Recenzje książek

powieść obyczjowa

MOGĘ WSZYSTKO – Anita Scharmach

Przygodę z książkami Anity Scharmach zaczęłam niedawno. Wspomniałam już o niej wcześniej podczas dzielenia się swoimi odczuciami po przeczytaniu jej pierwszej książki „Zaraz wracam”.

Anita Scharmach  Mogę wszytsko_Anita Scharmach

Wydawnictwo LUCKY rok 2016

stron 285

Mogę wszystko to współczesna powieść obyczajowa, której narratorką jest główna bohaterka.

Tatiana to kobieta w średnim wieku, która ma wszystko. Przystojnego, dobrze zarabiającego i kochającego męża, trójkę fajnych dzieciaków i oczywiście dobrze płatną i stabilną pracę, w której odnosi sukcesy. Pewnego dnia przeprowadza się z rodziną do swojego wymarzonego, pięknego domu. Wszystko jest piękne, słodkie i sielankowe do momentu, kiedy Tatiana dowiaduje się o kolejnej ciąży, a do tego spada na nią zła wiadomość o ciężkiej chorobie jej przyjaciółki. Jak te dwie sytuacje wpłyną na życie kobiety? Czy uda jej się pokonać przeciwności, jakie przygotował dla niej los? I kto tak naprawdę jest najważniejszy w życiu tej prawie 40-latki?

Ta książka to czytelniczy misz-masz. Na przemian człowiek śmieje się i wzrusza, a dzieje się to dlatego, że autorka w bardzo umiejętny sposób łączy różne wątki, wywołując tym u czytelnika prawdziwą gamę emocji. Jest to lektura, która z pewnością u niejednej czytelniczki spowoduje, że spojrzy ona na swoje życie innymi oczami. Pobudzi w niej chęć do walki o siebie i swoje szczęście. Ale może też wywołać głos oburzenia lub pogardy u czytelniczek, którym się w życiu nie udało. Trudno jest czytać o czyimś szczęściu, kiedy samemu walczy się każdego dnia o minimum tego uczucia.

Myślę jednak, że w każdej lekturze można znaleźć coś dla siebie. W tej powieści autorka w ciekawy sposób wplotła między wątki typowej sielanki, źdźbła dramatyzmu, strachu, żałoby i smutku. Ale jednocześnie ukazała, że każda, nawet najgorsza sytuacja może zostać odebrana w sposób lżejszy, a wszystko zależy od podejścia do danej sprawy. Przedstawiła swoim czytelnikom, siłę miłości i przyjaźni, siłę odpowiedzialności i odwagi. Udowodniła, że gdy mamy obok siebie kogoś bliskiego, kogoś z kim możemy dzielić nie tylko radości ale i smutki, to łatwiej jest pokonać zło, ból i cierpienie.

Główna bohaterka, chociaż osoba poważna, w końcu żona i matka trójki dzieci, jest moim zdaniem chyba jednak trochę może nie infantylna, ale zbyt prostoduszna. Ale i tak chciałabym, aby takich osób było więcej.

Z pewnością jest to lektura dla dorosłych, ale jeżeli ktoś w tym momencie ma na myśli mocną erotykę, to nie – nic z tych rzeczy, chociaż… zdarzały się „momenty”. Pisząc, że jest to lektura dla dorosłych mam na myśli głównie wątki poruszone w fabule. I niestety muszę napisać, że trochę przeszkadzały mi zbytnie zdrobnienia słów; od tych „obiadeczków”, „tyłeczków” i „lampioników” momentami czułam dyskomfort w czytaniu. Cóż, jakoś mi to nie pasowało do tych poważnych tematów. A autorka poruszyła ich sporo. Jednym z nich jest na przykład macierzyństwo i odpowiedzialność za dzieci – tu ukłon w stronę autorki, ponieważ pięknie przedstawiła relacje między rodzicami a dziećmi i to dziećmi w różnym wieku, od przedszkolaka do nastolatka. Kolejnymi tematami były dwie poważne choroby, i tu też ukłon w stronę autorki, bo jaka jest walka z chorobą, kiedy człowiek jest zdany sam na siebie, a jaka, kiedy wokół ma bliskich, na których w każdej sytuacji może liczyć, którzy solidaryzują się z nim w tej chorobie uświadamiając przy okazji innych o jej wielkości.

Fabuła trochę zbyt szybko według mnie gna do przodu. Tu jest wiosna, za chwilę już lato, jesień itd. Miałam ochotę chwilami zawołać: „hej zwolnij trochę!”. Myślę, że zbyt dużo ostatnio czytałam powieści, w których fabuła ciągnęła się. Szybkie tempo lubię, ale w kryminałach.

Książkę jednak przeczytałam jednym tchem. Trochę się pośmiałam, trochę popłakałam, ale muszę przyznać, że czytało mi się szybko i lekko. Ciekawe dialogi i bardzo interesująco ukazane osobowości bohaterów, z pewnością miały wpływ na przebieg czytania. Książka napisana została tak, jakby ktoś pisał pamiętnik. Takie też miałam wrażenie podczas czytania, jakbym czytała pamiętnik Tatiany. Momentami intymny, momentami nostalgiczny a momentami euforyczny.

Główna bohaterka to wcielenie takiego dobrego ducha, zarażającego optymizmem i sprawiającego, że jak się czegoś bardzo chce – to można wszystko, wystarczy tylko uwierzyć w siebie.

Mimo małych minusów jakie odebrałam, polecam książkę nie tylko paniom, które preferują powieści obyczajowe. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ponieważ tak jak wspomniałam wcześniej, jest tutaj poruszonych wiele wątków. Na czytelnika/czytelniczkę czeka wątek miłosny, dramatyczny, psychologiczny i… młodzieżowy. Czyli, dla każdego coś miłego.

Polecam również inną książkę tej autorki, która (jak dowiedziałam się pocztą pantoflową) będzie miała kontynuację.

Zaraz wracam_Anita Scharmach

SAMOTNOŚĆ WE DWOJE – Agnieszka Lis

Agnieszka Lis gościła już w moim świecie książek. To polska pisarka, która z wykształcenia jest pianistką i dziennikarką. Przez wiele lat pracowała jako handlowiec w wielkich korporacjach. Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi zajęcia „uczytelniające” dla dzieci – gdzie razem czytają, rysują i rozwijają wyobraźnię. Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie. W roku 2010 została laureatką konkursu na najlepsze kobiece opowiadanie erotyczne. Jej opowiadanie Płomień cedru zostało wydrukowane w antologii Rozkoszne, która została bestsellerem wydawnictwa za rok 2010. Przez wiele lat publikowała w branżowych czasopismach muzycznych – takich jak Hi-Fi i Muzyka, gdzie była także redaktorem odpowiadającym za dział „Muzyka, płyty audiofilskie”.

Agnieszka Lis  Samotność we dwoje_Agnieszka Lis

Wydawnictwo Replika rok 2011

stron 238

Samotność we dwoje to współczesna powieść psychologiczna z gatunku literatury kobiecej.

Maja i Adam to młode, bezdzietne małżeństwo, które w oczach znajomych i przyjaciół uchodzi za wyjątkowo wzorowe. Ona spełnia się zawodowo błyskawicznie wspinając się po szczeblach kariery, on z mniejszymi ambicjami zawodowymi czuje się w swojej pracy stabilnie. Niby wszystko jest super, a jednak czegoś w tym idealnym małżeństwie brakuje. Ona coraz bardziej uciekając w pracę nie zauważa jego samotności a on szukając szczęścia próbuje odnaleźć je w ramionach innej kobiety. Kiedy wreszcie dociera do nich, że to ich małżeństwo tak właściwie już nie istnieje postanawiają po raz ostatni spędzić wspólnie urlop. Czy wspólny wyjazd zmieni coś w ich relacjach? Czy odnajdą się na nowo? Czy ten urlop spędzony w pięknych zakątkach Chorwacji będzie jedynie przypieczętowaniem ich rozstania?

Książka została napisana dość specyficznie, w osobie pierwszej, w formie pamiętnika pisanego przez… mężczyznę. Przyznam szczerze, że nie często zdarza mi się czytać coś takiego, literatura kobieca kojarzy mi się szczególnie z przemyśleniami kobiet, a tu taka niespodzianka. Chociaż… może nie do końca, ale nie zdradzę szczegółów, ponieważ zaskakujące zakończenie przenosi czytelniczkę/czytelnika w zupełnie inny, trochę bardziej kobiecy świat.

Jest to powieść wyjątkowo refleksyjna, pisana z punktu widzenia mężczyzny, być może wielu kobietom da sporo do myślenia. Nam wydaje się często, że to my – kobiety – jesteśmy w związkach zaniedbywane, rutyna, codzienne obowiązki, sztuczne uprzejmości to często maksimum tego czego doznajemy w małżeństwie, które miało być bajkowe, cudowne i cały czas bardzo ekscytujące. Ale jak często same doprowadzamy do tego, że ta nasza piękna bajka zaczyna być po prostu nudna. Przecież dwojga kochających się ludzi nie scalają tylko wspólne posiłki, wspólne oglądanie telewizji czy rozmowy o wszystkim i niczym. Jak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że sami zabijamy tę magię, która tak pięknie kiedyś iskrzyła.

Nie jest to lektura łatwa, ponieważ dotyka jednej z najpoważniejszych stron naszego życia, dotyka doznań miłosnych często zaszufladkowanych gdzieś głęboko w naszych sercach i umysłach. Ukazuje nam, że nie wszystko w życiu jest takie jaki wykreowała nasza miłosna wyobraźnia. Myślę, że uświadamia nam, że miłość nie polega tylko na patrzeniu sobie w oczy i trzymaniu się za rękę. Miłość to nie tylko cudowny seks, to często wielkie, trudne wyzwania z którymi musimy mieć odwagę walczyć i… mieć odwagę o nich mówić. Nic tak nie łączy ludzi jak szczera rozmowa, kiedy jej zabraknie, to z pewnością coś w tym związku pęknie i nie zawsze można to naprawić.

Książka jest napisana prostym językiem, ale piękną polszczyzną, mam tu na myśli brak tak często ostatnio spotykanych wulgaryzmów. Ciekawe dialogi i intrygująco przedstawione osobowości bohaterów, to z pewnością nie jedyne atuty tej powieści. Do tego malowniczy język wprowadzony przy opisach przyrody. Na przykład pięknie opisany Park Narodowy Jezior Plitwickich wprost zaprasza do odwiedzenia tego miejsca.

Nie wiem, czy zachęciłam kogoś do przeczytania tej powieści, ale polecam ją całym sercem. Trochę nostalgii, przemyśleń, refleksji… zwłaszcza w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia przyda się chyba każdemu. Czy nie warto czasami zatrzymać się i przeanalizować wszystko to, co ma wpływ na bycie lub nie bycie szczęśliwym, bycie sobą takim, jakim postrzegała nas druga osoba dawno temu? To nie jest książka tylko dla kobiet, chociaż uważam, że to one z pewnością są głównymi odbiorczyniami tej lektury. Moim zdaniem, jest to książka o własnej odwadze, o wewnętrznej sile jaka w nas drzemie, tylko czasami schowana jest gdzieś w zapomnianych zakamarkach. Jest to opowieść o miłości, która rozpalona żarem młodości i fantazji zostaje drobnymi, z pozoru mało dostrzegalnymi kroczkami odpychana gdzieś poza granice tego uczucia. To książka o samotności, którą często sami sobie fundujemy.

Polecam również inną książkę tej autorki, i przyznam szczerze, że po przeczytaniu tych dwóch powieści mam wielką ochotę na więcej.

Pozytywka - Agnieszka Lis

KARMINOWY SZAL – Joanna M. Chmielewska

obieg zamkniętywędówka książki

 Książka przywędrowała do mnie dzięki akcji na FB – OBIEG ZAMKNIĘTY (grupa – Czytamy Polskich Autorów), gdzie czytelnicy przekazują sobie książki, dzieląc się własnymi spostrzeżeniami. Każdemu, kto ma konto na Facebooku polecam tę akcję 🙂

Joanna Maria Chmielewska urodziła się w 1964 roku. Jest pedagogiem, autorką książek dla dzieci i dla dorosłych. Jej książka „Neska i srebrny talizman” została nominowana do nagrody literackiej w konkursie Polskiej Sekcji IBBY – Książka Roku 2011, a jej książka „Mąż zastępczy” została nominowana do nagród Pióra i Pazura na Festiwalu Literatury Kobiecej w roku 2015.Autorka mówi o sobie, że poszukiwanie nowych perspektyw zaprowadziło ją do Szklarskiej Poręby, gdzie od niedawna mieszka i prowadzi pensjonat w Domu pod Wędrownym Aniołem. Oprócz tworzenia książek prowadzi warsztaty twórczego pisania.

 Joanna Maria Chmielewska  Karminowy szal

Wydawnictwo mg rok 2013

stron 228

Karminowy szal to współczesna powieść obyczajowa.

Maria, Marta i Magdalena znają się od dzieciństwa. Zaprzyjaźniły się przebywając w ośrodku rehabilitacyjnym. Łączy je nie tylko przyjaźń, ale również skrzętnie przechowywana w zakamarkach pamięci tajemnica. Niestety ich drogi w pewnym momencie rozeszły się. Po latach młode kobiety spotykają się w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem i wracając do przykrych wspomnień z dzieciństwa, postanawiają dokonać zemsty na człowieku, który bardzo dawno temu skrzywdził je i upokorzył. Czy odnajdą tego człowieka i będą miały na tyle odwagi, aby wykrzyczeć mu w twarz swoje żale? Czy ich przyjaźń już pozostanie nierozerwalna? Jak potoczą się losy trzech przyjaciółek? Tego oczywiście nie zdradzę, mam nadzieję, że ten, kto chce poznać odpowiedzi na te pytania, sam sięgnie po książkę.

Do powieści obyczajowych podchodzę dość ostrożnie, przyznam szczerze, że nie jest to gatunek, za którym przepadam. Tym bardziej, że ostatnio wątki w różnych książkach tak bardzo są do siebie podobne, że czasami długo zastanawiam się czy zdecydować się na czytanie danej powieści.

Ta książka ani mną nie wstrząsnęła, ani mnie nie zanudziła; początkowo miałam straszne problemy z odróżnieniem głównych bohaterek. Być może spowodowane to było podobieństwem imion – Marta, Magda, Maria – trochę mi się mieszały. Musiałam sobie na karteczce zapisać, która jest którą. Początek powieści był dla mnie trochę nużący, autorka chcąc przybliżyć czytelnikowi swoje bohaterki, wracała do przeszłości przedstawiając ich życie zahaczając o dzieciństwo, poprzez wczesną młodość i życie obecne. Jednak im bliżej końca, tym powieść była bardziej intrygująca. Kiedy wiadomo już było, jaki sekret ukrywają kobiety to ciekawość dotycząca tego, czy uda im się odnaleźć człowieka, który ich skrzywdził rosła z każdą kolejną stroną książki.

Powieść napisana jest w osobie trzeciej, bardzo prostym aczkolwiek ciekawym językiem. Czyta się ją dosyć płynnie i jedyne czego mi w niej brakowało to podziału treści na rozdziały. Całość jakby zlewała się w jedno, a przecież poruszone zostały w niej różne tematy i opisane różne wątki.

Jest to lektura dla kobiet i o kobietach. Przedstawiająca trudne do zaakceptowania sytuacje, strach przed nieznanym i walkę często samą ze sobą. Trzy kobiety, trzy różnie ułożone życia i trzy różne osobowości. Trzeba przyznać, że co, jak co, ale osobowości tych kobiet zostały ukazane wyjątkowo. Gdyby jeszcze te ich imiona nie były tak podobne, to pewnie nie miałabym problemu w odróżnieniu ich.

Okładka jak na moje oko, piękna i nie szablonowa przyciąga wzrok, nie sugeruje treści. Spoglądając na nią nie byłam pewna o czym może być ta książka. Ale taka mała niewiadoma czasami pozytywnie zaskakuje.

Myślę jednak, że ta książka nie zapadnie w mojej pamięci. Są takie, o których myśli się długo i trudno o nich zapomnieć. Ta lektura to taka odskocznia od życia, przerwa zrobiona na użytek oderwania się od własnych problemów i własnych myśli.

Polecam jednak tę książkę osobom, które wczytują się w tego typu powieści. Z pewnością znajdą w niej coś dla siebie. Jest to moja pierwsza książka tej autorki, ale nie zraziłam się i mam nadzieję, że kiedyś przeczytam również pozostałe. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, chociaż zależy, co ktoś rozumie przez słowo „przyjemna”. Z pewnością przyjemnie się ją czytało, chociaż wątek główny i te drugoplanowe nie należą do przyjemnych. Ale takie jest życie… Nie zawsze jest różowe, w każdym życiu można znaleźć to, co pozwoli na nadzieję, na miłość, na radość.

Z pewnością książka skłania do refleksji i do przemyślenia jakimi wartościami powinniśmy się kierować, aby osiągnąć szczęście własne, dlatego uważam, że warto czasami przeczytać taką powieść.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/