KLĄTWA UTOPCÓW – Iwona Banach
(…) Usłyszała głosy. Wydało jej się, że dochodzą z zaświatów albo spod ziemi. Były przytłumione i nieprzyjemne. Pomyślała nawet, że to mogą być utopce albo jakieś inne demony, które w tej ziemnej jamie urządziły sobie wygodną spiżarnię, ale po kilku minutach dotarła do niej o wiele gorsza prawda. (…)
Iwona Banach urodziła się w 1960 roku w Bolesławcu. Jest nie tylko polską pisarką, autorką kilkunastu powieści, ale również tłumaczką literatury pięknej. Ukończyła romanistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz resocjalizację w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Pracuje jako nauczycielka i tłumaczka języków francuskiego i włoskiego. W 1998 roku otrzymała wyróżnienie w Konkursie Twój Styl – Dzienniki Roku, a w 2013 roku zdobyła pierwszą nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”.
Klątwa Utopców to komedia kryminalna.
Dagmara jest młodą kobietą, która w ostatnich tygodniach myśli tylko o zbliżającym się ślubie. Plany dziewczyny krzyżuje mama, która wysyła Dagmarę z pomocą do dziadka. Senior jest osobą dość specyficzną, cały czas czuje się Generałem i z iście wojskowym podejściem traktuje wszystkie opiekunki, które po krótkim czasie przebywania w jego towarzystwie uciekają. Dagmara postanawia pojechać do dziadka z przyjaciółką, w pewnym momencie jednak znika i dziadek, i przyjaciółka, a wokół domu zaczynają kręcić się podejrzane typki. Kobieta rusza na poszukiwania i dociera do zrujnowanego budynku będącego kiedyś szpitalem psychiatrycznym. W podróży do miejscowości, w której może przebywać dziadek towarzyszą jej narzeczony oraz dwoje jego znajomych. Czy uda się Dagmarze odnaleźć przyjaciółkę i dziadka i czy zniknięcie tych dwojga to było porwanie czy podstęp? Kim tak właściwie jest narzeczony Dagmary, czy jest tym za kogo się podaje? Co wydarzy się w miejscowości do której dotrze ekipa ratunkowa?
PREMIERA KSIĄŻKI 23 SIERPNIA 2023
Czy jest coś, co lepiej potrafi poprawić humor od książki, którą czytając cały czas się uśmiechasz?
Iwona Banach ma tę zdolność, że nawet pisząc powieść z dość infantylnym przekazem, momentami potrafi rozbawić do łez.
Właśnie z tego powodu lubię sięgać po jej książki. Fabuła ma wszystko co powinien mieć dobry kryminał. Jest tajemnica, jest morderstwo, jest oszustwo i są bardzo zagadkowi bohaterowie, którym czasami kibicujesz od początku książki aż do jej końca.
Tym razem autorka zabiera czytelników do wsi Utopce, w której według wierzeń mieszkańców utopce (czyli stwory mieszkające w wodzie) pożywiają się ludźmi.
Jedna z głównych bohaterek podstępem zostaje ściągnięta do wspomnianej wyżej wsi, w której musi zamieszkać w zrujnowanym przez czas i ludzi budynku byłego szpitala psychiatrycznego.
(…) Dagmara poczuła się mniej więcej tak ja Mia Farrow w Dziecko Rosemary. Co prawda nie zaszła w ciążę z diabłem, ale reszta się zgadzała. Otaczała ją wielka pajęcza sieć intryg, oszustw i kłamstw. Wszyscy byli przeciwko niej. (…)
Oczywiście jej pobyt w tym jakże „urokliwym” miejscu okraszone jest dziesiątkami zdarzeń, z których nie wszystkie należą do przyjemnych.
Autorka w prześmiewczy, mocno ironiczny sposób przedstawiła lokalne społeczeństwo skupiając swoją uwagę bardziej na wadach niż zaletach.
Bohaterowie tej historii są bardzo barwni pod względem osobowościowym i mam tutaj na myśli zarówno ludzi jak i zwierzęta (czy zwierzęta mają osobowość? 😉 Chyba nie, ale każdy zapewne domyśli się co miałam na myśli).
Myślę, że wielu czytelników będzie się zastanawiało nad tym, kto tak właściwie jest tym dobrym bohaterem, a kto tym naprawdę złym. Niektóre z postaci występujących w książce są tak barwnymi osobami, że przebywanie w ich towarzystwie może nieźle namieszać w głowie.
Iwona Banach w swojej powieści porusza kilka ciekawych tematów, od trochę spontanicznej i toksycznej miłości, poprzez wątek odnoszący się do życia seniorów, aż po żądzę mordu nie zawsze w celach uzyskania korzyści majątkowych.
(…) … ale Dagmara nie była zachwycona. Rywalizowanie o Filipa z osóbką o inteligencji majonezu nie za bardzo jej pasowało, ale nie mogła nic poradzić na to, że kwitła w niej zazdrość. Nie łzawa, typu „mój ci on”, ale taka, która rozgląda się za porządną ostrzałką do noża… (…)
Autorka pisze tak realistycznie, że czytając o pewnym bardzo nieprzyjemnym zapachu, miałam wrażenie, że zaraz go poczuję, a czytając o komarach zaczęłam się drapać 😉
Są momenty grozy i są momenty pełne humoru. Są bohaterowie pozytywni i negatywni, no i jest pewna tajemnica, która scala całość i zapewne niejednej osobie spędzi sen z oczu.
(…) Pioruny waliły coraz częściej, a w ich przebłyskach ponury dom wyglądał jeszcze bardziej makabrycznie. Burza tworzy cudowną atmosferę zagrożenia, szczególnie gdy w pobliżu grasuje morderca. (…)
Polecam tę książkę dla czystego relaksu. I chociaż to kryminał z trupem (a nawet dwoma) to śmiało mogę tę lekturę zaliczyć do tych lekka, łatwa i przyjemna. Muszę przyznać, że nieźle się przy niej bawiłam, a fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej głowie.
Nie każdy potrafi bardzo poważne tematy przedstawić z taką dawką humoru.
Dziękuję Wydawnictwu DRAGON za propozycję przeczytania tej książki, która z pewnością dla wielu będzie prawdziwą rozrywką.