dramat obyczajowy
UKRAINKA – Agnieszka Lis
(…) Czas to oszust, wiesz? Ukrywa swoją wartość, a gdy się o niej przekonujesz, on już pędzi na złamanie karku. Przy czym to człowiek ten kark sobie łamie, a czas bez uszczerbku pędzi dalej. (…)
Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.
Ukrainka to powieść obyczajowa.
PREMIERA KSIĄŻKI 09 SIERPNIA 2023
stron 315
Natasza kilka lat wcześniej przeprowadziła się z Ukrainy do Polski, aby umożliwić matce leczenie. Zamieszkali w starym domu w podrzeszowskiej wsi. Niestety Polska nie okazała się miejscem szczęśliwym dla dziewczyny i jej najbliższych. W gąszczu dramatów Natasza miała wsparcie jedynie ze strony swojej polskiej przyjaciółki Karoliny. Wybuch wojny w Ukrainie po raz kolejny wywraca życie dziewczyny. W Rzeszowie stacjonują amerykańscy żołnierze i dopiero poznanie czarnoskórego Roberta, mającego polskie korzenie pozwala dziewczynie na odrobinę szczęścia. Czy uda im się złączyć swoje dwa odmienne życia w jedno? Jak wojna w Ukrainie wpłynie na życie Nataszy i Roberta? Czy każdy zasługuje na miłość?
Kto zagląda czasami na mój blog, ten wie, że Agnieszka Lis jest jedną z moich ulubionych autorek, która nie boi się żadnych tematów.
To pisarka, której książki mogę zarekomendować przed ich przeczytaniem, bo mnie żadna z nich jeszcze nie zawiodła swoją fabułą.
To autorka pisząca emocjami i chociaż w jej książkach odnajdujemy sporo dramatów, to muszę przyznać, że każdą jej powieść czytałam z zapartym tchem.
Po przeczytaniu tej książki długo nie potrafiłam zmobilizować się do napisania o niej kilku słów. Fabuła mnie zachwyciła i jednocześnie mną wstrząsnęła. Cały czas czuję emocje jakie we mnie wywołała i myślę, że to jest jedna z tych książek, które na zawsze zostają w pamięci czytelnika.
Niech nikogo nie zwiedzie piękna okładka, za którą możemy się spodziewać lekkiej, miłej i przyjemnej lektury. Fabuła powieści to wulkan dramatu, który pozostanie głęboko w sercu wielu osób. Ale kto zna „pióro” tej autorki, ten wie, że nie otrzyma naiwnej i humorystycznej historii.
Agnieszka Lis nie owija swoich opowieści w przysłowiowy „złoty papierek”. Tu nic nie jest czarno-białe, bo cała gama kolorów życia momentami aż drażni oczy i umysł.
Autorka pisze o przyjaźni między Polką a Ukrainką, o przyjaźni szczerej, takiej prawdziwej, która potrafi pokonać wszelkie zło. Jest na dobre i na złe, bo tylko takie przyjaciółki rozumieją się bez słów i nawet jak jedna zrobi coś wbrew drugiej to wszystko zostaje wybaczone.
Pisze o alkoholizmie, który potrafi zniszczyć nie tylko człowieka od niego uzależnionego, ale nawet najbardziej oddaną mu osobę. O tym jak bardzo nisko można upaść pociągając za sobą w dół niemocy bliskie osoby raniąc ich do głębi serca. To trudny i bardzo bolesny temat, ale autorka świetnie sobie z nim poradziła.
(…) Rozpaczam na widok naszego domu, który zmienił się w gnojowisko. Buntuję się przeciwko temu, że żałoba ojca jest moim poniżeniem. Ale to ciągle mój ojciec i nie chcę o nim mówić źle. Chcę go pamiętać takim, jaki był kiedyś. We Lwowie. (…)
W gąszcz dramatów jakimi są: żałoba po matce, wojna w Ukrainie, czy bezradność w obliczu choroby alkoholowej, autorka wplotła piękną miłość. Niby taką zwyczajną. Miłość Ukrainki i Afroamerykanina, udowadniając, że każdy zasługuje na takie uczucie i każdy ma szansę na lepsze życie.
Kibicowałam temu uczuciu, cieszyłam się ich szczęściem, bo każda miłość jest po to, aby się nią cieszyć. Ale nie spodobało mi się zakończenie książki i cały czas się zastanawiam, co skłoniło autorkę do tego, aby zaszokować czytelników jeszcze bardziej.
Bardzo boleśnie przedstawione zostały również wspomnienia rzezi polsko-ukraińskich jakie miały miejsce w czasie drugiej wojny światowej. Przyznam szczerze, że chociaż czytałam o nich niejeden raz, to opisy autorki wstrząsnęły mną po raz kolejny wywołując wodospady łez.
(…) Może i nie było z nami najgorzej. Kiedy odjechali, miałyśmy ciągle dom, niespalony. Cztery ściany i podłoga. Nic więcej. A nie, jeszcze wspomnienia. Takie, których nie byłyśmy w stanie w żaden sposób znieść. (…)
Nie pamiętam już kiedy ostatnio jakaś książka tak bardzo mnie wzruszała, ale życie nie zawsze jest piękne i radosne i chociaż często coś w nim jest kolorowe to nigdy nie wiemy kiedy te kolory zblakną i przybiorą barwę szarości.
„Ukrainka” to opowieść o młodej dziewczynie, której życie nie było usłane różami. Dziewczynie, która wiele w tym swoim krótkim życiu doświadczyła i chociaż wojna zastała ją w bezpiecznym miejscu, jako mieszkankę Polski to cały czas odgrywała w jej życiu ważną rolę.
Polecam tę książkę całym sercem chociaż uprzedzam, aby przed rozpoczęciem czytania przygotować sobie solidną paczkę chusteczek, myślę, że będą potrzebne wielu czytelniczkom.
To nie jest powieść przeznaczona wyłącznie dla kobiet, panom również ją szczerze polecam.
Dziękuję Autorce za kolejną porcję ogromnych emocji i dziękuję Wydawnictwu Skarpa Warszawska za to, że mogłam tę książkę przeczytać w ramach współpracy barterowej.
W SIECI – Anna Sakowicz
(…) Chyba przereklamowana ta moc… Odzywał się we mnie żal z powodu kruchości tego, co „Bóg złączył”. Nie po to człowiek się z kimś związuje, przyrzeka miłość i wierność, by potem zbierać z podłogi porozrzucane kawałki puzzli, które nijak do siebie już nie pasują.
Gdańskie Targi Książki 2022
Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.
W sieci to dramat psychologiczny.
PREMIERA KSIĄŻKI 25 STYCZNIA 2023
stron 341
Hanna i Danuta to dwie mieszkające na dwóch krańcach Polski kobiety, które nie znają się osobiście ale ich życiu pojawi się coś (lub ktoś) co je łączy. Każda z tych kobiet ma za sobą jakiś dramat rodzinny, tragedię, która wpłynęła na ich życie. Każda marzy o czymś innym. Hanna jest kobietą mało stanowczą, stąpającą wokół innych na palcach, której marzeniem jest aby być przez kogoś kochaną, aby ktoś zapewnił jej nie tylko miłość ale bezpieczeństwo emocjonalne. Po śmierci zbyt wcześnie narodzonego dziecka nie potrafi pozbierać się psychicznie a osoba, która powinna ją wspierać wcale jej w tym nie pomaga. Danuta jest dzieckiem DDA i żoną alkoholika i chociaż uczucie do męża już dawno zamieniło się z miłości w nienawiść nie potrafi, a może nie chce się z nim rozstać. Ma ku temu swoje powody, którymi są dwie córki. Nie potrafi sobie radzić z emocjami, ale musi w końcu wybrać co jest w jej życiu ważne i dla kogo powinna żyć. Czy poznany przez Hannę w internecie mężczyzna okaże się tym, na kogo ona czeka i kogo pragnie? Kim jest tajemniczy Jan Kowalski i czy jest tym za kogo się podaje? Jak potoczy się życie Hanny i Danuty w obliczu wyzwań, jakie zafunduje im los?
Znając „pióro” Anny Sakowicz nie spodziewałam się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, chociaż styl jakim pisze autorka jest lekki i przyjemny. Czyta się książkę lekko mimo poruszanych w fabule ciężkich tematów.
Ta książka to wulkan emocji, które dopadają czytelnika od pierwszych stron i trzymają do samego końca. Autorka bowiem porusza w swojej powieści tematy, które dla wielu wciąż pozostają tematami tabu. Kto otwarcie potrafi mówić o tym, że wśród jego bliskich jest osoba uzależniona od alkoholu czy leków, osoba z depresją? Kto odważnie przyznaje się do męczącej go traumy po utracie zbyt wcześnie narodzonego dziecka, którego po opuszczeniu łona matki czekała tylko śmierć?
Myślę, że chociaż nikt o tym głośno nie mówi, wielu zidentyfikuje się wśród bohaterek tej powieści.
Wszystkie opisane w powieści problemy są w wielu domach i chociaż o tym się nie mówi głośno, to część osób walczy z nimi każdego dnia.
Jak łatwo ukryć alkoholizm, kiedy człowiek umiejętnie to robi, upija się z takiego lub innego powodu nie patrząc na konsekwencje. Mężczyzna opisany w książce, poważnie uzależniony od alkoholu być może upadłby na dno gdyby nie przebywająca w jego otoczeniu kobieta, ale być może również potrafiłby wyjść z tego nałogu, gdyby owa kobieta zachowywała się wobec niego inaczej. Choroba alkoholowa tak jak depresja nie „wyleczą się same”, oprócz silnej woli potrzebne jest również wsparcie bliskiej osoby i chęć otrzymania tego wsparcia. Alkoholizm to odmiana depresji, w czasie której człowiek uzależniony chce zapomnieć o tym co mu w życiu przeszkadza. Ale ani nadmierne picie, ani łykanie tabletek psychotropowych nie są lekarstwem, które pomoże wyrwać się ze szpon tych nałogów.
Opisane w książce kobiety, różne osobowościowo również uzależniły się od różnych czynników. Ich depresje przedstawione w sposób tak różny uświadamiają nam, czytelnikom jak szybko można się uzależnić od leków, alkoholu czy bolesnych wspomnień. Bo przeżyte traumy również są pewnego rodzaju uzależnieniem.
(…) Wycieram twarz. I tak dziś nie zdążyłam zrobić makijażu. Poprawiam włosy i wiem, że to będzie kolejny dzień, który przetrwam ze sztucznie przyklejonym uśmiechem do twarzy. (…)
W tej książce mamy dwie kobiety, jedną żyjącą z piętnem alkoholizmu od najmłodszych lat, gdzie najpierw ojciec a potem mąż otwierali przed nią świat brudu, smrodu, bezradności i żalu i drugą otulającą się piętnem rozpaczy po utracie dziecka. Jedna i druga uzależniona od leków psychotropowych, chociaż każda inaczej. Jednej pomagała tabletka, drugiej oczyszczający płacz. Jedna wyrzucająca z siebie emocje, druga pielęgnująca negatywne emocje w sobie.
(…) Przypominam marionetkę. Sięgam do kieszeni, gdzie zawsze noszę blister tabletek. Teraz wbijam wzrok w pastylki. Drży mi ręka, kiedy wydłubuję jedną i wciskam do ust. Trzymam chwilę na języku, by upewnić się, że tam jest, dopiero po chwili popijam wodą. (…)
Kiedy Hanna spotyka mężczyznę, który widzi w niej nie tylko pozbawioną chęci do życia kobietę, kiedy po raz pierwszy od dłuższego czasu czuje, że jest dla kogoś ważna, a doznania cielesne powodują, że czuje wręcz fizyczną przyjemność, to świat nagle zaczyna nabierać kolorów. Czy może utrzymać te kolory tak aby się nie rozmyły? Czy może uzależnić się od drugiego człowieka?
Każdy z bohaterów tej książki przeżywa swoje rozterki w inny sposób, każdy jest uzależniony od czegoś lub kogoś, i każdy musi walczyć z demonami przeszłości nie pozwalając, aby przekształciły się w demony przyszłości.
Pięknie w książce został pokazany stosunek osób najbliższych do alkoholika, mężczyzna uzależniony, ojciec dwóch dorosłych córek, nie potrafiący odbudować zaufania kochającej go żony, inaczej traktowany jest przez córki. Jedna nim gardzi tak jak matka, a druga kocha mimo wad i w niego wierzy.
(…) A cierpienie jest jak bumerang, zawsze wróci, bo wraca wódka. To ona ciągnie za sobą wszystko to, o czym Szymon nie chce pamiętać, choć pije, aby zapomnieć. (…)
Nie potępiam ludzi uzależnionych, chociaż wiem, że aby wyjść z takiego uzależnienia muszą najpierw uwierzyć w siebie, zdać sobie sprawę z tego, że żyją dla siebie a potem dopiero dla innych. To trudne, ale możliwe. Trudno jest odstawić alkohol z dnia na dzień i powiedzieć: „od jutra nie piję”, trudno jest odstawić leki, kiedy w człowieku wszystko drga jak naprężone struny, trudno jest pogodzić się z czymś co się stało wbrew naszej woli, ale kiedy złapie się wyciągniętą pomocną dłoń to może się uda.
Dziękuję Autorce za te chwile pełne emocji i nie ukrywam, że tak jak nie potrafiłam oderwać się od książki tak nie potrafiłam odłożyć chusteczek. Myślę, że każdy na swój sposób odbierze tę książkę, ale mimo ciężkich tematów poruszonych w niej, warto się przy tej lekturze zatrzymać.
Nie omijajcie tej książki, bo to bardzo wartościowa powieść napisana z perspektywy dwóch kobiet Hanny i Danuty. Książka pokazująca różne oblicza człowieka i z pewnością zmuszająca do refleksji.
Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania tej powieści, której fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej głowie.
NIEDOSKONALI – Jolanta Kosowska
Nic na świecie nie dzieje się tak po prostu. My też spotkaliśmy się, bo tak miało być. Niedoskonali ludzie, którym dokopało życie.
Jolanta Kosowska urodziła się na Opolszczyźnie i prawie całe życie związana była z Wrocławiem, Opolem i Sobótką. Jest absolwentką wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych na Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu jest lekarką, specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Od kilku lat mieszka i pracuje w Dreźnie, a swój czas dzieli między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2012 powieścią „Niepamięć”.
Niedoskonali to współczesna powieść obyczajowa z dużą dawką dramatu, której fabuła umiejscowiona została w Lizbonie.
PREMIERA KSIĄŻKI 15 CZERWCA 2022
stron 308
Wiele jest na świecie miejsc w których splatają się ludzkie losy. Jednym z nich jest knajpa z muzyką fado w jednej z biedniejszych dzielnic Lizbony, w której spotyka się czworo ludzi: Majka, Dawid, Camila i Brunon. Młodzi ludzie próbują uciec od bolesnych wspomnień z przeszłości i robią wszystko, aby znaleźć nowy sposób na życie. Tym co jest spoiwem dla nich jest przyjaźń, dzięki której mogą zapomnieć o tym co było. Życie nie jest łatwe, ale mając wsparcie drugiej osoby można pokonać wszystkie traumy. Razem z młodymi bohaterami czytelnicy mają okazję odbyć podróż po pięknej Lizbonie. Czy Majka, będzie myślała o powrocie do Polski? Czy spotka w Lizbonie miłość swojego życia? Czy Bruno zatrudniając w swojej restauracji młodą skrzypaczkę grającą na ulicy miasta, śpiewającą piosenki fado nie będzie żałował swojej decyzji?
Kiedy sięgam po książkę Jolanty Kosowskiej wiem, że będzie to powieść wzruszająca, piękna i nostalgiczna, bo tak właśnie pisze autorka.
W każdej swojej książce zabiera czytelników w podróż do innego miejsca, które potrafi tak malowniczo opisać, że po skończeniu lektury mam ochotę wsiąść w samochód, pociąg czy samolot i pojechać tam, aby na własne oczy zobaczyć uliczki, którymi chodzili bohaterowie, czy brzeg oceanu, nad którym spędzali chwile.
Tym razem przenosimy się z Polski do malowniczej Portugalii, nad ocean i do Lizbony. Podczas czytania towarzyszą nam piosenki fado, w których klimat jesteśmy wciągnięci.
(…) W pewnym sensie każdy z nas jest aktorem. Gra przed innymi, czasami przed samym sobą. Bycie sobą bywa najtrudniejsze. (…)
Książka opowiada o przyjaźni czwórki młodych ludzi, których łączy knajpka w Lizbonie. Poznajemy Majkę, młodą kobietę z Polski, która po pewnym incydencie została zwolniona z pracy w szkole i aby oderwać się od przeszłości wyjechała do Portugalii, gdzie zatrudniła się jako kelnerka.
(…) Nikt z nas wtedy nawet nie przypuszczał, że Zośka potrafi kłamać, patrząc nam prosto w oczy. Oszukała mnie jak nikt nigdy wcześniej. Zrobiła to podwójnie. (…)
Camila jest niedoszłą skrzypaczką, z powodu ciężkiej choroby mamy musiała zrezygnować ze studiów, a po śmierci rodzicielki, aby zarobić na studia zaoczne zaczęła pracować w piekarni dorabiając sobie grą na skrzypcach na ulicach Lizbony.
(…) Dla mojej mamy jesteś teraz jeszcze bardziej wyjątkowa i niesamowita. Mówiła mi, że obecnie zdajesz najważniejszy egzamin w życiu, egzamin z rodzinnej miłości. I zdajesz go celująco. (…)
Dawid jest pośrednikiem wynajmu i sprzedaży nieruchomości i mieszka w tej samej kamienicy co Majka i Camila.
Bruno jest właścicielem restauracji i przyjacielem Dawida, pracodawcą Majki a potem również Camili.
Czwórka młodych ludzi, którzy zamiast cieszyć się życiem dźwigają na swoich barkach rany przeszłości.
Autorka porusza w swojej powieści kilka bardzo bolesnych tematów, między innymi molestowanie dzieci i przemoc w rodzinie, wychowanie w domu dziecka, opiekę nad chorym rodzicem, czy najzwyklejszą w świecie samotność.
Ale myślę, że chociaż każdy z tych młodych bohaterów niesie na barkach jakiś ciężar, to w życiu pomaga im zasada „co nas nie zabije, to nas wzmocni”.
Narracja jest w pierwszej osobie, co moim zdaniem zbliża czytelnika do bohaterów. Rozdziały zostały napisane przemiennie, tak jakby raz opowiadała o swoim życiu jedna osoba, a następnie kolejne.
W gąszczu dramatów mamy tutaj jednak iskierki radości, miłości, które rozkwitają między nimi, zbliżenia, które pozwalają na oddalenie od siebie złych czy bolesnych wspomnień. Nie brakuje też erotyki, no bo jak miłość to i bliższe kontakty, ale jest ona opisana łagodnie, nastrojowo, uczuciowo bez wulgarności, bardziej zmysłowo niż cieleśnie.
Ta książka to wzruszająca podróż w głąb człowieka, ale też piękne obrazy przyjaźni i miłości. Niech jednak nikt nie myśli, że fabuła jest spokojna, ponieważ oprócz wielu wątków wyciskających z oczu łzy jest też mały wątek grozy i tajemnicy.
A w tle opowiedzianych historii piękna Lizbona, ale również tajemnicza, mroczna i niepokojąca z ukrytymi w niej uliczkami i domami skrywającymi wiele historii.
POLECAM tę książkę, tak jak inne powieści autorki. Jeżeli nie znacie jeszcze powieści Jolanty Kosowskiej to koniecznie sięgnijcie po którąś, a gwarantuję, że zatracicie się i w stylu jakim pisze i w historiach, które opowiada.
ZA PRZYJAŹŃ – Anna Sakowicz
Nie da się zbudować nowego życia, jeżeli nie pozamyka się starych spraw.
Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Od roku 2013 prowadzi blog annasakowicz.pl. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.
Za przyjaźń to powieść obyczajowa z dużą dawką dramatu i szczyptą kryminału z mocnymi wątkami psychologicznymi.
PREMIERA KSIĄŻKI 14 KWIETNIA 2022
stron 319
Lucyna, Krysia, Monika, Olga to panie w średnim wieku. Kiedyś były bardzo serdecznymi przyjaciółkami, ale po ukończeniu szkoły każda z nich kontynuowała naukę w innej, a nawet w innym mieście. Powoli ich drogi zaczęły rozchodzić się w różnych kierunkach i ich przyjaźń przestała już mieć taką moc jak kiedyś. Po wielu latach kobiety spotykają się w swoim rodzinnym mieście, w którym na stałe pozostała tylko jedna z nich. Każda niesie ze sobą bagaż życiowy, jedna cięższy inna lżejszy i mimo tego, że początkowo żadna z nich nie chce się przyznać do niepowodzeń jakie zafundowało im życie to jakoś odnajdują wspólny język. Łączy je również pewna tajemnica skrywana przez lata, a która wypływa w czasie ich spotkania. Czy dawne czasy da się odbudować, czy kobiety już zmieniły się do tego stopnia, że przyjaźń, którą kiedyś zbudowały, rozsypie się jak domek z kart? Co wspólnego z nimi ma pewien lokalny menel imieniem Pietrek? Czy drogi czterech przyjaciółek nazywanych kiedyś Jeźdźcami Apokalipsy zejdą się czy rozejdą na zawsze? Czy można zbudować własne szczęście na nieszczęściu innych?
Są pisarki i pisarze, których książki biorę „w ciemno” ponieważ wiem, że ich powieści mnie nie zawiodą. Do takich należy właśnie Anna Sakowicz, której każda książka zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci jest dla mnie zawsze strzałem w 10.
Kolejna powieść tej autorki ze względu na poruszane w fabule wątki społeczne była dla mnie prawdziwą bombą emocjonalną. Przed sięgnięciem po tę lekturę zobaczyłam kilka spotkań online i właściwie wiedziałam czego mogę się spodziewać, a jednak kolejny raz zostałam zaskoczona.
(…) Nie wiedziała, czy wytrzyma w ośrodku. Był w nim dopiero trzy dni, niemiała z nim kontaktu, ale całym sercem starała się wierzyć, że z każdego dna, nawet najgłębszego, można się wydobyć. Trzeba tylko znaleźć w sobie moc. (…)
W książce poznajemy cztery dojrzałe kobiety, które od dziecka uważały się za przyjaciółki, ale to co je łączyło dwadzieścia, trzydzieści lat wcześniej okazało się słabym spoiwem. Wystarczyło bowiem, że dziewczęta porozjeżdżały się na studia, powychodziły za mąż, zmieniły miejsca zamieszkania i z ich przyjaźni pozostały tak właściwie tylko wspomnienia.
Ktoś może powiedzieć, że zbyt dużo wydarzyło się w ich życiach, aby przetrwały rozłąkę, ale czy to prawda?
Kiedyś usłyszałam takie zdanie: „prawdziwi przyjaciele mogą się nie widzieć latami, ale jak się spotkają, to nie są w stanie się nagadać”. To prawda, ja mam dwie takie przyjaciółki, obie mieszkają daleko ode mnie, ale jak się spotkamy, to czas jakby w przyspieszonym tempie umyka.
Tym kobietom początkowo wydawało się, że spotkanie po latach odnowi ich więzy przyjaźni, czy im się to udało nie zdradzę, przekona się o tym ten, kto książkę przeczyta. Jednak największym wrogiem przyjaźni jest brak szczerości i zakłamanie, które potrafią zniszczyć nawet silne więzi.
Autorka porusza w swojej książce kilka bardzo ważnych moim zdaniem tematów społeczno-psychologicznych. Każda z tych kobiet jest „tą po przejściach”, chociaż te „przejścia” są zróżnicowane. Któraś jest po rozwodzie, Któraś została wdową, któraś doświadczyła przemocy domowej, a któraś inna zdradziła lub została zdradzona. Ludzie nie lubią mówić o swoich niepowodzeniach życiowych, a może gdyby umieli o tym rozmawiać, ich życie byłoby łatwiejsze.
Mocnymi wątkami wywołującymi emocje poruszanymi w tej powieści są alkoholizm i przemoc w rodzinie. Czasami ktoś stacza się na dno, bo albo nie zna innego życia bo jest dzieckiem DDA, albo nie potrafi sobie poradzić z życiowymi niepowodzeniami. Przeważnie taka osoba zostaje skreślona przez społeczeństwo, nie tylko dlatego że budzi odrazę, ale również dlatego, że odrzuca wyciągniętą w jej stronę pomocną dłoń. A przecież nikt nikogo nie zmusi do życia na jako takim poziomie, kiedy on czuje się w dobrze w tym życiowym dnie, do którego sam wszedł.
(…) Krysia spoglądała przez chwilę na jego brudne ubranie i lekko chwiejny krok. Nie wierzyła, że wesoły Pietrek zamiast generałem został miejscowym pijakiem. (…)
Autorka pokazała jednak, że można takiemu komuś pomóc, jak się ma w sobie dużo empatii, uporu i wiary w człowieka. Czasami tak niewiele, a jednocześnie bardzo dużo.
Bohaterkami tej powieści są kobiety, które albo wyrwały się ze społeczności jaką stanowią ludzie mieszkający w małych miejscowościach, gdzie każdy o każdym wszystko wie, albo udowodniły, że mogą być kimś, a nie tylko uległą mężowi żoną, przykładną matką i bezproblemową mieszkanką miasteczka.
Wpleciona w fabułę ukrywana przez lata tajemnica daje takiego lekkiego dreszczyku, bo wątek zahacza o kryminał.
Niech nikogo nie zwiedzie okładka, która może kojarzyć się w lekką, miłą i przyjemną, bo ta książka to jak dla mnie mocna lektura poruszająca wiele bolesnych, a nawet śmiało mogę powiedzieć, że mrocznych tematów.
Świetnie wykreowane postacie, charakterologicznie różne z pewnością nie są nudnymi.
Polecam tę książkę nie tylko paniom, chociaż myślę, że okładka przyciągnie oko zwłaszcza czytelniczek. Osoby, które nie znają jeszcze „pióra” tej pisarki z pewnością nie zawiodą się sięgając po tę jej książkę, a po jej przeczytaniu nie oprą się przed sięgnięciem po kolejne.
Dziękuję wydawnictwu LUNA za możliwość przeczytania tej książki, a Autorce dziękuję za kolejne emocje jakie mi zafundowała. Myślę, że jest to jedna z tych książek, których fabuła na długo pozostaje w pamięci czytelnika.
TESSA D’URBERVILLE. HISTORIA KOBIETY CZYSTEJ – Thomas Hardy
… dziś w oczach Tessy piękno miało w sobie coś straszliwego, od czasu bowiem gdy spojrzenie jej padło nań po raz ostatni, przekonała się, że gdzie śpiewają słodko ptaki, tam syczą także węże; lekcja jaką otrzymała, całkowicie zmieniła jej pogląd na życie.
Thomas Hardy żył w latach 1840 – 1928. Był angielskim pisarzem i poetą, przedstawicielem nurtu naturalistycznego. Urodził się w Higher Bockhampton. Pochodził z klasy średniej, jego ojciec był architektem i zajmował się budowaniem kościołów z cegieł. Sam Thomas był jednak zagorzałym ateistą. Jego bohaterowie literaccy zmagają się ze swoimi pasjami i sytuacjami życiowymi, a większość z nich autor umieścił w półmitycznym hrabstwie Weeex. Kilka z jego książek zostało zekranizowanych. Jest autorem między innymi takich powieści jak: „Z dala od zgiełku”, „Tess d’Urberville”, „Juda nieznany”. Charakterystyką jego powieści było to, że miasta utożsamiał ze złem, przestępczością i zatraceniem wartości. Natomiast wsie opisywał z nostalgią, często idealizując je i przedstawiając ich idylliczne wizje.
Tessa d’Urberville. Historia kobiety czystej to dramat obyczajowy.
PREMIERA KSIĄŻKI 05 KWIETNIA 2022
stron 448
Tessa jest najstarszą z rodzeństwa pewnej angielskiej rodziny nie opływającej w luksusy. Kiedy jej ojciec dowiaduje się, że są potomkami znanego starego angielskiego rodu życie Tessy zmienia się. Dziewczyna zostaje wysłana do bogatego domu potencjalnych krewnych, ale nie jest w nim przyjęta jako bliska krewna, ale jako pomoc przy hodowli drobiu. Jej wyjazd okazuje się dla dziewczyny tragiczny w skutkach, bowiem Tess wraca do domu brzemienna. Od tej chwili jej los z każdym dniem staje się bardziej dramatyczny. Zakochana z wzajemnością w młodym synu pastora, ujawnia przed świeżo poślubionym małżonkiem swoją przeszłość co w zbudza w mężczyźnie niechęć do ukochanej. Mężczyzna opuszcza Anglię, pozostawiając młodziutką żonę, która musi sobie radzić sama. Czy Tessa spotka jeszcze mężczyznę, który ją skrzywdził zniszczył jej życie? Czy mąż Tessy opamięta się i wróci po żonę, zaopiekuje się nią i będą jeszcze szczęśliwą rodziną? Jakie dramatyczne losy będą towarzyszyły dziewczynie, która musi tułać się po świecie w poszukiwaniu pracy?
Ostatnio rzadko sięgam po klasykę, a ta książka z całą pewnością zasługuje na to, aby wrócić do niej po latach. Pomijając fakt, że piękna okładka przyciąga oko, to myślę, że warto poznać dzieła pisarzy, którzy kiedyś byli na piedestale literatury.
Ta opowieść, to jeden wielki dramat młodej kobiety, wykorzystanej przez bogatego krewnego, odrzuconej przez rodzinę i ukochanego, ale silnej wewnętrznie. I mimo przeciwności losu i trudności napotykanych na swej drodze nie podążającej się i wierzącej w miłość i siłę przetrwania.
(…) Rozpatrując, czym Tessa nie była, nie dostrzegał czym była, i zapomniał, że coś co zostało uszkodzone, może mieć większą wartość od czegoś, co aczkolwiek bez skaz, jest jednak w lichym gatunku. (…)
Autor w bardzo interesujący sposób ukazał osobowości swoich bohaterów, chociaż nie zrobił z nich wielkich i ważnych to ciekawie wplótł w społeczeństwo tamtych czasów. Pokazał biedę i bogactwo, pokazał przyjaźń i pogardę dla człowieka, przedstawił postaci ludzi, którzy często nie mogą zmienić swojego losu w świecie rządzonym przez przypadek, chociaż często stać ich na zachowanie godności, a nawet na heroizm.
Główna bohaterka to kobieta z jednej strony bardzo nieszczęśliwa, ale z drugiej bardzo dzielna. Jej ambicje i odpowiedzialność za siebie być może wydawać się trudna do zrozumienia, dziewczyna bowiem wolała ciężko pracować, klepać biedę niż poprosić o pomoc finansową kogoś, kto tak właściwie miał obowiązek społeczny pomagać jej.
(…) Clare i Tessa podświadomie badali się nawzajem, zawieszeni nad krawędzią namiętnego uczucia, lecz pozornie mu dalecy. (…)
Autor nie jest chyba zwolennikiem życia w mieście ani zwolennikiem bogactwa, bowiem miasto utożsamia ze złem, przestępczością, zatraceniem ludzkich wartości.
Inaczej jest przedstawiona wieś, wyczuwałam w jej opisach pewnego rodzaju nostalgię, być może nie idealizuje jej, bo pokazuje ciężką pracę ludzi zatrudnionych w różnych pracach rolnych i gospodarskich, ale sporo jest w tym takiego obrazu sielskiego. Piękne opisy miejsc z pewnością pobudzają wyobraźnię.
(…) Tessa przebyła pozostałą część wzniesienia, nie zatrzymując się, aż gdy dotarła do szczytowej krawędzi stromego zbocza, zapatrzyła się na ścielący się u jej stóp, a tak dobrze jej znany zielony światek, przesłonięty w tej chwili lekką mgłą. (…)
Myślę, że głównym motywem tej powieści jest nie tyle los biednej, skrzywdzonej dziewczyny, co opis społeczeństwa masowo zatrudnianego w różnych dziedzinach prac wiejskich i dramat ludzi zmuszanych przez los do migracji nie tylko do miast, ale również do innych wsi. Czy to są losy ludzi tragicznych? Ludzi próbujących przeciwstawić się przeznaczeniu i walczących o lepszy byt, czy tylko o przetrwanie? Trudno mi to jednoznacznie określić.
Z całą pewnością jednak uważam, że historia Tessy na długo pozostanie w pamięci czytelniczek, a może nawet i czytelników. Postać tej kobiety przyciąga nie tylko urodą, ale przede wszystkim silną osobowością. Nie wiem, ile młodych kobiet żyjących w dzisiejszych czasach potrafiłoby z takim zacięciem, odwagą i determinacją pokonać przeciwności losu nie tracąc przy dym swojej dumy.
(…) Dusza jej potrafiła zapomnieć, jednocześnie umysł pamiętał. Kroczyła w światłości, wiedząc jednak, że te mroczne duchy nie przestają krążyć w pobliżu. I nie było dnia, by któryś z nich nie oddalał się lub nie zbliżał. (…)
Polecam tę powieść nie tylko osobom preferującym klasykę, w tej książce mieszają się różne gatunki powieści. To nie tylko dramat obyczajowy, to nie tylko pięknie pokazany romans, a właściwie nie romans, ale miłość kobiety do mężczyzny. To również odrobina kryminału.
Dziękuję wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej powieści w nowej wersji, posiadanie takiej książki w zbiorach bibliotecznych to coś, z czego nie można zrezygnować nie tylko na wygląd samej okładki, która jest dosłownie przepiękna, ale to piękna książka ukazująca wartości człowieka w świecie pełnym okrucieństwa i dramatu.