KONIEC ŚWIATA – Izabella Frączyk
Izabella Frączyk urodziła się w 1970 roku w Krakowie. Jest absolwentką Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. Przez lata poświęcone pracy zawodowej zajmowała się zarządzaniem i organizacją działów sprzedaży w krajowych i międzynarodowych korporacjach, by finalnie zostać samodzielnym doradcą w zakresie tworzenia i wdrażania systemów naprawczych dla małych i średnich firm. Książki zaczęła pisać w roku 2009 a dzisiaj, śmiało może powiedzieć o sobie „poczytna pisarka”.
PREMIERA KSIĄŻKI 11. 07. 2019 – WZNOWIENIE TYTUŁU
stron 416
Koniec świata to współczesna powieść obyczajowa z romansem w tle.
Marylka jest młodą, ładną, pracowitą i bardzo zdolną, chociaż mocno zakompleksioną kobietą, która mimo wielu przyjaciół w pracy, niestety nie potrafi sobie ułożyć życia z mężczyzną. Jej były narzeczony porzucił ją i od tego czasu kobieta czuje wobec mężczyzn pewnego rodzaju blokadę. Kiedy zaczyna być adorowana przez jednego ze swoich kolegów z pracy, a ich znajomość zaczyna iść w kierunku śmiałego romansu, Marylka nagle dowiaduje się o czymś, co przekreśla jej wszystkie tak pięknie układane plany na przyszłość. W akcie desperacji, porzuca pracę w dużej firmie reklamowej i… zostaje zatrudniona przez jednego ze swoich stałych klientów, mieszkającego na stałe w Szwajcarii. Rozstanie z kolejnym byłym chłopakiem nie stanowi jednak końca świata, ale z pewnych powodów życie Marylki wywraca się go góry nogami. Czy kobieta znajdzie wreszcie upragnione szczęście?
Są autorki, po książki których sięgam „w ciemno” bo wiem, czego mogę się spodziewać. Do nich z całą pewnością należy ta pisarka. A to, że ma ogromne rzesze fanek (i pewnie fanów też) to o czymś chyba świadczy.
Ta książka, to lektura lekka, łatwa i przyjemna. Jej pierwsze wydanie ukazało się kilka lat temu, i teraz wkracza na rynek księgarski z nową szatą graficzną, a czy nowa okładka przyniesie książce sukces, to już muszą ocenić czytelniczki.
Styl jakim pisze autorka jest lekki, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Humor przeplata się tu z chwilami wzruszenia, i chyba nikt nie powinien się przy tej lekturze nudzić.
Główna bohaterka nie jest może ideałem kobiety szczególnie pod względem osobowościowym, ale nie można jej nie polubić, chociaż czasami jej zachowanie mocno mnie irytowało. Szczególnie jej samokrytyka i narzekania na wszystko.
(…) – Niech to cholera! Dlaczego takie historie nigdy nie mogą mieć miejsca w lecie? Dlaczego to zawsze musi być zima? Nawet jak „Titanic” się rozpieprzył, woda musiała być lodowata! Ten słynny samolot w Andach również rozwalił się w zimie. A powstanie styczniowe? A Stalingrad? Cholerna pora roku – mamrotała pod nosem. (…)
Autorka dawkując czytelnikowi sporą ilość dobrego humoru, przemyca również poważne tematy. Jednym z takich poważnych wątków jest na przykład samotność ludzi w tłumie, jak to się zwykło mówić, czyli samotność ludzi otoczonych w pracy wianuszkiem znajomych, a całkowicie samotnych, na przykład w czasie świąt.
(…) – Spędzałaś święta samotnie? – Marcelowi aż zabrakło słów. – Jak tak można?
– Normalnie. Ubierałam drzewko, kładłam pod nim prezent dla samej siebie i niespodziankę, którą Robert zawsze przysyłał mi pocztą. Oglądałam w telewizji Kevina, wcinając wędzoną makrelę, popijając winem. (…)
Czasami ludzie zawiodą się na kimś i tylko krok dzieli ich od podjęcia decyzji, o której wcześniej myśleli, że nie chcą zrobić lub nie mają odwagi na zmiany. Ale takie osamotnienie względem osób, którym się kiedyś ufało, potrafi wpłynąć na decyzje, które spowodują nagły zwrot akcji w życiu osobistym i zawodowym przyczyniając się do wielu pozytywnych zmian, o których wcześniej człowiek nawet nie chciał myśleć.
Wiem, że tego typu książki są potrzebne na rynku, chociażby dlatego, aby się wyluzować i odprężyć przy łatwej lekturze, ale momentami miałam wrażenie, że autorka postanowiła napisać taką trochę bajkę dla dorosłych, znudzonych życiem dziewczynek. I chociaż kibicowałam głównej bohaterce we wszystkim, to jednak trochę mi było za dużo tej sztucznej słodkości i takiego mało realnego, iście bajkowego świata.
Wiem, że niejedna czytelniczka chciałaby być na miejscu Marylki, ale czy wielu tak się w życiu układa?
Polecam tę powieść czytelniczkom, które nie należą do grona zbyt wymagających pod względem fabuły. Z pewnością książki nie polecę tym, którzy stawiają na bardzo ambitną literaturę, ale dla relaksu i oderwania się od własnych problemów, zawsze można się przenieść w świat problemów innych ludzi. To przecież nie koniec świata.
LAWENDA czyli… DZIEWCZYNY Z OGRODU ROZKOSZY
Wiele moich czytelniczek poznało już bobaterki jednej z moich książek, pod tytulem LAWENDA. Niewielu jednak wie, że książkę tę, jak i pięć innych wydałam sama jako selplushing.
Na rynek księgarski weszłam tak naprawdę dopiero z pierwszymi książkami jakie zdecydowało się wydać Wydawnictwo REPLIKA, czyli LISTAMI DO DUSZKI i MUZYKĄ DLA ILSE.
Pamiętam, jak na jednym ze spotkań autorskich jakaś czytelniczka zapytała mnie, czy chciałabym wydać swoje wcześniejsze książki w tradycyjnym wydawnictwie? No cóż, któż by nie chciał, ale skoro tyle razy mi odmówiono, to przecież na siłę pchała się nie będe tam, gdzie mnie nie chcą. A poza tym, chyba czuję z tymi wcześniejszymi książkami taką specyficzną więź, jak rodzic z dzieckiem, bo to przecież moje dzieci, tyle że książkowe.
Postanowiłam jednak zaryzykować i zaproponowałam tekst mojemu nowemu wydawnictwu i… pani Katarzyna Szablińska z wydawnictwa REPLIKA powiedziała: Wydamy książkę, ale pod jednym warunkiem… zmienimy tytuł.
Argumetowała to w ten sposób, że na rynku książkowym jest zatrzęsienie Lawend, co musiałam jej ze skruchą przyznać. I chociaż moja LAWENDA jest MOJA i taka specyficzna, to… zgodziłam się.
Zaproponowany tutuł trochę mnie zaskoczył, głównie dlatego, że brzmi tak bardzo erotycznie, a moja książka jest przecież o miłości, o pięknej miłości, co z tego, że jest to miłość do prostytutki.
Ale klamka zapadła.
PREMIERA KSIĄŻKI już…
20 SIERPNIA 2019 roku
Ogród Rozkoszy to owiany tajemnicą kompleks, w którym piękne kobiety noszące imiona kwiatów wykonują najstarszy zawód świata. Jak się tam znalazły? Dlaczego postanowiły właśnie w ten sposób zarabiać na przysłowiowy chleb?
To świat piękna, luksusu i bogactwa, ale też tajemnic, pogardy, osamotnienia, zranionych serc i dusz, świat dobra i zła, bolesnych wspomnień, zwyczajnych marzeń. A cała jego historia rozgrywa się na przestrzeni pięćdziesięciu lat w Trójmieście. j
NIEBEZPIECZNE SĄSIEDZTWO – Artur Kawka
Artur Kawka jest czterdziestodziewięcioletnim częstochowianinem, współwłaścicielem rodzinnej firmy handlowej, którego marzeniem było napisanie i wydanie książki. Rok temu udało się. Zadebiutował, wydając „Niebezpieczne sąsiedztwo”. Pisanie stało się dla niego prawdziwą pasją, dlatego poświęca temu każdą wolną chwilę.
Niebezpieczne sąsiedztwo, to połączenie kryminału, z powieścią szpiegowską.
stron 208
Do detektywa zgłasza się biznesmen z prośbą o wykrycie sprawcy morderstwa jego córki i zięcia, którzy rzekomo zginęli w wypadku samochodowym. Detektyw zwraca się z kolei z prośbą o pomoc do swoich dobrych znajomych, w tym jednego dziennikarza śledczego. Mężczyźni w swoim dochodzeniu odkrywają, że za pozornym wypadkiem, kryje się afera międzynarodowa, wykryta najprawdopodobniej przez zmarłego policjanta, a w którą zamieszany jest nie tylko jeden z najbogatszych ludzi w miasteczku S., ale również wielu wpływowych ludzi. Kto tak naprawdę winny jest śmierci młodego policjanta i jego żony? Co łączy polskich bandytów z obywatelami Białorusi? I kim tak właściwie jest jeden z najgroźniejszych i najbardziej brutalnych mężczyzn zatrudnionych w pewnym klubie nocnym?
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pierwszą moją myślą było to, że niewiele będę w stanie zrozumieć z fabuły, bo lektura ta zdecydowanie nadaje się dla panów. Mocna, brutalna, polityczna i taka typowo męska. Ale zostałam mile zaskoczona, bowiem od pierwszych do ostatnich stron wyraźnie złapała mnie ta książka w swoje „szpony”.
Do debiutów nie podchodzę zbyt sceptycznie, sama pamiętam ten moment kiedy debiutowałam jako autorka książek, dlatego uważam, że każdemu należy dać szansę.
Temu autorowi szansy dawać nie trzeba, ponieważ moim zdaniem on zadebiutował wielkim BUM.
Lektura prawie cały czas trzyma w napięciu, i chociaż niewiele uwagi poświęcone zostało osobowościom bohaterów, to nadrabia to ich wygląd zewnętrzny, który został czytelnikom przekazany (momentami) z bardzo aptekarską dokładnością.
(…) Kiedy ten wszedł do pokoju, jego oczom ukazał się mężczyzna lat około czterdziestu, o długich, przerzedzonych, kręconych blond włosach, z łysiejącym czołem, z twarzą uzbrojoną w krzywy nos, noszący ślady wielokrotnego złamania, i z nienaturalnie dużymi wargami, spotykanymi u Murzynów. (…)
No cóż, nie trzeba zbytniej wyobraźni, aby tego osobnika przed własnymi oczami zobaczyć.
Książka napisana została dwutorowo, przenosząc czytelnika z miejsca prowadzonego przez detektywa śledztwa, dotyczącego tajemniczej śmierci policjanta i jego żony do miejsca domniemanego ataku terrorystycznego.
Co do fabuły, to moim zdaniem świetnie opisane zostało w książce środowisko półświatka z uwzględnieniem zachowania i sposobu porozumiewania się typowym dla tego środowiska slangiem. Oczywiście okraszone dużą dawką brutalnych scen.
Myślę, że przy tej książce czytelnik nie jest w stanie się nudzić, ponieważ cały czas coś się dzieje.
Fabuła dotyczy głównie międzynarodowej intrygi, w którą zamieszani są szefowie polskiej mafii, służby specjalne, a także politycy. Wszystko toczy się wokół gazu, stającego się obecnie nową walutą przetargową w stosunkach między państwami.
Ciekawe dialogi również nie są bez znaczenia, ponieważ dzięki dialogom czytelnik lepiej wciąga się w rozmowę, a tutaj takich intrygujących rozmów nie brakuje..
No cóż, pozostało mi jedynie zachęcić do przeczytania tej lektury. Myślę, że panie uwielbiające fabuły sielsko-romantyczne nie znajdą w niej zadowolenia, ale jeżeli ktoś lubi dobre kryminały, z domieszką intryg politycznych, to z całą pewnością ta książka jest dla niego.
Dziękuję Autorowi za propozycję przeczytania tej powieści, te 208 stron przeczytałam wyjątkowo szybko, a to chyba świadczy o tym, że książka wciągnęła mnie swą fabułą.
PIERWSZY RÓG – Richard Schwartz
Richard Schwartz to pseudonim niemieckiego pisarza, który urodził się w 1958 roku we Frankfurcie nad Menem. Autor ma dyplom z elektrotechniki i informatyki, ukończył szkolenie mechanika samolotowego. Pracował na stacji benzynowej, poczcie, jako programista i mechanik. Obecnie w pełni poświęca się fantastycznym światom, które w nocy przenosi papier.
Pierwszy róg to pierwszy tom powieści fanasy rozpoczynający cykl Tajemnica Askiru.
stron 489
Do zasypanej śniegiem gospody w górach dalekiej Północy trafia kilkunastu wędrowców, wśród nich są: stary wojownik Havald, zmęczony życiem i wieczną walką, tajemnicza czarodziejka Leandra, niebezpieczny przywódca bandy łupieżców i mroczna elfka o szczególnych upodobaniach seksualnych. Każde szuka czegoś innego. Żadne z nich nie wie, że głęboko pod gospodą krzyżują się prastare linie mocy. Kiedy siarczysty mróz i burza śnieżna odcinają podróżnych od świata, wybucha panika: bestialsko zamordowany młody parobek i jego zmasakrowane ciało wskazują na to, że w pobliżu czai się bestia. Kim są naprawdę przypadkowi goście gospody? Co kryją podziemia starego kamiennego miejsca? Czy Havald i Leandra mogą komuś zaufać? Trop prowadzi do legendarnego królestwa Askiru…
Książka zdobyła serca wielu czytelników i to nie tylko za sprawą niezwykle sarkastycznej i mrocznej elfki Zokory, tajemniczego starca, czy pięknej i wojowniczej Leandry.
Autor nie szczędzi swoim czytelnikom momentów grozy, ale daje również odrobinę humoru. Tajemnice i magia przeplatają się z sobą, dzięki czemu opowieść zdecydowanie wyróżnia się na tle innych książek fantasy.
Intensywna, bujna atmosfera, interesujące dialogi, imponująco wykreowani bohaterowie i ciekawa fabuła, to mieszanka, którą uwielbia każdy, nawet ten najbardziej wymagający czytelnik, a tajemnicza, magiczna przygoda wciąga już od pierwszych stron.
Muszę przyznać, że autor zadbał o specyficzne słownictwo dostosowane do opisywanej epoki i ciekawie współgrające z fabułą, dzięki któremu łatwiej było przenieść się w zupełnie inny wymiar czasu.
(…) – Ludzie tyle nie żyją. Nie wyglądacie starzej niż na cztery tuziny i dwa lata. Jak na to, trzymacie się całkiem nieźle. Wcale nie jesteście ułomni, jak mi wmawiacie. (…)
Fabule towarzyszą szczegółowe opisy ubioru i miejsc, malowniczo, aczkolwiek nieco groźnie ukazujące zarówno ludzi jak i ich otoczenie. Surowe, toporne, a zarazem bardzo tajemnicze.
Ciekawa historia opisana w tej powieści nie szczędzi również chwil grozy, które z całą pewnością niejednemu czytelnikowi podniosły poziom adrenaliny.
(…) Ziąb, który mnie przeszył, nie miał nic wspólnego z panującą tu temperaturą, pochodził z głębi i wywołał u mnie dreszcz. Często złorzeczyłem własnemu losowi, ale los tych tutaj… (…)
Dla pań, mamy tutaj odrobinę romansu oprawionego delikatną erotyką. Dobrze jest na chwilę przenieść się z mrocznych, pełnych tajemnic, strachu i brutalności miejsc, do tych ludzkich, emanujących ciepłem zwyczajnych uczuć, które mogą się zrodzić w najtwardszych i najbardziej samotnych sercach.
(…) Podeszła do mnie, tak blisko, że musnęła mnie piersiami. Poczułem jej dotyk i zapach róż. Położyła mi palec na ustach i popatrzyła na mnie wzrokiem, od którego ugięły się pode mną kolana. (…)
Przyznam szczerze, że chociaż nie przepadam za literaturą fantasy, to ta książka dosłownie mnie porwała. Nie mogłam oderwać się od jej stron i… byłam zła na każdego, kto mi w tym starał się przeszkodzić. Polubiłam bohaterów i chociaż niektórzy z nich początkowo przedstawieni zostali jako bohaterowie iście negatywni, to podświadomie czułam, że to tylko przykrywka, że w głębi duszy są kimś zupełnie innym, niepozbawionym uczuć i empatii.
Całość fabuły otoczona jest tajemnicą i magią, a to z pewnością pobudza ciekawość czytelnika bardziej niż zwykły wątek obyczajowy.
Ta książka to tak mieszanina horroru, thrillera, kryminału, bardzo odległej historii oplecionej wierzeniami i legendami, z namiastką romansu.
Bohaterowie przyciągają na równi z fabułą i pozwalają na to, aby zacząć współbrzmieć z nimi. Wrażliwy czytelnik będzie cieszył się ich radością i doznawał bólu ich cierpienia. Tak może pochłonąć tylko wyjątkowa lektura.
Polecam ją… każdemu…, nie tylko miłośnikom tego typu literatury. Sama jestem przykładem na to, że gdyby mi tej książki nie zaproponowano, to sama od siebie bym po nią nie sięgnęła, a jednak… czuję satysfakcję z poznania jej i już wiem, że chętnie sięgnę po kolejne części.
24 maja ukazał się trzeci tom serii i muszę przyznać, że już pierwszy tom przypadł mi do gustu, tak więc, z niecierpliwością oczekuję już kolejnych tomów.
Książka była nominowana do Książki Roku 2018 w kategorii fantasy portalu Lubimyczytac.pl
Dziękuję Wydawnictwu INITIUM za propozycję przeczytania tej książki. Wiem, że jeszcze nigdy nie zawiodła mnie żadna powieść tego wydawnictwa, co potwierdziło się również przy tej lekturze.
DIAGNOZA – Anna Dembowska
Anna Dembowska pracuje w zespole scenarzystów TVN, tworząc wątki do serialowych hitów. Jest współautorką powieści. Mieszkała w różnych miastach, między innymi w Kutnie, Krakowie, Moskwie, Sankt Petersburgu, a obecnie mieszka w Warszawie. Jako autorka zawodowo wymyśla mrożące krew w żyłach historie, a w wolnych chwilach odpręża się malując murale.
PREMIERA KSIĄŻKI 15.05.2019
stron 315
Diagnoza to thriller psychologiczny, którego fabuła oparta została na serialu TVN o tym samym tytule, chociaż serial to podobno kontynuacja tego co wydarzyło się w Szwecji.
Anna popełnia w szpitalu błąd lekarski, wycinając pacjentce zdrową nerkę i skazując tym młodą dziewczynę na kalectwo do końca życia. Partner Anny chcąc uchronić ją od odpowiedzialności wywozi ją i ich wspólne dzieci do Szwecji, gdzie kobieta ma dojść do siebie po załamaniu nerwowym i zacząć normalnie żyć. Niestety ucieczka z Polski to tylko kamuflaż, jednak w pewnym momencie Anna trafia na odział szpitala psychiatrycznego. Dlaczego Artman, znany polski lekarz postanawia nagle zmienić środowisko i nie dopuścić swojej partnerki do wykonywania zawodu? Co takiego ukrywa przed Anną Jan? Dlaczego w Szwecji Anna zostanie oskarżona o morderstwo młodej Polki?
Przyznam szczerze, że rzadko oglądam telewizję, chociaż o serialu „Diagnoza” słyszałam wiele dobrego i jestem przekonana, że po tej lekturze najpierw sięgnę po pierwszą część, a następnie skuszę się na film.
Ta książka to trudna w odbiorze emocjonalnym powieść, pokazująca nam jak łatwo jest zmanipulować człowieka. Mobbing będący niszczącą życie psychiczne młodej, ładnej, inteligentnej i zdolnej kobiety, w pewnym momencie powoduje, że nie wie ona co jest fikcją wymyśloną przez jej partnera i ojca jej dzieci, a co faktem.
Autorka w bardzo obrazowy sposób ukazuje fałsz jaki człowiek jest w stanie w sobie zakorzenić, do tego stopnia, że manipulowana osoba staje się więźniem własnego życia, a jej z pozoru „złota klatka” najgorszym miejscem w którym zamknięty jest szalejący umysł.
(…) Po pewnym czasie przebywania w pomieszczeniu ludzie przestają czuć smród, ale zapach wcale nie znika, po prostu ich mózg ignoruje zmysł powonienia. Tak samo Anna – potrafiła beztrosko bawić się w pokoju, gdzie pod stołem tykała bomba. (…)
Intrygująco ukazana toksyczna miłość, która jest częstą przyczyną nieszczęść wielu kobiet, z jednej strony adorowanych a z drugiej wyszydzanych. A wiara w dobroć swojego partnera i w jego dobre intencje często zasłania wszystko inne.
(…) Nie wiedziała, co ją czeka: czy będzie jeszcze gorzej, czy zacznie ją krytykować i poniżać, czy może kochać i przepraszać. Ona miał władzę. Przyjmowała jego wersję wydarzeń, w której to ona była winna. (…)
Strach bywa oprawcą i niszczycielem, czy naprawdę tak trudno go pokonać?
Jak już wspomniałam wcześniej, lektura jest dość trudna w odbiorze emocjonalnym, zwłaszcza dla kobiety. Pokazuje jednak, że odwaga jest potrzebna tak samo jak człowiek potrzebuje uczucia drugiego człowieka. Czasami wystarczy się do kogoś przytulić, aby zyskać spokój i pewność siebie, zwłaszcza w związku, który niszczy od środka. Ale najważniejsze jest to, aby zrozumieć, że dzieje się coś złego, nie akceptować tego, co tak niszczy, poniża i uwłacza człowieczeństwu.
(…) – Ci ludzie zajmują się przemocą na co dzień, wiele widzieli, potrafią dostrzec rzeczy ukryte. W ich odczuciu masz typowe symptomy ofiary przemocy, jeśli nie fizycznej, to psychicznej. (…)
Bardzo jestem ciekawa czy główna bohaterka wyjdzie z tego swojego kokonu psychicznego, nie wiem, czy autorka planuje kontynuowanie, chociaż bardzo bym chciała. Książka skończyła się tak jak skończyła, ale ja chętnie przeczytałabym kontynuację niektórych wątków.
Muszę przyznać, że chociaż nie oglądałam serialu, to wizerunki aktorów odgrywających główne role mignęły mi gdzieś przed oczami (może w reklamach) dlatego nie miałam trudności z wyobrażeniem sobie bohaterów pod względem wizualności. Bardzo podobały mi się wszystkie postaci pod względem osobowościowym, trzeba przyznać, że autorka świetnie je wykreowała.
No cóż, myślę, że połączenie intrygującej fabuły z ciekawie skonstruowanymi dialogami i wyrazistymi osobowościami bohaterów to mieszanka czegoś, co lubi każdy czytelnik.
I chociaż książka pod względem emocjonalnym bardzo mną wstrząsnęła, to nie ukrywam, że nie mogłam się oderwać od jej stron.
Polecam tę lekturę szczególnie osobom, które lubią zagłębiać się w thrillery medyczne, nie stronią od dramatów i lubią kryminały, bo w tej książce jest wszystkiego po trochę. To obyczajowo-kryminalna, trzymająca w napięciu powieść oparta na wątkach hitu TVN, ale odkrywająca to, czego widzowie nie zobaczą na ekranie.
Dziękuję wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za propozycję przeczytania tej powieści i nie zostaje mi nic innego jak sięgnąć po kontynuację, czyli pierwszą część wydaną.