Jak powstała „Pamiątka z Paryża”
„Pamiątka z Paryża” jest kolejną moją książką, ale dla mnie bardzo szczególną, do której zawsze będę czuła pewien sentyment. Siedem dni spędzonych w Paryżu pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo, ponieważ spędziłam te dni z kimś bardzo dla mnie ważnym i dlatego, że zobaczyłam Paryż oczami legend, tajemnic i historii, dzięki pewnej wspaniałej kobiecie, imieniem Mireille.
Mieszkałyśmy w pięknym podparyskim miasteczku Yerres i codziennie rano jechałyśmy pociągiem do Paryża. Spędzałyśmy w nim cały dzień i wieczorem wracałyśmy. Dzięki Mireille poruszanie się w podziemiach metra było szybkie i proste. Gdybyśmy były same to z pewnością większą część czasu błądziłybyśmy klucząc z jednego peronu na drugi.
Mireille oprowadzała nas uliczkami tego miasta i prawie w każdym miejscu potrafiła opowiedzieć coś ciekawego, co głęboko trafiało do mojej wyobraźni. Kiedy kilka lat temu byłam w Paryżu, widziałam to miasto tylko z perspektywy zabytków i turystycznych atrakcji. Teraz, zobaczyłam to wszystko oczami imaginacji. Oczami legend, ciekawostek i tego wszystkiego, czego nie zobaczy przeciętny turysta. W opowiadaniach Mireille nie było dat, ani zbyt wielu nazwisk, ale był tamten świat. Piękny i okrutny jednocześnie. Dokładnie taki, jaki starałam się odtworzyć we wspomnieniach mojej bohaterki.
Ktoś, kto jeszcze nie był w tym mieście, to po przeczytaniu tej książki może nabierze ochoty, aby tam pojechać. Spacerując ulicą Champs–Élysées, nie będzie widział tylko drogich sklepów i restauracji, ale oczami własnej wyobraźni, zobaczy spacerującą Marię Antoninę. Kiedy pojedzie na cmentarz Pere Lachaise, (koniecznie trzeba go zobaczyć) to biegając w poszukiwaniu grobów F.Chopina, J.Morrisona, czy E.Piaf, poczuje tę dziwną magię starych, ponad stu letnich grobowców.
Ktoś, kto był w Paryżu, to z pewnością przypomni sobie te wszystkie miejsca, które widział. O których tak niewiele być może wie.
Tak jak powiedział jeden z moich bohaterów, na świecie jest tysiące pięknych miast. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam, chociaż kilka z nich zobaczyć, ale bardzo chciałabym je zwiedzić właśnie z kimś takim jak Mireille. Nie z przewodnikiem, który klepie z pamięci regułki typu: „to jest…”, ale z kimś, kto opowie mi o tym mieście ciekawe legendy. Pokaże miasto od strony historii działającej na wyobraźnię, nie historii podręcznikowej, ale tej wtajemniczonej w życie codzienne, w intrygi byłych mieszkańców, w romanse itp.