Recenzje książek

kryminał

IDEALNY DETEKTYW – Kristen Ashley

Kristen Ashley urodziła się w 1968 roku w Gary w stanie Indiana, a dorastała w małym miasteczku Brownsburg w licznej wielopokoleniowej rodzinie przy dźwiękach muzyki między innymi Glena Millera. Mieszkała w Denver i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio osiadła w Phoenix. To amerykańska pisarka, której pasją poza pisarstwem są filmy, muzyka, dobre jedzenie i moda. W swoim dorobku ma książki takie jak: „Tajemniczy mężczyzna”, „Niepokorny mężczyzna”, „Idealny mężczyzna” oraz jedna z najnowszych książek „Wymarzony mężczyzna”. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, które zostały przetłumaczone na czternaście języków.

Idealny detektyw to współczesna komedia kryminalna z dużą dawką erotyki, której fabuła umiejscowiona została w Denver. Jest to kolejna książka z serii Rock Chick.

PREMIERA KSIĄŻKI 17 MARCA 2021

Wydawnictwo AKURAT
stron 575

Ava nie jest przyjaźnie nastawiona do mężczyzn. Ostatni z którym się spotykała okradł ją, a pozostali okazali się nic nie warci. Kiedyś brzydka, grupa okularnica nie mogła liczyć na względy chłopców, jednak metamorfoza okupiona ciężką pracą nad sobą i dietami, sprawia, że nie ma mężczyzny, który teraz nie obejrzałby się za nią. Od dziecka kobieta podkochuje się w byłym chłopaku z sąsiedztwa, który jakiś czas temu zniknął z niewiadomych przyczyn, a obecnie, kiedy znów pojawił się w Denver, po śmierci swojego ojca, okazał się, jednym z najlepszych pracowników agencji detektywistycznej Nightingale Investigations. Kiedy przyjaciółka Avy decyduje się rozwieść, Ava postanawia jej pomóc wynająć detektywa, który wytropi „grzeszki” jej męża. Nie spodziewa się jednak, że wchodząc do budynku agencji detektywistycznej i spotykając w niej Luke’a jej życie wywróci się do góry nogami. Czy Luke pamięta grubiutką sąsiadkę? Jak mocno wpłynie na Avę fakt, że facet, w którym się podkochuje od ósmego roku życia nagle się nią mocno zainteresował? Dlaczego detektyw zamiast szukać winy męża przyjaciółki Avy musi zająć się ochroną samej Avy? Przed kim musi ją bronić?

Książki tej autorki to są chyba jedyne erotyki, po które sięgam. Nie dlatego, że lubię ten gatunek książek, ale dlatego, że oprócz gorących scen jest tam świetnie poprowadzona fabuła kryminalna i nie brakuje dobrego humoru.

Autorka ma specyficzny sposób pisania, jej książki są dość grube głównie dlatego, że poświęca ona sporo uwagi drobiazgom. Ze szczegółami opisuje kogoś (na przykład jego ubiór) lub wykonywane przez niego czynności i/lub emocje danej chwili. Myślę, że gdyby tych opisów było mniej (a czasami wydaje mi się, że część z nich jest zupełnie zbędna) to sama fabuła zajęłaby około ¼ książki.

Ale… może ostatnio nie mam nastroju do takich książek, albo mi się już oczytały, albo… no cóż trudno mi znaleźć porządne wytłumaczenie, ale tym razem, chociaż pochłonęłam książkę w dość ekspresowym tempie, to nie czuję takiej jak zawsze przyjemności z czytania.

(…) Zrobiłam herbatę. Luke założył czarne spodenki z szeroką ciemnoszarą lamówką po bokach oraz czarny T-shirt z jakimś czarnym nadrukiem, który ledwo można było zobaczyć, ale z daleka wyglądał jak jakieś skrzydła. Zrobiłam obiad z zapasów zdrowej żywności, które Sandra zgromadziła na długie i szczęśliwe życie z Lukiem. Przygotowałam filet z łososia, brokuły i kuskus a potem zaniosłam talerze na stolik przed kanapą, bo Luke siedział tam i oglądał coś w telewizji. (…)

¼ opisy ¼ seks ¼ kłótnie ¼ fabuła kryminalno-obyczajowa.

W tej części, główna bohaterka nieco mnie irytowała. Zachowywała się często zbyt infantylnie jak na kobietę dobiegającą trzydziestki. W dialogach albo „krzyczała”, albo „warczała” (?!?) co nieco mnie irytowało podczas czytania. Nie wiem, może to jest kwestia tłumaczenia, a może autorka trochę przesadziła z niektórymi epitetami lub czasownikami odzwierciedlającymi zachowania.

W życiu głównej bohaterki dzieje się tyle, że ona sama nie jest w stanie nad tym wszystkim zapanować. Kryminalne wątki przeplatają się z ostrą erotyką, a do tego dochodzą jeszcze sprzeczne rozważania nad tym co jest dobre, a co złe (zabawne często podpowiedzi Złej Avy i Dobrej Avy, czyli w pewnym sensie dyskusje serca i rozumu).

(…) O kurczę. To ochraniarz Rena. Znowu zapragnęłam, żeby ktoś mi powiedział, dlaczego ja. Moje życie było tak skomplikowane, że nawet nie byłam w stanie śledzić wszystkich wątków, które nagle się spieprzyły. (…)

Sama Ava jest połączeniem Brzydkiego Kaczątka z Kopciuszkiem. Lata życia w cieniu dwóch pięknych, ale wyjątkowo wrednych w stosunku do niej sióstr nauczyły ją siły i determinacji. I chociaż wiele musiała poświęcić, aby z brzydkiego kaczątka przemienić się w pięknego łabędzia, to zrobiła to i sięgnęła wreszcie po miłość swojego życia, która narodziła się, kiedy ona miała 8 lat.

(…) W porządku, spokojnie można zaryzykować stwierdzenie, że ja i moje siostry nie tylko nie byłyśmy blisko, ale że w pewnym sensie ich nie lubiłam. Właściwie to w c a l e ich nie lubiłam. Jednak podsłuchanie tej rozmowy całkiem mi wystarczyło. To była kropla przepełniająca kielich. (…)

Powieść kipi od seksu, ale jest on opisany nie tylko w sposób mocno erotyczny, jest zmysłowy i również uczuciowy. Bywa, że jest „ostry”, ale nigdy wulgarny. Jest po prostu kwintesencją buzujących w młodych organizmach emocji pożądania.

Bohaterowie książki to grupa ludzi, których łączy nie tylko przyjaźń i empatia. Tu doskonale sprawdza się powiedzenie Muszkieterów: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. To przyjaciele przez duże „P” nie potrafią być przesadnie zazdrośni, ale nie potrafią też niczego przed sobą ukrywać. Są czasami bezpośredni aż do bólu (tu mam na myśli głównie dziewczyny Rock Chick), ale myślę, że ich wścibskość wynika jedynie z troski o kogoś, kto należy do ich „paczki” i na kim im wszystkim zależy. I chociaż zachowują się często dość infantylnie i dość plotkarsko, to jest to całkiem zabawnie przedstawione.

Fabuła książki jest jak rollecoaster, wsiadasz i nie jesteś w stanie się zatrzymać. Pędzisz między wątkami sensacyjnymi i erotycznymi i co najważniejsze… NIE CHCESZ się zatrzymać (!), bo ciekawość dalszego ciągu jest silniejsza od chęci odłożenia książki nawet na chwilę.

I chociaż momentami jest bardzo groźnie, jak to w dobrych sensacyjnych książkach bywa, to nie brakuje fragmentów pełnych humoru, tak że czytelnik na zmianę czyta z wielkim skupieniem, po czym po chwili parska szczerym śmiechem.

Polecam tę książkę, jak i pozostałe powieści z serii ROCK CHICK szczególnie młodym czytelnikom (18+). Myślę, że będą się przy tej powieści świetnie bawić.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT (Wydawnictwu MUZA.SA) za propozycję przeczytania tej powieści, i chociaż wiekiem już dawno przestałam być „młodym czytelnikiem”, to całkiem dobrze się przy tej książce ubawiłam, chociaż sporym minusem dla mnie była zbyt mała czcionka, no ale gdyby była większa to książka byłaby jeszcze raz taka gruba, a tego pewnie nie wytrzymałyby moje nadgarstki 😉

W ZAMKNIĘCIU – Kate Simants

Kate Simants – brytyjska dziennikarka i autorka thrillerów psychologicznych. Pracowała jako dziennikarka śledcza dla Channel 4 i BBC. Po dziesięciu latach pracy w brytyjskim przemyśle telewizyjnym, specjalizującym się w dokumentach śledczych, pokazach policyjnych i tajnych pracach, Kate przeniosła się z Londynu do Bristolu. Po odejściu z mediów poświęciła się pisaniu książek. Uzyskała tytuł magistra twórczego pisania na Uniwersytecie Brunel (2007), a następnie w Crime Fiction na University of East Anglia (2018), gdzie została laureatką Stypendium UeA Literary Festival Scholarship. Powieść LOCK ME IN – „W zamknięciu” to jej literacki debiut, który zebrał świetne recenzje. Książka znalazła się w finale nagrody CWA Debut Dagger Award 2019. Nominowana do nagrody 2015 Crime Writers’ Association Debut Dagger została opublikowana przez HarperCollins.

PREMIERA KSIĄŻKI 10 MARCA 2021

W zamknięciu to współczesny thriller psychologiczny, którego fabuła umiejscowiona została w Londynie.

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 511

Elli jest z pozoru normalną nastolatką, która chce żyć tak jak jej rówieśniczki. Mieszka z matką, z którą łączą ją dobre relacje. Jednak pod osłoną nocy jej alter ego wyzwala w niej kogoś, kto nie panuje nad tym co robi, dziewczyna wpada w furie, jest agresywna i nieprzewidywalna, raniąc nawet najbliższe osoby. Matka Ellie, aby uchronić ją przed zrobieniem czegoś złego, każdej nocy zamyka ją w pokoju na klucz. Kiedy pewnego ranka Ellie budzi się, zauważa na swoim ciele siniaki i zadrapania. Zamek w drzwiach do jej pokoju został wyłamany, a w kącie leżą ubłocone ubrania. Dziewczyna nie pamięta niczego z swojego prawdopodobnego nocnego wypadu. Żeby było bardziej dramatycznie, okazuje się, że właśnie tej nocy zaginął Matt – chłopak Ellie. Czy to ona przyczyniła się do jego zaginięcia? Dlaczego matka Eliie decyduje się na częste przeprowadzki, przed kim lub przed czym ucieka wmawiając im, że tylko chce córkę chronić? Czy jest ktoś, kto nie wierzy w chorobę Elli? Dlaczego policjant prowadzący przed laty inną sprawę, w której Ellie miała prawdopodobny udział nie wierzy w winę dziewczyny? Co wydarzyło się przed laty w życiu dziewczyny, że ma ona koszmarne sny?

Ta książka jak na porządny thriller przystało, to moim zdaniem bomba emocjonalna.  I uważam, że jak na debiut jest po prostu niesamowita. Gratuluję autorce takiego mocnego debiutu. Jest to moim zdaniem ambitna, wielowarstwowa powieść, która wciągnie każdego od pierwszej strony.

(…) Był pewien obronny szczegół. Jeden mały dopisek, z którym nie spotkał się ani wcześniej, ani później i z którym najchętniej nie spotkałby się nigdy, choćby dlatego, że właśnie to on zdyskredytował ją w oczach prokuratury i rozwalił cały akt oskarżenia przeciwko Coxowi: Elleie Power cierpiała na zaburzenia dysocjacyjne tożsamości. (…)

Książka została napisana dość specyficznie. Narracja w jednych rozdziałach jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, a narracja w innych jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. Rozdziały przeplatają się, a od czasu do czasu następują również przerywniki będące jakby zapisem sesji terapeutycznej z udziałem hipnozy.

Powoli budowane napięcie i powoli, ale w zaskakujący sposób prowadzone śledztwo zdecydowanie przykuwają uwagę.

Główni bohaterowie to postacie zróżnicowane osobowościowo, trzeba jednak przyznać, że bardzo ciekawie przedstawione. Trochę tajemniczo, trochę zagadkowo, trochę intrygująco, ale zdecydowanie nie nudnie. Moim zdaniem ciekawie przedstawione osobowości bohaterów są jakby dopełnieniem fabuły, scalającym zdarzenia. Ale jednocześnie główni bohaterowie – tu mam na myśli policjanta i dziewczynę – mimo iż teoretycznie znajdują się po przeciwnych stronach prawa, są pewnego rodzaju furtką zaufania wobec siebie.

I tak jak pozytywnie odebrałam postacie policjanta i dziewczyny, tak z irytacją działała na mnie postać matki Ellie. Z jednej strony kochająca i troskliwa, a z drugiej nieco zagadkowa i wręcz odpychająca, fałszywa i dwulicowa.

Z każdym kolejnym rozdziałem, czytelnik ma wrażenie, że to co sobie wyobraził na początku i co zostało mu przedstawione, rozmywa się we mgle kłamstw i tajemnicy.

(…) Pamiętam ostatnią rzecz, którą mi powiedział, bo było to stwierdzenie, które usłyszałam od Matta. Nie bierz nic na wiarę (…)

Interesujący pomysł na fabułę, która przykuwa uwagę prawie cały czas „skacząc” z jednego policyjnego śledztwa do drugiego. I w pewnym momencie zaczynamy odkrywać jak bardzo oba śledztwa są ze sobą powiązane. To teraźniejsze i to spędzające sen z powiek policjanta będącego zaangażowanym w coś co miało miejsce wiele lat temu.

W wątek główny dotyczący prowadzonego śledztwa dotyczącego zaginięcia chłopaka Ellie, wpleciony jest marginalny wątek dotyczący życia prywatnego sierżanta. I tu muszę przyznać, że autorka ciekawie przedstawiła relacje byłych małżonków i relacje ojca z córką pozostającą pod opieką matki. Nie ukrywam, że postawa ojca-policjanta nieco mnie irytowała, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wielu mężczyzn traktujących swoją pracę priorytetowo potrafi zachować się tak jak ów tatuś.

Ne da się ukryć, że fabuła trzyma w napięciu. Jestem zaskoczona tym, że ponad pięćset stronicową książkę pochłonęłam w tak krótkim czasie. Ale tak już jest, kiedy człowiek nie może oderwać się od czytania nawet w późnych godzinach nocnych, kiedy powtarzając sobie „jeszcze jeden rozdział i…” i czyta prawie do świtu.

Książka jest debiutem i jeżeli kolejne książki tej autorki będą tak wciągające jak ta, to myślę, że bardzo szybko zostanie ona okrzyknięta autorką bestsellerów. Powieść bowiem porywa czytelnika od pierwszej strony nie tylko wciągającą fabułą, ale również świetnym stylem jakim pisze autorka.

Zaskakujące zakończenie zapewne dla jednych będzie wielką niespodzianką, ale dla innych może okazać się potwierdzeniem domysłów.

To książka o manipulacji, urojeniach, strachu, o bolesnych wspomnieniach, ale również o sile wiary w drugiego człowieka, bez względu na to czy ten człowiek życzy dobrze czy źle.

(…) Tak, przepraszam, moje alter ego, to ona czasami tak jakby przejmuje ster. Budzę się w nocy, ale tak jakbym nie budziła się naprawdę, to nie ja, to ona. (…)

Polecam tę powieść szczególnie miłośnikom dobrych kryminałów i dobrych thrillerów. Myślę, że kto zdecyduje się po nią sięgnąć nie pożałuje swojej decyzji.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej książki, która mam nadzieję, nie zniknie w morzu powieści wydawanych na polskim rynku.

DWADZIEŚCIA LAT CISZY – Przemysław Wilczyński

Przemysław Wilczyński urodził się w roku 1981. Mieszka w Raciborzu i jest absolwentem Uniwersytetu Włocławskiego. Jego pasje to podróże rowerowe i wyprawy górskie. Na dwóch kółkach objechał Słowację, Chorwację, Czechy, Węgry, Austrię, Słowenię. Pisze książki i opowiadania. Debiutował „Malarzem obłędu”, powieścią z pogranicza sensacji i horroru, publikował również opowiadania w „Magazynie Fantastycznym” i relacje z podróży w „Zalewie Kultury”. I to by było na tyle czego dowiedziałam się o autorze.

Dwadzieścia lat ciszy to thriller, z elementami grozy. którego fabuła umiejscowiona została w Raciborzu.

PREMIERA KSIĄŻKI 10 LUTEGO 2021

Wydawnictwo AKURAT
stron 447

Dwadzieścia lat wcześniej miastem wstrząsnęła tragedia. W krótkim czasie zaginęło kilkoro dzieci. Bogna od dwudziestu lat poszukuje swojej córki, którą ostatni raz widziano wsiadającą do czarnej furgonetki. Po dwudziestu latach samochód znów pojawia się na ulicach miasta i zaczynają w niewyjaśnionych okolicznościach znikać kolejne dzieci, takie jak Igor. Jego przyjaciel Niko, będący naocznym świadkiem tego jak jego kolega wsiada, a właściwie zostaje „wessany” do czarnej furgonetki postanawia ruszyć tropem tajemniczego porywacza. Pomagają mu w tym Bogna i Hubert – bezdomny były wojskowy, mający własne porachunki z siłami ciemności. Czarna furgonetka to nie tylko samochód, to złowieszcza moc otaczająca auto, która przyciąga do siebie inne zło, psychopatycznego uciekiniera ze szpitala psychiatrycznego, który wreszcie bezkarnie może wcielać w swoje życie chore fantazje. Blacha nie wie jednak, że jest tylko narzędziem w rękach kogoś, a może czegoś znacznie gorszego od siebie. Czy Bognie uda się odnaleźć córkę? Czy Bognie, Hubertowi i Niko uda się unicestwić zło jeżdżące czarną furgonetką? Czy odnajdą się dzieci, które wsiadły do złego samochodu?

Kiedy przeczytałam opis fabuły, wiedziałam, że nie będzie to lekka, łatwa i przyjemna lektura, a jednak z całą stanowczością postanowiłam ją przeczytać.

Jest to powieść napisana szkatułkowo. Rozdziały przemiennie wprowadzają czytelnika w życie Bogny, kobiety w średnim wieku, matki, która desperacko poszukuje zaginionej przed laty córki. Towarzyszymy również kilkulatkowi imieniem Niko, chłopcu z tak zwanego „dobrego domu”. Poznajemy Huberta, bezdomnego mężczyznę, byłego wojskowego wydalonego ze służby wojskowej po pewnym mrocznym incydencie. A także poznajemy Blachę, bezwzględnego, chorego umysłowo uciekiniera ze szpitala psychiatrycznego, słyszącego „głosy” w swojej głowie, które prowadzą go w nieznane.

Wątkiem głównym tej powieści są uprowadzenia dzieci przez porywacza kryjącego się w tajemniczym mrocznym samochodzie. Ale kilka wątków dopełniających fabułę, moim zdaniem również zasługuje na baczniejszą uwagę czytelnika.

Obraz tak zwanego „dobrego domu”, w którym prym wiedzie alkohol i przemoc skrzętnie ukrywane za obrazami tak zwanych „porządnych obywateli” pracujących na cenionych i odpowiedzialnych stanowiskach, gdzie jedyne co czuje dziecko to strach, pogarda i nienawiść do rodziców. Obraz samotnego jedenastolatka podatnego na wpływ jedynego kolegi, który się z nim trzyma. Zagubiony, samotny chłopiec jest jednak czymś w rodzaju medium, czuje więcej niż inni, wyczuwa złą energię i jest w stanie przeczuć zbliżające się negatywne zdarzenie.

(…) Klamka zapadła, od pewnych kwestii nie było odwrotu. Zresztą chciał mieć to za sobą, niech ojciec sprawi mu ból, psychiczny, fizyczny, bez znaczenia. Niech pokaże, kto rządzi w tym domu, kto pociąga za wszystkie sznurki. Jeden siniak więcej, jeden mniej, co za różnica? (…)

Mamy również obraz bezdomnego, ale widziany zupełnie innymi oczami jak ten powszechnie znany, gdzie brudny, cuchnący alkoholem człowiek żebrze o pieniądze na… wiadomo.

I obraz matki, kobiety odważnej i zdesperowanej, której serce i wiara nie pozwalają na zapomnienie zaginionej przed laty córki. Matki, która uważa, że skoro nie ma ciała to nie ma też śmierci i córka żyje.

(…) Przystanęła, omiotła snopem światła poszczególne kąty hali. Dostrzegła kolejną stertę cegieł – hej, przecież jest w cegielni! – znowu jakieś szmaty, zabawkę… Niemal straciła oddech. Zabawka? Lalka podobna do tej, którą kiedyś, dwadzieścia dwa, może dwadzieścia trzy lata temu kupiła córeczce. (…)

Dużym plusem tej powieści są świetnie wykreowane osobowości bohaterów zróżnicowanych zarówno pod względem wieku, płci jak i pozycji społecznej. Mamy tutaj kobietę w średnim wieku i w zbliżonych do niej wiekowo dwóch mężczyzn, typowych twardzieli, ale każdy epatuje siłą tej „twardości” w inny sposób. Jeden były wojskowy, wyszkolony nie tylko do zabijania, ale do obrony i psychicznie chory zwyrodnialec, dla którego nie liczy się nic prócz własnego zadowolenia chorej satysfakcji.

(…) Spędził w wariatkowie kawał czasu, możliwe, że znacznie więcej niż inni pacjenci, ale nie był głupi, o nie, wprost przeciwnie. Zdawał sobie sprawę z tego, że furgonetka miała w sobie coś… coś magicznego, ale przecież była przedmiotem, czymś co nie posiada wolnej woli, w przeciwieństwie do niego. (…)

Jest jeszcze chłopiec, jedenastolatek, silny i słaby jednocześnie, któremu życie w tak krótkim czasie dało nieźle popalić, a właściwie to nie życie a ojciec tyran i matka alkoholiczka. Chłopiec o niewinnym wyglądzie, który dźwiga w sobie ogromne pokłady cierpienia i inteligencji.

Są książki, których fabuły przyciągają jak magnes i myślę, że do nich właśnie należy zaliczyć tę powieść. Jestem przekonana, że kto zacznie czytać, ten nie będzie mógł oderwać się od lektury, bo emocje mu na to nie pozwolą. Jeszcze jeden rozdział i… jeszcze jeden rozdział i… czytasz nie zważając na pieczenie oczu, ani na czas. Nie myślisz o niczym innym tylko o tym, co będzie dalej.

Ta książka to typowy mix gatunkowy, w którym miesza się dramat z kryminałem, thrillerem, powieścią grozy i zjawiskami paranormalnymi. I muszę przyznać, że mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Czuję pewnego rodzaju niedosyt, nie lubię, kiedy autor pozostawia czytelników z domysłami co do dalszego ciągu. Niby powieść zakończyła się. Niby zakończyła się tak jak wielu być może będzie tego oczekiwało, ale wciąż wiszą w mojej głowie pewnego rodzaju niedomówienia. Z pewnością jest to zamysł autora, który z premedytacją tak a nie inaczej postanowił skonstruować zakończenie książki. Ale mnie wciąż czegoś brakuje.

Polecam jednak tę książkę bardzo gorąco, szczególnie miłośnikom mocnych wrażeń. Tutaj z całą pewnością ich nie zabraknie. Polecam fanom kryminału i thrillera, no i oczywiście tym, którzy lubią czytać powieści grozy zwłaszcza z nutką fantastyki i zjawisk paranormalnych.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA. SA / Wydawnictwu AKURAT za propozycję przeczytania tej powieści i myślę, że chociaż nazwisko autora do tej pory było dla mnie obce, to na stałe zagości na liście tych, po których zapewne jeszcze nie jeden raz sięgnę.

SIEDEM PRÓB – Vikas Swarup

Vikas Swarup urodził się w 1961 roku. Jest indyjskim dyplomatą i pisarzem. Obecnie jest również wysokim komisarzem Indii w Kanadzie i był oficjalnym rzecznikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Indii. Jako autor zdobył ogromną popularność dzięki powieści „Slamdog, milioner z ulicy” która zekranizowana przyciągnęła do kin i przed telewizory miliony ludzi nie tylko w Indiach, zdobywając najwyższe nagrody za najlepszy film roku 2009. Swarup był członkiem Indyjskiej Służby Zagranicznej i służył między innymi w Turcji, Stanach Zjednoczonych, Etiopii, Wielkiej Brytanii, RPA i Japonii w różnych indyjskich misjach dyplomatycznych.

Siedem prób to to thriller psychologiczny z dużą dawką wątków obyczajowych.

Wydawnictwo AMBER rok 2014
stron 415

Sapna to młoda dziewczyna, pracująca jako sprzedawczyni w sklepie ze sprzętem elektronicznym. Pewnego razu podczas przerwy na lunch zostaje zaczepiona przez bardzo bogatego, starszego przedsiębiorcę, właściciela największego indyjskiego konsorcjum, który proponuje jej wysokie stanowisko w swojej firmie. Mimo niezdecydowania, udaje się mu namówić dziewczynę do podpisania umowy, z której wynika, że jeżeli pomyślnie ona przejdzie siedem prób, to otrzyma wysokie stanowisko w jego firmie. Sapna nie wie, czy to żart, czy podstęp, ale przyjmując od bogatego przedsiębiorcy dość pokaźną zaliczkę w zamian za podpis pod umową, zgadza się na pewnego rodzaju intrygę. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie, ale czy uda się dziewczynie dotrwać do końca i wreszcie spełnić marzenie o bogactwie? Na ile znajdzie w sobie więcej cech człowieczeństwa, a na ile zdominuje ją chęć zdobycia pieniędzy? Czy najbliższy przyjaciel stanie po jej stronie czy przeciwko niej?

(…) Moje siedem testów to rytuały przejścia, które mają określić pani siłę ducha i potencjał jako przyszłej dyrektorki. (…)

Na rok 2021 rzuciłam sobie kilka wyzwań czytelniczych, jednym z nich jest wyzwanie, które nazwałam PODRÓŻE Z KSIĄŻKĄ. Mam zamiar dzięki książkom zwiedzić ciekawe zakątki naszej planety, czy mi się to uda? Nie wiem, ale już mogę powiedzieć, że zaczęłam swoją podróż dość przyjemnie, przenosząc się na jakiś czas do Indii.

Po przeczytaniu książki „Slamdog, milioner z ulicy” wiedziałam, że do twórczości tego autora wrócę kiedyś ponownie.

Ta książka to obraz Indii zarówno ten piękny, przepełniony bogactwem jak i ten patologicznie wybiedzony.

Siedem prób, które musiała przejść główna bohaterka, to tak właściwie siedem prób człowieczeństwa i tego co można zrobić, aby pomóc komuś i sobie.

Próba pierwsza – Miłość w czasach khapu. W wielu zakątkach świata, młoda dziewczyna nie ma prawa decydować o tym za kogo wyjdzie za mąż, to rodzicie, a zwłaszcza ojciec decyduje o tym, za kogo wydać córkę, na ile mu się to opłaci. Główna bohaterka, spotykając pewną dziewczynę nie może pogodzić się z tym, że ktoś chce unieszczęśliwić ją pozbawiając prawa do prawdziwej miłości i robi wszystko, aby pomóc. Autor pokazuje, jak wielka potrafi być siła determinacji i odwagi cywilnej skierowana w stronę zupełnie obcych ludzi.

(…) Mogła pani powiedzieć „to nie moja sprawa” i pozostawić Babli własnemu losowi. Pani jednak uznała, że należy zrobić to, co słuszne. Zdecydowała się pani walczyć przeciwko niesprawiedliwości, choć wyglądało na to, że nie ma pani szans. (…)

Próba druga – Diamenty i rdza. Czy chęć zdobycia pieniędzy może zaburzyć w kimś odruchy człowieczeństwa? Czy ludzie bogaci, traktujący tych niżej uposażonych jak śmieci nie zasługują na to, aby odpłacić im pięknym za nadobne? W tym rozdziale, autor pokazał, że czasami ważniejsze jest to kim się jest niż to kim mogłoby się być. Bo bycie uczciwym człowiekiem wymaga odwagi, której nie kupi się za żadne pieniądze.

Próba trzecia – Marzenia pod kluczem. Ludzie są zdolni do wszystkiego, ale czy wszyscy? Czasami traktowanie drugiego człowieka jak kogoś gorszego nie wychodzi na dobre. A strach uczy nie tylko pokory, ale i odwagi, bo ile można znosić upokorzenia? Bohaterka tej książki udowodniła, że strach czasami może stać się pierwszym krokiem odwagi.

(…) Policjant mnie uderzył, policjantka wsadziła mi głowę do miski klozetowej, a teraz te dranie chcą mnie w trójkę zgwałcić? Co to ja jestem? Bydlę, żeby je każdy kopał? Przedmiot, którym każdy się może zabawić? Tylko dlatego, że przypadkiem jestem kobietą? Coś we mnie pęka, jak nadmiernie naciągnięta guma. (…) Nie dam się tak łatwo. (…)

Próba czwarta – Ślepota sławy. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale bardzo ułatwiają życie. To samo jest ze sławą, która może być zarówno wielkim krokiem do bycia kimś, jak i wielkim krokiem do bycia nikim. To zależy wyłącznie od tego, ile człowiek jest zdolny zrobić, aby stać się sławnym. Ale czy bycie sławnym naprawdę daje maksimum szczęścia? Czasami trzeba umieć przewidzieć konsekwencje tego co wydaje się piękne a tak w gruncie rzeczy może okazać się epicentrum zła.

(…) Przyszłość to tajemnica, która nigdy nie zostanie nam do końca odkryta; może nam tylko niewyraźnie mignąć w snach czy w wyobraźni. Umiejętność przewidywania, przezorność to po prostu nazwa, jaką nadano procesowi wyciągania nauki z wczorajszych porażek i sukcesów, by zaplanować lepsze jutro. To proces, który trwa od zarania ludzkości. A nazywa się: walka o przetrwanie. (…)

Próba piata – Atlas rewolucji. Samotny w swoim działaniu człowiek niewiele jest w stanie zrobić, ale gdy staną przy nim przyjaciele, to walka, bez względu na to o co jest, staje się łatwiejsza, nawet jeżeli się jej nie wygra. Ale często nie jest do końca ważniejsze jest to o co się walczy, ale to jak do tej walki można przyciągnąć innych. Saphnie się udało pomóc nie tylko pewnej starszej kobiecie walczącej w przysłowiowym znaczeniu „z wiatrakami” ale pokazanie, że każda walka ma sens.

(…) Zaradność to umiejętność działania skutecznego i pomysłowego, zwłaszcza w sytuacjach trudnych. (…) Szachista, który panuje nad wszystkimi ruchami przeciwnika. Lider, który jest zaradny, potrafi osiągnąć cele nawet wtedy, gdy sprawy wyglądają źle, a sytuacja wygląda beznadziejnie. Potrafi działać w najbardziej niesprzyjających warunkach. (…) Jeśli mur jest za wysoki, żeby go przeskoczyć, znajduje sposób na jego obejście. (…)

Próba szósta – 150 gramów poświęcenia. Czasami stajemy w obliczu wyzwania, z którym nie zawsze jesteśmy w stanie się pogodzić, ale wielu ludzi zrobiłoby wszystko, aby uratować ukochaną osobę. Czasami jest to poświęcenie godne bohatera, a czasami zwykła ludzka przysługa. Oddanie nerki komuś, kogo się kocha też nie należy do łatwych decyzji, a jednak są ludzie, którzy zrobią to nie dla bliskich, ale dla pieniędzy, które potrzebne im są dla ratowania swoich bliskich.

Próba siódma – Kwaśny deszcz. Najgorszym jest to, kiedy osoba, którą uważasz za przyjaciela okazuje się twoim cichym wrogiem. Czy można ponownie zaufać komuś bliskiemu, kto okazał się być kimś zupełnie obcym? Niestety bohaterka tej książki boleśnie się o tym przekonała, zobaczyła że zaufanie to z jednej strony najlepsza rzecz na świecie, a z drugiej najgorsza. No cóż, twarda szkoła życia, czasami pokazuje, że nie wszystko jest takim, jakim je widzimy, że nie zawsze dostajemy od życia to, na co zasługujemy, ale często dostajemy to, co sobie wynegocjowaliśmy.

Ta książka to coś między twardą szkołą życia, a bajką o odważnej, silnej emocjonalnie i fizycznie dziewczynie wierzącej, że tylko dobro może uratować świat.

Ale to także opowieść o plusach i minusach człowieczeństwa, takiego, które na każdym kroku bywa bardzo ryzykowne, bo często dając coś, możesz wiele stracić.

Polecam tę książkę, szczególnie tym, którzy lubią połączenie ciekawiej fabuły, z nagłymi zwrotami akcji, wątkami pełnymi tajemniczych intryg i efektownie przedstawionymi bohaterami. Przy tej książce nie można się nudzić, chociaż wiele wątków jest bardzo niedorzecznych dla mocno stąpającego po ziemi człowieka. Ale dzięki tej książce poznajemy wiele tajemnic, zwyczajów i absurdów życia w Indiach.

A zakończenie… Myślę, że wielu czytelników zaskoczy bardziej niż mogliby się tego spodziewać.

Zapraszam w podróż książkową do Indii, a szczególnie do Delhi i Mumbaju.

WIGILIJNE OPOWIEŚCI – antologia

Alek Rogoziński, Jacek Galiński, Małgorzata Oliwia Sobczak, Katarzyna Berenika Miszczuk, Magdalena Majcher, Agnieszka Litorowicz-Siegert, Tomasz Betcher , Agnieszka Lis, Martyna Raduchowska, Karolina Głogowska, Milena WójtowiczJagna Kaczanowska to dwanaście polskich gwiazd pisarstwa, które postanowiły przygotować czytelników na święta w bardzo apetyczny sposób.

Wigilijne opowieści to dwanaście opowiadań, których fabuły odnoszą się do świąt Bożego Narodzenia, a zarazem to dwanaście różnych historii.

Autorzy tych opowiadań to osoby których książki należą do odmiennych gatunków, i tak też jest w tej książce, każde opowiadanie to inny gatunek literacki.

Nie przepadam za opowiadaniami, chociaż sama zauważyłam, że ostatnio często po nie sięgam. Tę książkę dostałam w prezencie od Dzieciątka, które na Śląsku właśnie przynosi upominki pod choinkę.

Wiele z pisarek, które zaprezentowały się w tej antologii do tej pory było mi nieznanych, ale dzięki tym krótkim historyjkom miałam okazję poznać ich „pióra”.

Wydawnictwo wab
Grupa wydawnicza FOKSAL rok 2020
stron 429

Każde opowiadanie zakończone jest kulinarnie, przepisem na danie (lub napój) stricte świąteczny i muszę przyznać, że niektórych przysmaków nie miałam okazji do tej pory poznać.

Zarówno same opowiadania jak i przepisy do nich dołączone są różne, jedne mnie zachwyciły, inne mniej, ale taki już „urok” opowiadań. Ale ilu czytelników tyle gustów czytelniczych, więc nie będę się rozwodziła nad tym, które opowiadanie mi się podobało, a które nie, ale przedstawię je w takim odczuciu trochę skrótowym.

Tomasz Betcher, którego książki uwielbiam pozwolił nam w swoim opowiadaniu Ostatnia Gwiazdka na zakosztowanie odrobiny dramatyzmu, zabierając czytelników w dobrze mi znane miejsca Gdańska.

(…) Paweł westchnął ciężko. Cały jego plan spalił na panewce. Na dobrą sprawę nawet nie wiedział, co się wydarzyło. Jak nazwać to, czego doświadczył w parku? Nawiedzeniem, pijackim omamem, snem? Będzie musiał wszystko jeszcze raz przeanalizować, gdy tylko wytrzeźwieje. W dodatku całkiem stracił ochotę na śmierć. (…)

PRZEPIS na Przyprawę korzenną (do grzańca i piernika) babci Anieli.

Milena Wójtowicz w opowiadaniu Śledzie ze słoika wprowadza w nastrój nostalgiczno-zabawny. Pokazuje też, że często robimy w życiu rzeczy, których tak naprawdę nie mamy ochoty robić, czy tak trudno jest powiedzieć „nie” kiedy nie ma się ochoty na czyjeś towarzystwo?

(…) Zanim dotarła do centrum i stanęła w kolejce do kasy na dworcu, doszła do wniosku, że doskonale wie, czego NIE CHCE. Skręciła na świąteczny jarmark i za pieniądze na bilet kupiła sobie idiotyczne puchate bambosze w kształcie owieczek. I była z tego powodu przeszczęśliwa. (…)

PRZEPIS na Śledzie z pieczarkami w sosie pomidorowym.

Alek Rogoziński i jego Sekretny składnik to czysto kryminalna opowieść w której trochę zabrakło mi tego specyficznego humoru autora.

PRZEPIS na Barszcz wigilijny na zakwasie.

Jacek Galiński w opowiadaniu Karp się pani ożywił, pozwolił swoim czytelnikom na specyficzne i bardzo zabawne spotkanie pani Zofii Wilkońskiej (to czytał ten wie).

(…) Rozwarł drzwi na oścież i ukłonił się nisko. Ze środka dotarły kuchenne zapachy. Chciałam coś jeszcze powiedzieć, żeby sobie nie myślał, że tak łatwo dałam się skusić, ale część mózgu odpowiedzialna za przetrwanie dokonała zamachu stanu i przejęła władzę nad resztą. (…)

PRZEPIS na Karpia a la Zofia Wilkońska

Agnieszka Lis jak zwykle romantyczna i nieco nostalgiczna w opowiadaniu Tajemnica na słodko.

PRZEPIS na Karpia po żydowsku – przepis oryginalny

Karolina Głogowska i opowiadanie Wśród nocnej ciszy to smutna życiowa historia.

PRZEPIS na Susz wigilijny z prądem

Martyna Raduchowska w ezoteryczny sposób zabiera czytelników do pewnego domu, w którym przebywa Wszelki duch, przy okazji poznając nas z pogańskimi i nie tylko zwyczajami świątecznymi.

(…) – Ale przecież… – Pani Julita nie mogła oderwać wzroku od wystającego spod plandeki kufra z ozdobnymi okuciami i wielką mosiężną kłódką w kształcie nietoperza. – Przecież sami mówiliście, że – rozejrzała się szybko na boki, jak gdyby w obawie, że ktoś mógłby ich podsłuchać – że nasz duch jest nieszkodliwy! – dokończyła głośnym szeptem. (…)

PRZEPIS na Ciasteczka orzechowe na pokrzepienie ducha oraz dusz przodków przebłaganie.

Jagna Kaczanowska trochę nostalgicznie opowiada o pomyłkach jakie miały miejsce w pewnym Paczkomacie, który w wigilię postanowił zrobić ludziom małego psikusa. Jak często ludzie mylą się w życiu, kiedy to co robią jest zupełnie czymś innym, co powinno być.

(…) I wtedy Adam uświadomił sobie, że to nieprawda. Nie poświęcał Julce czasu. Wydanie tysiąca złotych na prezent nie było dla niego żadnym wyrzeczeniem. Kupował w ten sposób wcale nie szczęście córki ani nie radość, tylko jej chwilową ekscytację. I zagłuszał wyrzuty sumienia. (…)

PRZEPIS na Orzechowiec Basi.

Agnieszka Litorowicz-Siegiert skłania się do opowieści o wątku romantycznym chociaż Kłamstwo Emilii, wcale takie romantyczne nie jest.

PRZEPIS na Poularde demi-deul czy na kurę na poły w żałobie.

Magdalena Majcher dramatycznie przedstawia pewien Rachunek sumienia.

(…) Ryszard skinął głową i bez słowa wyminął Janin. Skąd w niej tyle wiary w jego dobroć? Sam uważał się za beznadziejnego człowieka. Zepsutego do szpiku kości. Co takiego dostrzegła w nim ta stara wariatka? (…)

PRZEPIS na Sernik Budyniowy.

Katarzyna Berenika Miszczuk natomiast całkiem fajnie rozbawia opowiadaniem Gdzie Mikołaj nie może, tam diabła pośle. Jest trochę bajkowo, ale z całą pewnością nie brakuje dobrego humoru, chociaż czarnego.

PRZEPIS na Ajerkoniak diabła Azazela.

Małgorzata Oliwia Sobczak w opowiadaniu Cytrusy i migdały stara się aby było mocno kryminalnie ale i romantycznie.

PRZEPIS na. Babkę migdałową z białą czekoladą i cytrynowym lukrem.

No cóż, opowiadania ciekawe, chociaż w tych wątkach świątecznych trochę jak dla mnie za mało świąt. Może zbyt duża ilość przeczytanych w tym okresie powieści świątecznych sprawiła, że nie czułam podczas czytania tych opowiadań tej prawdziwej magii, jaka powinna być w tego typu lekturach. Ale jak już wspomniałam, ilu czytelników tyle gustów.

Z całą pewnością okładka przyciąga oko, ale opowiadania te śmiało można czytać w innym czasie niż ten okołoświąteczny.

Napisz do mnie
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/