Wydawnictwo Purple Book
OFIARA SPEŁNIONA – Anna Klejzerowicz
(…) A teraz… nie ma już Julki, nie ma Sabiny. Nie ma ich wszystkich, a nasze życie nigdy już nie będzie takie samo. Wciąż o nich myślę. Trudno się z tym pogodzić. Czuję się tak, jakby nasza wspólna przeszłość była snem. (…)
Spotkanie: A może nad morze? Z książka? w Sopocie
Anna Klejzerowicz jest gdańszczanką, chociaż obecnie mieszka w okolicach Gdańska. Jest kobietą wszechstronnie zaangażowaną, nie tylko pisarką i publicystką, ale również redaktorką, zajmującą się także fotografią. Autorka zbiorów opowiadań grozy z cyklu: “Złodziej dusz. Opowieści niesamowite”, powieści kryminalnych: „Sąd Ostateczny”, „Ostatnią kartą jest Śmierć”, „Cień gejszy” (książka – laureatka plebiscytu „Przy kominku” w 2011 r), opowiadań w licznych antologiach, a także tekstów prasowych – beletrystycznych i publicystycznych. Przez wiele lat współpracowała z teatrem Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie jako fotograf i redaktor publikacji teatralnych. Z wykształcenia jest mgr resocjalizacji, prywatnie „kocia mama”, miłośniczka gór, książek i sztuki.
Ofiara spełniona to kryminał z serii z dziennikarką Felicją Stefańską.
PREMIERA KSIĄŻKI 12 KWIETNIA 2023
stron 254
Pewnego roku w upalne wakacje w Gdańsku i okolicach grasował pedofil, seryjny gwałciciel i morderca dzieci. Jego ofiarą padła również dwunastoletnia dziewczynka, mieszkanka Kryszewa. Ku uldze mieszkańców okolicznych miejscowości zboczeniec zostaje schwytany podczas kolejnej napaści. Po kilku miesiącach miasteczko bulwersuje wiadomość, że została zamordowana młoda kobieta będąca matką ostatniej ofiary pedofila. Śledztwo prowadzone jest rutynowo i nic nie wskazuje na to, że coś może łączyć śmierć dziewczynki ze śmiercią jej matki. Jednak lokalna dziennikarka śledcza i rzeczniczka prasowa urzędu gminy Felicja Stefańska dopatruje się w tej historii drugiego dna. Czy śmierci obu tych osób łączą się ze sobą? Kto stoi za tymi morderstwami? Czy intuicja Felicji ją nie zawiedzie?
Po książki Anny Klejzerowicz sięgam z przyjemnością, chociaż nie ukrywam, że bardziej pociąga mnie seria z Emilem Żądło niż z Felicją Stefańską, chociaż do samej Felicji nic nie mam i nawet ją chyba lubię 😉
Młoda, błyskotliwa i dociekliwa pani redaktor potrafi działać lepiej niż policja, co jej się bardzo chwali, bo i ludzie chętniej rozmawiają z nią niż z policjantami.
Pani redaktor lubi „grzebać” w przeszłości i tak na przykład w tej powieści naprowadzona na budynek starej szkoły odkrywa, że z dalekiej przeszłości praktykowali w budynku masoni lub też sataniści.
(…) – Nie, tego nie mogę powiedzieć. – Kobieta spojrzała jej wreszcie prosto w oczy. – Nie wiem, kto je zabił. Mam tylko radę dla pani: proszę zbadać przeszłość starej szkoły tu, w Kryszewie. (…)
W tej powieści mamy dwie zbrodnie. Jedną jest brutalne morderstwo dokonane na dwunastoletniej dziewczynce, a drugie zabójstwo jej matki.
I chociaż (prawdopodobnie) sprawca pierwszej zbrodni został już złapany, to pani redaktor jakoś nie potrafi uwierzyć w jego winę twierdząc, że oba przypadki łączą się ze sobą. Kto i dlaczego zabił dziewczynkę? Jeżeli zrobił to poszukiwany od miesięcy pedofil, to dlaczego nie zgwałcił jej tak jak pozostałe?
Kto i dlaczego zabił matkę dziewczynki, czy wiąże się to z wcześniejszą śmiercią?
Felicja Stefańska dociera zarówno do osób wcześniej przesłuchiwanych przez policję jak i do tych, którzy nie mają związku ze sprawami (jak na przykład miejscowy ksiądz).
Skupia się na śmierci dziewczynki, jednocześnie próbując rozwikłać zagadkę śmierci jej matki, ale to głównie śmierć dziecka jest jej priorytetem.
(…) Iluż tragedii i dramatów można by uniknąć, gdyby ludzie nie byli zaślepieni, ograniczeni, przesądni, nietolerancyjni. Małostkowi. Gdyby nie niszczyli cudzego życia, skoro ze swoim sobie nie radzą… (…)
Jak na kryminał przystało są zbrodnie, jest dochodzenie, ale nie ma nagłych zwrotów akcji. Sprawy mają spokojny bieg, a autorka skupia się bardziej na śledztwie dziennikarskim niż policyjnym.
Mimo tego, że akcja fabuły toczy się powoli, czytelnik nie nudzi się; dociekliwość i intuicyjne zachowania pani redaktor sprawiają, że jak najszybciej chciałoby się dobrnąć do zakończenia i odkryć prawdę. Nie ma zbyt wielu podejrzanych i tak właściwie czynności śledcze błądzą w ślepych zaułkach.
Ale zakończenie z pewnością zaskoczy wielu.
Ciekawie wykreowane postacie bohaterów są tylko dodatkiem do fabuły. Tu nikt nie jest dogłębnie złym człowiekiem ani krystalicznie dobrym. Każdy ma wady i zalety, nawet główna bohaterka – Felicja Stefańska.
Autorka porusza w swojej powieści kilka ważnych tematów, a jednym z nich jest problem nieakceptacji własnego ciała. Jak bardzo musiało cierpieć dziecko, które nie czuło się dobrze we własnym ciele, nie mając żadnego wsparcia ze strony rodziców.
(…) Czuła się w swojej skórze źle, szukała pomocy, ale nikt jej niczego nie ułatwiał. Coraz częściej, coraz bardziej się buntowała. Cierpiała i to podwójnie. Broniła, jak mogła, swojego wewnętrznego „ja”. Miewała myśli i podobno nawet próby samobójcze. Uciekała z domu. Z dnia na dzień było coraz gorzej… (…)
Jeżeli lubicie kryminały, w których nie ma zbytniej przemocy, nie słychać na każdym kroku wulgaryzmów, nie leje się krew i trup nie ścieli się gęsto, to ta książka jest idealnym wyborem.
Polecam ją dla czystego relaksu, czyta się ją szybko dzięki stylowi jakim pisze Anna Klejzerowicz. Książka z pewnością zapewni miły czas na trzy, cztery wieczory.
Dziękuję Autorce za kolejną wciągającą historię, a wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania książki w ramach wymiany barterowej.
NIEBIESKI -Agnieszka Lis
(…) Justyna widziała aurę ludzi od dziecka, było to dla niej tak naturalne jak oddychanie. Dlatego rysowała siostrę na niebiesko, a kota sąsiadów na żółto-zielono. Ojciec miał zwykle granatowe włosy… (…)
Ząbkowice Śląskie 2022
Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga
Agnieszka Lis to jedna z najpoczytniejszych pisarek literatury obyczajowej. To nie tylko pisarka, ale również pianistka i felietonistka. Ukończyła Akademię Muzyczną (z wykształcenia jest pianistką) oraz dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (chciała nauczyć się lepiej pisać). Jak sama mówi o sobie – jest pełna sprzeczności i uważa, że gdyby miała dzisiaj jeszcze raz decydować o kierunku studiów, zdecydowałaby tak samo, ponieważ muzyka nie tylko uwrażliwia, ale przede wszystkim wzbogaca, a rozumienie języka muzyki jest czymś szczególnym. To autorka, która pisze o życiowych perypetiach, bólu, rozstaniu, trudnych relacjach i chyba właśnie za to cenię ją bardzo jako pisarkę.
Niebieski to powieść obyczajowa z nutką tajemnicy i szczyptą thrillera.
PREMIERA KSIĄŻKI 22 MARCA 2023
stron 318
Justyna ma niesamowite zdolności, widzi aury innych ludzi. Kiedy poznaje pewnego mężczyznę, jego aura zachwyca ją do tego stopnia, że postanawia wyjść za niego za mąż i wyjechać razem z nim na przemyską wieś. Próbuje odnaleźć się w nowym życiu z Hubertem i jego matką, która oczekuje od Justyny jedynie tego, aby młoda synowa dała jej wnuka. Justynie nie jest łatwo wżyć się atmosferę domu ani w lokalną społeczność, tym bardziej że dziewczynę nawiedzają różne wizje, słyszy czyjeś głosy i otaczają ją różne aury. Czy przeniesienie się za ukochanym z miasta na wieś było dobrym pomysłem? A może dziewczyna traci zmysły żyjąc pod presją teściowej? Co wydarzyło się w tej rodzinie dawno temu i dlaczego kapliczka z sąsiedniego lasu zdaje się przywoływać młodą mężatkę?
Nie ukrywam, że pierwszy raz nie mogę się zdecydować do jakiej grupy zakwalifikować powieść i dodam, że chociaż książka mnie zaciekawiła, to mam po jej przeczytaniu bardzo mieszane uczucia.
Z całą pewnością historia opisana w powieści nie jest banalna, jest oryginalna i zaskakująca, ale… no właśnie, gdzieś z tyłu głowy cały czas siedzi mi jakieś „ale”.
Jest to lektura inna niż dotychczasowe książki, które udało mi się przeczytać, a mam ich już za sobą sporo. Agnieszka Lis za eksperymentowała z nowym gatunkiem i chyba jej się to udało.
Autorka wprowadziła w fabułę odrobinę magii, mrocznej tajemnicy, które z pewnością dodają tej historii swoistego smaczku i górują zaciekawieniem odnoszącym się do tematu.
(…) Usłyszała urywany oddech, jakby ona sama biegła zbyt szybko. Wdychała powietrze płytko i nierówno, przerażała ją słabość w nogach, drżenie mięśni. Strach? Wiatr przyniósł ze sobą ciemność, rozglądała się dookoła, dostrzegała jedynie niewyraźne cienie, rozmazane obrazy, czuła pośpiech, irytację i obojętność jednocześnie. Ktoś się śmiał. Ktoś krzyczał. (…)
Świetnie wymyślona intryga mająca zaskakujące zakończenie to z całą pewnością coś nietuzinkowego, jeśli chodzi o powieści obyczajowe.
Przyznam szczerze, że Justyna – główna bohaterka, kobieta młoda, inteligentna i ślepo posłuszna teściowej i mężowi nieco mnie irytowała. Pomijając fakt, że ciągle sprzątała, to zachowywała się dość poddańczo w stosunku do reszty rodziny, tak jakby normalnym było to, że jest na każdym kroku upokarzana czy bita przez męża.
Autorka w ciekawy sposób pokazała zarówno młodą kobietę, która weszła w środowisko wiejskie jak i małą, hermetyczną społeczność, w której wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą jednocześnie unikając bliższych relacji czy przyjaźni.
Książka niby spokojna, bez nagłych zwrotów akcji, ale muszę przyznać, że cały czas trzymała mnie w napięciu.
(…) Jak u nas we wsi słońce – to tam burza. Jak u nas deszcz – tam praży. I tak w kółko – coś się dzieje dziwnego wokół kapliczki. Po prostu tam nie chodź, co sobie będziesz szkodzić. (…)
Niebieski to kolor aury jaki widzi młoda kobieta najpierw nad poznanym chłopakiem, a później również wokół innych osób. Niebieski to kolor dobra i uczciwości, czy mógł się zmieniać w zależności od zachowania danej osoby? Dlaczego Justyna nie odeszła od Huberta, kiedy jego aura zmieniła się.
Nie mogłam zrozumieć głównej bohaterki, która tak bardzo zakochała się, że postanowiła zostawić wygodne życie w mieście by przeprowadzić się na wieś i w milczącym pozwoleniu godzić się z tym co tam ją osaczało.
Ciekawym zabiegiem okazały się wprowadzone w fabułę wizje jakich doświadczała Justyna; wołanie lasu i odkrywanie przeszłości kobiety, która dawno temu była w takiej samej sytuacji co Justyna.
Myślę jednak, że najlepsza jest końcówka książki; takiego zakończenia z pewnością żaden czytelnik się nie spodziewa. Jak dla mnie to zakończenie jest prawdziwym majstersztykiem.
I chociaż cały czas mam mieszane uczucia co do tej lektury, to uważam, że jest to świetna powieść pełna tajemnicy, magii, poruszająca ważne tematy, zwłaszcza psychologiczne i społeczne. Obrazowo oddanie realiów wiejskiego życia, to tylko uzupełnienie fabuły.
Jak już wspomniałam wcześniej, z pewnością jest to lektura nieszablonowa, nie zaliczę jej do lekkich, łatwych i przyjemnych, bo jest to lektura wymagająca skupienia, chociaż czyta się ją szybko i płynnie, ale to już zasługa stylu jakim pisze Agnieszka Lis.
(…) Wróciła do domu, rozglądając się niespokojnie wokół. Dopiero za ogrodzeniem minęło uczucie strachu, przed którym uciekała. Ucichł też ostatecznie pisk, który cały czas wokół siebie słyszała. Naprawdę się bałam – pomyślała. (…)
Jeżeli szukacie książki innej niż większość powieści obyczajowych, to myślę, że ta będzie odpowiednim wyborem.
Polecam, zwłaszcza wymagającym czytelnikom.
Dziękuję Autorce za te pełne emocji chwile z książką a Wydawnictwu Purple Book za egzemplarz w ramach współpracy barterowej.
W SIECI – Anna Sakowicz
(…) Chyba przereklamowana ta moc… Odzywał się we mnie żal z powodu kruchości tego, co „Bóg złączył”. Nie po to człowiek się z kimś związuje, przyrzeka miłość i wierność, by potem zbierać z podłogi porozrzucane kawałki puzzli, które nijak do siebie już nie pasują.
Gdańskie Targi Książki 2022
Anna Sakowicz, to mieszkanka Starogardu Gdańskiego pochodząca ze Stargardu Szczecińskiego. To absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą metodycznym oraz redaktorem naczelnego regionalnego pisma pedagogicznego. Jako autorka zadebiutowała pisząc do szczecińskiego „Punktu Widzenia”. Swoją pierwszą książkę wydała w roku 2014 i od tej pory prawie każdego roku zadowala swoje czytelniczki kolejną książką. Pisze dla dorosłych, ale i też dla dzieci, a jej książki pokochały tysiące czytelniczek, wśród których jestem również ja, co potwierdzam w kilku wpisach na tym blogu.
W sieci to dramat psychologiczny.
PREMIERA KSIĄŻKI 25 STYCZNIA 2023
stron 341
Hanna i Danuta to dwie mieszkające na dwóch krańcach Polski kobiety, które nie znają się osobiście ale ich życiu pojawi się coś (lub ktoś) co je łączy. Każda z tych kobiet ma za sobą jakiś dramat rodzinny, tragedię, która wpłynęła na ich życie. Każda marzy o czymś innym. Hanna jest kobietą mało stanowczą, stąpającą wokół innych na palcach, której marzeniem jest aby być przez kogoś kochaną, aby ktoś zapewnił jej nie tylko miłość ale bezpieczeństwo emocjonalne. Po śmierci zbyt wcześnie narodzonego dziecka nie potrafi pozbierać się psychicznie a osoba, która powinna ją wspierać wcale jej w tym nie pomaga. Danuta jest dzieckiem DDA i żoną alkoholika i chociaż uczucie do męża już dawno zamieniło się z miłości w nienawiść nie potrafi, a może nie chce się z nim rozstać. Ma ku temu swoje powody, którymi są dwie córki. Nie potrafi sobie radzić z emocjami, ale musi w końcu wybrać co jest w jej życiu ważne i dla kogo powinna żyć. Czy poznany przez Hannę w internecie mężczyzna okaże się tym, na kogo ona czeka i kogo pragnie? Kim jest tajemniczy Jan Kowalski i czy jest tym za kogo się podaje? Jak potoczy się życie Hanny i Danuty w obliczu wyzwań, jakie zafunduje im los?
Znając „pióro” Anny Sakowicz nie spodziewałam się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, chociaż styl jakim pisze autorka jest lekki i przyjemny. Czyta się książkę lekko mimo poruszanych w fabule ciężkich tematów.
Ta książka to wulkan emocji, które dopadają czytelnika od pierwszych stron i trzymają do samego końca. Autorka bowiem porusza w swojej powieści tematy, które dla wielu wciąż pozostają tematami tabu. Kto otwarcie potrafi mówić o tym, że wśród jego bliskich jest osoba uzależniona od alkoholu czy leków, osoba z depresją? Kto odważnie przyznaje się do męczącej go traumy po utracie zbyt wcześnie narodzonego dziecka, którego po opuszczeniu łona matki czekała tylko śmierć?
Myślę, że chociaż nikt o tym głośno nie mówi, wielu zidentyfikuje się wśród bohaterek tej powieści.
Wszystkie opisane w powieści problemy są w wielu domach i chociaż o tym się nie mówi głośno, to część osób walczy z nimi każdego dnia.
Jak łatwo ukryć alkoholizm, kiedy człowiek umiejętnie to robi, upija się z takiego lub innego powodu nie patrząc na konsekwencje. Mężczyzna opisany w książce, poważnie uzależniony od alkoholu być może upadłby na dno gdyby nie przebywająca w jego otoczeniu kobieta, ale być może również potrafiłby wyjść z tego nałogu, gdyby owa kobieta zachowywała się wobec niego inaczej. Choroba alkoholowa tak jak depresja nie „wyleczą się same”, oprócz silnej woli potrzebne jest również wsparcie bliskiej osoby i chęć otrzymania tego wsparcia. Alkoholizm to odmiana depresji, w czasie której człowiek uzależniony chce zapomnieć o tym co mu w życiu przeszkadza. Ale ani nadmierne picie, ani łykanie tabletek psychotropowych nie są lekarstwem, które pomoże wyrwać się ze szpon tych nałogów.
Opisane w książce kobiety, różne osobowościowo również uzależniły się od różnych czynników. Ich depresje przedstawione w sposób tak różny uświadamiają nam, czytelnikom jak szybko można się uzależnić od leków, alkoholu czy bolesnych wspomnień. Bo przeżyte traumy również są pewnego rodzaju uzależnieniem.
(…) Wycieram twarz. I tak dziś nie zdążyłam zrobić makijażu. Poprawiam włosy i wiem, że to będzie kolejny dzień, który przetrwam ze sztucznie przyklejonym uśmiechem do twarzy. (…)
W tej książce mamy dwie kobiety, jedną żyjącą z piętnem alkoholizmu od najmłodszych lat, gdzie najpierw ojciec a potem mąż otwierali przed nią świat brudu, smrodu, bezradności i żalu i drugą otulającą się piętnem rozpaczy po utracie dziecka. Jedna i druga uzależniona od leków psychotropowych, chociaż każda inaczej. Jednej pomagała tabletka, drugiej oczyszczający płacz. Jedna wyrzucająca z siebie emocje, druga pielęgnująca negatywne emocje w sobie.
(…) Przypominam marionetkę. Sięgam do kieszeni, gdzie zawsze noszę blister tabletek. Teraz wbijam wzrok w pastylki. Drży mi ręka, kiedy wydłubuję jedną i wciskam do ust. Trzymam chwilę na języku, by upewnić się, że tam jest, dopiero po chwili popijam wodą. (…)
Kiedy Hanna spotyka mężczyznę, który widzi w niej nie tylko pozbawioną chęci do życia kobietę, kiedy po raz pierwszy od dłuższego czasu czuje, że jest dla kogoś ważna, a doznania cielesne powodują, że czuje wręcz fizyczną przyjemność, to świat nagle zaczyna nabierać kolorów. Czy może utrzymać te kolory tak aby się nie rozmyły? Czy może uzależnić się od drugiego człowieka?
Każdy z bohaterów tej książki przeżywa swoje rozterki w inny sposób, każdy jest uzależniony od czegoś lub kogoś, i każdy musi walczyć z demonami przeszłości nie pozwalając, aby przekształciły się w demony przyszłości.
Pięknie w książce został pokazany stosunek osób najbliższych do alkoholika, mężczyzna uzależniony, ojciec dwóch dorosłych córek, nie potrafiący odbudować zaufania kochającej go żony, inaczej traktowany jest przez córki. Jedna nim gardzi tak jak matka, a druga kocha mimo wad i w niego wierzy.
(…) A cierpienie jest jak bumerang, zawsze wróci, bo wraca wódka. To ona ciągnie za sobą wszystko to, o czym Szymon nie chce pamiętać, choć pije, aby zapomnieć. (…)
Nie potępiam ludzi uzależnionych, chociaż wiem, że aby wyjść z takiego uzależnienia muszą najpierw uwierzyć w siebie, zdać sobie sprawę z tego, że żyją dla siebie a potem dopiero dla innych. To trudne, ale możliwe. Trudno jest odstawić alkohol z dnia na dzień i powiedzieć: „od jutra nie piję”, trudno jest odstawić leki, kiedy w człowieku wszystko drga jak naprężone struny, trudno jest pogodzić się z czymś co się stało wbrew naszej woli, ale kiedy złapie się wyciągniętą pomocną dłoń to może się uda.
Dziękuję Autorce za te chwile pełne emocji i nie ukrywam, że tak jak nie potrafiłam oderwać się od książki tak nie potrafiłam odłożyć chusteczek. Myślę, że każdy na swój sposób odbierze tę książkę, ale mimo ciężkich tematów poruszonych w niej, warto się przy tej lekturze zatrzymać.
Nie omijajcie tej książki, bo to bardzo wartościowa powieść napisana z perspektywy dwóch kobiet Hanny i Danuty. Książka pokazująca różne oblicza człowieka i z pewnością zmuszająca do refleksji.
Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za możliwość przeczytania tej powieści, której fabuła z pewnością na długo pozostanie w mojej głowie.
STARA PAPIERNIA – Anna Klejzerowicz
W mroku czuł się bezpiecznie, jak nocne zwierzę. Sprzyjał mu, otulał go i chronił przed jedynym wrogiem, którego musiał się obawiać: przed człowiekiem.
Spotkanie A może nad morze? Z książka? w Sopocie
Anna Klejzerowicz jest gdańszczanką, chociaż obecnie mieszka w okolicach Gdańska. Jest kobietą wszechstronnie zaangażowaną, nie tylko pisarką i publicystką, ale również redaktorką, zajmującą się także fotografią. Autorka zbiorów opowiadań grozy z cyklu: “Złodziej dusz. Opowieści niesamowite”, powieści kryminalnych: „Sąd Ostateczny”, „Ostatnią kartą jest Śmierć”, „Cień gejszy” (książka – laureatka plebiscytu „Przy kominku” w 2011 r), opowiadań w licznych antologiach, a także tekstów prasowych – beletrystycznych i publicystycznych. Przez wiele lat współpracowała z teatrem Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie jako fotograf i redaktor publikacji teatralnych. Z wykształcenia jest mgr resocjalizacji, prywatnie „kocia mama”, miłośniczka gór, książek i sztuki.
Stara papiernia to kryminał, którego fabuła umiejscowiona została w pewnej miejscowości gdzieś na Kaszubach.
PREMIERA KSIĄŻKI 26 PAŹDZIERNIKA 2022
stron 255
Felicja Stefańska jest dziennikarką śledczą. Po pewnego rodzaju zawirowaniach dotyczących jej życia prywatnego postanawia spędzić trochę czasu w odosobnieniu podróżując po świecie kamperem jedynie w towarzystwie swojego psa. Przeszłość jednak nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeden telefon z kraju sprawia, że kobieta decyduje się na powrót. Jej współpracownica walczy o życie w szpitalu, do którego trafiła po brutalnym pobiciu próbując rozwiązać sprawę zamordowanej kobiety. Felicja decyduje się kontynuować dziennikarskie śledztwo, którego korzenie sięgają trzydzieści lat wstecz. Czy uda się znaleźć sprawcę morderstwa, które być może łączy się z podobną zbrodnią sprzed lat? Kim tak właściwie była zamordowana osoba i kto, i dlaczego postanowił się jej pozbyć? Co wspólnego z morderstwami ma stara papiernia?
Wiele razy pisałam już na swoim blogu, że są autorki/autorzy, których książki biorę „w ciemno”. Do takich pisarek należy również Anna Klejzerowicz i chociaż „zakochałam się” w jej twórczości zaczytując się w książkach z Emilem Żądło to dziennikarkę śledczą Felicję Stefańską również polubiłam.
Jest to osoba bardzo odważna, charyzmatyczna i ma wyjątkową intuicję graniczącą z wizjami. Felicję poznałam w książce Królowa śniegu, niestety kolejnych części w roli głównej z tą bohaterką jeszcze nie przeczytałam, ale mam nadzieję, że wkrótce to nadrobię. No cóż, książek za dużo a czasu za mało 😉
(…) Felicja skoncentrowała się, by uchwycić aurę, energię pozostawioną przez ludzi, przez ich emocje. Zawsze tak robiła. Nie była pewna, czy posiada dar, czy to tylko wyobraźnia, ale tak się składało, że intuicja rzadko ją zawodziła. (…)
Ta lektura nie należy do tak zwanych „ostrych” kryminałów chociaż nie brakuje w niej opisów nieco bardziej brutalnych.
Nie ma nagłych zwrotów akcji, ale fabuła nie pozwala na oderwanie się od stron książki trzymając cały czas czytelnika w pewnego rodzaju napięciu.
Zagadkowa przeszłość połączona z teraźniejszością tworzą spójność i chociaż pozorne połączenie faktów bywa mylne, w pewnym momencie wiele elementów zaczyna wskakiwać w odpowiednie miejsca jak dobrze dopasowane puzzle.
(…) – Za to cię podziwiam. Ale bądź ostrożna, Felicjo. Martwię się o ciebie. Takie sprawy… tak naprawdę nigdy się nie przedawniają. To są pokłady brudów. Ktoś tę żonę załatwił raczej nie przez przypadek. (…)
Śledztwo dziennikarskie przeprowadzane przez główną bohaterkę jest z pewnością bardziej niebezpieczne i nie ukrywam, że autorka wplata w nie nawet momenty grozy.
Ale dzięki dociekliwości, determinacji i odwadze Felicji staje się bardziej ciekawe.
(…) Nie wierzę w przypadki, życie mnie tego nauczyło. A już szczególnie nie w sytuacjach… kryminalnych. Cudów nie ma.
Ale nie samym śledztwem ten kryminał „żyje” ponieważ dla złapania innego oddechu możemy również poznać całkiem ciekawy romans.
Moim zdaniem, świetnie zostały ukazane w powieści związki przyjaźni między bohaterami, tu głównie mam na myśli przyjaźń dziennikarki z przedstawicielką lokalnej władzy czy dziennikarki i policjanta. Autorka pokazała, że można przyjaźnić się na różnych szczeblach drabiny społecznej.
Nie wiem czy Kryszewo, czyli miejscowość będąca drugoplanową bohaterką powieści istnieje, ale kiedyś chciałabym ją zobaczyć. Ostatnio zauważyłam na profilu autorki na Facebooku, że udostępniła zdjęcia z okolic starej papierni.
Oprócz wciągającej fabuły kompozycja narracji jest jednym z czynników, dzięki którym nie odbieramy tej lektury ze znużeniem, ponieważ raz narracja jest w pierwszej osobie i czytając mamy wrażenie, że słuchamy kogoś, kto siedzi obok nas, a raz narracja jest trzecio osobowa typowa do odbioru powieści.
Przyznam szczerze, że nie mogę z całą pewnością stwierdzić, czy bardziej jestem za powieściami z Emilem Żądło, czy bardziej za tymi z Felicją Stefańską, ale na pewno jako kobieta solidaryzuję się z dziennikarką.
Jeżeli szukacie czegoś lekkiego, a zarazem wciągającego to nie znajdziecie lepszej propozycji. Styl jakim pisze autorka jest bardzo przyjemny w odbiorze fabuły, nie ma wulgaryzmów a tekst czyta się wyjątkowo płynnie. Myślę, że nikt czytający tę powieść nie odczuje znudzenia a zakończenie z pewnością zaskoczy wielu.
Tak płynie łączyć zdarzenia z przeszłości ze zdarzeniami z teraźniejszości potrafi niewiele autorek/autorów, ale zapewniam, że Anna Klejzerowicz świetnie sobie z tym radzi.
Po przeczytaniu tej powieści nasunęło mi się sporo pytań i mam zamiar przepytać trochę autorkę, zatem w najbliższym czasie być może ukaże się na moim blogu kolejny wywiad z tą pisarką.
Polecam tę książkę zarówno paniom jak i panom, ale w szczególności polecam ją miłośnikom dobrych kryminałów, jeżeli jeszcze nie poznali „pióra” autorki.
Dziękuję wydawnictwu PURPLE BOOK za tę emocjonalno-książkową podróż do Kryszewa, a Autorce dziękuję za kolejną dawkę dobrej lektury.
PIĘTNO – Natasza Socha & STALKER – Magda Stachula
Chciałabym opowiedzieć dzisiaj o duecie pisarskim, którego książki z serii Grey Book ponownie pojawiły się na rynku księgarskim, a do sięgnięcia których bardzo gorąco zachęcam.
Magda Stachula i Natasza Socha to partnerki w zbrodni, a raczej duet doskonały! Te znakomite pisarki połączyły siły i tak powstała seria Grey Book której premiera była w maju 2022. Jako pierwsze w serii ukazały się Gdzie jest Emma? Magdy Stachuli i Przerwana kołysanka Nataszy Sochy. Grey Booki zostały entuzjastycznie przyjęte przez czytelników i uzyskały bardzo dobre recenzje u bookstagramerów. Kolejne tytuły w serii Grey Book to „Piętno” i „Stalker”.
Postanowiłam w jednym wpisie przedstawić dwie książki, ponieważ myślę, że warto za jednym zamachem skusić się na obie, a ponieważ są to książeczki zawierające po około 200+ stron tekstu, to myślę, że będą idealnym towarzystwem nie tylko w czasie podróży.
PREMIERA KSIĄŻEK 13 LIPCA 2022
Ta śmierć miała być odkupieniem. Czy miłość i nienawiść mogą iść w parze? Nie potrafił powiedzieć, co tak naprawdę czuje i jakie uczucie do Anki jest w nim silniejsze – miłość czy gniew?
Natasza Socha gościła już na moim blogu, jej poczucie humoru w połączeniu z realizmem życiowym przekonały mnie do sięgnięcia po kolejne jej książki. Urodziła się w Poznaniu w 1973 roku. Jest dziennikarką, felietonistką, pisarką, a także malarką i ilustratorką. Obecnie mieszka pod Akwizgranem w Niemczech. Jest absolwentką dziennikarstwa i nauk politycznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. Zadebiutowała powieścią „Macocha”, która została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników. Do tej pory ma na swoim koncie już kilka powieści obyczajowych, w których w dowcipny sposób pisze o sprawach poważnych, podbijając serca wszystkich, którzy czytają jej twórczość. Jest artystyczną duszą, maluje akwarele, a także tworzy ilustracje do dziecięcych bajek.
Piętno to kryminał policyjny, którego fabuła inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. To również kolejna część serii Grey Book.
stron 213
W małej miejscowości pod Poznaniem w rozbitym samochodzie przypadkowy rowerzysta odnajduje ciało młodej kobiety. Jak ustalają śledczy, rozległe obrażenia ciała kobiety wcale nie wskazują na wypadek samochodowy, lecz na udział osób trzecich, uwagę policjantów przyciąga szczególnie wypalone na ramieniu ofiary piętno. Anna była lubianą nauczycielką w miejscowym liceum i wszyscy mieszkańcy znali ją od dziecka. Lecz są osoby, które uważają, że kobieta prowadziła dość rozwiązły trym życia. Czy to, że czasami lubiła się zabawić komuś przeszkadzało? Czy za śmiercią kobiety stoi zazdrosna inna kobieta? Czy osoby z najbliższego otoczenia Anny miały coś wspólnego z jej śmiercią czy przyczyniły się do tego osoby obce?
Ta książka to połączenie faktów z fikcją literacką, ale autorka tak zgrabnie łączy to ze sobą, że tak do końca nie wiadomo co wymyśliła na potrzeby fabuły, a o czym dowiedziała się z akt sprawy. Całość jest tak bardzo realna, że ja odniosłam wrażenie jakbym czytała streszczenie prowadzonego przez młodą policjantkę śledztwa.
Książeczka jest lekturą dosłownie na jeden dzień, ale trzeba przyznać, że od początku do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Może właśnie dlatego czyta się ją błyskawicznie, bo trudno oderwać się od fabuły.
Upór i profesjonalizm jaki odnajdujemy w zachowaniu dość specyficznie przedstawionej policjantki zasługuje na medal.
(…) Florentyna odczekała chwilę. Efekt zamrożenia emocjonalnego zdarzał się tak naprawdę niemal za każdym razem, kiedy informowała kogoś o śmierci bliskiej osoby. (…)
Zaskakujące zwroty akcji, przerzucające podejrzenia z jednej osoby na drugą, to moim zdaniem majstersztyk prowadzonego śledztwa.
(…) Każdy z nich miał motyw, mniej lub bardziej sensowny. Chociaż to, co nam wydaje się idiotyczne i błahe, dla kogoś innego może być drzazgą w sercu. Morderstwa są ja głoupie żarty. Jednych śmieszą, innych prowokują. (…)
Z pewnością wielu czytelników polubi Florentynę, główną bohaterkę, policjantkę która mimo dość cukierkowatego wyglądu jest kobietą twardą jak skała w pracy, chociaż w samotności pozwala sobie na chwile słabości. Jeśli chodzi o mnie to polubiłam ją już od pierwszej części serii Przerwanej kołysanki.
Ktoś kto polubił „pióro” autorki w wersji obyczajowej, z pewnością nie zawiedzie się na wersji kryminalnej. Myślę, że Natasza Socha świetnie się tu sprawdza i przyznam szczerze, że już czekam na jej kolejny kryminał.
Bardzo realistycznie przedstawienie zarówno postaci jak i zdarzeń, to połowa sukcesu książki.
Do końca nie wiadomo, kto zamordował młodą nauczycielkę i myślę, że zakończenie zaskoczy niejedną osobę, ponieważ tych, którzy chcieli to zrobić i mieli motyw było kilkoro, od upokorzonego, platonicznie zakochanego w kobiecie mężczyzny, po zazdrosną przyjaciółkę.
I chociaż w trakcie czytania autorka daje delikatne znaki wskazujące na sprawcę, to jednak efekt końcowy śledztwa i tak potrafi zaskoczyć.
Biorąc do ręki tę książkę proszę zarezerwować sobie jedno długie popołudnie, ponieważ myślę, że jak ktoś zacznie czytać, to trudno mu będzie tę lekturę odłożyć nawet na chwilę.
Mroczne tajemnice Jeziora Białego.
Magda Stachula urodziła się w 1982 roku. Mieszka w Krakowie i jest absolwentką judaistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez kilka lat pracowała w firmie zajmującej się importem kamer do monitoringu wizyjnego. Obraz z kamery zainstalowanej w tramwaju, który jeździ po czeskiej Pradze, był inspiracją do powstania w roku 2016 jej debiutanckiej książki – thrillera psychologicznego – „Idealna”. Książka ta bardzo szybko zyskała status bestsellera i została wydana zarówno w Czechach jak i we Włoszech. Rok później ukazała się kolejna książka tej autorki „Trzecia”, a w 2018 na rynek księgarski weszła książka „W pułapce”.
Stalker to kryminał policyjny, trochę utrzymany w gatunku thrillera. To kolejny tom nowej serii Grey Book.
storn 235
W Jeziorze Białym zostają odnalezione zwłoki kobiety, a właściwie to część ciała, dokładnie dolna połowa. Nie wiadomo, czy ciało zostało rozczłonkowane przez człowieka, czy zrobił to czas w połączeni ze środowiskiem w jakim przez dłuższy czas znajdowało się ciało. Policjanci próbują ustalić kim jest ofiara, ale jest to niezwykle trudne. Śledztwo prowadzące przez dwoje policjantów: Weronikę Herman i Maksymiliana Bałuckiego łudząco przypomina dwie sprawy sprzed kilku lat, w przypadku których nie udało się ustalić tożsamości wyłowionych z jeziora denatek. Na komendę policji zaczynają przychodzić kobiety, które uważają, że są śledzone. Weronika także ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Początkowo sądzi, że mogła ulec sugestii opowieści innych kobiet, ale gdy na drzwiach swojego mieszkania znajduje wulgarny napis, już wie, że ktoś nie życzy jej dobrze. Kiedy policjantka nie pojawia się rano na komendzie, nie ma jej w domu i nikt z jej kolegów nie wie, gdzie jest sprawa zaczyna wyglądać dużo poważniej. Gdzie jest aspirant Weronika Herman? I co się z nią stało? Czy zaginięcie policjantki ma coś wspólnego ze znalezionymi w jeziorze zwłokami?
Kolejny kryminał z serii Grey Book jest dość specyficzny. Mimo dość skrupulatnie prowadzone śledztwa wszystko wskazuje na niepowodzenie i zamknięcie sprawy.
Niewyjaśnione incydenty związane ze znalezieniem w jeziorze zwłok kobiet w takim stopniu rozkładu, że ich identyfikacja jest niemożliwa nie wróży sukcesu w rozwiązaniu zagadki morderstw.
Śledztwo policyjne przedstawione w tej powieści pokazuje, że nie zawsze starania policji dają takie efekty na jakie czeka społeczeństwo. Czasami niemożliwym jest dotarcie do wszytskich wskazówek mających ułatwić rozwiązanie sprawy i zakończenie jej pozytywnym wynikiem.
Policjantka będąca główną bohaterką to kobieta z krwi i kości, która jak wiele kobiet ma marzenia i pragnienia. Samotnie wychowując syna, którego ojciec przebywa w więzieniu, robi wszystko, aby zapewnić dziecku szczęśliwe dzieciństwo w czym bardzo pomaga jej teść, mimo iż jej samej nie darzy zbytnią sympatią.
(…) Kiedy wracała z pracy, miała wrażenie, że ktoś ją śledzi. Wpadła na zakupy do supermarketu i gdy przechadzała się pomiędzy alejkami, poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. (…) Wracała myślami do tamtych chwil, do poczucia, że ktoś ją śledzi, albo może inaczej – cały czas była w tamtym świecie, nie mogąc skupić się na tu i teraz, ale żeby aż tak to było widać? (…)
Przez fabułę wcześniejszej książki Gdzie jest Emma ciągnie się tajemnica odnosząca się do nieobecności męża Herman w jej życiu. W tej części tajemnica zostaje wyjaśniona, ale zakończenie książki znów pozostawia czytelnika w zaskoczeniu podsuwając różne domysły i scenariusze.
Mimo tego, że w kryminalną fabułę wplecionych zostało sporo wątków obyczajowych dotyczących głownie życia prywatnego policjantki, książkę czyta się na przysłowiowym wdechu. A końcówka to już totalny roller coaster.
(…) Weronika z trudem otworzyła oczy. Nie wiedziała, gdzie się znajduje i co się stało. Ból pulsował w jej głowie. Próbowała dotknąć czoła, gdy nagle poczuła, że nie może ruszyć ręką. Była związana. (…)
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która będzie wypatrywała kolejnych części z Weroniką Herman w roli głównej.
Bardzo realnie pokazany świat policjantów zarówno od strony zawodowej jak i prywatnej jest na tyle ciekawy, że trudno oderwać się od stron książki, a przyjemne w czytaniu „pióro” autorki pozwala na czytanie z jednej strony spokojnie, a z drugiej nie pozbawionej napięcia.
Jeżeli zatem ktoś lubi dobre kryminały, a w dodatku oparte o prawdziwe wydarzenia, to myślę, że książki z tej serii są idealnymi lekturami.
Przyznam szczerze, że podobają mi się okładki tej serii i chociaż są trochę szorstkie w dotyku, to zdjęcia na nich bardzo wyraziście odzwierciedlają fabułę.
Polecam zarówno książkę Nataszy Sochy jak i Magdy Stachuli, myślę, że ktoś kto sięgnie po te ksiązki nie zawiedzie się.
Dziękuję Wydawnictwu Purple Book za propozycję poznania tej serii, wciąż pamiętam jak kiedyś zaczytywałam się w kryminałach z jamnikiem i kluczykiem, a te książki bardzo mi tamte serie przypominają. Do dzisiaj mam kilkanaście takich książek, które są już tak sfatygowane, że szok.