Recenzje książek

Magdalena Zimniak

CZARCIE LUSTRO – Magdalena Zimniak

(…) Lubiłam światło. Lubię. Nadal przecież żyję. Może nawet bardziej, chociaż w tej chwili trudno mi w to uwierzyć. Nie wiem kim jestem. Nikt tego nie wie. Przyjdzie policja. Ustalą, jak się nazywam. Może. Może zobaczę mamę. Siostrę. Tatę. Czy ich poznam? Czy oni poznają mnie? (…)

Zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga.

MAGDALENA ZIMNIAK z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

CZARCIE LUSTRO to thriller kryminalno-psychologiczny.

PREMIERA 10 STYCZNIA 2024

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSKA. stron 398

Marta jest czternastolatką, kiedy po wielu latach poszukiwań odnajduje się na jednej z krajowych dróg. Mimo swojego wieku cały czas czuje się małą dziewczynką, jest przerażona i zagubiona. Prawie nie pamięta swojej rodziny i nie pamięta też siebie z wcześniejszych lat. Uprowadzona przed laty przez pedofila, który więził ją gdzieś w górskim domu ponownie uczy się funkcjonować w społeczeństwie. Mimo dramatu jaki przeżyła nie może zapomnieć swojego Mistrza, jedynej osoby, którą widywała przez ostatnie sześć lat. Kilkaset kilometrów od domu Marty znika bez śladu dyrektor prestiżowego liceum, a główną podejrzaną jest młoda nauczycielka ucząca w tej szkole języka angielskiego. Czy te dwa odmienne wydarzenia może coś łączyć? Ile tajemnic kryje się w domach tak zwanych „normalnych” rodzin? Kim są Marta i Elwira, czy coś je ze sobą łączy?

Są autorki i autorzy, na których książki czekam z bijącym sercem i do nich między innymi zaliczam Magdalenę Zimniak.

Kiedy tylko w zapowiedziach zobaczyłam, że ukaże się kolejna powieść, wiedziałam, że czeka mnie prawdziwy bardzo emocjonalny czas czytelniczy. I nie zawiodłam się.

Książka jest kolejnym przykładem na to jak dobrych mamy rodzimych pisarzy, no w tym przypadku pisarkę.

Skonstruowanie fabuły tak, aby od pierwszej strony trzymała w napięciu to nie lada wyzwanie a Magdalenie Zimniak po raz kolejny to się udało.

Dwa dni zajęło mi przeczytanie 398 stron, ktoś może powiedzieć, że to nic takiego, ale ja myślę, że to jednak o czymś świadczy. Bo gdyby nie obowiązki zawodowo-domowe nie odłożyłabym tej książki nawet na minutę.

Od pierwszej strony autorka buduje niesamowite napięcie, wprowadza czytelnika w dramat historii, a właściwie to w dwa różne dramaty, bo jeden odnosi się do porwania i więzienia kilkuletniej dziewczynki, a drugi do zaginięcia dyrektora szkoły.

Fabuła jest tak poprowadzona, że do samego końca nie wiadomo czy oba te zdarzenia mają jakiś wspólny mianownik. W trakcie czytania poznajemy kilka osób, które odgrywają dość istotne role, ale nijak nie jesteśmy w stanie ich ze sobą powiązać.

Główny wątek powieści opiera się na dramacie pedofilii. Sprawca jest osobą złą, ale w oczach skrzywdzonej boleśnie dziewczynki, czasami przedstawiony jest jako osoba czuła, dobra i opiekuńcza. Typowy syndrom sztokholmski.

(…) Jaka ona jest ta rzeczywistość? Nazywam się Marta Jędrasik i jestem w domu. Mama czekała na mnie sześć lat. Mam młodszą siostrę, która prawie mnie kocha. Mam też ciocię i kuzynów. Mój tata nie żyje. (…) Jest też druga strona rzeczywistości, Sześć lat spędziłam z nim. Jaki był pierwszy dzień? Lata się mieszają, wspomnienia nakładają na siebie. Obiecywałam sobie pamiętać, ale wielu rzeczy nie jestem pewna. (…)

Autorka w mocny emocjonalnie sposób ukazuje zarówno kilkuletnie życie w niewoli jednej z ofiar, jak i działania sporadyczne, molestowanie dziecka od czasu do czasu w jego domu, czyli miejscu, które powinno być oazą bezpieczeństwa. Jak trudno o tym mówić nawet po latach i jak ogromny jest strach takiego dziecka może wiedzieć tylko ono samo.

Myślę, że w wielu społecznościach ten problem wciąż jest traktowany bez należytej powagi sytuacji. Dzisiaj być może wielu patrzy na to jak powinno się patrzeć, czyli przede wszystkim obserwować dziecko, które z radosnego kilkulatka nagle zmienia się w apatycznego i smutnego. Czy takie sygnały są widoczne dla rodziców?

Mocnym akcentem w tej powieści jest również wątek sprzedaży własnego dziecka. Jakim trzeba być potworem, żeby własną córkę oddać pedofilowi w zamian za podratowanie sytuacji finansowej.

Lubię czytać tego typu książki, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak szarpią mnie emocjonalnie.

Magdalena Zimniak stworzyła kilka postaci, bardzo różnych osobowościowo. Dzięki tym postaciom fabuła książki staje się barwniejsza. Wiem, że słowo „barwniejsza” niezbyt pasuje do mrocznej historii, ale nie potrafię znaleźć innego określenia. Może żywsza, bardziej realistyczna byłoby lepszym.

Czytając tę książkę jednocześnie jesteśmy jakby w dwóch różnych historiach, każda z nich jest jednakowo wciągająca i zarówno jedna jak i druga wywołuje w myślach czytelników dziesiątki pytań.

(…) Po nieprzespanej nocy drzemałam i jeśli nawet się budziłam, momentalnie na powrót zamykałam oczy. Oprzytomniałam dopiero przed ogrodzeniem. Ten gruby wysoki mur wpasowałby się w horrory i mógł budować napięcie. Z pewnością chronił przed wścibskimi spojrzeniami… (…)

Treść jest dość nietypowa pod względem narracyjnym, ponieważ są rozdziały napisane w pierwszej osobie czasu teraźniejszego i są napisane w osobie trzeciej. Ale myślę, że nie ma to większego wpływu na odbiór fabuły, która jest tak wciągająca, że konkretna narracja, chociaż podkreśla w danym momencie dramatyzm powieści dla mnie była sprawą drugorzędną.

Ta powieść to połączenie thrillera, kryminału i powieści psychologicznej. Ciekawie poprowadzone wątki, z nutą sensacji i tajemniczości to z pewnością plusy, które dopełniają całość.

Jest dość mrocznie, ale to jest atut dobrego thrillera kryminalnego. Myślę, że fabuła nikogo nie zawiedzie, chyba, że te osoby, które preferują lekkie romantyczne powieści.

Zakończenie jest tak nieprzewidywalne, że zaskoczy zapewne wielu czytelników, bo autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu.

Chciałabym każdego, kto sięgnie po tę lekturę uprzedzić, aby przed rozpoczęciem czytania zorganizował sobie sporo wolnego czasu, bo jak już wciągnie się w fabułę, to będzie miał problem z odłożeniem książki. Przynajmniej ja tak miałam.

Myślę, że zachęciłam do sięgnięcia po tę książkę, jeżeli lubicie spędzać czas czytając dobre książki, to ta jest właśnie taką lekturą. POLECAM!!!

Dziękuję Autorce za ten ogrom emocji jaki mi zafundowała swoją najnowszą powieścią, a Wydawnictwu SKARPA WARSZAWSKA dziękuję za egzemplarz.

NASZA PRYWATNA GRA – Magdalena Zimniak

(…) Dlaczego tu jestem? Własny trzęsący się głos sprzed chwili dudni mi w uszach. Czy uwięził mnie tutaj anonimowy psychol, czy też ktoś kogo znam? (…)

Targi Książki Warszawa 2022
zdjęcie z prywatnego albumu autorki bloga

Magdalena Zimniak z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

Nasza prywatna gra to thriller kryminalno-psychologiczny.

PREMIERA KSIĄŻKI 08 LUTEGO 2023

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSK
stron 430

Bianka jest lektorką języka angielskiego pracującą w niestandardowych godzinach pracy. W jej małżeństwie nie układa się tak jak powinno, właśnie z powodu częstej nieobecności kobiety w domu, co nie podoba się jej mężowi. Któregoś dnia kobieta postanawia odwiedzić grób matki i miejscowość, w której kiedyś mieszkała. Przy okazji odwiedza również starych znajomych. Wieczorem ma zajęcia w warszawskiej szkole językowej, ale po nich nie wraca do domu. Odzyskuje przytomność w ciasnym piwnicznym pomieszczeniu nie wiedząc kto i dlaczego ją uwięził. Za jej porwaniem stoi ktoś ukrywający się za groteskową maską ptaka dodo. Mąż i ojciec Bianki po zawiadomieniu policji nie ustają w poszukiwaniach kobiety na własną rękę. Czy uda im się odnaleźć Biankę? Czy to przeszłość pozwoliła sobie na przypomnienie? Kto i dlaczego postanowił w brutalny sposób „zabawić się” z młodą kobietą?

Kiedy biorę do ręki książkę Magdaleny Zimniak, to jestem pewna, że w ciągu kilku najbliższych godzin niczego w domu nie zrobię, bo lektura wciągnie mnie maksymalnie. Nie wszystkie książki z tego gatunku mają taką wciągającą moc, ale z całą pewnością do nich należą powieści wychodzące spod pióra tej autorki.

Po raz kolejny autorka udowodniła, że można się zatracić w czytaniu. Jej najnowsza powieść to moim zdaniem petarda wśród thrillerów kryminalnych, gdzie podczas czytania nie byłam w stanie pozbyć się utrzymującego się napięcia emocjonalnego. Musiałam odczekać kilka dni, aby móc spokojnie napisać o tej książce, a to chyba najlepsza rekomendacja dla tej lektury.

Autorka nie pozwala na nudę trzymając czytelnika od pierwszej do ostatniej strony w napięciu, lawirując między wydarzeniami i podejrzewaniami. I kiedy wydaje się, że domyślamy się kto jest winny, następuje nagły zwrot akcji i znów wszystko staje się jedną wielką niewiadomą.

(…) Nie odpowiada. Przynosi tacę i stawia obok materaca. – Smacznego. – Gładzi mnie po głowie i odchodzi. Przy drzwiach się odwraca. – Jak ci się podoba nasza prywatna gra? (…)

Poznajemy daną sytuację widzianą oczami różnych osób, nie tylko ofiary, ale również tych, którzy próbują rozwiązać zagadkę zniknięcia młodej kobiety na swój sposób.

Przy okazji na jaw wychodzą stare tajemnice rodzinne i zapomniane lub zatajone wydarzenia, które dodatkowo wiele komplikują.

Autorka porusza w swojej powieści wiele trudnych życiowych tematów, począwszy od niby normalnych, choć niestandardowych godzin pracy wpływających często na rozpady w małżeństwie, po chorobę psychiczną i przemoc w rodzinie.

Z pewnością wiele osób poruszy wątek niestabilności psychicznej matki przy okazji zazdrosnej o kontakty emocjonalne córki z ojcem. Jej bezwzględność w stosunku do własnego dziecka to nie tylko przemoc fizyczna, ale przede wszystkim okazywanie nienawiści, często kamuflowanej pseudo pozytywnymi zachowaniami.

Wątek miłości rodzicielskiej ukazany w tej powieści to głównie łączący ojca z córką. Ale ciekawym punktem było przedstawienie również braku zaufania matek do synów. Tu każdy mógł być podejrzanym, nawet rodzony syn, który mógł mieć motyw. Dwóch młodych mężczyzn kochających kiedyś tę samą kobietę i matki wiedzące o niespełnionym uczuciu. Czy to strach przed konsekwencjami jakie mogły spotkać ich synów, czy zachwianie zaufania do nich.

Poruszającym jest również wątek odnoszący się do wyparcia psychicznego po dramatycznych wydarzeniach z przeszłości. Traumy są bolesne, dlatego wiele osób stara się nie pamiętać tego co ich spotkało kiedyś, nie pamiętać dramatyzmu, który ich dotknął, tak łatwiej żyć nie analizując całe życie dramatu czy tragedii jaka miała miejsce.

(…) – Początkowo myślałem, że Bianka zacznie mówić. Lekarze też czekali. Ona jednak jakby nic nie pamiętała. Nigdy nie powiedziała. Nigdy! Nigdy się nie zająknęła. Jakby to wyparła. Wyparła zresztą wszystko. Żadna terapia nie pomogła. Nigdy! (…)

Zagłębiamy się w porwanie przedstawione bardzo szczegółowo przez ofiarę, która z wyjątkową dokładnością i szczerością opowiada o tym, co ją spotyka nie pomijając dość intymnych czy można to określić wstydliwych sytuacji.  

Narracja jest dość specyficzna i niejednorodna, ponieważ albo jest w trzeciej osobie liczby pojedynczej czasu przeszłego, albo w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, i to moim zdaniem właśnie sprawia, że bardziej odczuwamy grozę i dramat wszystkiego.

Ta książka to bomba emocjonalna nie tylko dla miłośników dobrych thrillerów psychologiczno-kryminalnych, dlatego zanim sięgniecie po tę powieść, zarezerwujcie sobie sporą ilość czasu, bo trudno wam będzie się oderwać od czytania.

Polecam tę lekturę zarówno tym, którzy preferują kryminały, jak i tym, którzy czytują thrillery, ale również tym, którzy zaczytują się w powieściach psychologicznych. Myślę jednak, że ktokolwiek sięgnie po tę książkę nie poczuje zawodu i z całą pewnością nie będzie się przy tej książce nudził.

Dziękuję Autorce za te chwile pełne emocji, a Wydawnictwu Skarpa Warszawska dziękuję za możliwość przeczytania tej książki w ramach współpracy barterowej.

PIWNICA – Magdalena Zimniak

W tej piwnicy coś było. Nie słyszał głosów, niewytłumaczalnych trzasków czy krzyków. Wyczuwał jednak inną (co za durne słowo!) obecność, coś kogoś, kto do niego mówił, czegoś chciał. Zdał sobie sprawę, że wcześniej też tak było, ale to zagłuszał czy też po prostu nie potrafił nazwać.

Targi Książki – Warszawa 2022
(foto własne autorki bloga)

Magdalena Zimniak z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów między innymi w Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura.

Piwnica to thriller kryminalny z dużą dawką dramatu i historią wojenną i powojenną w tle.

PREMIERA KSIĄŻKI 09 LISTOPADA 2022

Wydawnictwo Skarpa Warszawska
stron 396

Dwoje młodych ochraniarzy podczas dyżuru w budynku spółdzielni mieszkaniowej słyszy i widzi niepokojące zjawiska. W piwnicy ktoś krzyczy, winda sama jeździ nawet tam, gdzie nie ma szybu, słychać czyjeś westchnienia i uderzenia w ścianę. W budynku ewidentnie straszy, tylko kto i czego chce od młodych ludzi pracujących na nocnym dyżurze? Chcąc dowiedzieć się tego Rafał i Aneta zaczynają własne prywatne śledztwo, które prowadzi ich do lat czterdziestych ubiegłego wieku do czasów, kiedy zaginęła młoda kobieta. W czasach powojennych w piwnicy miały zajście zdarzenia, w które powiązani są członkowie rodzin zarówno chłopaka jak i dziewczyny. Zagadka z przeszłości przeplata się z problemami współczesnych bohaterów, gdzie mieszają się rodzinne tajemnice z wielką historią. Czy uda się Rafałowi i Anecie rozwiązać zagadkę z przeszłości? Kim była młoda kobieta, która zaginęła przed laty i czy pradziadek Anety miał ze zniknięciem kobiety coś wspólnego?

Nie ukrywam, że każda książka tej autorki jest dla mnie emocjonalnym wyzwaniem i tak było również z tą powieścią. Magdalena Zimniak pisze tak, że fabuły jej książek na długo pozostają w pamięci czytelnika i nawet po latach jak przypomnisz sobie tytuł, to wiesz o czym była powieść.

Konstrukcja fabuły tej książki jest dość oryginalna, ponieważ na pierwszy rzut oka wysuwa się retrospekcja (którą uwielbiam w książkach) część narracji jest w trzeciej osobie a część w pierwszej. I tak, rozdziały odnoszące się do fabuły wojennej i powojennej w latach 1944-1946 przeplatane są fabułą osadzoną w czasach współczesnych. Specyfika tej książki polega właśnie na tym, że mamy dwie fabuły, które szkatułkowo tworzą całość.

(…) Antek potrząsnął nią delikatnie. Mąż wyciągnął rękę, jakby zamierzał ostatkiem sił oddzielić ją od kochanka. Chciała chwycić dłoń Władka, przyciągnąć go do siebie, ale nie było go. Rozwiał się w powietrzu lub zapadł pod ziemię. Irena zaczęła się trząść. (…)

Książka została napisana tak, że trudno jest się oderwać od czytania. Mnie „na szczęście” dopadła lekka niedyspozycja zdrowotna i mogłam w pełni oddać się lekturze bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia, że są ważniejsze sprawy, które powinny być potraktowane priorytetowo.

Ta lektura „przeczołgała” mnie emocjonalnie do tego stopnia, że chwilami miałam bardzo mokre oczy, a chwilami serce biło mi jak przysłowiowy kowalski młot.

W części odnoszącej się do przeszłości wojennej i krótko powojennej poznajemy dwie siostry, które najpierw uciekają z Warszawy w czasie powstania, a później do niej wracają i próbują sobie w niej ułożyć jako w miarę normalne życie. Ich ucieczka ze stolicy nie jest jednak kierowana tchórzostwem i gdyby mogły, to nie opuściłyby ani miasta ani swoich ukochanych (jedna męża, druga narzeczonego) ale stanem błogosławionym, w którym była jedna z sióstr. I to właśnie troska o nienarodzone dziecko zmobilizowała je do przeczekania okresu wojny i powstania na wsi.

Niestety pewien dramatyczny incydent sprawia, że muszą podjąć decyzję o kolejnej ucieczce, tym razem z wiejskiego domu, w którym w miarę spokojnie wychowywały dwie córeczki.

(…) Nikogo nie zdradziła. To Władek zdradził. Został i dał się zabić. A obiecywał, że przeżyje. To jego wina. Wszystko. I co z tego? Tak bardzo tęskniła. Nigdy nie przestanie. (…)

W części współczesnej towarzyszymy dwójce młodych ludzi pracujących w ochronie, którzy w pewnym budynku odbywają nocne dyżury doświadczając tajemniczych, paranormalnych zjawisk, które zmuszają ich do podjęcia kroków mających na celu rozwiązanie jakiejś zagadki sprzed lat.

Wierzycie w duchy i zjawiska paranormalne? Jeśli chodzi o mnie to mam mieszane uczucia, i tak do końca nie wiem czy wierzę czy nie, ale z pewnością wierzę w istnienie jakiejś energii, która czasami powoduje u mnie szybsze bicie serca. Czy to duchy, czy tylko moja wybujała wyobraźnia, to już całkiem inna sprawa.

(…) W napięciu czekał, na odpowiedź czy inny znak. Cisza. Przyłożył ucho do ściany, zza której poprzednim razem słychać było krzyki. Nic. Może to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Tylko kto kłamał? Zmysły? I dlaczego właśnie jego rodzina padła ofiarą oszustwa? Może ten duch drwił sobie z nich. Może za coś się mścił. (…)

Muszę przyznać, że w trakcie czytania odrobinę w pewnym momencie pogubiłam się trochę w koligacjach rodzinnych głównych bohaterów: babcie, prababcie, dziadkowie, ciotki itd., ale przyczyną tego mojego zagubienia było chyba zbyt szybkie czytanie tej powieści, więc nie uznaję tego za minus tej lektury.

Natomiast zdecydowanie do plusów mogę zaliczyć świetne wykreowanie bohaterów i wszystkich postaci pojawiających się w tej powieści nawet na chwilę. Żadna z tych osób nie jest ani nudna, ani osobowościowo mdła.  

Ciekawa konstrukcja dialogów z pewnością również ma wpływ na odbiór fabuły, co uważam za kolejnym plusem tej powieści.

Co do tytułowej piwnicy, to myślę, że jest ona jednym z bohaterów powieści, ponieważ cała historia, a właściwie obie przedstawione w tej książce historie zaczynają się i kończą w piwnicy.

Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom dobrych thrillerów, kryminałów i powieści z historią wojenną w tle. W tej książce każdy odnajdzie coś dla siebie, a fabuła wciąga niesamowicie, więc nudzić się nie będzie sposobności. Mamy tu ciekawą intrygę kryminalną, nieco zjawisk paranormalnych, odrobinę romansu i sporą dawkę historii wojennej i powojennej.

Dziękuję Autorce za kolejną powieść, która z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci, a wydawnictwu Skarpa Warszawska bardzo dziękuję za książkę do recenzji.

PROTEST – Magdalena Zimniak

Magdalena Zimniak z wykształcenia jest anglistką. Pisuje książki oraz opowiadania, które ukazywały się w Akancie i Magazynie Fantastycznym. Jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne ogłoszonego przez agencję literacką Pal Twins i Związek Literatów Polskich (opowiadanie „Zapach róż”) oraz laureatką konkursu wydawnictwa Replika na opowiadanie erotyczne (opowiadanie „Wstydliwy Sekret”). W swoim dorobku pisarskim ma między innymi takie książki jak: „Jezioro cierni”, „Pokój Marty”, „Willa”, „Szlak”. Wspomniałam o tej pisarce w jednym z moich wcześniejszych wpisów Panel Literacki Dyskusyjnego Klubu Książki Kobiet Pióra i Pazura

Protest to kryminał z mocną dawką powieści psychologicznej.

PREMIERA KSIĄŻKI 23 LUTEGO 2022

Wydawnictwo SKARPA WARSZAWSKA
stron 431

W 1979 roku młodziutka Krysia za namową rodziców poddaje się aborcji, dziewczyna nie chce zdradzić kto był ojcem jej nienarodzonego dziecka. W niedługim czasie matka dziewczyny popełnia samobójstwo, a wiele lat później dorosła już Krystyna również idzie w ślady matki. Są jednak osoby, które nie wierzą w to, aby obie kobiety targnęły się na swoje życie. W roku 2020 Trybunał Konstytucyjny orzeka, że aborcja ze względu na ciężkie i nieodwracalne zmiany płodu jest niezgodna z Konstytucją. Do Anity, siostry Krystyny od lat balansującej na granicy szaleństwa wracają wspomnienia sprzed lat. Sytuację zaognia Julia, córka Anity, młoda kobieta buntująca się orzeczeniem Trybunału, chętnie biorąca udział w protestach na ulicach miasta. W głowie Anity zaczyna pojawiać się coraz więcej pytań, zaczynają powracać wspomnienia dawno wyparte z świadomości i siostra Krystyny próbuje na własną rękę odszukać prawdę o śmierci dwóch ukochanych kobiet. Tymczasem nieoczekiwanie umiera kolejna bliska osoba z kręgu Anity i w tym przypadku to już z całą pewnością nie jest samobójstwo. Ktoś zamordował przyjaciółkę Anity. Kto i dlaczego to zrobił? Czy ta sama osoba maczała palce w śmierci matki i siostry Anity? Dlaczego Anita nigdy nie potrafiła pokochać macochy, kobiety, z którą związał się jej ojciec po śmierci pierwszej żony?

Biorąc do ręki kolejną książkę tej autorki byłam pewna, nie będzie łatwo. Znając „pióro” Magdaleny Zimniak, wiedziałam, że książka nie będzie z tych lekka, miła i przyjemna. Ale ponieważ uwielbiam książki tej pisarki, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po jej kolejną powieść.

Są książki po których przeczytaniu długo nie potrafię fabuły pozbyć się z głowy. I do takich książek właśnie mogę zaliczyć wszystkie napisane przez tę właśnie autorkę.

Spoglądając na okładkę tej książki, pierwsze co pomyślałam, to że jest to kolejna feministyczna pozycja wyrażająca otwarcie bunt przeciwko temu, co dzieje się w naszym kraju i co próbują zrobić z kobietami obecni politycy.

W pewnym sensie moje myśli poszły w tym kierunku, ale sedno fabuły to nie tyle kobiecość w sensie fizycznym co psychicznym, a właściwie emocjonalnym.

W powieści poznajemy trzy kobiety – Anitę (matkę), Julię (córkę) i Sylwię (macochę, czyli tę, która zajęła miejsce matki Anity). Wszystkie trzy kobiety łączą ze sobą dawne tajemnice, przez wiele lat nieodkryte.

Anita, od dziecka miała problemy z opanowywaniem emocji, chowała się do szafy próbując w ten sposób ukryć się przed problemami. Po zagadkowej śmierci swojej mamy, uznanej za samobójstwo, dziewczynka jeszcze bardziej zamknęła się w sobie i… w swojej szafie. Miejsce matki dość szybko zajęła jej przyjaciółka, lecz mimo tego, że ze wszystkich sił starała się zdobyć serca córek swojego partnera, a następnie męża w Anicie była jakaś blokada. Kobieta nie potrafiła nie tyle pokochać macochy, co podświadomie winiła ją za śmierć matki. Czy jej intuicja się myliła?

(…) Szafa stała się moim światem, azylem bezpieczeństwa. Wcześniej czy później ktoś ją otwierał albo wychodziłam sama, wiedziałam, że tak trzeba. Czasem jednak, nawet rozmawiając z Wojtkiem, czułam tęsknotę za duchotą mojej skrytki. (…)

Sylwia po śmierci przyjaciółki, nie potrzebowała dużo czasu, aby stać się pełnoprawną członkinią rodziny. Szybko zdobyła serce wdowca i jednej z jego córek, a w późniejszym czasie została idealną, ukochaną babcią, do której lgnęły dzieci Anity. Idealna żona, idealna macocha, idealna babcia, czy można być aż tak idealnym człowiekiem i nie mieć niczego złego na sumieniu? A może to tylko idealny kamuflaż?

(…) Oprócz odrobiny miłości nie oczekiwała niczego w zamian. I Paweł ją kochał. Jego starsza córka też. Natomiast między Anitą a macochą zawsze stał mur. To nie Sylwia go postawiła, wręcz przeciwnie. Jeśli Anita osiągnęła w dzieciństwie względną równowagę, zawdzięczała to żonie ojca. Młodsza córka Pawła od początku miała problemy psychiczne. (…)

Julia jest córką Anity, młodą kobietą, która stara się walczyć o swoje prawa, nie chce być zdegradowana do roli żony i matki, nie chce by ktoś decydował za nią i instrumentalnie traktował jej ciało. Stara się być bardzo opiekuńcza wobec matki, która nie potrafi sobie radzić ze sobą, zwłaszcza po tragicznych śmierciach jakie miały miejsce w jej życiu. Najpierw samobójstwo matki, potem samobójstwo siostry, a następnie tragiczna śmierć męża, której Anita chyba nie przyjęła do wiadomości, bo cały czas z nim rozmawia. Czy Julia uwierzyła w śmierć Krystyny, swojej ulubionej ciotki?

Jeżeli ktoś myśli, że jest to zwykła powieść obyczajowa o kobietach i dla kobiet, to muszę szybko to sprostować.

To powieść pełna tajemnic ciągnących się latami, w której aż roi się od niejasności i domniemań. Jej bohaterki i bohaterowie (bo mamy tu również postacie męskie) są bardzo indywidualni osobowościowo, ich życie jest bardziej skomplikowane niż można przypuszczać.

To połączenie thrillera i kryminału w mocnej odsłonie powieści psychologicznej, którym przez całą fabułę towarzyszy dość mroczny klimat skrzętnie skrywanych tajemnic sprzed lat, nieodstępujące nawet na chwilę napięcie i mocne wątki psychologiczne.

(…) Ktoś mnie śledził. Ktoś mnie gonił od domu Magdy. To paranoja, Nie jestem normalna. Słyszę głosy. Widzę umarłych. Kroki też mogłam słyszeć tylko ja. One mogły być w mojej głowie. (…)

I tak jak wspomniałam wcześniej, nie powiem, że jest to lekka, łatwa i przyjemna lektura na weekend, bo chociaż czyta się ją szybko, pod warunkiem oczywiście zaangażowania w historię całym sercem, to jestem pewna, że jak ktoś już sięgnie po tę książkę, to nie będzie potrafił jej odłożyć.  

Mogłabym jeszcze dużo napisać o tej książce, ale myślę, że i tak najważniejsze w odbiorze jakiejś lektury jest indywidualne odbieranie jej przez czytelnika.

Mogę jedynie zapewnić, że nikogo ta książka nie znudzi, zresztą czytelników, którzy znają twórczość tej autorki przekonywać nie muszę do sięgnięcia po tę powieść.

To jest książka o kobietach, o ich lękach, sile dążenia do celu, słabościach i odwadze. To historia kobiet, które stanęły na drodze do szczęścia czy kariery takim, którzy nie cofnęli się przed niczym, aby osiągnąć swoje cele. To historia ludzi, co do których nigdy nie można być pewnym czy jest przyjacielem czy wrogiem.

To lektura, która przyciągnie fabułą i długo nie pozwoli o sobie zapomnieć. A ciekawa narracja zarówno poprowadzona z punktu widzenia kilku osób jak i czasów (raz jest w osobie pierwszej czasu teraźniejszego, a raz w osobie trzeciej czasu przeszłego) jest urozmaiceniem, które działa jak dodatkowy punkt zaczepny w trakcie czytania pozwalając odnieść się do fabuły z różnych punktów widzenia.

Dziękuję Autorce i Wydawnictwu Skarpa Warszawska za te emocje, bo dla mnie Magdalena Zimniak jest prawdziwą mistrzynią emocji.

POLECAM tę powieść zarówno kobietom (w każdym wieku) jak i mężczyznom, jestem pewna, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

JEZIORO CIERNI – Magdalena Zimniak

Magdalena Zimniak

Magdalenie Zimniak pisałam już wcześniej, kiedy opisywałam moje wrażenia po przeczytaniu jej książki pt. Willa. Zapraszam do zapoznania się z osobą autorki. „Jezioro cierni”, to druga książka jej autorstwa, którą pochłonęłam (nie przeczytałam, tylko pochłonęłam), a na półce czeka kolejna jej powieść, najnowsza „Białe róże dla Matyldy”.

Magdalena Zimniak

Za „Jezioro Cierni” pisarka otrzymała Nagrodę Czytelniczek na tegorocznym Festiwalu Literatury Kobiecej Pióro i Pazur w Siedlcach za najbardziej poruszającą polską powieść i muszę przyznać, że ta nagroda należała jej się nie mniej niż nagroda główna.

Jezioro cierni

Wydawnictwo Prozami rok 2013

stron 304

 Jezioro cierni to dramat psychologiczny, przepełniony różnymi wątkami: obyczajowym, sensacyjnym, miłosnym i kryminalnym. Czyli wszystkiego w bród.

 Peter, młody Amerykanin przypadkowo znajduje dokumenty matki świadczące o tym, że pochodzi ona z Polski. Przez całe swoje dziewiętnastoletnie życie nie miał pojęcia, że w jego żyłach płynie również słowiańska krew, ponieważ Kate – jego matka nigdy nie wspominała o swoim pochodzeniu i swoim dawnym kraju. Jej przyjazd od Ameryki, to ewidentna ucieczka od przeszłości i nikt, tak właściwe nawet ojciec Petera dokładnie nie wie, co tak naprawdę wydarzyło się przed laty, że młoda kobieta uciekła ze swojego kraju aż na drugą półkulę. Peter postanawia poznać swoje korzenie i dowiedzieć się, kim jest jego rodzina w dalekiej Polsce. Niespodziewana informacja, że wyjeżdża na wakacje właśnie do…Polski, budzi w jego matce koszmar z przszłości. Kate wpada w panikę, za wszelką cenę stara się nie dopuścić do tego, aby syn poznał prawdę i mimo bólu, strachu i cierpienia postanawia wyruszyć za nim. Zrobi wszystko, aby uchronić syna od poznania prawdy, ale czy jej się to uda? Czy prawda nie okaże się jednak inna niż wspomnienie sprzed prawie dwudziestu lat? Tego oczywiście nie zdradzę.

 Fabuła powieści wciąga od pierwszych stron zapowiedziami tajemniczych wątków. Początek  książki jest dość chaotyczny i fabuła toczy się kilku torowo w teraźniejszości i w przeszłości. Wątki przeszłości Kate przeplatają się z wątkami teraźniejszości Piotra. Ale im dalej tym bardziej robi się tajemniczo i ekscytująco. Niby spokojna fabuła, ale gnała mnie w niesamowity sposób ku końcowi książki i kilka razy złapałam się na tym, aby już teraz zerknąć na ostatnie strony (czego nigdy nie robię) żeby poznać tajemnicę matki Piotra. Na szczęście opanowałam się i dzięki temu nie straciłam całkowicie przyjemności delektowania się czytaniem.

Autorka ma wyjątkowy dar powolnego budowania napięcia, które od początkowej fazy zwykłego zainteresowania losami bohaterów stopniowo przybiera na sile, aż do niebezpiecznej granicy obsesyjnej ciekawości. Efektownie zbudowane postacie i ich kontrastujące osobowości są wyjątkowym dodatkiem do tego, co przekazuje czytelnikowi treść.

Fragmenty fabuły umieszczone są w Siedlcach, które znam. Opisane miejsca w tym mieście pozwoliły mi na bardziej obrazowy, mogę nawet przyznać, że wyrazisty odbiór treści.

Bardzo podoba mi się okładka książki, zmysłowa i tajemnicza jednocześnie. Nie mogę tylko zrozumieć odniesienia tytułu do treści. Przypuszczam, że jest to pewnego rodzaju przenośnia, ale sugerując się tytułem, wyobrażałam sobie nieco inną treść. Może dlatego, że trochę zasugerowałam się inną książką o podobnym tytule „Dom nad jeziorem smutku”.

Tak jak wspomniałam wcześniej, w tej powieści jest wszystkiego po trochę, tematów obyczajowych, sensacji, dramatu, miłości a nawet odrobina thrillera.

Z czystym sumieniem mogę polecić książkę w szczególności osobom lubiącym ciekawe wątki psychologiczne. Czyta się ją wyjątkowo szybko i nie ma ochoty odkładać książki na później, dlatego polecam zabrać się za czytanie w weekend, żeby móc pozwolić sobie na odrobinę luksusu „nie odrywania się od czytania”.

Polecam również inną książkę tej autorki:

Willa

 



Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/