Recenzje książek

Wszystko

Profanacja i dewastacja książek

Książkę, którą przeczytałam ostatnio mogę śmiało zaliczyć do bardzo ciekawych. To, że lubię tego autora to już inna sprawa, ale czytając tę właśnie książkę, przez cały czas czułam w sobie ogromne wzburzenie.

Wypożyczyłam ją z biblioteki i bardzo się cieszyłam, kiedy zobaczyłam ją na półce, bo książki tego autora są dość często wypożyczane, więc kiedy zobaczyłam pozycję, której jeszcze nie czytałam, moja radość była dość wiadoma. Niestety, kiedy tylko zaczęłam czytać, wszystko we mnie zagotowało się, na widok stanu książki.

Pomijając fakt, że prawie każda strona nosiła wyraźne ślady zaginania rogów, i pomijając fakt, że na prawie 3/4 stronach były umieszczone notatki, na szczęście ołówkiem, to część tekstu była pozaznaczana kolorowym zakreślaczem. Jeśli chodzi o „ołówkowe notatki”, to nie wszystkie dotyczyły treści książki, ale pal licho, czytelnik któremu było to potrzebne mógł przecież po napisaniu tego, co miał do napisania, zmazać gumką to co nabazgrał w książce, przynajmniej tego wymaga kultura czytelnicza.

Najgorsze jednak były te kolorowe zakreślenia, które totalnie dekoncentrowały mnie podczas czytania, co powodowało, że denerwowałam się i bulwersowałam zamiast skupić na lekturze tak jak powinnam.

Nie wiem na czym polega praca bibliotekarki, ale myślę, że panie w bibliotece powinny sprawdzać w jakim stanie ktoś oddaje książkę i kiedy jest zniszczona, to albo zmusić do odkupienia jej, albo…

No właśnie czcze gadanie.

Nikogo do niczego zmusić nie można. Niestety książki często wpadają w „łapy” osób, które może lepiej żeby nie czytały wcale.

Drogi czytelniku/czytelniczko, jeżeli pożyczasz książkę z biblioteki, to pomyśl o tym, że ktoś inny też będzie chciał ją przeczytać, pomyśl o tym, że to nie jest Twoja własność i jeżeli chcesz już sobie pozakreślać, popisać, pozaginać to zrób to w książce, którą sobie kupiłeś/kupiłaś za własne pieniądze.

KURCZE, JESTEM WKURZONA NA TO 🙁

profanacja książki

profanacja książki

profanacja książki

profanacja książki

profanacja książki

profanacja książki

A MOŻE NAD MORZE z książką? 2

Drugie Spotkanie Blogerów Książkowych w Sopocie, 5 lipca 2014

Pozwoliłam sobie skopiować wpis z blogu „Co warto czytać”, bo bardzo się cieszę, że po raz kolejny będę miała okazję spotkać się z osobami, które poznałam w zeszłym roku na pierwszym spotkaniu A MOŻE NAD MORZE z książką. Wspominam ten dzień bardzo miło i od czasu do czasu zaglądam na zdjęcia, które mi z tego spotkania zostały. Mam nadzieję, że w tym roku będzie jeszcze lepiej. Poznałam tam naprawdę fantastyczne osoby, z którymi utrzymuję kontakt do dziś. Może ktoś jeszcze się da namówić?

 

Mamy wielką przyjemność po raz drugi zaprosić blogerów książkowych i aktywnych komentatorów tych blogów na rozmowy o książkach i blogach książkowych z szumem morza w tle i piaskiem pod stopami. Także w tym roku patronat nad spotkaniem obejmuje Literacki Sopot.

Literacki Sopot

Spotykamy się 5 lipca (sobota) o godzinie 15.00 w Zatoce Sztuki w Sopocie.

Zatoka Sztuki

Zapewniamy piękny widok na Bałtyk, szum i zapach morza, piasek w butach oraz dzięki sponsorom sporo książkowych niespodzianek.

Sponsorzy

Powdychamy jod (bezpłatnie) i zjemy coś pysznego (na koszt własny) na najbardziej atrakcyjnym kawałku sopockiej plaży.

Na spotkanie przywozimy ze sobą dobry humor i co najmniej jedną książkę na wymianę.

Będzie to wspaniała okazja poznać się osobiście z tymi, którzy przyjadą po raz pierwszy oraz ponownie spotkać się z tymi, którzy pojawią się po raz drugi.

Na wiążące zgłoszenie przybycia na adres mejlowy lipcowysopot@wp.pl czekamy do 20 czerwca. Ponieważ liczba miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń.

Serdecznie zapraszamy
bookfa (bookfa.blox.plLost In The Library by bookfa)
Beata Kobierowska (cowartoczytac.blog.pl, Co warto czytać?)



LATARNICZKA – Karol Kłos

Karol Kłos 2

Karol Kłos, to nie tylko autor dwóch książek, które udało mi się przeczytać [dzięki uprzejmości samego Autora], ale również latarnik i pasjonat fotografii. Więcej o tym autorze napisałam, kiedy dzieliłam się moimi wrażeniami po przeczytaniu pierwszej jego książki „Latarnik”, dlatego nie będę się powtarzać, ale zachęcam do przeczytania.

Latarniczka

Wydawnictwo Poligraf rok 2011

stron 233

Latarniczka, to druga książka tegoż autora napisana w formie dziennika (zresztą, tak jak poprzednia). Narratorka, a zarazem główna bohaterka tej książki jest zarówno latarniczką jak i dziennikarką społeczną, a także zapalanym fotografem (fotografką – czy jest żeńska odmiana fotografa? Jakoś mi ta fotografka nie pasuje). Swój dziennik pisze przez cały rok zaczynając od świętowania Nowego Roku, na kolejnym Nowym Roku kończąc. Skrupulatnie opisuje wiele dni kolejnych pór roku, notując zarówno wydarzenia smutne jak i radosne, a także dzieląc się swoimi odczuciami i emocjami, które towarzyszą jej codzienności. Znerwicowana, zapracowana i często sfrustrowana życiem kobieta, zapisuje wątki, które mogłyby być codziennością wielu z nas.

Książka jest na tyle ciekawa, że tekst zwykłego dziennika, przeplatany jest opisami  pracy rybaków i rybackich tradycji, jak i wpisami uwzględniającymi wiele wydarzeń historycznych, a Autor za pomocą słów, udostępnia obrazy przepełnione całą gamą kolorów, malowniczo opisując wschody słońca i nadmorski krajobraz.

Styl pisarski Karola Kłosa jest dość specyficzny. Pisze on bardzo humorystycznie, podpierając się czystą ironią, ale potrafi również wzruszyć do łez.

Czytając książkę, na zmianę śmiałam się i wzruszałam. Opisywana rzeczywistość i przytaczane często absurdy naszej biurokratycznej machiny znane są nam z wielu dziedzin, jednakże nie każdy potrafi o tym tak otwarcie pisać. Zauważyłam jednak, że skłonność autora do wykorzystywania nadmiernej ilości synonimów, w tej książce jest trochę ograniczona, ale i tak jest tego sporo, co często wywołuje uśmiech.

Mimo iż nie ma w niej leniwie toczącej się fabuły, nie ma zwrotów akcji i romantycznych wątków, książkę czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Lektura napisana jest piękną polszczyzną, przeplataną kaszubską gwarą.

Polecam książkę osobom, które lubią przede wszystkim polską literaturę, a także osobom, które interesuje przeszłość nie tylko z naszego kraju, ale przede wszystkim przeszłość Pomorza, lub chciałyby się dowiedzieć czegoś na temat Półwyspu Helskiego zarówno od strony historycznej jak i obecnej, oraz osobom, które ciekawi praca latarnika.

Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać inne książki tego autora, i liczę na to, że wkrótce ukaże się kolejna książka. Takich autorów mamy niewielu. Nie wszyscy przecież zaczytują się w kryminałach, romansach, czy thrillerach. Myślę, że takie książki jak „Latarnik”, czy „Latarniczka” pełne humoru, i ironicznego podejścia do rzeczywistości powinny być ogólnodostępne.

latarnie

Po przeczytaniu obu książek Karola Kłosa mam wielką ochotę na wyprawę „śladami latarni”

i wszystko wskazuje na to, że tego lata ją zrealizuję, bo wiem już o latarniach dużo,

ale to i tak za mało 🙂

 

Mój debiut pisarski

Pierwszą książkę, którą zaczęłam pisać jest „Leśniczówka”. Mój warsztat pisarski w tym „dziele” miał wiele do zarzucenia. Wieczorami, kiedy nie mogłam zasnąć, zaczęłam się „bawić w pisanie książki”. Początkowo robiłam to w tajemnicy przed wszystkimi, aż w końcu któregoś dnia postanowiłam odkryć mój sekret przed moim synem.

Nie wyśmiał mnie, chociaż był bardzo zaskoczony.

To dodało mi „skrzydeł”. Postanowiłam wysłać mój tekst do kilku znanych wydawnictw i gorąco wierzyłam w swój sukces literacki.

Niestety cisza jak nastała po wysłaniu tekstów była bolesna, chociaż każde wydawnictwo wyraźnie zaznaczało, że czas oczekiwania na decyzję, (czy dzieło się podoba) wynosi około 6 miesięcy.

Wydałam więc kilka egzemplarzy własnym kosztem aby rozprowadzić je wśród znajomych i przekonać się czy na prawdę jestem tak beznadziejna, czy tylko brakuje mi znajomości i sławy.

Poprosiłam aby (kto ma ochotę) napisał mi krótki komentarz do mojej książki i…

oto one:

Bardzo chcę podzielić się wrażeniami, po przeczytaniu książki, a więc tak – książka mi się podobała, bo trzymała mnie w ciekawości, chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej i co wymyśliłaś za zdarzenie  wyjaśniające sytuację dziewczyny, kombinowałam na różne strony, ale tego nie wymyśliłam. Uważam, że to jest w książce najważniejsze – chce się ją czytać dalej, chce się ją otworzyć.

Natomiast to, co budziło moje niezadowolenie, to za szybko się skończyła, budowałaś napięcie od połowy książki, a w dwóch stronach wszystko się skończyło wyjaśniła się sprawa, umarł Tomasz i skończyła się książka – czułam niedosyt. Wiem, że nie chcesz pisać długich książek ,ale myślę że parę wątków dałoby się rozbudować, a tak jest trochę jakby „spłaszczona”. Nie podoba mi się  (nie wiem jak to ująć) popijanie winka, tzn prawie każdy wieczór ona pije wino jak nie sama to w towarzystwie, uważam, że trochę tego za dużo, tak codziennie, to chyba nie trzeba, mimo że ja też lubię wino.

Mam nadzieje, że  będziesz pisać dalej, myślę, że będzie Ci dobrze szło. Jestem pełna podziwu dla Ciebie i życzę dalszego owocnego pisania – pozdrawiam

Violetta

 Książkę przeczytałam z przyjemnością i z uśmiechem na twarzy. Dzięki opisom poczułam ciepło słońca na skórze i zapach lasu. Zaintrygowały mnie sny głównej bohaterki, wprowadziły one coś takiego jak „dreszczyk emocji”. Tych emocji trochę mi tu brakowało. Od momentu, w którym poznajemy główną bohaterkę, wszystko jej się udaje: jest młoda, piękna i bogata, poznaje młodego lekarza i spotyka przyjaciół, a dzieci jej słuchają. Wydaje mi się, że fragment opisujący jej życie z mężem można by trochę rozpisać, aby głębiej przedstawić dramatyzm sytuacji, w której żyła. Podoba mi się zakończenie – każdy może „dopisać sobie ” ciąg dalszy. Mam nadzieję, że kiedyś to zrobisz.

Bietka

Książka bardzo ciekawa, czyta się ją z zachłannością, nie można jej zarzucić nudy, fabuła ciekawa. Przy czytaniu tej książki można bez większych trudności przenieść się w tamten świat, napisana bardzo obrazowo. Książki nie wypuszcza się z ręki, kiedy rozpocznie się jej czytanie, bo zwycięża ciekawość, co będzie dalej. Nie mam tez żadnych problemów z tym, że główna bohaterka ciągle pije kawę lub czerwone wino, nie widzę w tym nic złego.

Czego mi trochę brakuje to obszerniejszych opisów trochę bardziej rozwiniętych, ale nie nudnych. Bohaterowie mają „czarne” lub „białe” charaktery nie ma nawróconych grzeszników, ale może i nie muszą tam występować. Tę książkę czyta się jak bajkę z dobrym zakończeniem. Relaksująca lektura. Wspaniała, jako debiut  literacki.

Asia

 Przeczytanie książki zajęło mi to dwa popołudnia, wszystko odstawiłam i czytam. Książka się podobała, ponieważ treść jej była ciekawa skrywając delikatny cień tajemnicy (to lubię w książkach), nie była gruba, więc szybko się czytało. Mam nadzieję, że jeszcze coś piszesz. Z przyjemnością zakupię każdą następną.

Hania

Skąd się bierze pomysł na tak logiczny ciąg wydarzeń? Jak to się dzieje ,że nie gubi się wątku? Mówi się, że książka wciąga – tak ta wciąga i to  w całej rozciągłości. Nie wszyscy mogą i potrafią ot tak po prostu usiąść i pisać… trzeba to COŚ w sobie mieć .Nie wiesz jaka to frajda trzymać w dłoni książkę twojego autorstwa. .Czytam i interesuje mnie przede wszystkim jej wartość, zawartość, fabuła, bohaterowie, styl. Zwróciłam uwagę, że dość często używasz przenośni poetyckich, co  bardzo podnosi jej wartość.

Zosia

I to jest mój wielki sukces.

Nie ważne, że wydawnictwa mnie nie chcą, ludzie chcą mnie czytać. Jeżeli ktoś mi mówi, że nie potrafił oderwać się od książki to znaczy, że ona go wciągnęła. Mimo tego, że napisana językiem prostym, bez korekty specjalistów, napisana dla zwykłego czytelnika jako lektura lekka, łatwa i przyjemna.

I o to właśnie chodzi.

To dodało mi skrzydeł.

P.S. „Leśniczówka” znalazła wydawcę, chociaż musiałam w to zainwestować trochę własnego grosza, ale o tym napisze innym razem.

Napisz do mnie
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/