Recenzje książek

kryminał

TAJEMNICZE ŚMIERĆ MARIANNY BIEL – Marta Matuszczak

Marta Matyszczak pochodzi z Chorzowa. Z wyksztalcenia jest dziennikarką i pasjonują ją kryminały. Prowadzi portal poświęcony literaturze kryminalnej – Kawiarenka Kryminalna. Była uczestniczką warsztatów literackich podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu oraz Festiwalu Conrada w Krakowie. Jest laureatką konkursów na opowiadanie kryminalne MFK Wrocław i Kryminalna Piła. Jest również autorką scenariuszy kryminalnych fars teatralnych. Kocha psy i podróże, szczególnie tropem powieściowych bohaterów.

Tajemnicza śmierć Marianny Biel to debiut literacki autorki, pierwsza część cyklu „Kryminał pod psem”. Jest to komedia kryminalna, której fabuła umiejscowiona została w Chorzowie.

PREMIERA KSIĄŻKI ROK 2017

Wydawnictwo Dolnośląskie
stron 296

Szymon Solański to zwolniony z pracy policjant, który pewnego dnia wprowadza się wraz ze swoim adoptowanym ze schroniska psem do jednego z chorzowskich familoków. Jego marzeniem jest otworzenie agencji detektywistycznej. Przypadkowo w trakcie poszukiwania piwnicy przynależnej lokalowi mieszkania Solański znajduje w innej piwnicy zwłoki starszej pani, które z pewnością kilka dni już przeleżały na piwnicznej posadzce. Policja przyjmuje, że kobieta zginęła z powodu nieszczęśliwego wypadku uderzona w głowę słoikiem spadającym z półki, ale Solański podejrzewa, że starsza pani została zamordowana. Kto ma rację? W rozwiązaniu zagadkowej śmierci byłej sąsiadki pomagają byłemu policjantowi pies Gucio i dziennikarka, z którą znajomość Solańskiego trwa od wczesnych lat szkolnych.

Sięgnęłam po tę książkę z trzech powodów. 1) Fabuła umiejscowiona została w moim rodzinnym mieście, czyli Chorzowie i to w okolicy, w której mieszkałam. 2) Bardzo potrzebowałam jakiejś książki, która rozgoni moje depresyjno-listopadowe myśli. 3) Przygotowując się do Afery Kryminalnej, która odbędzie się w dniach 3-4 grudnia w Gdańsku chciałam poznać „pióro” autorki, na spotkanie której się wybieram.

Jest to moje pierwsze spotkanie z kryminałem pod psem, ale już wiem, że z przyjemnością spotkam się z sympatycznym kundelkiem ponownie.

Książka napisana jest dość specyficznie, ponieważ raz narracja jest w osobie pierwszej, a raz w trzeciej. Ale specyficzne w tym nie jest zmienność narracji, ale to, że narratorem w niektórych rozdziałach (właśnie pisanych w pierwszej osobie) jest pies – sympatyczny, okaleczony kundelek. Myślę, że ponieważ narracja jest niejednolita pozwala to na różny odbiór fabuły.

(…) „Więc tak to będzie teraz wyglądało” – pomyślałem. „Kobitki będą się mizdrzyć do tej prowincjonalnej odmiany George’a Clooneya zamiast do mnie”. Solański jednak patrzył na recepcjonistkę, jakby próbował dojrzeć kilo wędzonki przez szybę wystawową w sklepie mięso-wędliny. Słyszał ją, ale nie widział. (…)

I chociaż można o tej książce powiedzieć, że jest takim słodko-gorzkim przekazem to nie brakuje w niej dobrego humoru, którym został „okraszony” nie tylko wątek kryminalny stanowiący coś w rodzaju parodii.

Chociaż myślę, że nie jest to typowa parodia, nie zakwalifikowałabym również tej książki do tych, w których występuje tak zwany czarny humor, ponieważ mamy w niej całkiem poważną historię kryminalną wplecioną w realia życia na Śląsku.

Swoistego humoru dodaje fabule wpleciona gwara śląska, której autorka nie szczędzi w dialogach. Jeśli chodzi o mnie, to rozumiałam słowa, bo jestem przecież Ślązaczką, ale myślę, że czytelnik nie mający z tym nic wspólnego może mieć problem ze zrozumieniem. Szkoda, że autorka i wydawnictwo nie pomyśleli o tym, aby w przypisach wstawić tłumaczenie. Byłoby z pewnością bardziej zabawnie.

(…) – Kiery memłok odżistoł mi sień?! – chciała wiedzieć. – Jo tu niby robia za gospodynia, ale po wos nie będą ino durś tyj ciaplyty, tego cołkiego marasu pucować! Dziękować Ponbóckowi, że się te koty wyniosły! (…)

Jednym z bohaterów jest pies. Mógłby ktoś powiedzieć: „E tam, takie bajki to nie dla mnie”, ale „zobaczenie” niektórych sytuacji z czysto psiego punktu widzenia jest nie tyle zabawne, co może być i ciekawe. Jestem właścicielką dwóch psów i często zastanawiam się co one w danej sytuacji myślą, a to, że często rozumieją więcej niż człowiek to już jest dla mnie zagadką.

Muszę jednak przyznać, że wnikliwie zagłębiając się w książkę, zawsze dostrzegam w niej wątki, które są teoretycznie wątkami pobocznymi, ale wiele powagi wnoszą w fabułę. I tak na przykład zwróciłam uwagę na pojawiający się wątek alkoholizmu, lub też teoretycznej znieczulicy sąsiedzkiej, albo na wątek homoseksualizmu. Jest tutaj również wątek odnoszący się do samotności kogoś, kto kiedyś błyszczał na deskach teatru uwielbiany przez rzesze ludzi. Niby jest to normalne i na porządku dziennym, ale nie każdy jednak potrafi o tym pisać w taki (moim zdaniem) mistrzowski sposób jak ta autorka.

(…) Solański senior chrapał donośnie. Alkoholowa woń wybijała się ponad wszystko. Szymon nie miał na to siły. Ale nie miał też wyboru. Nie sądził, że sprawy zaszły aż tak daleko. Że tu takie dno. (…)

Polecam tę książkę na odgonienie chandry, ale nie tylko. Myślę, że jest to świetna lektura, z której w zabawny sposób możemy się również dowiedzieć ciekawych rzeczy dotyczących życia na Śląsku. Z całą pewnością jest lekka, łatwa i przyjemna i czyta się dosłownie migiem, a uśmiech nie schodzi z ust.

JESTEM MORDERCĄ – Max Czornyj

Max Czornyj to nazwisko, które zna pewnie każdy czytelnik, nawet ten, który nie przeczytał dotąd żadnej książki tego autora. Chociaż wiekiem to młody pisarz, urodzony w roku 1989 to ma na swoim koncie pisarskim całkiem pokaźną ilość książek. Urodził się w Lublinie, podobno w rodzinie o korzeniach niemiecko-rusińskich. Ukończył aplikację adwokacką przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Lublinie. Praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Jest autorem thrillerów z cyklu o komisarzu Eryku Deryle, zapoczątkował serię z duetem Langer/Rembert i jednocześnie tworzy powieści i opowiadania oparte na autentycznych zbrodniach (seria: Na Faktach). Można go zobaczyć również w programie „Opowiem ci o zbrodni” emitowanym przez CI Polsat.

Jestem mordercą to powieść napisana na podstawie faktów dotyczących życia austriackiego pisarza i jednocześnie seryjnego mordercy Jack’a Unterwegera zwanego Dusicielem z Wiednia.

PREMIERA KSIĄŻKI 16 CZERWCA 2021

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, ale po tej książce mam nadzieję przeczytać przynajmniej kilka z jego publikacji.

Wydawnictwo FILIA
stron 359

Lubię książki pisane na faktach, a ta właśnie do takich należy. Sfabularyzowany dokument odnoszący się do jednego z najgroźniejszych seryjnych morderców prostytutek pozwolił mi zagłębić się zarówno w psychikę tego człowieka jak i świadomość społeczną, jaką sobie wypracował zachowując się jak dwie różne osoby.

Z jednej strony, miły, sympatyczny, zawsze elegancki i szarmancki, a z drugiej bezwzględny, bezuczuciowy i szalony.

Narracja książki jest w pierwszej osobie, narratorem i zarazem głównym bohaterem jest mężczyzna, który opowiada o swoim życiu komuś, może jakiejś kobiecie?

Unterweger pierwszy raz został skazany za zamordowanie swojej dziewczyny Margaret Schaefer, i chociaż dokonał okrutnej zbrodni tłumacząc się, że dziewczyna przypominała mu patologiczną matkę, trudniącą się prostytucją, kobietę która zostawiła go pod opieką patologicznego dziadka, to w 1976 roku trafił za kratki. Czas w więzieniu wykorzystał na napisanie kilku opowiadań, sztuk teatralnych i książkę autobiograficzną. Mimo uznania go za psychopatycznego mordercę, sadystycznie podchodzącego do swoich ofiar wśród wielu osób, zwłaszcza kobiet uważany był za przystojnego, szarmanckiego mężczyznę, pokrzywdzonego przez los.

Był człowiekiem o dość specyficznej osobowości, mocno narcystycznej czasami histerycznej, ale niestety z dominującym sadyzmem w zachowaniu, zwłaszcza w momentach, kiedy coś nie było po jego myśli.

Kiedy został zwolniony z więzienia nie obawiał się spotkań z czytelnikami i… fanami. Był już osobą dość sławną, pokazywaną zarówno na spotkaniach autorskich jak i w telewizji, jako w pełni zresocjalizowany. Pokazując siebie jako żałosny efekt wychowania przez patologicznego dziadka i lata spędzone w domach dziecka, wzbudzał wśród wielu ludzi prawdziwe współczucie.

(…) Rzuca coś na poduszkę obok mojej głowy. Dobrze wiem, że to biustonosz tej kobiety. Przechodziłem przez ten rytuał już zbyt wiele razy, by mieć wątpliwości. Muszę być tylko cicho i się nie ruszać, a wtedy rano nie spotka mnie żadna kara. W ogóle nie będzie tematu tego, co działo się w nocy. (…)

Niestety wkrótce po zwolnieniu z więzienia wrócił do zabijania kobiet, zwłaszcza prostytutek, robił to jednak w taki sposób, że nikt nie podejrzewał go o te zbrodnicze zapędy, wykorzystując to, że policja wiedeńska była mało doświadczona w ściganiu seryjnych morderców.

Sam Unterweger korzystając ze swojej sławy zaczął pisać artykuły rzekomo oparte na wywiadach z prostytutkami sprytnie kamuflując to co robił naprawdę. Jako podstawę swoich artykułów obrał tezę, że Austria niechybnie doczekała się seryjnego mordercy. Był tak pewny siebie, że nie zauważył, kiedy wszystko zaczęło się układać przeciwko niemu, a policja zarówno wiedeńska jak i amerykańska kojarzyć pewne fakty związane z obecnością „dziennikarza” w miejscach popełnianych zbrodni.

(…) Nie zważa, że rani sobie ręce i kolana. Chwytam jej biustonosz, po czym gwałtownym szarpnięciem podwijam go do góry, rozrywając ramiączko. Bielizna oplata jej szyję i w tym samym momencie zaciskam go niczym pętlę. Słyszę tak dobrze mi znany charkot. Uwielbiam go. Znów jestem prawdziwym panem życia i śmierci. Bogiem. (…)

Kiedy został wydany nakaz aresztowania, mężczyźnie udało się uciec za granicę.

Po skończeniu książki zaczełam szukać w Internecie wiadomości na temat Jacka Untewegera. I jestem w szoku, jak bardzo potrafił on manipulować ludźmi.

Polecam tę książkę zwłaszcza miłośnikom dobrych kryminałów. Jest trochę drastycznie, trochę szokująco, ale z pewnością nie jest nudno. Ktoś mi powiedział, że jest to jedna z najsłabszych książek tego autora, dla mnie to była petarda czytelnicza.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania książki i poznania „pióra” tego autora, którego mam nadzieję spotkać osobiście podczas Afery Kryminalnej, która odbędzie się w dniach 3-4 grudnia w Gdańsku, a na którą jak co roku się wybieram.

DAWNE TAJEMNICE – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają od pierwszej jej książki. Jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle, ile wiem o tej pisarce.

Dawne tajemnice to druga część serii Blizny przeszłości, jest to współczesny kryminał z dużą dawką dramatu i wątków obyczajowych.

PREMIERA KSIĄŻKI 29 WRZEŚNIA 2021 ROKU

Wydawnictwo FILIA
stron 346

Wiele lat temu, w miejscowości Borki zamordowano komendanta policji. Sprawczynię złapano szybko, na gorącym uczynku, ponieważ sama przyznała się do winy. Po piętnastu latach wraca do miasteczka córka zamordowanego komendanta, który zginął, gdy ona miała zaledwie siedem lat. Maja przyjeżdża jako policjantka i postanawia wrócić do starego śledztwa. Tylko ona widziała co się stało przed laty, ale zasłona milczenia za jaką się skryła nie wniosła do śledztwa nic istotnego. Czy zatrzymana osoba była winna śmierci jej ojca? Dlaczego wiele osób w miasteczku zaczyna się bać i robić życiowe rozrachunki? Kogo w tragicznym dniu widziała mała Maja i dlaczego nawet najważniejsza osoba piastująca ważne stanowisko boi się dziewczyny i tego, co może powiedzieć? Co takiego mają wspólnego ze śmiercią policjanta schowane przez ojca przedmioty, które dziewczyna odnajduje w mieszkaniu?

Krystynę Mirek jako pisarkę książek poznałam w zupełnie innej „wersji” czytelniczej, jako autorkę ciepłych powieści obyczajowych, trochę romantycznych, trochę lirycznych z dominującym optymizmem. Kiedy usłyszałam, że napisała thriller kryminalny to nie ukrywam, że bardzo zainteresowałam się tym nowym wyzwaniem.

Pierwszą część, czyli Blizny przeszłości dosłownie pochłonęłam, a zakończenie sprawiło, że z niecierpliwością czekałam na kontynuację.

W tej książce towarzyszymy Majce w kolejnych krokach jakie dziewczyna stawia, aby odkryć tajemnicę przeszłości dotyczącą śmierci jej ojca, znanego i cenionego w miejscowości policjanta. Czy jednak ojciec dziewczyny był tak nieskazitelny, jak pamiętała i za jakiego uważali go mieszkańcy miasteczka? Niestety coraz częściej pojawiające się w bolesnych wspomnieniach obrazy pokazują małżeństwo rodziców dziewczyny jako ognisko zła, nienawiści i przemocy. Co takiego wydarzyło się w życiu dziecka, że wspomnienia stają sią koszmarem?

Jakby oliwy do ognia dolewa burmistrz, osoba wszechwładna, której boi się większa część mieszkańców, a który zaczyna na dziewczynie wywierać presję grożąc konsekwencjami nie tylko dotyczącymi jej, ale również osób z bliższego i dalszego otoczenia dziewczyny. Burmistrz okazuje się człowiekiem złym, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że w przeszłości wiele łączyło go z zamordowanym ojcem dziewczyny. Byli przyjaciółmi, wspólnikami czy wrogami?

Autorka porusza w swojej powieści wiele ważnych i poważnych wątków przedstawiając je jednak w taki sposób, że optymizm staje się pomocnym doradcą.

Między innymi mamy tutaj przemoc w rodzinie pokazaną zarówno od strony znęcania się fizycznego jak i psychicznego. Zastraszanie najbliższych i czerpanie z tego wyjątkowej satysfakcji, ale jak się bardzo chce to wszystko można pokonać, bo siła strachu i siła miłości są prawie tak samo mocne. Niestety tak niewiele trzeba, aby człowiek stoczył się na dno życia i aby wydostać się na powierzchnię, potrzebował nie tyle silnej woli, co pomocnej dłoni. Tylko, że niektórzy tej dłoni nie mieli zamiaru chwytać.

(…) W drzwiach prowadzących do ogrodu stanął nagle pan domu. Gospodarz. Nieogolony, niechlujny, z wielkim brzuchem i lekko posiwiałymi skroniami. Co się stało z moim ślicznym synkiem? – pomyślała nagle Rudnikowa i w pierwszym odruchu ze złością spojrzała na synową. To z pewnością była jej wina. Przecież to obowiązek żony dbać o męża. (…)

Fabuła jest tak skonstruowana, że trudno jest się od niej oderwać. Między wątki współczesne odnoszące się do determinacji jaką ma w sobie młoda kobieta wstawione zostały wątki dotyczące przeszłości, wiele wyjaśniające i prowadzące do zrozumienia kto i dlaczego zachował się tak a nie inaczej.

Nie chcę tutaj spoilerować, ale myślę, że to całkiem ciekawy zabieg, takie połączenie opisu dawnych tajemnic z tym co dzieje się obecnie.

(…) Pierwszy element układanki już pojawił się w jej głowie. Widziała na własne oczy, choć przez lata wypierała wspomnienia. Ale teraz musiała to określić wprost. (…) W jej dziecięcych wspomnieniach zabawy z nim, żarty, cała jego wspaniałość była intensywnie przeplatana pojedynczymi brutalnymi incydentami. (…)

Autorka wymyśliła intrygę kryminalną w którą wplotła zarówno dramatyczne wątki obyczajowe jak i psychologiczne. Tak ułożyła wszystko, że wyszedł z tego doskonały thriller kryminalny, który czyta się na przysłowiowym wdechu.

Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać tej autorki z nowej strony, to serdecznie polecam. Myślę, że nikogo nie zawiodą powieści z serii BLIZNY PRZESZŁOŚCI. Cieszę się, że autorka nie pozwoliła sobie na zaszufladkowanie się tylko w jednym gatunku literackim i widać świetnie poradziła sobie w innym.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za propozycję poznania Krystyny Mirek z innej perspektywy, chociaż podchodziłam do tej tematyki nieco ostrożnie, to teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie zawiodłam się. W przygotowaniu jest trzecia część, ostatnia i jestem bardzo ciekawa co się jeszcze wydarzy, bo przecież najważniejsze już zostało powiedziane. Czekam z niecierpliwością na tę trzecią część.

JEDEN KROK PRZED ŚMIERCIĄ – Mary Burton

Mary Burton to amerykańska pisarka, autorka bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”. W swoim dorobku literackim ma ponad 30 powieści. Jej nazwisko regularnie pojawia się w pierwszej dwudziestce rankingu Amazona w kategorii „najlepszy autor thrillerów z gatunku romantic suspens”. Słynie z bardzo profesjonalnego podejścia do pracy nad książką: przed rozpoczęciem pisania przeprowadza wywiady ze specjalistami, uczęszcza na seminaria kryminalistyczne i zajęcia na strzelnicy. Jest członkinią wielu organizacji zrzeszających pisarzy powieści kryminalnych. Mieszka w Wirginii, wraz z mężem i trzema jamnikami miniaturowymi. Więcej informacji o autorce i jej książkach można znaleźć na stronie: www.maryburton.com.

Jeden krok przed śmiercią to thriller psychologiczny z mocnym wątkiem kryminalnym.

PREMIERA KSIĄŻKI 27 PAŹDZIERNIKA 2021

Skomplikowane śledztwo w sprawie zabójstwa nastolatki, seryjny morderca kobiet i nieustraszona agentka FBI, która zrobi wszystko, by pokrzyżować mu szyki.

Wydawnictwo MUZA.SA.
stron 414

Agentka FBI Macy Crow niedawno została potrącona przez rozpędzoną półciężarówkę. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, a ona cudem uszła z życiem. Szybko wróciła jednak do pracy i właśnie stara się o posadę w elitarnym zespole profilerów. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej dostaje do wykonania próbne zadanie: ma pojechać do pewnego miasteczka, by zająć się śledztwem w sprawie odnalezionych właśnie szczątków zaginionej piętnaście lat wcześniej uczennicy liceum. Jej partnerem zostaje miejscowy szeryf Mike Nevada, były kolega z Federalnego Biura Śledczego i dawny kochanek. Macy szybko odkrywa powiązania między sprawą Tobi, a kilkoma gwałtami z tego samego okresu. Agentka przesłuchuje ofiary i ponownie analizuje stare akta. Tropy wiodą ją do stalkera, który gwałcił i mordował prześladowane kobiety. Macy i Nevada rozpoczynają wyścig z czasem: muszą namierzyć sprawcę, zanim on znowu kogoś skrzywdzi. Przestępca wiele lat udoskonalał swoje umiejętności i jego celem staje się agentka FBI. Czy pierwsze zlecenie dla zespołu profilerów nie będzie zarazem ostatnim w karierze Macy?

Przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale po tej jednej książce wiem, że trafi ona do grona moich ulubionych pisarek. Ta powieść wciąga od pierwszej do ostatniej strony, trzymając czytelnika w nieustannym napięciu. Z całą pewnością to coś dla tych, którzy zachwycają się thrillerami z wątkiem miłosnym w tle.

Dynamiczne tempo i mrożąca krew w żyłach intryga kryminalna nie pozwalają na nudę, i tak właściwie trudno się od książki oderwać. Przynajmniej ja starałam się czytać w każdej pozwalającej mi na to chwili.

Świetnie wykreowani osobowościowo bohaterowie, począwszy od tajemniczego gwałciciela, poprzez mało znaczące dla fabuły postaci aż do głównej bohaterki, to moim zdaniem spory atut powieści.

(…) Przez piętnaście lat zawsze działał bardzo ostrożnie. Przeprowadzał się z miasta do miasta, ze stanu do stanu, wodząc za nos różne organy ścigania. Starannie dobierał ofiary, atakował w bezksiężycowe noce, nigdy nie nosił przy sobie telefonu i nie używał własnego samochodu. Nie zostawiał też żadnych śladów w internecie. (…) I zaspokajał swoje mordercze skłonności. (…)

Mnie postać agentki FBI wprost zachwyciła i myślę, że dzięki niej ta lektura będzie satysfakcjonującą nie tylko dla wielbicieli thrillerów, w których śledztwo prowadzi kobieta będąca przedstawicielką wymiaru sprawiedliwości, która jest nie tylko bardzo ambitna, nieustępliwa i nieustraszona i taka, która staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.

(…) Zwłoki znajdowały się obok szerokiego pobocza. Ofiara była ubrana w luźny T-shirt i leżała na plecach, z nogami i rękami związanymi czerwonym sznurem. Długie, ciemne włosy wyglądały tak, jak gdyby ktoś specjalnie ułożył je z tyłu głowy. (…)

Kiedy czytałam momentami przychodziły mi na myśl powieści Nory Roberts, podobny styl pisania, mocne wątki kryminalne i delikatny romans w tle.

Autorka opisując jakieś zdarzenie lub sytuację, w której znaleźli się jej bohaterowie nie oszczędza na szczegółach, dlatego bardzo dokładnie możemy wyobrazić sobie to co chce w danym momencie przedstawić. Nie ma tutaj jednak długich i nudnych opisów, a czyta się szybko między innymi dzięki sporej ilości dialogów, które poprowadzone są tak, że wszystko staje się jeszcze bardziej intrygujące.

Wątek sensacyjny to w dużej mierze śledztwo policyjne prowadzone dość wnikliwie, ale bardziej metodą dedukcji, przeczuć i intuicji. Kobiecy punkt widzenia ma tutaj bardzo ważny aspekt. Chociaż doświadczenie zawodowe szeryfa również jest bardzo ważne.

Poszukiwany sprawca jakby bawi się z policją w kotka i myszkę, dokonuje swoich czynów prawie pod nosem mieszkańców i policji i robi to od wielu lat będąc jednocześnie i członkiem społeczności i nieuchwytnym mordercą. Wszystko to sprawia, że im bliżej końca tym fabuła staje się bardziej wciągająca i nieprzewidywalna.

Samo zakończenie może być wielkim zaskoczeniem, chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że tak właściwe mogło być przewidywalne. Myślę jednak, że wielu czytelników nie spodziewało się tak mocnego akcentu tego zakończenia.

Czytając tę książkę zastanawiałam się nad tym jak mylny może być obraz człowieka. Ktoś, kogo uważamy za osobę znaną i cenioną w okolicy, za kogoś kto przynosi dumę swojemu otoczeniu może okazać się psychopatycznym mordercą, człowiekiem o mocno „poszarpanej” emocjonalnie osobowości.

Polecam tę powieść zarówno miłośnikom dobrych kryminałów jak i thrillerów psychologicznych, ale myślę, że czytanie tej książki sprawi przyjemność nawet osobom preferującym romanse, chociaż takiego mocno odczuwalnego romansu tutaj nie mamy, to głównym bohaterom cały czas towarzyszy pewnego rodzaju nutka erotyzmu.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za możliwość poznania kolejnej świetnej autorki thrillerów.

BALWIERZ – Katarzyna Bonda

Katarzyna Bonda to chyba najbardziej popularna autorka powieści kryminalnych w Polsce. Zanim zaczęła pisać kryminały pracowała jako dziennikarka śledcza. Jej książki wydawane są w 16 krajach, a prawa do edycji zagranicznych zakupiły największe wydawnictwa na świecie. Na podstawie „Lampionów” powstał serial „Żywioły Saszy”. Autorka bardzo chroni swoją prywatność. Wiemy jednak, że jest pochodzenia białoruskiego.

Balwierz, to kryminał z serii „Hubert Meyer, psycholog śledczy”

PREMIERA KSIĄŻKI 13 PAŹDZIERNIKA 2021

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 351

Po pewnym incydencie Hubert Meyer pracujący jako psycholog śledczy zaszywa się w leśnej głuszy na Podlasiu w chacie przyjaciela w Narwi. Chce wyciszyć myśli i zdecydować co dalej robić z własnym życiem. Szukając spokoju nie spodziewa się tego, że los ma wobec niego inne plany. Okolicą wstrząsa właśnie seria krwawych zbrodni. W środku lasu, w kapliczce świętego Huberta odnalezione zostaje ciało kilkuletniego chłopca. Zbrodniarz, który tego dokonał ułożył ciało jakby w ofierze. W tym samym czasie od strzału snajpera gidzie miejscowy ksiądz, zapalony myśliwy i prominentny członek koła łowieckiego. Wkrótce dochodzi do kolejnych zbrodni. Miejscowa policja prosi Meyera o pomoc, czy uda mu się rozwiązać zagadkę zwyrodnialca nazwanego Balwierzem? Jakie mroczne tajemnice ukrywają przed światem mieszkańcy? Kto pomoże psychologowi w śledztwie, a kto będzie w nim mocno mataczył?

Kolejny raz autorka udowadnia jak ważna jest rola psychologa w pracy policji. Dedukcja i analiza zdarzeń z punktu widzenia śledczych i z punktu widzenia psychologicznego mogą (chociaż nie muszą) znacznie się różnić.

Drastycznie przedstawione sceny nie tylko zbrodni dokonanej na ludziach, ale i na zwierzętach z pewnością niejednego czytelnikowi podniosą ciśnienie. A jeśli chodzi o mord dokonany na dziecku, to już chyba więcej nie trzeba dodawać.

(…) – Na ołtarzu ktoś złożył dziecko w ofierze. Sprawca spuścił z ciała krew do ostatniej kropli i przykrył je myśliwskim ornatem księdza Gizy. Uważamy, że te sprawy mogą być powiązane. (…)

Przyznam szczerze, że chociaż książki z serii „Cztery żywioły” bardzo mnie czytelniczo wciągnęły, to jednak z niecierpliwością czekam na kolejne powieści z Hubertem Meyerem.

Kto nie miał jeszcze okazji poznać psychologa śledczego, chętnie i z wielkim zaangażowaniem pomagającego policji w profilowaniu osobowości sprawcy, ten moim zdaniem powinien spróbować go poznać.

Nie jest typem amanta, ale ma w sobie to coś. Pije, pali, lubi kobiety, ale też świetnie potrafi się z każdym dogadać. Nie pamiętam czy autorka gdzieś opisała dokładnie jego wygląd i może dlatego nie potrafię go dopasować do żadnej znanej medialnie twarzy męskiej, ale i tak lubię, kiedy pojawia się w książce.

Wracając jednak do fabuły, muszę przyznać, że bardzo emocjonalnie odebrałam temat wiodący i mam tutaj na myśli zarazem tajemniczą śmierć dziecka przedstawioną zarówno drastycznie jak i bardzo zagadkowo, ale również temat odnoszący się do myślistwa i zabijania wilków.

(…) Czyżbyś czekał, aż Donat położy wilka na torach? – szepnął. Dopiero wtedy strzeliłeś…Dlaczego? Czy to ma znaczenie? Jaki związek ze sprawą ma wilk? Czego jest symbolem? (…) Czy wilk łączy zabójstwo księdza i ofiarę chłopca? Czy to zwykły przypadek, że zginęli tej samej nocy? (…)

Nie należę do grona ekologów ani do wegetarian, ale uważam zabijanie zwierząt dla zabawy, dla pieniędzy czy unikalnych trofeów za coś obrzydliwego. Słyszałam, że dla równowagi (jakiejś tam) są przeprowadzane odstrzały zwierząt, ale przecież przyroda potrafi sama zadbać o siebie. Może tylko takie moje myślenie, ale cóż, kocham zwierzęta.

Fabuła książki wciąga niesamowicie, prowadzone równocześnie śledztwa przez lokalną policję i przez psychologa śledczego czasami się zazębiają, a czasami idą w zupełnie innych kierunkach.

Lokalna społeczność z jednej strony zastraszona, a z drugiej solidarnie złączona łańcuchem tajemnic jest jak zwarta, twarda kula, której rozbicie jest prawie niemożliwe.  Komuś z zewnątrz trudno jest przedostać się w szeregi takiej społeczności, ale jak się chce dotrzeć do sedna prawdy to trzeba zrobić wszystko, aby się udało. Czy Meyerowi się uda?

(…) – Uspokójcie się! – Grzybek bezskutecznie próbował zapanować nad tłumem. – Nie wolno nam nic ujawnić. Siedzimy w tym wszyscy. Czego sami się dowiedzą, niech mają. O reszcie – milczeć. (…)

Zakończenia w dobrych kryminałach potrafią bardzo zaskoczyć czytelnika, ale to co zrobiła autorka w tej powieści, to dla mnie szok niesamowity.

Myślę jednak, że nowy czytelnik zaczynając „przygodę” z Hubertem Meyerem od tej książki, może się lekko pogubić w mnogości wątków i osób związanych bezpośrednio z głównym bohaterem, ale i tak warto sięgnąć po tę książkę. Może ciekawość sprawi, że i wcześniejsze powieści znajdą się w czytaniu.

Akcja tej książki jest dość dynamiczna, nie ma czasu na nudę, ponieważ cały czas coś się dzieje i „przemieszcza” fabułę w kierunku rozwiązania sprawy.

Jednak pojawiające się mylne tropy mogą być nieco zwodnicze dla nas – czytelników, szczególnie, że jeśli chodzi o ilość osób występujących, to jest ich całkiem sporo i można się trochę pogubić.

Sprawa kryminalna jest teoretycznie przemyślana i ciekawie przedstawiona jak również dobrze dopracowana i niby taka oczywista, ale jednocześnie bardzo skomplikowana i przyznam szczerze, że do samego końca nie byłam w stanie wskazać konkretnej osoby jako winnego, a może winnych było wielu?

Książka intrygująca i momentami szokująca, ale z całą pewnością nikomu nie pozwoli na nudę. Polecam tym, którzy nie mieli jeszcze okazji poznać twórczości tej autorki, bo tym którzy znają jej książki, z pewnością polecać kolejnego kryminału z Hubertem Meyerem nie muszę.

Dziękuję autorce za kolejną wciągającą lekturę z psychologiem śledczym w roli głównej i dziękuję wydawnictwu MUZA. SA za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy recenzenckiej.

Napisz do mnie
czerwiec 2025
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/