Recenzje książek

Daily Archives: 4 grudnia, 2018

ANIOŁ NA ŚNIEGU – Joanna Szarańska

Girlandy

Joanna Szarańska urodziła się w 1982 roku. Jest nie tylko pisarką, ale również copywriterką o stu specjalnościach, osobą pogodną i czarującą świat swoim uśmiechem. Zakochana w piłce nożnej, języku hiszpańskim i książkach. Miłośniczka powieści Stephena Kinga. Współpracuje z fundacją Miasto Słów i Klubem z Kawą nad Książką.

Joanna Szarańska  Anioł na śniegu_Joanna Szarańska

Wydawnictwo CZWARTA STRONA rok 2018

stron 321

Anioł na śniegu to powieść obyczajowa z wątkiem świątecznym, której fabuła umiejscowiona została współcześnie w pewnym miasteczku.

Anna, Zuzanna, Marzena i Monika to cztery młode kobiety mieszkające w tym samym budynku przy ulicy Weissa. Rok wcześniej jedna ze starszych sąsiadek chcąc zbliżyć do siebie mieszkańców bloku, zaprosiła wszystkich na wspólne udekorowanie mizernego drzewka, które ktoś kiedyś posadził, oraz na spotkanie opłatkowe ze śpiewaniem kolęd włącznie. Młode kobiety postanowiły kontynuować tę tradycję w bieżącym roku i przygotowały dla wszystkich mieszkańców skromne upominki tylko, że… dzień przed Wigilią, ktoś ukradł świąteczne drzewko. Czy mieszkańcy bloku przy ul. Weissa znajdą złodzieja? Czy brak drzewka popsuje plany młodych sąsiadek? Kto poczuje magię świąt?

Powieść ta jest kontynuacją „Czterech płatków śniegu”, chociaż, jeżeli ktoś nie poznał wcześniejszej książki to i tak śmiało może przeczytać tę, ponieważ autorka bardzo sprytnie nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń.

Jest to lektura dość nietypowa, bowiem napisana szkatułkowo. Poznajemy kilka rodzin zamieszkałych w tym samym budynku, ale i nie tylko, bowiem w historię wplata się również wątek jednej z bohaterek, związanych niejako z mieszkańcami.

Kto czytał książkę sprzed roku, ten zapewne pamięta Annę i jej męża Waldemara, strasznego sknerę, przez którego życie kobiety było wręcz koszmarem. Zuzanna i Kajetan, to dobre małżeństwo, które tak jak we wcześniejszej książce jak i w tej, mają pewien problem, z którym nie do końca mogą sobie poradzić w pojedynkę. Marzena samotnie wychowuje córeczkę Stasię, ale spotyka się z nauczycielem córki – Maciejem, i z tego „spotykania się” wynika coś, co mała Stasia interpretuje nie tak jak trzeba. Są jeszcze Monika i Jakub, którym nieodłącznie towarzyszy mama Kwiatek, oraz jest Kalina – młoda pani detektyw, która wprawdzie nie mieszka w tym samym bloku, ale przyjaźni się z jedną z młodych mieszkanek. No i oczywiście jest starsza pani Michalska, samotna osoba, która marzy o tym, aby sąsiedzi się zintegrowali.

I tak na zmianę czytelnik ma okazję wejść do domu każdego z bohaterów. Poznajemy więc ich problemy i radości, pomalutku przygotowując się do świąt.

Nie jest to typowa powieść świąteczna, chociaż historie wszystkich tych rodzin dzieją się tuż przed świętami a kończą w wigilijną noc. Dzięki tym osobom poznajemy losy i problemy ludzi takich jak wielu z nas. Kilka historyjek z życia, które mamy na co dzień i można powiedzieć, że za ścianą. Ale czy ludzie mieszkający w blokach znają się na tyle, aby móc nieść pomoc czy chociażby dobrą radę tym, którzy jej potrzebują? Jak często ludzie mieszkający w tym samym domu znają się jedynie z widzenia. Uprzejme „dzień dobry” i na tym kończy się całą znajomość. Myślę, że wielu nawet nie zastanawia się nad tym, co dzieje się za ścianą. Bo przecież, nie będzie wtrącał się do czyjegoś życia.

A może czasami warto zainteresować się , bo może piętro niżej mieszka samotna matka, która nawet nie może pójść do lekarza bo nie ma z kim zostawić dzieci, albo może jest ktoś, kto mieszka samotnie i w razie choroby, nie ma mu kto podać nawet szklanki wody.

Autorka uświadamia nas, że życie bywa niestety bardzo nieprzewidywalne. I chociaż robi to z lekkością i błyskiem humoru, to jednak wiemy, że porusza poważne tematy.

(…) No i czego beczysz? Takie jest życia! W jeden dzień stoisz prosto, choć gołąb sra ci nad głową, a w drugi ktoś powala cię na ziemię i niszczy!

Zuza przełknęła ślinę, nie wiedząc, czy pani Michalska mówi o nieszczęsnym drzewku, czy o całym ludzkim gatunku. (…)

Myślę, że ktoś, kto zdecyduje się na przeczytanie tej książki teraz, odnajdzie w niej tę magię świąt. I w natłoku różnych innych spraw, odnajdzie tę myśl, którą autorka z pewnością chciała przekazać. Święta to czas, który dla jednych jest radością, a dla innych smutkiem. Pozwólmy się więc porwać tym historiom tak różnym jak różni jesteśmy my. Myślę, że wielu czytelników odnajdzie wśród bohaterów kogoś podobnego do któregoś ze swoich znajomych czy krewnych.

W tej książce jest spora dawka humoru, połączona z nostalgią życia i dramatami, z którymi każdy musi sobie poradzić. Ale… nie ma przecież tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Polecam tę książkę, jako taki punkt przygotowywania się do świąt. Kiedyś postanowiłam sobie, że w grudniu będę czytała książki z wątkiem świątecznym i wszystkich również do tego zachęcam. Ta książka jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną i chociaż autorka porusza w niej dość trudne tematy, to z całą pewnością jest to książka przepełniona humorem, a tego nie powinniśmy unikać.

Girlandy

Zdjęcie tej pięknej girlandy znalazłam na stronie: https://amled.pl/pl/c/GIRLANDY-swierkowe/394

Napisz do mnie
grudzień 2018
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/