Ida
SZEŚCIORO PODEJRZANYCH – Vikas Swarup
Vikas Swarup hinduski pisarz i dyplomata, znany w Polsce, jako autor bestselerowej powieści „Slumdog. Milioner z ulicy” obecnie pracujący w RPA, po raz kolejny wprowadza czytelnika w ciekawy i tak odmienny od naszego świat Indii.
Pruszyński i s-ka 2009 rok
stron 486
Sześcioro podejrzanych to jego druga powieść, która tak samo jak pierwsza trafiła na listy bestselerów.
Za niezbyt ciekawą okładką, kryje się wyjątkowa treść, napisana w podobnym stylu jak pierwsza książka tego autora i wciągająca prawie od pierwszych stron.
Na przyjęciu zorganizowanym z okazji wydania przez sąd wyroku uniewinniającego od popełnionego morderstwa przez bogatego biznesmena i gangstera zarazem Vickiego Rai, dochodzi do egzekucji samego gospodarza, który w tajemniczych okolicznościach zostaje zastrzelony w obecności kilkudziesięciu świadków. Wśród podejrzanych znajduje się sześć osób, przy których policja znalazła broń. Autor w roli narratora, czyli dziennikarza śledczego przedstawia czytelnikowi każdego z podejrzanych, wśród których jest urzędnik państwowy, znana aktorka, Autochton – mieszkaniec małej indyjskiej wioski, pospolity złodziejaszek, przypadkowy Amerykanin, oraz znany polityk – ojciec zamordowanego. Każda z przedstawionych osób miała motyw i mogła zabić gangstera. Autor tak ukazuje sześcioro podejrzanych, że czytelnik wierzy w winę wszystkich, ale zabójca był tylko jeden.
Oczywiście jak to zwykle bywa w kryminałach, zakończenie jest tak zaskakujące, że trudno uwierzyć w prawdę.
„Sześcioro podejrzanych” to typowy kryminał, w którym jednak nie brakuje wątków miłosnych, zapierających dech w piersi przygód przedstawionych bohaterów, oraz malowniczych obrazów Indii zarówno tej bogatej, jak i typowych dla tego kraju slumsów. Na 486 stronach książki, zawarte jest wszystko – zbrodnia, wielkie uczucia, małe i duże przestępstwa, korupcja polityków, władza bogactwa i upokorzenia biedy.
Książka napisana w bardzo prostym i ciekawym języku, chociaż mnie osobiście bardzo przeszkadzały liczne przypisy – tłumaczenia słów. W niektórych momentach gubiłam się w treści, bo zamiast skupić się na wątku tego utworu literackiego, przeskakiwałam do zbyt wielu moim zdaniem odniesień słownych. Jednakże czyta się w miarę płynnie i momentami nie można oderwać się od fabuły.
Polecam książkę zarówno miłośnikom kryminałów, jak i wszystkim, których pasjonuje przygoda oraz poznawanie świata i życia ludzi w tym egzotycznym kraju, gdzie ulicami między samochodami spacerują sobie spokojnie krowy lub słonie.
FESTIWAL RADOŚCI – Mary i Carol Higgins Clark
Mary Higgins Clark urodzona w Nowym Jorku, 24 grudnia 1927 roku jest amerykańską pisarką, mieszkającą w New Jersey w Saddle River. Znana w Polsce, jako jedna z autorek licznych bestsellerów, z których wiele zostało zekranizowanych, chociaż większość adaptacji stanowiły filmy telewizyjne. Studiowała filozofię na Fordham University, a uczelnię tę ukończyła z najwyższym wyróżnieniem. Jest matką pisarki Carol Higgins Clark i wspólnie z córką napisała kilka książek. (Przybierz dom swój ostrokrzewem – 2002 rok, Świąteczny rejs – 2007 rok, Festiwal Radości – 2009 rok).
Urodzona w 1956 roku w Nowym Jorku Carol Higgins Clark – jest amerykańską pisarka specjalizującą się w powieściach kryminalnych. Po ukończeniu Mount Holyoke College , rozpoczęła studia aktorskie w Beverly Hils Playhouse. Jest autorką serii powieści kryminalnych z Regan Reilly w roli głównej. Wystąpiła również w kilku filmach.
Pruszyński i s-ka rok 2009
ISBN 978-83-7648-286-6
stron 183
Festiwal Radości, to właśnie jedna z książek wspólnie napisanych przez obie panie Clark.
Ciepły, spokojny kryminał, którego akcja umiejscowiona jest w małym amerykańskim miasteczku, w przeddzień organizowanego tam lokalnego święta.
Kilkoro przyjaciół, pracujących w jednym ze sklepów, dzięki sknerowatej małżonce kierownika sklepu zostaje pozbawionych corocznej premii świątecznej. Zawiedzeni postanawiają „utopić” swoje frustracje w pobliskim barze. Drinki wspaniale koją ich złość, a kiedy redaktor telewizyjny ogłasza, że padła główna wygrana w loterii a grupa przyjaciół rozpoznaje na ekranie skreślone przez siebie numery, frustracja zamienia się w euforię. W grupie brakuje jednak jednego z członków grupy – Duncana, który tym razem za namową oszustów – doradców finansowych wyłamał się z cotygodniowej składki na kupon loteryjny.
Przyjaciele postanawiają jednak podzielić się wygraną z kolegą, ponieważ to dzięki zasugerowanej przez niego liczbie dodatkowej padła główna wygrana. Niestety w tym miejscu zaczynają się problemy. Najpierw ów kolega znika w niewyjaśnionych okolicznościach, następnie kiedy już szczęśliwym trafem odnajduje się, zostaje zaskoczony informacją, że jego narzeczona postanawiając zrobić mu niespodziankę, przyjechała do niego tyle, że… okazało się, iż również zaginęła.
W poszukiwania zarówno pracownika sklepu, jak i jego narzeczonej włączają się przybyli na Festiwal Radości goście – prywatny detektyw Regan Reilly, oraz pisarka kryminałów Elwira Meehan – przyjaciele burmistrza miasteczka.
Książka nie należy do kryminałów, które podnoszą czytelnikowi poziom adrenaliny do granic możliwości, jednak czyta się ją jednym tchem. Jest to literatura, którą ja nazywam „lekturą jednego popołudnia”. Proste słownictwo wplecione w ciekawą treść, pięknie podkreślającą zimową atmosferę małego miasteczka i panujące w nim stosunki sąsiedzkie. Powodują, że człowiek na chwilę przenosi się do innego świata – realnego, a zarazem bajkowego. Fantazja pisarek spójnie zgrana z prawdopodobieństwem sytuacji wspaniale relaksuje. Książkę czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Sympatyczni bohaterowie stają się na chwilę kimś bliskim, przyjaciółmi o których każdy myśli, przyjaciółmi, jakich chciałoby się mieć.
Polecam książkę, każdemu kto lubi literaturę kryminalną, ale nie tylko. Można bowiem na tych kilkudziesięciu stronach znaleźć nie tylko wątek kryminalny, ale uczucie miłości, piękną niezobowiązującą przyjaźń, oraz fantastyczną przygodę.
SLUMDOG, MILIONER Z ULICY – Vikas Swarup
Vikas Swarup – pisarz, urodzony w rodzinie prawniczej w Allanabad, jest indyjskim dyplomatą, który podbił serca czytelników wzruszającą opowieścią o biednym chłopcu, która bardzo szybko zyskała sobie sławę bestselleru.
W 1986 roku Vikas Swarup dołączył do elitarnego Indian Foreign Service (IFS). Z racji zajmowanych stanowisk dyplomatycznych, dużo podróżuje po świecie.
Pruszyński i S-ka rok 2009
ISBN 978-83-7648-006-0
stron 275
Slumdog, milioner z ulicy, którego oryginalny tytuł brzmi Q&A to jego debiutancka powieść, która zarówno wstrząsnęła, jak i zachwyciła nie tylko czytelników Indii, ale na całym świecie.
Opowiada o biednym, osieroconym chłopcu, któremu udało się spełnić największe marzenie wszystkich, którzy nie tylko mieszkają w slumsach, ale i tych, do których los nigdy się nie uśmiechnął.
Opisane losy i życie Ram Mohammada Thomasa, oraz krótkie epizody z jego osiemnastoletniego życia, wspaniale uzupełniają odpowiedzi, na zadawane mu w teleturnieju „Kto wygra miliard” pytania. Niestety łatwość z jaką pokonuje on kolejne etapy teleturnieju, zaczyna być dla organizatorów podejrzana, dlatego po skończonej grze, zamiast wypłacić chłopcu wygraną, oskarżają go o oszustwo. Aresztowany, i osadzony w obskurnym więzieniu, po wielogodzinnych torturach, jest już gotów przyznać się do czegoś, czego nie zrobił, ale prawie w ostatniej chwili zostaje zwolniony, dzięki pewnej prawniczce, która ukrywając przed nim swoją prawdziwą tożsamość, postanawia mu pomóc zarówno w oczyszczeniu z zarzutów, jak i w odebraniu wygranej.
Ram Mohammad Thomas, zanim odpowiada na kolejne pytanie zadane w teleturnieju, przedstawia swojej wybawczyni ciąg wydarzeń – wspomnień, które naprowadziły go do wybrania poprawnej odpowiedzi. I tak, dzięki tym opowieściom udowadnia swoją niewinność.
W książce znajdujemy zarówno wątek miłosny, kryminalny jak i historyczny. Ciekawie i w bardzo prosty sposób opisane kolejne losy Thomasa wciągają od pierwszej strony. Między czytelnikiem, a bohaterem zaczyna tworzyć się jakaś dziwna więź, i przewracając kolejne strony, ma się ochotę złapać tego chłopca w ramiona i zawołać „jestem z tobą”. Odważny, a zarazem żyjący w ciągłym strachu młody człowiek, dąży do osiągnięcia swojego celu nie bacząc na nic. Za pomocą słów widzimy Indie, w których czytelnik poznaje zarówno tę gorszą część, czyli slumsy biedotę, głód i cierpienie, jak i tę część bogatą, znaną z filmów bollywoodzkich.
W treści zawarte są wszystkie emocje, jakie może czuć człowiek: smutek, żal, radość, zazdrość, nienawiść, szczęście, odwagę i skromność. Przewodzi czytelnika prawdziwa przyjaźń i twarda nienawiść, szczera miłość i walka o nią, oraz wielka wrażliwość na krzywdę innych.
Polecam książkę każdemu, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie, bez względu na to ile ma lat, ale szczególnie polecam ją rówieśnikom Thomasa, aby przekonali się jakie wartości w życiu ceni się najbardziej.
Kilka lat temu książka została zekranizowana, a film odniósł taki sam sukces jak sama opowieść spisana przez Vikas’a Swarup’a. Gdyby ktoś zapytał mnie, co mi się bardziej podobało czy film czy książka, nie wiem czy potrafiłabym na to pytanie odpowiedzieć. Film urzekł mnie przepiękną muzyką i kolorami Indii, a książka… samą treścią i zawartymi w niej mądrościami.
HANDLARZ ŚMIERCIĄ – Sara Blaedel
Książka przywędrowała do mnie od Kasi z moja-pasieka.blogspot.com jako wędrująca książka.
Autorką książki jest Sara Blædel urodzona w 1964 roku – dziennikarka prasowa i telewizyjna, znana przede wszystkim jako duńska królowa kryminałów. Z wykształcenia jest grafikiem, ale jej zainteresowanie kryminałami przyczyniło się do tego, że założyła własne wydawnictwo, publikujące głównie kryminały zagraniczne.
Handlarz śmiercią jest typowym kryminałem. Nie jest powieścią wciągającą od pierwszych stron, ale potrafi przykuć uwagę czytelnika.
Na terenie Kopenhagi odkryto prawie jednocześnie dwa zabójstwa. Jedną z ofiar jest młoda dziewczyna zamordowana w kopenhaskim parku, a drugą, znaleziony na tyłach hotelu Royal dziennikarz. Jednocześnie więc zaczynają się dwa śledztwa, w których między innymi bierze udział policjantka Luis Rick. Książka nie jest jednak typowym, klasycznym kryminałem, z morderstwem, śledztwem itp. ponieważ w wykrycie mordercy dziennikarza zaczyna mieszać się przyjaciółka Luis, dziennikarka – Camilla. Obie kobiety konsultują się ze sobą w wielu sprawach do momentu, kiedy Camilla próbuje na własna rękę rozwikłać zagadkę, która wniosła do śledztwa kolejne morderstwo dziennikarza. Obaj zamordowani zajmowali się przestępczością zorganizowaną w handlu narkotykami. Kobiety bardzo różnią się temperamentem, co często prowadzi między przyjaciółkami do pewnego rodzaju konfliktów. Sprawa zaczyna się komplikować, kiedy Camilla zostaje poproszona przez komisarz Birte Jensen, o pomoc, w usidleniu jednego z narkotykowych bossów.
Nieoczekiwany zwrot akcji powoduje, że adrenalina zaczyna rosnąć i wtedy nie można się już od książki oderwać.
Podoba mi się okładka książki, która dodaje jej tajemniczości. Treść jest spokojna i napisana w bardzo lekkim stylu. Czyta się ją łatwo i przyjemnie. Chwilami trochę irytowały mnie zbyt krótkie zdania, napisane w formie typowo informacyjnej. Autorka potrafi w bardzo skromny, a zarazem dosadny sposób przedstawić każda osobę, co powoduje, że od początku czuje się więź z bohaterami, zwłaszcza jeśli chodzi o obie panie, czyli Luis i Camillę.
Książka jest na swój sposób wciągająca i myślę, że jej fabuła zainteresuje zarówno młodzież, jak i osoby w każdym wieku. Polecam książkę każdemu, kto lubi literaturę kryminalną.
Spotkanie z Olgą Tokarczuk
Wczoraj wybrałam się na spotkanie, z jedną, z najbardziej znanych pisarek polskich Olgą Tokarczuk. Spotkanie organizowane było w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, w bibliotece Manhattan w Gdańsku.
Lubię chodzić na takie spotkania, chociaż czas mi zbytnio na to nie pozwala. Z panią Olgą miałam styczność pierwszy raz i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nazwisko jest mi znane, ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tej znanej nie tylko w Polsce pisarki. Przyznam szczerze, że chociaż jesteśmy prawie w tym samym wieku czułam się przy niej jak staruszka. No cóż, obycie w świecie to jednak wielka siła dla przekazu swojego wizerunku.
Wywiad przeprowadzały dwie młode dziennikarki zadając sporo pytań. Nie tyle dyskusja, co pytania i odpowiedzi pisarki skupione były głównie na jednej z jej książek „Prowadź swój pług przez kości umarłych” wydanej w 2009 roku.
Przyznam szczerze, że refleksje dotyczące tej książki i odniesienia do niej zainteresowały mnie i nie wiadomo, czy kiedyś się z ta książką nie zetknę. Pamiętam, jak kilka lat temu wpadła mi w ręce jakaś powieść Olgi Tokarczuk, ale po przeczytaniu kilku stron stwierdziłam, że to nie jest lektura dla mnie i odłożyłam na półkę.
Spotkanie odbyło się w dość miłej atmosferze, chociaż jak dla mnie trochę denerwujące było jego zakończenie. Gdy był czas na zadawanie pytań, to niewiele osób je zadawało, a później, kiedy nadszedł czas na wpisy i dedykacje do książek, to nagle większość miała aż nadto do powiedzenia. No, ale cóż widocznie rozmowa sam na sam jest ciekawsza, niż wypowiadanie się na forum. Na spotkanie przyszło wiele młodych osób (średnia wieku 25 lat), co mnie trochę zdziwiło, bo nie spodziewałam się, że tylu młodych ludzi czyta taką literaturę, jaką pisze pani Olga. Jej książki są chyba trudne, tak przynajmniej słyszałam od znajomych, którzy przeczytali coś pani Tokarczuk.
Oczywiście ja, jak to ja, znów muszę się do czegoś przyczepić. Nie wiem, czy to już standard czy tylko mam w tym roku takiego pecha, ale spotkanie znów rozpoczęło się z prawie 20 minutowym opóźnieniem. Uważam to za brak szacunku wobec czytelników. I nie ważne czy jestem światową sławą, czy mało znaną osobistością, takie sytuacje nie powinny się zdarzyć.
Pani Olga, jest bardzo sympatyczną osobą, posiada bardzo bogate słownictwo i potrafi w sposób prosty, ale bardzo ciekawy opowiadać o swoich książkach, włączając do wypowiedzi sporo psychologicznych kontekstów.
Nie wiem jednak czy kiedykolwiek zachwycę się którąś z jej książek, to chyba nie mój klimat czytelniczy, ale cieszę się że ma ona tylu swoich fanów.
A tak na marginesie, pani Olga powiedziała mi, że nie mam się przejmować stosunkiem wydawnictw do pierwszych moich książek, jej droga jako autorki, też była długa i wyboista zanim została zauważona jako pisarka. Jej debiut pisarski, został odrzucony przez wszystkie wydawnictwa, do których wysłała tekst.
Jestem więc dobrej myśli, może i mnie się kiedyś uda?