Recenzje książek

NASZA PRYWATNA GRA – Magdalena Zimniak

(…) Dlaczego tu jestem? Własny trzęsący się głos sprzed chwili dudni mi w uszach. Czy uwięził mnie tutaj anonimowy psychol, czy też ktoś kogo znam? (…)

Targi Książki Warszawa 2022
zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

Magdalena Zimniak z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

Nasza prywatna gra to thriller kryminalno-psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 08 LUTEGO 2023

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSK
stron 430

Bianka jest lektorką języka angielskiego pracującą w niestandardowych godzinach pracy. W jej małżeństwie nie układa się tak jak powinno, właśnie z powodu częstej nieobecności kobiety w domu, co nie podoba się jej mężowi. Któregoś dnia kobieta postanawia odwiedzić grób matki i miejscowość, w której kiedyś mieszkała. Przy okazji odwiedza również starych znajomych. Wieczorem ma zajęcia w warszawskiej szkole językowej, ale po nich nie wraca do domu. Odzyskuje przytomność w ciasnym piwnicznym pomieszczeniu nie wiedząc kto i dlaczego ją uwięził. Za jej porwaniem stoi ktoś ukrywający się za groteskową maską ptaka dodo. Mąż i ojciec Bianki po zawiadomieniu policji nie ustają w poszukiwaniach kobiety na własną rękę. Czy uda im się odnaleźć Biankę? Czy to przeszłość pozwoliła sobie na przypomnienie? Kto i dlaczego postanowił w brutalny sposób „zabawić się” z młodą kobietą?

Kiedy biorę do ręki książkę Magdaleny Zimniak, to jestem pewna, że w ciągu kilku najbliższych godzin niczego w domu nie zrobię, bo lektura wciągnie mnie maksymalnie. Nie wszystkie książki z tego gatunku mają taką wciągającą moc, ale z całą pewnością do nich należą powieści wychodzące spod pióra tej autorki.

Po raz kolejny autorka udowodniła, że można się zatracić w czytaniu. Jej najnowsza powieść to moim zdaniem petarda wśród thrillerów kryminalnych, gdzie podczas czytania nie byłam w stanie pozbyć się utrzymującego się napięcia emocjonalnego. Musiałam odczekać kilka dni, aby móc spokojnie napisać o tej książce, a to chyba najlepsza rekomendacja dla tej lektury.

Autorka nie pozwala na nudę trzymając czytelnika od pierwszej do ostatniej strony w napięciu, lawirując między wydarzeniami i podejrzewaniami. I kiedy wydaje się, że domyślamy się kto jest winny, następuje nagły zwrot akcji i znów wszystko staje się jedną wielką niewiadomą.

(…) Nie odpowiada. Przynosi tacę i stawia obok materaca. – Smacznego. – Gładzi mnie po głowie i odchodzi. Przy drzwiach się odwraca. – Jak ci się podoba nasza prywatna gra? (…)

Poznajemy daną sytuację widzianą oczami różnych osób, nie tylko ofiary, ale również tych, którzy próbują rozwiązać zagadkę zniknięcia młodej kobiety na swój sposób.

Przy okazji na jaw wychodzą stare tajemnice rodzinne i zapomniane lub zatajone wydarzenia, które dodatkowo wiele komplikują.

Autorka porusza w swojej powieści wiele trudnych życiowych tematów, począwszy od niby normalnych, choć niestandardowych godzin pracy wpływających często na rozpady w małżeństwie, po chorobę psychiczną i przemoc w rodzinie.

Z pewnością wiele osób poruszy wątek niestabilności psychicznej matki przy okazji zazdrosnej o kontakty emocjonalne córki z ojcem. Jej bezwzględność w stosunku do własnego dziecka to nie tylko przemoc fizyczna, ale przede wszystkim okazywanie nienawiści, często kamuflowanej pseudo pozytywnymi zachowaniami.

Wątek miłości rodzicielskiej ukazany w tej powieści to głównie łączący ojca z córką. Ale ciekawym punktem było przedstawienie również braku zaufania matek do synów. Tu każdy mógł być podejrzanym, nawet rodzony syn, który mógł mieć motyw. Dwóch młodych mężczyzn kochających kiedyś tę samą kobietę i matki wiedzące o niespełnionym uczuciu. Czy to strach przed konsekwencjami jakie mogły spotkać ich synów, czy zachwianie zaufania do nich.

Poruszającym jest również wątek odnoszący się do wyparcia psychicznego po dramatycznych wydarzeniach z przeszłości. Traumy są bolesne, dlatego wiele osób stara się nie pamiętać tego co ich spotkało kiedyś, nie pamiętać dramatyzmu, który ich dotknął, tak łatwiej żyć nie analizując całe życie dramatu czy tragedii jaka miała miejsce.

(…) – Początkowo myślałem, że Bianka zacznie mówić. Lekarze też czekali. Ona jednak jakby nic nie pamiętała. Nigdy nie powiedziała. Nigdy! Nigdy się nie zająknęła. Jakby to wyparła. Wyparła zresztą wszystko. Żadna terapia nie pomogła. Nigdy! (…)

Zagłębiamy się w porwanie przedstawione bardzo szczegółowo przez ofiarę, która z wyjątkową dokładnością i szczerością opowiada o tym, co ją spotyka nie pomijając dość intymnych czy można to określić wstydliwych sytuacji.  

Narracja jest dość specyficzna i niejednorodna, ponieważ albo jest w trzeciej osobie liczby pojedynczej czasu przeszłego, albo w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, i to moim zdaniem właśnie sprawia, że bardziej odczuwamy grozę i dramat wszystkiego.

Ta książka to bomba emocjonalna nie tylko dla miłośników dobrych thrillerów psychologiczno-kryminalnych, dlatego zanim sięgniecie po tę powieść, zarezerwujcie sobie sporą ilość czasu, bo trudno wam będzie się oderwać od czytania.

Polecam tę lekturę zarówno tym, którzy preferują kryminały, jak i tym, którzy czytują thrillery, ale również tym, którzy zaczytują się w powieściach psychologicznych. Myślę jednak, że ktokolwiek sięgnie po tę książkę nie poczuje zawodu i z całą pewnością nie będzie się przy tej książce nudził.

Dziękuję Autorce za te chwile pełne emocji, a Wydawnictwu Skarpa Warszawska dziękuję za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej.

SPADEK NIEBOSZCZYKA – Iwona Mejza

(…) W sumie po co mu to było? Grzebanie w krótkim życiu nieznajomej dziewczyny, która teraz byłaby starszą panią. A może Janka rzeczywiście gdzieś sobie żyje nieświadoma zamieszania związanego z zagadką jej zniknięcia? (…)

Iwona Mejza urodziła się w 1965 roku i jest mieszkanką Oświęcimia. Jest zagorzałą czytelniczką kryminałów i wielbicielką książek Joanny Chmielewskiej i Edmunda Niziurskiego. Od wielu lat pisze opowiadania kryminalne publikowane w prasie, a w wolnym czasie fotografuje i zajmuje się ogrodem. Czyta i kolekcjonuje powieści kryminalne z całego świata. Związana jest z Klubem Miłośników Powieści Milicyjnej Mord. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2012 książką „Wszystkie grzechy nieboszczyka”.

Spadek nieboszczyka to lekki kryminał z nutką humoru i krwawą tajemnicą Atelier Miraż.

PREMIERA KSIĄŻKI 28 CZERWCA 2022

Wydawnictwo OFICYNKA
stron 286

Nadkomisarz Sławomir Ożegalski ma już dosyć policyjnej roboty, procedur i faktu, że sprawcom tak wiele uchodzi na sucho. Postanawia więc skorzystać z oferty dawnego kolegi i zająć się czymś zupełnie innym niż praca policjanta, czyli sprzątaniem mieszkań po zmarłych. Pewnego dnia trafia do mieszkania starszej pani, której córka przed wieloma laty zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Duch policjanta drzemiący w Ożegalskim nie pozwala mu przejść obok tej starej sprawy obojętnie, dlatego były nadkomisarz postanawia poprowadzić prywatne śledztwo i wyjaśnić co stało się z Janiną, córką zmarłej. Czy Janina została zamordowana, czy wyjechała z własnej woli gdzieś daleko i zatarła za sobą wszelkie ślady? Dlaczego nikomu nie udało się odnaleźć dziewczyny ani żywej ani martwej? Co wspólnego z zaginięciem młodej kobiety miał miejscowy fotograf?

Po książki Iwony Mejzy sięgam bardzo chętnie, lubię jej lekkie pióro i to jak potrafi zmanipulować czytelnika.

Ta książka jest dość specyficzna, ponieważ tłem fabuły głównej jest fabuła umiejscowiona w latach 60. ubiegłego wieku. Mamy zatem przeplatane ze sobą rozdziały z czasów odległych i teraźniejszych.

(…) Już wiedział. Nachylił się nad dziewczyną, zasłaniając padające na nią światło. Janka poruszyła się i jęknęła coś niewyraźnie. Struchlał, dziewczyna zaraz się obudzi, a on był dopiero w pierwszej fazie projektu. (…)

Przyznam szczerze, że doskonale pamiętam realia lat 60-tych chociaż byłam wówczas podlotkiem, ale podobno każdy człowiek posiada tak zwaną pamięć główną, w której magazynuje wspomnienia, a u mnie właśnie tamten okres mocno wbił się w pamięć, dlatego uważam, że autorka z wyjątkową dbałością o szczegóły pokazała swoim czytelnikom tamte lata.

Zapewne dla wielu młodych czytelników będzie to pewnego rodzaju lekcja historii PRL-u.

Autorka za pośrednictwem świetnie wykreowanego pod względem osobowościowym (emerytowanego nadkomisarza) Sławomira Ożegalskiego który działa wraz ze swoim przyjacielem, odkrywa prawdę odnoszącą się do przedawnionego śledztwa.  

Oczywiście nic nie jest proste, a liczne poszlaki i mylne tropy nie ułatwiają rozwiązania zagadki wprowadzając do śledztwa niezły zamęt. Ale jest jak na kryminał przystało intensywnie, ale nie brutalnie. Zamiast scen ociekających krwią morderstw mamy specyficzną ekwilibrystykę.

Moim zdaniem to świetny kryminał napisany prostym, ale ładnym stylem, a fabuła cały czas trzyma w napięciu.

Zarówno rozdziały odnoszące się do przeszłości jak i rozdziały odnoszące się do teraźniejszości nie pozwalają na nudę, chociaż jak wspomniałam wcześniej nie ma tu zbytniej grozy, ociekającej krwi i tym podobnym.

To, że książka została napisana w dwóch przestrzeniach czasowych sprawia, że płynnie przechodzi się z „wtedy” do „tu i teraz”, a fabuła zarówno jednej jak i drugiej przestrzeni jest wciągająca i atrakcyjna.

Ktoś, kto pokochał „pióro” Iwony Mejzy w serii książek o Anielinie śmiało może sięgnąć również po jej kryminał, który jest typową zagadką kryminalną, nad którą i czytelnik i prowadzący śledztwo muszą się trochę nagłowić i kto wie, może tylko przypadek sprawi, że rozwikłają tę zagadkę.

(…) Pomyślał, że mało skomplikowana praca zamieniła się w odkrywanie ciągu ludzkich tragedii, od śmierci do śmierci, bo nie wątpił że zaginięcie Janki było związane z morderstwem. (…)

Przy okazji zagłębienia się w fabułę możemy pobyć trochę w Oświęcimiu, miejscowości, o której prawie każdy słyszał, ale nie zna jej od tej pozytywniejszej strony, dlatego, że miasto zostało mocno okaleczone przez drugą wojnę światową. Dla autorki więcej jest w nim PRL-owskiej szarzyzny niż kolorowego świata, ale i tak nie jest to w stanie zrazić czytelnika do tego miasta.

Autorka na przykładzie młodej dziewczyny, naiwnie wierzącej w marzenia, pokazuje jak łatwo można dać się zmanipulować, omamić obietnicami i zginąć w świecie, bez względu na czas w jakim żyjemy.

Czasami marzenia o lepszym mogą być zgubą, która przychodzi w chwili, w której się jej nie spodziewamy.

Mieszkania zmarłych często kryją w sobie bolesne tajemnice, rodzinne dramaty i coś czego ludzie nie potrafią prosto odnaleźć. Tak było i w tym przypadku, co stało się z młodą, śliczną dziewczyną wierzącą w marzenia?

Spadek nieboszczyka to z pewnością książka od której trudno się oderwać, ponieważ jej fabuła intryguje, irytuje naiwnością i trzyma w napięciu.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom dobrych kryminałów, myślę, że zadowoli on wielu czytelników.

Dziękuję Autorce za tę specyficzną podróż do lat PRL a Wydawnictwu Oficynka, dziękuję za możliwość przeczytania tej książki.

KOBIETA W DESZCZU – Dorota Mili

(…) Pamiętaj, że każdy z nas ma dwie drogi. Albo będzie próbował doświadczyć szczęścia, robiąc to, co mu w duszy gra, albo będzie żył by zadowolić innych i spełniać ich wymagania, co jak wiemy nie ma nic wspólnego ze szczęściem. (…)

Dorota Mili, to polska pisarka, autorka powieści obyczajowych, o której książkach słyszałam wiele pozytywnych opinii. Uwielbia gorące lato i emocjonujące książki, a także spokojną muzykę, komedie romantyczne i spacery nad morzem. Pochodzi z Kołobrzegu a morze jest częstym drugoplanowym bohaterem jej powieści. Ukończyła studia wyższe na Akademii Medycznej w Poznaniu na kierunku zdrowie publiczne. Obecnie poświęciła się pisaniu tworząc wielowątkowe powieści z nurtu romansu i kryminału, bogate w tajemnice.

Kobieta w deszczu to pierwsza część współczesnej sagi psychologiczno-obyczajowej.

PREMIERA KSIĄŻKI 18 STYCZNIA 2023

Wydawnictwo LUNA
stron 382

Aletta Różanska po śmierci swojego mentora otrzymuje w spadku jego gabinet w którym postanawia otworzyć własną praktykę jako psychoterapeutka. Jest bardzo oddana pracy i przez to nie ma czasu na życie osobiste. Pewnego dnia pojawiają się w jej gabinecie dwie kobiety, które nieświadomie wpłynął na życie Aletty. Jedną z nich jest Julia, młoda kobieta żyjąca w toksycznym związku, wątpiąca we wszystko, zwłaszcza w siebie. Narzeczony z powodu jej niestabilności psychicznej oddala się od niej za co ona bierze całkowitą winę na siebie. Żywiołowa Eryka jest kobietą w średnim wieku, dość nieszczęśliwą mężatką i matką dwóch dorastających synów. Po zdradzie męża nie jest w stanie zaakceptować zmian, co powoduje, że nie radzi sobie z emocjami. Trzy kobiety, trzy pokolenia i różne problemy. Czy Aletcie uda się pomóc swoim pacjentkom? Jak znajomość trzech pań wpłynie na ich wzajemne relacje? Czy kobiety mogą sobie wzajemnie pomóc?

Książka Doroty Mili moim zdaniem skierowana jest do kobiet, chociaż być może niejeden z mężczyzn również wyniósłby z niej jakieś przesłanie. Dominują w niej wątki psychologiczne, ale nie dlatego, że jedną z głównych bohaterek jest psychoterapeutka.

Poznajemy trzy różne osobowościowo kobiety będące również w różnym wieku. Autorka świetnie wykreowała postacie tych kobiet z podkreśleniem odmiennych charakterów. Ale nie tylko kobiet, mężczyźni występujący w tej powieści to również postacie barwne osobowościowo i z całą pewnością nie nudne.

Fabuła tej części w większości skupiona jest na jednej z bohaterek. Moim zdaniem dominującej, bowiem autorka poświęciła jej i jej życiu (tu mam na myśli związek z mężczyzną) więcej niż innym. Nie znaczy to, że pozostałe bohaterki zostały zlekceważone.

Julia jest normalną młodą kobietą, która za wszelką cenę pragnie tylko jednego – szczęśliwego życia u boku ukochanego. Zakochana w Damianie nie zauważa jak mężczyzna powoli zaczyna dominować nad nią i kierować jej życiem tak, a by czuła gorycz porażki. Toksyczny związek z typem mężczyzny, który jest narcyzem powoli zmienia pełną życia kobietę w osobę zahukaną i wierzącą w swoje nieudacznictwo.

(…) Wiele słyszała o przemocy psychicznej. Czasem brała się z silnej presji społecznej, by żyć według określonego schematu, mającego definiować szczęście. Mąż, dzieci, rodzina – to wszystko nie oznaczało jednak spełnienia. (…)

Autorka pokazuje nam jak łatwo można manipulować osobą, która bezgranicznie kocha, która wierzy w słuszność słów ukochanej osoby i która z dnia na dzień potrafi przestać wierzyć w siebie. Uzależnienie od drugiej osoby będącej toksyną, która potrafi zatruć człowieka jest częstym przypadkiem wielu związków.

(…) Julia była ciekawa, gdzie by udało jej się dojść. Plany jej samej się zmieniły, odkąd poznała Damiana. Rozważała co by było, gdyby nie poświęciła się realizacji jego marzenia. Gdzie by teraz była? Co by robiła ze swoim życiem? (…)

Mamy tutaj również kobietę, która z braku innych zajęć staje się osobą uległą wobec rodziny, a zwłaszcza dzieci, które jeżeli tylko nie są przyuczane do czegokolwiek, chętnie zrzucają wszystko na barki mamy. Eryka mimo tego, że jest osobą temperamentną i przebojową nie potrafi sobie radzić w sytuacjach, do których sama doprowadziła. Jako jednego z sprzymierzeńców traktuje alkohol, który potrafi na chwilę wymazać z jej umysłu to, kim stała się dla rodziny.

Upokorzona zdradą męża stara się dogodzić synom na każdym kroku jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jest dla nich służącą, kucharką i sprzątaczką, ale wszystko do czasu aż w jej głowie nie pojawi się ciekawy pomysł na życie.

Aletta jest kobietą całkowicie poświęconą pracy, nie ma czasu na życie osobiste ponieważ „musi” spędzać czas pracując na wielu etatach: szpital, przychodnia, prywatna praktyka zawodowa – wszystko tak ją pochłania, że życie prywatne idzie w odstawkę. Czy jest szczęśliwa w pełni poświęcając się innym?

Ta książka to świetne połączenie powieści obyczajowej z powieścią psychologiczną, nutką kryminału i romansu. Czyli dla każdego coś.

(…) – Dobrze zrobiłeś. Wcześniej czy później prawda i tak w nas uderza. Możemy zamykać na nią oczy, odwracać głowę, ale tylko do pewnego momentu. (…)

Mocny akcent psychologiczny pozwala lepiej przyjrzeć się pracy psychoterapeuty, który, aby móc pomóc swojemu pacjentowi musi go najpierw dobrze poznać. To również wskazanie kierunku, gdy człowiek ma problemy emocjonalne aby nie bać się pójśc do psychoterapeuty.

W tej książce pani psycholog zaprzyjaźnia się ze swoimi dwoma pacjentami, z pewnością nie jest to praktykowane, bo istotne jest wyznaczenie granicy między lekarzem a pacjentem, chociaż psychoterapeuty do lekarzy się nie zalicza, to jest to osoba która leczy, więc zdania mogą być podzielone. Ale gdyby autorka nie pozwoliła sobie na ten zabieg, z pewnością nie mielibyśmy fabuły z takimi emocjami.

Polecam tę powieść szczególnie paniom, ale nie twierdzę, że nie spodoba się również panom. Dzięki nutce sensacji może zainteresować każdego. Jak już wspomniałam, mamy tutaj namiastkę kryminału, oraz ciekawy romans, więc pozostaje mi tylko życzyć przyjemnej lektury.

Lekki styl jakim pisze Dorota Mili sprawi, że książkę będziecie czytali płynnie i bez znużenia, a to jest ważne, jeżeli chce się efektywnie spędzić czas z lekturą.

Dziękuję wydawnictwu LUNA za propozycję przeczytania tej książki, przy której miło spędziłam czas.

W SIECI – Anna Sakowicz

(…) Chyba przereklamowana ta moc… Odzywał się we mnie żal z powodu kruchości tego, co „Bóg złączył”. Nie po to człowiek się z kimś związuje, przyrzeka miłość i wierność, by potem zbierać z podłogi porozrzucane kawałki puzzli, które nijak do siebie już nie pasują.

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga
Gdańskie Targi Książki 2022

Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.

W sieci to dramat psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 25 STYCZNIA 2023

Wydawnictwo Purple Book
stron 341

Hanna i Danuta to dwie mieszkające na dwóch krańcach Polski kobiety, które nie znają się osobiście ale ich życiu pojawi się coś (lub ktoś) co je łączy. Każda z tych kobiet ma za sobą jakiś dramat rodzinny, tragedię, która wpłynęła na ich życie. Każda marzy o czymś innym. Hanna jest kobietą mało stanowczą, stąpającą wokół innych na palcach, której marzeniem jest aby być przez kogoś kochaną, aby ktoś zapewnił jej nie tylko miłość ale bezpieczeństwo emocjonalne. Po śmierci zbyt wcześnie narodzonego dziecka nie potrafi pozbierać się psychicznie a osoba, która powinna ją wspierać wcale jej w tym nie pomaga. Danuta jest dzieckiem DDA i żoną alkoholika i chociaż uczucie do męża już dawno zamieniło się z miłości w nienawiść nie potrafi, a może nie chce się z nim rozstać. Ma ku temu swoje powody, którymi są dwie córki. Nie potrafi sobie radzić z emocjami, ale musi w końcu wybrać co jest w jej życiu ważne i dla kogo powinna żyć. Czy poznany przez Hannę w internecie mężczyzna okaże się tym, na kogo ona czeka i kogo pragnie? Kim jest tajemniczy Jan Kowalski i czy jest tym za kogo się podaje? Jak potoczy się życie Hanny i Danuty w obliczu wyzwań, jakie zafunduje im los?

Znając „pióro” Anny Sakowicz nie spodziewałam się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, chociaż styl jakim pisze autorka jest lekki i przyjemny. Czyta się książkę lekko mimo poruszanych w fabule ciężkich tematów.

Ta książka to wulkan emocji, które dopadają czytelnika od pierwszych stron i trzymają do samego końca. Autorka bowiem porusza w swojej powieści tematy, które dla wielu wciąż pozostają tematami tabu. Kto otwarcie potrafi mówić o tym, że wśród jego bliskich jest osoba uzależniona od alkoholu czy leków, osoba z depresją? Kto odważnie przyznaje się do męczącej go traumy po utracie zbyt wcześnie narodzonego dziecka, którego po opuszczeniu łona matki czekała tylko śmierć?

Myślę, że chociaż nikt o tym głośno nie mówi, wielu zidentyfikuje się wśród bohaterek tej powieści.

Wszystkie opisane w powieści problemy są w wielu domach i chociaż o tym się nie mówi głośno, to część osób walczy z nimi każdego dnia.

Jak łatwo ukryć alkoholizm, kiedy człowiek umiejętnie to robi, upija się z takiego lub innego powodu nie patrząc na konsekwencje. Mężczyzna opisany w książce, poważnie uzależniony od alkoholu być może upadłby na dno gdyby nie przebywająca w jego otoczeniu kobieta, ale być może również potrafiłby wyjść z tego nałogu, gdyby owa kobieta zachowywała się wobec niego inaczej. Choroba alkoholowa tak jak depresja nie „wyleczą się same”, oprócz silnej woli potrzebne jest również wsparcie bliskiej osoby i chęć otrzymania tego wsparcia. Alkoholizm to odmiana depresji, w czasie której człowiek uzależniony chce zapomnieć o tym co mu w życiu przeszkadza. Ale ani nadmierne picie, ani łykanie tabletek psychotropowych nie są lekarstwem, które pomoże wyrwać się ze szpon tych nałogów.

Opisane w książce kobiety, różne osobowościowo również uzależniły się od różnych czynników. Ich depresje przedstawione w sposób tak różny uświadamiają nam, czytelnikom jak szybko można się uzależnić od leków, alkoholu czy bolesnych wspomnień. Bo przeżyte traumy również są pewnego rodzaju uzależnieniem.

(…) Wycieram twarz. I tak dziś nie zdążyłam zrobić makijażu. Poprawiam włosy i wiem, że to będzie kolejny dzień, który przetrwam ze sztucznie przyklejonym uśmiechem do twarzy. (…)

W tej książce mamy dwie kobiety, jedną żyjącą z piętnem alkoholizmu od najmłodszych lat, gdzie najpierw ojciec a potem mąż otwierali przed nią świat brudu, smrodu, bezradności i żalu i drugą otulającą się piętnem rozpaczy po utracie dziecka. Jedna i druga uzależniona od leków psychotropowych, chociaż każda inaczej. Jednej pomagała tabletka, drugiej oczyszczający płacz. Jedna wyrzucająca z siebie emocje, druga pielęgnująca negatywne emocje w sobie.

(…) Przypominam marionetkę. Sięgam do kieszeni, gdzie zawsze noszę blister tabletek. Teraz wbijam wzrok w pastylki. Drży mi ręka, kiedy wydłubuję jedną i wciskam do ust. Trzymam chwilę na języku, by upewnić się, że tam jest, dopiero po chwili popijam wodą. (…)

Kiedy Hanna spotyka mężczyznę, który widzi w niej nie tylko pozbawioną chęci do życia kobietę, kiedy po raz pierwszy od dłuższego czasu czuje, że jest dla kogoś ważna, a doznania cielesne powodują, że czuje wręcz fizyczną przyjemność, to świat nagle zaczyna nabierać kolorów. Czy może utrzymać te kolory tak aby się nie rozmyły? Czy może uzależnić się od drugiego człowieka?

Każdy z bohaterów tej książki przeżywa swoje rozterki w inny sposób, każdy jest uzależniony od czegoś lub kogoś, i każdy musi walczyć z demonami przeszłości nie pozwalając, aby przekształciły się w demony przyszłości.

Pięknie w książce został pokazany stosunek osób najbliższych do alkoholika, mężczyzna uzależniony, ojciec dwóch dorosłych córek, nie potrafiący odbudować zaufania kochającej go żony, inaczej traktowany jest przez córki. Jedna nim gardzi tak jak matka, a druga kocha mimo wad i w niego wierzy.

(…) A cierpienie jest jak bumerang, zawsze wróci, bo wraca wódka. To ona ciągnie za sobą wszystko to, o czym Szymon nie chce pamiętać, choć pije, aby zapomnieć. (…)

Nie potępiam ludzi uzależnionych, chociaż wiem, że aby wyjść z takiego uzależnienia muszą najpierw uwierzyć w siebie, zdać sobie sprawę z tego, że żyją dla siebie a potem dopiero dla innych. To trudne, ale możliwe. Trudno jest odstawić alkohol z dnia na dzień i powiedzieć: „od jutra nie piję”, trudno jest odstawić leki, kiedy w człowieku wszystko drga jak naprężone struny, trudno jest pogodzić się z czymś co się stało wbrew naszej woli, ale kiedy złapie się wyciągniętą pomocną dłoń to może się uda.

Dziękuję Autorce za te chwile pełne emocji i nie ukrywam, że tak jak nie potrafiłam oderwać się od książki tak nie potrafiłam odłożyć chusteczek.  Myślę, że każdy na swój sposób odbierze tę książkę, ale mimo ciężkich tematów poruszonych w niej, warto się przy tej lekturze zatrzymać.

Nie omijajcie tej książki, bo to bardzo wartościowa powieść napisana z perspektywy dwóch kobiet Hanny i Danuty. Książka pokazująca różne oblicza człowieka i z pewnością zmuszająca do refleksji.

Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania tej powieści, której fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej głowie.

SIOSTRA WIRTUOZA – Agnieszka Lis

Marzył mu się wielki świat, chciał wyjechać, właściwie było mu obojętne dokąd. Berlin? Wiedeń? Dokądkolwiek, byle mógł studiować pianistykę. Zazdrościła mu tej wolności, myślenia o tym, że wszystko może!

Targi Książki Warszawa 2022
Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga,

Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.

Siostra wirtuoza to powieść biograficzna o Ignacym Janie Paderewskim.

PREMIERA KSIĄŻKI 11 STYCZNIA 2023

Wydawnictwo Skarpa Warszawsk
stron 365

Antonina Wilkońska, siostra Ignacego Paderewskiego, snuje opowieść o bracie, rodzinnych tajemnicach, romansach, sprawach szlachetnych i wstydliwych, a także o wydarzeniach historycznych istotnych dla losów Polski i świata. Jakie szanse na realizację planów i marzeń miała kobieta, której brat stał się światowym gigantem? Jak rodzinne relacje wpłynęły na jej życie i wybory, do których została zmuszona?

Opis pochodzi od wydawcy

Antonina Wilkońska to osoba wielka i mała jednocześnie, całe życie żyjąca w cieniu wielkiej sławy ukochanego brata, będąca dla niego podporą w trudnych chwilach sama żyła jakby z dala od niego.

Ta książka to hołd dla wielkiego muzyka, wielkiego polityka i ukochanego, jedynego młodszego brata.

Miłość i podziw jaki miała Antonina w stosunku do Ignacego, moim zdaniem balansowały na granicy szaleństwa. Rozumiem, że można kogoś kochać, można kogoś nieustannie podziwiać, ale nie ma ludzi idealnych, a w oczach i mniemaniu Antoniny Wilkońskiej, Ignacy Jan Paderewski był ideałem.

Kochająca go nad życie nie potrafiła zaakceptować jego uczuć skierowanych do innej kobiety, czy to była tylko zazdrość, czy troska o brata?

Autorka pokazuje nam człowieka zlepionego z samych zalet, a przecież nie ma ludzi bez skaz, każdy ma chociaż maleńkie wady, ale oczami Antoniny Ignacy był człowiekiem wprost kryształowym.

Można powiedzieć, że Paderewski był złotym dzieckiem, które nie osiadło na laurach po pierwszych sukcesach, ale ciężką pracą dążył do perfekcji, która przynosiła mu kolejne sukcesy. Jego zapał i miłość do muzyki były fundamentem życia, w którym zabrakło czasu na ojcowską miłość. Poświęcając się muzyce musiał z czegoś zrezygnować, zrezygnował z rodziny i emocji jakie łączą więzy krwi.

(…) A Ignacy wszedł na scenę, zapamiętano nade wszystko jego rudozłotą czuprynę. Posądzano go o pozę, manierę, co światlejsi jednak od razu, a inni już wkrótce zrozumieli, że Ignacy, gdy grał, wstępował w inny świat. Hipnotyczną krainę muzyki. Że grał tylko dla jednej osoby – tej, która akurat go słuchała. A jeśli słuchało go wielu? Grał dla każdego indywidualnie. (…)

Cóż z tego, że nie żałował pieniędzy na syna, na ojca, na siostrę jak nie potrafił im dać nawet cząstki siebie. Czy życie z dala od najbliższych dało mu radość? A może do życia potrzebował tylko muzyki i aplauzów? Zamiast kilku bliskich sercu osób wolał tysiące wielbiących go obcych. Chociaż oni w jakiś sposób również go kochali, ale czy bardziej niż ojciec, siostra czy syn?

W tle opowieści o idealnym pod każdym względem człowieku autorka ukazuje marność i małość kobiet żyjących w ówczesnym świecie. Bez względu na to czy kobieta była piękna, utalentowana, pracowita i zaradna, bez względu czy pochodziła z wyższych sfer czy z biedoty była tylko kobietą. Jak niewiele kobiet wówczas osiągało karierę na takim poziomie na jakim byli w stanie osiągnąć ją mężczyźni. Antonina być może była tak samo utalentowana jak brat, ale wydana za mąż straciła możliwość kształcenia się i pielęgnowania swojego talentu. Była tylko córką, a to syn miał pierwszeństwo (mimo iż młodszy od niej) w drodze do sukcesu.

(…) Wiem, że był szczęśliwy. Przeczytałam znacznie później, że dotychczas przebywał jedynie w towarzystwie siostry. „Stale byłem sam a niewesołe jest – trzeba przyznać -życie chłopca przebywającego ciągle z dziewczynką, jedną dziewczynką i to w dodatku z siostrą”.

Nie chcę nikogo oceniać, bo nie moja to rola, ale przyznam szczerze, że nie mogłam zrozumieć tego bezgranicznego uwielbienia dla brata. Rozumiem dumę z jego sukcesów, rozumiem dumę z filantropijnego podejścia do życia, ale…

Autorka przedstawia nam człowieka wielkiego, wyjątkowo uzdolnionego pianistę i kompozytora, wielkiego polityka i człowieka, którego uwielbiały miliony, ale pokazuje nam go oczami jego siostry Antoniny, kobiety poniekąd skromnej i bezgranicznie zakochanej w bracie, zazdrosnej nie o karierę, ale o uczucia, kobiety, która była u boku brata do końca jego dni. Była siostrą, powierniczką, zarządczynią majątku, ale była tylko kobietą żyjącą w cieniu wielkiej sławy wielkiego duchem człowieka.

(…) Sztuka jest bezkompromisowa, Ignacy doskonale to rozumiał już od najmłodszych lat. Miłość do muzyki nie toleruje konkurencji. (…)

Polecam tę książkę zwłaszcza miłośnikom muzyki i miłośnikom biografii. Mam nadzieję, że książka nikogo nie znudzi jak nie było nudnym życie wielkiego wirtuoza.

Dziękuję Autorce za te pełne ciekawych informacji strony, poświęcone jednemu z moich ulubionych artystów, a Wydawnictwu Skarpa Warszawska dziękuję za możliwość poznania tej historii.

Napisz do mnie

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/