Recenzje książek

SZEPTACZ – Alex North

Alex North… urodził się w Leeds w Anglii, gdzie obecnie mieszka ze swoją żoną i synem. Jest brytyjskim pisarzem kryminalnym, który wcześniej publikował pod innym nazwiskiem. I tyle. Lubię wiedzieć nieco więcej o autorze książki, którą aktualnie czytam, ale niestety nawet wydawnictwo, które zdecydowało się wydać książkę tego autora nie ma zbyt wielu informacji na jego temat. A szkoda.

Szeptacz to thriller kryminalny, którego fabuła umiejscowiona została współcześnie w pewnym angielskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 16 PAŹDZIERNIKA 2019 ROKU

Wydawnictwo MUZA.SA.
stron 475

Pisarz Tom Kennedy nie może pogodzić się z nagłą śmiercią swojej żony. Nie potrafi poradzić sobie również z samotnym wychowywaniem kilkuletniego syna. Czuje, że musi zmienić coś w swoim życiu, aby lepiej uporać się z żałobą i przeprowadza się do niewielkiego miasteczka Featherbank, gdzie kupuje dom. Niestety Tom nie wie, że z domem wiążą się pewne tajemnice z przeszłości, i że miasteczko do którego właśnie się przeprowadził kryje również coś mrocznego. Pewnego dnia w starej szopie Tom odkrywa coś makabrycznego, a za kilka dni nagle znika jego syn. Co takiego wydarzyło się w sennym, niepozornym miasteczku? I kim jest Szeptacz? Czy Tom uwierzy w dziwną przyjaźń jego syna z wyimaginowaną przez chłopca dziewczynką?

(…) Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem. Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam. Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem. Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię. (…)

Książka została napisana dość specyficznie, bowiem narracja raz jest w osobie pierwszej, a raz w osobie trzeciej. Akcja książki toczy się dwutorowo, z jednej strony mamy prowadzone w sprawie zaginionego chłopca policyjne śledztwo, a z drugiej jakby opowiadane przez pisarza koleje życia jego i jego syna, z uwzględnieniem przeżyć po śmierci żony i przeprowadzce do starego domu w pewnej małej miejscowości.

Krótkie rozdziały jak dla mnie były dość zwodnicze, ponieważ w przypadku takiego układu treści często mówiłam sobie „jeszcze jeden rozdział i…” a potem czytałam aż do bólu oczu, który i tak był niczym w porównaniu z chęcią doczytania do końca.

zypadku takiego układu treści często mówiłam sobie „jeszcze jeden rozdział i…” a potem czytałam aż do bólu oczu, który i tak był niczym w porównaniu z chęcią doczytania do końca.

Z całą pewnością, jednym z czynników przykuwających uwagę, są zjawiska paranormalne, których autor (szczególnie na początku książki) nie szczędzi czytelnikom. Pojawia się tajemnicza dziewczynka, która rozmawia z małym chłopcem, ale nikt oprócz niego jej oczywiście nie widzi i nie słyszy, pojawia się zagadkowy chłopiec „mieszkający pod podłogą”, który może okazać się duchem zamordowanego dawno temu chłopca, ezoteryczne, kolorowe motyle mieszkające w ciemnościach starego garażu i tajemnicze szepty, które słyszą tylko dzieci.

(…) Zerknąłem na obrazek. Jake narysował motyle. Kreska była dziecięca i bardzo nieprecyzyjna, ale od razu rozpoznałem owady, które widziałem rano w garażu. Jak to możliwe? Przecież Jake nigdy tam nie był. (…)

Czy Szeptacz jest również istotą nie z tego świata, czy jest człowiekiem z krwi i kości?

Książka jest thrillerem z mocnym akcentem kryminalnym, ale jest również świetną powieścią psychologiczną.

Autor w bardzo ciekawy sposób przedstawia zachowania i uczucia walczące ze sobą po śmierci kogoś bliskiego, radzenie (lub nieradzenie) sobie z żałobą, tęsknotą za tą osoba, która odeszła. Bez względu na to, czy jest to człowiek dorosły czy dziecko, każdy przeżywa żałobę na swój sposób.

Na podstawie kilku przypadków dorosłych mężczyzn, autor przedstawia również sposób z radzeniem sobie po traumatycznych przeżyciach dzieciństwa. Pokazuje jak różnie wpływają na dorosłe życie wspomnienia dramatycznych wspomnień. Czy dramaty dzieciństwa zawsze mają wpływ na ukształtowanie osobowości i ile można odziedziczyć po rodzicach. Czy geny naprawdę mają wpływ na zachowania człowieka?

Z całą pewnością jest to książka, której fabuła na długo pozostanie w pamięci. Nie ukrywam, że kiedy przypomnę sobie niektóre sceny, to nadal czuję na plecach zimny dreszcz.

Moim zdaniem sprytnie uknuta intryga w połączeniu ze zjawiskami paranormalnymi i sytuacjami które prawie od samego początku trzymają czytelnika w napięciu, to coś co przykuwa uwagę. Myślę, że jeżeli dołożymy do tego całkiem realnie skonstruowane osobowości bohaterów, to wychodzi nam lektura, obok której nie można przejść obojętnie.

Nie ukrywam, że bałam się tej lektury, ale teraz nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Polecam ją szczególnie osobom preferującym dobry kryminał, mam nadzieję, że czytelnicy skupiający się na zjawiskach paranormalnych również będą usatysfakcjonowani. Proponuję zacząć czytanie tej książki w czasie, kiedy można zapewnić sobie w miarę ciągłość czytania, bo z całą pewnością trudno jest się od tej powieści oderwać. Ona jest jak narkotyk, jak zaczniesz, to brniesz dalej nie bacząc na konsekwencje (tu mam na myśli na przykład zarwanie nocy i pójście do pracy półprzytomnym).

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za to, że zdecydowało się wydać tę książkę, mam nadzieję, że wkrótce uda mi się przeczytać inne, tak samo wciągające książki tego nieznanego mi dotąd autora.

W POSZUKIWANIU PRAWDY – Nora Roberts

Nora Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson to amerykańska pisarka, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring  w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora RobertsSarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągała ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.

W poszukiwaniu prawdy to połączenie kryminału, thrillera, powieści obyczajowej i romansu, którego fabuła rozgrywa się współcześnie, w pewnym amerykańskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 02 PAŹDZIERNIKA 2019

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 527

Zane i jego siostra Britt to dzieci szanowanego i znanego lekarza, którego żona również należy do grona osób znanych i szanowanych głównie dlatego, że chętnie udziela się w różnych stowarzyszeniach, bierze udział w akcjach charytatywnych i jest przykładną żoną i matką. Nikt jednak nie wie, że za zamkniętymi drzwiami rodziny Bigelow, niemal każdego dnia rozgrywają się dramaty, bowiem głowa rodziny nie potrafi panować nad swoimi emocjami, wyładowując je nie tylko na żonie ale również na dzieciach. Pewnego wieczoru dochodzi do tragedii, pobity prawie do nieprzytomności przez ojca Zane, trafia do więzienia fałszywie oskarżony przez rodziców o brutalne pobicie siostry i matki. Czy mała Britt podtrzyma oskarżenia ojca, czy będzie miała na tyle odwagi aby przeciwstawić się mu i zgłosić o pomoc do jedynej osoby, którą darzy zaufaniem? Czy w miasteczku znajdzie się ktoś kto uwierzy dzieciom zamiast ich szanowanym rodzicom? Jak długo Zane będzie musiał walczyć z traumą z przeszłości?

Kto nie poznał jeszcze książek tej autorki, tego gorąco do tego zachęcam. Mało kto potrafi tak jak NR budować napięcie, i łączyć ze sobą kilka gatunków literackich.

W tej powieści napięcie przeplata się ze spokojem fabuły powieści obyczajowej, ale autorka zdecydowanie nie pozwala na nudę.

Za zamkniętymi drzwiami, za zasłoną kłamstwa, często rozgrywają się ludzkie dramaty jakie niektórym wydają się niemożliwymi. Przemoc w rodzinie często zostaje ukryta pod maską normalności, a czasami nawet za maską idealności, która jest mocno przytwierdzona strachem przed kolejnym bólem i kolejnym upokorzeniem.

Wiele już wydano książek o przemocy domowej, o znęcaniu się nad współmałżonkami, nad dziećmi, ale tak mocnej emocjonalnie książki dawno nie czytałam.

Pierwsze sto stron, dosłownie czytałam zalewając się łzami i muszę przyznać, że chyba jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki, która od pierwszych stron podziałała tak na moje uczucia.

(…) Zane nie poruszył się, dopóki nie nabrał pewności, że fale bólu go nie pokonają. Wiedział, że ojciec potrafi być podły i gwałtowny, że umie nałożyć maskę idealnego męża, ojca, sąsiada na to wszystko, co się pod nią kryło. Ale aż do tej chwili nie wiedział, albo nie godził się z tym, że jego ojciec jest potworem. (…)

Tego nie da się opisać, to trzeba przeczytać.

Autorka świetnie ukazuje relacje panujące w toksycznym związku, który oparty jest na namiętności zamkniętej w złotej klatce, w której wszystkie chwyty (wcześniej ustalone) są dozwolone.

(…) – Sprawy poszły za daleko. Nie wolno mu mnie bić w twarz, tak ustaliliśmy. (…) On ma wymagającą i stresującą pracę i potrzebuje namiętności w domu. (…) Spójrz tylko, co mam. Największy, najpiękniejszy dom w Lakeviev Terraxe, wakacje, gdzie mi się tylko zamarzy, męża, który kupuje mi wspaniałą biżuterię, ekscytujące życie erotyczne (…) A ty co masz Emily? (…)

Spora część fabuły pozwala na emocjonalny odpoczynek i przenosi czytelnika w inny świat, taki przyziemny i normalny. Autorka bowiem zabiera swoich czytelników w świat baseballu i aranżacji ogrodów, z którego można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.

Jak przystało na książki NR, jest w nich również romans z delikatnymi, wręcz subtelnymi wątkami erotycznymi.

Muszę dodać, że autorka lubi skupiać się na detalach. Opisując jakieś zdarzenie czy wykonywane przez bohatera czynności, potrafi z drobiazgową wręcz dokładnością przedstawić to co robi: Otworzył (…), zamknął (…), wyjął z (…), położył na (…)

(…) Zdjęła mokrą kurtkę, czapkę z daszkiem i odwiesiła je na jeden z trzech haczyków w kształcie słoneczników, a potem zzuła buty. (…)

Autorka sprytnie manipuluje czytelnikiem, najpierw sprawia, że wszystkie zmysły działają na przyspieszonych obrotach wciągając w wir strachu, skupienia, wzruszenia, dramatu. Potem pozwala na spokojny oddech, uspokojenie emocji i odpoczynek w sielankowej wręcz fabule obyczajowej, pozwalając sobie nawet na odrobinę humoru, a za chwilę burzy ten jego spokój niespodziewanymi akcjami grozy, wątkami thrillera czy akcjami kryminalnymi.

Jedno jest pewne, przy książkach TEJ pisarki człowiek nie jest w stanie się nudzić. Przy takiej ilości napisanych książek osiąga się bowiem mistrzostwo nie tylko w budowaniu napięcia, ale perfekcjonizm w budowaniu postaci i konstruowaniu dialogów. Jeśli chodzi o mnie, to każdą z jej książek biorę do czytania bez namysłu, bo wiem, że nie zawiodę się.

Polecam ten niesamowity thriller, którego fabuła z pewnością na długo zostanie w pamięci. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna i proponuję zaopatrzyć się w pudełko chusteczek, ale myślę, że kto zdecyduje się na sięgnięcie po tę lekturę, z pewnością nie będzie tego żałował.

Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI, że zdecydowało się wydać tę książkę, mam nadzieję, że reszta powieści tej autorki również trafi na polski rynek czytelniczy.

DO OSTATNICH DNI – Julie Yip – Williams

Julie Yip – Williams urodziła się w Wietnamie w roku 1976, a zmarła w Stanach Zjednoczonych w roku 2018. Przyszła na świat niewidoma co nie wróżyło jej pięknego życia w tamtym kraju i w tamtych czasach. Kiedy miała dwa latka cała jej rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Julie częściowo odzyskała wzrok, ukończyła studia prawnicze na Harvardzie i zrobiła karierę w jednej z najlepiej prosperujących kancelarii prawnych. W wieku 37 lat zachorowała, diagnoza jaką jej postawiono to nowotwór jelita grubego IV stopnia – czyli nieoperacyjny. Walcząc z chorobą postanowiła pisać bloga i opisywać w nim nie tylko swoje odczucia. Jej książka miała być nie tylko pamiętnikiem pisanym w czasie walki z chorobą, ale czymś w rodzaju przygotowania rodziny do jej odejścia.

PREMIERA KSIĄŻKI 02 PAŹDZIERNIKA 2019

(…) Zaczynam moją historię wraz z jej końcem. Oznacza to, że gdy czytasz tę książkę, mnie już nie ma. (…)


Wydawnictwo MUZA.SA
stron 381

Przyznam szczerze, że książka mną wstrząsnęła. Osobiste, często bardzo intymne odczucia jakimi dzieli się ze swoimi czytelnikami autorka są nie tylko głęboko poruszające wyobraźnię i bardzo wzruszające, co zmuszające zdrowego (i nie tylko) człowieka do refleksji.

Książka jest pamiętnikiem, który czytając, nie jesteś w stanie panować nad emocjami. Krótkie rozdziały, i tekst pozbawiony dialogów sprawiają, że czyta się tę lekturę jednym tchem.

To historia choroby, ale również historia rodziny, która wyemigrowała z Wietnamu, pokonując bardzo niebezpieczną drogę, aby móc zacząć życie w innym, bezpieczniejszym i bardziej cywilizowanym kraju. Autorka opisuje szokujące fakty dotyczące ucieczek ludzi z Wietnamu, ukazując walkę o nowe życie w nowym miejscu.

Życie Julie zaczęło się i skończyło dość dramatycznie, chociaż w ciągu jego trwania doświadczyła ona wielu cudownych chwil, zasmakowała prawdziwej miłości i poznała cud narodzin własnych córek. Ona sama urodziła się niewidoma, a życie „ślepej” kobiety w tamtym czasie i tamtym kraju było wręcz przekleństwem i kiedy dziewczynka miała dwa miesiące, jej babka ze strony ojca skazała ją na śmierć. Można powiedzieć, że to paradoks życia. Na szczęście, osoba, która miała dziecko uśpić, miała więcej rozumu i empatii od rodzonej babci.

Autorka przeplata swoje opisy choroby wspomnieniami z dzieciństwa i wczesnej młodości. Żyjąc w tradycji chińskiej, (jej rodzina z pochodzenia była Chińczykami) opisuje w bardzo ciekawy sposób różne chińskie tradycje, kontakty i rozmowy z przodkami. Momentami przenosi nas do innego świata i innej kultury, często dla nas, Europejczyków nierozumianej.

Jej choroba trwała pięć lat, w takim okresie człowiek jest w stanie przejść wszystkie jej etapy, od szoku i zaprzeczenia po usłyszeniu diagnozy, kolejno przez żal, rozpacz i dezorganizację życia,  gniew i złość, zwątpienie, aż po akceptację swojego stanu, akceptację choroby.

Człowiek chory, przebywający w różnych szpitalach ma czas na rozmyślania, ale również ma okazję do poznania pracowników, którzy albo są nieempatycznymi ludźmi, ślepo i bez emocji wykonującymi swoje obowiązki, albo są po prostu LUDŹMI, z którymi nawet kiedy nic szczególnego nie robią, ale po prostu są, to ich obecność jest czymś ważnym dla pacjenta.

(…) Chciałabym, aby było mnie stać na takie zachowanie. Wyczułam tkwiące w tym pielęgniarzu ogrom współczucia i miłości, jaką jeden człowiek jest zdolny przekazać drugiemu za sprawą czynu, nie dlatego że się znają, ale jako przejaw człowieczeństwa. (…)

Przez kilka lat życie autorki było prawdziwą huśtawką nastrojów. Nadzieja, poczucie radości czy wdzięczności, przeplatały się ze strachem, desperacją, rezygnacją i krzykiem za utraconymi marzeniami. Poczucie bycia bezwartościową było czasami większe od tego, że tak naprawdę przecież osiągnęła w swoim życiu więcej niż niejeden zdrowy od urodzenia człowiek.

(…) W pewnym momencie, gdy już osiągnęłam wszystko, co sobie założyłam, a nawet wyszłam za mąż, miałam dzieci i robiłam inne rzeczy, które moja rodzina uważała za nieosiągalne dla mnie, poczułam własną wartość i pokochałam siebie. W dużym stopniu jednak nie wyzbyłam się poczucia bycia niekochaną i niechcianą. Te uczucia zapuściły we mnie korzenie już w dzieciństwie. (…)

Moim zdaniem autorka podjęła się wielkiego wyzwania, któremu sprostała lepiej niż pewnie sama się tego spodziewała. Ludzie zdrowi nie zastanawiają się nad tym co by było gdyby… Ktoś choruje na raka, ale to przecież mnie nie dotyczy – to ktoś. Ktoś umiera, ale to ktoś inny, nie ja, ktoś obcy, mnie to nie dotyczy. Ktoś ma w rodzinie osobę terminalnie chorą, ja mu współczuję, ale mnie to nie dotyczy, przecież i tak mu nie pomogę. Wszystko zdaje się być czymś odległym, czymś co mnie nie dotyczy. Do czasu, aż dotknie nas samych.

Czy można się przygotować na śmierć? Czy można kogoś przygotować na własną śmierć? Jak wytłumaczyć małym dzieciom, że wkrótce zabraknie ich ukochanej osoby na zawsze, nie na chwilę, nie na czas wakacji?

Ta książka to moim zdaniem nie tyle przestroga, co bardzo wartościowa lektura przygotowująca każdego do tego, co by było gdyby…

To swoiste studium psychologiczne osoby walczącej z postępującym i zżerającym człowieka od środka rakiem, którego nijak nie da się wypędzić z organizmu. To świadectwo odwagi i determinacji w walce z chorobą, chociaż często przypłacone chwilami zwątpienia. I nie dotyczy to tylko osoby chorej, ale również jej najbliższych. To kurs życia, którego egzamin może skończyć się różnie.

Po śmierci Julie, jej mąż napisał:

(…) W czasie naszego wspólnego życia nauczyłem się od niej wiele, ale najbardziej tego, że akceptacja prawdy daje prawdziwą mądrość i pokój. To od akceptacji prawdy zaczyna się prawdziwe życie. I odwrotnie, unikanie prawdy jest zaprzeczeniem życia. (…)

Polecam tę lekturę każdemu bez względu na płeć i wiek. To nie jest lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale moim zdaniem OBOWIĄZKOWA do przeczytania. Niech nikogo nie zwiedzie skromna, aczkolwiek piękna okładka, bo za nią kryje się ogrom emocji.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za tę książkę, która zmusiła mnie do głębokich przemyśleń, do analizy życia. Jestem ogromnie wdzięczna autorce za to, że podzieliła się ze światem swoimi dramatycznymi przeżyciami i mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest, jest szczęśliwa.

ŚWIATŁO GWIAZD – Krystyna Mirek

Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają od pierwszej jej książki. Jest absolwentką polonistyki UJ w Krakowie. Przez wiele lat pracowała w szkole. Obecnie, pisarstwo stało się dominującym zajęciem w jej życiu zawodowym. Pisze książki obyczajowe mocno osadzone w realiach życia. Prywatnie, mama czwórki dzieci i bardzo sympatyczna osoba, o czym miałam okazję się przekonać osobiście. No… i to by było tyle, ile wiem o tej pisarce.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019

Światło gwiazd to czwarta część cyklu „Willa pod kasztanem”, powieść obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została współcześnie, w okolicach Krakowa.

Wydawnictwo EDIPRESSE KSIĄŻKI
stron 320

Dorota jest wdową, matką dorosłych dzieci i bardzo samotną osobą. Pewnego dnia w pociągu w drodze do Warszawy, gdzie jedzie odebrać nagrodę przyznaną jej mężowi jako biznesmenowi roku, poznaje pewnego mężczyznę, który z zawodu jest astrofizykiem. Niewinna znajomość wywraca życie kobiety do góry nogami. Doprowadza nawet do tego, że Dorota wchodzi na wojenną ścieżkę ze swoimi dziećmi, które nie chcą widzieć w niej zwyczajnej kobiety, tylko matkę i pogrążoną w żałobie wdowę. Bartek, jeden z trojga rodzeństwa mieszkającego po sąsiedzku babci Kaliny i Willi pod kasztanem robi wszystko aby oświadczyć się Ani. Kalina, osoba dobroduszna, którą każdy traktuje jak swoisty opatrunek na bolesne rany coraz mniej ma cierpliwości do innych, chciałaby ułożyć sobie życie z pewnym starszym panem, ale czy dopnie swego? Każdy ma jakieś problemy, każdy dąży do szczęścia, ale komu się to tak naprawdę uda?

DROGA DO SZCZĘŚCIA CZASEM BYWA KRUCHA, ALE ZAWSZE WARTO JEJ SZUKAĆ.

Bohaterów tej powieści poznałam całkiem niedawno czytając trzecią część „Willi pod kasztanem”. Nie ukrywam, że polubiłam mieszkańców zarówno domu babci Kaliny, jak i innych, chociaż niektórzy nieco mnie irytowali.

Autorka bardzo realnie przenosi swoje czytelniczki do świata swoich bohaterów, wzrusza i czasami rozbawia, ale robi to z taką naturalnością, że człowiek ma wrażenie, iż zna te wszystkie osoby od dawna.

W tej powieści poznajemy ludzi w różnym wieku, i takich dla których rozpoczęła się już tak zwana jesień życia, jak babcia Kalina, czy jej przyjaciółka Dorota, jak również ludzi bardzo młodych, cały czas szukających swojego docelowego miejsca w życiu.

Bardzo poruszyła mnie historia Doroty, kobiety, która nagle owdowiała. Matka dorosłych dzieci i babcia która była zawsze na każde skinienie. Nikt z jej trójki dzieci nie wyobrażał sobie, że niedziela mogłaby być bez pysznego obiadu u niej, co właściwie stało się tradycją, nikt nie wyobrażał sobie, ze matka mogłaby funkcjonować poza swoim królestwem jakim był ich dom rodzinny. Nikt nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy ta matka jest osobą szczęśliwą, aż do chwili kiedy…

Nagle budzi się w niej uśpione, a może zamrożone uczucie, które w dojrzałej  kobiecie, matce dorosłych już dzieci obudził zwykły ludzki gest uprzejmości. Lata spędzone w pustym, beznamiętnym związku nagle okazały się czymś w rodzaju skradzionych tęsknot i marzeń. A przecież człowiek w każdym wieku zasługuje na odrobinę czułości, na zwykły gest, dzięki któremu poczuje się choć na chwilę kimś wyjątkowym.

(…) Mężczyzna najpierw się uśmiechnął, potem spojrzał na nią uważnie, jakby chciał sprawdzić, czy nie żartuje. A potem po prostu ją przytulił. Była w takim szoku, że zastygła jakby ją nagle zmroził arktyczny lód. Już dawno nikt jej w ten sposób nie obejmował. Mąż bardzo oszczędnie dawkował jej czułości, choć przecież nie miał żadnych limitów, których wyczerpania mógłby się obawiać. (…)

Niby zwyczajne historie z życia zwyczajnych ludzi, a czytając je można się zbyt często wzruszyć.

Autorka zabierając czytelników do „Willi pod kasztanem” i jej okolic, pozwala wejść w świat postaci taki jak wielu z nas, a jednak wydaje nam się, że to nikogo z nas nie dotyczy. Jak wiele jest takich rodzin, jak rodzina Doroty, gdzie niedzielny obiadek u mamy jest normą, jak wielu ludzi nawet nie zastanawia się nad tym, ile ta niepracująca zawodowo matka musi poświęcić czasu i energii aby „ugościć” własne dzieci w ich własnym domu?

A miłość, czy ona powinna przydarzać się tylko młodym? Czy osobom w dojrzałym wieku nie ma prawa się objawić?

Jak często jesteśmy do czegoś przyzwyczajeni i nawet nie zastanawiamy się nad tym, że możemy coś sami zaproponować, coś zmienić. Odwiedzając rodziców czy dziadków, wydaje się nam, że robimy im przyjemność, bo przychodzimy i pozwalamy na chwilę wyrwać ich z kokonu samotności, ale czy nie kieruje nami egoizm?

Każdy dąży do własnego szczęścia i nie zwraca uwagi na to, że ktoś inny też tego szczęścia potrzebuje.

Myślę, że osoby, które zaczęły czytać powieść od pierwszego tomu, miały okazję lepiej poznać bohaterów, których autorka bardzo ciekawie przedstawiła, bowiem każda z tych osób jest indywidualnością. Każda z kobiet jest inna, tak jak każdy z młodych mężczyzn jest inny. A babcia Kalina, czyli właścicielka Willi pod kasztanem, to osoba bardzo rodzinna, mądra i spokojna jak… prawdziwa babcia.

Myślę że nie ma lepszej lektury na jesienne popołudnia, zwłaszcza na te chłodne i deszczowe, jak ciepła, pełna mądrości życiowych powieść. Przy tej książce nie można się nudzić, bo z pewnością niejeden czytelnik/czytelniczka utożsami się z bohaterami. Jestem pewna, że wielu skłoni ta książka do refleksji, bo przecież nie zawsze wiemy jak postąpić, aby znaleźć prawdziwe szczęście. Zwłaszcza czytelniczki w dojrzałym wieku mogą się wiele nauczyć z obserwacji zachowań bohaterów, nauczyć się przede wszystkim tego, że warto dążyć do szczęścia bez względu na to ile się ma lat.

(…) Życie nie wiedzieć kiedy przepłynęło im obojgu przez palce. Wiele przyniosło, nie mieli prawa narzekać, ale nie dało tej jednej wyjątkowej rzeczy. Prawdziwej miłości. Byli już oboje na tyle dojrzali, by wiedzieć, że nie wystarczy czekać, aż wyśniony książę zaparkuje konia przed domem, trzeba samemu coś zrobić. (…)

Wiem, że to ostatnia z czterech części Willi pod kasztanem, chociaż przyznam szczerze, że chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów tej powieści. Ale… od czego jest wyobraźnia?

Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE KSIĄŻKI za propozycję przeczytania tej książki i poznania jej bohaterów. Polecam tę ciepłą, cudowną powieść nie tylko paniom, myślę, że niejeden mężczyzna (zarówno młody, jak i ten w sile wieku) mógłby ją również przeczytać.

W UKRYCIU – Nora Roberts

Nora Roberts, właściwie Eleanor Marie Robertson to amerykańska pisarka, która urodziła się w 1950 roku w Silver Spring  w stanie Maryland w USA. Była pierwszą autorką, którą przyjęto do Romance Writers of America Hall of Fame. Pisze romanse jako Nora RobertsSarah Hardesty i Jill March, a kryminały z serii In Death pod pseudonimem J.D. Robb. Swoją twórczość rozpoczęła w 1981 roku powieściową sagą Irlandzka wróżka. Pracowała krótko jak aplikant adwokacki. Urodzona w rodzinie czytelników, zawsze coś czytała albo wymyślała historyjki. Podczas pewnej zamieci, wyciągała ołówek i notatnik i zaczęła zapisywać jedną z tych historii. Tak rozpoczęła się jej kariera. Jej pierwsza książka, Irlandzka wróżka, została opublikowana przez amerykańskie wydawnictwo Silhouette w 1981 roku. Dzisiaj autorka ma na swoim koncie dwieście powieści, jest absolutnym numerem jeden na liście autorów New York Timesa, a jej powieści wydano w nakładzie ponad pięciuset milionów egzemplarzy.

W ukryciu to kryminał, którego fabuła rozgrywa się współcześnie, w pewnym amerykańskim miasteczku.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 WRZEŚNIA 2019

Wydawnictwo EDIPRESSE
stron 543

W pewien lipcowy wieczór, w centrum handlowym na obrzeżach Portland w stanie Maine doszło do strzelaniny. Trzech uzbrojonych nastolatków nagle zaczęło strzelać do ludzi w sklepach, w kinie, w restauracjach. Masakra trwała osiem minut, ale zginęło, lub zostało ciężko rannych dziesiątki osób. Napastnicy zostali zabici, ale po latach ktoś skutecznie zaczął znów zabijać… osoby, które przeżyły tamten koszmar. Wśród osób które dobrze pamiętały tamten dzień była Simone, po latach słynna rzeźbiarka i Reed, chłopak w czasie strzelaniny uratował dziecko, a po latach został policjantem. Kto i dlaczego prześladuje tych, którzy przeżyli strzelaninę w centrum handlowym DownEast? Czy Simone i Reed mają się czego obawiać, czy na nich również czeka szalony morderca?

Kto nie miał jeszcze okazji poznać książek tej autorki, to moim zdaniem powinien to szybko nadrobić.

Autorka jest mistrzynią w łączeniu kilku gatunków literackich: thrillera, kryminału, powieści przygodowej, powieści psychologicznej, obyczajowej i romansu. Niewielu pisarzy tak potrafi.

Fabuła tej powieści wciąga od pierwszych stron, jednocześnie szokując wątkami kryminalno-psychologicznymi.

Na przełomie kilku lat poznajemy losy .osób, które ocalały z masakry w domu handlowym w Portland; losy, które wielu z tych ludzi zmieniły. Wciąż powracające wspomnienia i trauma nie mogły pozytywnie wpływać na ludzi, czasami wręcz niszczyły więzy między nimi, co odbijało się goryczą, zazdrością, poczuciem zdrady.

(…) Tish była też moją przyjaciółką. I Mi. A zobaczyłam tylko to, że zostałam zastąpiona jako siostra. Zdaję sobie sprawę, jak głupio i samolubnie to brzmi. Kiedy Mi wyszła ze szpitala, wy dwie przyjechałyście tutaj. Do CiCi. A ja myślałam tylko: ”Dlaczego mnie zostawiły?” (…)


Oprócz niezwykle wciągającej fabuły przeplatanej świetnie skonstuowanymi dialogami,  mamy ciekawie przedstawione postacie. Na przykładzie czterech głównych bohaterów poznajemy cztery różne osobowości. Reed, chłopiec, który po tragedii staje się wyjątkowo dobrym i ambitnym policjantem, świetnie potrafi łączyć ze sobą władzę, mądrość, inteligencję empatię i poczucie humoru. Simone dziewczyna z tak zwanego „dobrego domu” dla której rodzice postanowili zaplanować przyszłość jako prawniczki, a która jest nieco zbuntowana, odważna i trochę krnąbrna. CiCi (moja ulubiona bohaterka), babcia Simone, kobieta niesamowita, bardzo towarzyska, trochę szalona hippiska, i świetna artystka. I… Patricia, dziewczyna z „trudnego” domu, której brat był jednym z zamachowców. Osoba niezwykle inteligentna, przebiegła i pałająca nienawiścią do wszystkiego co piękne, normalne, szczęśliwe.

(…) Patricia obmyśliła plan. Masową strzelaninę wstrząsającą do głębi nie tylko społecznością, którą gardziła, ale całym miastem – całym krajem. Opracowywała go miesiącami, wybierając i odrzucając miejsca, wciąż od nowa ustalając czas, dobierając broń. (…)

Czytelniczą ucztę, autorka doprawiła ciekawymi fragmentami procesów powstawania sztuki, obrazów i rzeźb. Czytając opisy kolejnych ruchów artystek – malarki CiCi i rzeźbiarki Simone, dosłownie przenosiła nas do pracowni twórczyń.

(…) Wyjęła pędzel i gumę lateksową w płynie. Wzięła sobie wodę, włączyła muzykę w stylu New Age, wybierając ją z playlisty CiCi. (…) Za pomocą pędzla milimetr za milimetrem pokryła lateksem całą powierzchnię gliny. Uniknięcie tworzenia się pęcherzy powietrza wymagało cierpliwości, uwagi i czasu. (…)

Ta książka to studium zachowań i funkcjonowania ludzi dotkniętych traumą, psychologiczne studium ukształtowane z bolesnych wspomnień. To obraz ludzi, którzy przeżyli coś, czego mimo upływu lat nie można zapomnieć.

Mamy tutaj również piękną przyjaźń, która dotyczy nie tylko dwóch młodych dziewcząt, ale również przyjaźń między babcią a wnuczką, która jest czymś więcej jak tylko łączącymi te dwie kobiety więzami rodzinnymi, a także niezwykłą przyjaźń starszej kobiety i młodego mężczyzny.

Mamy również romans, wpleciony w wątek kryminalny, a właściwie to można nawet powiedzieć, że wpleciony w thriller. Romans z delikatną nutką subtelnej erotyki, takiej bez grama wulgarności.

Myślę, że właśnie takim połączeniem autorka rozkochała w sobie rzesze czytelniczek.

Książki tej pisarki są jak narkotyk, jak raz ich „spróbujesz” to będziesz chcieć więcej i więcej.

Polecam tę książkę szczególnie tym, którzy do tej pory nie zdążyli poznać twórczości Nory Roberts. Polecam ją miłośnikom dobrych kryminałów, ale również osobom ceniącym ciekawy, nietuzinkowy romans.  I tak jak wspomniałam wcześniej, połączenie kilku gatunków literackich tak aby zgodnie ze sobą współgrały, to prawdziwy majstersztyk. W tej powieści nawet wątki obyczajowe, których tu nie brakuję, potrafią sprawić, że trudno oderwać się od stron książki.

Dziękuję Wydawnictwu EDIPRESSE, że zdecydowało się na wydawanie kolejnych powieści tej pisarki, nieskromnie mogę się pochwalić, że mam w swojej biblioteczce ponad dwadzieścia powieści tej pisarki, której twórczość pokochałam prawie 30 lat temu.

Napisz do mnie

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/