Daily Archives: 21 lutego, 2023
KUKŁY – Maciej Siembieda
(…) Volman – szepnął. – Diobeł wcielony. Niech go piekło pochłonie. Był najwyższy na kręgach, Kazał tu kopać. Godałem mu: nie ruszaj Gotów. Leżą tu dwa tysiące lat. Trzeba im spokoju. Było, że ktoś zabierał kamień z tamtego kurhanu – wskazał patykiem rozległe skaliste wysypisko – niósł do domu i zaczynały być straszne rzeczy. (…)
Maciej Siembieda urodził się w 1961 roku w Starachowicach. Jest absolwentem polonistyki Uniwersytetu Opolskiego, a otrzymał doktorat z komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Od prawie trzydziestu lat jest dziennikarzem, reportażystą, trzykrotnym laureatem tzw. polskiego Pulitzera, czyli nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyznanej mu w kategorii reportażu. Laureat ponad dwudziestu nagród w konkursach na reportaż. Prowadzi dziennikarskie śledztwa historyczne. Jako pisarz zadebiutował w roku 2017 powieścią 444 i od razu stał się autorem bestsellera. Jego kolejne powieści między innymi Miejsce i imię to kolejna lektura bijąca rekordy czytelności.
Kukły to kryminał z historią wojenną w tle, którego głównym bohaterem jest prokurator Jakub Kania.
PREMIERA KSIĄŻKI 14 KWIETNIA 2021
Prokurator Jakub Kania przyjmuje prywatne zlecenie od niemieckiej dziennikarki. Kobieta ma nadzieję, że Kanii uda się rozwikłać zagadkę pożaru, który przed wojną strawił jedną z najwspanialszych rezydencji magnackich na Śląsku. Sprawa ta jest ciekawa ze względu na to, że w tamtejszym kościele odkryto coś makabrycznego co łączyło się ze sprawą pożaru, a także z elitarną organizacją zrzeszającą zaufanych ludzi Himmlera parającej się zagadkowymi praktykami medycznymi. Kania podejmuje trop, który prowadzi go do tajemnic niemieckich okultystów i działalności specjalnej jednostki dokumentującej sekrety czarownic oraz poszukiwań korzeni rasy aryjskiej. Czy uda się Jakubowi Kani rozwikłać zagadkę pożaru w przedwojennej rezydencji? Co wspólnego z prowadzonym śledztwem mają znalezione w kościelnej krypcie kukły?
Książki Macieja Siembiedy są dość specyficzne, niby zwykły kryminał z domieszką historii, a jednak nie taki znów zwyczajny, bo z historią wojenną w tle.
Po raz kolejny odnajdujemy w książce tego autora ślady nazistów, tym razem skierowane w stronę odnalezienia aryjskich korzeni w okultyzmie, a może w zapomnianych lądach, albo prastarych grobowcach?
Spotykamy Jakuba Kanię, który razem z niemiecką dziennikarką próbują rozwikłać kolejną zagadkę.
Akcja książki toczy się w dwóch ramach czasowych, wstecznie jest rok 1939 tuż przed wybuchem II wojny światowej, w momencie wielkiego pożaru pałacu rodziny Trauwitz, w czasie którego zginęła córka właścicieli oraz współcześnie, chociaż nie „tu i teraz” a w roku 1997, kiedy Polskę nawiedziła wielka powódź.
(…) Zarówno dziedzic Oderstein, jak i jego nowy plenipotent wiedzieli, że fortuny Trauwitzów nie stanowią pałac, dzieła sztuki, kosztowności, konta bankowe, hektary pól i gospodarstwo pełne nowoczesnych maszyn rolniczych. Skarbem rodu była jego tajemnica. (…)
Fabuła książki wciąga od pierwszych stron, i to jest to, co uwielbiam w powieściach Siembiedy, że nie ma czasu na nudę.
Autor świetnie przeplata fikcję z faktami i tylko ktoś mający ogromną wiedzę jest w stanie rozróżnić co może być historyjką wymyśloną na potrzeby powieści, a co prawdą historyczną.
Osobom niepamiętającym wielkiej powodzi z tamtego roku, autor przytacza dość obrazowo pokazaną ówczesną rzeczywistość dolnego Śląska, gdzie woda sięgała czasami do pięter domów.
Ale żeby nie było zbyt poważnie, przyznam szczerze, że nieco rozbawił mnie przedstawiony w powieści opis terapii odmładzającej, a raczej zatrzymującej młodość. No cóż, ludzi bogatych i naiwnych nigdy nie brakowało.
(…) „Oni tam tylko śpią” – przypomniał sobie słowa byłej pracownicy kliniki i zbliżył twarz do ekranów. Ale mężczyźni nie wyglądali na śpiących. Podczas trzech lat aplikacji prokuratorskiej widział wystarczająco wielu martwych ludzi, aby zapamiętać różnicę, jaka dzieli ich od tych pogrążonych we śnie. (…)
Autor w swoich książkach skupia się na praktykach nazistów w świetle mało spopularyzowanym i tu między innymi mamy wątek okultystyczny.
Misternie przygotowana fabuła z barwną akcją to moim zdaniem atuty tej powieści i chociaż równie ciekawie wykreowane zostały postacie bohaterów, to ja jakoś nie potrafiłam przychylnym okiem spojrzeć ani na Jakuba Kanię, ani na niemiecką dziennikarkę. Może super z niego prokurator, przenikliwy, ze smykałką detektywistyczną, ale jako mężczyzna niekoniecznie w moim guście.
Polecam tę książkę zwłaszcza miłośnikom dobrych kryminałów z historią wojenną w tle. W tej powieści mamy namiastkę powieści obyczajowej, odrobinę romansu i dużą dawkę tajemnicy. Myślę, że nie tylko fani Macieja Siembiedy znajdą w niej coś dla siebie.