Recenzje książek

TEST NA MIŁOŚĆ – Helen Hoang

Helen Hoang urodziła się 1982 roku. Jest amerykańska pisarką wietnamskiego pochodzenia. Ukończyła studia ekonomiczne i pracowała w finansach, zanim zaczęła pisać powieści. W 2016 zdiagnozowano u niej zespół Aspergera, co zainspirowało ją do napisania powieści „Więcej niż pocałunek”, która zdobyła nagrodę czytelników portalu Goodreads dla najlepszej książki, znalazła się w Top 100 książek Amazona i Top 50 „Washington Post” w 2018 roku. Pilgrim Media Group nabył prawa do filmu na podstawie tej powieści. Mieszka w San Diego z mężem i dwojgiem dzieci.

Test na miłość to romans a zarazem współczesna powieść psychologiczna z dużą dawką erotyki.

PREMIERA KSIĄŻKI 25 MARCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 447

Khai jest wybitnym specjalistą od finansów, jednak ma problemy z emocjami. Z powodu autyzmu nie potrafi przeżywać głębszych uczuć, nie potrafi się zakochać, nie potrafi nawet czuć prawdziwego żalu po śmierci kogoś bliskiego. Mama tego młodedego mężczyzny w obawie przed tym, że syn nigdy nie znajdzie sobie odpowiedniej dziewczyny, wpada na pomysł, żeby poszukać dla niego idealnej kobiety na żonę. W jednej z hotelowych łazienek, w Wietnamie, spotyka śliczną, ale bardzo ubogą Esme. Dziewczyna na tyle wzbudza w niej zaufanie, że postanawia wplątać ją w swoje plany odnośnie syna. Organizuje kilkumiesięczny wyjazd Esme do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka i proponuje układ, polegający na tym, że w określonym czasie Esme ma rozkochać w sobie przystojnego, chociaż trudnego w obyciu towarzyskim Khai’a. Czy uda się biednej dziewczynie doprowadzić do tego, że przystojny i bogaty chłopak straci dla niej głowę? Jak zareaguje rodzina Khai’a na wiadomość, że Esme jest samotną, młodą matką? Co będzie przeszkodą a co zachętą dla Khai’a w utrzymaniu związku z prostą, chociaż bardzo inteligentną młodą kobietą z Wietnamu. Kto pierwszy się zakocha?

Z twórczością tej autorki zetknęłam się już rok temu w książce Więcej niż pocałunek, i już wtedy wiedziałam, że każdą kolejną jej powieść będę chciała przeczytać.

Dlaczego? Dlatego, że nikt tak jak ona nie potrafi wprowadzić człowieka w stan umysłu towarzyszący osobom z autyzmem.

Autyzm to wbrew temu, co wiele osób myśli, nie jest chorobą. To przypadłość, która zaliczana jest do grupy symptomów zwanych wycofaniem, czyli unikaniem kontaktu ze światem zewnętrznym. I to kontaktu zarówno cielesnego jak i emocjonalnego.

(…) Od kiedy nauczyciel z podstawówki nakłonił rodziców do konsultacji z psychologiem, Khai zdawał sobie sprawę, że jest inny. Większość rodziny nie akceptowała jednak postawionej wtedy diagnozy, uznając, że chłopiec jest po prostu „lekko zdziwaczały”. Na wietnamskiej prowincji nikt nie cierpiał przecież na autyzm ani na zespół Aspergera. Poza tym Khai był bardzo inteligentny i unikał pakowania się w kłopoty. Jakie znaczenie miała więc opinia lekarza? (…)

W cudowny, chociaż momentami dość odważny i bolesny zarazem sposób, autorka przedstawia nam na czym na przypadłość polega. Co takie osoby razi a co im sprawia przyjemność. Jak reagują na bodźce dotykowe, zapachowe czy uczuciowe.

Ta książka to romans, ale tak nietypowy, że nie wiadomo komu kibicować, po czyjej stronie stanąć, bo zarówno Esme, jak i Khai są osobami, które działają na czytelnika bardzo pozytywnie.  

Różnorodność osobowości głównych bohaterów, ich zachowania i sposoby postrzegania tych samych sytuacji w niejednolity sposób, czasami mnie bawiła, a czasami bardzo wzruszała. Nie łatwo jest nagle przestawić swoje życie o 180 stopni i podporządkować się drugiej osobie. A w tej powieści zarówno on jak i ona musieli się z tym zmierzyć.

(…) – Nieprawda. Przestawiasz moje rzeczy, ścinasz drzewa tasakiem do mięsa, samowolnie jeździsz motocyklem i na dodatek dotykasz mnie bez żadnego ostrzeżenia. (…) Nie potrafię żyć w ten sposób. (…)

Młoda, spontaniczna i bardzo samodzielna dziewczyna ma do wykonania z pozoru łatwe zadanie, uwiedzenie młodego mężczyzny, a że hormony obydwojga działają na jej korzyść, to właściwie nie powinno być z tym żadnego problemu. Ona jest przecież śliczna, zgrabna, seksowna, ale… no właśnie nie każdy postrzega seksualność drugiej osoby tak samo. On czuł pociąg seksualny, który nie miał nic wspólnego z uczuciami, a ona chciała, aby seks nie był tylko zaspokojeniem chuci, ale czymś głębszym, czymś, czego fundamentem będą nie tylko cielesne zaspokojenia ale i te duchowe. Oboje nie mogli zrozumieć swoich zachowań, a wystarczyło przecież tylko o tym szczerze porozmawiać. Tylko… czy rozmowa byłaby idealnym rozwiązaniem?

(…) Po tym wszystkim co się stało, zrozumiał, że wcale nie był chory na grypę. Jego złe samopoczucie było czymś w rodzaju głodu narkotykowego. Okazało się, że po jej odejściu cierpiał o wiele bardziej, niż się spodziewał. (…)

Ta książka aż kipi erotyzmem, ale jest to zdrowy, piękny erotyzm. Nie ma tutaj niczego wulgarnego, jest tylko namiętność wynikająca z uczuć.

Moim zdaniem to jest bardzo ciekawa i ważna dla wielu osób lektura, bo nigdy nie wiemy, czy nie spotkamy na swojej drodze kogoś cierpiącego na autyzm. Ta powieść pozwala zrozumieć wiele, pozwala spojrzeć na problemy innych bardziej wnikliwym wzrokiem, który obejmuje nie tylko powierzchowność, ale i wnętrze człowieka.

Piękna miłość może dla jednej osoby być spełnieniem marzeń, a dla drugiej wielką niewiadomą, zwłaszcza wtedy, gdy uczucie nie idzie w parze z miłością fizyczną.  

Ta książka to przewodnik po autyzmie, pięknie pokazująca problemy, których nie dostrzegamy, lub które widzimy z zupełnie innej strony.

Polecam tę piękną książkę czytelnikom w każdym wieku, chociaż myślę, że więcej młodych osób powinno ją przeczytać. Autorka w bardzo nietuzinkowy sposób pokazuje, jak wiele można stracić, gdy się do końca nie wie, z czym, lub z kim się ma do czynienia. Tutaj śmiech przeplata się ze wzruszeniem, złość z litością. No cóż… tę książkę trzeba po prostu przeczytać.

Dziękuję wydawnictwu MUZA. SA za propozycję przeczytania tej cudownej powieści i nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością na kolejne książki tej autorki.

CÓRKA GLINIARZA – Kristen Ashley

Kristen Ashley urodziła się w 1968 roku w Gary w stanie Indiana, a dorastała w małym miasteczku Brownsburg w licznej wielopokoleniowej rodzinie przy dźwiękach muzyki między innymi Glena Millera. Mieszkała w Denver i w Wielkiej Brytanii, a ostatnio osiadła w Phoenix. To amerykańska pisarka, której pasją poza pisarstwem są filmy, muzyka, dobre jedzenie i moda. W swoim dorobku ma książki takie jak: „Tajemniczy mężczyzna”, „Niepokorny mężczyzna”, „Idealny mężczyzna” oraz jedna z najnowszych książek „Wymarzony mężczyzna”. Jest autorką ponad sześćdziesięciu powieści, które zostały przetłumaczone na czternaście języków.

Córka gliniarza to współczesna komedia kryminalna z pokaźną dawką romansu i erotyki.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 MARCA 2020

Wydawnictwo AKURAT
stron 510

Indy Savage to córka doświadczonego policjanta. Dziewczyna niepokorna, trochę zwariowana, bardzo odważna i niestety również bardzo nieodpowiedzialna. Jest właścicielką księgarni, w której można wypić pyszną kawę. Od dziecka podkochuje się w Lee, synu przyjaciół ojca, który raczej ignoruje jej zaloty i traktuje ją jedynie jak młodszą siostrę. Kiedy Indy przypadkowo zostaje wciągnięta z gangsterski światek jednego ze swoich przyjaciół, będącego jednocześnie jej pracownikiem, to Lee – prowadzący agencję detektywistyczną, pomaga jej wyjść z tego ambarasu cało. Niespodziewanie również wybucha namiętność między tym dwojgiem „przybranego rodzeństwa”. Czy dramatyczne sytuacje zbliżą do siebie tych dwoje młodych ludzi, czy raczej oddalą? Czy krnąbrna i często zbyt nieodpowiedzialna dziewczyna jest dobrą partią dla takiego łobuza jak Lee? I co na to rodziny obojga, a szczególnie siostra Lee, która jest od dzieciństwa najserdeczniejszą przyjaciółką Indy?

Chociaż autorka ma na swoim koncie sporo książek, to ja przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z jej dorobkiem pisarskim. Myślę jednak, że nie ostatnie, bowiem dawno się tak świetnie nie bawiłam podczas czytania książki.

Narracja książki jest w pierwszej osobie, a to jest to co lubię, bowiem bardziej się wówczas zbliżam do postaci, traktując tę narrację jak coś w rodzaju wspomnień, zwierzeń, czy pogaduszek.

Zmusiłam ratowników, żeby pozeolili mi jechać z tyłu razem z Textem, a udało mi się to dzięki napadowi szału. Gdy lokowali go w środku, tkwiłam przy jego boku. Tex pozwolił na to głownie dlatego, że już wiedział, że niewiele brakuje, a znów się odpalę. Nawet jeśli jesteś wielkim facetem, któremu niestraszne kule, to nie igrasz z rozwścieczoną kobietą.

Główna bohaterka jest taką wymarzoną postacią wielu młodych kobiet. Piękna, seksowna, bogata, krnąbrna, odważna i nieco pyskata. A facet, którego autorka umieściła obok niej to już dla większości młodych kobiet spełnienie erotycznych marzeń.

Nie przeczę, że czytając tę powieść wyśmienicie się bawiłam, chociaż jak dla mnie, to była w niej trochę zbyt duża ilość osób, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem tak do końca przekonana kto stoi po czyjej stronie.

Bardzo ciekawie nakreślone osobowości bohaterów, zwłaszcza tych, którzy niby są bohaterami pozytywnymi, ale przewaga ich cech charakteru jest negatywna. Co często wzbudzało we mnie dość sprzeczne emocje towarzyszące w czasie różnych akcji.

Bardzo efektownie poprowadzone dialogi, których w tej książce nie brakuje, z dużą dawką ironii, to jeden z wielu plusów tej powieści. Jeśli chodzi o mnie, to szybciej czytam książki w których dialogów jest tyle co opisów, a nawet więcej, zresztą myślę, że wielu czytelników się ze mną w tej kwestii zgodzi.

Ta książka to wulkan energii, humoru i nierównoważnych emocji. Autorka w równym stopniu bawi, co przyprawia o szybsze bicie serca i to nie tylko w sprawach gangstersko-niebezpiecznych, ale również w tych intymnych, nieco erotycznych.

Głównych bohaterów nie można NIE polubić, są oni bowiem nietuzinkowi, szaleni w swoich czynach, chociaż w przypadku Indy, córki gliniarza, również nieco infantylni.

Miłość przedstawiona w tej książce nie jest pozbawiona erotyki, co jeszcze bardziej podkręca wątek, powodując, że są emocje, mocne ważenia, ale i świetna zabawa.

Polecam tę książkę czytelnikom w różnym wieku i różnej płci. Myślę, że będą się przy niej bawiły dobrze zarówno panie, jak i panowie, bowiem ciekawa i bardzo urozmaicona sensacyjnie intryga, w połączeniu z pełnymi humoru dialogami, nieco zwariowanymi scenami (dość mocno oderwanymi od rzeczywistości) i nieco intrygującymi, i czasami naiwnymi bohaterami, to lektura, która powinna znaleźć miejsce na wielu półkach.

Ta książka świetnie odpręży, bo jest lekka, łatwa i przyjemna. A styl jakim pisze autorka z pewnością polubi wielu czytelników, ja już polubiłam zarówno styl jak i bohaterów.

Dziękuję Wydawnictwu AKURAT za propozycję przeczytania tej lektury, i cieszę się, że znalazłam kolejną ciekawą pisarkę, po książki której chętnie sięgnę.

BAŚNIK – Beata Majewska

Beata Majewska to bardzo pogodna osoba, którą miałam okazję poznać osobiście na Nadmorskim Plenerze Czytelniczym w Gdyni. Plastyczka, księgowa, manicurzystka i pisarka. Osoby, które ją znają mówią o niej, że jest ogrodniczką, kurą domową i bizneswoman. Z pochodzenia Ślązaczka. Pisze również pod pseudonimem Augusta Docher, a jej debiutem pisarskim jest książka „Eperu”.

Baśnik to współczesna powieść obyczajowa, z dużą dawką romansu, odrobiną dramatu i okruchami erotyzmu.

Wydawnictwo KSIĄŻNICA rok 2018
stron 344

Basia jest atrakcyjną kobietą, matką dwójki nastoletnich dzieci i właścicielką klubu fitness. Po rozwodzie nie może sobie znaleźć miejsca w życiu, chociaż jej były mąż nie był aniołem. Kiedy do jej klubu przychodzi młody mężczyzna, to mimo sporej różnicy wieku coś w kobiecie zaczyna drgać. Marcin, młody fizjoterapeuta również zaczyna czuć coś do swojej szefowej, i nie zdaje sobie sprawy z tego, że kobieta może się od niego uzależnić. Kiedy już wszystko zaczyna być na dobrej drodze w ich związku, życiem Barbary wstrząsa huragan, który może zniszczyć wszystko, co do tej pory osiągnęła para kochanków. Czy związek i Basi i Marcina przetrwa? Dlaczego Marcin zdecyduje się wyjechać za granicę i dlaczego nie będzie chciał wrócić do dawnego miejsca pracy, jakim był klub fitness prowadzony przez Basię. Kto stanie na drodze do szczęścia obojga zakochanych i czy znajdzie się ktoś, kto scali tę miłość?

Po książki tej autorki sięgam z czystą przyjemnością, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że łączy się w nich humor z (często) mocnym wzruszeniem. Ale jedno trzeba przyznać, przy książkach Beaty Majewskiej nie można się nudzić.

Ta lektura jest być może skierowana do kobiet i to do tych w poważniejszym już wieku, chociaż kiedy się ma trzydzieści kilka lat, czy można mówić, o powadze? Wielu ludzi dopiero w tym wieku zaczyna myśleć poważnie o życiu.

Główna bohaterka tej książki, szybko posmakowała prawdziwej dorosłości, bowiem bardzo młodo została matką, a ojciec jej dziecka… no cóż, chyba jednak mimo sporej różnicy wieku nie do końca poważnie przejął się rolą męża i ojca.

Kiedy wszystko wydaje się być ułożone, czasami zdarza się coś, co wywraca życie do góry nogami. Tak też się staje w życiu Barbary. Dorosłe dzieci, stabilizacja finansowa i… nagle okazuje się, że mąż znudził się tą stabilizacją i zapragnął czegoś innego.

Wiele kobiet po rozwodzie zaczyna rozpaczać, analizować wszystkie za i przeciw w związku, ale jest wiele kobiet, dla których ten rozwód i to rozstanie się z wieloletnim partnerem to szansa na nowe, może i lepsze życie. Czasami kobieta zamknięta jest w „złotej klatce małżeństwa” i chociaż nie brakuje jej niczego, to tak naprawdę brakuje jej wiele.

Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych tematów. Pierwszym z nich jest na przykład związek dwojga ludzi, kiedy kobieta jest dużo starsza od swojego partnera. Niestety, ale wielu ludzi patrzy na taki związek z pogardą. Jak mężczyzna wiąże się z dużo młodszą partnerką to jest w miarę okej, ale jak kobieta zakocha się w młodszym mężczyźnie już nie jest to odpowiednie. A przecież każdy, w każdym wieku, ma prawo do miłości.

(…) – Nie jestem, za to mam swoje lata i wiem, że nic z tego nie wyjdzie. Mam dwoje dzieci i już nie chcę kolejnych. Nie nadaję się na żonę takiego faceta, jakim jesteś. Masz przed sobą całe życie. Gdy ty szedłeś do pierwszej klasy, ja szłam na spacer do parku z rocznym Adriankiem. Dzieli nas przepaść życiowych doświadczeń, mamy inne priorytety, inną sytuację rodzinną. (…)

Wiele kobiet będących odtrąconych przez swoich parterów, lub poniżanych przez nich, czuje się niedoskonałymi, wręcz wybrakowanymi kobietami. Nasilająca się krytyka potrafi skutecznie zniszczyć wewnętrzne JA, potrafi doprowadzić do tego, że w końcu uwierzymy w to, jak jesteśmy brzydkie i mało atrakcyjne dla płci przeciwnej. Główna bohaterka również doprowadzona jest przez byłego męża do tego, że wstydzi się siebie, swojego wyglądu, boi się pozytywnych uczuć, ale musi stawić czoło temu, że ktoś wreszcie widzi w niej KOBIETĘ.

(…) I co z tego Basiu? Jesteś piękna, gdy czujesz się piękna. Nie rozumiesz? To samo dotyczy młodości, inteligencji, a nawet stanu posiadania. Człowiek, który czuje się bogaty, jest bogaty. Chociażby w to właśnie uczucie. (…)

Przemoc w rodzinie, często skrywana za zasłoną lęku, trwale buduje traumę i nie pozwala na zbytnie zbliżenie się drugiego człowieka. Strach przed uderzeniem, przed poniżającym krzykiem, bywa skuteczną przeszkodą na drodze do szczęścia.

Patrząc na okładkę możemy pomyśleć, że przed nami lekka, łatwa i przyjemna lektura, która pozwoli nam się zrelaksować po trudnym dniu pracy. Ale nie pozwólmy się zwieść słodkim obrazkom. Do tej książki przygotujcie sobie sporą paczkę chusteczek, bo łzy kilkukrotnie same wypłyną z oczu. Tutaj humor przeplata się ze wzruszeniem, a między to wpleciona jest zmysłowa erotyka.

Miłość w każdym wieku zasługuje na szansę. Strach przed kompromitacją wywołany brakiem wiary w siebie i długoletnią traumą powstałą z upokarzania nie może być murem odgradzającym przed szczęściem, na które zasługuje każdy człowiek.

Polecam tę książkę, tak jak inne powieści tej pisarki, nie tylko paniom, chociaż myślę, że głównie one są odbiorczyniami książek Beaty Majewskiej. Ta książka to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy przestają wierzyć w siebie, bo niesie nadzieję, że los nie zamyka przed człowiekiem wszystkich drzwi. Ta książka to piękne studium osobowości kobiety będącej „po przejściach”, ale również cudowny obraz przyjaźni i… trudnej roli opartej na empatii i przebaczeniu. To mocna lektura o tym, że bycie spełnioną, to nie tylko rola matki, żony i kochanki, ale przede wszystkim rola kobiety szczęśliwej.

SERCE Z KAMIENIA – Katarzyna Misiołek

Katarzyna Misiołek, to autorka powieści społeczno-obyczajowych i kryminałów z cechami thrillera psychologicznego. Pisze również pod pseudonimem Daria Orlicz. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Przez kilka lat mieszkała w Rzymie, który do dziś jest bliski jej sercu. Była tłumaczką, radiową pogodynką i hostessą, obecnie współpracuje z kilkoma dużymi wydawnictwami prasowymi i książkowymi. Uwielbia literaturę i kino grozy, klimaty postapo, biografie i mroczne thrillery. 

Serce z kamienia do współczesna powieść obyczajowa z dużą dawką dramatu psychologicznego i drobiną romasu.

PREMIERA KSIĄŻKI 11 MARCA 2020

Wydawnictwo KSIĄŻNICA Publikat S.A.
stron 359

Weronika jest znaną blogerką modową, ma piękny dom, przystojnego, bogatego męża, śliczne bliźniaczki i powinna być bardzo szczęśliwa, bo wiele kobiet zazdrości jej takiego życia. Kiedy jednak kobieta zachodzi w kolejną ciążę, jej świat zaczyna się walić. Nie chodzi o to, że kolejne dziecko zaburzy jej świat brylowania w sieci i w mediach społecznościowych. Chodzi o to, że Weronika nie chce kolejnego dziecka, z ledwością radzi sobie emocjonalnie z dwoma wyjątkowo żywotnymi córeczkami, i chociaż stara się być dobrą matką, czasami nerwy jej puszczają, bo tak właściwie mimo kochającego męża jest często sama, bowiem mąż często jest poza domem. Jego częste wyjazdy służbowe są potrzebne, ale nie jego żonie, która właśnie spodziewa się kolejnego dziecka. Czy Weronice uda się pokochać kolejne dziecko? Czy pięcioletnie bliźniaczki przyjmą brata z miłością czy z zazdrością? Co to jest depresja poporodowa, czy dopadnie ona również znaną blogerkę?

Zanim zacznę pisać o tej książce to przyznam szczerze, że fabuła rozwaliła mnie na milion kawałków i musiało upłynąć sporo czasu zanim zdecydowałam się siąść do laptopa. Nie, nie przeżyłam nigdy czegoś takiego jak bohaterka książki, więc nie mogę się z nią utożsamiać, ale siła przekazu jaką zaprezentowała autorka aby pokazać ten problem, jest… ogromna.

Ktoś mógłby powiedzieć, że główna bohaterka przesadziła ze swoim zachowaniem, że przecież macierzyństwo i czas oczekiwania na dziecko jest czasem tak pięknym, że wspomina się go z nostalgią szczęścia. Wiem, że są kobiety, które przez lata starają się aby to poczuć i nic z tego nie wychodzi, ale są również kobiety, które psychicznie nie zawsze są na to gotowe.

Lubię książki, w których narracja jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, bo czytając mam wrażenie, że siedzę z przyjaciółką i słucham jej zwierzeń.

Fabuła tej książki od początku przyciąga tajemnicą jakiegoś dramatu, który mocno odbił się na psychice głównej bohaterki, ale chociaż wiele możemy się domyślać, to autorka do końca nie zdradza swojego zamysłu.

W wielu związkach, a w szczególności tych, które z pozoru wyglądają na szczęśliwe, kobiety duszą się w swojej bezradnej samotności. Pozornie są to zadbane kobiety, zaradne matki, kochające żony, lecz rzeczywistość to ogniska buntu, żalu i samotności.

(…) Kładąc się do łóżka, w którym na mnie czekał, byłam bliska łez. Jednak nie chciałam mu dać satysfakcji i po prostu się rozbeczeć. Zacisnęłam usta i wsłuchana w jego oddech leżałam, dopóki za oknem nie zaczęło świtać. (…)

Często kobiety próbują zapanować nad chaosem swojego życia i w każdej dziedzinie starają się być perfekcyjne aż do bólu, chociaż nie zawsze ta ich perfekcyjność wychodzi im na dobre Bo często trudno jest pogodzić ze sobą karierę, z tym czego oczekują najbliżsi, czyli mąż i dzieci, a bez pomocy w niektórych sprawach, w niektórych obowiązkach, nawet tak prozaicznych jak prowadzenie domu czy wychowanie dzieci, robienie kariery zawodowej, czy spełnianie chociażby swoich pasji może okazać się zbyt trudnym.

(…) Jestem zmęczona, a jednak nie potrafię zwolnić tempa. Ktoś, kto obserwowałby mnie z boku, mógłby uznać moje życie za pasmo niekończących się sukcesów, bynajmniej nieokupionych ciężką pracą. Jednak tylko ja wiedziałam, ile nerwów i poświęceń kosztowało mnie znalezienie się tutaj, gdzie jestem. Tutaj, gdzie miałam zarówno wielbiących moją pracę fanów, jak i zagorzałych wrogów, którzy tylko czekali, żeby wytknąć mi najdrobniejsze potknięcie… (…)

Autorka porusza w swojej książce również bardzo bolesny dla wielu kobiet temat dotyczący ciąży, której one nie mogą doświadczyć, lub której nigdy nie doświadczą. Czasami złość na los, który jednym daje chociaż nie chcą, lub nie nadają się na matki, a innym wręcz skąpi tego, chociaż to one mogłyby być idealnymi rodzicielkami jest bolesnym doświadczeniem. Przyznam szczerze, że bardzo wzruszył mnie ten fragment, chociaż sama szczęśliwie doświadczyłam ciąży nie jeden raz.

(…) Ta moja obsesyjna zazdrość czasem mnie przeraża. I to, że nie potrafię się pogodzić z tym, że nigdy nie urodzę… Czasami idę ulicą i na widok kobiety w ciąży dosłownie czuję ból. Jakby ktoś wbijał mi w trzewia  rozżarzony pręt. (…)

Jedni mówią, że macierzyństwo to dar, a inni że kara za uległość. Kobieta musi być silna bez względu na to co czuje. Wychowanie dzieci jest czymś, czym my kobiety możemy się wykazać, ale często jest nam potrzebne wsparcie, a kto może nas najlepiej wesprzeć jak kochający mąż czy partner. No właśnie, jak często ta miłość tego męża i ojca ogranicza się do tego, że zarabia pieniądze, że wspiera wprawdzie, ale tylko duchowo, bo na wsparcie fizyczne się nie pisze.

Główna bohaterka ma męża, którego zazdrości jej wiele kobiet, ale żadna z tych kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że słowa mąż i ojciec ograniczają się tylko do minimalizmu uczuć, szczególnie tych które są potrzebne jemu, ona przecież jest matką i żoną, więc musi sobie dać radę ze wszystkim. On chce seksu, ona powinna mu go dać, nie ważne, że jest zmęczona po całym dniu bycia matką, kucharką, gosposią, żoną. On chce jeść i nie obchodzi go, że ona może nie mieć siły na przygotowanie mu tego jedzenia, bo on wrócił zmęczony z pracy, a ona przecież cały dzień siedziała w domu, ewentualnie poszła z dziećmi na spacer. Często mężczyźni nie zdają sobie sprawy z tego ile emocji i ile spraw każdego dnia ładuje się na tę kobietę. A kiedy jeszcze ta kobieta musi zmagać się z ciągle płaczącym dzieckiem…?

Wiele kobiet być może skrytykuje postępowanie Weroniki i to, że nie potrafiła pokochać swojego kolejnego dziecka, ale czy tylko ona jest temu winna?

(…) Zabrali mi go na chwilę po tym, jak urodziłam łożysko, a mnie wciąż szokowała własna obojętność. Nie miałam nic przeciwko temu, żeby ktoś się nim zajął, chciałam tylko zamknąć oczy i spać. (…)

Nie oceniajmy kogoś, jeżeli nie wiemy ile wysiłku musi włożyć w to by żyć. Patrzenie na kogoś z perspektywy jego wyglądu zewnętrznego, majątku czy sztucznie wychwytywanej radości, z perspektywy obrazków, które widzimy własnymi oczami, a nie dostrzeganie tego co ukryte głęboko w sercu lub za zamkniętymi drzwiami może być bardzo mylnie odbierane.

Ta książka to wulkan emocji i bardzo bym chciała, aby przeczytali ją panowie, bo panie sięgną po nią z całą pewnością, chociażby przyciągnięte opisem i piękną okładką. Ale panom przydałoby się spojrzenie na ten wątek z perspektywy żony, partnerki, matki. Wbrew pozorom to nie jest lektura lekka, łatwa i przyjemna, ponieważ autorka odważyła się poruszyć bardzo poważny i zarazem dla wielu kobiet bolesny temat, depresji poporodowej. Odważyła się pokazać rysy na kryształowym małżeństwie. Ale też udowodniła jak silna potrafi być miłość, tylko trzeba dostrzec jej walory odpowiednio wcześnie, zanim dojdzie do tragedii, spowodowanej obojętnością i ślepotą w związku.

Dziękuję AutorceWydawnictwu Książnica za tę książkę, która wywołała we mnie tak silne emocje, że nie potrafiłam o niej napisać. To ważna lektura zarówno dla kobiet jak i mężczyzn i zrobię wszystko, aby ta książka trafiła do jak największej liczby moich znajomych. Zwłaszcza tych młodych, którzy czekają na dziecko, lub którzy już to dziecko/dzieci mają.

ŻYCIE PO TOBIE – Klaudia Bianek

Klaudia Bianek

Klaudia Bianek to młoda pisarka, żona, romantyczka. Od lat weganka, od zawsze miłośniczka kotów i psów. Mieszka w niewielkiej wsi pod Poznaniem, gdzie najprzyjemniej się jej tworzy i marzy. Inspiracje czerpie ze wszystkiego, ale to właśnie rozmowy z ludźmi pozwalają jej pisać historie o miłości. Kiedy nie pisze (i nie czyta) gotuje. Gdyby mogła swoim czytelniczkom przekazać tylko jedną myśl, bez wahania powiedziałaby: siła jest kobietą! Tylko tyle i aż tyle udało mi się znaleźć informacji na temat tej pisarki.

Życie po tobie to powieść obyczajowa z dużą dawko dramatu i romansu.

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2020
stron 344

Eliza po tragicznej śmierci męża nie potrafi sobie znaleźć miejsca w życiu. Jej całym światem są teraz dzieci, córka i młodszy o kilka lat synek z zespołem Downa. Nie wychowuje dzieci sama, pomaga jej w tym najbliższa rodzina, rodzice, siostra i bratowa z którymi kobieta mieszka na wsi w jednym domu. Każdej niedzieli Eliza odwiedza grób męża, znajdując w „jego towarzystwie” pewnego rodzaju ukojenie. Gdy do sąsiedniego domu wprowadza się młody, samotny mężczyzna ona nawet nie domyśla się jaki chaos wniesie on do jej życia. Filip okazuje się czułym, wartościowym człowiekiem oferującym zrozumienie i wsparcie młodej matce borykającej się z wychowaniem dzieci, ale cóż z tego, kiedy młodsza siostra Elizy zakochuje się w nowym sąsiedzie i robi wszystko aby przywabić go swoją osobą. Czy Eliza może stanąć na drodze do szczęścia swojej siostry? Kim jest starsza pani, którą Eliza spotyka na cmentarzu? I Czy młoda wdowa zakochana w swoim zmarłym mężu do szaleństwa ma jeszcze szanse na nową miłość?

Autorka jest moim odkryciem na Poznańskich Targach Książki. Wiem, że mamy wielu cudownych autorów i wiele cudownych autorek, i wiem również, że nie wszystkich książki uda mi się poznać.

Cieszę się jednak, że udało mi się (dzięki rekomendacjom kilku osób) przeczytać książkę tej młodej i sympatycznej pisarki.

Wszystko czego chcę to życie pełne śmiechu

Tak długo jak śmieję się z Tobą

Myślę, że wszystko co jeszcze się liczy to miłość „na zawsze”

Po życiu, które razem przebyliśmyPonieważ nie ma życia po Tobie…

To słowa piosenki Daughtry – Life After You,która przewija się przez fabułę, a którą musiałam odsłuchać, aby zrozumieć sens, jaki autorka próbowała przekazać w swojej powieści.

Ta książka, to zdecydowanie lektura dla kobiet, bo jest o kobiecie, która cały czas walczy z własnymi emocjami, stara się żyć normalnie, ale…tęsknota za tragicznie zmarłym mężem, zbyt często rzuca jej kłody pod nogi.

Główna bohaterka nie potrafi wyzbyć się przekonania o swojej nieatrakcyjności. Widziana oczami męża, była piękna i szczęśliwa, a teraz, kiedy go straciła, straciła również to poczucie atrakcyjności. Po śmierci ukochanej osoby, wszystko staje się szare, bure i ponure. Człowiek często nie widzi niczego, co powoduje pozytywne myślenie, żal pokonuje nawet najdrobniejsze chwile szczęścia. A siebie postrzega się jako jedną, wielką grudę nieszczęścia.

(…) Nie podobam się sobie, ale wiem, że ty zapewne uznałbyś mnie za piękną. W końcu nawet po dwunastogodzinnym porodzie, gdy spływałam potem i byłam wykończona, ty twierdziłeś, że jestem najpiękniejsza na świecie. Piękna byłam przy tobie, lecz bez ciebie jestem tylko skorupą. Nie ma już we mnie żony, jest tylko matka, bo wiem, że muszę walczyć o dzieci. (…)

Autorka w cudowny, chociaż momentami bardzo wzruszający sposób przedstawia miłość matczyną, w szczególności odnosząc się do miłości pięknej, cierpliwej a zarazem trudnej, miłości do chorego dziecka. Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie jest lekkie i chociaż wiele zachowań daje często masę radości, to jest to ciężka praca. Jest to praca dająca nadzieję a miłość i cierpliwość są tutaj tymi szczególnymi czynnikami, które pomagają w uzyskaniu zamierzonych efektów, chociaż czasami długo trzeba na te efekty czekać.

(…) Wychowanie dziecka z zespołem Downa nie przewidywało urlopów, weekendów i kradzionych chwil odpoczynku dla rodziców. Często musiałam wstawać w nocy, bo były takie okresy, gdy Jaś nie mógł spać z powodu koszmarów. (…) Każdy dzień bez ćwiczeń był dniem straconym i działającym na niekorzyść mojego syna. (…)

W ferworze walki o siebie i o dzieci trudno jest oczekiwać, że życie może przynieść jeszcze przyjemne doznania miłości. Czy kobieta taka jak Eliza miała prawo zapomnieć o swojej pierwszej wielkiej miłości i zakochać się ponownie? Czy nie byłaby to zdrada wobec zmarłego męża?

Muszę przyznać, że autorka wprowadzając do fabuły przystojnego sąsiada, podłechtała zapewne próżność niejednej kobiety. Bo która z nas, bez względu na wiek, nie marzy o facecie nie dość, że przystojnym, nie dość że bogatym, to jeszcze z anielskim podejściem do kobiety i…co najważniejsze jej niepełnosprawnego dziecka. Przecież nie ma takich mężczyzn. Dobrze jednak, że są w książkach. Możemy sobie pomarzyć.

(…) Nie chciałam nikogo pokochać. Nie chciałam zaufać i rościć sobie praw do przeżycia nowych chwil radości, skoro Artur już nie miał na to szansy. (…)

Ta książka to kopalnia emocji, myślę, że niejedna czytelniczka zatraci się w niej i będzie kibicowała głównej bohaterce, która po kilku latach, cały czas szaleńczo zakochana w swoim zmarłym mężu, pewnego dnia po raz kolejny poczuje motyle w brzuchu.

Jest to piękna opowieść o miłości, ale również mocna w przekazie dotyczącym żałoby i walki z niepełnosprawnością dziecka. To cudowna historia opowiadająca o tym jak ważna jest więź rodzinna, i jak trudne czasami człowiek musi podejmować decyzje, aby nie stracić bliskich mu osób.

Ciekawi, dość nietuzinkowi bohaterowie w połączeniu z nieszablonową fabułą, doprawioną odrobiną delikatnego, zmysłowego erotyzmu… No cóż, czy trzeba czegoś więcej?

Nie ukrywam, że czekam z niecierpliwością na kontynuację, bowiem na końcu książki jest informacja, że to koniec części pierwszej. Zresztą jeśli mam być szczera, to ta część zakończyła się jedną wielką niewiadomą, a to pobudza ciekawość i domysły.

Polecam tę książkę zwłaszcza paniom, ale nie twierdzę, że panowie będą się przy niej nudzić. Może właśnie powinni ją przeczytać? Panie jednak niech przygotują sobie zapas chusteczek, które zdecydowanie mogą się przydać.

Napisz do mnie

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/