arsenLupin
ARSENE LUPIN. HARABINA CAGLIOSTRO – Maurice Leblanc
Napastnicy już wepchnęli go do budynku i cisnęli na podłogę pomieszczenia, w którym panował półmrok. Zamknęły się masywne drzwi, zgrzytnął zamek.
Maurice Marie Émile Leblanc to francuski pisarz, który urodził się w 1864 roku w Rouen w Normandii. Zmarł w wieku 77 lat. Literacko zasłynął jako najbardziej znany twórca dżentelmena złodzieja Arsenio Lupina. Po krótkim pobycie w Szkocji w latach 1870-1871 ukończył studia prawnicze w rodzinnym Rouen, po czym porzucił szkołę prawniczą i przeniósł się do Paryża, gdzie zaczął pisać kryminały dla różnych francuskich czasopism tamtej epoki, a w jednym z nich, w 1905 roku po raz pierwszy pojawił się Arsen Lupin. W roku 1921 autor za swoją pracę został odznaczony Legią Honorową. Jego szczątki od roku 1947 spoczywają na cmentarzu Montparnasse w Paryżu.
Arsen Lupin. Hrabina Cagliostro to kolejna część z opowieści o jednym z najsłynniejszych francuskich włamywaczy.
PREMIERA KSIĄŻKI 12 LIPCA 2022
Arsene Lupin pod przybranym nazwiskiem hrabiego Roula jest świadkiem przygotowań do egzekucji pięknej kobiety. Zauroczony jej urodą postanawia zrobić wszystko, aby uniemożliwić wykonanie wyroku. Ratując piękną hrabinę ma nadzieję, na bliższą znajomość, jednak kobieta na następny dzień znika i ślad po niej również. Jednak uczucie jakim zaczął ją darzyć nie pozwala młodemu mężczyźnie na pozostanie biernym i zaczyna poszukiwania kobiety. Nie wie, co czeka go po jej odnalezieniu, ale wie, że dzięki uknutej przez nią intrydze może się bardzo wzbogacić, ponieważ i hrabina i jej wrogowie, którzy chcieli jej się pozbyć, poszukują pewnego skarbu. Czy Arsene Lupin odnajdzie kobietę? Czy odnajdzie skarb lub wskazówki prowadzące do niego? Kim tak naprawdę jest hrabina Cagliostro i dlaczego niektórzy uważają ją za nieśmiertelną?
Tym razem autor zabiera czytelnika do dziewiętnastowiecznego Paryża, w którym powoli rodzi się przystojny dżentelmen włamywacz, zdobywający dzięki sprytnie plecionym intrygom nie tylko kobiece serca.
Po książki z tym bohaterem sięgam bardzo chętnie, może trochę z sentymentu, kiedy z namiętnością nastolatki oglądałam filmy, wówczas z francuskim aktorem Georgesem Descrières.
Zatem kiedy ukazała się kolejna książka z tej serii, to wiadomo… musiałam po nią sięgnąć.
Autor przedstawia intrygę kryminalną w nieco humorystyczny sposób chociaż potrafi przykuć uwagę czytelnika poważnym tematem odnoszącym się do często nawet dość brutalnych wydarzeń. Ale trzeba przyznać, że jak ktoś już pozna przystojnego dżentelmena włamywacza, ten będzie ciekawy jego przygód.
(…) Godefroy d’Etiques miał już przygotowany gruby koc. Wściekle i brutalnie zarzucił go na głowę kobiety. Przycisnął dłoń do jej ust, aby stłumić krzyki. (…)
W tej części poznajemy Arsene pod przybranym nazwiskiem i tak właściwie jeszcze niezbyt wsławionego jako najsłynniejszy francuski włamywacz, który „w białych rękawiczkach” dosłownie i w przenośni potrafi odnaleźć nawet najlepiej strzeżony skarb. Nigdy nie plami się krwią, a wręcz zawsze jest chętny do pomocy tym, których obdarzy zaufaniem.
Działa sam i jest jak duch, który pojawia się znikąd i znika w najmniej odpowiednim do tego momencie. Ale jest uwielbiany przez płeć piękną i często znienawidzony przez mężczyzn.
W tej części mamy również postać kobiety, oczywiście pięknej, sprytnej, odważnej, ale również bardzo okrutnej, jeśli chodzi do dążenie do celu. Myślę, że połączenie tych dwóch postaci, szarmanckiego włamywacza i bezwzględnej złodziejki to ciekawy zabieg, jeżeli chodzi o podkręcenie atmosfery kryminalnej w powieści.
Główny bohater jest może momentami nieco infantylny, a może nawet określić go zbyt łatwowierny, ale przyciąga ludzi swoimi zdolnościami dedukcyjnymi i detektywistycznymi, chociaż do detektywa mu raczej daleko, bo zdecydowanie znajduje się po drugiej stronie wydarzeń kryminalnych.
(…) Ba! Co za fenomenalna zręczność! Jestem prawdziwym geniuszem! Nic nie umyka mojej uwadze. Czytam w umysłach wrogów niczym w otwartej książce. Znam ich najskrytsze myśli. I co, w takiej chwili odwracasz się do nie plecami? (…)
Cała seria jest przepięknie wydana i myślę, że dla miłośników kryminałów retro, a w szczególności takich z Belle Epoqe to prawdziwe perełki. Moim zdaniem książki świetnie nadają się na prezenty nie tylko dla koneserów tego gatunku literackiego. Twarda oprawa i złote napisy oraz ozdobniki przyciągają oko.
Polecam tę i wcześniejsze powieści z tej serii zarówno jako relaksującą lekturę, ale również jako prezent dla kogoś bliskiego, kto zaczytuje się w kryminałach. Książki można zakupić na stronie wydawnictwa w bardzo atrakcyjnej cenie 😊
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za tak piękne wydanie i pozwolenie kolejnym pokoleniom na świetną rozrywkę z tym dżentelmenem włamywaczem, bo muszę przyznać, że od książki trudno jest się oderwać, chociaż napisana została specyficznym dla tej epoki językiem.
ARSEN LUPIN. WYDRĄŻONA IGLICA – Maurice Leblanc
Maurice Marie Émile Leblanc to francuski pisarz, który urodził się w 1864 roku w Rouen w Normandii. Zmarł w wieku 77 lat. Literacko zasłynął jako najbardziej znany twórca dżentelmena złodzieja Arsenio Lupina. Po krótkim pobycie w Szkocji w latach 1870-1871 ukończył studia prawnicze w rodzinnym Rouen, po czym porzucił szkołę prawniczą i przeniósł się do Paryża, gdzie zaczął pisać kryminały dla różnych francuskich czasopism tamtej epoki, a w jednym z nich, w 1905 roku po raz pierwszy pojawił się Arsen Lupin. W roku 1921 autor za swoją pracę został odznaczony Legią Honorową. Jego szczątki od roku 1947 spoczywają na cmentarzu Montparnasse w Paryżu.
Arsen Lupin. Wydrążona iglica to kolejna część z opowieści o jednym z najsłynniejszych francuskich włamywaczy.
PREMIERA KSIĄŻKI 28 WRZEŚNIA 2021
Gdy w pałacu hrabiego de Gesvres dochodzi do zuchwałej kradzieży obrazów, nikt nie przypuszcza, że obrazy to tylko przykrywka. Śledztwo prowadzi nadinspektor Ganimard, ale pomaga mu nieoficjalnie detektyw amator, licealista Izydor Beautrelet, który potrafi dość mocno wejść za skórę najsłynniejszemu złodziejowi. Nikt nie podejrzewa, że gra toczy się nie o obrazy Rubensa, ale o legendarną Wydrążoną iglicę, znajdującą się gdzieś na terenie Francji, w której ukryto fortunę francuskich królów. Czy Izydorowi uda się zdemaskować Arsena Lupin’a? Jakie skarby przechowywane są w tajemniczym miejscu, ukrytym w skałach? Czy nadinspektorowi uda się pojmać słynnego włamywacza?
W filmach kręconych na podstawie powieści Leblanca, byłam dosłownie zakochana, być może przysłużył się temu aktor grający ówczesnego Arsena Lupin’a i jakoś nie mogę się przekonać do innego aktora grającego tę rolę, a którego zdjęcia znajdziecie w środku książki. Oczywiście mam na myśli zdjęcia z filmów.
Powieść kryminalna zawsze cieszyła się u mnie przywilejami. W tej mamy intrygę kryminalną trochę skomplikowaną jak dla przeciętnego czytelnika, ale myślę, że dla miłośników powieści Maurice Leblaca to prawdziwa perełka.
(…) Izydor osłabł, natychmiast opanowany przez swego przeciwnika. Nadszedł koniec. Podniosła się nad nim ręka, uzbrojona w nóż i opadła. Uczuł srogi ból w karku. Legł bezwładny. (…)
Tutaj głównym bohaterem nie jest jak by się zdawało najsłynniejszy paryski włamywacz-dżentelmen, ale siedemnastoletni uczeń, którego tok rozumowania zachwyca nawet policję.
Fabuła jest nieco skomplikowana, ale przyciągająca uwagę, niestety trochę dekoncentrował mnie styl jakim napisana jest książka. Oczywiście to nic złego, ale chyba po prostu dawno nie czytałam powieści napisanej takim językiem, czyli odpowiednim do epoki fabuły. Ale słownictwo i zwroty, jak również treści dialogów nie mogły być inne, bo język współczesny spowodowałby całkiem inny odbiór treści.
(…) Projekt ten podobał się Beautreletowi, a zwłaszcza podobała mu się myśl, że przybędzie do zamku prawie w tym samym czasie co Massiban, gdyż lękał się jakiego głupstwa ze strony niedoświadczonego człowieka. (…)
Myślę, że gdyby ktoś zmienił personalia bohaterów i wysłałby ten tekst do wydawnictw pod swoim nazwiskiem lub pod pseudonimem, mógłby zostać określony grafomanem. Tak bardzo różni się styl jakim pisali kiedyś, a jakim piszą współcześni autorzy.
Sama intryga kryminalna jak na opowieści o Arsenie Lupinie jest mało humorystyczna, wydaje mi się, że kiedyś przy powieściach z tym bohaterem lepiej się bawiłam. Wciąż pamiętam twarz aktora grającego postać tego przystojnego włamywacza i jakoś nie mogę się przekonać do czarnoskórego Arsena, którego obecnie gra (świetny zresztą aktor) Omar Sy.
Polecam jednak tę powieść nie tylko miłośnikom kryminałów retro, ale również osobom, które lubią „chwalić się książkami” ponieważ piękne wydanie tej powieści (oprawa twarda i złote napisy 🙂 )z pewnością przyciągnie oko niejednego bibliofila.
Dziękuję Wydawnictwu REPLIKA za tak pięknie wydaną książkę i za to, że mogłam powrócić do Arsen’ a Lupina.
ARSEN LUPIN. DŻENTELMEN WŁAMYWACZ – Maurice Leblanc
Maurice Marie Émile Leblanc to francuski pisarz, który urodził się w 1864 roku w Rouen w Normandii. Zmarł w wieku 77 lat. Literacko zasłynął jako najbardziej znany twórca dżentelmena złodzieja Arsenio Lupina. Po krótkim pobycie w Szkocji w latach 1870-1871 ukończył studia prawnicze w rodzinnym Rouen, po czym porzucił szkołę prawniczą i przeniósł się do Paryża, gdzie zaczął pisać kryminały dla różnych francuskich czasopism tamtej epoki, a w jednym z nich, w 1905 roku po raz pierwszy pojawił się Arsen Lupin. W roku 1921 autor za swoją pracę został odznaczony Legią Honorową. Jego szczątki od roku 1947 spoczywają na cmentarzu Montparnasse w Paryżu.
Arsen Lupin, dżentelmen włamywacz to zbiór dziewięciu opowiadań o najsłynniejszym we Francji złodzieju, który zasłynął w wyższych kręgach nie tylko jako ten, który potrafi ograbić z kosztowności każdego, ale szczególnie jako szarmancki, pełen uroku mężczyzna, któremu nie mogła oprzeć się żadna kobieta.
PREMIERA KSIĄŻKI 04 MAJA 2021
Jest początek XX wieku, na terenie Francji pojawia się przystojny złodziej. Niby wszyscy o nim słyszeli, ale mało kto może pochwalić się znajomością z nim. Policja ściga bezskutecznie niejakiego Arsena Lupin’a, który okazuje się być gentelmanem-włamywaczem, mistrzem charakteryzacji, inteligentnym i bystrym mężczyzną, szarmanckim wobec kobiet i czułym na ich wdzięki, potrafiącym znaleźć wyjście z każdej, nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Przy pomocy niezawodnego asystenta Grognarda dokonuje kradzieży wielu cennych przedmiotów i biżuterii. Zawsze jest o krok dalej niż policja. Żyje z kradzieży, ale jego ofiarami padają zawsze złoczyńcy. Działając poza prawem, wymierzał im sprawiedliwość.
Obecnie przygody najsłynniejszego paryskiego włamywacza można oglądać na platformie Netflix, gdzie w rolę Arsena Lupin’a wcielił się aktor Omar Sy i chociaż bardzo lubię tego aktora, to jakoś nie pasuje on mi do roli Arsen’a jaką znam.
Pamiętam jak za czasów mojej młodości z wypiekami na twarzy czekałam na kolejny odcinek serialu o tym przystojnym złodzieju, ale wówczas w rolę dżentelmena włamywacza wcielał się francuski aktor Georges Descrières. I taki Arsen Lupin został w mojej głowie.
Ta książka to piękne wydanie w twardej oprawie, z pewności cudnie będzie się prezentowała na półce w prywatnej biblioteczce. Moim zdaniem to prawdziwa perełka dla kolekcjonerów ładnie wydanych książek. Idealna na prezent nie tylko dla siebie 😉
Pomijając fakt, że to prawdziwa klasyka francuskiej literatury to z pewnością lektura, która pozwoli na porządny relaks. Trochę humoru i momentami spora dawka adrenaliny raczej nikomu nie zaszkodzą a z pewnością poprawią humor na wiele dni.
Cudowny Arsen zachwyca pomysłowością, humorem i nieprzewidywalnością, a do tego wyjątkowym urokiem osobistym w stosunku to dam.
Jego przygody są pełne tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji, a wciągając się w intrygę kryminalną przy okazji czytelnik dobrze się potrafi bawić.
Zmienny jak kameleon potrafi nie tylko przedstawić się obcym nazwiskiem, ale również zmienić swoją powierzchowność raz będąc przystojnym młodzieńcem a raz sympatycznym staruszkiem.
(…) Szybkim ruchem chwycił tego człowieka za klapy marynarki i spojrzał mu prosto w twarz, przyjrzał się lepiej jeszcze niż wtedy, w sądzie. I zobaczył innego osobnika niż tego, którego śledził. A właściwie identycznego, lecz zarazem innego, bo prawdziwego. (…)
Myślę, że jeżeli ktoś ma ochotę na porządny relaks, bez przesadnego zaangażowania się w zawiłą fabułę, to z pewnością ta książka jest dla niego.
Czy złapanie najsłynniejszego złodzieja-dżentelmena jest możliwe? A jeżeli tak, to czy pobyt w więzieniu będzie dla niego udręką czy tylko czasem na przemyślenia? Czy Arsen Lupin będzie w stanie przechytrzyć pilnie strzeżących go strażników więziennych?
Na te i na wiele innych intrygujących pytań znajdziecie odpowiedź w tej pięknie wydanej książce, którą polecam nie tylko na słoneczny, relaksujący wieczór. Myślę, że lektura nie zawiedzie miłośników kryminałów, a dla tych, którzy uwielbiają kryminały retro będzie prawdziwą perełką.
Fikcyjna postać została może z lekką przesadą i wyidealizowaniem stworzona na potrzeby czytelników, ale któż nie chciałby, aby istniała? To, że Arsen zasłynął mistrzostwem w sztuce rabunku, stawia go w szeregu osób niezwykle inteligentnych, sprytnych i bardzo przebiegłych w strefie kamuflażu i charakteryzacji.
Myślę, że kto nie zdążył jeszcze poznać przystojnego złodzieja, ten z przyjemnością zagłębi się w znajomość z nim. A dla tych, którym książka to za mało, zawsze może sięgnąć po serial pod tym samym tytułem, emitowany na platformie Netflix. W książce znajdziecie kilkanaście zdjęć z obecnego serialu z Omarem Sy w roli głównej.
Oczywiście ja wolę książkę, ale są gusta i guściki.
Polecam tę książkę z czystą przekorą, bo wiem jak bardzo potrzebne jest nam od czasu do czasu porządne zresetowanie się od pracy i życia pełnego wyzwań, a ta książka z pewnością pozwoli oderwać się od spraw codziennych i na chwilę przenieść w zupełnie inne miejsca.
Dziękuję wydawnictwu REPLIKA za piękne wydanie książki o jednym z moich ulubionych złodziei i myślę, że nie tylko ja jedna zachwyciłam się tymi opowiadaniami.