Recenzje książek

humor

SCENARIUSZ Z ŻYCIA – Anna M. Brengos

Anna M. Brengos jest w wieku 50+. Mieszka i pracuje w Warszawie. Po trzydziestu dwóch latach pracy w oświacie postanowiła zmienić coś w swoim życiu i zająć się tym, co przyniesie jej więcej satysfakcji. Założyła z przyjaciółmi fundację Ocean Marzeń, pracuje w Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom, organizuje akcje społeczne, festiwale i zbiórki na rzecz potrzebujących. Chociaż jej twórczość temu przeczy, podkreśla, że nie jest feministką.

Anna M. Brengos  Scenariusz z życia

Wydawnictwo Nasza Księgarnia rok 2014

Seria Babie Lato

stron 277

Scenariusz z życia to pełna humoru i życiowej satyry współczesna powieść obyczajowa.

Marta jest w wieku 50+, ma w miarę ułożone życie u boku męża – wynalazcy. Jest matką dorosłej córki i babcią pewnego przedszkolaka. Pracuje jako pedagog szkolny i tak właściwie chyba nie ma na co narzekać, oprócz tego że prawie wszystko jest na jej głowie. Pewnego dnia zupełnie nieoczekiwanie widzi swojego męża w objęciach dużo młodszej od niego kobiety (prawie równolatki ich córki) i z pewnością nie są oni jedynie zwykłymi znajomymi. Boguś, czyli mąż Marty ani nie czuje się winny ani też nie ma zamiaru wyprowadzić się z ciepłego gniazdka małżeńskiego, ale jego żona postanawia mu w tym pomóc i pakując rzeczy dosłownie wyrzuca go za drzwi. Po odejściu męża życie kobiety zmienia się diametralnie. Zainspirowana ostatnią w domu rozmową z (prawie byłym) mężem Marta pisze scenariusz, który…

No cóż, nie zdradzę, co się wydarzy, ani tego czy główna bohaterka poradzi sobie ze zmianą swojego życia. Warto przekonać się o tym samemu, co jest jednoznaczne z tym, że trzeba książkę przeczytać.

Jak wiadomo kwalifikuję książki do różnych kategorii i muszę z czystym sumieniem przyznać, że tę książkę „układam” na półce „książka od której nie można się oderwać”. Tak właściwie to powinnam być zła na autorkę, bo z powodu jej książki dwa razy przejechałam swój przystanek w drodze do pracy (czytając oczywiście w autobusie), raz prawie rozgotowałam zrazy, i dwa razy zaspałam do pracy. O czym to świadczy? Chyba nie muszę dodawać.

Jest to lektura tak pełna humoru i ironii dotyczącej życia, że trudno się nie uśmiechnąć prawie na każdej stronie. Zabawne dialogi pełne wyjątkowego sarkazmu (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jeżeli sarkazm można rozumieć pozytywnie), czyta się nie tyle z nutą rozbawienia, co z całą symfonią śmiechu.

Trudny i poważny temat, który inna osoba „ubrałaby” w dramat, autorka przedstawiła w świetle carpe diem. Fabuła wciąga od pierwszej strony i nie pozwala na oderwanie się od treści. Książkę czyta się tak szybko, że ani się obejrzysz a jesteś już po połowie, a na końcu pytasz: „co już koniec?” i masz ochotę zawołać: „chcę jeszcze!!!!”.

To moje pierwsze spotkanie z powieścią autorki, jest to debiut pisarki, a skoro to debiut, to ja poproszę o więcej. Ta lektura to terapia śmiechem, to tak optymistyczne spojrzenie na świat i życie, które nie zawsze jest lekkie, łatwe i przyjemne, że po przeczytaniu tej książki każdy problem wydaje się wyjątkowo błahy. Długie, jesienno-zimowe wieczory, pozbawione słońca a doprawione szarością i deszczem, koniecznie trzeba rozświetlić sobie dobrą lekturą i tę książkę mogę polecić, jako to jesienne słońce.

Książka napisana jest w pierwszej osobie, narratorem jest główna bohaterka przedstawia fakty tak, jakby kobieta siedziała z czytelniczką przy dobrej butelce wina i opowiada o tym, co ją spotkało. Opowiada z takim entuzjazmem i humorem, że czyta się dosłownie jednym tchem.

Polecam tę lekturę nie tylko paniom, może powinni ją również przeczytać panowie, warto przekonać się, że my kobiety wcale nie jesteśmy taka słaba płeć, a często jesteśmy silniejsze od nich.

Polecam też rozpocząć czytanie tej powieści w pierwszy dzień weekendu, żeby można ją było szybko skończyć, bo od niej naprawdę trudno jest się oderwać.

„Scenariusz z życia” zaczynał życie jako… scenariusz i może doczeka się ekranizacji.

 



BŁĘKITNE DZIEWCZYNY – Ewa Podsiadły-Natorska

Ewa Podsiadły-Natorska urodziła się w roku 1986 w Radomiu. Jest absolwentką filologii polskiej a zawodowo – dziennikarką współpracującą z lokalnymi mediami i ogólnopolskimi portalami internetowymi. Prowadzi własną agencję medialną oraz portal dla kobiet eRadomianki.pl

Ewa Podsiadło_Natorska  Błękitne dziewczyny

Wydawnictwo AKURAT

PREMIERA 14 października 2015 roku

stron 527

Błękitne dziewczyny to współczesna powieść obyczajowa z dużą dawką humoru.

Kaja Redo to dwudziestodziewięcioletnia radomska fotoreporterka, która po nagłym zerwaniu zaręczyn jest trochę zagubiona. Chociaż ma pracę w jednej z lokalnych gazet, cudownych rodziców i dwie super przyjaciółki, tak właściwie nie potrafi zapomnieć o swoim eks narzeczonym. W pracy coraz bardziej irytuje ją szefowa, a prywatnie nie potrafi zaangażować się w żaden związek damsko-męski. Pewnego dnia, po zawarciu znajomości z pewną bardzo przebojową młodą kobietą, wpada na pomysł założenia na Facebooku strony SZCZĘŚLIWE POLKI. Umieszcza tam zdjęcia kobiet, które na kartce formatu A4 wpisują swoje największe osiągnięcia życiowe, te, które sprawiły, że ONE są szczęśliwe. Kaja nie może wyjść z podziwu, jak ilość fanek (i fanów) jej profilu rośnie w błyskawicznym tempie. Jest z siebie dumna, ale… gdyby kazano jej pozować do takiego zdjęcia, nie wie, co napisałaby na swojej kartce. Jak zakończy się dla niej przygoda z facebookową stroną? Czy znajdzie wreszcie tego jednego/jedynego?  Jak rozwinie się jej kariera zawodowa? Musicie się dowiedzieć sami. Nie zdradzę, ponieważ TĘ KSIĄŻKĘ powinna przeczytać każda kobieta bez względu na wiek.

Lektura jest debiutancką powieścią autorki i uważam, że jak na debiut… trafioną na sto procent. To książka, od której trudno się oderwać.  Perypetie i zachowania głównej bohaterki, przypominające trochę dość osobliwą w zachowaniu Bridget Jones nie pozwalają na spokojne odłożenie powieści „na później”. Pełna humoru, ale i też poważnych wątków wciąga czytelnika od pierwszej strony. Starannie wprowadzone w fabułę przeróżne typy osobowości jej bohaterów, powodują, że powieść ani przez chwilę nie nudzi. Oczywiście jej główna bohaterka jest tak specyficzną osobą, że sympatia do niej budzi dość ekscentryczne „kibicowanie” jej poczynaniom.

 Jak już wspomniałam, autorka jest po filologii polskiej. Każde przeczytanie zdanie wyraźnie o tym przypomina, ponieważ powieść napisana jest dość prostym a jednocześnie pięknym stylem. Zabawne przerywniki w postaci umieszczonych w nawiasach myśli głównej bohaterki dodają do fabuły osobliwego humoru.

Każdy problem w powieści jest przedstawiony z perspektywy „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Autorka udowadnia, że wszystko można zmienić siłą własnej woli i chęci oraz pozytywnego nastawienia do życia.

Najbardziej zapamiętałam z całej powieści słowa , które są moim skromnym zdaniem bardzo ważne. Rzadko wstawiam cytaty, ale teraz nie mogłam się temu oprzeć:

(…) Zrozumiałam, że w życiu w zasadzie nie chodzi o nic więcej niż o to, by cieszyć się drobiazgami, każdą chwilą, dostrzegać szczęście ukryte w prostym geście, szczerym uśmiechu, ciepłym słowie, ludzkiej życzliwości. (…)

To zasada, którą sama w życiu stosuję.

To zasada, która pomaga wielu ludziom być szczęśliwym.

To zasada tak łatwa a zarazem tak trudna przez niektóre osoby do przyjęcia.

Ta książka aż kipi optymizmem i nadzieją. Efekt domina, jaki zapoczątkowała główna bohaterka jest jak zakaźna choroba z bardzo pozytywnymi następstwami ubocznymi. To dowód na to, że bez względu na stan cywilny, wiek, predyspozycje zawodowe czy inne czynniki, można być szczęśliwym. Kaja Redo to udowodniła.

Najgorsze miasto w Polsce, jakim został w powieści określony Radom (chociaż ja się z tym osobiście nie zgadzam, bo mnie Radom się podobał) może stać się perełką polskich miast, dzięki takim osobom jak bohaterka książki.

Książka pięknie wydana, bieluteńki papier stron i wesoła, wręcz pogodna okładka, z której uśmiechają się do czytelnika trzy młode kobiety to już argument, aby sięgnąć po powieść. Mnie przynajmniej to przyciągnęło.

Myślę, że każdy, kto zdecyduje się przeczytać tę niesamowitą powieść, dostanie zastrzyk pozytywnej energii. To lektura lekka, łatwa i przyjemna. Taka jak powinna być książka, z którą czytelnik ma ochotę się zrelaksować po ciężkim dniu.

Jeśli chodzi o mnie, to już wiem, że przeczytam każdą następną książkę tej autorki, dlatego, że potrzebuję takiego pozytywnego doładowania.

Myślę, że nie muszę specjalnie zachęcać do tej lektury, bo moja opinia chyba mówi sama za siebie. Cieszę się, że zetknęłam się z tą książką i życzę każdej kobiecie, bez względu na wiek aby ta książka i do niej dotarła. Ja, która nie przepadam za opasłymi tomami przeczytałam książkę „lotem błyskawicy”, a to już chyba o czymś świadczy.

Tę książkę naprawdę warto przeczytać. POLECAM CAŁYM SERCEM.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT, że przekazało książkę do recenzji i dziękuję Autorce, że ją napisała.

Wydawnictwo Akurat



TEŚCIOWĄ ODDAM OD ZARAZ – Małgorzata J. Kursa

Małgorzata Kursa urodziła się w 1959 roku, pochodzi z Rzeszowszczyzny i od dzieciństwa mieszka w Kraśniku. Kocha to miasteczko, bo zna tu każdy kąt i czuje się u siebie. Ludzka głupota wywołuje u niej stany agresji, co przejawia się pisywaniem artykułów do osiedlowej gazetki, bądź warkotliwym mamrotaniem pod nosem. Uwielbia gotować i chyba pisać również, ponieważ na swoim koncie ma już kilka książek.

                       Małgorzata J. Kursa      Teściową oddam od zaraz

Wydawnictwo Prozami Sp z o.o. rok 2011

stron 210

Teściową oddam od zaraz to komedia kryminalna, której fabuła dzieje się w małym miasteczku.

Anna Maria jest z zawodu dermatologiem, przyjaźni się z Izabelą, która jest dla niej kimś na dobre i złe. Mąż Izy jest stolarzem-konserwatorem starych mebli, i kiedy któregoś dnia odkupuje od pewnej starszej pani zabytkowy stolik nie zdaje sobie sprawy z tego ile ten stolik, z ukrytą w nim zawartością jest tak naprawdę wart. Wkrótce Ama (zdrobniale nazywana przez wszystkich) prosi przyjaciółkę, aby pojechała z nią do starej ciotki. Kiedy kobiety przybywają na miejsce okazuje się, że starsza pani nie żyje a z jej mieszkania coś zniknęło, czego w pierwszej chwili kobieta nie potrafi sprecyzować. Dochodzenie w sprawie śmierci staruszki prowadzi razem z policją przystojny pan prokurator, który okazuje się przyjacielem Pawła – stolarza-konserwatora i dobrym znajomym rodziców Amy, również związanych zawodowo z branżą wymiaru sprawiedliwości.

To by było na tyle jeśli chodzi o samą fabułę, nie zdradzę więcej, bo uważam, że tę książkę trzeba koniecznie przeczytać, a dzieje się w tej powieści tyle, że gdybym się rozpisała to…

Wartka akcja prowadzonego śledztwa i następujące po sobie wydarzenia związane z życiem prywatnym zarówno Amy jak i Izabeli to magnes przyciągający czytelnika do siebie tak mocno, że od kartek książki nie można się oderwać. Ta niewielka książeczka naładowała mnie tak pozytywną energią, jak mało która. Po przeczytaniu ostatniej strony byłam zawiedziona, że już się skończyła ta opowieść. Na szczęście mam koleżankę, która posiada jeszcze kilka książek tej autorki i obawiam się, że w najbliższym czasie będę ją częściej niż zwykle odwiedzała.

Barwnie przedstawione postaci, nawet te negatywne, to wielki atut tej powieści. Zabawne zwroty i powiedzonka wypowiadane przez bohaterów, prawie cały czas wywołują na twarzy uśmiech. Przy tej książce nie można się nudzić, a czytanie jej jest taką przyjemnością, że kiedy w progach mojego domu stanęli goście, to miałam ochotę im powiedzieć, żeby sobie poszli, bo ja MUSZĘ dokończyć książkę.

Myślę, że po tym co napisałam, nie jest koniecznością tej lektury nikomu polecać, bo wystarczy spojrzeć na okładkę książki a wiadomo już, że za nią nie czeka na czytelnika żadna mroczna opowieść tylko pełna humoru treść.

Jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam, ale już wiem, że wszystkie inne będę musiała również przeczytać, a autorkę już mogę z czystym sumieniem zakwalifikować do moich ulubionych pisarek.

Dziękuję wydawnictwu PROZAMI za możliwość przeczytania tej książki, którą otrzymałam w pakiecie książek dzięki hojności sponsorów na spotkaniu w Sopocie „A może nad morze z książką 3”  

 

Wydawnictwo Prozami

UWAGA! TO NIE JEST KSIĄŻKA DLA WIECZNIE NIEZADOWOLONYCH PONURAKÓW 🙂



KOBIETA Z IMPETEM – Mariola Zaczyńska

Mariola Zaczyńska

O Marioli Zaczyńskiej pisałam już na swoim blogu kiedy dzieliłam się opinią po przeczytaniu jej książek „Gonić króliczka” i „Jak to robią twardzielki”, przeczytałam jeszcze „”Szkodliwy pakiet cnót”, ale o tej książce napisze innym razem. Teraz zapraszam do przeczytania opinii tych, które już umieściłam na blogu.

Sama autorka na swojej stronie internetowej www.zaczynska.pl pisze o sobie tak:

Jestem dziennikarką „Tygodnika Siedleckiego”. Pracowałam także w Radiu dla Ciebie i w Telewizyjnym Kurierze Mazowieckim. Ukończyłam studium scenariuszowe w łódzkiej filmówce, ale, mimo dyplomu, nie zdecydowałam się na pracę w zawodzie scenarzysty. Za bardzo musiałabym zmienić swoje życie. Ten zawód wymaga obecności w „wielkim mieście”. A ja wybrałam opcję wiejskiej sielanki na moim Smoczym Polu, w otoczeniu zwierzaków, książek i przyjaciół. Przyznaję bez bicia: mam ekoterrorystyczne zapędy wobec brudasów i ewidentnych dupków zaśmiecających środowisko.

Kobieta z impetem

Wydawnictwo Prószyński i S-ka rok 2014

stron 483

Kobieta z impetem to  kryminał z nutką humoru.

Mikołaj jest znanym fotografem; po spotkaniu ze swoim przyjacielem pracującym w policji dowiaduje się, że ten jest na tropie szajki zajmującej się przemytem groźnych, często śmiercionośnych zwierząt. Kiedy policjant zostaje znaleziony martwy, Mikołaj postanawia dalej drążyć temat w obawie, że mogą być w to wplątane dzieci jego przyjaciółki Ireny.

 Na koleżeńskim grillu u Ireny spotykają się wszyscy jej przyjaciele. Niestety sielankę przyjemnego wieczoru zakłóca śmierć młodego mężczyzny, który nie dość, że nie został zaproszony na owego grilla to jeszcze nikt z obecnych go nie zna. Śledztwo zostaje przekazane na ręce młodej policjantki, która została zatrudniona na miejsce zmarłego przyjaciela Mikołaja.

Czy obie sprawy mają ze sobą coś wspólnego, i czy dzieci Ireny są w którąś z nich zamieszane tego nie zdradzę, ale kto jest ciekawy sam się tego dowie zaglądając do książki.

Autorka po raz kolejny udowodniła, że potrafi przyciągnąć czytelnika interesującą fabuła, dostarczając przy tym sporą dawkę humoru. Ciekawie i bardzo indywidualnie przedstawione osobowości, są dowodem na to, że w każdym człowieku widzi ona inny potencjał. Jej bohaterki/bohaterowie to osoby tak różne, że do każdej z nich czytelnik ma inne podejście. Jeśli chodzi o mnie to nie potrafiłam poczuć antypatii nawet do tych osób, które w powieści zostały przedstawione z negatywnej strony. Tak właściwie to chyba każda osoba to zlepek dobrych i złych cech, więc nie można takich ludzi szufladkować do tych pozytywnych i negatywnych.

W tej powieści autorka od początku wytyczyła dwa wątki; jeden dotyczący morderstwa a drugi przemytu i handlu zwierząt, pisząc dokładniej – groźnych pająków, skorpionów czy węży. Te kryminalne wątki przeplatane są życiem trochę niezwykłych ludzi, ale… to życie nie jest tak prozaiczne i monotonne jak życie wielu przeciętnych osób, to życie jest pełne zaskakujących niespodzianek.

Lektura jest nieprzeciętna ze względu na poruszane w niej problemy takie jak homoseksualizm, alkoholizm, czy brak odpowiedzialności rodzicielskiej. Ukazuje jakże cenną, szczególnie w dzisiejszych czasach, prawdziwą bezinteresowną przyjaźń dorosłych ludzi. No tak, prawdziwa przyjaźń zawsze jest bezinteresowna. Czasami tylko wkrada się w nią brak asertywności, co powoduje, że jeden czerpie zyski z tej przyjaźni a drugi kłopoty.

Wszechstronność pisarki jest wielka, potrafi czytelnika wzruszyć i rozbawić, potrafi rozczulić i podnieść adrenalinę, czyli dla każdego coś miłego.

Myślę, że mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę zarówno kochającym kryminały, jak i tym lubiącym dobry humor, a także osobom czytującym powieści obyczajowe i takie z nutą tajemnicy. Jak już zacznie się ją czytać, to trudno oderwać się od jej stron – to mogę zagwarantować.

Polecam również inne książki tej pisarki, do tej pory nie zawiodłam się na jej powieściach i jestem pewna, że przeczytam każdą kolejną jej książkę.

Gonić króliczka  Jak to robią twardzielki

Szkodliwy pakiet cnót O tej książce dopiero napiszę, ale polecam ją tak jak pozostałe.

FARTOWNY PECH – Olga Rudnicka

Olga Rudnicka

Olga Rudnicka jest bardzo młodą i bardzo ciekawie zapowiadającą się pisarką, autorką kryminałów. Urodziła się w 1988 roku w Śremie. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu – kierunek pedagogika. Pracuje jako asystentka osób niepełnosprawnych w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2008, książka ta pt. „Martwe Jezioro” została uhonorowana nominacją nagrody w konkursie „Śremskie Żyrafy” organizowanym przez Burmistrza Śremu. Na swoim koncie pisarskim ma kilka świetnych kryminałów, a jeden z nich na Festiwalu Kobiet Pióra i Pazura w 2014 roku  – „Drugi przekręt Natalii” zdobył Nagrodę Czytelniczek w kategorii Pazur.

Fartowny pech - Olga Rudnicka

Wydawnictwo Pruszyński i S-ka rok 2014

stron 303

Fartowny pech to powieść kryminalna, napisana z wyjątkowym poczuciem humoru.

Nadziany jest policjantem, który z powodu prześladującego go pecha oraz innych okoliczności zostaje przeniesiony do małej miejscowości. Dziany jest byłym policjantem, któremu marzy się własna agencja detektywistyczna, a Gianni jest gangsterem, który tak właściwie „pracuje” za granicą, ale zostaje wynajęty przez Padlinę – jednego z poznańskich gangsterów, któremu ktoś bardzo skutecznie przejmuje „teren haraczowy”. Wszyscy trzej panowie łączą swoje siły próbując odnaleźć osobników zagrażających interesom Padliny, którzy nieświadomie (a może świadomie) rozpoczynają wojnę gangów…

Książka napisana jest w formie zapisków, krótkie rozdziały są zapoczątkowane nazwą miejscowości, datą i godziną zdarzenia. Dzięki temu czytelnik płynnie przenosi się z jednego miejsca w drugie.

Duża dawka humoru jaką funduje autorka pozwala nie tyle na wnikliwe śledzenie akcji, ale jednocześnie na nietypowe odprężenie podczas czytania. Mimo niezbyt wielu pozytywnych cech, jakimi obdarzeni zostali bohaterowie, można ich polubić. Nawet Gianni, bezwzględny gangster potrafi być wyjątkowo „ludzki”. Bardzo ciekawa jestem skąd przyszły autorce do głowy nazwiska tych trzech mężczyzn (dlaczego Gianni, brat początkującego detektywa Krysia Dzianego to „Gianni” dowiadujemy się z treści). Przyznam szczerze, że chwilami gubiłam się w tych nazwiskach i Dziany i Nadziany trochę komplikowali mi czytanie, ale taki widocznie był zamysł autorki, żeby zagmatwaną gangsterską sprawę jeszcze trochę dodatkowo zagmatwać.

Początkowo, trochę raziły mnie wulgaryzmy, tak zwana „łacina półświatka”, ale w pewnym momencie pomyślałam, że przecież gangsterzy i ludzie zajmujący się szemranymi interesami, nie mogliby wyrażać się elegancko i kulturalnie, bo byłoby to z pewnością mało wiarygodne i chyba nie pasowało do ich osobowości.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę, od razu domyśliłam się, że jest to książka z tych: „twardy facet i spluwa” ale coś mnie rozśmieszyło w tym wizerunku. Dzisiaj już wiem, że był to mały pluszowy miś, który nijak mi nie pasował do tego „twardego faceta ze spluwą”. Pomyślałam, że chyba ta książka nie będzie aż tak drastyczna, mocna i poważna jak czytane dotąd lektury sensacyjne. I nie pomyliłam się, bo okazała się z tych „lekka, łatwa i przyjemna” a takie uwielbiam, zwłaszcza na rozładowanie emocji dnia.

Ta lektura to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, ale po jej przeczytaniu wiem, że z pewnością nie ostatnia, dlatego z czystym sumieniem polecam ją zarówno miłośnikom mocnych wrażeń, fanom kryminałów i wszystkim, którzy „mają ochotę na chwileczkę zapomnienia”. Ta książka to lek na zimową chandrę, ponieważ nie dość, że podnosi w adrenalinę, to jeszcze zapewnia sporą dawkę endorfin.

                        FLK 2014  FLK 2014

 Olga Rudnicka odbiera Nagrodę Czytelniczek na FLK 2014 w Siedlcach

fot. Teresa Drozda Radio RDC

 



Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/