Recenzje książek

Daily Archives: 14 listopada, 2025

ZIMA W NAŁĘCZOWIE – Aneta Krasińska

(…) Od blisko trzech tygodni czuła się coraz bardziej osaczona, a chowanie głowy w piasek nie przynosiło zamierzonego efektu. Odkładane na później problemy piętrzyły się niczym sterta brudnych naczyń z rozprzestrzeniającą się pleśnią. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Aneta Krasińska to autorka o wielu obliczach poruszająca problemy kobiet borykających się z przeciwnościami losu. Zadebiutowała w roku 2015 powieścią „Finezja uczuć” i od tej pory wydała ponad 30 powieści. Z pochodzenia jest sochaczewianką, z wykształcenia i z zamiłowania humanistką, zakochaną w książkach. Obecnie mieszka w maleńkiej mazowieckiej wsi, gdzie bliski kontakt z naturą pozwala jej oderwać się od rzeczywistości i daje poczucie swobody twórczej. Prowadzi warsztaty pisania dla dzieci „Pisaninka”. Przez wiele lat współpracowała z lokalnym stowarzyszeniem działającym na rzecz rozwoju mieszkańców gminy Baranów. 

Informacje o autorce zaczerpnięte ze strony https://anetakrasinska.blogspot.com

ZIMA W NAŁĘCZOWIE to pierwszy tom powieści obyczajowej cyklu CZTERY PORY ROKU z nutką dramatu, romansu i… świąt.

PREMIERA KSIĄŻKI 15 PAŹDZIERNIKA 2025

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSKA, stron 319

Lidce Adamiak wydawało się, że ma wszystko, kochającego narzeczonego, dobrą pracę, ale nie zawsze los idzie z nami pod rękę i tak w życiu prywatnym, jak i zawodowym „poczęstował” ją dramatycznym odkryciem, po którym zaczęła się zastanawiać, czym jest miłość. W jednej chwili jej uporządkowane i zaplanowane życie w stolicy legło w gruzach. Tylko dzięki trosce i wsparciu przyjaciółki kobieta nie popadła w obłęd. Za namową przyjaciółki Lidka postanowiła wyjechać do Nałęczowa, by nabrać dystansu do wydarzeń i móc spokojnie zasiąść do wieczerzy wigilijnej. Zarówno sam Nałęczów, jak i jego mieszkańcy zdumiewają Lidkę od pierwszych chwil pobytu w kurorcie, jednak z każdym dniem coraz bardziej jej się tu podoba. A gdy przypadkowo odkrywa ukrytą w piwnicy starego domu drogocenną biżuterię, rozpoczyna poszukiwania prawowitego właściciela. Dzięki temu choć na chwilę zapomina o własnych kłopotach i skupia się na poznaniu historii przedwojennego Nałęczowa i pewnego kuracjusza. Czy uda się Lidce znaleźć w Nałęczowie spokój? A może i nową miłość? Czy odnajdzie prawowitą właścicielkę drogocennego klejnotu?

Mimo tak dużego dorobku pisarskiego, ja dopiero zaczynam przygodę z książkami tej autorki. Do tej pory wysłuchałam w aplikacji Storytel dwóch historii w formie audiobooków: „Sanitariuszka” i „Pianistka” i muszę przyznać, że bardzo mnie „pióro” tej pisarki przyciąga. Tak więc z pewnością w mojej biblioteczce wkrótce znajdzie się więcej jej książek.

Listopad to moim zdaniem idealny miesiąc na rozpoczęcie czytania powieści zimowo-świątecznych, które każdemu pozwolą chociaż na chwilę przenieść się do innego świata.

Ta opowieść jest świetną lekturą na wyciszenie myśli chociaż zaczyna się dość dramatycznym epizodem. Ale dzięki niemu główna bohaterka trafia właśnie do Nałęczowa, do starego, trochę rozpadającego się domu, w którym musi sobie poradzić i ze swoimi emocjami i z nieznaną jej do tej pory rzeczywistością jaką jest funkcjonowanie w starym, dawno nieremontowanym budynku.

„Spacerując” po Nałęczowie mamy okazję poznać piękno okolicy słynącej nie tylko z miejsc sanatoryjnych. Nie byłam nigdy w tej miejscowości, ale po przeczytaniu tej powieści mam ochotę to miasto odwiedzić. Myślę, że jest tam pięknie zarówno latem jak i zimą.

Fabuła książki odnosi się do współczesności, w której młoda kobieta po dość nieprzyjemnym dla niej incydencie musi sobie poradzić z buzującymi w niej emocjami, które wywołują w niej ból i żal.

Stojąc na rozdrożu życia, Lidka musi stawić czoła temu co ją zraniło, ale również musi stawić czoło własnej matce, która nie do końca rozumie upokorzenia i bólu jaki odczuwa jej córka i nie przyjmuje do wiadomości decyzji córki, stosując wobec niej typowy szantaż emocjonalny.

Podobno na błędach człowiek się uczy, ale niestety zraniona przez narzeczonego Lidka, „ślepo” wchodzi w związek z innym mężczyzną nie przyjmując do świadomości ostrzeżeń kogoś, kto jest może trochę dziwny, małomówny i nieco tajemniczy, ale dobrze jej życzący. Muszę przyznać, że główna bohaterka trochę mnie zaskoczyła swoim zachowaniem, wchodząc tak jakby z deszczu pod rynnę. Czyżby aż tak była spragniona dotyku drugiego człowieka i czułości, że zaufała pierwszemu lepszemu, który się nawinął i ładnie uśmiechnął?

Historia Lidki Adamiak przeplatana jest wątkiem historycznym mającym korzenie w dalekiej przeszłości, a dotyczącym znalezionej w piwnicy domu pięknej starej broszki. Ciekawość kobiety prowadzi ją nie tylko do odkrycia historii tego klejnotu co do dość negatywnej znajomości z pewnym dziennikarzem.

Przyznam szczerze, że tajemnica broszki bardzo mnie oczarowała, dodała powieści pewnego rodzaju „smaczku”. I chociaż trochę domyślałam się zakończenia, to nie ukrywam, że mile mnie ono zaskoczyło, tak jak zaskoczyło mnie to, co postanowiła zrobić ze swoim życiem główna bohaterka.

Czasami stajemy przed bardzo trudnymi wyborami odnoszącymi się zarówno do sfery życia osobistego jak i zawodowego. Nie jest łatwo z czegoś zrezygnować kierując się emocjami, ale z całą pewnością trzeba przede wszystkim kierować się sercem i rozumem. Czy Lidka właśnie tym się kierowała podejmując decyzję, która miała jej życie wywrócić do „góry nogami”?

(…) Lidka z niepokojem patrzyła na malejącą kupkę drewna przygotowanego na opał. Nie sądziła, że aż tyle zabawi w Nałęczowie, a zima przyjdzie za nią. Nie mogła się doczekać dzisiejszego spotkania z przyjaciółką. W skrytości serca miała nadzieję, że Beata pomoże jej znaleźć odpowiedzi na kilka pytań istotnych dla jej dalszych losów. (…)

Czasami otaczamy się ludźmi, o których tak naprawdę nic nie wiemy a jednak bezgranicznie im ufamy, a czasami spotykamy takich, których czyny powinny być wskazówką do tego jak powinniśmy ich odbierać.

Lidka Adamiak chyba trochę pogubiła się w wyborze ludzi, czy udało jej się oddzielić tych dobrych od tych fałszywie dobrych?

To opowieść o miłości, tej zagubionej (żeby nie powiedzieć zdradzonej) i tej odnalezionej. To opowieść również o bólu i samotności, ale też i o odwadze, którą czasami trzeba wykrzesać z siebie aby stawić czoło niepowodzeniom. To opowieść o cieple ludzkich serc, które gotowe są otworzyć się dla każdego, kto tego ciepła potrzebuje.

POLECAM tę powieść głównie dla wyciszenia myśli.

Niespiesznie pokierowana fabuła przeplatana opisami miejsc, w których każdy odnajdzie chwile spokoju, wpleciona nutka tajemnicy i namiastka pięknych romansów z pewnością pozwolą na sporą dawkę relaksu.

Przygotuj sobie ciepły koc, zarezerwuj czas, zaparz ulubioną herbatę i przenieś się na kilka godzin do Nałęczowa. Gwarantuję mile spędzony czas, a może po przeczytaniu tej książki zapragniesz tak jak ja pojechać do tej miejscowości.

*** Wszystkie cytaty pochodzą z książki ZIMA W NAŁĘCZOWIE, Wydawnictwa Skarpa Warszawska ***

Napisz do mnie
listopad 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/