Recenzje książek

zbrodnie wojenne

CHŁOPIEC W PASIASTEJ PIŻAMIE – John Boyne

John Boyne to irlandzki pisarz mieszkający w Dublinie. Urodził się w 1971 roku. Ukończył Trinity College w Dublinie, studiował również twórcze pisanie na University of East Anglia. Jest autorem książek dla dorosłych jak i dla młodszych czytelników, a jego powieści publikowane są w ponad 50 językach.

Chłopiec w pasiastej piżamie to dramat wojenny.

Wydawnictwo REPLIKA 2020
stron 200

Trwa druga wojna światowa. Bruno jest dziewięcioletnim chłopcem, synem niemieckiego oficera. Pewnego dnia jego mały świat nagle zostaje mocno rozbity, ponieważ ojciec otrzymuje ważne stanowisko, a to wiąże się z wyprowadzką z dużego, pięknego domu w Berlinie i zamieszkanie gdzieś daleko, gdzie nie ma ani szkoły, ani kolegów. Pierwsze tygodnie chłopca w nowym miejscu są jedną wielką nudą, chociaż z okna swojego pokoju Bruno widzi jakby jakąś dziwną osadę ludzką. Któregoś dnia wędrując w poszukiwaniu ciekawego zajęcia wzdłuż płotu z drutu kolczastego, Bruno natrafia na siedzącego po drugiej stronie chłopca z „dziwnej osady” ubranego w pasiastą piżamę. Okazuje się, że chłopcy bardzo szybko zaprzyjaźniają się ze sobą. Są w jednym wieku i doskonale się ze sobą dogadują, chociaż mieszkają w dwóch różnych światach. Szmul jest polskim Żydem. Pewnego dnia chłopcy wpadają na pomysł, aby Bruno w przebraniu, czyli przyniesionej mu przez Szmula „pasiastej piżamie” przeszedł na stronę obozu i pomógł przyjacielowi w poszukiwaniu jego ojca, który pewnego dnia zniknął. Czy Bruno spodoba się to, co zobaczy po drugiej stronie kolczastego płotu? Jak zakończy się przyjaźń dwóch dziewięciolatków z dwóch różnych światów?

Przyznam szczerze, że bałam się tej książki. Wielu moich znajomych oglądało film nakręcony w 2008 roku na podstawie powieści, a ja… nie odważyłam się na to. Ta niewielka książeczka w szybkim czasie stała się bestsellerem sprzedanym w nakładzie ponad 6 mln egzemplarzy. Co takiego w niej jest, że zdobyła tyle nagród i tylu czytelników?

Książek o wojnie i o obozach koncentracyjnych jest wiele, ostatnio zauważyłam dosłownie wielki BUM w tym temacie, co z pewnością wiąże się z kolejną rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz. To dobrze, że tyle się o tym pisze, bo młode pokolenia nie będą miały okazji zapomnieć o holokauście i ludobójstwie jakie miały miejsce w czasie drugiej wojny światowe.

Ta książeczka jest jednak trochę inna, ponieważ przedstawia obrazy obozu koncentracyjnego widziane oczami dzieci. Dziecka żyjącego jakby poza wojną i dziecka skrzywdzonego i upokorzonego przez wojnę. Dzieci, które nie pojmują okrucieństw jakie się wokół nich zdarzają. Nie rozumieją tego, w swej dziecięcej naiwności. Nie potrafią zrozumieć bestialskiego zachowania drugiego człowieka i zarówno chłopiec, będący synem komendanta obozu nie widzi niczego złego w pracy swojego ukochanego ojca, jak i żydowski chłopiec nie potrafi pojąć za co został tak znienawidzony, że musiał opuścić bezpieczny dom, i zamieszkać w miejscu, które bardziej przypomina piekło niż miejsce dla ludzi.

Autor w sposób iście dziecięcy przedstawia zarówno obraz obozu koncentracyjnego jak i obraz ludzi poniżanych, gnębionych, znajdujących się dużo niżej w hierarchii człowieczeństwa.

Emocje jakie towarzyszą czytaniu są z pozoru lekkie, ale gdzieś w środku, cały czas czuje się ten ból towarzyszący świadomości tego o czym autor pisze.

Nawet odrobina humoru, nie jest w stanie pozbawić czytelnika tego ciężaru, jaki spada na czytającego, bo odbierając rozumienie tego o czym się czyta, cały czas czuje się ten ukryty ból.

(…) Sprawiało to wrażenie osobliwego miasta, w którym wszyscy mieszkają i pracują tuż koło jego domu. Czy jednak ci ludzie jakoś się różnili od Brunona? Każdy tam chodził w pasiastej piżamie i płóciennej czapce, a ludzie kręcili się po domu (wyjąwszy matkę, Gretel i jego samego),  nosili mundury rozmaitej rangi oraz czapki i hełmy, jaskrawe czerwono-czarne opaski na ramieniu i broń, i zawsze wyglądali tak surowo, jakby to wszystko było niesłychanie ważne i jakby nikt nie miał prawa sądzić inaczej. (…)

Przedstawiona w tej książce dziecięca przyjaźń jest bardzo silnym i jednocześnie niewinnym uczuciem, które nie odbiera realnego zagrożenia. Naiwność dziecka jest bezgranicznie szczera, i trudno się temu dziwić, bo przecież dzieci widzą świat zupełnie innymi oczami niż dorośli. Nie odczuwają tak bezpośrednio niebezpieczeństwa, chociaż strach często zakłóca im w głowach obraz tego, co chcieliby widzieć. Taki właśnie obraz został zmącony kiedy chłopiec będący synem komendanta obozu, chcąc poskromić swoją ciekawość, udał się do miejsca, które go przyciągało i zaciekawiało. W jego małym umyśle nie mogło być miejsca na coś, co było całkowitym przeciwieństwem jego życia. I dopiero strach spowodowany niewyjaśnionymi postępowaniami ludzi, których niby znał, i strach powodowany obrazem smutku, nędzy, brudu i braku emocjonalności ludzi, których zobaczył, spowodował, że dotarł do niego ogrom zła.

(…) Wszędzie tylko tłum ludzi siedzących w grupach, ze wzrokiem utkwionym w ziemi, przeraźliwie smutnych. Każdy bez wyjątku potwornie wychudzony, z zapadniętymi oczami i ogoloną głową, więc Bruno zaraz pomyślał, że tu też panuje wszawica. (…)

Książka mimo bardzo ciężkiego tematu została napisana prostym, można nawet powiedzieć, że lekkim językiem, jakby była kierowana do młodego czytelnika. Nie wiem, czy taki był zamysł autora, aby trafić głównie do młodych ludzi, ale moim zdaniem taka książki jak ta, powinna być lekturą szkolną i to nawet nie w liceum, ale w klasach szkoły podstawowej. Wiem, że niejeden rodzic powiedziałby, że to zbyt trudny temat, zbyt ciężki na mały umysł dziecka, ale uświadamianie dzieci od najmłodszych ich lat o tym co to jest zło stworzone przez drugiego człowieka, jest czymś trudnym do zrozumienia?

Polecam tę książkę każdemu, bez względu na płeć i wiek, moim zdaniem to lektura obowiązkowa do przeczytania. Proszę jednak zaopatrzyć się w chusteczki bo nie jeden raz zakręci się łezka w oku, a końcówka książki powali na kolana największego twardziela. Pamiętajmy o tych dzieciach, pamiętajmy o tych zbrodniach, pamiętajmy o tych milionach niewinnych istnień, które ktoś chory na umyśle postanowił wyeliminować ze społeczeństwa.

To książka o okrucieństwach wojennych widzianych oczami niewinnego dziecka, ale to również książka o pięknej dziecięcej przyjaźni, która nie selekcjonuje ludzi. To książka o władzy człowieka nad człowiekiem i o bólu świadomości tej władzy.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za wznowienie wydania tej ważnej lektury i za możliwość zapoznania się z nią. I cieszę się, że książka od 2006 roku jest cały czas „w czytaniu”.

PAMIĘTAJ O ŚMIERCI – Anna Klejzerowicz

Anna Klejzerowicz to gdańska pisarka, która często gości w skromnych progach mojego bloga. Jest nie tylko autorką książek, ale również publicystką, fotografem, redaktorką. Na swoim koncie pisarskim ma nie tylko kryminały, ale również literaturę obyczajową oraz powieści grozy. Przez wiele lat współpracowała z teatrem Atelier w Sopocie jako fotograf i redaktor publikacji teatralnych. Z wykształcenia jest mgr resocjalizacji. Prywatnie to miłośniczka gór, kotów i książek.

Wydawnictwo REPLIKA
PREMIERA marzec 2019
stron 275

 Pamiętaj o śmierci to kryminał, którego fabuła umiejscowiona została współcześnie w Gdańsku. Jest to kolejna część z serii o dziennikarzu Emilu Żądło.

W gdańskim klubie „Schron” znajdującym się w dawnym poniemieckim bunkrze, znalezione zostają zwłoki dwóch mężczyzn. Wszystko wskazuje na egzekucję, ponieważ denaci mają przypięte do ciał kartki z napisem Memento. Śledczy odkrywają również ślady osób próbujących dostać się do niższych kondygnacji bunkra, które w czasie wojny zostały zasypane przez Niemców, a do tej pory nikt do nich nie zaglądał ze względów bezpieczeństwa. Oczywiście Emil Żądło poinformowany przez swojego policyjnego przyjaciela o odkryciu w klubie, zaczyna współpracę i na własną rękę próbuje dowiedzieć się kto winien jest tej makabrycznej zbrodni. Po niedługim czasie w fontannie Neptuna zostają odnalezione kolejne zwłoki, czy obie zbrodnie mają ze sobą powiązanie? Co odkryje Marta, partnerka Emila i pracownica gdańskiego muzeum? Jaki udział w śledztwie będzie miał syn znanego dziennikarza, który przyjeżdża do ojca na wakacje z dalekiej Szwecji?

Na kolejną część z Emilem Żądło zawsze czekam z niecierpliwością i mam nadzieję, że autorka nigdy nie zaprzestanie wymyślania kolejnych kryminalnych zagadek z tym dziennikarzem.

Emil już tak bardzo „zakorzenił” się w mojej głowie, że często spacerując po Gdańsku, lub siedząc w jakiejś knajpce, gdzieś w centrum Gdańska i obserwując mijających mnie ludzi, próbuję dostrzec Martę lub Żądło.

Autorka pisze dość specyficznie, jej intryga kryminalna zawsze ma jakieś powiązanie z historią, co powoduje, że często napięcie podczas czytania wzrasta podwójnie. Często fabuła lawiruje między teraźniejszością a przeszłością, przenosząc czytelnika z tu i teraz do historii miejsca, czasu przeszłego lub sztuki.

Posługuje się dość specyficznym obrazem prowadzenia śledztwa naprowadzając czytelnika małymi krokami dedukcji do rozwiązania danej zagadki.

Oprócz tego ma  również niesamowitą umiejętność tworzenia postaci, które często są bardzo wyraziste i tworzą pewnego rodzaju indywidualności. Kto czytał wcześniejsze części z Emilem Żądło i Martą Zabłocką, ten z pewnością wie, że mimo wielu wad nie można tego bohatera nie polubić, a chociaż jego partnerka jest osobą również dość specyficzną, to świetnie oboje się uzupełniają.

Myślę, że podczas czytania tej powieści nikt się nie będzie nudził, bowiem przyciąga nie tyle sama zagadka kryminalna, która w tej powieści jest może odrobinę wstrząsająca zarówno pod względem współczesnym jak i historycznym, to można się całkiem mocno wkręcić w ciekawie prowadzone rozmowy bohaterów, dialogi wciągają niemal tak jak sama fabuła.

Ciekawym manewrem jest również to, że akcja dziennikarskiego śledztwa przeplatana jest różnymi wątkami historycznym czy legendami. Moim zdaniem jest to atutem tej powieści i pewnego rodzaju urozmaiceniem.

(…) – To zależy od tego, w jakich okolicznościach zmarł Henning von Wartrnberg. Wszystko jest możliwe. Część swoich dóbr nawet na pewno zostawił joannitom. Jednak w tamtych czasach bogaci ludzie często chronili swój majątek materialny, zakopując go w ziemi, w sekretnych miejscach, gdzie były przechowywane jak w banku. W takiej sytuacji niektóre rzeczone skarby mogły spokojnie przetrwać nienaruszone aż do dziś… (…)

Emil Żądło nie jest ideałem, ma wiele wad, ale ma również wiele zalet i za to chyba uwielbiają go czytelnicy. Za tę normalność i jednocześnie specyfikę zachowania.

Ta książka kończy się dość nietypowo. Autorka pozwoliła sobie na rzucenie wyzwania czytelnikom i zmuszenia ich do rozwiązania zagadki samemu. Czy to jest dobre zakończenie? O tym już musi zadecydować ten, kto sięgnie po tę książkę i doczyta do końca.

Polecam tę lekturę nie tylko miłośnikom dobrych kryminałów czy pasjonatom wątków historycznych. Zapraszam na spacer po Gdańsku, w którym przy dobrej obserwacji znaleźć można wiele miejsc opisanych w książce nie pomijając znanych gdańskich klubów i restauracji, których lokalizacje znajdują się właśnie w piwnicach gdańskich kamieniczek. Dla miłośniczek romansów również znajdzie się coś ciekawego. Czy muszę dodawać coś więcej? Intryga kryminalna, w połączeniu z historią, doprawiona lekkim wątkiem miłosnym… a wszystko to w otoczeniu pięknego starego miasta, jakim jest Gdańsk.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za możliwość przeczytania tej książki i proszę Autorkę, o kolejne powieści z Emilem Żądło, wszak do emerytury mu jeszcze daleko.

Napisz do mnie
lipiec 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/