Spotkanie autorskie z Agnieszką Lingas-Łoniewską
Dwa dni temu byłam na spotkaniu autorskim z Agnieszką Lingas-Łoniewską. Każdy, kto mnie zna, lub kto wpada na mojego bloga wie, że lubię nie tylko czytać (i pisać) ale lubię również poznawać autorów/autorki książek. Często dowiaduję się wielu ciekawych rzeczy, co jeszcze bardziej kieruje mnie w stronę książek danej osoby. Inne blogerki poznają pisarki/pisarzy poprzez wywiady przeprowadzane z nimi często za pośrednictwem maila, ja wolę spotkać się z taką osobą tête-à-tête.
Panią Agnieszkę znam już od jakiegoś czasu, ale do tej pory była to znajomość czysto wirtualna poprzez Facebooka, teraz miałam okazję poznać ją osobiście, z czego oczywiście skorzystałam.
Miła, sympatyczna i otwarta dla ludzi, tak można by ją określić w trzech słowach. Dodam jeszcze, że z poczuciem humoru.
Spotkanie poprowadziła Izabela Nowak, która bardzo dokładnie przygotowała się do tego. Domyślam się, że przeczytała wszystkie książki pani Agnieszki, bo pytania miała sformułowane dość zmyślnie i ciekawie. Dzięki niej dowiedziałam się również (między innymi), o stronie internetowej pisarki www.agnesscorpio.pl, na którą oczywiście zaraz po przyjściu do domu zerknęłam.
Jak to na takich spotkaniach bywa, autorka mówiła o swoich książkach, a ja przyznam szczerze, że chociaż jedną z jej książek – „Łatwopalni” kupiłam sobie około 8 miesięcy temu, jeszcze nie zdążyłam jej przeczytać. Przysłuchiwałam się zatem temu o czym mówiła pisarka, i dzisiaj już wiem, ze sporo jej książek znalazło się w moich planach czytelniczych.
Między innymi autorka opowiadała o swoich początkach pisarskich, wspominając wydanie jednej ze swoich pierwszych książek „Brudny świat” („Dirty world”) w amerykańskim wydawnictwie Publish America, gdzie wydanie książki nie było aż takim problemem jak w Polsce. Co ciekawe, ostatnio nawet zainteresowałam się tą książką, kiedy zobaczyłam plakat reklamujący ją, w witrynie księgarni na deptaku Monte Cassino w Sopocie.
Wracając jednak do spotkania, to muszę przyznać, że pisarka ma spore grono fanek-czytelniczek, co odzwierciedliło się ilością osób, które przyszły na to spotkanie. Jej książki czytają zarówno bardzo młode osóbki jak i osoby w średnim (i nieco bardziej średnim) wieku.
Podczas spotkania, jedną z osób zadających pytania, był dość ekscentrycznie wyglądający (i pachnący) pan, który… albo zjawił się tam zupełnie przypadkowo, albo przyszedł celowo z zamiarem skłonienia pisarki do opisania jego „bardzo ciekawego życia”. Zresztą oficjalnie złożył autorce taką propozycję.
Oprócz fanek-czytelniczek była również koleżanka „po piórze” pani Agnieszki – Małgorzata Warda, prawdę mówiąc bardzo ceniona przeze mnie za swoje książki, w których porusza dość trudne, życiowe tematy.
Iza Nowak (prowadząca), Małgorzata Warda, Agnieszka Lingas-Łoniewska
No cóż, miło spędziłam wieczór i polecam takie „spędzanie czasu” innym, bo moim zdaniem nie tylko same książki są wizytówką autora, ale również jego osobowość.