Recenzje książek

Monthly Archives: czerwiec 2017

JAŃCIO WODNIK I INNE NOWELE – Jan Jakub Wolski

Jan Jakub Kolski urodził się w roku 1956 we Wrocławiu. Jest nie tylko pisarzem, ale również reżyserem i scenarzystą, operatorem i producentem a także autorem filmów dokumentalnych, fabularnych, sztuk teatralnych a także piosenek. Jego praca z filmem rozpoczęła się w latach 1976–1981, gdy pracował w Ośrodku  TVP Wrocław, zaczynając jako pomocnik operatora, a kończąc jako główny reżyser. Studiował na Wydziale Operatorskim PWSFTviT w Łodzi. Jako reżyser lub operator zrealizował ponad 20 filmów krótkometrażowych.

Jan Jakub Kolski   Jańcio Wodnik i inne nowele_Jan Jakub Kolski

Wydawnictwo Latarnia rok 2016

stron 335

Jańcio Wodnik i inne nowele to tak jak wskazuje tytuł, zbiór nowel, których fabuły umiejscowione zostały głownie na terenach powojennej polskiej wsi.

Nie będę streszczała wszystkich nowel z tej książki a jest ich w niej dokładnie sześć, ponieważ mój wpis na blogu byłby długi i nudny z pewnością. Wiem, że kilku moich znajomych blogerek również tę książkę otrzymało na naszym ostatnim spotkaniu w Sopocie jako prezent od Wydawnictwa.

Cóż mogę powiedzieć o tej książce?

Z pewnością nie jest ona dobrą lekturą dla osób, które w danej chwili są w tak zwanej „czarnej dziurze psychiki”, czyli potocznie mówiąc mają chandrę, zły nastrój lub po prostu gorsze dni.

Książka niby ciekawa z swojej prostocie, ale bardzo depresyjna. Ukazana w niej wiejska społeczność polskiej powojennej wsi to obraz nędzy, rozpaczy, złośliwości i samotności. Fabuły tych nowel są tak mroczne, że momentami miałam ochotę odłożyć lekturę na długi czas „przeczekania”. Mają specyficzne formy ballad, w których łączy się magia z nadrealizmem. To książka z pewnością dla osób z wielką wyobraźnią, chociaż ta wyobraźnia nie zawsze jest pozytywnie odebrana. Ciekawie ukazane zjawiska pogodowe oraz obrazy terenów wiejskich czy leśnych są tak mocno wplecione w fabuły, że nie trudno sobie wyobrazić tych „pól okrytych płaszczem mgły” lub nie usłyszeć tego „deszczu uderzającego o dach chałupy”. Natura jest opisywana, jako piękna i groźna jednocześnie, nieprzewidywalna, ukazana z osobliwą czułością i swego rodzaju zachwytem.

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego jak funkcjonowało społeczeństwo wsi w tamtych latach; tak trudnych dla każdego. Ale myślę, że bez porównania niż gdziekolwiek indziej widoczny był tam ten nienawistny rasizm, zawiść, zazdrość czy zwykła nienawiść do drugiego człowieka. Surowe i ostre realia życia chłopskiego funkcjonujące na przesądach, żyjące według własnych praw i nie tolerujące odmienności. Chociaż i solidarność ludzka nie była im obca. Może była ona spowodowana strachem, może lojalnością do sąsiada, a może miała zupełnie inne pobudki. Z pewnością było to społeczeństwo, które żyło z dnia na dzień walcząc o byt, często poświęcając temu wartości prawdziwego człowieczeństwa.

Nie jestem pewna czy sięgnę kiedykolwiek po którąś z innych książek tego autora, bo to z pewnością nie moje klimaty czytelnicze. Mroczność, jaka towarzyszyła mi w czasie czytania długo nękała mnie po nocach. Chociaż autor może być z tego dumny, że coś, co przekazał w swojej książce tak bardzo zadziałało na wyobraźnie czytelnika, że trudno mu było się z tego otrząsnąć.

Ewidentnie nie jest to książka dla mnie, ale polecam ją osobom, które lubią tego typu literaturę. Być może, to nie był korzystny czas dla mnie na czytanie tej książki, nie ukrywam, że zabierałam się za czytanie kilkakrotnie i… coś nie pozwalało mi dobrnąć do końca. Aż do teraz. Jeżeli ktoś lubi powieści psychologiczne, czy właśnie takie, w których magia przeplata się z nadrealizmem, to z pewnością jest to książka dla niego. Z pewnością nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, ale i takie książki warto czasami przeczytać.

Powieść trafiła w moje ręce dzięki hojności sponsorów i wymianie książkowej na czwartym spotkaniu miłośników książek w Sopocie: „A może nad morze z książką”.

Dziękuję wydawnictwu Latarnia za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej tych, którzy lubią taki gatunek.

logo wydawnictwa Latarnia

Ale…, aby jednak zachęcić tych, których nie zachęciłam do książki, bo być może są takimi czytelnikami jak ja, podrzucę jeszcze zapowiedź filmu Jańcio Wodnik w obsadzie wręcz gwiazdorskiej.

JUŻ NIE UCIEKAM – Anna Sakowicz

Anna Sakowicz to moim zdaniem wschodząca Gwiazda polskiej literatury obyczajowej (nie tylko dla kobiet). Nie będę się na jej temat rozpisywała, ponieważ przedstawiłam już tę autorkę w kilku swoich wcześniejszych wpisach, kiedy dzieliłam się swoimi doznaniami po spotkaniu autorskim i po przeczytanie jej kilku książek: To się da, Szepty dzieciństwaZłodziejka marzeń.

Anna Sakowicz   Już nie uciekam_Anna Sakowicz

Wydawnictwo Szara Godzina rok 2017

stron 298

Już nie uciekam, to ostatnia część Trylogii Kociewskiej – współczesna powieść obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została w Starogardzie Gdańskim i jego okolicach.

Joanna, z zawodu nauczycielka polonistyki, postanawia skorzystać z przywileju przysługującego nauczycielom i decyduje się na roczny urlop zdrowotny. Mama Joanny sprytnie postanawia wykorzystać ten fakt i podstępem „zmusza” córkę do zamieszkania przez ten rok w domu ciotki, która podobno jest bardzo chora i potrzebuje opieki. Jak się okazuje na miejscu, cioci bardziej potrzebne jest towarzystwo i odrobina młodości w domu niż opieka. Joanna, nie przyzwyczajona do błogiej bezczynności bardzo szybko angażując się w życie Starogardu poznaje wielu ciekawych ludzi. Wciąga się w wolontariat na rzecz hospicjum dla dzieci i… zaczyna pisać bajki. W pewnym momencie jej serce zaczyna bić mocniej do pewnego mężczyzny, który pojawia się w jej życiu dość przypadkowo. Czy Joanna pozwoli sobie na odrobinę szaleństwa romantyzmu? Czy mieszkanie z ciocią pomoże Joannie znaleźć właściwą drogę w swoim życiu? Czy Joanna spełni swoje marzenie i otworzy cukiernię, o której marzy od dawna? Ile trosk, a ile przyjemności przyniesie jej mieszkanie na Kociewiu?

No cóż, nie ukrywam, że z żalem pożegnałam się z bardzo sympatyczną Joanną i osobami jej towarzyszącymi. Chyba mam nawet trochę żalu do autorki, że pozbawiła mnie nadziei przeczytania kontynuacji o losach Joanny. Polubiłam tę bohaterkę za… wszystko nawet za jej swobodne podejście do seksu. Nie widzę w tym nic złego, ale trochę mnie to śmieszyło. Z pewnością przyczyniła się do tego sama autorka, ponieważ opisała seksapil i erotykę w taki sposób, że nie trudno było się nie uśmiechać wyobrażając sobie pewne sceny.

W tej powieści niewiarygodnie życiowo przeplatają się bardzo humorystyczne, czasami nawet ironiczne sceny z tymi bardzo, ale to bardzo poważnymi. Główny wątek dotyczący prywatnego życia bohaterki, jej radości, spontaniczności w działaniu, chęci zmienienia świata wokół siebie dość mocno kontrastuje z dramatem chorób dzieci przebywających w hospicjum. Nie wiem jak udało się autorce pogodzić te dwa różne światy i stworzyć z nich ciepłą, pełną optymizmu opowieść. Takie lektury czyta się z przyjemnością nie tylko dlatego, że łatwo można „zaprzyjaźnić” się z bohaterką, ale również dlatego, że na każdym kroku kibicuje się temu w co ONA wierzy i co chce osiągnąć.

Przedstawione w książce środowisko seniorów, jest tak pogodne, że po przeczytaniu  przestałam zauważać wokół siebie tych zgorzkniałych, pełnych pretensji do całego świata starszych ludzi, którym wydaje się, że jego choroby są jedyne i niepowtarzalne.

Trudny i bardzo bolesny temat hospicjum i przebywających w nim dzieci również staje się mniej dotkliwy, kiedy spojrzy się na niego z taką nadzieją i wiarą jak to przedstawiła autorka. Przyznam szczerze, że dosyć często nie potrafiłam powstrzymać wzruszenia czytając o tych dzielnych dzieciach. Bardzo wzruszyły mnie słowa, które pozwolę sobie zacytować:

(…) W sercu kołatało mi sporo emocji, a w głowie huczało od wrażeń. Właśnie był u mnie namacalny dowód na to, że nie warto tracić nadziei. Nigdy. Nawet gdy się wydaje, że jesteśmy w czarnej dziurze, to trzeba umieć dostrzec światełko, bo to ledwie tlące się coś może rozpalić się wielkimi neonami. Trzeba tylko mocno wierzyć. (…)

Ten optymizm i ta wiara epatująca z powieści potrafi chyba czynić cuda, bo człowiek zaczyna wierzyć, że takie słowa to nie tylko zwykłe SŁOWA, to początek czegoś wielkiego, co może się wydarzyć, jeżeli tylko tego mocno zapragniemy.

W takich powieściach jak ta, wszystko wydaje się lekkie i łatwe, nawet osobowości bohaterów tych negatywnych nie są odbierane jako zło, w każdym z nich tli się odrobina dobra.

Ciekawe, pełne humoru dialogi są tylko dopełnieniem treści, która wciąga jak magnes. Poruszone przez autorkę wątki, i te poważne i te mniej zasadnicze to jedna wielka przyciągająca czytelnika historia, przed którą nie można uciec. Bo ucieczka i tak nic nie da, a jak tak dobrze się wszystkiemu przyjrzeć, to nie ma sytuacji bez wyjścia bo przecież – TO SIĘ DA.

Cieszę się, że powstają takie powieści, że ktoś opisując życiowe problemy potrafi przedstawić je w taki sposób, że wraca wiara w ludzi, we własne możliwości, wiara w pozytywne zakończenie nawet najtrudniejszych spraw.

Polecam tę powieść jak i całą Trylogię Kociewską wszystkim, którzy chcą na chwilę oderwać się od własnych, często przytłaczających spraw. W tej, oraz pozostałych częściach znajdzie czytelnik nie tylko romans, intrygujący wątek sensacyjny, dramat ale przede wszystkim dużą dawkę pozytywnej energii.

Trylogię Kociewską można przeczytać jako całość, ale można też każdą książkę osobno, to z pewnością kolejna zaleta tych powieści.

Trylogia kociewska_Anna Sakowicz

Dziękuję Autorce za możliwość przeczytania tej powieści i zachęcam do niej nie tylko tych, którzy lubią współczesną powieść obyczajową. Jeżeli ktoś ma ochotę poznać „pióro” tej pisarki zanim sięgnie po którąś z jej powieści polecam jej blog.

Blog Kura Pazurem

 Polecam również inne książki Anny Sakowicz, które do tej pory przeczytałam i cieszę się, że w moich zbiorach posiadam więcej książek tej autorki. Wiem, jestem zachłanna, ale chcę dużo takich powieści.

Napisz do mnie
czerwiec 2017
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/