Recenzje książek

SYNDYKAT – Adam Ubertowski

Adam Ubertowski urodził się w 1967 roku. Jest pisarzem i psychologiem biznesu. Mieszka w Sopocie. Na swoim koncie pisarskim ma takie powieści jak „Podróż do ostatniej strony”, „Szczególny przypadek Pani Pullmanowej”, „Sopocki rajd” czy „Inspektor van Graff”.

Adam Ubertowski   Syndykat_Adam Ubertowski

Wydawnictwo Oficynka rok 2017

stron 304

Syndykat to współczesna powieść sensacyjna.

Kinsky wychodzi z więzienia, do którego trafił z powodu zabicia człowieka. On wie, że tego nie zrobił, ale oskarżyciel twierdził inaczej. Wolność wita go pustką, zimnem, ulewnym deszczem i ironicznymi komentarzami strażnika. Nagle przed mężczyzną zatrzymuje się czarna lśniąca limuzyna, a jej kierowca serdecznie zaprasza go do środka. Komuś bardzo zależy na tym, aby pozyskać Kinky’ego dla własnych celów. Ktoś wie o nim wszystko i wie, że on nie cofnie się przed niczym. Pada tajemnicza propozycja współpracy, i mimo tego, że Kinsky nie wie dokładnie, na czym ma polegać jego rola wchodzi do „gry”. Czy misja, jaką ma do wykonania jest niebezpieczna? Czy ważniejsze dla niego są święty spokój czy komfort finansowy?

Zaczynając tę powieść myślałam, że jest to książka typowo dla mężczyzn. Ale, ponieważ lubię kryminały i książki akcji, byłam przekonana, że autor nie pozwoli mi się nudzić. Początkowo, tak właściwie dość długo, nie wiedziałam o co chodzi i na czym ma polegać misja głównego bohatera, ale im dalej tym robiło się ciekawiej.

Kinsky to taki polski Rambo, człowiek bezwzględny, ale bardzo trzeźwo myślący, potrafiący z najdrobniejszymi szczegółami zaplanować każdy swój ruch. Taka maszyna do zabijania, chociaż moim zdaniem trochę nad kolorowana i prawie nierealna. Uwielbiam jednak książki Lee Child’a i od razu kojarzył mi się Jakck Reacher, którego mimo dość mało ciekawej osobowości uwielbiam.

W tej powieści główny bohater mimo cech bardzo negatywnych z jednej strony, bo bezwzględność, nadmierna brutalność, posiada jednak cechy bardzo pozytywne. Kiedy wymaga tego sytuacja nie pobłaża nikomu, ale potrafi być bardzo przewidywalny i opanowany. Nie brakuje mu również empatii, chociaż jest ona ledwo widzialna i skierowana do niewielu.

Autor powoli budując napięcie, utrzymuje czytelnika w niecierpliwej nieświadomości tego, co nastąpi. Wiemy, że szykuje się coś wielkiego, ale nie możemy sami dojść do tego, co to będzie. Fabuła książki jest jak wulkan, który powoli budzi się z letargu, siejąc wokół grozę strachu, by na końcu wybuchnąć gorącą lawą.

Czytając tę powieść, momentami odnosiłam wrażenie, że nie jest ona zbyt realna. Może żyjąc a spokojnym, ustabilizowanym świecie nie potrafię sobie tak do końca wyobrazić, niesamowicie bogatych ludzi działających w tajnych organizacjach, na krawędzi normalności. Muszę jednak przyznać, że zaczynając czytać tę lekturę od początku wiedziałam, że wciągnie mnie na całego. Nie pomyliłam się w tym domyśle.

Pomijając fabułę, ciekawe dialogi i intrygująca osobowość głównego bohatera są z całą pewnością atutami tej powieści. A krótkie rozdziały, (które dla mnie zawsze są „zmorą” czytania, bo wiadomo: „jeszcze jeden rozdział i idę spać” kończy się o świcie) powodują, że wątek nam nie ucieka. Czasami jest tak, że czytając jakąś książkę, z takich czy innych względów muszę ją odłożyć na jakiś czas, a po powrocie do niej jestem zmuszona wrócić na chwilę kilka stron wcześniej, żeby „załapać” utracony wątek. W tej powieści tego nie ma. Gdzie skończysz, tam pozostajesz i nie musisz sobie przypominać, bo ciągłość jest wyrazista.

Tutaj sensacja przeplata się z wątkami szpiegowsko-politycznymi i chociaż główny bohater to typowy komandos, to można w nim dostrzec wiele ludzkich cech. Wyobrażając go sobie bałam się go i podziwiałam jednocześnie.

Polecam tę powieść przede wszystkim panom, z pewnością taka fabuła nie pozwoli na nudę podczas czytania. Nie ukrywam jednak, że niejedna czytelniczka znajdzie w tej lekturze coś dla siebie. Nie polecam tej książki osobom preferującym tkliwe romanse lub popularne powieści obyczajowe, ale jestem pewna, że większość czytelników i czytelniczek lubiących wartką akcję, sensacyjne wątki i wielką niewiadomą będzie usatysfakcjonowanych.

 Dziękuję Wydawnictwu Oficynka, które było jednym ze sponsorów na naszym szóstym spotkaniu A może nam morze? Z książką za możliwość przeczytania tej lektury.

logo Oficynka

JULIA – Anne Fortier

Anne Fortier urodziła się w 1971 roku w Danii w mieście Holstebro. Jest pisarką duńsko-kanadyjską, mieszkającą w USA i w Kanadzie. Swój pierwszy manuskrypt przedłożyła do publikacji w wieku 13 lat.  Jest autorką powieści Hyrder på bjerget (w języku duńskim, 2005), Juliet (w języku angielskim, 2010), Julie (współautorka z Niną Bolt w języku duńskim, 2013), Pierścieniem Amazonerne’a (w języku duńskim, 2013) i The Lost Sisterhood (w języku angielskim, 2014). Była także współproducentką nagrodzonego nagrodą Emmy filmu Fire and Ice: Zimowa wojna w Finlandii i Rosji. Posiada tytuł doktora Historii Idei, który otrzymała w Danii na Uniwersytecie w Aarhus

  Julia_Anne Fortier

Wydawnictwo SONIA DRAGA rok 2016

stron 503

Julia to współczesna powieść obyczajowa z wątkami historycznymi, sensacyjnymi, przygodowymi i romansem.

Julie Jakobs i jej bliźniacza siostra po tragicznej śmierci rodziców są wychowywane przez ciocię. Kiedy ciotka umiera Julia otrzymuje w spadku klucz do skrytki bankowej we Włoszech w miasteczku Siena, o którym do tej pory nie miała pojęcia, że tam właśnie przyszła na świat. Skrytka założona została przez jej matkę. Dziewczyna postanawia udać się w daleką podróż i odnaleźć rodzinny skarb. Gdy dociera do toskańskiego miasta, dowiaduje się, że jest potomkinią Giulietty, której miłość do mężczyzny zwanego Romeo stanowi nierozerwalną część historii średniowiecznej Sieny. W starym notatniku pewnego malarza, Julia odnajduje spisaną historię miłości dwojga młodych ludzi, których rody od lat były zwaśnione. Poznając członków rodziny, zaczyna zdawać sobie sprawę, że klątwa rzucona niegdyś przez jej potomkinię jest wciąż żywa. Ktoś jednak może uratować Julię, tym kimś jest Romeo. Czy jest on tylko wytworem wyobraźni Szekspira, czy istnieje naprawdę? Kto i dlaczego prześladuje dziewczynę w toskańskim miasteczku? I co jest ukrytym przez jej matkę skarbem, tak cennym, że wielu traci przez niego życie.

Powieść rozgrywa się w malowniczej Sienie, którą poznajemy zarówno współczesną jak i tę średniowieczną. Część fabuły opiera się na opowieści Romeo i Julia i tu składam ukłon w stronę autorki, której wiedza o Szekspirze jest wyjątkowo imponująca.

Jest to powieść o poszukiwaniu skarbu, ale również o poszukiwaniu miłości. W scenerię współczesnych Włoch autorka zgrabnie wplotła klasyczną tragedię szekspirowską, której głównymi bohaterami są strach, tajemnice, zagubienie i miłość.

W usta pewnego malarza autorka wstawiła piękne słowa mówiące o tym, czym jest ta miłość?

(…) Jest pożądanie i jest miłość. Mają ze sobą związek, lecz to zupełnie odrębne rzeczy. By skorzystać z jednego, wystarczą tylko słodkie słowa i zmiana ubrania, by zdobyć drugą, mężczyzna musi oddać swoje żebro. W zamian jego kobieta zmaże grzech Ewy i zaprowadzi go do raju. (…)

Rozdziały pisane są przemiennie, raz lektor w osobie pierwszej prowadzi czytelnika przez wątki współczesne, a raz lektor w osobie trzeciej zabiera czytelnika do średniowiecza, od roku 1340.

Jak już wspomniałam wcześniej, wiedza autorki o dramacie Szekspira „Romeo i Julia” jest wręcz zadziwiająca. Ale wiedza ta nie tylko dotyczy samej fabuły, czy dialogów, ale również wcześniejszych wersji tej najsłynniejszej legendarnej opowieści miłosnej.

(…) Spędziłam ten ranek w kawiarni Maleny na Piazza Postierla, przeglądając oficjalne wczesne wersje Romea i Julii, napisane przez Masuccia Salernitana i Luigiego da Porta, odpowiednio w 1476 i 1530 roku. Z ciekawością śledziłam, jak rozwijał się wątek i jak Porto dodał literackie zacięcie historii opartej – jak utrzymywał Salernitano – na prawdziwych wydarzeniach. W wersji Salernitana Romeo i Julia – czy raczej Mariotto i Giannozza – mieszkali w Sienie lecz ich rody nie prowadziły ze sobą wojny (…)

Fabuła przyciąga od samego początku i do końca trzyma czytelnika w napięciu. Momentami jest bardzo groźnie jak w najlepszym thrillerze, a momentami zabawnie, szczególnie w dialogach niepozbawionych nuty humoru. Wyraziste osobowości bohaterów są dodatkowym plusem tej powieści. Dwie siostry bliźniaczki są tak różne jak dzień i noc. A bohaterowie drugo i trzecioplanowi są tak jasno przedstawieni, że trudno o nich nie myśleć nawet po skończeniu powieści.

Na ostatniej stronie okładki zostało napisane, że jest to „Kod Leonardo Da Vinci dla bystrych, nowoczesnych kobiet” – i ja się z tym całkowicie zgadzam.

Polecam tę książkę zarówno paniom preferującym romanse, jak i osobom wczytującym się w książki historyczne czy sensacyjne. Ta powieść to cudowna podróż po Sienie z intrygującym wątkiem tajemniczym. Czyli dla każdego coś miłego. Jeśli chodzi o mnie, to uwielbiam książki z tak przeplataną fabułą, w których mogę znaleźć prawie wszystko: cząstkę thrillera, sensacji, psychologii, historii, przygody, podróży i miłości.

Zapraszam zatem w podróż do Sieny, może ktoś odnajdzie tam ślady Romea i Julii.

NAJDŁUŻSZA NOC – Marek Bukowski / Maciej Dancewicz

Marek Bukowski urodził się w 1969 roku w Miliczu. Jest aktorem filmowym i teatralnym, reżyserem i scenarzystą oraz producentem. Przed ukończeniem PWST w 1991 na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał Nagrodę za pierwszoplanową rolę męską w filmie Nad rzeką, której nie ma. W roku W 1992 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie.  W 1995 roku został uhonorowany Nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego. W 2013 oraz w 2014 roku został nagrodzony Telekamerą w kategorii Aktor za rolę Piotra Gawryły w serialu „Na dobre i na złe” .

Maciej Dancewicz również jest aktorem, chociaż niewiele udało mi się znaleźć na jego temat. Książka jest prawdopodobnie jego debiutem, jako autora i chyba również jest to debiutantem jako współtwórca filmu.

Marek Bukowski  Maciej Dancewicz Najdłuższa noc_M.Bukowski M.Dancewicz

Wydawnictwo MUZA.SA rok 2017

stron 382

Najdłuższa noc to kryminał retro, którego wątki sensacyjne przeplatają się z wątkami psychologicznymi, obyczajowymi i dramatycznym romansem.

Młody Jan Edigey-Korycki jest wolnym duchem, pływa na statkach odwiedzając najdalsze porty. W Madagaskarze otrzymuje wiadomość o śmierci matki, która skłania go do powrotu w rodzinne strony, do Krakowa, skąd z powodu nieszczęśliwej miłości do piękniej arystokratki musiał kilka lat wcześniej wyjechać. Tymczasem w mieście dochodzi do serii makabrycznych zbrodni, których dokonuje człowiek chcący bardzo spektakularnie pokazać to co robi. Jan odkrywa, że i jego matka nie zmarła śmiercią naturalną, podążając tropem zbrodniarza, zagłębia się nie tylko w przestępczy świat Krakowa, ale również tajemnicze symboliki religijne. Czy śmierć jego matki miała coś wspólnego z zamordowanymi w bestialski sposób kobietami? Czy Jan Edigey-Korycki znajdzie w końcu swoje miejsce na ziemi, czy wyruszy w dalsze rejsy?

Przyznam szczerze, że sięgając po książkę nie byłam świadoma tego, że jest ona inspirowana oglądanym wcześniej serialem Belle Epoque, który (nie ukrywam) oglądałam z dużym zainteresowaniem. Niestety moja wyobraźnia została już ukształtowana dzięki serialowi i czytając książkę nie musiałam sobie wyobrażać jej bohaterów, bo cały czas miałam przed oczami Pawła Małaszyńskiego, Magdę Cielecką, Olafa Lubaszenką i innych aktorów grających w tym serialu.  

Mam za to porównanie i chyba jednak serial bardziej mnie wciągnął niż fabuła książki.

Trzeba przyznać, że autorzy w powieści bardzo zmysłowo przeplatali miłość i namiętność z brutalnością zbrodni. Piękna Belle Epoque ukazana z perspektywy sensacyjnej zbrodni, to z pewnością coś co zachwyci niejednego miłośnika kryminałów. Wchodzące małymi krokami nowoczesne metody kryminalistyki, dotyczące nie tylko zbrodni jako faktu, ale i technik kryminalistycznych i balistycznych to plusy w całej fazie dochodzeniowej.

Mroczne zbrodnie na początku XX wieku, często pojawiają się w książkach i filmach, i myślę, że miłośnicy kryminałów sięgają po takie historie równie często jak po kryminał współczesny.

Tak jak wspomniałam na początku, trudno mi jest się odnieść do wykreowanych postaci, ponieważ ich wygląd i sposób zachowania zbyt mocno mam zakotwiczony w pamięci z powodu filmu. Wydaje mi się jednak, że postać Jana Edigeya-Koryckiego, którego w serialu zagrał Paweł Małaszyński, w książce przemawia do mnie bardziej. Ten Edigey w filmie był może i ciekawą postacią, trochę mroczną, trochę romantyczną, a trochę impulsywną, ale w książce został ukazany nieco inaczej. Nie potrafię tego dokładnie wyjaśnić, miałam jednak wrażenie jakbym widząc tego Edigeya czytała o trochę innym człowieku.

Z pewnością bardzo obrazowo zostały opisane ofiary zbrodni, drastyczne i wręcz emanujące bólem i cierpieniem, potrafiły spowodować, że momentami czułam dreszcz obrzydzenia, litości i strachu.

Nie chcę porównywać książki do filmu, ale z przyjemnością polecę i jedno i drugie. Będąc jednak szczera, muszę przyznać, że książka nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia, spodziewałam się czegoś lepszego. Ale to jest moje zdanie.

Z całą pewnością jest to lektura dla tych, którzy lubią połączenia w fabułach wątków kryminalnych, podróżniczych, obyczajowych i romansu. Piękny Kraków z tamtego okresu również wart jest chwili uwagi. Czuć w książce ten realizm i klimat tamtego Krakowa. To piękne miasto, chociaż pokazane z perspektywy mrocznych zakamarków i złych ludzi cały czas przyciąga.

Troszkę za mało, moim zdaniem jest w tej powieści samego kryminału, pomysł na zbrodnię  – doskonały, ale trochę za bardzo ukryty za wątkami psychologicznymi dotyczącymi głównego bohatera Jana Edigeya i za wątkami obyczajowo społecznymi. Ale może taki był zamysł autorów, żeby nie był to stricte kryminał, ale coś pośredniego. 

Belle Epoque

Belle Epoque

Belle Epoque

Dziękuję wydawnictwu Muza.Sa, które było jednym ze sponsorów szóstego spotkania A może nad morze? Z książką za możliwość przeczytania tej powieści i polecam ją szczególnie miłośnikom kryminałów retro.

Wydawnictwo MUZA.SA

 

A może nad morze? Z książką 6

BĄDŹ PRZY MNIE ZAWSZE – Agata Przybyłek

Agata Przybyłek, to młoda autorka powieści kobiecych, absolwentka psychologii na Uniwersytecie Gdańskim, blogerka i recenzentka prowadząca bloga Informator Czytelniczy. Przygodę z literaturą zaczęła od opowiadań, z których kilka zostało nagrodzonych w różnych konkursach literackich i ukazało się drukiem, potem pisała wiersze, a następnie powieści. To właściwie tyle, ile udało mi się znaleźć w naszym wszechwiedzącym Internecie. Poznałam autorkę osobiście i muszę przyznać, że jest nie tylko cudowną pisarką ale również bardzo sympatyczną osobą.

Agata Przybyłek   Bądź przy mnie zawsze_Agata Przybyłek

Wydawnictwo Czwarta Strona rok 2017

stron 445

Bądź przy mnie zawsze to współczesna powieść obyczajowa, w której przeplatają się wątki historyczne z romansem.

Laura jest absolwentką psychologii. W czasie jednego ze swoich wakacyjnych pobytów w polskim domu rodziców, przebywających poza granicami, poznaje chłopaka ze wsi. I chociaż dzieli ich prawie wszystko, ponieważ pochodzą z dwóch różnych światów, ich relacje bardzo szybko zmieniają się ze zwykłej znajomości w coś intymniejszego. Laura musi stanąć przed bardzo poważnym wyborem – wyjazd na zagraniczne studia i doktorat daleko od kraju, czy pozostanie w Polsce. Jest jeszcze Róża, sympatyczna starsza pani, która przed końcem podróży życia, postanawia wrócić do kraju z Australii, aby odszukać swoje wspomnienia. Co połączy dwoje młodych ludzi z tą miłą staruszką? Czy łączące Laurę i Alka uczucie przetrwa rozłąkę?

To jest książka z tych, których fabuła pozostaje w czytelniku na bardzo długi czas. Uwielbiam tego typu powieści łączące teraźniejszość z przeszłością, a zwłaszcza z historią II Wojny Światowej. To są przeżycia, które nie tylko pozostają w pamięci, ale i przypominają nam o tym co było.

Autorka w piękną i dość niebanalną historię miłosną zgrabnie wplotła obrazy polskiej rzeczywistości dotyczącej wsi, jej mieszkańców i poglądów. Z pewnością nie na każdej wsi jest tak jak w tej, ale wszyscy wiemy, że w zamkniętych społecznościach wiejskich ludzie wiodą zupełnie inne życie niż w dużych miastach. Często dzieci nie znają niczego poza granicami „swojej” miejscowości czy gminy, nie mówiąc już o większych miastach. Życie wiejskie opiera się głównie na pracy od świtu do nocy i na przyjemności czy pasje nie ma już zbyt wiele czasu.

Muszę przyznać, że chociaż pokazane zostało w powieści to wiejskie życie głównie z perspektywy ciężkiej pracy, neutralności wobec przemocy czy obrazu samej przemocy w rodzinie, to jednak z drugiej strony widzimy tutaj solidarność mieszkańców wobec tragedii jednego z nich i bezinteresownego niesienia pomocy tym, którzy na tę pomoc zasługują. A wszystko jak wiadomo, zależy od osobowości danego człowieka.

Zetknięcie takich dwóch światów, jakim są świat Laury i świat Alka, to z pewnością niełatwy temat do opisania, ale powszechnie wiadomo, że miłość potrafi pokonać największe przeszkody. Dziś już nie mówi się o mezaliansach, dziś kibicuje się szczerym uczuciom.

Wątek dotyczący pani Róży, seniorki, która przyjechała do kraju z dalekiej Australii po to, aby pozostać wśród „swoich”, bez względu na to kim są, i gdzie się znajdują, to bardzo wzruszająca historia opowiadająca o tym, jak wielu Polaków ryzykowało życie dla uratowania Żydów w czasie wojny. Jak wielu Polaków musiało patrzeć na śmierć Żydów będąc jednocześnie samemu bezradnym i równie zagrożonym.

Moim zdaniem, gdyby autorka tak wiarygodnie i realistycznie nie ukazała osobowości nie tylko głównych bohaterów, ta książka nie byłaby tak wciągająca, bo sama nietuzinkowa fabuła nigdy nie wystarczy do osiągnięcia celu, jakim jest wciągająca lektura.

Piękne, obrazowo wręcz przedstawione miejsca są kolejnym atrybutem dobrej powieści a tego tutaj akurat nie brakuje.

Głównych bohaterów nie można nie polubić. Przyznam szczerze, że od początku kibicowałam uczuciu dwojga młodych ludzi. Od początku trzymałam mocne kciuki za młodego człowieka, który był ofiarą rodzinnej przemocy, i jednocześnie cudownym, bardzo pracowitym chłopcem z marzeniami, no i oczywiście od samego początku wręcz pokochałam panią Różę.

Polecam tę książkę nie tylko paniom, chociaż jest to podobno literatura kobieca. Moim zdaniem to piękna opowieść o miłości zarówno tej współczesnej jak i tej niby zapomnianej z wojną i historią w tle. Gwarantuję podczas czytania łzy wzruszenia ale i chwile z uśmiechem. I cieszę się, że odkryłam książki Agaty Przybyłek. Na mojej półce „do przeczytania” czeka już kolejna jej książka. A to chyba o czymś świadczy.

WRÓĆ DO TRIORY – Jolanta Kosowska

Jolanta Kosowska urodziła się na Opolszczyźnie i prawie całe życie związana była z Wrocławiem, Opolem i Sobótką. Jest absolwentką wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych na Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu jest lekarką, specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Od kilku lat mieszka i pracuje w Dreźnie, a swój czas dzieli między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2012 powieścią ”Niepamięć”.

Jolanta Kosowska   Wróć do Triory_Jolanta Kosowska

Wydawnictwo Novae Res rok 2018

stron 362

Wróć do Triory to współczesna powieść obyczajowa, z wątkami dramatycznym i romantycznym i… legendarnym.

Triora to mała miejscowość, chętnie odwiedzana przez turystów, główmie w związku ze starą legendą przypominającą pogrom rzekomych czarownic. To właśnie w tej miejscowości na stosach spłonęło kilkadziesiąt niewinnych kobiet. Marcin jest młodym, skonfliktowany ze szkołą nauczycielem historii, będącym niekonwencjonalnym wykładowcą, w dość przypadkowy sposób związanym z trójką młodych ludzi – cierpiącym na chorobę nowotworową młodym muzykiem, byłym narkomanem wrogo nastawionym do z całego świata i byłą uczennicą, której bardzo tajemnicze pochodzenie zaprowadzi go do Triory. Kiedy w dość tajemniczych okolicznościach dziewczyna wyjeżdża zostawiając swojemu chłopakowi, choremu na nowotwór zagadkową wiadomość, ten po jakimś czasie zaczyna się o nią mocno niepokoić. Zwierzając się Marcinowi, niejako nakłania go do wszczęcia poszukiwań dziewczyny. Młody nauczyciel postanawia pojechać do miejscowości, którą udaje mu się zidentyfikować po przesłanej do muzyka pocztówce, aby dowiedzieć się przyczyn tak nagłego wyjazdu Weroniki. Na miejscu jednak napotyka na mur milczenia. Czuje, że wszyscy mieszkańcy wioski znają dziewczynę, ale nikt nie ma ochoty mu pomóc. Kiedy dochodzi do dramatycznych wydarzeń i młody nauczyciel o mało nie traci życia, to okazuje się, że… No cóż, dalej nie zdradzę. Jeżeli ktoś zechce się dowiedzieć musi sięgnąć po książkę. Między innymi dowie się, co wspólnego mają ze sobą te cztery wymienione wcześniej osoby i jaką rolę w fabule książki odgrywa dziewczyna z tak zwanego „dobrego domu”.

Przyznam szczerze, że do nieznanych mi autorów podchodzę dość sceptycznie. Z wydawnictwem, które wydało książkę miałam niestety w przeszłości przykre doświadczenia i może między innymi również do tej książki podeszłam z bardzo dużą rezerwą.

Nie ukrywam, że w pewnym momencie złapałam się na tym, że wszystko wokół przestało się dla mnie liczyć. Tak wciągnęłam się w fabułę, że nie potrafiłam oderwać się od książki.

Autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i już teraz wiem, że z przyjemnością sięgnę po inne jej powieści.

 Niby książka o młodzieży, zarówno tej trudnej, jak i tej walczącej o swoje być albo nie być. I myślę, że w tym przypadku, właśnie młodym czytelnikom poleciłabym tę powieść. Ale sam fakt, że autorka poruszyła w swej książce tyle ważnych tematów, ważnych nie tylko dla młodych, ale przede wszystkim dla ludzi w moim wieku, którzy niejedno już w życiu widzieli, świadczy o tym, że nie można określić jednej grupy dla odbiorów tej historii.

Wiele wzruszających momentów z całą pewnością wywoła u niejednego czytelnika łzy, ale to przecież samo życie.

Bardzo podobał mi się poruszony przez autorkę wątek wychowawczy, dotyczący bogatych, zajętych prowadzeniem swoich firm rodziców, którzy oślepieni wizją gromadzenia pieniądza nie mają czasu dla własnego dziecka. Ile taki rodzin jest wśród nas, w których rodzice wolą zapłacić komuś obcemu za czas poświęcony ich dziecku. Kupują ten czas tak jak kupują nowe samochody, wycieczki zagraniczne czy inne luksusy, nie zdając sobie sprawy z tego, że dla ich dziecka to nie jest żaden luksus. Samotność i opuszczenie towarzyszące takiemu dziecku na każdym kroku, to coś bardzo bolesnego, co często ma negatywne skutki w przyszłości. Pieniądze ułatwiają życie, ale nie zastąpią czułości, miłości i zwykłego zainteresowania.

Autorka porusza również wątek nauki i wychowania młodzieży poprzez uczenie się. Niekonwencjonalne metody uczenia być może są zbyt drażniące dorosłych a w szczególności zadufanych rodziców, ale czy nie jest ważne jak, byleby trafiło do głowy nastolatka? Pamiętam jednego z nauczycieli języka angielskiego z czasów mojego liceum, niestety pan profesor był z nami tylko pół roku, ponieważ zmarł. Ale tyle ile wbił mi do głowy przez te pół roku, to więcej niż uczyłam się przez kolejne kilka lat.

Bardzo ważny wątek poruszony przez autorkę to wątek choroby, zarówno choroby nowotworowej jak i uzależnienia od narkotyków. Każda z tych chorób wynika z innych przyczyn, ale każda tak samo ważna, z którą nie zawsze można walczyć tylko i wyłącznie farmakologicznie. W każdej z tych chorób ogromnym wsparciem jest drugi człowiek, który potrafi uświadomić, że choroba to nie koniec świata.

Jak wspomniałam wcześniej o Triorze, to mała miejscowość odwiedzana przez rzesze turystów dzięki legendzie o czarownicach, a właściwie o kobietach uznanych za czarownice. Przyznam szczerze, że po skończeniu książki zaczęłam szperać w Internecie i doczytywać. Bardzo ciekawie przedstawione społeczeństwo tej malowniczej miejscowości, cały czas pielęgnujące tę starą legendę to magnes przyciągający chyba każdego. Obiecałam sobie, że kiedyś pojadę do Triory. To musi być niesamowite miejsce.

Polecam tę powieść nie tylko na wakacje. To cudowna historia opisana z dużą dawką tajemniczości, empatii i ciekawostek nie tylko związanych z Triorą i legendą o czarownicach, ale przede wszystkim informacji dotyczących oddziaływania na psychikę człowieka choroby nowotworowej i uzależnienia od narkotyków. To pięknie ukazany świat brutalnie odbieranego tak zwanego „wyścigu szczurów”, którego celem jest z jednej strony wzbogacenie się, w którym liczy się tylko pieniądz i prestiż, a z drugiej strony niszczenie wszystkich i wszystkiego, co nie jest zgodne z tym co moje.

Myślę, że dużymi plusami tej powieści, oprócz oczywiście oryginalnej fabuły są ciekawie przedstawione osobowości bohaterów, oraz bardzo realistyczne i wciągające dialogi, a także malownicze opisy miejsc.

Gwarantuję, że przy tej książce nikt nie będzie się nudził. A fabuła wciągnie tak, że bez znaczenia będą drobne literówki w tekście.

Dziękuję Autorce za możliwość przeczytania tej powieści i zapraszam wszystkich do Triory.

logo Jolanta Kosowska

Napisz do mnie

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Książki które przeczytałam

Recenzje moich książek

  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń

Znajdziesz mnie również na

lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/