TURNIA – Anna Klejzerowicz
(…) Po chwili drzewa zaczęły rzednąć, pojawiła się panorama: z jednej strony na Tatry, z drugiej na Zakopane. Nie miałam jednak głowy, by podziwiać widoki, szłam na spotkanie z mordercą. (…)
Anna Klejzerowicz bywa dość częstym gościem w moim świecie książek, ale tym osobom, które trafiły do mnie po raz pierwszy przedstawię tę autorkę, chociaż myślę, że jest ona znana czytelnikom lubiącym dobre kryminały. Jest gdańską pisarką, publicystką, fotografką, autorką książek kryminalnych i nie tylko. Przez wiele lat współpracowała z Teatrem Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie jako fotografka i redaktorka publikacji teatralnych. Z wykształcenia jest mgr resocjalizacji.
Turnia to kryminał, którego fabuła umiejscowiona została w Tatrach.
PREMIERA KSIĄŻKI 18 CZERWCA 2024
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, w rejonie Czerwonych Wierchów bez śladu znika młoda ratowniczka górska Karolina Olszańska, będąca również artystką i dziennikarką. Po wypadku dziewczyna nie może już pracować jako ratowniczka, ale nie przeszkadza jej to w odwiedzaniu gór najczęściej jak to możliwe, bez względu na pogodę. Trzydzieści lat później w Tatry przyjeżdża Helena, siostrzenica zaginionej przed laty Karoliny, studentka dziennikarstwa, która planuje napisać artykuł o ciotce, ale żeby to zrobić musi najpierw rozwiązać tajemnicę zaginionej krewnej. Kto wie coś na temat zniknięcia Karoliny? Czy obca wśród górali dziewczyna znajdzie sojuszników, czy będzie traktowana wrogo? Jak daleko musi sięgnąć Lena, aby odkryć kto stoi za tajemniczym zniknięciem Karoliny? Czy poszukiwanie prawdy nie okaże się dla dziewczyny niebezpieczne?
Anna Klejzerowicz nie tylko lubi rozpieszczać swoich czytelników ciekawymi historiami kryminalnymi, ale lubi również zabierać ich w niesamowite miejsca.
W tej powieści autorka zabiera nas do Zakopanego i na tatrzańskie szlaki nie szczędząc pięknych opisów górskich okolic. Przy dobrze wykształconej wyobraźni jaką posiadam, z przyjemnością i wręcz zachłannością „spoglądałam” na miejsca opisane w książce.
Góry pamiętam jak przez mgłę i to raczej te niższe, kiedy jako dziecko, a potem podlotek maszerowałam w weekendy razem z moim ojcem. Niestety, chociaż tata bardzo kochał góry, nigdy nie zabrał mnie w Tatry, a Zakopane to znam jedynie z perspektywy Krupówek i kolejki tam i z powrotem na Gubałówkę.
Dzięki książce Anny Klejzerowicz miałam zatem okazję „pobyć” trochę w naszych pięknych Tatrach i poznać wiele ciekawych miejsc.
Autorka pokazuje Tatry zarówno jako cud natury, zachwycający swoim pięknem, ale również jako krainę bezlitosną i groźną nawet dla wprawionego w wędrówkach człowieka. Zmieniająca się pogoda może zaskoczyć nawet najodważniejszych i najlepszych i czytając tę książkę cały czas się zastanawiamy, czy Karolinę, młodą ratowniczkę też zaskoczyła, czy zaskoczył ją człowiek. Dziewczyna chociaż znała góry jak własną kieszeń, to w obliczu strachu i zagrożenia ze strony drugiego człowieka… w tajemniczy sposób zniknęła i ślad po niej zaginął.
(…) I znów weszliśmy w las. Lasy w górach są inne niż na nizinach. Pachną inaczej i zdaje się, że powietrze w nich stale drży, migocze. Zewsząd dobiega tajemniczy szum potoku, któremu czasem wtóruje wiatr. Magiczne organy Matki Natury. Zawsze mam wrażenie, że znajduję się w baśniowej świątyni. (…)
Główny wątek fabuły to poszukiwanie przez młodą krewną prawdy odnoszącej się do rozpłynięcia się jej ciotki, bo nie możemy jeszcze mówić o śmierci, ponieważ ciała nie odnaleziono.
I chociaż tragedia miała miejsce bardzo dawno temu, jeszcze przed przyjściem na świat Heleny to ciekawość i dążenie do odkrycia okoliczności w jakich zaginęła jej krewna wzięły górę nad wszystkim innym. Odważna i dociekliwa potrafiła dotrzeć do ludzi, którzy przed laty znali, a nawet przyjaźnili się z Karoliną. Nieświadoma szokującej prawdy Helena odkrywa, kto był tak naprawdę przyjacielem, a kto wrogiem ciotki.
Interesująca fabuła i płynnie poprowadzony wątek kryminalny z pewnością nie sprawiają, że książka jest nudna. A gdy dodamy do tego ciekawie wykreowane osobowości bohaterów i wplecione w fabułę wątki turystyczny oraz wątek historyczny odnoszący się do górali i Podhala, to możemy być pewni, że ta książka na jakiś czas nas czytelniczo zniewoli.
(…) Przesiedzieliśmy do późnej nocy. I tym razem nie rozmawiałyśmy o Karolinie, choć jej osoba ciągle powracała we wspomnieniach, wkradała się w różne poruszane przez nas tematy, nie dając za wygraną. Jakby wiedziała, że być może – jej los się dopełni. (…)
Myślę, że zachęciłam do sięgnięcia po tę lekturę. Zapraszam zatem na spacer po górach, na którym świetną przewodniczką jest autorka tej książki. Oprócz malowniczych obrazów, Anna Klejzerowicz funduje również dreszczyk emocji i garść tajemnicy.
Myślę, że czas spędzony z Leną, początkującą dziennikarką, panią Teresą, cudowną właścicielką pensjonatu, oraz kilkoma innymi osobami będzie dla wielu czasem mile spędzonym.
Polecam tę książkę nie tylko jako dobry kryminał, ale również jako powieść przygodową, w której znajdziemy również odrobinę romansu i wątków psychologicznych, które z pewnością miały wpływ na fabułę.
Dziękuję Autorce i Wydawnictwu PURPLE BOOK za kolejną ciekawą książkę i dziękuję za możliwość pobycia w naszych pięknych Tatrach i uczestniczeniu w poszukiwaniach zaginionej przed wielu laty, w dość tajemniczych okolicznościach młodej dziewczyny.