KRAKOWSKA KOŁYSANKA – NADZIEJA POŚRÓD RUIN i PO DRUGIEJ STRONIE MURU – Joanna Nowak
(…) Wiktoria marzyła o spokoju. Jednym dniu bez frasunków, złych informacji, dezorientacji, ciszy przed burzą. Chociaż dwadzieścia cztery godziny myślenia o niebieskich migdałach, marzenia na jawie bez koszmarów snujących się ulicami Krakowa. (…)
Joanna Nowak pochodzi ze Strzelna, jest absolwentką administracji na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z zawodu jest księgową, a z zamiłowania pisarką. Jest miłośniczką dobrej książki, psów i kotów oraz kuchni meksykańskiej i włoskiej. Autorka między innymi trylogii obyczajowej SIOSTRY Z ULICY WIŚNIOWEJ.
NADZIEJA POŚRÓD RUIN to pierwsza część trylogii KRAKOWSKA KOŁYSANKA.
PREMIERA KSIĄŻKI 11 MARCA 2025

Antonina i Tadeusz Gajewscy prowadzą razem ze swoimi dziećmi w Krakowie ochronkę dla sierot. Spokojne życie przerywa wybuch wojny, Tadeusz wraz z synem i narzeczonym córki Wiktorii zostają wcieleni do polskiego wojska. Ochronka pozostaje pod opieką Antoniny i Wiktorii. Nie jest lekko, a na dodatek jedna z pracownic sierocińca wchodzi w intymne układy z pewnym niemieckim oficerem Gestapo, co nie wróży niczego dobrego. W Krakowie dzieje się wiele złego, przyjaciółka Wiktorii zostaje zamknięta wraz z innymi Żydami w getcie, sierociniec zostaje przeniesiony do niewielkiego mieszkania, ale nad dziećmi i opiekunkami czuwa jakiś tajemniczy dobry duch, który nie pozwala aby dzieci i panie Gajewskie cierpiały głód dostarczając anonimowo jedzenie. Wiktoria wpada w oko innemu niemieckiemu oficerowi, ale wierna narzeczonemu nawet nie myśli nawiązać z Martinem Aignerem bliższe relacje. Kim jest tajemniczy dostawca jedzenia? Czy Wiktoria przekona się do Aignera? Co stanie się z najbliższą przyjaciółką Wiktorii zamieszkałą wraz z rodziną i maleńkim synkiem za murami getta?
Powieści, w których autorzy poruszają temat wojny od zawsze mnie przyciągały. To jest temat „rzeka”, bo o tym dramatycznym okresie można pisać z różnych perspektyw.
Ta opowieść również jest pełna wojennego dramatyzmu, ale fabuła i losy bohaterek są jak magnes, przyciągają od pierwszej do ostatniej strony.
Poznajemy oblicze wojny z perspektywy kilku Polek prowadzących w Krakowie sierociniec. Przebywające w nim dzieci nie wszystkie są sierotami, do ochronki podrzucane lub przyprowadzane są również dzieci, których matki nie radzą sobie w wojennej rzeczywistości, nie potrafią swoich dzieci wykarmić, a co za tym idzie zapewnić im nawet minimum tego, aby przeżyły.
(…) Przedkładanie jednego życia nad drugie zakrawało na okrucieństwo, ale czy w czasach, gdy ludzie wyrywali sobie z rąk kawałek chleba, przyzwoitość jeszcze istniała? Człowieczeństwo zeszło na dalszy plan. Liczyło się przeżycie. Liczyła się rodzina. Dramat sąsiadów, znajomych, okrutnie bolał, bowiem ich los mógł spotkać każdego. Ale na współczuciu się kończyło. (…)

Ogrom miłości i odwagi, empatii i odpowiedzialności za drugiego człowieka sprawia, że mimo strachu, kobiety są w stanie zrobić wszystko, aby zapewnić swoim podopiecznym w miarę spokojny byt.
Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych nie tylko dla tamtego okresu wątków. Jedne z nich są miłe, inne nie.
Jednym z pozytywnie oddziałującym na odbiór powieści wątkiem jest przedstawiona piękna przyjaźń między Polką a Żydówką. Przyjaźń, która mimo muru rozdzielającego dwie młode kobiety potrafiła pokonać największe zagrożenia. Ale chociaż empatia i miłość przyjacielska są w stanie zdziałać wiele, to nie każda z tych kobiet była w stanie sprostać oczekiwaniom tego czego chciała od niej przyjaciółka.
Jak w każdym społeczeństwie i tutaj mamy zarówno tych złych jak i dobrych ludzi. I to na równi, i wśród Polaków, i wśród Niemców. I nie wolno nam „szufladkować” osób tylko ze względu na ich narodowość, bo to, że ktoś urodził się Niemcem, nie musi być dogmatem, że jest złym i nie wszyscy naziści byli potworami i wśród nawet wysoko postawionych zdarzali się tacy, którzy pracując dla Rzeszy, jednocześnie robili wiele dobrego dla Polaków, a nawet dla Żydów.
Niestety nie wszyscy Polacy zasługiwali na to, aby myśleć o nich jako o dobrych ludziach, bo wśród nich można było spotkać takich, którzy patrzyli tylko z perspektywy własnego JA, nie byli w stanie zatroszczyć się o innych, bo liczyło się jedynie ich egoistyczne podejście do zaspokojenia własnych potrzeb i przyjemności. Tylko czy zawsze wychodziło im to na dobre?
W życiu nic nie jest tylko białe, czy tylko czarne, każdy z tych kolorów ma wiele odcieni. Czasami człowiek, o którym myślimy, że jest tym złym, może okazać się zupełnie kimś innym i odwrotnie, o czym przekonały się bohaterki tej powieści – Antonina i Wiktoria.
Moim zdaniem to jedna z najlepszych książek poruszających temat wojny.
Bohaterowie są bardzo wyraziści, każda z tych osób jest nie tyle ciekawa osobowościowo co intrygująca. W każdej z nich możemy odkryć coś innego. Jedni są charyzmatyczni, empatyczni i po prostu dobrzy (jak na przykład doktor Mierzejewski), a inni mocno irytujący (jak na przykład Brygida).
I chociaż domyślałam się rozwinięcia niektórych wątków to z zainteresowaniem śledziłam losy zarówno bohaterek jak i całego sierocińca. Być może niektóre sytuacje opisane w fabule wydają się mało wiarygodne to i tak całość bardzo mi się podobała i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy tej trylogii, bo (przyznam szczerze) trochę z niecierpliwością oczekuję poznania dalszego ciągu.
POLECAM tę książkę szczególnie miłośnikom historii wojennych, ale myślę, że powieść zainteresuje również innych. Ja nie mogłam się oderwać od tej lektury, bo tak wciągnęła mnie jej fabuła.
To piękna opowieść o miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka, to po prostu piękna opowieść o człowieczeństwie, które w trudnych czasach wojennej zawieruchy często narażone było na wiele niebezpieczeństw.
(…) Szczególnie mężczyznom trudno przychodziło pogodzenie się z niemocą wobec wroga. We własnych oczach okazywali się słabeuszami poddającymi się woli Niemców. Cierpiała ich duma, a rosło poczucie beznadziei. Splamili honor, dali się zamknąć za wysokimi murami, godząc się na odebranie godności oraz poczucia bezpieczeństwa. (…)
PO DRUGIEJ STRONIE MURU to druga część KRAKOWSKIEJ KOŁYSANKI.
PREMIERA KSIĄŻKI 03 CZERWCA 2025

W krakowskim getcie dochodzi do pierwszych wysiedleń. Wiktoria, prowadząca wraz z mamą ochronkę dla polskich dzieci wraz z gestapowcem współpracującym z polską organizacją – Martinem Aignerem ratuje dzieci z getta , wśród których jest również siostra i maleńki synek jej przyjaciółki Sary. Między młodą Polką a Niemieckim oficerem rodzi się uczucie, które może być dla obojga dość niebezpiecznym, ponieważ wojna nie sprzyja takim związkom. Sytuacja staje się skomplikowana gdy do Krakowa wraca były narzeczony Wiktorii a także brat dziewczyny, który nieświadomie zdradza komuś tajemnicę sierocińca. Nad ochronką zawisną ciemne chmury, ponieważ pewien gestapowiec zrobi wszystko aby zemścić się za wysłany na niego donos, pozbyć się Polek i zlikwidować sierociniec. Czy Wiktoria i Martin pozostaną razem? Co stanie się z dziećmi z ochronki i kto odkryje sekret kobiet opiekujących się nie tylko polskimi dziećmi.
Ktoś kto przeczytał pierwszy tom, z przyjemnością i zapewne ze zniecierpliwieniem sięgnie po kolejny, ponieważ historia kobiet prowadzących w czasie wojny ochronkę w Krakowie wciąga niesamowicie. Świetnie poprowadzona fabuła jest z pewnością atutem powieści a w połączeniu z ciekawie wykreowanymi postaciami całość odbierana jest wyjątkowo ciekawie.
Wojna wyzwala w ludziach najgorsze, ale i najlepsze cechy człowieczeństwa. Jedni są zdolni do zaangażowania się w sprawy i bezpieczeństwo innych całym sobą a inni egoistycznie podchodzą do życia idąc w kierunku zaspokajania jedynie własnych przyjemności i własnego bezpieczeństwa.
Autorka w bardzo wyrazisty sposób pokazała ludzi zdolnych do wszystkiego zarówno z tej dobrej jak i złej strony.

Pokazała również jak bardzo można zaszkodzić komuś nie panując nad własnym językiem, nieświadomie konsekwencji przekazując poufne informacje komuś kogo uważa się za kogoś bliskiego i zaufanego, chociaż tak naprawdę się go wcale nie zna.
Życie w ochronce nie należało do łatwych, ciągły niepokój i strach nie tylko o siebie, ale również o osierocone dzieci graniczyło z nie lada wyzwaniem.
Mamy tutaj również obraz postrzegania ludzi w dość fałszywy sposób, wystarczyło, że ktoś miał jakikolwiek kontakt z Niemcami a uważano go za konfidenta i zdrajcę, a przecież zarówno wśród Niemców jak i Polaków byli ludzie, którym można było zaufać i tacy od których najlepiej było trzymać się z daleka.
(…) Nie muszę niczego nikomu udowadniać – stwierdził Ainger. – Poza tym wrzucanie wszystkich ludzi do jednego worka w większości jest krzywdzące. Nie wszyscy Niemcy są źli, tak jak nie wszyscy Polacy mają serce na dłoni. (…)
To nie jest książka z tych: lekka, łatwa i przyjemna. To powieść pełna emocji, bólu i żalu i z pewnością niejednej osobie podczas czytania zakręci się w oku łza. Ale fabuła jest tak wiarygodnie napisana, jakby historia krakowskiego sierocińca i pracujących w nim kobiet wydarzyła się naprawdę.
To opowieść zarówno o bólu, cierpieniu i strachu, ale również opowieść o miłości, zazdrości, pięknej przyjaźni i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Po raz kolejny przekonałam się jak wrażliwą osobą jest Joanna Nowak, książka napisana jest z wyjątkowym wyczuciem i dobrze przeprowadzoną kwerendą. Myślę, że mieszkańcy Krakowa nie będą mieli problemu z odnalezieniem opisanych w książce miejsc.
Bohaterowie nie są wyidealizowani, każdy z nich ma i zalety, i wady, dlatego postrzegani są w bardzo wiarygodny sposób.

POLECAM całą trylogię, którą przeczytałam w wyjątkowo ekspresowym tempie. Wkrótce napiszę o ostatniej części ŚCIEŻKA KU OCALENIU, ale już mogę zaproponować abyście zrobili sobie piękny prezent na święta i zakupili tę cudowną trylogię. Gwarantuję moc wrażeń i wzruszeń i myślę, że fabuła nikogo nie zawiedzie.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tych książek w ramach współpracy barterowej.
***Wszystkie cytaty pochodzą z książek NADZIEJA POŚRÓD RUIN i PO DRUGIEJ STRONIE MURU wydawnictwa REPLIKA***




















