NIE ZOSTAWIAJ MNIE – Grażyna Jeromin-Gałuszka
Grażyna Jeromin-Gałuszka urodziła się i mieszka w Sosnowicy, małej wsi niedaleko Radomia. Studiowała bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim oraz reżyserię w PWSFTiT w Łodzi, co zaowocowało krótką przygodą z filmem. Prowadzi księgarnię w Radomiu, a dla relaksu zajmuje się niewielkim gospodarstwem. Ma na swoim koncie pisarskim kilka powieści, które spotkały się z dużym uznaniem czytelniczek. Jedna z jej książek pt. „Magnolia” zdobyła w roku 2014 Główną Nagrodę w kategorii Pióro: na Festiwalu Literatury Kobiet w Siedlcach.
Wydawnictwo Literackie rok 2012
stron 348
Nie zostawiaj mnie to powieść obyczajowa z gatunku polski realizm magiczny.
Fryderyka jest starszą panią, bardzo stanowczą i uwielbiającą grę w brydża. Pewnego dnia postanawia pomóc młodej kobiecie z dzieckiem i przyjmuje ją pod swój dach, co niezbyt przychylnie zostaje przyjęte przez sąsiada a zarazem bratanka Fryderyki, emerytowanego sędziego. Po śmierci Fryderyki Aleksander roszcząc sobie prawa do mieszkania ciotki i do wszystkiego co po niej pozostało, nie potrafi zbliżyć się do młodej kobiety zajmującej mieszkanie po ciotce, a wręcz jest do niej ustosunkowany wyjątkowo wrogo. Co łączy Fryderykę, Aleksandra i Małgorzatę? Czy Aleksander pogodzi się z bolesnym wspomnieniem o utracie ukochanej? Czy młoda kobieta sąsiadująca z nim znajdzie drogę do jego sumienia i do jego życia?
O książkach tej autorki słyszałam wiele ciepłych słów i chociaż do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej z nich to myślę, że wkrótce to nadrobię. Ta powieść to ciepła, odrobinę nostalgiczna opowieść, w której momenty wzruszające przeplatają się z dość specyficznym poczuciem humoru. Treść podzielona jest na cztery części, gdzie każda z nich zbliża czytelnika do konkretnej osoby. Czas teraźniejszy łączy się z magicznym i tajemniczym czasem przejścia człowieka na drugą stronę i to co wydaje się czytelnikowi aż nazbyt realne okazuje się wspomnieniem ducha głównej bohaterki czyli Fryderyki.
Jest to ciepła opowieść o ludziach, ich podejściu do życia i innych osób, o oczekiwaniach, marzeniach i spełnieniach tych marzeń. Każda z osób opisanych w książce to tak jakby osobny rozdział ludzkiej egzystencji. Autorka w bardzo interesujący sposób ukazała różne osobowości, często tak sprzeczne, że trudno sobie wyobrazić aby dane osoby mogły ze sobą żyć w zgodzie. Na przykładzie dwóch ludzi będących już dawno po najlepszym okresie swojego życia ukazała nam starość z dwóch różnych stron. Zgorzkniały i samotny Aleksander jest dosłownie przeciwieństwem energicznej, pełnej humoru ciotki.
Jest to powieść o uczuciach, nie tylko o miłości która bywa piękna ale także bywa utrapieniem życia, to opowieść o przyjaźni i poczuciu niesienia pomocy każdemu, nawet temu kto tej pomocy nie oczekuje i na nią nie zasługuje.
Śliczna moim zdaniem, nieszablonowa okładka sugeruje przeciętną powieść o miłości. Jak bardzo można się pomylić kierując się wyglądem okładki. To co znajduje czytelnik w środku to z pewnością piękna, niebanalna historia kilku osób, która przyciąga prawie od pierwszych stron.
Przyznam szczerze, że początkowo trochę się gubiłam w tym kto i o czym opowiada ponieważ pozbawiona rozdziałów treść jakby zlewała się w jedno. Dopiero po kilkudziesięciu stronach zorientowałam się, że każdy kolejny akapit zaczyna się od innej osoby.
Bohaterowie tej powieści są różni; w pewnym momencie nasuwały mi się myśli jak wiele w sobie każdy z nich niesie bólu, strachu, samotności. Każdy z nich ma inne podejście do życia i świata a łączy ich osobista krzywda doznana w jakimś momencie swojego życia.
Jest to bardzo wzruszająca książka, podczas czytania której towarzyszyła mi nie tylko zaduma czy melancholia ale również pewnego rodzaju refleksje. To powieść o samotności i miłości, tęsknocie i marzeniach, zawiłych losach ludzi i o przemijaniu życia. I o tym, że w tym wszystkim zawsze można odnaleźć sporo drobnych przyjemnych chwil.
Polecam tę lekturę zwłaszcza osobom, które lubią ciekawe powieści psychologiczne. W tej książce znajdzie czytelnik wiele różnych wątków, począwszy od dramatu, poprzez romans i walkę o siebie czy innych. W długie zimowe wieczory warto czasami zatrzymać myśli i poddać się odrobinie refleksji.