Recenzje książek

dobra powieść

KOLABORANTKA – Barbara Wysoczańska

(…) Ludziom ciągle się wydaje, że świat jest czarno-biały. Że coś jest albo dobre, albo złe i nie ma nic pośrodku. A ten środek istnieje i stanowi esencję wszystkiego. To nie dobro ani zło determinują nasze działania, ale wychowanie, przyuczenie, rozkaz, strach i wola przetrwania. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Barbara Wysoczańska urodziła się w 1980 roku w Nowej Soli, ale obecnie mieszka w Zielonej Górze. Jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim. Jest historykiem nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. Prywatnie jest mamą dwóch córek. Pracuje w branży jubilerskiej. Jest miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina.

Kolaborantka to powieść obyczajowa z nutką romansu i historią wojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 21 MAJA 2025

Wydawnictwo FILIA, stron 604

Stefania i Adam poznają się w Krakowie w dość niecodziennych okolicznościach. Ona – zagubiona panna z dobrego domu, on – ambitny inteligent. Choć Adam ratuje dziewczynę z opresji wyłącznie z poczucia przyzwoitości, ich przypadkowe spotkanie pozostawia w obojgu głęboki emocjonalny ślad. Po latach spotykają się ponownie. Stefania jest już Stellą von Ulfeldt – żoną austriackiego arystokraty i nazisty, a Adam – cenionym w całej Europie etnologiem. Tym razem spotkanie tych dwojga przeradza się w gorący romans, lecz los ponownie ich rozdziela. Po śmierci męża, krótko przed wybuchem wojny Stella wraca do Krakowa. Podczas okupacji przejmuje kawiarnię należącą wcześniej do żydowskiej rodziny, z którą młoda wdowa się zaprzyjaźniła. Prowadzenie kawiarni umożliwia jej nawiązanie bliskich relacji z Niemcami, oczywiście po podpisaniu przez kobietę volkslisty. Nie wszystkim się to podoba i pewnego dnia w polskim podziemiu zostaje na Stellę wydany wyrok jako na kolaborantkę. Gdy do Krakowa przybywa również Adam od dawna działający w konspiracji, oboje stają przed trudnym wyborem. Czy uczucie z przeszłości może przetrwać w świecie, gdzie każdy krok grozi śmiercią lub zdradą? Jakie zadanie ma do wykonania Adam? Czy Stella kolaborowała z nazistami, czy wykorzystywała ich do innych celów? Co stało się z przyjaciółmi kobiety, młodą Żydówką i jej ojcem, których kawiarnię przejęła Stella?

Barbara Wysoczańska jest jedną z tych pisarek, których książki biorę „w ciemno”. Przeczytałam ich już kilka i każda z nich wywołała we mnie ogrom emocji. Ta powieść jest kolejną, przez którą „zarwałam” kilka nocy. To kolejna powieść pełna emocji, od której czytania trudno jest się oderwać.

Fabuła zaczyna się w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej i trwa przez kilka wojennych lat.

Autorka przedstawia smutną wojenną rzeczywistość, konspirację z tej dobrej i złej strony, w której ludzie bez poparcia faktów potrafili kogoś ocenić negatywnie, oczernić i skazać na śmierć.

Dwoje głównych bohaterów działa w polskiej konspiracji na różne sposoby. Jedno z nich wykonuje kary śmierci, a drugie próbuje innych od śmierci uchronić.

Życie Stefanii/Stelli nie było usłane różami, jako nieślubne dziecko swojego ojca i w dodatku córka Żydówki od najmłodszych lat czuła na sobie macki nienawiści. Aby wyrwać się z rodzinnego piekła „ucieka” w małżeństwo z dużo starszym od siebie mężczyzną, który daje jej wszystko – pozycję, tytuł, bogactwo i miłość, podszytą niestety egoizmem.

Z jednego piekła Stella trafia do drugiego, chociaż nikomu się nie żali, posłuszna wpływowemu mężowi robi wszystko co ten jej każe, jednocześnie tęskniąc za zwykłą szczerą czułością.

(…) Ich ślub, skromny jak na ówczesne warunki i możliwości hrabiego, odbył się w Wiedniu, w oparach wielkiego skandalu towarzyskiego. Po austriackiej i polskiej stronie huczało od plotek o bezmyślnie zakochanym głupcu u progu starości, który ożenił się z młódką. (…)

Adam, pnąc się po szczeblach kariery naukowej musi wybierać między szczęśliwym życiem osobistym, a piedestałem, na który wciągają go obowiązki zarówno naukowe jak i konspiracyjne. Co wybierze?

Fabuła książki jest smutna, momentami bardzo dramatyczna, chociaż autorka wplata w nią iskierki radości, nadziei i czystej młodzieńczej miłości.

Autorka po raz kolejny przedstawia swoim czytelnikom kobietę piękną i silną, która ze swoimi słabościami i smutkami walczy sama, zamknięta w czterech ścianach mieszkania. Kobietę wykorzystywaną z czysto egoistycznych pobudek przez mężczyzn, ale również taką, która zdając sobie sprawę ze swojej urody i tego jak na tych mężczyzn działa, sama potrafi ich wykorzystać. Nie dla swojego dobra, ale dla dobra innych.

(…) „Zrobię to”, pomyślała Stella, przełykając łzy. „Zrobię to w ważnym i słusznym celu. Nie dla Alfreda ani jego chorych ambicji, bo jego już nie ma i on nie może mnie skrzywdzić. Zrobię to dla ludzi, którzy tam, za murem, walczą o życie”.

To książka o walce o siebie i walce o innych, a także walce przeciwko innym. To opowieść o empatii, przyjaźni i miłości. Miłości trudnej, nie pozbawionej namiętności, ale i żalu.

Jak wielu było takich ludzi jak Adam i Stella? Jak wielu ludzi popełniało mezalians próbując nie myśleć o tym kim jest osoba, z którą pragną się związać? A jak wielu z premedytacją wykorzystywało innych dla własnych korzyści?

Mamy tutaj zakochanego niemieckiego oficera w pięknej Polce pochodzenia żydowskiego, czy to była prawdziwa miłość, czy chwila rozrywki, na którą go było stać? Do czego zdolny jest zakochany mężczyzna? Czy nawet do zdrady własnego państwa?

Historia kobiety uznanej za kolaborantkę została opowiedziana przez starszego człowieka, który mimo upływu lat cały czas utrzymywał w pamięci obraz kobiety, którą pokochał w dość niecodziennych okolicznościach. Kobiety pięknej, skrzywdzonej przez ludzi i przez los i pochopnie oskarżonej o zdradę państwa.

Myślę, że takich kobiet jak Stella było wiele, bo urok osobisty i kobiece piękno działa nawet na wroga.

POLECAM tę książkę zarówno miłośnikom historii wojennych, jak i tym, którzy lubią czytać powieści obyczajowe i romanse. Myślę, że nikogo nie znudzi fabuła, która jest nietuzinkowa i wyjątkowo ciekawa.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, za możliwość przeczytania tej cudownej powieści w ramach współpracy barterowej.

GROTA – Marcel Moss

(…) Karolina momentalnie się spięła i zacisnęła zęby. Intuicja podpowiadała jej, że wkrótce wydarzy się coś złego, na co musi być zawczasu przygotowana. A gdy ojciec położył dłoń na jej kolanie i zaczął ją powoli przesuwać do góry, zastygła w bezruchu. (…)

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki „Nie odpisuj” i „Nie patrz” podbiły listy bestsellerów i sprowokowały czytelników i internautów do gorących dyskusji na ważne tematy społeczne, takie jak przemoc fizyczna i psychiczna, „hejt” w Internecie czy samotność i anonimowość w sieci.

Grota to thriller psychologiczno-kryminalny.

PREMIERA 29 STYCZNIA 2025

Wydawnictwo FILIA, stron 363

W mrocznym lesie Runowskim zostaje odnalezione poćwiartowane ciało 14-letniego Marcina Służewskiego. Mieszkańcy pobliskiej wsi wpadają w panikę. Pojawiają się głosy, że mordu dokonał słowiański demon Strzyga, który raz w roku wychodzi z ukrycia i poluje na ludzi. Potwierdzać ma to fakt, iż szczątki znaleziono nieopodal budzącej grozę Czarciej Groty, którą rzekomo zamieszkuje Strzyga. Prowadzący śledztwo komisarz Sambor Malczewski wie jednak, że nie ma groźniejszej bestii niż człowiek. Mężczyzna zagłębia się w historię rodziny Służewskich i odkrywa niepokojące fakty. Wpada też na trop, który prowadzi go do mieszkającej na obrzeżach lasu i izolującej się od świata patologicznej rodziny Renderów. Im dłużej ich obserwuje, tym więcej przerażających rzeczy dowiaduje się na ich temat. Czy ktoś z rodziny Renderów mógł mieć coś wspólnego z zamordowaniem Marcina?
Do jakich potworności dochodzi w domu w którym mieszka ojciec z dwoma córkami? I jakie tajemnice skrywa Czarcia Grota?

Kolejna książka Marcela Mossa sprawiła, że ponownie pochłonęła mnie dość mroczna i bardzo dramatyczna fabuła, która momentami była tak bolesna, że musiałam na chwilę książkę odkładać, aby uspokoić emocje.

Autor odważnie porusza tematy, które wielu po prostu zamiata pod dywan i jak trzy małpki, które za pomocą rzeźby odzwierciedlają japońskie przysłowie: „nie widzę złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego”, chociaż to zło jest na tyle widoczne, że powinno się na nie zareagować. Ale strach ma wielkie oczy i czasami lepiej udawać niż zrobić coś wbrew temu strachowi.

Zaczynając czytać tę powieść nie przypuszczałam, że wzbudzi ona we mnie tyle emocji, a nawet doprowadzi do łez.

To mocny thriller psychologiczny z równie mocnym wątkiem kryminalnym, to lektura, od której trudno się oderwać jednocześnie pragnąc, aby szybko się skończyła. Aby skończył się koszmar bohaterów.

Autor porusza w powieści dramatyczne w skutkach wątki kazirodztwa i zniewolenia psychicznego, które doprowadzają do tego, że ofiara (ofiary) zamiast próbować uwolnić się z toksycznej rodzinnej relacji staje w obronie oprawcy.

(…) Choć Marcin nie wierzył w te absurdalne historie, czuł, że w domu Renderów działo się coś niedobrego. Gdy jakiś czas temu próbował o to wypytać Maję, ta natychmiast spuściła głowę i zamknęła się w sobie. (…)

Opisana w książce rodzina jest patologią w pełnym negatywnym tego słowa znaczeniu, zwyrodnialec, o którym większość wie, że nim jest, chodzi spokojnie po świecie i jest nietykalny.

Jak bardzo można wpłynąć na czyjąś psychikę, jak bardzo można zniszczyć komuś tę psychikę, że ten ktoś jest zdolny zamordować jedyną przychylną osobę? Odrzucić oferowaną pomoc i odwrócić dobro tak, że staje się złem.

W tej książce mamy kilka wątków, które zasługują na uwagę, ale dominującymi z całą pewnością są życie młodego chłopca po śmierci cierpiącej psychicznie matki i życie patologicznej rodziny zmuszonej do życia z mordercą i psychopatą.

To kolejna książka, której głównym bohaterem jest komisarz Sambor. Człowiek dociekliwy i odważny, często działający spontanicznie i bardzo ryzykownie. Prowadząc śledztwo w sprawie śmierci 14-letniego chłopca odkrywa mroczne strony mieszkańców miejscowości i okolic, do których wrócił po latach.

Morderstwo chłopca jest tak makabryczne, że ktoś próbuje przekonać ludzi, że chłopiec stał się ofiarą słowiańskiego demona mieszkającego w okolicznych lasach. Ale Sambor już dawno wyrósł z opowieści o demonach i wie, że najgroźniejszym demonem jest człowiek. To co odkrywa w czasie prowadzonego śledztwa wydaje się tak niewiarygodne, że nawet prokuratorowi trudno uwierzyć w to, do czego zdolny jest człowiek.

Autor bardzo obrazowo pokazuje patologiczne zachowania ludzi, przemoc fizyczną i psychiczną i bestialstwo do jakiego może ktoś się posunąć.

To nie jest książka dla tych, którzy lubią spokojne, wręcz sielskie powieści obyczajowe. To emocjonalna petarda, która z pewnością wielu czytelnikom nie da spokojnie zasnąć. Nie wiem, kiedy ponownie odważę się sięgnąć po kolejną książkę tego autora, ale sięgnę na pewno.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, że mogłam przeczytać tę książkę dzięki współpracy barterowej i POLECAM tę lekturę czytelnikom o mocnych nerwach.

POLANA – Marcel Moss

(…) Tymczasem Lilia usiadła po turecku na ziemi i z satysfakcją obserwowała, jak dom, w którym spędziła siedemnaście lat życia, zamieniał się właśnie w zgliszcza. Nie wiedziała jeszcze, czy podjęła słuszną decyzję, ratując brata. Być może pewnego dnia tego pożałuje. (…)

Marcel Moss to pseudonim tajemniczego autora facebookowego profilu ZWIERZENIE. Jego książki „Nie odpisuj” i „Nie patrz” podbiły listy bestsellerów i sprowokowały czytelników i internautów do gorących dyskusji na ważne tematy społeczne, takie jak przemoc fizyczna i psychiczna, „hejt” w Internecie czy samotność i anonimowość w sieci.

Polana to thriller psychologiczno-kryminalny.

PREMIERA KSIĄŻKI 10 KWIETNIA 2024

Wydawnictwo FILIA, stron 428

Mieszkańcami wsi Runowo położonej w sąsiedztwie Puszczy Gorzowskiej wstrząsa zaginięcie mężczyzny – Artura Krynickiego, który wyszedł pewnego wieczoru z domu i już nie wrócił. Jednym z głównych podejrzanych staje się lokalny biznesmen, u którego Krynicki miał niespłacony dług. Ten jednak nie przyznaje się do winy. Miesiąc później z pobliskiej rzeki zostają wyłowione zwłoki kobiety. Śledczy przypuszczają, że należą do skonfliktowanej z mieszkańcami wsi Lilii Malczewskiej. Uznawana za nawiedzoną kobieta od dawna żyła na uboczu i nie utrzymywała z nikim kontaktu. Na zidentyfikowanie zwłok do Runowa przybywa Sambor Malczewski – brat bliźniak Lilii, który od blisko trzydziestu lat nie miał z siostrą kontaktu. Były policjant niechętnie podejmuje się rozwiązania zagadki śmierci siostry. Im bardziej zagłębia się w jej przeszłość, tym więcej szokujących faktów odkrywa. Czego nie mówią Malczewskiemu mieszkańcy Runowa?
Jaki związek ze śmiercią Lilii ma rodzinna tragedia sprzed lat? I jakie tajemnice skrywa pewna polana w mrocznym lesie, do którego ludzie tak bardzo boją się wchodzić?

Po przeczytaniu książki 99 ofiar Tytusa Mayera postanowiłam poznać inne powieści tego autora, o których słyszałam wiele pochlebnych opinii. Z tego co zdążyłam zauważyć Marcel Moss napisał 35 powieści, więc mam przed sobą spore wyzwanie czytelnicze. Wprawdzie nie przepadam za mrocznymi kryminałami, ale ciekawość czasami zwycięża.

Głównym wątkiem tej powieści jest odnalezienie prawdy odnoszącej się do zagadkowej śmierci młodej kobiety będącej siostrą byłego policjanta. Ale w trakcie prowadzenia śledztwa wychodzą na jaw inne sprawy, które nieco to śledztwo komplikują.

(…) Nagle uszła z niego cała złość, a serce wypełniły mu żal i współczucie do Lilii. Czuł się przez nią skrzywdzony i wielokrotnie życzył jej wszystkiego, co najgorsze, ale byli przecież rodzeństwem. Może dalekim od ideału, ale jednak rodzeństwem. Sambor nie mógł pozwolić, by jej śmierć pozostała niepomszczona. (…)

Początek książki nie porwał mnie wartkością zdarzeń, nie było wielu zwrotów akcji i takiego trzymania w napięciu, ale dość szybko wytypowano potencjalnych winnych, jedynie trudno było te winy udowodnić.

Autor przedstawia środowisko małej miejscowości, w której znajduje się tak zwane gniazdo żmij, czyli dom lokalnego biznesmena organizującego bardzo spektakularne imprezy, których uczestnikami są wysoko postawieni politycy, gangsterzy i dziewczyny do towarzystwa.

Muszę przyznać, że z pewnością dużym plusem tej powieści są świetnie wykreowani bohaterowie oraz bardzo autentycznie poprowadzone dialogi.

Momentami jest tajemniczo nawet na granicy fantazji, a momentami mrocznie, ale są również fragmenty pełne emocji, od których trudno jest się oderwać.

(…) Miał nadzieję, że zapamięta dom pozytywnie: jako pełen szczęścia, uśmiechu i miłości. Niestety aktualny stan budynku idealnie oddawał to, co stało się z jego rodziną. Obiema rodzinami. Pozostało po nich wielkie rumowisko i on: dwukrotnie złamany przez życie człowiek, który każdego dnia zmuszał się do tego, by wstać z łóżka. (…)

Główny bohater musi zmierzyć się z traumami będącymi dla niego dosłownie demonami przeszłości i to zarówno tymi, których doświadczył w dzieciństwie, jak i tych, które dopadły go już w życiu dorosłym. Dwie tragedie w życiu jednego człowieka potrafią pozostawić cały czas bolące rany w jego psychice.

 W wątek kryminalny wpleciona jest pewna tajemnica i legenda odnosząca się do leśnej polany o dość mrocznej sławie.

Autor ciekawie łączy elementy kryminalne, psychologiczne i obyczajowe tworząc powieść, od czytania której trudno jest się oderwać. Tutaj świat mistyczny przeplata się z tym realnym, a towarzyszące czytającemu napięcie powoduje, że książkę czyta się lekko, a zarazem z nutą ciekawości i zaangażowania w fabułę.

Muszę przyznać, że dla mnie najbardziej wciągające było około 80-100 ostatnich stron.

Lubię książki, w których autor przeplata retrospekcje z teraźniejszością i pozwala na poznanie pewnych wątków z różnych perspektyw.

Po raz kolejny się przekonałam, że chociaż do tej pory uważałam, że nie przepadam za tego rodzaju lekturami, to z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści tego autora.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom kryminałów czy thrillerów, myślę, że ta lektura spodoba się również takim jak ja, którzy uważają, że nie przepadają za mrocznymi fabułami.

Dziękuję Wydawnictwu FILIA, za możliwość poznania twórczości Marcela Mossa i przeczytania książki w ramach współpracy barterowej.

LATO Z RITĄ – Anna Szczęsna

(…) Przechyliła głowę niczym zaciekawiony gołąb, który rano usiadł na parapecie. Przed jej oczami pojawiła się twarz kobiety. Brakowało w niej wyrachowania. Wręcz przeciwnie, pomijając zaskakujący szczegół w postaci opaski na oku, wydała się sympatyczna. Do tego bardzo, ale to bardzo atrakcyjna… (…)

Anna Szczęsna jest autorką powieści obyczajowych i opowiadań grozy. Z wykształcenia i z zawodu jest bibliotekarką, ale teraz skupia się wyłącznie na pisaniu. Urodzona we Włocławku, obecnie mieszka w Toruniu. Całe życie jest związana z książkami. Kocha las i długie spacery oraz książki i filmy. Smakoszka herbaty i miłośniczka roślin.

Lato z Ritą to powieść obyczajowa.

PREMIERA KSIĄŻKI 14 CZERWCA 2023

Wydawnictwo FILIA, stron 409

Do niewielkiego, sennego miasteczka wprowadza się tajemnicza i niezwykle atrakcyjna Rita Plat. Swoim pojawieniem się wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Mężczyźni zaczynają się zupełnie inaczej zachowywać. Są dla kobiet czuli, prawią im komplementy, spełniają ich zachcianki, obsypują kwiatami. Zaskoczone panie nieufnie przyglądają się tym zmianom, które dla jednych stają się szansą na nowy rozdział w życiu, a dla innych powodem do oskarżeń i szukania winnych. Plotki, podejrzenia i sekrety rozgrzewają niewielką społeczność nie mniej niż wakacyjny upał. Czyżby trzymająca się na uboczu Rita miała z tym coś wspólnego? Kim jest tajemnicza kobieta, czy z miasteczkiem łączy ją jakaś przeszłość? Czy zazdrosne o swych mężów mieszkanki małej miejscowości w końcu przekonają się do tajemniczej nieznajomej?

Po książki Anny Szczęsnej sięgam z przyjemnością chociaż do tej pory czytałam jedynie jej książki świąteczne: Kim jesteś Mikołaju?, Szczęście w prezencie, Willa pod jemiołą. Teraz postanowiłam sięgnąć po inne i… po raz kolejny mogę powieści tej autorki polecić.

Ta książka jest lekturą zdecydowanie dla pań, chociaż myślę, że taka Rita mogłaby się pojawić w wielu miejscowościach, aby uświadomić niektórym panom na czym polega szczęśliwy związek.

Autorka porusza w swojej powieści kilka życiowych dylematów, które zapewne są znane wielu osobom. Jednym z nich jest na przykład rutyna małżeńska, która w wielu związkach bywa prawdziwą zmorą, bo czyż panie przebywające w takich małżeństwach nie marzą o adoracji, miłości i zainteresowaniu takim, jakie było na początku związku? Przecież każda kobieta jest jak kwiat, który zaniedbany więdnie.

Miłość można przeżywać w każdym wieku i myślę, że i do tego tematu autorka podeszła bardzo ciekawie.

(…) Zaczął się spektakl, ale w gruncie rzeczy widownia wydawała się bardziej zainteresowana nią i Markiem. Stara bibliotekarka przyszła z dawnym nauczycielem, który się stoczył. I jak oni się zachowują? To nie przystoi. Bezwstydni. (…)

Mamy tutaj również wątek upadku moralnego spowodowanego nadmiernym spożywaniem alkoholu. Ale i z tego można się podnieść, jeżeli ktoś wskaże odpowiednią drogę. Nie powinno się przekreślać ludzi tylko dlatego, że w pewnym momencie życia zboczyli z drogi. I to właśnie pięknie zostało w tej książce pokazane.

Nie jest to powieść, która od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu, ale bardzo szybko można poczuć klimat małego miasteczka, w którym – wiadomo – wszyscy się znają i wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą.

Ciekawie zostało pokazane społeczeństwo małej miejscowości oraz blaski i cienie życia w takich miejscach, gdzie każda nowo przybyła osoba staje się dla mieszkańców sensacją.

Tajemnicza Rita również była zagadką, szczególnie dla pań, które ułożyły sobie opinię o niej jedynie sugerując się jej zbyt atrakcyjnym wyglądem, będącym magnesem na mężczyzn.

Autorka uświadamia, że aby zmienić coś w swoim życiu nie należy jedynie siedzieć i czekać, rozmyślać czy liczyć na cud, ale trzeba zacząć zmiany od siebie i uwierzyć, że motorem do zmian jesteśmy my sami.

Moim zdaniem jest to lektura lekka i przyjemna, trochę humorystyczna, trochę tajemnicza, ale z całą pewnością niosąca w sobie morał. Tu nie ma nagłych zwrotów akcji i można powiedzieć, że wszystko dzieje się po coś.

(…) Matylda przygryzła wargę. Tak bardzo chciałaby dowiedzieć się więcej o Ricie, ale w głowie miała pustkę. Jedynie to egzotyczne imię kołatało się bez sensu po jej głowie. Pasowało do tajemniczej, atrakcyjnej mieszkanki, synonimu kobiecości i niedoścignionego dla niej wzoru. (…)

To książka z tych, które można określić, że jest ciepła i klimatyczna, ponieważ fabuła opiera się na uczuciach, na miłości i przyjaźni. Lekkie „pióro” autorki sprawia, że czyta się równie lekko, a bohaterki tej historii szybko można polubić.

Polecam tę książkę szczególnie paniom, zarówno tym młodym, dopiero wchodzącym w życie jak i tym z kilkunastoletnim doświadczeniem życiowym, ale myślę, że można podsunąć tę lekturę również panom, może ich nie znudzi, a z pewnością da im do myślenia, bo przecież szczęśliwy, stabilny związek nie jest tylko zasługą kobiety.

Dziękuję Autorce za kilka dni relaksu, który dała mi ta lektura, a Wydawnictwu FILIA dziękuję, że mogłam tę książkę przeczytać dzięki współpracy barterowej.

KOREAŃSKI KONCERT UCZUĆ – Katarzyna Grabowska

(…) – Myślę, że nie można oceniać czyj ból jest większy. Każdy kto cierpi, koncentruje się na swoim bólu i on go przytłacza. I nieważne, co akurat się stało. Po prostu boli i to jest najważniejsze. Wtedy nie zaprząta się głowy sprawami innych. (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

Katarzyna Grabowska jest absolwentką etnologii i stosunków międzynarodowych, doktorem nauk społecznych. Interesuje się kulturą i tradycją Dalekiego Wschodu oraz kolekcjonuje tradycyjne stroje orientalne. Od urodzenia związana jest z Łodzią, którą bardzo chętnie opisuje na kartach swoich powieści. Pisze książki z gatunku obyczaju, sensacji, a także romansu i fantasy.

Koreański koncert uczuć to romans, z muzyką koreańską w tle oraz pięknym zaproszeniem do miasta Łodzi.

PREMIERA KSIĄŻKI 24 WRZEŚNIA 2024 ROKU

Wydawnictwo REPLIKA, stron 350

Jae Wong jest znanym nie tylko w Korei muzykiem, koncertującego po całej Europie zespołu OI4u. Wzdychają do niego miliony fanek, a on swoją urodą i głosem przyciąga je na koncerty zespołu. Podczas pewnego pobytu w Polsce, Jae będący ofiarą głupiego kawału kolegów z zespołu znajduje się na małym parkingu, gdzieś w lesie, bez dokumentów, bez pieniędzy i bez znajomości języka polskiego. Spotyka tam Sarę, studentkę anglistyki, która po nieudanym romantycznym weekendzie, podczas którego jej chłopak właśnie poinformował ją o zerwaniu postanawia wrócić do domu autostopem. Sara ma złamane serce, a Jae tak naprawdę nie doświadczył jeszcze prawdziwej miłości. Początkowo niezobowiązująca, nieco sztywna znajomość tych dwojga zamienia się w przyjaźń, która może kiedyś zamienić się w coś piękniejszego. Sara nie interesująca się muzyką koreańską nie wie, że na jej drodze właśnie stanęła gwiazda, a on nie ma zamiaru jej tego uświadamiać, ponieważ wreszcie chce poznać smak normalności. Czy uda się koreańskiemu chłopcu zachować anonimowość? Czy Sara dowie się, że kilka najpiękniejszych dni w swoim życiu spędziła w towarzystwie znanej całemu światu osoby? Jak zakończy się ta nietypowo zawarta znajomość?

To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i muszę przyznać, że po przeczytaniu książki byłam w stanie powiedzieć jedynie wielkie WOW!

Wielki świat i szara polska rzeczywistość. Wielkie uczucie i marzenie o miłości. Co z tego jest ważniejsze?

Czy bycie gwiazdą światowej sławy, pławiącą się w luksusie, bogactwie i uwielbieniu tłumów to nie jest przypadkiem złota klatka, z której pragnie się wydostać zamknięty w niej zwykły człowiek?

O tym przekonał się młody Koreańczyk, który w dzieciństwie poznał smak bólu, upokorzenia, biedy, głodu i dziecięcego strachu.

Główny bohater po dramatycznie przeżytym dzieciństwie, będąc w kwiecie wieku trafił na szczyt bogactwa i sławy, ale czy to sprawiło, że czuł się szczęśliwy?

(…) Kiedyś, gdy Jae Woong był dzieckiem, żył z dnia na dzień ciesząc się z najzwyklejszych rzeczy. Radość sprawiały mu promienie słońca i powiew wiatru na twarzy. Uwielbiał chłodne morskie fale i wodorosty plączące się wokół kostek. Może nie miał nic, ale był szczęśliwy. (…)

Życie zwykłego szarego człowieka, też może być bardzo szczęśliwe, chociaż wielu marzy o tym co udało się osiągnąć młodemu koreańskiemu mężczyźnie. Ale Jae Woong poznał smak prawdziwego szczęścia dopiero kiedy przypadkowo znalazł się w świecie, którego do tej pory nie miał okazji poznać.

Miłość jest uczuciem podstępnym, chociaż bardzo pięknym o czym przekonali się bohaterowie tej powieści. Miłość potrafi mamić marzeniami, ale potrafi również bardzo łagodnie, wprost, można nawet powiedzieć, że prostolinijnie wedrzeć się do czyjegoś serca.

Ta powieść jest typowym romansem, ale takim, który rozwinął się w nietypowych okolicznościach. Jest taką trochę bajką dla dorosłych, pełną wzruszeń i bogatą w emocje.

(…) Zrozumiał, że nie ma innego wyboru. Był gwiazdą, ale zależną od wytwórni. Bez niej nic nie znaczył. Kontrakt uniemożliwiał mu jakiekolwiek zmiany. Jeśli przeszedł już tak długą drogę, to mógł tylko iść dalej. Cofanie się byłoby przegraną. (…)

Ciekawie wykreowane osobowości bohaterów pięknie współgrają z fabułą, która jest może trochę przewidywalna, ale trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Nie brakuje tutaj dramatyzmu, dominuje spontaniczność w działaniu, ale jest również odwaga kierowana (moim zdaniem) emocjami.

Książka jest pięknie wydana, barwione brzegi, przyciągająca oko okładka, która nawet po wewnętrznej stronie przyciąga oko, ale co najważniejsze jest w tej książce, to treść.

Autorka w bardzo przemyślny sposób oprowadza czytelników po sferze uczuć pozwalając razem z bohaterami śmiać się i wzruszać. Pięknie pokazuje uroki Łodzi, miasta, w którym odgrywa się część fabuły. Spacerując razem z Sarą i Jae Woongiem uliczkami tego miasta poznajemy miejsca, które z pewnością wielu czytelników przyciągną turystycznie, ja dzięki tej lekturze już zaplanowałam sobie odwiedzenie Łodzi, którą pamiętam z lat dzieciństwa jako miasto dość smutne i bezbarwne. Ciekawa jestem jak obecnie się prezentuje.

Polecam tę książkę na każdą porę roku i każdemu kto lubi lektury pełne emocji. Jestem pewna, że polubicie Jae Woonga i Sarę i będziecie im kibicować do ostatniej strony.

Czy przypadkowe spotkanie, gdzieś na leśnym parkingu dwojga zranionych przez życie osób będzie dla nich miłym czy raczej zostawi po sobie smutne wspomnienie, przekonacie się jeżeli sięgniecie po tę lekturę.

Ja nie potrafiłam się od niej oderwać, mam nadzieję, że i Wy nie będziecie mogli.

Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za cudowny prezent i dziękuję AUTORCE za tę pełną przygód i emocji podróż.

Napisz do mnie
lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/