Ida
Joe Alex i jego świat kryminałów
Kiedy ponad 30 lat temu wpadła mi w ręce pierwsza książka Joe Alexa, nawet nie podejrzewałam, że prawdziwe nazwisko tego pisarza brzmi Słomczyński. Zafascynowana jego książkami, wczytywałam się w kolejny napotkany w księgarni kryminał, zapominając o całym świecie. W dzisiejszej dobie Internetu z pewnością szybciej odkryłabym to, że Maciej Słomczyński (1920- 1998) był synem amerykańskiego reżysera i producenta filmowego Meriana Coopera i Marjorie Crosby, Angielki (później Marjorie Crosby-Słomczyńska). Nazwisko Słomczyński nosił po ojczymie, Aleksandrze Słomczyńskim, za którego wyszła jego matka, kiedy nie zdecydowała się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych z M. Cooperem. Biologiczne ojcostwo Coopera jest jednak kwestionowane, między innymi przez rodzinę.
Joe Alex – to pseudonim pisarza, a zarazem postać literacka, główny bohater kilku powieści kryminalnych wydanych pod tym właśnie pseudonimem. Jako bohater książkowy jest detektywem i pisarzem powieści kryminalnych, który w swoich książkach opisuje własne przygody. Jednakże kryminały nie były jedyną literaturą, która wyszła spod pióra Macieja Słomczyńskiego – Joe Alexa. Pod tym samym pseudonimem wydał on również powieść historyczną „Czarne Okręty” – barwną opowieść o losach Trojańczyka uwikłanego przez los w knowania egipskich kapłanów i pałacowe spiski władców Krety, wyruszającego w podróż na daleką północ w poszukiwaniu mitycznej krainy bursztynu. W mojej biblioteczce najstarsza z książek tego autora jest z roku 1973, więc powinnam ją już zaliczyć do „książek zakurzonych”.
W swoich powieściach kryminalnych Joe Alex pomaga w rozwikływaniu zagadek swojemu przyjacielowi, policjantowi ze Scotland Yardu, Benowi Parkerowi, w czym często towarzyszy mu przyjaciółka, Karolina Beacon, młoda i utalentowana pani archeolog.
Pierwsze wydanie rok 1965
Joe Alex towarzyszy Karolinie Beacon w naukowej wyprawie na nieprzystępną grecką wyspę Keros. Młoda pani archeolog wraz z ekipą badaczy dąży do odnalezienia ukrytej świątyni bogini Kreteńczyków, Atany. Po przyjeździe grupka naukowców systematycznie eksploruje sieć grot i jaskiń w poszukiwaniu mitycznego przybytku. Wkrótce jednego z uczestników dosięga klątwa Pani Labiryntu. Jednakże dla Alexa zbrodnia jest faktem, z którym czynniki nadprzyrodzone niewiele mają wspólnego. Naruszenie spokoju Bogini nie wydaje mu się rzeczywistym motywem zabójstwa. Wśród niewielu znajdujących się na wyspie osób ukrywa się zatem morderca z krwi i kości.
Rok wydania 1975
Joe Alex, główny bohater powieści, ceniony i znany na świecie autor powieści kryminalnych i współpracownik Scotland Yardu, wraca z Johannesburga, gdzie był gościem na uroczystości zorganizowanej przez Klub Południowoafrykańskich Miłośników Powieści Kryminalnej. Czeka na porcie lotniczym Jan Smuts, gdzie „przyczepia się” do niego Richard Knox – przedstawiciel kopalni diamentów. Samolotem, który spóźnił się ponad godzinę, leci zaledwie garstka osób. Jednak pan Knox zostaje zamordowany w dwie godziny po starcie samolotu. Joe Alex przeprowadza śledztwo wśród pasażerów i dzięki swojemu doświadczeniu, spostrzegawczości i inteligencji, kojarząc ze sobą fakty, przedstawia przebieg całego zdarzenia krok po kroku.
Pierwsze wydanie rok 1962
Pewnej niedzielnej nocy w willi na przedmieściach Londynu umiera wybitny ekonomista i entomolog Sir Gordon Bedford. Zmarły, uchodzący w oczach opinii publicznej za wzór uczciwości, zostawił list samobójczy, w którym przyznaje się do popełnienia oszustw finansowych. Po odnalezieniu drugiego listu pożegnalnego, który mówi o „usunięciu się z drogi żony sir Gordona Bedforda i jakiegoś człowieka, którego zmarły lubi i szanuje” zastępca szefa wydziału kryminalnego Ben Parker i jego przyjaciel – autor powieści kryminalnych Joe Alex obecni w tym czasie w tym domu przeprowadzają śledztwo, które ujawnia, że sir Gordon wcale nie popełnił samobójstwa, a co więcej – planował morderstwo na swoim osobistym asystencie, z którym zdradzała go żona. Rozmowę Roberta (asystenta) i Sylwii (żony) usłyszała nienawidząca jej bratowa – Judyta, która opowiedziała o tym mężowi – Cyrilowi, a on z kolei powiadomił Gordona, którego godzinę przed planowanym morderstwem zabił. Detektywom udało się zmusić go, żeby przyznał się sam, a pomogła im w tym mała, martwa ćma.
Pierwsze wydanie rok 1960
Znany prawnik Alexander Gilburne prosi Joe Alexa o pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci jego przyjaciółki. Ze względu na nietypowe okoliczności jej samobójstwa podejrzewa, że została zamordowana. Alex przyjeżdża do Norford, gdzie zapoznaje się z diabelską legendą dotyczącą dziedziców Norford Manor. Śmierć Patrycji stała się bowiem dopełnieniem klątwy, rzuconej na ród Ecclestonów kilkaset lat wcześniej… Joe musi działać szybko, gdyż przepowiednia zapowiada śmierć kolejnej osoby. Zapewnia sobie pomoc Bena Parkera i Scotland Yardu, dzięki czemu nikt obcy nie może przedostać się do posiadłości. Pomimo powziętych środków ostrożności, Diabeł jednak uderza.
Rok wydania 1991
Znany wydawca Melwin Quarendon zaprasza wybraną grupę ludzi związanych z kryminologią do swej ponurej posiadłości, w celu uczczenia kolejnego sukcesu wydawniczego. Organizuje z tej okazji kontrowersyjną zabawę związaną z mroczną historią zamku. Warownia, odcięta w czasie przypływów od świata, była kilkaset lat wcześniej świadkiem niewyjaśnionego nigdy morderstwa lady Ewy de Vere. Uczestnicy spotkania, wśród których nie zabrakło Joe Alexa i Bena Parkera mają za zadanie odnaleźć ukryte od lat szczątki dziewczyny, zamordowanej przez zazdrosnego męża. Gra niespodziewanie kończy się z powodu innego morderstwa – w okrutny sposób ginie sekretarka wydawcy. Jedynie słynna spirytustka Alexandra Wardell widzi w tym sens, gdyż – według niej – śmierć ślicznej Grace Mapleton stała się wypełnieniem klątwy ciążącej na zamczysku. Joe Alex musi jednak odsunąć na bok możliwość działania sił nadprzyrodzonych i wśród gości odnaleźć osobę z najpoważniejszym motywem zabójstwa.
Pierwsze wydanie rok 1959
Joe Alex odwiedza na wsi swojego dawnego przyjaciela Iana Drummonda, słynnego chemika. Na prośbę Bena Parkera ma tam nie tylko spędzać przyjemne chwile, lecz także uważnie obserwować dom i okolice. Powodem jest anonim, w którym 'życzliwy’ zawiadamia Scotland Yard o zagrożeniu wiszącym nad Sunshine Manor i jego mieszkańcami. Czujność detektywa nie na wiele się zdaje – pewnej nocy jego przyjaciel zostaje zasztyletowany. Joe musi wśród niewielkiej grupki osób wskazać mordercę, w czym pomaga mu Ben Parker oraz fragment sztuki Ajschylosa.
Pierwsze wydanie rok 1960
Joe Alex razem z Benem Parkerem próbują rozwiązać zagadkę morderstwa znanego aktora, którego kilka godzin wcześniej oglądali w przedstawieniu „Krzeseł Ionesco”. Stephen Vincy zostaje znaleziony w garderobie teatralnej, zabity niecodziennym sztyletem. Wspólne dochodzenie Joe i Bena rozpoczyna się w gabinecie dyrektora teatru, od którego dowiadują się o wielu niepochlebnych faktach z życia zmarłego aktora. Kilkugodzinne śledztwo utyka nagle w martwym punkcie, gdy na podstawie zeznań świadków okazuje się, że nikt nie mógł popełnić tego morderstwa. Zadaniem Alexa jest wykrycie kto i dlaczego popełnił tę zbrodnię.
Pierwsze wydanie rok 1968
Sir John Somerville, emerytowany generał i wybitny znawca rzeźby Indii zaprasza do Mandalay House swoją wnuczkę Karolinę Beacon. Na usilną prośbę staruszka dziewczyna przybywa wraz z Joe Alexem, generał pragnie bowiem uzyskać od detektywa poradę w kryminalnej sprawie. Jednakże zanim dochodzi do decydującej rozmowy, Somerville umiera. Co znaczące, jego śmierć była zapowiedziana w anonimach, przesyłanych wcześniej do Scotland Yardu. Ben Parker przybywa na pomoc Alexowi, który musi odnaleźć mordercę wśród gości generała.
Kryminały Joe Alexa zostały przetłumaczone na 13 języków.
Opisy książek znalazłam w Wikipedii.
Spotkanie autorskie z Ewą Lenarczyk
Wczoraj wybrałam się na spotkanie autorskie promujące książkę „Kochaj mnie od morza do morza”, trójmiejskiej pisarki Ewy Lenarczyk.
Przyznam szczerze, że nazwisko nie było mi znane, i chociaż tytuł książki również wydał mi się „harlekinowski” to poszłam na to spotkanie zarówno z ciekawości jak i chęci ukulturalnienia się.
Spotkanie odbyło się w Filii Nr 13 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku.
W związku z tym, że ciągle dostaję od kogoś książki i czynnie uczestniczę w akcji „Wędrująca Książka”, nie należę do żadnej biblioteki, ale tę akurat „znam”, ponieważ często obok niej przechodzę.
Spotkanie zainicjowała pani kierownik biblioteki, przedstawiając uczestnikom pisarkę i zrobiła to w bardzo profesjonalny sposób, widać było, że ma w tym wprawę.
Pani Ewa Lenarczyk rozpoczęła swoje spotkanie z czytelnikami pokazem slajdów pięknej i gorącej Bułgarii, bowiem częściowo fabuła książki właśnie rozgrywa się w tym kraju. Sam pokaz bardzo mnie zainteresował, nie miałam okazji jeszcze przebywać w tym państwie i trochę odniosłam wrażenie, że książka pani Ewy może być lekko spokrewniona z moją „Pamiątką z Paryża”.
Pisarka zresztą, w sposób prosty, aczkolwiek dość ciekawy przedstawiła swoim słuchaczom miejsca, które umieściła w swojej powieści i to już chyba spowodowało, że postanowiłam książkę zakupić.
Autorka, w skrócie przedstawiając treść książki, przeczytała kilka fragmentów, co odrobinę przybliżyło potencjalnego czytelnika do tego, czego może oczekiwać czytając powieść.
Bardzo krótko, ale w interesujący sposób autorka przedstawiła inne swoje książki i przyznam się tak skromniutko, że na jedną z nich mam jeszcze ochotę.
Oczywiście spotkanie autorskie zakończyło się sprzedażą i rozdawaniem autografów, z czego i ja musiałam skorzystać.
Podsumowując moje pierwsze w tym roku spotkanie autorskie mogę szczerze powiedzieć, że wyszłam z biblioteki dość zadowolona. Pani Ewa Lenarczyk, wydała mi się osobą bardzo komunikatywną i bezpośrednią, co ułatwiło jej kontakt z osobami, które zdecydowały się przyjść na promocję jej kolejnej książki. Jest to dość młoda stażem pisarskim osoba, która w swoim dorobku ma 10 książek, z czego wydanych jest zaledwie 4.
Niestety nie obyło się to spotkanie bez pewnych minusów, których się dopatrzyłam.
Po pierwsze – spotkanie rozpoczęło się kilkunastominutowym opóźnieniem, zresztą za przyzwoleniem samej pisarki, która widocznie czekała na kogoś z zaproszonych przez siebie gości, a ja należę do ludzi, którzy bardzo sobie cenią punktualność (i co to obchodzi ludzi, którzy przyszli z ulicy?).
Po drugie – autorka czytając fragmenty książki, chociaż pięknie modulowała głosem, to niestety myliła się, co jest niedopuszczalne moim zdaniem, zwłaszcza na spotkaniu promującym własną książkę, podejrzewam jednak, że spowodowane to było tremą.
A po trzecie, czym byłam bardzo zaskoczona, to średnia wieku gości wynosiła mniej więcej 60+. No ale cóż, widocznie młodsi nie mają czasu.
Myślę jednak, że spotkanie wypadło pozytywnie, szkoda tylko, że takich spotkań jest wciąż tak mało i że frekwencja często jest wymuszona i zbyt mała, chociaż z tego co się orientuję, to nasz Gdańsk, jest miastem, które bardzo dba o tego typu imprezy.
Bardzo dziękuję paniom z Filii nr 13 WiMBP im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku, przy ulicy Igielnickiej za udostępnienie mi zdjęć ze spotkania z panią Ewą Lenarczyk.
GOYA – Lion Feuchtwanger
Niemiecki pisarz, eseista, krytyk teatralny, żydowskiego pochodzenia Lion Feuchtwanger, żyjący w latach 1884 – 1958, miał w swoim dorobku sporą ilość powieści, w których dziejopisarstwo łączy się z beletrystyką.
Prawie wszystkie jego utwory to proza, w której większą część zajmuje historia.
Feuchtwanger należał do zaciekłych wrogów faszyzmu, czemu dawał upust w swoich dziełach. Po wydostaniu się z obozu Les Milles, około roku 1941 zamieszkał w w Los Angeles. Tysiące kilometrów od Niemiec jednak nie przeszkodziły mu nadal w atakach nazistów, oczywiście za pomocą pióra.
Kilka z powieści autora przetłumaczono na język polski, a jedną z nich jest”Goya oder der arge Weg der Erkenntnis”, polskie wydanie:
„Goya. Gorzka droga poznania„
Rok 1955 – Państwowy Instytut Wydawniczy
stron 547
Wznowieniem tego dzieła w roku 2007 podjął Świat Książki.
Goya to powieść o miłości słynnego malarza Francisco do księżnej Cayetany Alba, w dużej części przeplatana historią Hiszpanii. Lion Feuchtwanger, czerpiąc wątek miłosny w tradycji romantycznej, jednocześnie przedstawia ówczesną epokę.
Akcja rozgrywa się w latach dziewięćdziesiątych XVIII stulecia, kiedy Hiszpania pogrążona jest w wielkim obciążeniu stosunków feudalnych, a bezwzględna władza duchowieństwa, zwłaszcza Inkwizycji dodatkowo ciąży na życiu i wolności ludzi. W tym okresie ciemnota i przesądy triumfują nad zdrowym rozsądkiem.
Tak właściwie, to nie wiadomo, czy można to dzieło zaliczyć do beletrystyki, w której wiodący triumf ma wątek miłosny i życie malarza – człowieka, który z chłopskich nizin wydostał się na sam szczyt, zajmując stanowisko pierwszego malarza królewskiego, czy historia królewskiej rodziny Burbonów – Karola IV i jego małżonki Marii Luizy, czy sama historia Hiszpanii.
Węzłem łączącym wszystkie wątki zawarte w książce jest nie tyle miłość Franciska Goyi do księżnej Cayetany Alba, przeplatana zarówno gorącymi namiętnościami i pożądaniem, jaki i chwilami zazdrości i nienawiści, ale przede wszystkim zasadniczy przełom w psychice i sztuce artysty, jaki nastąpił w tym czasie.
Książka napisana jest dwojako. Chwilami miałam wrażenie, że czytam jakąś bajkę – tu mam na myśli wyłącznie ułożone zdania i dobierane słownictwo w opisach życia Goyi, a chwilami miałam wrażenie jakbym czytała książkę – dokument historyczny. Tak, jakby pisały to dwie osoby.
Przewaga jednak faktów historycznych nad samą fabułą dotyczącą tego słynnego malarza dla mnie, jako nie miłośniczki książek historycznych była momentami mało ciekawa. Muszę jednak przyznać, że pięknie i opisowo przedstawione malarstwo i dzieła wychodzące kolejno spod pędzla mistrza, sprawiły, że oczami wyobraźni widziałam każdy obraz tak, jakbym stała przed nim i na niego patrzyła.
Trudności w czytaniu tego dzieła sprawiał fakt, że książkę otrzymałam w stanie już mocno naruszonym (wydanie z roku 1955) i drobny, dość solidnie wytarty druk, na bardzo już pożółkłym papierze nie dodawał komfortu czytania. Ale taki jest urok książek, które właściwie można już naleźć jedynie w antykwariatach.
Polecam książkę, zwłaszcza osobom zainteresowanym historią Hiszpanii, Francji czy Portugalii, a także osobom interesującym się życiem elit i ludności w tamtych czasach. Sam wątek miłosny Franciska i Cayetany również jest wart poznania. Miłość piękna, namiętna a zarazem tragiczna, zarówno dla jednej jak i drugiej strony.
Po przeczytaniu tej książki, można będzie więcej zrozumieć patrząc na obrazy Goyi i innym okiem spojrzeć na malarstwo tego słynnego artysty.
Wyzwanie czytelnicze 2013
Buszując w sieci wpadłam na stronę Wrota wyobraźni i oczywiście jak to ja – zatrzymałam się na chwilę. Zaciekawił mnie wpis:
Z półki – wyzwanie czytelnicze 2013
http://www.wrotawyobrazni.com/2013/01/z-poki-wyzwanie-czytelnicze-2013/
Oczywiście podejmuję to wyzwanie. Celem wyzwania czytelniczego Z półki jest sięgnięcie po książki zakupione przed 1 stycznia 2013 r.
Pozwoliłam sobie skopiować tekst z w/w strony, aby zachęcić innych do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. A jeżeli nie konkretnie w tym, to we własnym wyzwaniu. Wprawdzie nie mam aż tak wielu książek zakupionych przed 01 stycznia 2013, ale w moim wyzwaniu czytelniczym chciałabym wziąć pod uwagę wszystkie książki przeczytane w 2013 roku. Chociaż dopiero mamy marzec, mam już ich kilka na swoim koncie czytelniczym, więc mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć poziom MISTRZA.
Do tej pory w 2013 roku przeczytałam:
1. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet – S. Larsson
2. Dziewczyna, która igrała z ogniem – S. Larsson
3. Zamek z piasku, który runął – S. Larsson
4. Wściekłość – J. Kallerman
5. Maigret i sąd przysięgłych – G. Simenon
6. Pod jednym dachem, pod jednym niebem – S. Fleszerowa-Muskat
7. Historia Heathcliffa – E. Tennant
8. Podróże Maudie Tipstaff – M. Forster
9. Goya – L. Feuchtwanger (czytam obecnie)
Nie jest źle jeśli chodzi o wyzwanie. Kiedy nareszcie przyjdzie lato, i dni będą dłuższe to z pewnością więcej czasu będę musiała poświęcić mojemu ogrodowi, ale na książkę chyba znajdę czas zawsze.
Zasady wyzwania czytelniczego z półki 2013:
-
wyzwanie trwa od 1 stycznia do 31 grudnia 2013
-
do wyzwania można dołączyć w dowolnym momencie
-
uczestnikiem wyzwania może zostać każda osoba, która posiada własny blog LUB konto na dowolnym serwisie książkowym (np. Good Reads, BiblioNETka, Lubimy Czytać, Na kanapie itd.)
-
istnieje 7 poziomów wyzwania
-
każdy uczestnik sam wybiera planowaną liczbę książek, z którymi ma zamiar się zapoznać w 2013 r. (oczywiście deklarując, np. poziom 3, nie oznacza to, że nie można potem czytać kolejnych tytułów)
-
zamieszczenie recenzji przeczytanych tytułów nie jest obowiązkowe
-
książki czytane w ramach tego wyzwania, można śmiało łączyć z innymi wyzwaniami czytelniczymi
-
aby zapisać się, należy skorzystać z poniższego formularza; jako link można podać adres bloga, osobny post, w którym będą zamieszczone tytuły przeczytanych książek, bądź też stronę “Z półki”
-
osoby, które nie posiadają bloga, powinny utworzyć osobną półkę (nazwa dowolna, choć dobrze by było, aby w jakiś sposób nawiązywała do wyzwania) w wybranym przez siebie serwisie, a następnie podać do niej link, używając poniższego formularza
-
e-książki oraz audiobooki także się liczą (ale tylko te, które zostały zakupione przed 2013 r.)
Poziomy:
Poziom 1 – liczba przeczytanych książek “z półki” – od 1 do 5
Poziom 2 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 6-10
Poziom 3 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 11-15
Poziom 4 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 16-20
Poziom 5 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 21-25
Poziom 6 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 26-30
Poziom “Mistrz” – liczba przeczytanych książek “z półki” – powyżej 31
Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych na stronę www.wrotawyobrazni.com i podjęcie wyzwania.
A może tak jak ja, sami sobie ustalicie zasady własnego wyzwania na rok 2013?
Nieuleczalne uzależnienie
I znowu uległam nałogowi.
Moje mieszkanie powolutku zaczyna przypominać księgarnię/bibliotekę/czytelnię. Na półkach zaczyna brakować miejsca, a ja nie potrafię wyjść z nałogu.
Po raz kolejny dałam się wciągnąć w wyprzedaż i zakupiłam kolejną porcję „czytelniczych smakołyków”. Zupełnie przypadkowo weszłam dzisiaj na stronę księgarni Pruszyński i s-ka i… no właśnie… zostawiłam tam kolejne pieniądze. Ale jak nie kupić książki, która kosztuje tylko 5 zł a ma prawie 400 stron do czytania, to taniej jak kawa z kawiarence.
Na segmencie leży stos książek „zakurzonych” czekających w kolejce do czytania, leży kilka książek pożyczonych od znajomych, leży 9 książek z serii Reader’s Digest, które dostałam od jednej z moich podopiecznych, a ja kupuję kolejne 6 książek, które będą musiały cierpliwie poczekać na swoją kolej.
Och żeby już wreszcie zrobiło się ciepło!
Nie ma nic piękniejszego na świecie, jak leżak w ogrodzie ustawiony w cieniu dużego klonu, a obok stoliczek na którym stoi dzbanek herbaty z cytryną lub z sokiem. Do tego JA z książką, oderwana od rzeczywistości, od problemów dnia codziennego i szarej prozy życia.
Czytanie książki na świeżym powietrzu w otoczeniu drzew, przy akompaniamencie szumu liści i śpiewu ptaków, to coś z czego nigdy w życiu nie będę mogła zrezygnować. Świat przestaje dla mnie istnieć i na krótki czas uciekam w mój nałóg.
Nie mogę zrozumieć osób, które twierdzą, że nie lubią czytać, albo że nie mają czasu na czytanie. Jeżeli ktoś czegoś bardzo chce, to zawsze znajdzie na to czas. Przynajmniej raz w tygodniu.
Napisałam w tytule „nieuleczalne uzależnienie”, bo to jest uzależnienie, a nieuleczalne dlatego, że ja wcale nie mam zamiaru się z tego kiedykolwiek wyleczyć.
Wiem, że moja kolejna książka (napisana) też czeka. Już dawno powinnam nanieść korektę, jaką otrzymałam (jeszcze w grudniu) od mojej pani korektorki. Dostałam nawet od dwóch osób propozycję za sponsorowania wydania tej książki (mam na myśli „Lawendę”), ale jakoś nie spieszy mi się z tym. Rok 2012 zaowocował dwoma moimi publikacjami, i w 2013 też mam zamiar wydać dwie książki, ale… na razie mam ochotę na czytanie.