on udzielał tych swoich wymijających odpowiedzi, w jego głosie słyszała smutek. I właśnie pojęła, że wszystkie te jego powiedzonka, głupi luz, udawana swoboda – to tylko przepranie, niedbale uszyty kostium na bal przebierańców. (…)
Po przeczytaniu tej książki pomyślałam, że oprócz powieści świątecznej jest to również ciekawa komedia romantyczna, ale czy słowo „komedia” jest tutaj odpowiednim, kiedy za każdym większym uniesieniem miłosnym kryje się mniejszy lub większy dramat?
Jeżeli szukacie ciepłej, a zarazem zabawnej książki, która pozwoli na to, że spędzicie czas w dobrym humorze, to jest to lektura idealna. Ale na wszelki wypadek przygotujcie sobie chusteczki, bo oprócz dobrego humoru autorka funduje również chwile wzruszenia.
Moim zdaniem to jedna z piękniejszych powieści świątecznych, z całą pewnością warta przeczytania, ponieważ fabuła nie tylko bawi, ale i skłania do refleksji.
Dziękuję Autorce za kolejną piękną historię, a Wydawnictwu FILIA bardzo dziękuję, że mogłam tę książkę przeczytać w ramach współpracy barterowej.
MIŁOŚĆ POD CHOINKĄ – Paulina Kozłowska
Z cyklu: CORAZ BLIŻEJ ŚWIĘTA
(…) W mojej głowie niczym syreny alarmowe rozbrzmiewają słowa Anity: „Zobaczysz, kiedyś poznasz takiego faceta, że na sam widok tobą trzepnie”. Wysoki brunet o hipnotyzujących oczach? Jest! Barwa głosu wywołująca dreszcze? Jest! O Boże! (…)
Paulina Kozłowska to urodzona w 1988 roku mieszkanka urokliwej Kobylnicy, na Pomorzu. Zawodowo zajmuje się kadrami. Prywatnie jest miłośniczką książek obyczajowych i kryminałów. Jej wielką miłością są również filmy kostiumowe, dla których „zarwała” już niejedną noc. Jest autorką kilku książek w tym: „Zakątek nadziei”, „Świąteczna narzeczona” czy cykl książek „Pensjonat na Kaczym Wzgórzu”.
Miłość pod choinką to powieść świąteczna.
PREMIERA KSIĄŻKI 05 LISTOPADA 2024
Agata jest sławną aktorką serialową, po pewnym incydencie mającym miejsce na planie postanawia uciec z Warszawy od zgiełku wielkiego miasta i jego awantur. Pragnie w okresie świątecznym odpocząć w rodzinnych stronach od czujnych oczu fanów i fleszy aparatów paparazzi. Niestety, po drodze rozbija samochód, a drogi zasypuje śnieg. Na całe szczęście na jej drodze pojawia się Igor przystojny wdowiec prowadzący rodzinną plantację świerków. Zarówno mama Igora jak i siostra bardzo ciepło przyjmują niezapowiedzianego gościa, a aktorka z radością przyjmuje pomoc mężczyzny i jego rodziny w obliczu pogodowej katastrofy. Natomiast zrządzenie losu sprawia, że po krótkim czasie kobieta zaprzyjaźnia się z nastoletnią córką Igora, która dopuszcza się małej intrygi. Czy Agata dojedzie do rodzinnego domu na święta? Kiedy pogoda postanowi odpuścić i drogi ponownie staną się przejezdne? Czy Agata i Igor znajdą wspólny język?
Muszę przyznać, że to kolejna książka wydana wprost cudownie. Barwione brzegi i piękna okładka aż zachęcają do sięgnięcia po tę lekturę, której fabuła również jest bardzo ciekawa.
Często zastanawiam się nad tym, co kieruje autorami, którzy pisząc powieść świąteczną, która przecież powinna ociekać lukrem, ciepłem i magią, poruszają w niej trudne, czasami bardzo bolesne tematy.
W tej powieści nie brakuje ciepła, empatii i tej magii świąt, ale nie brakuje również smutku.
Główna bohaterka będąca kobietą piękną, bogatą i sławną powinna dosłownie świecić szczęściem, a jednak nie potrafi tego robić.
Autorka opisując relacje Agaty z mamą i siostrą podkreśla jak wiele w nich hipokryzji. Najbliższe kobiecie osoby zamiast być dumne z tego, że ktoś im bliski jest sławny i ceniony w branży filmowej nie dość, że nie okazują tej dumy, to jeszcze traktują Agatę jak worek pieniędzy, do którego wystarczy tylko sięgnąć i już można się poczuć lepiej. Smutne to kiedy człowiek nie może się dzielić radością z najbliższymi, którzy traktują go/ją jedynie jako finansowy dodatek do rodziny.
A przecież praca aktorki do lekkich i łatwych nie należy, a że ktoś dostaje za to wynagrodzenie większe niż przeciętny człowiek, to tylko powinno cieszyć tych, z którymi łączą tego człowieka bliskie relacje.
(…) Wodzę wzrokiem po uśmiechniętych na zdjęciu twarzach i czuję nieopisaną zazdrość, że czują się w swoim towarzystwie tak cudownie. Ja od bardzo dawna nie robiłam sobie zdjęć z rodzicami. Wydaje mi się, że gdybym na to pozwoliła, moja chytra siostra natychmiast spieniężyłaby je w jakiejś gazecie. (…)
Zupełnie inne relacje są w domu Igora, do którego Agata trafia z powodu wypadku i śnieżycy. I chociaż w tym domu kilka lat wcześniej wydarzyła się tragedia, która wszystkim zraniła serca, zwłaszcza małej wówczas córce Igora, to czuć w tej rodzinie ciepło, wszystkich łączą szczere, gorące uczucia i wyraźnie widać tę silną więź łączącą trzy pokolenia.
Jak można się o tym przekonać, czasami obcy ludzie potrafią stać się bliżsi niż osoby, z którymi łączą kogoś więzy krwi. O tym właśnie przekonała się główna bohaterka spędzając kilka przymusowych dni w domu pewnego właściciela plantacji choinek.
Samotność potrafi być trudna i podstępna, nie każdy potrafi sobie z nią poradzić. Czasami jest to samotność emocjonalna, kiedy bardzo się tęskni za kimś, kto odszedł na zawsze, czasami jest to samotność w tłumie, bo czy blask sławy potrafi zastąpić kogoś, kogo można szczerze pokochać?
Miłość również nie zawsze jest łatwa, bywa, że człowiek zamyka się na nowe uczucia, cały czas tęskniąc za tymi starymi, ale czy warto całe życie pielęgnować w sobie tęsknotę, czy może lepiej warto otworzyć się na inne – nowe uczucie?
Narracja tej powieści jest w osobie pierwszej, a rozdziały są napisane tak, że raz narratorką jest Agata, raz Igor, a innym razem… duch zmarłej żony Igora.
(…) Układając na chlebie plaster żółtego sera, spoglądam w stronę okna. Rzeczywiście w oddali ciągnie się szpaler zaśnieżonych drzew, ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że to prywatna plantacja. Wyglądało to raczej na gęsty las, ale cóż ja mogłam wiedzieć o hodowli świerków. (…)
Książka bardzo mi się podobała i POLECAM ją zwłaszcza miłośniczkom romansów, bo jak sam tytuł sugeruje, można w tej powieści odnaleźć miłość. I chociaż czasami droga do prawdziwego uczucia bywa wyboista to warto pokonać przeszkody i pozwolić sercu na ingerencję w życie.
Jest bardzo zimowo, trochę świątecznie, trochę dramatycznie i bardzo rodzinnie.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA, że mogłam przeczytać tę lekturę w ramach współpracy barterowej. To kolejna książka Pauliny Kozłowskiej, którą przeczytałam i z przyjemnością sięgnę po inne powieści tej autorki.
CENA WOLNOŚCI – Barbara Wysoczańska
(…) W kraju, który jest zniewolony, gdzie ludzie walczą o byt i o wolność, gdzie nie wolno nam mówić publicznie po polsku, nie ma miejsca na prawa kobiet. (…)
Barbara Wysoczańska urodziła się w 1980 roku w Nowej Soli, ale obecnie mieszka w Zielonej Górze. Jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest historykiem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Prywatnie jest mamą dwóch córek. Pracuje w branży jubilerskiej. Jest miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina.
Cena wolności to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.
PREMIERA KSIĄŻKI 25 PAŹDZIERNIKA 2023
Jest rok 1904. Klara Tyszkowska, młoda feministka i aktywistka, mieszkająca w Warszawie buntuje się przeciwko tradycji oraz uciskowi carskiego reżimu. Jej życie skupia się wokół studiów na tajnym Latającym Uniwersytecie i pracy dla gazety „Bluszcz”. Dziewczyna przyjaźni się z synem warszawskiego fabrykanta, Jędrzejem Witebskim. Któregoś dnia, spotyka pewnego siebie rosyjskiego kapitana Aleksandra Kirsanova i wówczas jej życie przewraca się do góry nogami. Po tragicznych wydarzeniach na placu Grzybowskim Klara jest zmuszona zapłacić wysoką cenę za swoją niezależność i miłość, do której wcześniej nie chciała się przyznać nawet przed samą sobą. Polacy walczą o niepodległość, a Klara, będąc w centrum tej walki, zaczyna rozumieć, że prawdziwa wolność to nie tylko niepodległy kraj, ale i serce zakute w kajdany. Czy rosyjski kapitan sprawi, że dziewczyna będzie szczęśliwa, czy raczej zamieni jej życie w koszmar? Czy miłość do przyjaciela przetrwa?
Po przeczytaniu kilku książek Barbary Wysoczańskiej wiem, że każdą kolejną jej powieść „wezmę w ciemno”.
Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale myślę, że zauroczy nie tylko panie. Historia opisana w książce to opowieść o młodej kobiecie, zbuntowanej i odważnej, której przyszło żyć w czasach reżimu carskiego.
To opowieść o przyjaźni i miłości, obu bardzo trudnych. Niestety odwaga Klary Tyszkowskiej i jej zbyt feministyczne podejście do życia nie ułatwiały jej funkcjonowania w czasach, w których przyszło jej żyć.
(…) Poczułam, że coś gwałtownie ścisnęło mnie za gardło. (…) właśnie do takiego narodu, który walczy o wolność, należy szczególnie mówić o kobietach. Bo kobieta to potencjał. To siła i niezłomność. To hart ducha. (…)
Jest to opowieść o kobietach traktowanych niezbyt poważnie, cytując słowa autorki takich: „niczym pył, który można zdmuchnąć”.
Nie wszystkie kobiety godziły się na przedmiotowe traktowanie, jak w każdym społeczeństwie były takie, które ślepo podporządkowywały się woli mężów i ojców, ale były też takie, które otwarcie się buntowały. I do nich właśnie należała główna bohaterka tej książki.
To opowieść o kobiecie, która dla ratowania życia kogoś bliskiego jej sercu, dobrowolnie przekroczyła progi upokarzającego ją piekła, stała się narzędziem w rękach wroga, który perfidnie wykorzystał jej rozpacz. Czy osiągnęła swój cel poddając się własnemu rozsądkowi?
(…) – Ależ co ty opowiadasz! Klaro! Mój Boże, czymże my kobiety, jesteśmy w obliczu zła i prawdziwej miłości? Czym są nasze decyzje i wybory wobec wyborów mężczyzn, którzy chętnie wykorzystują swoją władzę nad nami? Wcale nie dziwi mnie, że to zrobiłaś, bo na twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo. Ratowałaś tego, który był ci najdroższy… (…)
Historia Klary wzbudziła we mnie sporo emocji, ale kibicowałam jej w każdej podjętej przez nią decyzji. Nie potrafiłam jej potępić za to, że postanowiła zadziałać wbrew swoim uczuciom, bo nawet jeżeli robiła coś złego, wbrew własnemu sumieniu, to robiła to w dobrym celu, przynajmniej obie, i ja i ona w to wierzyłyśmy.
Klara walczyła nie tylko o prawa kobiet, walczyła również o przyjaźń i miłość, które z pewnych względów nią wzgardziły.
Losy kobiet bywają różne. Jedne z nich poddają się normom społecznym nie zastanawiając się nawet nad tym, co przygotowała dla nich rodzina i co nakazuje im zrobić los. A inne walczą o swoje prawa buntując się powszechnym normom życia, chcą być szczęśliwe, ale i niezależne. Którym wychodzi to bardziej na dobre?
Dlaczego od wieków kobiety traktowane są bardziej przedmiotowo, nawet teraz, kiedy jesteśmy już na zupełnie innym etapie niż tamte kobiety, wciąż odczuwana jest dyskryminacja, często w pracy czy w rodzinie (oczywiście nie wszędzie, ale zdarza się).
Klara udowodniła wszystkim, że jest kobietą silną, odważną i częściowo niezależną, ale jaką cenę musiała za to zapłacić?
(…) Znów coś się we mnie zakotłowało, coś nakazało mi po raz kolejny tego dnia wykrzyczeć, że gardzę dwulicowością świata, w którym kobiety są niczym marny pył, który można zdmuchnąć. (…)
Tej książki nie sposób czytać bez emocji, dramatyzm fabuły jest momentami tak bolesny, że najchętniej odłożyłabym lekturę i nie myślała o tych wątkach. Ale tego nie byłam w stanie zrobić, bo fabuła tej powieści jest jak magnes, który jak raz cię przyciągnie, to nie ma siły, aby się uwolnić.
Sporo wzruszających scen z pewnością niejedną czytelniczkę zmusi do sięgnięcia po chusteczkę, ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej, nie można tej książki czytać bez emocji.
Mamy tutaj wiele różnych wątków. Jest wątek miłosny i polityczny, jest wątek dramatyczny i kryminalny, ale jest również wątek historyczny, czyli dla każdego coś.
POLECAM tę książkę zarówno paniom jak i panom, myślę, że fabuła nie zawiedzie nikogo.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA za to, że mogłam przeczytać tę książkę w ramach współpracy barterowej, a Autorce dziękuję za kolejne chwile spędzone z wyjątkowo piękną lekturą.
DAWNE OBIETNICE – Magdalena Kołosowska
(…) Bała się tego, co mogła przynieść przyszłość. Pojawienie się kogoś znajomego, kogoś z jej przeszłości, otwierało drzwi, do których dawno temu wyrzuciła klucz. Nie wiedziała czego oczekiwać. Nie była przecież tamtą dziewczyną, którą pamiętał, o której mówił. Nikt nie znał jej historii. (…)
Magdalena Kołosowska to pisarka z zamiłowania, zawodowo zaś ekonomistka uwielbiająca cyferki i Exela. Cały czas podnosi swoje kwalifikacje i im ma więcej rzeczy do zrobienia tym jest szczęśliwsza. Jest optymistką mającą za życiowe motto zdanie: „wszystko w życiu dzieje się po coś, w jakimś celu”. Podobno jest niepoprawną gadułą uwielbiającą długie rozmowy. Jej powieści wypełnione są emocjami. Pisze dla kobiet i o kobietach, skupiając się na ich radościach, smutkach i problemach.
Dawne obietnice to druga książka z serii RODZINNE SEKRETY, kontynuacja książki Tamta dziewczyna, to powieść obyczajowa z nutką kryminału.
PREMIERA KSIĄŻKI 22 SIERPNIA 2023
Patrycja niedawno przeżyła wielką tragedię i chociaż myślała, że sobie z wszystkim poradzi, to niestety los potrafił rzucić jej pod nogi kolejną kłodę. Po ucieczce z domu odzyskała spokój wiodąc stabilne życie, wyszła za mąż, urodziła córkę i wydawałoby się, że jej życie się ustabilizowało. Życie Patrycji ponownie zostało wywrócone, gdy pewnego popołudnia spotkała mężczyznę ze swojej przeszłości przed którym próbowała się ukryć. Wyrównanie rachunków z bliskimi okazuje się dużo trudniejsze niż kobieta by tego chciała. Jakby tego wszystkiego było mało, nagle z życia Patrycji znika jej siedemnastoletnia córka. Czy odbudowanie relacji z matką, której nie widziała od siedemnastu lat przyniesie pozytywne skutki? Co skłoniło Patrycję do tego, aby zaczęła otwierać się na odnowioną znajomość z chłopakiem, przed którym kiedyś uciekła? Czy córka Patrycji wybaczy matce wieloletnie kłamstwa?
Dawne obietnice to kontynuacja książki Tamta dziewczyna, ale jeżeli ktoś nie czytał pierwszej części, to może śmiało sięgnąć po tę drugą, ponieważ autorka zadbała o to, aby się w fabule tej lektury nie pogubić.
Przypadkowo odnaleziona Patrycja, która 17 lat wcześniej uciekła z domu, prowadzi dość spokojne życie. Niestety zdemaskowanie jej przez najbliższą przyjaciółkę doprowadza do tego, że tym razem znika nastoletnia córka Patrycji. Można powiedzieć, że historia lubi się powtarzać i Patrycja dopiero teraz czuje strach i rozpacz jakie zafundowała przed laty swojej mamie znikając bez śladu.
Czytając tę książkę i zagłębiając się w psychikę głównej bohaterki, cały czas zadawałam sobie pytanie: czym kierowała się uciekająca z domu i zacierająca po sobie wszystkie ślady dziewczyna, która nawet nie potrafiła szczerze porozmawiać z własną matką, z którą nie miała złych relacji?
Autorka stworzyła bardzo egoistyczną osobę, która potrafiła ranić wszystkich swoich bliskich wyimaginowanymi (moim zdaniem) żalami. Robiła tajemnicę z czegoś co można było załatwić bardzo prosto, ale do tego potrzebna była szczerość, której zarówno siedemnastoletniej jak i dorosłej Patrycji brakowało.
(…) Postanowiła wyjść z ukrycia, pokazać się tym, których opuściła dawno temu i żebrać o pomoc. Wiedziała dlaczego to robi, gdyby nie okoliczności, za nic na świecie nie zmieniłaby swojego miłego uporządkowanego życia. (…)
Wychowana przez samotną matkę, która nieba by jej uchyliła, gdyby mogła, nie potrafiła zrozumieć, że jej matka jest kobietą z krwi i kości i też potrzebuje uczucia i miłości.
Odkrycie przez Patrycję romansu matki wywróciło życie dziewczyny do góry nogami, ale czy nie można było postawić na szczerość i zaufanie i po prostu porozmawiać?
Ten sam problem dotyczył również ciąży Patrycji. Duma? Upór? Zawziętość? Czy wstyd? Z każdej sytuacji jest przecież wyjście. I zamiast uciekać i ukrywać się, Patrycja mogła z chłopakiem porozmawiać.
Autorka cały czas trzyma czytelnika w niepewności, buduje napięcie i sprawia, że chociaż czasami masz ochotę mocno potrząsnąć głównymi bohaterami, to jednak nie możesz się oprzeć ciekawości zadając sobie pytanie: co dalej?
Postacie występujące w tej fabule są wykreowane dość zagadkowo, prawie każdy kryje w sobie jakieś tajemnice. Trudno jest jednoznacznie określić kto jest tym bohaterem pozytywnym, a kto negatywnym.
Myślę, że wiele czytelniczek będzie sobie zadawało pytanie: czy zachowanie Patrycji było słuszne i kiedy przyjdzie jej zapłacić za błędy popełnione w młodości? I czy Patrycja wyciągnie wnioski z tego co zrobiła?
(…) Kiedyś miała odwagę, by odejść, teraz musi mieć odwagę, by wrócić. Na swoich warunkach. Przygotowywała się do tego, dużo myślała o spotkaniu, o rozmowie z Wiktorem. W teorii to było łatwe i proste. Mogła powiedzieć sobie, że da radę, że nie będzie tak źle. (…)
Ta historia jest pełna tajemnic, intryg i niedopowiedzeń, ale muszę przyznać, że trudno mi się było oderwać od książki. I chociaż pierwsza część równie mocno mnie wciągnęła, to myślę, że tej drugiej dosłownie dałam się porwać.
Autorka bardzo sprytnie wciąga czytelnika w spiralę kłamstwa budowaną tajemnicami. Coś co mogło być zwyczajnymi kolejami losu „ubiera” w dramatyzm, który nie zawsze jest dobrze zrozumiany przez innych.
Powolutku odkrywamy karty tej historii i kiedy wydaje nam się, że wszystko już ogarniamy, autorka wykłada asa z rękawa i zostawia swoich czytelników z kolejną zagadką, której rozwiązanie będzie w kolejnym tomie.
Nie ukrywam, że poruszył mnie wątek Jerzego, mężczyzny od lat oszukującego żonę i czerpiącego uciechy w ramionach kochanki. W tej części Jerzy staje na rozdrożu życia i śmierci i przekonuje się, która z kobiet – żona czy kochanka – jest dla niego bardziej wartościową osobą.
Bardzo jestem ciekawa jak zakończy się ta historia, ale na finał muszę jeszcze chwilę zaczekać.
Polecam tę serię czytelnikom lubiącym powieści obyczajowe z nutką sensacji. Moim zdaniem nikt przy tych książkach nie powinien się nudzić.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za egzemplarz i z niecierpliwością wypatruję trzeciej części.