Recenzje książek

Monthly Archives: lipiec 2020

MOTYW UKRYTY – Katarzyna Bonda & Bogdan Lach

Katarzyna Bonda, jest znaną pisarką kryminałów, o której kilkukrotnie już pisałam na swoim blogu. Ale tak dla przypomnienia. Urodziła się w 1977 roku w Hajnówce. Przez 12 lat pracowała jako dziennikarka w różnych redakcjach, między innymi w Super Ekspresie, Newseeku, Wprost, TVP, Miesięczniku Zdrowie, Naj, Ekspres Wieczorny. Wykłada w szkole kreatywnego pisania w Warszawie, utworzyła własną szkołę i portal o pisaniu. Jako pisarka powieści kryminalnej zadebiutowała w roku 2007 książką „Sprawa Niny Frank”, która została nominowaną do Nagrody Wielkiego Kalibru, a przez wydawnictwo Media Express została wyróżniona nagrodą Debiut Roku. Do polskiej powieści kryminalnej wprowadziła nowy typ detektywa, którym jest psycholog policyjny Hubert Meyer występujący w kilku innych jej kryminałach, a obecnie bohaterką jej kolejnych książek jest profilerka Sasza Załuska.

Bogdan Lach jest doktorem nauk prawnych, psychologiem śledczym, biegłym sądowym z zakresu psychologii, specjalistą w dziedzinie przestępstw związanych z użyciem przemocy. Jest pierwszym psychologiem śledczym w Polsce, który zajął się profilowaniem przestępców. Stworzył ponad 400 profili psychologicznych i kryminalistycznych nieznanych sprawców. Jest autorem książek „Profilowanie kryminalistyczne”, „Dzieciobójczynie” oraz „Zbrodnia niedoskonała”, a także kilkudziesięciu artykułów z zakresu psychologii śledczej publikowanych w czasopismach krajowych i zagranicznych.

Motyw ukryty to książka reportażowa, przedstawiająca najciekawsze sprawy z archiwum policyjnego psychologa śledczego.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 MAJA 2020

Autorzy tej publikacji, pozwalają krok po kroku przejść czytelnikom przez kolejne etapy poszukiwań sprawców zbrodni. Odkrywają dowody i zbierają dane wiktymologiczne tam, gdzie na pierwszy rzut oka policjanci ich nie zauważają. Opisują dramaty nie tylko ludzi z półświatka, ale przede wszystkim takich zwykłych (przynajmniej z pozoru) ludzi.

(…) Ślady behawioralne, jakie analizuje psycholog, by stworzyć miarodajną opinię, to ślady na miejscu zdarzenia niewidoczne na pierwszy rzut oka z perspektywy detektywa czy technika kryminalistyki. (…) Każdy sprawca ma swój własny modus operandi. (…)

Czytając tę książkę, zastanawiałam się ile jest zbrodni, o których wiadomo kto jest sprawcą, ale nie można tego udowodnić. Co z tego, że wszyscy wiedzą, jak brak konkretnych dowodów pozwala przestępcy żyć na wolności i cieszyć się bezkarnością. Słowa przeciwko czynom, czy czyny przeciwko słowom?

(…) Przez te wszystkie lata Honorata nabrała fizycznego wstrętu do męża. Gardziła nim za jego nieporadność, mitomanię i dyktatorskie zapędy. A jednak podporządkowywała mu się ze strachu, sypiała z nim w jednym łóżku i regularnie współżyła (po czym wymiotowała). (…)

Najbardziej bolesnymi dla mnie jako czytelniczki  kobiety, są opisy zbrodni dokonywane na dzieciach. Kobiety, które często również są bezsilne wobec swoich oprawców, to jednak dorosłe osoby, które mogłyby (gdyby nie paraliżował je strach) znaleźć pomoc, czy schronienie, ale dzieci są podwójnie bezradne, szczególne wtedy, gdy nie mają komu zwierzyć się ze swojej krzywdy, kiedy nie mają oparcia w dorosłych, którzy przecież powinni ich chronić przed zwyrodnialcami często mieszkającymi pod jednym dachem. I kiedy ułomne prawo tylko naraża je na dodatkowe cierpienie, a bezsilność urzędników jest tak ograniczona w czynach, że trudno uwierzyć w sprawiedliwość prawa.

(…) Dziadek Jerzy molestował Elwirę przez osiem lat. Babcia nie zrobiła nic, by jej pomóc. Wręcz pomagała mężowi i sama przyprowadzała wnuczkę do jego łóżka. Któregoś razu Elwira nagrała rozmowy i przebieg aktu seksualnego na dyktafon, po czym dostarczyła taśmę na komendę. Doniesienie przyjęto, ale babcia odmówiła składania zeznań. (…)

Autorzy w bardzo obrazowy sposób opisują różne typy inscenizacji zbrodni, wymieniając kolejno: inscenizację intencjonalną, gdzie sprawca z góry zakłada, że przedstawiony inny obraz swojej zbrodni przekona śledczych. Pozorowanie na miejscu pod wpływem sytuacji, gdzie znajdują się zbrodnie tzw. nielogiczne, przy których wartość uzyskanych korzyści jest niewspółmierna do skutku jak na przykład zabójstwo całej rodziny. A inscenizacja jako karta wizytowa sprawcy to nic innego jak cel odwrócenia uwagi od prawdziwego motywu zbrodni, skierowanie uwagi na siebie, dowartościowania siebe. Jest jeszcze inscenizacja przypadkowa, gdzie to przypadkowe lub zamierzone zmienianie miejsca zdarzenia nie jest wynikiem działania sprawcy, lecz rodziny ofiary lub osób, które odkryły zbrodnię.

Mamy tutaj również dogłębne analizy popełnianych samobójstw, gdzie profiler znajduje luki, jakich nie zauważali ani bliscy ofiary ani policja. Psychologiczne podejście do decyzji często wyjaśnia motywy jakimi kierują się samobójcy.

(…) To czynniki sytuacyjne jednak zdecydowały, że młoda siatkarka dokonała zamachu na siebie. Sygnałów wołania o pomoc było bardzo wiele. Większość została zignorowana (przez personel placówki, koleżanki, rodzinę), choć jeśli wziąć  pod uwagę cechy osobowości ofiary – introwertywna, submisyjna – Lidka była jedynie w umiarkowanym stopniu podatna na sugestie otoczenia. (…)

Jak smutne jest to, że mimo ogromu cierpienia innych, ludzie zamykają oczy na to co dzieje się za ścianą. Paraliżujący strach nie pozwala im na udzielenie pomocy osobom, które jej w danej chwili potrzebują. Jak bardzo można sterroryzować środowisko, sąsiadów, rodzinę, gdzie czasami kilkadziesiąt osób boi się jednego szaleńca.

(…) Potem chwyta je za rączki i wspólnie biegną do korytarzyka, stukają do sąsiadki. Niestety tym razem nie zdążą się ukryć. Gąsior jest już na schodach. W  ręku ma wędkę. Wiadro na ryby jest puste, jeśli nie liczyć połowy opróżnionej flaszki. (…) Zanim wyprowadzi cios, kobieta pochyla się, by zasłonić dzieci. (…)

Profilowanie kryminalistyczne jest metodą wspomagającą śledztwo i często właśnie uzupełniającą cały proces wykrywania. Moim zdaniem jest to nadal zbyt rzadko wykorzystywana możliwość psychologii śledczej. A ile można zyskać „wchodząc” w psychikę ofiary czy zbrodniarza.

Jestem fanką serialu kryminalnego „Mentalista”, i często obserwuję jak ważne w danym śledztwie jest przeanalizowanie nawet najdrobniejszych szczegółów, gdzie człowiek często patrzący z boku, widzi więcej niż bezpośrednio zaangażowani śledczy.

Polecam tę książkę szczególnie fanom kryminałów, Ne polecam jej osobom wrażliwym i empatycznym, bo opisane w niej niektóre sytuacje są bardzo drastyczne w przekazie, drastyczne ale jakże prawdziwe. Z pewnością miłośnicy reportaży znajdą w tej książce wiele, co ich zaciekawi. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale z całą pewnością bardzo WAŻNA. Ważna dla nas jako dla społeczeństwa, które doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w naszym kraju bezkarność jest ważniejsza od odpowiedzialności karnej za popełnione czyny.

Dziękuję wydawnictwu MUZA.SA za propozycję przeczytania tej niesamowitej książki. Często słysząc słowa „zbrodnia”, „morderstwo”, „samobójstwo” nie zdajemy sobie sprawy z tego ile dramatu skryje się za tym słowami i to nie tylko dramatu ofiar, ale również dramatu sprawców zbrodni, którzy nie potrafią odnaleźć się w  świecie normalnych ludzi, tylko cały czas musza udowadniać sobie i innym, że są lepsi, ważniejsi i inni od zwykłych ludzi.

KOCHAJ CORAZ MOCNIEJ – Ilona Gołębiewska

Ilona Gołębiewska urodziła się w 1987 roku. Od najmłodszych lat marzyła aby zostać nauczycielką oraz pisarką i marzenia te się spełniły. Na co dzień pracuje ze studentami, prowadzi zajęcia terapeutyczne dla dzieci i młodzieży, a także skutecznie szkoli dorosłych i odkrywa nowe smaki życia wraz z seniorami. Jest również poetką. Debiutowała w 2012 roku tomem poezji „Traktat życia”. Autorka wielu książek i artykułów oraz bajek, baśni, opowiadań dla dzieci i młodzieży. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi, w którym czas się zatrzymał. Uwielbia pracę z ludźmi, długie podróże do zapomnianych miejsc, czytanie książek po nocach i zapach świeżej kawy o poranku. Marzy o założeniu fundacji.

PREMIERA KSIĄŻKI 20 MAJA 2020

Kochaj coraz mocniej to współczesna powieść obyczajowa z nutką romansu i odrobiną dramatu.

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 479

Lilianna Horczyńska od dziecka kocha muzykę, marzy o tym aby zostać słynną pianistką. Po obronieniu dyplomu na uczelni wiedeńskiej, postanawia wakacje spędzić na Podlasiu, w dworku swojej babci Anieli na Lipowym Wzgórzu. Niestety wakacyjne plany trochę krzyżuje dziewczynie nagła choroba seniorki, która wszystkim zabiera sen z oczu. Pewnego dnia w pamiątkach po swoim pradziadku, a ojcu Anieli Horczyńskiej dziewczyna znajduje zdjęcie tajemniczej kobiety i plik listów pisanych najprawdopodobniej jej ręką. Lilianna postanawia odnaleźć tajemniczą kobietę. W międzyczasie młoda Horczyńska dostaje propozycję pracy wakacyjnej w miejscowym domu kultury jako nauczycielka gry na pianinie i zaprzyjaźnia się z młodym sąsiadem. Czy babcia Lilianny pokona chorobę? Jak na studentkę instrumentalistyki wpłynie praca z dziećmi? Czy młody właściciel tartaku podbije serce pannie Horczyńskiej?

Przyznam szczerze, że czekałam na tę książkę. Dwór na Lipowym Wzgórzu poznałam już z wcześniejszych książek autorki i nie ukrywam, że polubiłam i to miejsce i bohaterów. Zwłaszcza sympatyczna i energiczna seniorka rodu przypadła mi do gustu. Chociaż jest to kolejna część opisująca losy osób związanych z Lipowym Wzgórzem, ktoś kto nie przeczytał wcześniejszych części (które gorąco polecam) nie pogubi się zbytnio w fabule, ponieważ autorka w ciekawy sposób nawiązuje do tamtych książek przypominając najważniejsze wątki.

Mamy tutaj pięknie pokazane więzy zarówno rodzinne jak i przyjacielskie, ludzie występujący w tej powieści, to w większości osoby ciepłe, bardzo uczynne, empatyczne i sympatyczne. Tutaj tak właściwie nie ma takich typowych złych charakterów.

Moim zdaniem, autorka jest prawdziwą mistrzynią emocji. Czytając książkę, czytelnik raz się uśmiecha, by po chwili poczuć pieczenie w oczach i napływające do nich łzy. Jeśli chodzi o mnie, to chusteczki kilkakrotnie były w użyciu podczas czytania.

(…) Trwało to dosłownie kilka sekund. Aniela osunęła się na ziemię. Przez chwilę jeszcze patrzyła na przerażoną Lilkę, która wciąż powtarzała jej imię, ale zaraz potem zamknęła oczy. Lilka zaczęła wzywać pomocy. (…)

Fabuła tej powieści jest pełna muzyki, z przyjemnością czyta się o pasji muzycznej głównej bohaterki, która w zmysłowy, a zarazem intensywny w swym przekazie sposób przekazuje miłość do muzyki.

(…) Na chwilę zapadła cisza, a ona pewnym ruchem rąk zatańczyła na klawiaturze. Dała się porwać sile muzyki, grając wedle nut i wedle porywów serca, które zdawało się bić w rytmie granego przez nią utworu. (…)

Tytuł sugeruje romans, ale jeżeli ktoś nastawia się na typową pełną miłosnych uniesień fabułę, to może się lekko rozczarować. Romans jest, ale jest również wiele innych ciekawych wątków. Jest tajemnica sprzed lat, jest dramat rodzinny, jest ciepły obyczajowy wątek kobiecy, a nawet odrobina kryminału.

(…) I wtedy dociera do nas myśl, że czas jest czymś bezcennym. Nie da się go oszukać, kupić, przechytrzyć czy targować się o kolejne minuty, dni lata. Wtedy nagle nie też znaczenia, kim jesteśmy, co mamy i jak widzą nas inni ludzie. Liczymy się tylko my i nasze uczucia. (…)

Mnie bardzo poruszyła historia pewnej rodziny, w której rządził alkohol i przemoc. Rodziny, w której nie patrzyło się na dobro dziecka, bo to dziecko tak właściwie dzieciństwa nie miało. Smutne to, chociaż prawdziwe. Ileż takich rodzin jest, zwłaszcza w małych miejscowościach.

(…) Była dziewczynką, która z dnia na dzień musiała zapomnieć o beztroskim dzieciństwie i zacząć martwić się o innych. To było zdecydowanie za dużo jak na nastolatkę. (…)

Na uwagę zasługuje również wątek rodzinno-przyjacielski. Tak, tak właśnie powinno się o tym mówić, bowiem osoby zatrudnione w dworku Anieli Horczyńskiej, nie łączą więzy krwi, ale wszyscy są dla siebie jak rodzina. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wiadomo, że główną „winowajczynią” takich stosunków międzyludzkich jest starsza pani, która potrafi zaradzić wszystkim relacjom, dając przykład swoją osobą.

Bohaterowie tej powieści to ludzie o bardzo zróżnicowanych osobowościach, ale bardzo ciekawie przedstawienie przez autorkę. I nie mam tutaj na myśli tylko bohaterów pierwszoplanowych.

A fabuła… fabuła jest tak skonstruowana, że trudno się od niej oderwać. Jest intrygująca, momentami wzruszająca i ciekawa.

Ta książka to opowieść o rodzinie, rodzinnych więzach, przyjaźni i miłości. To historia młodej kobiety poszukującej własnej drogi w życiu, biorącej pod uwagę nie tylko życiowe pasje, ale również miłość i odpowiedzialność za innych.

Autorka pięknie pokazuje, że wierzyć w marzenia to znaczy uwierzyć we własne szczęście, gdzie na trudne sytuacje można zawsze znaleźć antidotum, wystarczy tylko uwierzyć we własne siły i odważnie podjąć wyzwanie.

Polecam tę książkę całym sercem, bo to lektura, która pobudza w nas wiarę w ludzi. Pozwala uwierzyć, że nie ma spraw, których nie można rozwiązać. Trzeba tylko mocno się postarać, a wszystko jakoś się ułoży.

Ta powieść pozwala uwierzyć w ludzi, bo tu sprawdza się powiedzenie „z kim przystajesz, takim się stajesz”, jak będziesz się obracać wśród dobrych ludzi, pełnych pasji, uczuć, empatii i odpowiedzialności to nic nie stanie na przeszkodzie, abyś samemu stał się takim człowiekiem.

Jeśli chodzi o mnie, to po raz kolejny mam ochotę pojechać do takiego dworku na takim Lipowym Wzgórzu, gdzie pozwolę sobie na relaks, gdzie czeka na mnie miła atmosfera i przyjaźni ludzie. Może kiedyś uda mi się znaleźć taki dworek.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu MUZA.SA za tę piękną, pełną refleksji i muzyki powieść, przy której nie tyle się wyciszyłam, odpoczęłam, ale cały czas podświadomie czując zapach lip, rozpoczęłam kolejny dzień. 

TO TYLKO PRZYJACIEL – Abby Jimenez

Abby Jimenez jest amerykańska autorką książek, piszącą głównie współczesne romanse. Jest również mówczynią motywacyjną i zwyciężczynią konkursu kulinarnego organizowanego przez Food Network. W 2007 roku założyła w domowej kuchni cukiernię Nadia Cakes, którą bardzo prężnie rozwinęła, także dzięki swojemu talentowi pisarskiemu, wykorzystanemu przy promocji marki. Ma obecnie sklepy na terenie dwóch stanów i wypieka sławne na cały świat babeczki. Jej debiutancka powieść „To tylko przyjaciel” znalazła się na liście bestsellerów w „USA Today”.

To tylko przyjaciel, to współczesny romans, będący komedio-dramatem, którego fabuła umiejscowiona została w Stanach Zjednoczonych.

PREMIERA KSIĄŻKI 15 LIPCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 479

Kristen jest właścicielką uroczego małego psa, który jednak nie wszystkich darzy przyjaźnią. Jej chłopak przebywa na zagranicznym kontrakcie wojskowym, ale wkrótce (na co liczy dziewczyna) zamieszkają razem i będą szczęśliwą parą. Kristen prężnie prowadzi własną i firmę i może zaliczyć się do kobiet szczęśliwych. Jej najlepszą przyjaciółką jest Sloan, kiedy Kristen angażuje się w przygotowania do ślubu przyjaciółki, i poznaje najlepszego przyjaciela przyszłego pana młodego, jej świat wywraca się do góry nogami. Między nią a Joshem wytwarza się dziwna chemia, ale wszystko zaczyna się toczyć nie tak, bo Kristen ma przecież narzeczonego, do tego choruje na pewną kobiecą chorobę i musi poddać się zabiegowi, a to oznacza, że prawdopodobnie nigdy nie zostanie matką, a Josh marzy o dużej rodzinie. Kristen decyduje więc, że chociaż chemia między nimi buzuje i chociaż oboje czują wobec siebie to samo, to najlepszym rozwiązaniem będzie relacja friends with benefits, czyli spontaniczny seks bez zobowiązania i pewnego rodzaju przyjaźń. Czy uda im się wytrać w takim związku? Czy dojdzie do ślubu Sloan z jej ukochanym, czy wydarzy się coś, co pokrzyżuje ich plany na przyszłość? Czy narzeczony Kristen wróci z kontraktu i czy zabieg jaki ma przejść dziewczyna skończy się powodzeniem?

Kiedy dostałam propozycję przeczytania tej książki, byłam pewna, że będzie to jedna z tych powieści, które są lekkie, łatwe i przyjemne i do tego fabułę pamięta się długo. Nie zawiodłam się.

Ta książka jest cudowna, podnosi człowieka na duchu jednocześnie mocno chwytając za serce. Wzbudza skrajne emocje od śmiechu po łzy wzruszenia. I mimo iż skończyłam ją czytać dwa dni temu, nie mogę zabrać się za kolejną książkę, bo fabuła tej mocno siedzi mi w głowie.

(…) Właśnie dlatego nie chciałam, żeby tutaj przebywał. Wiedziałam, że będzie z tym problem. Nie da się ukryć, że ten facet mnie się spodobał, a ja mam przecież chłopaka. Za każdym razem, gdy chciałam wziąć coś z garażu, nie mogłam oderwać wzroku od jego muskularnego torsu, z którego spływały kropelki potu. (…)

To z jednej strony zabawna, świetnie napisana komedia romantyczna, taka jaką chce się oglądać z paczką chusteczek i lampką dobrego wina, a z drugiej strony dramatyczna, której wątki wyciskają z oczu wodospady łez. Ale autorka fundując czytelnikom takie skrajności udowadnia, że marzenia się spełniają a prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody.

To historia dziewczyny, która boi się odrzucenia chociaż doskonale wie, jak mocno jest kochana.

Fabuła książki ułożona jest tak, że przemiennie następują po sobie rozdziały w których narratorką jest Kristen lub narrację prowadzi Josh. Sama narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego, co bardzo lubię.

(…) Josh zawsze jest na miejscu. Nic dziwnego, że tak łatwo rozprasza mnie jego obecność. Tyler przypomina porę roku, której nie widziałam od ośmiu miesięcy, podczas gdy Josh świeci na niebie jak słońce. (…)

Autorka wplata w piękny, nietuzinkowy romans, zmysłowy seks i erotyzm, pulsujący nie tylko pożądaniem, ale przede wszystkim emocjami gromadzącymi się gdzieś w środku, w brzuchu, w sercu, w umyśle.

Są wątki bardzo lekkie i humorystycznie napisane, ale są też takie trudne, bolesne czy nawet dramatyczne. Jednym z takich wątków jest relacja między główną bohaterką, a jej matką, toksyczną matką można powiedzieć, kobietą lodowatą w uczuciach, apodyktyczną i wymagającą.

Jest również były chłopak i uczucie, które nie wygasło, które tli się cały czas i powraca jak bumerang raniąc i powodując żal i tęsknotę za tym co było.

(…) Tyler stał się ważną osobą w moim życiu i mogliśmy iść razem tą samą drogą. Ja jednak za bardzo zboczyłam z kursu i nie miałam pojęcia, dokąd teraz zmierzam. Wiedziałam tylko, że to ślepy zaułek. (…)

Czytając tę powieść miałam przed oczami bohaterów mojego ulubionego serialu „Chicago Fire” i przystojnego strażaka, w którego rolę Kelly’ego Severide wcielił się Taylor Kinney, i czytające tę książkę panie zachęcam do zerknięcia do Internetu i porównania. Myślę, że autorka opisując Josh’a oczami wyobraźni widziała właśnie Severide.

Pięknie opisana przyjaźń jest dodatkowym atutem tej powieści, i nie mam tu na myśli tylko przyjaźni między dziewczynami, a również tę między mężczyznami.

Zabawne dialogi i wciągająca fabuła też z pewnością dają powieści sporo plusów.

Muszę jednak przyznać, że główna bohaterka trochę mnie irytowała. Na szczęście do czasu. Niby była w związku typu przyjaciele, a długo nie mogła zdecydować się na prawdę, czy tak postępują przyjaciele? Jak dla mnie, chociaż polubiłam ją od pierwszej sceny w której się pojawiła, trochę działała mi na nerwy. Bo nie wolno ranić ludzi z powodu własnego widzi-mi-się.

No ale to tak już trochę na marginesie.

Czytając tę książkę przeżyłam coś pięknego i myślę, że jak na debiut, jest to bardzo błyskotliwa, szczera i wrząca od seksu powieść, która na zmianę wywołuje wybuchy śmiechu (tak, tak, były momenty, że śmiałam się w głos) i wyciska morze łez (niestety chusteczki muszą być w pogotowiu)

Jest to podobno pierwsza część bardzo obiecującej serii komedii romantycznych, a ja już cieszę się na kolejne książki.

To napisana z wrażliwością, dowcipem i lekkością powieść nie tylko dla kobiet.  Autorka stworzyła powieść pełną wrażliwości, dodając do niej szczyptę delikatnej erotyki, sporą dawkę dobrego humoru ale i też odrobinę dramatu.

Myślę, że zarówno osobowości bohaterów, którzy są niezwykle uroczy, w połączeniu z wciągającymi dialogami, a także prowadzona naprzemiennie z perspektywy kobiety i mężczyzny narracja, to tylko część atutów tej książki.

Polecam gorąco, nie tylko na gorący okres lata, chociaż myślę, że jest to cudowna, lekka, łatwa i przyjemna powieść właśnie na czas urlopu. Nie napiszę, czy polecam ją tylko paniom, bo uważam, że chociaż nie ma tutaj brutalnych scen akcji, to panowie również nie zawiodą się tą lekturą.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA. SA za propozycję przeczytania tej książki i czekam już na kolejne części tej serii.

GORĄCE LATO – antologia

Wydawnictwo AKURAT
stron 445

Paulina Świst, Anna Wolf, Anna Langer, Agnieszka Lingas – Łoniewska, Alicja Sinicka, Agata Suchocka, Agnieszka Siepielska, Marta W. Staniszewska, Anna Szafrańska, J.B. Grajda to tylko kilka pisarek, znanych w literaturze polskiej. I chociaż nie wszystkich tych autorek książki już poznałam, to teraz trafiła mi się okazja poznać ich „pióro” za pośrednictwem tej antologii. Jak do tej pory, to czytałam książki tylko dwóch z wyżej wymienionych, ale…

Gorące lato to zbiór dziesięciu pikantnych opowieści, których fabuły, jak wynika z tytułu, mają miejsce latem.

PREMIERA KSIĄŻKI 1 LIPCA 2020

Jak lato, to URLOP. Jak urlop to SZALEŃSTWO. Jak szaleństwo, do ODWAGA. Jak odwaga to… często SPONTANICZNY SEKS bez zahamowania.

Turystka Agata Suchocka – Krystyna, z okazji swoich czterdziestych urodzin postanawia spędzić urlop w jakimś magicznym miejscu. Wyjeżdża na urlop z koleżanką, ponieważ kilka dni przed wyjazdem mąż zostaje kontuzjowany. Na wyspie kobieta przeżywa romans, ale czy to właśnie ten mężczyzna, który ją oczarował zaraz na początku, będzie w stanie spełnić jej erotyczne marzenia?

Jest to opowiadania o odkrywaniu własnej kobiecości, o marzeniu o namiętności a jednocześnie o tym, że można powiedzieć „nie” kiedy nie chce się TEGO zrobić.

To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale z pewnością nie ostatnie. Podoba mi się styl jakim pisze, kiedy łączy humor z nostalgią, a erotyka nie jest wulgarna tylko bardziej romantyczna.

Moja wielka grecka przygoda J.B. Grajda – Bohaterka tego opowiadania wyjeżdża do Grecji na wakacje po zerwanym związku. Na wyspie poznaje przystojnego właściciela hotelu, który jest pół Grekiem, pól Polakiem. Co się wydarzy w ciągu kilku dni? Z pewnością coś co będzie seksowne, namiętne i bardzo erotyczne z dużą dawką humoru i… romantyzmu.

(…) Traciłam przy nim resztki opanowania i samokontroli. Mój zdrowy rozsądek przegrywał z pożądaniem. Ten mężczyzna działał na mnie jak narkotyk. Spróbowałam go raz i pragnęła więcej. (…)

Niekompletni Anna Szafrańska – Oliwia jest młodą dziewczyna, będącą rok przed maturą, która pomaga mamie prowadzić różne uroczystości w rodzinnym dworku. Kiedy na którejś z takich imprez pojawia się Tymon – młody muzyk, coś między młodymi zaczyna się, ale czy będzie to tylko chwila? Czy zrodzi się z tego głębsze uczucie? Krótkie, przypadkowe spotkanie podszyte jest delikatnym romantyzmem i kiedy oboje spotykają się po sześciu latach, każde z nich wie, że tamto spotkanie pozostawiło w ich sercach coś więcej niż tylko wspomnienie krótkiej chwili. Czy to, co kiedyś ich połączyło krótkim niewinnym romansem przerodzi się w gorącą miłość, czy zimną obojętność?

Tylko ty  Alicja Sinicka – Autorka wplątuje czytelniczki w korporacyjny romans, w którym oczywiście główne role mają szef, jego podwładna i… ta trzecia, która twierdzi, że jest z nim w ciąży. Czy ten romans to tylko niezobowiązująca seksualna przygoda, czy jednak coś poważniejszego? Czy szefa stać na szczerość i nostalgiczne wyznanie, czy raczej pozostanie on obojętny na uczucia swojej pracownicy?

(…) Zaczęliśmy się spotykać i było cudownie. Choć musieliśmy utrzymywać nasz związek w tajemnicy ze względu na relację służbową, wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Każdego dnia zakochiwałam się w tobie coraz bardziej. Gdy doszedł do tego seks, zatraciłam się w tobie beznadziejnie. (…)

Stacja pożądanie Anna Langer – Zabiera nas razem ze swoją bohaterką, która jest po rozwodzie, na urlop nad morze. Kobieta w pociągu spotyka przystojnego mężczyznę, wyglądającego na biznesmena. W przedziale bez oporów, bez obaw, że ktoś nagle wejdzie do środka rozbiera się i oddaje się swoim erotycznym fantazjom. NAPRAWDĘ? Takie rzeczy dzieją się chyba tylko w niskobudżetowych filmach erotycznych, gdzie uśpiona została świadomość realności. Na szczęście to tylko sen, a przecież w każdym miejscu można mieć intymne sny, nawet w pociągu.

To opowiadanie jest mocno erotyczne i moim zdaniem zbyt wulgarne, ja za takimi opisami scen erotycznych nie przepadam, ale wiem, że są zwolennicy takich opowieści. Po przeczytaniu tego opowiadania, zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę istnieją takie kobiety, które podnieca i rozpala traktowanie ich jak prostytutki? Ale, to musi każdy ocenić sam, czy takie sytuacje mają miejsce w rzeczywistości czy tylko jest to wybujała erotyczna fantazja autorki zamieniona w fikcję literacką.

(…) Moje ciało płonie z podniecenia, gdy słyszę, jak mnie nazywa. Podoba mi się to. Dla Marka byłam „rybką i kwiatuszkiem”. Dla Oskara jestem ciekawską „suczką”. Tak, to zdecydowanie brzmi lepiej. (…)

Kaprysy losu Agnieszka Lingas – Łoniewska – Kalina na urodzinach koleżanki w klubie, poznaje przystojnego mężczyznę, z którym bawi się tak świetnie, że noc spędzają razem, oczywiście w jednym łóżku. Jednak młody kochaś rano znika, pozostawiając dziewczynę przez cały weekend samą. W poniedziałek zamyślona Kalina, w drodze do pracy wpada pod samochód i mocno pokiereszowana trafia do szpitala. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy lekarzem prowadzącym okazuje się młody mężczyzna, którego poznała w klubie. Czy spędzona wspólnie noc to tylko część urodzinowej zabawy, czy rozwinie się z tego coś więcej?

Moim zdaniem jest to jedno z najlepszych opowiadań z tej antologii, napisane lekko, z dużą dawką romantyzmu. Zabawnie, seksownie, erotycznie ale nie wulgarnie. Takie teksty czyta się z czystą przyjemnością.

Spełnione marzenia Anna Wolf – Autorka zabiera nas na Hawaje, gdzie dwie siostry spędzają wspólne wakacje. Na miejscu urlopowiczkom towarzyszy przystojny recepcjonista i… dość złośliwy w swoim zachowaniu sąsiad jednej z dziewcząt. Początkowo myślałam, że czeka mnie przyjemny romans, ale wszelkiego rodzaju wulgaryzmy, czy chociaż tylko słowa „zerżnąć” czy „pieprzyć” raczej nie pasują mi do pięknego romansu. No ale zamiarem pisarskim nie był romans tylko erotyk, w którym „napalona” kobieta zrobi wszystko, aby poczuć dziką rozkosz nawet z przypadkowo poznanym mężczyzną. Czy taki przypadkowy seks z przypadkowym kochankiem może być początkiem czegoś ważniejszego, trwalszego? Kto przeczyta, ten się dowie.

Ocean wspomnień Marta W. Staniszewska – Grace pracuje na luksusowym jachcie jako stewardessa. Pewnego dnia jacht zostaje wynajęty przez bogatego, młodego mężczyznę, który okazuje się być byłym chłopakiem dziewczyny. Jednak on jej nie poznaje, ponieważ kilka lat wcześniej w wyniku poważnego wypadku stracił pamięć. Czy Grace uda się przywrócić chociaż strzępki jego pamięci? 

Sceny erotyczne w opowiadaniu są wyrafinowane i subtelne, niewulgarne, za to pełne ognia i seksualnego napięcia. Opowiadanie jest bardziej romantyczne niż erotyczne, a fabuła wciąga bardzo.

Wariackie last minute Agnieszka Siepielska – Railey jest kelnerką. Po pewnym incydencie w pracy, w którym udział miał również jej szef, dziewczyna składa wypowiedzenie i wyjeżdża na pierwsze od wielu lat wymarzone wakacje. Niestety w drodze jej stary samochód odmawia posłuszeństwa i dziewczyna ląduje w jeziorze. Jak na złość okazuje się, że właścicielem terenu wokół jeziora jest Julian – były szef. Złość przeplata się z ekscytacją, a żal przeplata się z nadzieją. Czy niefortunne spotkanie skończy się dla tych dwojga dobrze czy źle?

Moim zdaniem jest to romans w typie książek Danielle Steel, myślę więc, że wielu czytelniczkom przypadnie to opowiadanie go gustu, ponieważ jest to ciekawa historia, lekka, łatwa i przyjemna, z nutką zmysłowej erotyki.

Natchnienie Paulina Świst – Zabiera czytelniczki na Dominikanę, dokąd Anna – pisarka poczytnych książek dla kobiet, wyjeżdża na wakacje z przyjaciółmi. Pierwotnym zamiarem jest spędzić te kilka dni na dobrej zabawie mocno zakraplanej alkoholem. Jednak coś zaczyna iść nie tak. Zbieg następujących po sobie wydarzeń typu jadowity pająk w pokoju hotelowym, czy kelner zatruty niedojedzonym przez Annę stekiem powoduje, że wymarzony urlop może zamienić się w koszmar. Na szczęście w tym samym hotelu zatrzymuje się również ON, seksowny, odważny i chętny spędzić z Anną niejedną noc. Czy wakacyjna znajomość pisarki z byłym komandosem będzie tylko przelotnym romansem, czy zaowocuje dłuższym związkiem. Jest ciekawie, zabawnie i nieco kryminalnie.

Czytając te opowiadania miałam świadomość, że są często mocno przerysowane pod względem erotycznym i jeżeli ktoś spodziewa się grzecznego, gorącego i pięknego romansu może się mocno rozczarować. Tutaj jest gorąco, ale od doznań erotycznych, czasami pięknych i zmysłowych, czasami wulgarnych i brutalnych. Tutaj jest bardzo niegrzecznie, a co za tym idzie kobiety pokazane są jako dzikie, napalone na przystojnych, opalonych i buzujących testosteronem mężczyzn bez jakichkolwiek zahamowań.

Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że wakacje i urlop często wyzwalają w ludziach rządze, o których nie myślą oni w innych okolicznościach. Tu nie ma pruderyjnych, grzecznych kobiet ani mężczyzn dżentelmenów, tutaj są ludzie myślący najczęściej jedną częścią ciała. Tu rozsądek często idzie w odstawkę, bo prym wiedzie podniecenie i pożądanie. A wszyscy są piękni, seksowni, i gotowi na wszystko byle sprawdzić swoje erotyczne fantazje. No cóż, dobrze, że to fikcja, chociaż… przecież w życiu wiele może się zdarzyć.

Dziękuję wydawnictwu Akurat za propozycję przeczytania tej dzikiej w swoim przekazie, ostrej i buzującej erotyzmem książki. Mam nadzieję, że sprawi ona wielu czytelniczkom sporo radości w czytaniu.

MOWA ROŚLIN – Alice Vincent

Alice Vincent jest redaktorką w Penguin Books. Od 2014 roku dzieli się swoją ogrodniczą przygodą na swoim koncie na Instagramie oraz prowadzi kolumnę o miejskim ogrodnictwie w „The Telegraph”. Nauczyła się uprawiać rośliny, aby podziwiać zieleń i cieszyć się nią nie tylko na zewnątrz. Utrzymuje, że ograniczony metraż mieszkania nie powinien powstrzymać nikogo przed stworzeniem zielonej oazy.

Mowa roślin to opowieść o tworzeniu swojego miejsca na ziemi, życiu blisko Natury i czerpaniu z niej mocy.

PREMIERA KSIĄŻKI 24 CZERWCA 2020

Wydawnictwo MUZA.SA
stron 414

Po zerwaniu kilkuletniego związku z chłopakiem, z którym planowała życie do końca swoich dni, młoda kobieta próbuje połączyć życie zawodowe recenzentki muzycznej z pasją jaką jest uprawa roślin. Zamienia swój balkon w mini ogród i obserwuje swoje rośliny. Każda pora roku jest dobra na podpatrywanie życia roślin, więc ona robi to czasami z dumą, czasami z nadzieją a czasami z nostalgią.

Książka jest dość specyficzna, narracja jest w pierwszej osobie czasu przeszłego i chociaż jest to coś co lubię podczas czytania, to tutaj trochę brakowało mi dialogów, ponieważ treść jest jednolitym tekstem. Jak pisany pamiętnik.

Relacje z życia przeplatane są czymś w rodzaju reportażu o roślinności, o powstawaniu ogrodów publicznych w dużych miastach Europy, obszarów zieleni w Stanach Zjednoczonych, powstawaniu pierwszych szklarni i uroczych ogródków przydomowych.

Główna bohaterka po rozstaniu z chłopakiem często nie pozwalała sobie na normalne funkcjonowanie, chociaż wiedziała, że trzeba się do tego zmusić i żyć dalej. Czy udało się to tej młodej kobiecie? Rozstanie jest bolesne, długo nie może sobie z nim poradzić, ale powoli zaczęła „wchodzić” w nowy związek, który być może okaże się lekiem na tę „porzuconą” miłość.

(…) Łzy spływające po mojej twarzy w tłumie nieznajomych, gdzie nikt się nimi nie przejmował, miały smak wolności i katarktyczne działanie. Czułam,  jakby ktoś wyciągnął ze mnie korek i pozwolił odpływać uczuciom, które gromadziły się nie tylko przez ostatni tydzień, ale tkwiły we mnie od bardzo dawna. (…)

Autorka na początku książki wspomina o tym jak kobiety mieszkające w Anglii i walczące w dalekiej przeszłości o swoje prawa, angażowały się wbrew męskim poglądom dyskryminującym je, w organizowanie najpierw małych przydomowych ogródków, aż do wielkich i drogich ogrodów, które dzisiaj są dumą Anglii.

(…) Kobiety ujawniły w pełni swój potencjał w ogrodnictwie, kiedy uzyskały dostęp do przestrzeni zarezerwowanej dotąd wyłącznie dla mężczyzn. Na podziw zasługuje Charlotte Marrryat – Amerykanka, której spryt i pewność siebie pozwoliły odnaleźć lukę w przepisach Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego, dzięki czemu zdołała się do niego zapisać, jako trzecia kobieta w historii w 1830 roku. (…)

Opisując w pełnym zachwycie zachowanie różnych roślin, na przykład groszku pachnącego czy paproci, autorka przeplata je wspomnieniami z festiwali muzycznych, na których nie tyle dobrze się bawiła, co była w pracy jako recenzentka i dziennikarka. Świat muzyki przeplatany ze światem roślin to dwa skrajnie różne światy, a jednak każdy z nich posiada swój swoisty urok.

(…) Jeśli wiesz wystraczająco dużo o roślinach, możesz stanąć w ogrodzie w samym środku zimy i zobaczyć bujne listowie i kłęby kwiatów, otwierające się pączki i liście malowane barwami jesieni. (…)

Niektóre opisy roślin tak mnie zafascynowały, że zaczęłam szukać ich zdjęć w Internecie, ponieważ chociaż sama jestem szczęśliwą posiadaczką ogrodu, wiele nazw (jak na przykład Budleja) były mi obce.

Zdjęcie znalezione w internecie

Ta książka nie jest lekka i łatwa chociaż bardzo przyjemnie się ją czyta. Myślę, że wielu miłośników roślin zafascynuje opisany w niej świat nie tylko roślinności, ale również jej umiejscowienia, a wpleciony w fabułę wątek obyczajowy, dodaje tej książce pewnego rodzaju ciekawostek.

Polecam tę lekturę osobom, które lubią piękne, liryczne opowieści. W tej znajdą opowieść o tworzeniu swojego miejsca na Ziemi. Dostrzegą to, co w życiu jest ważne. A wielu, myślę, że zaczerpnie z tej książki radość, bo czyż nie jest szczęściem i radością móc obcować z naturą. Delektować się pięknem przyrody nawet na malutkim kawałku balkonu? Kwiaty w domu dodają mieszkaniu życia.

Pokolenia młodych ludzi zapatrzonych w ekrany swoich telefonów czy laptopów często nie dostrzegają naturalnego piękna, które wokół nich się rozściela. Mieszkając minimalistycznie w otoczeniu szkła, stali i szarości prostych mebli z Ikei nie zawsze możemy dostrzec to, co mogłoby wpłynąć na lepsze samopoczucie, na radość dla oczu, na piękno jakim są rośliny. 

Polecam tę książkę na wyciszenie, na chwilę relaksu, na zatrzymanie się na chwilę w tym biegu życia.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA.SA za tę piękną i pełną nostalgii książkę, która potrafi człowieka nie tylko zaciekawić, ale przede wszystkim wyciszyć.

Napisz do mnie
lipiec 2020
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/