dobra powieść
KRAKOWSKA KOŁYSANKA – NADZIEJA POŚRÓD RUIN i PO DRUGIEJ STRONIE MURU – Joanna Nowak
(…) Wiktoria marzyła o spokoju. Jednym dniu bez frasunków, złych informacji, dezorientacji, ciszy przed burzą. Chociaż dwadzieścia cztery godziny myślenia o niebieskich migdałach, marzenia na jawie bez koszmarów snujących się ulicami Krakowa. (…)
Joanna Nowak pochodzi ze Strzelna, jest absolwentką administracji na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z zawodu jest księgową, a z zamiłowania pisarką. Jest miłośniczką dobrej książki, psów i kotów oraz kuchni meksykańskiej i włoskiej. Autorka między innymi trylogii obyczajowej SIOSTRY Z ULICY WIŚNIOWEJ.
NADZIEJA POŚRÓD RUIN to pierwsza część trylogii KRAKOWSKA KOŁYSANKA.
PREMIERA KSIĄŻKI 11 MARCA 2025

Antonina i Tadeusz Gajewscy prowadzą razem ze swoimi dziećmi w Krakowie ochronkę dla sierot. Spokojne życie przerywa wybuch wojny, Tadeusz wraz z synem i narzeczonym córki Wiktorii zostają wcieleni do polskiego wojska. Ochronka pozostaje pod opieką Antoniny i Wiktorii. Nie jest lekko, a na dodatek jedna z pracownic sierocińca wchodzi w intymne układy z pewnym niemieckim oficerem Gestapo, co nie wróży niczego dobrego. W Krakowie dzieje się wiele złego, przyjaciółka Wiktorii zostaje zamknięta wraz z innymi Żydami w getcie, sierociniec zostaje przeniesiony do niewielkiego mieszkania, ale nad dziećmi i opiekunkami czuwa jakiś tajemniczy dobry duch, który nie pozwala aby dzieci i panie Gajewskie cierpiały głód dostarczając anonimowo jedzenie. Wiktoria wpada w oko innemu niemieckiemu oficerowi, ale wierna narzeczonemu nawet nie myśli nawiązać z Martinem Aignerem bliższe relacje. Kim jest tajemniczy dostawca jedzenia? Czy Wiktoria przekona się do Aignera? Co stanie się z najbliższą przyjaciółką Wiktorii zamieszkałą wraz z rodziną i maleńkim synkiem za murami getta?
Powieści, w których autorzy poruszają temat wojny od zawsze mnie przyciągały. To jest temat „rzeka”, bo o tym dramatycznym okresie można pisać z różnych perspektyw.
Ta opowieść również jest pełna wojennego dramatyzmu, ale fabuła i losy bohaterek są jak magnes, przyciągają od pierwszej do ostatniej strony.
Poznajemy oblicze wojny z perspektywy kilku Polek prowadzących w Krakowie sierociniec. Przebywające w nim dzieci nie wszystkie są sierotami, do ochronki podrzucane lub przyprowadzane są również dzieci, których matki nie radzą sobie w wojennej rzeczywistości, nie potrafią swoich dzieci wykarmić, a co za tym idzie zapewnić im nawet minimum tego, aby przeżyły.
(…) Przedkładanie jednego życia nad drugie zakrawało na okrucieństwo, ale czy w czasach, gdy ludzie wyrywali sobie z rąk kawałek chleba, przyzwoitość jeszcze istniała? Człowieczeństwo zeszło na dalszy plan. Liczyło się przeżycie. Liczyła się rodzina. Dramat sąsiadów, znajomych, okrutnie bolał, bowiem ich los mógł spotkać każdego. Ale na współczuciu się kończyło. (…)

Ogrom miłości i odwagi, empatii i odpowiedzialności za drugiego człowieka sprawia, że mimo strachu, kobiety są w stanie zrobić wszystko, aby zapewnić swoim podopiecznym w miarę spokojny byt.
Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych nie tylko dla tamtego okresu wątków. Jedne z nich są miłe, inne nie.
Jednym z pozytywnie oddziałującym na odbiór powieści wątkiem jest przedstawiona piękna przyjaźń między Polką a Żydówką. Przyjaźń, która mimo muru rozdzielającego dwie młode kobiety potrafiła pokonać największe zagrożenia. Ale chociaż empatia i miłość przyjacielska są w stanie zdziałać wiele, to nie każda z tych kobiet była w stanie sprostać oczekiwaniom tego czego chciała od niej przyjaciółka.
Jak w każdym społeczeństwie i tutaj mamy zarówno tych złych jak i dobrych ludzi. I to na równi, i wśród Polaków, i wśród Niemców. I nie wolno nam „szufladkować” osób tylko ze względu na ich narodowość, bo to, że ktoś urodził się Niemcem, nie musi być dogmatem, że jest złym i nie wszyscy naziści byli potworami i wśród nawet wysoko postawionych zdarzali się tacy, którzy pracując dla Rzeszy, jednocześnie robili wiele dobrego dla Polaków, a nawet dla Żydów.
Niestety nie wszyscy Polacy zasługiwali na to, aby myśleć o nich jako o dobrych ludziach, bo wśród nich można było spotkać takich, którzy patrzyli tylko z perspektywy własnego JA, nie byli w stanie zatroszczyć się o innych, bo liczyło się jedynie ich egoistyczne podejście do zaspokojenia własnych potrzeb i przyjemności. Tylko czy zawsze wychodziło im to na dobre?
W życiu nic nie jest tylko białe, czy tylko czarne, każdy z tych kolorów ma wiele odcieni. Czasami człowiek, o którym myślimy, że jest tym złym, może okazać się zupełnie kimś innym i odwrotnie, o czym przekonały się bohaterki tej powieści – Antonina i Wiktoria.
Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek poruszających temat wojny.
Bohaterowie są bardzo wyraziści, każda z tych osób jest nie tyle ciekawa osobowościowo co intrygująca. W każdej z nich możemy odkryć coś innego. Jedni są charyzmatyczni, empatyczni i po prostu dobrzy (jak na przykład doktor Mierzejewski), a inni mocno irytujący (jak na przykład Brygida).
I chociaż domyślałam się rozwinięcia niektórych wątków to z zainteresowaniem śledziłam losy zarówno bohaterek jak i całego sierocińca. Być może niektóre sytuacje opisane w fabule wydają się mało wiarygodne to i tak całość bardzo mi się podobała i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy tej trylogii, bo (przyznam szczerze) trochę z niecierpliwością oczekuję poznania dalszego ciągu.
POLECAM tę książkę szczególnie miłośnikom historii wojennych, ale myślę, że powieść zainteresuje również innych. Ja nie mogłam się oderwać od tej lektury, bo tak wciągnęła mnie jej fabuła.
To piękna opowieść o miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka, to po prostu piękna opowieść o człowieczeństwie, które w trudnych czasach wojennej zawieruchy często narażone było na wiele niebezpieczeństw.
(…) Szczególnie mężczyznom trudno przychodziło pogodzenie się z niemocą wobec wroga. We własnych oczach okazywali się słabeuszami poddającymi się woli Niemców. Cierpiała ich duma, a rosło poczucie beznadziei. Splamili honor, dali się zamknąć za wysokimi murami, godząc się na odebranie godności oraz poczucia bezpieczeństwa. (…)
PO DRUGIEJ STRONIE MURU to druga część KRAKOWSKIEJ KOŁYSANKI.
PREMIERA KSIĄŻKI 03 CZERWCA 2025

W krakowskim getcie dochodzi do pierwszych wysiedleń. Wiktoria, prowadząca wraz z mamą ochronkę dla polskich dzieci wraz z gestapowcem współpracującym z polską organizacją – Martinem Aignerem ratuje dzieci z getta , wśród których jest również siostra i maleńki synek jej przyjaciółki Sary. Między młodą Polką a Niemieckim oficerem rodzi się uczucie, które może być dla obojga dość niebezpiecznym, ponieważ wojna nie sprzyja takim związkom. Sytuacja staje się skomplikowana gdy do Krakowa wraca były narzeczony Wiktorii a także brat dziewczyny, który nieświadomie zdradza komuś tajemnicę sierocińca. Nad ochronką zawisną ciemne chmury, ponieważ pewien gestapowiec zrobi wszystko aby zemścić się za wysłany na niego donos, pozbyć się Polek i zlikwidować sierociniec. Czy Wiktoria i Martin pozostaną razem? Co stanie się z dziećmi z ochronki i kto odkryje sekret kobiet opiekujących się nie tylko polskimi dziećmi.
Ktoś kto przeczytał pierwszy tom, z przyjemnością i zapewne ze zniecierpliwieniem sięgnie po kolejny, ponieważ historia kobiet prowadzących w czasie wojny ochronkę w Krakowie wciąga niesamowicie. Świetnie poprowadzona fabuła jest z pewnością atutem powieści a w połączeniu z ciekawie wykreowanymi postaciami całość odbierana jest wyjątkowo ciekawie.
Wojna wyzwala w ludziach najgorsze, ale i najlepsze cechy człowieczeństwa. Jedni są zdolni do zaangażowania się w sprawy i bezpieczeństwo innych całym sobą a inni egoistycznie podchodzą do życia idąc w kierunku zaspokajania jedynie własnych przyjemności i własnego bezpieczeństwa.
Autorka w bardzo wyrazisty sposób pokazała ludzi zdolnych do wszystkiego zarówno z tej dobrej jak i złej strony.

Pokazała również jak bardzo można zaszkodzić komuś nie panując nad własnym językiem, nieświadomie konsekwencji przekazując poufne informacje komuś kogo uważa się za kogoś bliskiego i zaufanego, chociaż tak naprawdę się go wcale nie zna.
Życie w ochronce nie należało do łatwych, ciągły niepokój i strach nie tylko o siebie, ale również o osierocone dzieci graniczyło z nie lada wyzwaniem.
Mamy tutaj również obraz postrzegania ludzi w dość fałszywy sposób, wystarczyło, że ktoś miał jakikolwiek kontakt z Niemcami a uważano go za konfidenta i zdrajcę, a przecież zarówno wśród Niemców jak i Polaków byli ludzie, którym można było zaufać i tacy od których najlepiej było trzymać się z daleka.
(…) Nie muszę niczego nikomu udowadniać – stwierdził Ainger. – Poza tym wrzucanie wszystkich ludzi do jednego worka w większości jest krzywdzące. Nie wszyscy Niemcy są źli, tak jak nie wszyscy Polacy mają serce na dłoni. (…)
To nie jest książka z tych: lekka, łatwa i przyjemna. To powieść pełna emocji, bólu i żalu i z pewnością niejednej osobie podczas czytania zakręci się w oku łza. Ale fabuła jest tak wiarygodnie napisana, jakby historia krakowskiego sierocińca i pracujących w nim kobiet wydarzyła się naprawdę.
To opowieść zarówno o bólu, cierpieniu i strachu, ale również opowieść o miłości, zazdrości, pięknej przyjaźni i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Po raz kolejny przekonałam się jak wrażliwą osobą jest Joanna Nowak, książka napisana jest z wyjątkowym wyczuciem i dobrze przeprowadzoną kwerendą. Myślę, że mieszkańcy Krakowa nie będą mieli problemu z odnalezieniem opisanych w książce miejsc.
Bohaterowie nie są wyidealizowani, każdy z nich ma i zalety, i wady, dlatego postrzegani są w bardzo wiarygodny sposób.

POLECAM całą trylogię, którą przeczytałam w wyjątkowo ekspresowym tempie. Wkrótce napiszę o ostatniej części ŚCIEŻKA KU OCALENIU, ale już mogę zaproponować abyście zrobili sobie piękny prezent na święta i zakupili tę cudowną trylogię. Gwarantuję moc wrażeń i wzruszeń i myślę, że fabuła nikogo nie zawiedzie.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tych książek w ramach współpracy barterowej.
***Wszystkie cytaty pochodzą z książek NADZIEJA POŚRÓD RUIN i PO DRUGIEJ STRONIE MURU wydawnictwa REPLIKA***
PARTNERZY. ZEMSTA – Robert Michniewicz
(…) I w tym momencie ktoś chwycił jej rękę wyciągniętą desperacko do góry. Uchwyt był mocny, ale „Baszka” już praktycznie wisiała w powietrzu i widziała, że to nie pomoże. Wilgotne od potu palce zaczęły się powoli wysuwać z trzymającej je dłoni. (…)

Robert Michniewicz to były oficer polskiego wywiadu. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów podyplomowych w Polskiej Akademii Nauk. W roku 1984 jako jeden z prymusów ukończył Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadowczych. W polskim wywiadzie przepracował 23 lata, z czego 11 lat za granicą. Realizował zadania wywiadowcze na Bliskim Wschodzie, w Ameryce i Europie. Obecnie, od 2006 roku przebywa na emeryturze. W wolnych chwilach pisze, czyta literaturę sensacyjną i marynistyczną, a także podróżuje i uprawia sport.
PARTNERZY. ZEMSTA to kontynuacja losów oficerów AW Basi Szymańskiej i Piotra Adamskiego, powieść sensacyjno-szpiegowska.
PREMIERA KSIĄŻKI 14 SIERPNIA 2024

Członek polskiego rządu – lider partii nacjonalistycznej, spędzający z rodziną wakacje na Wyspach Kanaryjskich, otrzymuje intratną propozycję współpracy od hiszpańskiej fundacji, działającej w tajemnicy na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Dwoje oficerów Agencji Wywiadu wyrusza na Fuerteventurę, aby obserwować polityka. Polscy agenci nie wiedzą, że Służba Wywiadu Zagranicznego dostała rozkaz od prezydenta Federacji Rosyjskiej, żeby ich zlikwidować. Tropem Polaków podąża doświadczony zabójca. W cieniu tych wydarzeń rosyjscy agenci rozbudowują siatkę wpływów wśród polskich polityków, decydujących o przyszłości kraju. Co tak naprawdę wydarzyło się na Isla Pequenia i jaki będzie to miało wpływ na sytuację polityczną w Polsce? Czy Basia i Piotr wrócą do Polski cali i zdrowi? Kto tak właściwie stał za tym aby unieszkodliwić członka polskiego rządu?
Nie jestem fanką powieści szpiegowskich, ale po przeczytaniu książki PARTNERZY.POCZĄTEK, po którą sięgnęłam z czystej ciekawości, kiedy na jednym ze spotkań autorskich Robert Michniewicz opowiadał o swojej bohaterce, stwierdziłam, że skoro fabuła tak mnie wciągnęła, to dlaczego nie sięgnąć po kolejną część.
Basia i Piotr – główni bohaterowie, to para młodych i bardzo odważnych ludzi, którzy potrafią wybrnąć z najgorszej i najbardziej niebezpiecznej sytuacji.
Fabuła powieści z jednej strony jest bardzo wciągająca, często niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że czyta się książkę na dosłownym „wdechu”, ale mnie nieco nudziły wątki polityczne. Wiem, że aby fabuła była wiarygodna jedno z drugim musiało się łączyć, ale ja niestety nigdy nie interesowałam się polityką i może dlatego niewiele z pewnych fragmentów rozumiałam 😉

Fabuła poprowadzona płynnie i przyznam szczerze, że nie można się przy niej nudzić, ponieważ bohaterowie są tak autentyczni, że masz wrażenie, iż znasz ich osobiście.
Myślę, że niewiele osób orientuje się w pracy jaką wykonują oficerowie Agencji Wywiadu, ale autor całkiem przejrzyście starał się to czytelnikom przekazać, tak aby nawet taki laik jak ja rozumiał sens ich pracy.
Baszka jest kobietą jaką chciałaby być niejedna młoda dziewczyna i to właśnie postać Basi z pewnością przyciągnie do tej powieści panie.
Człowiek funkcjonujący w „normalnym” świecie, zapewne z trudnością sobie wyobraża, że ktoś może prowadzić tak niebezpieczny a zarazem intrygujący styl życia jaki prowadzą bohaterowie tej powieści. Może to nawet wydać się mało prawdopodobne, ale ktoś kto lubi filmy czy książki akcji (chociażby takie jak Agent 007) ten z pewnością w tej książce świetnie odnajdzie to czego oczekuje od powieści.
Lektura z pewnością jest z tych „nieodkładanych” i nawet ja – czytelniczka nie przepadająca za tego typu fabułami nie potrafiłam się od powieści oderwać, a to o czymś świadczy.
Akcja powieści toczy się na Fuerteventurze, gdzie w luksusowym hotelu jedni wypoczywają i bawią się typowo urlopowo, a inni angażują się w zdarzenie kryminalne, w których znaleźli się po części przypadkowo a po części wykonując swoją pracę wywiadowczą.
Mamy tutaj zatem sporo akcji, trochę przygody, odrobinę romansu i nieco polityki. Czyli tak właściwie dla każdego coś ciekawego.

Polecam tę powieść szczególnie osobom, które uwielbiają przygody James’a Bonda, tak jak wspomniałam wcześniej proponuję ją również czytelniczkom, które nie przepadają za powieściami sensacyjno-szpiegowskimi ponieważ kto wie, czy właśnie ta książka nie sprawi, że częściej będą sięgać po tego typu lektury.

Dziękuję Autorowi za tę pełną adrenaliny przygodę, a Wydawnictwu CZARNA OWCA dziękuję, że mogłam przeczytać tę książkę w ramach współpracy barterowej.
*** Cytat pochodzi z książki PARTNERZY. ZEMSTA, Wydawnictwo CZARNA OWCA ***
MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI – Anna Rybakiewicz
(…) Przecież on był… Romkiem. Chłopakiem, z którym wspinałam się na drzewa, robiłam babki z błota i pasłam krowy. Widziałam w nim bardziej brata niż kandydata na męża. Nie miałam pojęcia, kiedy on zobaczył we mnie kogoś więcej, kiedy w jego głowie narodziła się myśl, że mogłabym zostać jego żoną. (…)
Anna Rybakiewicz jest autorką kilkunastu bestsellerowych powieści obyczajowych. Jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, od 2016 roku wykonuje zawód radcy prawnego. Prywatnie jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci. Uwielbia słuchać ludzkich historii, intrygują ją losy przodków, do których niejednokrotnie odnosi się w swoich powieściach. W fabułach często inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami co sprawia, że jej powieści czyta się z zapartym tchem.
MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.
PREMIERA 23 PAŻDZIERNIKA 2024

Jest rok 1942, dwudziestoletnia Basia postanawia dołączyć do ukrywających się w lesie partyzantów, wśród których jest Romek, jej sąsiad a zarazem przyjaciel z dzieciństwa od zawsze w niej zakochany i wśród których jest również Leszek, ich wspólny przyjaciel. Życie tej trójki młodych ludzi nieoczekiwanie się komplikuje. Jednak nie za sprawą wojny, a na skutek uczucia, które rodzi się między Basią a Leszkiem. W 2019 roku antropolog Ula otrzymuje telefon, że w lesie odnaleziono szczątki należące do jej pradziadków, którzy wraz z sąsiadami zostali rozstrzelani przez Niemców w 1943 roku. Żeby wydobyć kości z ziemi, Ula powraca w rodzinne strony, które opuściła wiele lat wcześniej. Na nowo musi stawić czoła nie tylko starszemu sąsiadowi, który od lat obwinia jej babcię Barbarę o tragedię sprzed lat, ale także jego wnukowi – Piotrkowi, który kiedyś złamał jej serce, a teraz oferuje swoją pomoc przy wykopaliskach. Podczas pracy z kośćmi Ula doświadcza kilku niecodziennych zjawisk, wydaje jej się, że słyszy czyjś głos. Próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Czy wydarzenia w życiu Uli są zwykłym zbiegiem okoliczności, czy może działaniem szeptuchy? Czy odnalezione po wielu latach kości mają moc zjednoczenia dwóch zwaśnionych rodzin? Czy miłość może być silniejsza od nienawiści?
Anna Rybakiewicz weszła na rynek książek z wielkim przytupem, od pierwszej powieści, którą wydała, stała się ulubioną autorką wielu czytelniczek i czytelników. I muszę przyznać, że od jej książek trudno jest się oderwać, a fabuły zostają w głowie na długi czas. Z przyjemnością sięgam po jej kolejną powieść.
Historia opisana w tej lekturze jest fikcją literacką, ale do napisania jej zainspirowało autorkę pewne zdarzenie mające miejsce w czasie drugiej wojny światowej.
Opowieść toczy się dwutorowo, w dwóch płaszczyznach czasowych. Jedną jest okres wojny, a drugą współczesność.
Poznajemy młodą dziewczynę, którą łączy niesamowita przyjaźń z chłopcem z sąsiedztwa. Z chłopcem, dla którego ona jest nie tylko przyjaciółką, ale kimś z kim i on i rodzice obydwu stron myślą o wspólnej przyszłości i połączeniu Basi i Romka węzłem małżeńskim.

Niestety, chociaż Basia kocha go całym sercem, to jest to jedynie miłość braterska, bo serce dziewczyny zaczyna bić dla kogoś innego.
Fabuła książki jest tak przepełniona emocjami, że momentami trudno mi było czytać.
To opowieść o pięknej przyjaźni, która zrodziła się między dwoma mężczyznami i młodą kobietą. Przyjaźni, która była nie tylko uczuciem, ale i wyzwaniem.
(…) Gdybym wiedziała i mogła cofnąć czas, wybiłabym mu ten kolejny szalony pomysł z głowy. Jednak było już za późno. Romek ostatnimi czasy częściej poruszał ten temat. Biedna, nie wiedziałam, co mam z nim począć i jak przemówić mu do rozsądku. (…)
Trudny wojenny czas to przecież nie tylko walka z okupantem, ukrywanie się i ciągły strach o siebie i innych, to również czas na miłość, która ze względu na okoliczności nie mogła być celebrowana tak jak na to zasługiwała.
Wątek współczesny pełen jest ciekawostek archeologicznych i antropologicznych co świadczy o tym jak wielką pracę wykonała autorka i jak szczegółową kwerendę przeprowadziła, aby zbliżyć czytelnikom to, z czym czasami muszą się mierzyć ludzie pracujący przy odkrywaniu czyichś kości.
Chociaż fabuła jest dwutorowa to zdecydowanie główną jej osią jest linia historyczna odnosząca się do młodości Basi i wydarzeń wojennych, do życia w lesie wśród polskich partyzantów.
(…) Oparłam głowę o ramię chłopaka. Nawet nie byłam pewna, którego. I jeden, i drugi był moją opoką. Trwaliśmy razem, wbrew całemu światu. Byliśmy dla siebie wsparciem. I na zawsze będziemy. (…)

Styl jakim pisze Anna Rybakiewicz jest lekki i przyjemny chociaż fabuły nie można zaliczyć do lekkiej, łatwej i przyjemnej w odbiorze. Książkę czyta się płynnie, bez uczucia znudzenia. Nie ma być może zbyt wielu gwałtownych zwrotów akcji, ale jest płynność, która pozwala na odbieranie rozdziałów, których wątki wojenne w połączeniu z wątkami współczesnymi świetnie się uzupełniają.
Główni bohaterowie są tak autentyczni, że momentami aż trudno uwierzyć, że powstali jedynie w wyobraźni autorki.
To kolejna książka, obok której nie powinno się przejść obojętnie bo przecież taka Basia, taki Romek czy taki Leszek może kiedyś żyli i łączyły ich takie same uczucia. Aż trudno uwierzyć, że historia opisana w tej powieści jest fikcją literacką.
POLECAM tę powieść nie tylko miłośnikom historii wojennych, jeżeli ktoś czytał którąś z moich Szkatułek Wspomnień, to z pewnością spodoba mu się ta książka a jej fabuła na długo zostanie w pamięci.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA, że mogłam przeczytać tę powieść dzięki współpracy barterowej.
*** Wszystkie cytaty pochodzą z książki: MIŁOŚĆ Z KRWI I KOŚCI, wydawnictwo FILIA, rok 2024 ***
WOJENNE SIOSTRY – Anna Rybakiewicz
(…) Na kolejnym zdjęciu były dwie dziewczynki z długimi jasnymi warkoczykami, ubrane w identyczne sukienki z falbankami – bliźniaczki. Nie miałam żadnych wątpliwości, że patrzę na Franciszkę i Adolfinę. Dziewczynki stały obok siebie, uśmiechnięte, ale w oczach jednej dostrzegłam błysk, jakby coś przed chwilą zbroiła… (…)
Anna Rybakiewicz jest autorką kilkunastu bestsellerowych powieści obyczajowych. Jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, od 2016 roku wykonuje zawód radcy prawnego. Prywatnie jest szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci. Uwielbia słuchać ludzkich historii, intrygują ją losy przodków, do których niejednokrotnie odnosi się w swoich powieściach. W fabułach często inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami co sprawia, że jej powieści czyta się z zapartym tchem.
Wojenne siostry to dramat obyczajowy z historią wojenną w tle.
PREMIERA KSIĄŻKI 07 MAJA 2025

W lipcu 1941 roku bliźniaczki Adolfina i Franciszka przyjeżdżają do Łomży z Sensburga, każda w innym celu. Jedna z nich, ślepo zapatrzona w ideologię nazistowską, pragnie poślubić niemieckiego oficera i zapewnić sobie stabilną przyszłość. Druga marzy o wolności i niezależności. Siostry, choć identyczne, różnią się od siebie niczym dzień i noc. Jedna zatraca się w pragnieniu urodzenia dziecka, które ma dopełnić jej idealny obraz niemieckiej rodziny. Natomiast druga nie potrafi ignorować rozgrywającego się wokół dramatu niewinnych ludzi i stopniowo angażuje się w pomoc Polakom. Będąc w pociągu siostry zawierają zakład: która odnajdzie prawdziwą miłość, taką dla której warto zginąć? Franciszka nieoczekiwanie zakochuje się w Janku, Polaku, który widzi w niej swojego wroga, a Adolfina zaś stopniowo zaczyna tracić grunt pod nogami, ponieważ jeden moment w jej życiu zmienia wszystko – ratuję dwójkę żydowskich dzieci i to co miało być chwilą słabości, staje się największą próbą jej człowieczeństwa. Czy siostrzana więź okaże się silniejsza od ideologii? Która z sióstr wygra zakład i jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić?
Książki pisane przez Annę Rybakiewicz to gwarancja dobrej lektury, dlatego chętnie po nie sięgam i polecam każdemu kto lubi niebanalne historie.

Adolfina i Franciszka są jak dwie krople wody, tak do siebie podobne, że nawet najbliżsi mają problem z ich odróżnieniem. Ale osobowościowo każda z nich jest inna.
Jedna z nich (faworyzowana przez rodziców) jest posłuszna, głęboko wierząca w ideologię Hitlera, oddana mężowi i systemowi. Wprost ideał niemieckiej kobiety. Druga natomiast jest odważna, spontaniczna, nieco butna, ale bardzo empatyczna. Nie podoba jej się to co robią zwolennicy Rzeszy ślepo zapatrzeni w swojego wodza.

Kobiety nie są Niemkami, są Mazurkami, ale w czasie wojny wygodniej było określać się po jednej (słusznej) stronie. Siostry miały jedną wspólną cechę, każda z nich potrafiła pokochać tak szczerze, że za tę miłość oddałaby życie.
Powieść podzielona jest na dwie strefy czasowe, lata drugiej wojny światowej i współczesne. Rozdziały zostały napisane przemiennie w narracji pierwszej osoby czasu przeszłego i tak narratorką raz jest Franciszka, raz Adolfina a raz Marta. Ale… w pierwszym i ostatnim rozdziale narratorem jest… Śmierć. Co Śmierć ma wspólnego z siostrami dowiecie się jeżeli sięgniecie po książkę, do czego gorąco namawiam.
Ta książka to nie tylko opowieść o dwóch siostrach, identycznych i różnych jednocześnie. To opowieść o więzach rodzinnych, które czasami łączą, a czasami dzielą ludzi.
To opowieść o miłości, szczerej i prawdziwej, która potrafi człowieka zniewolić do tego stopnia, że wyprze się on/ona wszelkich wyznawanych do tej pory zasad. I nie mam tu na myśli jedynie miłości jedynie romantycznej, bo przecież są również inne.
To przede wszystkim opowieść o niezwykłej odwadze, którą w pewnych sytuacjach wykazały się obie siostry.
(…) Wrzask esesmanów, skrzypienie setek butów na śniegu i wszechobecny krzyk rozdzielanych rodzin. To wszystko wyglądało absurdalnie. Przynajmniej dla mnie. Dla Niemki. Dla żony niemieckiego oficera. (…)

Fabuła książki jest tak wciągająca, że ja (dosłownie) nie potrafiłam się od niej oderwać. Nie jest to lekka lektura, ze względu na ładunek emocji jakim autorka się podzieliła, ale z pewnością warta przeczytania.
Wojna została przedstawiona zarówno z perspektywy Polaków jak i Niemców, bo przecież siostry były uznawane za Niemki, czy obie czuły się Niemkami?
Historie sióstr są tak pełne emocji, że z pewnością niejedna czytelniczka będzie podczas czytania potrzebowała chusteczek. Ja potrzebowałam. I To wielu, chociaż doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że fabuła jest fikcją literacką. Ale czy takie historie nie mogły się wydarzyć naprawdę?
POLECAM tę niezwykłą książkę wszystkim, którzy nie poznali jeszcze „pióra” Anny Rybakiewicz, bo tym, którzy znają jej powieści polecać nie muszę.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość przeczytania tej lektury w ramach współpracy barterowej, a Autorce dziękuję za kolejną piękną historię.
TRYLOGIA SZCZECIŃSKA. SEKRETY I KŁAMSTWA – Sylwia Trojanowska
(…) – Magduś, lepiej teraz niż nigdy. Doceń to, co daje ci los, bo gdyby głośniej z ciebie zachichotał, pokazałby ci figę z makiem i żadnej opowieści od Ludwika byś nie usłyszała. Mam nadzieję, że otrzymasz całą historię Ludwika, że zdążysz…

Sylwia Trojanowska urodziła się w 1974 roku. Razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie. Jest niepoprawną optymistką, pasjonatką pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych całkiem bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. W swoim dorobku pisarskim ma takie książki jak „Wigilijna przystań”, „A gdyby tak…”, trylogię, w skład której wchodzą „Sekrety i kłamstwa”, „Prawdy i tajemnice”, oraz „Powroty i wspomnienia”.
Sekrety i kłamstwa – tom 1 TRYLOGII SZCZECIŃSKIEJ
PREMIERA KSIĄŻKI 06 SIERPNIA 2025 (WZNOWIENIE)

Powroty do rodzinnego domu okazują się trudne – szczególnie jeśli relacje w nim budowane były na sekretach, kłamstwach i długo przetrzymywanych w sercu żalach. Magdalena po śmierci rodziców wychowywana przez babcię i dziadka, wraca do rodzinnego Szczecina. Kiedy osiemnaście lat wcześniej opuszczała dom swoich opiekunów, robiła to z ogromnym żalem w sercu. Decyzja o powrocie, podjęta została z ostrożnością, i pod jednym warunkiem – że dziadek, charyzmatyczny i zamknięty w sobie Ludwik Starkowski, wyjawi jej całą prawdę o swojej dramatycznej przeszłości. Ich wspólne chwile przeradzają się w wędrówkę do czasów wojennych. Stają się też próbą odnalezienia tego, co utracone, a zarazem najważniejsze – więzi między dwojgiem ważnych dla siebie ludzi. Czy sarkastyczny i wrogo nastawiony do ludzi Ludwik pozwoli wnuczce na dotarcie do jego serca tak, aby nikogo nie urazić? Kim był Ludwik zanim stał się znanym i cenionym lekarzem? Czy dzieciństwo, teraz już starszego i schorowanego mężczyzny miało wpływ na to kim się stał w dorosłym życiu?
Po książki Sylwii Trojanowskiej sięgam z czystą przyjemnością, zarówno po te w wersji papierowej jak i audiobooki.
Ta książka zapoczątkowała Trylogię Szczecińską i muszę przyznać, że pierwszy tom zaintrygował mnie na tyle, że nie wyobrażałam sobie nie sięgnięcia po kolejne tomy. Nie byłam w Szczecinie, ale myślę, że właśnie dzięki tej trylogii wpiszę to miasto na listę „do odwiedzenia”.

Przyznam szczerze, że nie przypuszczałam, że historia Magdaleny i jej dość kontrowersyjnego dziadka wywoła we mnie tyle emocji.
Książka napisana jest dwutorowo, fabuła z czasów współczesnych przenosi nas do czasu drugiej wojny światowej i lat powojennych. Uwielbiam tak napisane historie, kto czytał którąś książkę z mojej Szkatułki Wspomnień z pewnością to zauważył.
Trudna do zrozumienia sytuacja, w której znalazła się główna bohaterka jest nie do pozazdroszczenia. Kobieta musi stanąć na niełatwej pozycji. Z jednej strony dawne urazy, upokorzenia i niezbyt miłe wspomnienia, a z drugiej miłość do jednej z najważniejszych w jej życiu osób, osoby, która kiedyś ją odtrąciła zamiast wesprzeć.
To opowieść pełna dramatyzmu, ale niosąca również nadzieję.
Magdalena wychowana przez babcię i dziadka tak właściwie wcale nie znała swojego opiekuna jakim był Ludwik Starkowski, rodzic jej ojca. A Ludwik? Sędziwy mężczyzna, kiedyś znany i szanowany ważny pracownik szpitala, obecnie przez wielu postrzegany jest jako ekscentryczny i arogancki. Dopiero teraz, u kresu życia postanawia odkryć przed ukochaną wnuczką wszystkie życiowe karty. Nawet te, które wywołują w nim bolesne wspomnienia. I chociaż przychodzi mu to z trudem to należy mu się pochwała za szczerość i odwagę.
Czy był on złym człowiekiem, czy tylko się na takiego kreował? A może to samo życie zmieniło zwykłego chłopca w aroganckiego mężczyznę?

Przyznam szczerze, że chociaż postać starszego pana początkowo jest pokazana bardzo negatywnie, ja czułam, że on nie jest takim złym człowiekiem. Skrzywdził wprawdzie wielu ludzi, ale i jego kiedyś bardzo skrzywdzono.
Poznajemy losy Niemców, którzy nigdy nie sympatyzowali z ideologią Hitlera, ludzi, którzy mieszkając w niemieckim Stettin, po wojnie zapragnęli pozostać w polskim Szczecinie. Nie było to dla nich łatwe, wielu z nich zdecydowało się na usunięcie ze świadomości i dokumentów swojego niemieckiego pochodzenia i dokonania polonizacji. Jak wielu z nich się to udało?
Historia opisana w tej powieści jest tak naturalna i wiarygodna, że podczas czytania do końca nie byłam pewna czy przychylniej patrzeć na Magdalenę czy na Ludwika, bo każde z nich wzbudzało we mnie inne emocje.
Bardzo jestem ciekawa dalszego ciągu tej trylogii i chociaż przeczytałam dopiero pierwszy tom to już z czystym sumieniem POLECAM całą Trylogię Szczecińską.
Już wkrótce napiszę o kolejnych tomach.
Polski Szczecin, znany i nieznany, i niemiecki Stettin, który możemy podziwiać na okładkach, a w nim wiele trudnych do odkrycia dróg, jakimi chodzili bohaterowie tej trylogii. W tych powieściach znajdziecie wszystko: romans, dramat wojenny, kryminał a nawet odrobinę humoru. Idealne lektury nie tylko na czas urlopu.
POLECAM gorąco, szczególnie każdemu kto lubi książki z historią wojenną w tle.

Pięknie dziękuję Autorce oraz Grupie Wydawniczej Axis Mundi za ślicznie wydane książki i wyjątkową opowieść.




















