Napisałam i co dalej? Pierwsza sugestia.
Autor napisze swoje dzieło i najchętniej już chciałby aby znalazło się w księgarniach a jego wyobraźnia, pokazuje mu tysiące zaczytanych osób właśnie w jego książce.
Niestety, ale to wszystko nie tak wygląda jak maluje nasza wyobraźnia. Droga od napisania do czytania jest tak długa i wyboista, że często zniechęca młodych autorów do zmaterializowania swojego dzieła.
Autor nawet nie zdaje sobie sprawy ile bzdurnie ułożonych zdań, i ile błędów (nie mam na myśli błędów ortograficznych, bo te wyłapuje każdy komputer w trakcie pisania) stylistycznych i gramatycznych zawiera napisane dzieło. Przekonałam się o tym bardzo boleśnie i teraz jest mi z tego powodu strasznie wstyd, ponieważ oddałam „moje dzieło” w ręce czytelniczek jako dziewiczy tekst (chciałam się jak najszybciej pochwalić) i nawet nie zastanawiałam się ile w nim jest GAF.
KROK 1
Tak więc, zanim „dzieło” trafi do potencjalnego czytelnika autor musi co najmniej trzy razy przeczytać TO swoje dzieło i gwarantuję, że za każdym razem wyłapie kolejne własne gafy. Choćby czytał ten tekst 100 razy, to i tak zawsze znajdzie coś do poprawienia.
KROK 2
Po pierwszej własnej korekcie dobrze jest dać tekst do przeczytania innej osobie, a najlepiej to co najmniej dwom, które pozaznaczają w nim własne uwagi i znalezione błędy i gafy. Wtedy dobrze jest porównać tekst ze swoimi poprawkami i poprawkami tej drugiej osoby, bo może się okazać, że zaznaczone zostały te same błędy.
U mnie takim pierwszym krytykiem i korektorem jest moja siostra, która często na marginesie mojego „dzieła” wypisuje mi swoje spostrzeżenia i poprawione myśli. Czasami moja siostra podrzuci tekst którejś ze swoich kumpelek i wtedy już mam pewność, że poprawione błędy są szczerze potraktowane, ponieważ osoba czytająca mój tekst mnie nie zna, więc wali prosto z mostu co i jak nie obawiając się, że jak mogę to uznać za złośliwość. Takie uwagi są jednak dla mnie najcenniejsze.
KROK 3
Kiedy już zostaną naniesione poprawki zarówno własne jak i obce, to niestety ale znowu trzeba przeczytać cały tekst, ponieważ w trakcie nanoszenia poprawek często się zdarza, że nie zauważymy jakiejś zapomnianej lub źle skasowanej litery albo sylaby i potem może wyglądać tak:
Kamratowa nie jest złą kobietą. Jest chora i jak zapewne zauważyłaś czy domyśliłaś się.
zamiast
Kamratowa nie jest złą kobietą. Jest chora, jak zapewne zauważyłaś czy domyśliłaś się.
KROK 4
Koniecznie trzeba nauczyć się korzystania z synonimów bo tekst może być dużo ciekawszy, a nie takie „masło-maślane” jak na przykład:
Co wieczór piękna księżniczka przeżywała piękne przygody u boku zakochanego w niej, pięknego księcia, w pięknym ogromnym pałacu, który mieścił się w pięknej, bezpiecznej krainie.
zamiast
Co wieczór śliczna księżniczka przeżywała wymarzone przygody u boku zakochanego w niej, księcia, w baśniowym dużym pałacu, który mieścił się w bezpiecznej krainie.
Niestety nawet czasami oddanie tekstu w ręce profesjonalistów (tu mam na myśli wydawnictwo) nie daje gwarancji poprawy błędów.
Wiem to z własnego doświadczenia, bo kiedy otrzymałam moją pierwszą książkę, wydrukowaną przez profesjonalne wydawnictwo to od razu rzuciły mi się w oczy wyrazy, których ja wcześniej nie zauważyłam, a oni niestety też nie.
To tyle jeśli chodzi o moje pierwsze sugestie, które wyszły z mojej głowy po moich początkowych porażkach pisarskich.