Recenzje książek

Moje przemyślenia

Sopot, morze, książka i MY

morze2

Nie mogę się już doczekać naszego spotkania, które zaproponowały bookfa i felicja.

Mam nadzieję, że do tego czasu zostanie wydana moja kolejna książka pt. LAWENDA i będę mogła się nią pochwalić na tym naszym spotkaniu. Moje bohaterki są przecież mieszkankami Trójmiasta.

Słyszałam o podobnym spotkaniu, kilka lat temu w Katowicach, mój znajomy, który namawiał mnie abym przyjechała powiedział, że zabawa była naprawdę świetna, a wielu blogerów tak się ze sobą zaprzyjaźniło, że teraz spotykają się nawet dwa, trzy razy w roku w różnych częściach kraju. Oczywiście w miarę możliwości czasowo-finansowych. Trochę żałuję, że wtedy nie zdecydowałam się na to spotkanie, dlatego teraz zrobię wszystko aby odwiedzić Sopot i poznać osoby, z którymi mam kontakt jedynie przez swojego bloga. Za cztery dni minie rok, jak jestem na tym blogu, i mogę powiedzieć, że przez ten rok poznałam naprawdę kilka wspaniałych osób.

Pozwoliłam sobie skopiować zaproszenie z blogu bookfy, aby brzmiało bardziej oryginalnie i mam nadzieję, że autorka tych słów nie będzie miała mi tego za złe.

*** ZAPROSZENIE ***

Serdecznie zapraszamy wszystkich blogerów książkowych i aktywnych komentatorów tych blogów, którzy już wyrazili chęć przybycia, jak i tych, którzy nie podjęli jeszcze decyzji. Naprawdę warto wyrwać się z objęć ulubionego fotela na letni weekend do Sopotu.

Zapewniamy piękny widok na Bałtyk, szum i zapach morza, oraz piasek w butach.

Wszyscy przywozimy ze sobą dobry humor i książki na wymianę, „Bookcrossing at the See”. Jedną, lub więcej.

Ile książek przywieziesz ze sobą, tyle samo ilościowo zabierzesz do domu.

Będzie to wspaniała okazja poznać się wreszcie osobiście, pogawędzić o książkach i blogach książkowych.

Miejscem akcji będzie Sopot w samym środku lata, czyli 13 lipca, w godzinach popołudniowo-wieczornych.

Do 30 czerwca czekamy na ostateczne zgłoszenia.

Kolejna informacja o miejscu i dokładnej godzinie spotkania ukaże się na blogu w pierwszym tygodniu lipca.

Wszystkich chętnych prosimy o zgłaszanie się pod wpisem lub na adres mejlowy

lipcowysopot@wp.pl

Tych, którzy zgłosili się już wcześniej, kiedy data spotkania nie była jeszcze ustalona prosimy o potwierdzenie zgłoszenia.

 Serdecznie zapraszamy

felicja

www.cowartoprzeczytac.blox.pl

bookfa

www.bookfa.blox.pl



Poezja z dawnych lat

Dwa tygodnie temu zdarzyło się coś bardzo złego, co zmusiło mnie do powrotu w moje rodzinne strony. Wśród sterty starych zdjęć i zapomnianych papierzysk w domu, w którym spędziłam dzieciństwo i lata młodzieńcze znalazłam notes z pożółkłymi kartkami, które w latach 1979-1981 zapełniłam własnymi wierszami. Niektóre z nich bez ładu i składu, a niektóre głęboko wyrażające to, co wtedy czułam.

Kochałam wtedy chłopca, ale nasza miłość niestety nie przetrwała próby czasu i pokus nastoletniego życia. Ktoś ją zniszczył, a ja wówczas bardzo to przeżyłam, chyba jak każda oszukana w miłości młoda dziewczyna.

Miałam przyjaciółkę – Kubankę, która przyjechała do Polski na praktyki, ale kiedy w naszym kraju nikt jeszcze nie wiedział o stanie wojennym, wszystkich obcokrajowców odsyłano do ich rodzinnych krajów. Ona też musiała wyjechać, chociaż bardzo tego nie chciała. Kilka lat byłyśmy w kontakcie, pisałyśmy do siebie listy, aż któregoś lata kontakt się urwał, i mimo wysłania do niej jeszcze potem kilkudziesięciu listów i kartek, nie otrzymałam żadnej odpowiedzi.

Postanowiłam pozostawić próbki tej mojej poetyckiej weny tu, na moim blogu. Może przetrwają dłużej niż na pożółkłych kartkach starego notesu. Może kiedyś, za kilka lat wrócę do nich, tak jak wróciłam teraz, po tych kilkudziesięciu latach.

 

POŻEGNANIE

(tekst piosenki do skomponowanej przeze mnie melodii. Pamiętam, że kiedy śpiewałam to moim rodzicom – rok chyba 1980, akompaniując sobie na naszym starym pianinie, mój ojciec z trudem ukrywał łzy)

 Tato, ja już nigdy nie powrócę,

choć me noce mokre są od łez.

Chociaż ciągle… ciągle się smucę,

Musicie wybaczyć…

To też.

Każdy kąt, każda ściana,

przypomina dalekie dzieciństwo,

stół, fortepian i gitara,

to przecież w mym życiu nie wszystko.

Rysunki na ścianach,

i na biurku książki,

nie posłany tapczan…

to łzy…

nie pamiątki.

 

Mamo, klęczałaś nad kołyską,

przytulałaś zapłakane dziecko.

Wszystko, co tak ukochałaś,

teraz nagle się zgubiło.

Noce, te nieprzespane,

zmieniły się w noce tonące we łzach.

Dni radosne i piękne,

przybrały kolor tęsknoty.

 

Mamo, choć bardzo cię kocham,

już teraz losu nie zmienię.

Mamo, ty nie myśl źle o mnie,

Jestem myślą przecież wciąż przy tobie.

 

Tato, te niespokojne noce,

teraz są dla ciebie parodią.

Ręce, spracowane – ojcowskie,

nie są snem, nie są też bajką.

Ciężko, ciężko pracowałeś,

abym do szkoły chodziła jak inni,

zawiodły cię dalekie plany,

zawiodły…

we mnie szukasz winy.

 

DLA MARI

 

Słuchaj Mari, jak śpiewa wiatr,

o naszej przyjaźni on śpiewa.

Słuchaj, czy słyszysz szum?

To o nas szumią drzewa.

 

Spójrz na niebo,

czy widzisz tam księżyc?

On oświetla do szczęścia drogę,

on wie, że nigdy cię nie zapomnę,

zapomnieć po prostu NIE MOGĘ.

 

Te dni spędzone z tobą,

uśmiechy na twej twarzy,

są mego życia ozdobą,

ktoś inny może o tym tylko marzyć.

 

Ach słowa, słowa, słowa

i tak nie wyrażę nimi tego co czuję,

i czego chciałabym tobie życzyć.

 

Zatkaj uszy, zamknij oczy i słuchaj.

Słyszysz? Słyszysz jak bije moje serce?

Ono bije dla ciebie.

 

NIE SMUĆ SIĘ MARI

 

Nie smuć się, gdy się rozstaniemy,

bo serca nasze będą zawsze razem.

Nie płacz, choć tęsknić będziesz,

ja myślą będę wciąż przy tobie.

 

Mario, nikt przyjaźni naszej nie zerwie.

i choć między nami będą wielkie morza,

i choć setki kilometrów będą nas dzielić,

nasze serca będą zawsze razem.

 

Gdy smutek odwiedzi twe serce,

gdy zatęsknisz do przyjaciół z daleka,

weź do ręki naszą fotografię,

i pomyśl „ona na mnie czeka”.

 

CZY TO PRAWDA?

 

Już zima okryła i domy i drzewa i plażę,

Bałtyk uderza groźnymi falami.

W pokoju ciepłym, siedzę i marzę,

nie dostrzegam odległości między nami.

 

I choć jesteś tak daleko,

w ciepłym kraju, pod palmami,

i choć wielkie wody są między nami

widzę uśmiech twój,

czuję twój znajomy oddech

i myślę, że jesteś obok mnie.

 

O Mari, o Mari

czy to prawda, że ciebie nie matu?

O Mari, kochana Mari

kiedy zobaczę cię znów?

 

POMÓŻ

 (tekst piosenki do znanej wówczas melodii, której niestety nie pamiętam tytułu, ale melodię pamiętam cały czas)

Noc gwiazdami świat otula,

nie wiem czy to sen.

Ktoś powiedział, że już dawno…

dawno minął dzień.

Nie wiem czy to prawdą jest,

czy to jawą jest, czy snem.

 

Pomóż!

Pomóż zapomnieć o tym strasznym dniu.

Pomóż!

Pomóż zrozumieć, że już noc.

 

Chcę zapomnieć słowa,

które powiedziałeś dziś,

chcę zapomnieć o rozstaniu,

o odejściu twym.

Może noc mi powie, że

dzień dzisiejszy kłamstwem jest.

 

Pomóż!

Pomóż mi myśli me zamienić w sen.

Pomóż!

Pomóż i powiedz, że wciąż kochasz mnie.

 

Gdzie odeszła nasza miłość,

powiedz proszę mi.

W czyim sercu zamieszkała,

pewnie nie od dziś.

Kto na drogę naszą wszedł,

kto mi zabrał cię?

 

Pomóż!

Pomóż odszukać miłość z tamtych lat.

Oddaj!

Oddaj mi ten szalony świat.

Wróć!

Wróć z tą miłością, która dałam ci.

Wróć!

Wciąż kocham uwierz,

uwierz mi.

 

* * *

Czy to śnieg na dworze, czy deszcz?

Nie – to moje łzy.

Kto tak stuka za drzwiami gdzieś?

Nie – to nie ty.

Co za uderzenia słyszę?

Czy to serce twe?

Czyja twarz w mych marzeniach błądzi wciąż.

To ty – ja wiem.

 

* * *

Minął rok, a me serce ciągle czeka,

dni mijają, mijają miesiące,

czas ciągle dalej i dalej ucieka.

Zostawiając jedynie noce płaczące.

 

Znów zima nadchodzi,

znów spadnie puszysty śnieg,

ciebie to nic nie obchodzi,

nawet to, że nadal kocham cię.

 

Teraz inną przytulasz i pieścisz,

od innej pocałunki odbierasz,

a ja ciągle czekam wieści,

może zatęsknisz, może jeszcze kochasz?

 

Nie, to tylko sen płonie rozpaczą,

to nie miłości ogień,

to nie twoje oczy płaczą,

tylko rozlewa się kałuża wspomnień.

 

* * *

Ciebie wybrało moje serce,

z tobą przez życie chciałam iść.

 

Ty każesz mi żyć w rozterce,

i sama muszę wędrować dziś.

 

Moje oczy jak radary,

wszędzie widzą cię,

a ty przecież jesteś tak daleko.

 

To, że kiedyś zakochałam się,

nie odpłynie razem z rzeką.

 

Wiem już teraz,

że już nigdy nie pokocham innego

 

Kochałam nie raz,

ale pragnęłam tylko serca twego.

 

Odszedłeś jak mgła,

nie myślisz już o mnie,

a ja ciągle wierzę, że wróci miłość ta,

i ty kiedyś wrócisz do mnie.

 

***

 

Ludzie mówią mi „szalona”,

ludzie mówią „głupia” mi,

dlatego, że jestem stęskniona,

i że nocą śnisz mi się ty.

 

Ludzie mówią mi „dziewczyno,

zapomnij o nim, jest tylu innych,

to o czym marzyłaś się nie spełniło,

nie szukaj wśród miłości winnych.

 

Bo miłość jest jak sen,

przychodzi nagle i odchodzi z dniem,

bo miłość jest jak świeca,

która nie pali się wiecznie”

 

***

ROCK AND ROLL

(tekst do melodii piosenki zespołu The Beatles – Rock and Roll Music)

 Kto rock and rolla nie zna, ten się ciągle nudzi,

 

tęskno mu do ludzi,

 Kto rock and rolla nie zna, ten się ciągle nudzi,

tęskno mu do ludzi,

gdy się rano budzi,

ze smutkiem myśli o pracy swej.

 

A ja wam powiem szczerą prawdę, że

gdy wstaniesz rano lodem przemyj twarz,

by w pracy było słychać tylko śpiew,

szybciej na pewno w pracy minie czas.

 

Bo rock and roll twój nie pozwoli byś nudził się,

byś z gniewem szedł do ludzi,

chęć życia w tobie zaraz też zbudzi,

do wszystkich wokół będziesz śmiał się.

 

Uwierz w końcu w moją szczerą myśl,

i nie pozwól się smutkom zwieźć,

zaczniesz rządzić humorem swym,

gdy od świtu do nocy, będzie słychać śpiew.

 

* * *

Po co nam były te łzy tajemnicze,

po co nam były marzenia?

Co też nam dały te słowa ukryte?

Nic, tylko wspomnienia.

 

Po co nam były te noce,

pełne pieszczot i radości?

Po co nam serca tak dziwnie waliły,

w takt miłości?

 

Chciałabym znów dotknąć twych ramion,

i jak dawnej poczuć ogień twych ust,

chciałabym byś przy mnie był,

blisko… blisko… tuż.

 

Po co nam były te łzy rozstania?

Po co nam był taki los?

Co też nam dały, te słowa kochania?

Nic, tylko raniący cios.

 

WIEM

(tekst piosenki do francuskiej melodii)

Wiem, wiem…

wiem, że to nie miłość.

Wiem, wiem…

że już się skończyło,

to co nas zawsze cieszyło,

to co szczęściem było nam.

 

Dziś wiem,

że to już nie wróci,

dobrze wiem,

chociaż mnie to smuci,

wiem, że nie ma twej miłości,

wiem, że odszedłeś na zawsze już.

 

Przyjdź,

przyjdź ten ostatni raz już.

Przyjdź,

i pocałuj tak jak dawniej,

już się dla nas to skończyło,

to co nazywałeś „miłość”.

 

Wiem, wiem…

Już odwagi nie masz,

przeminął ten szalony czas.

Wiem, wiem…

wiem to doskonale,

lecz cóż dalej robić mam?

 

 



Spotkanie z Olgą Tokarczuk

Wczoraj wybrałam się na spotkanie, z jedną, z najbardziej znanych pisarek polskich Olgą Tokarczuk. Spotkanie organizowane było w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, w bibliotece Manhattan w Gdańsku.

Lubię chodzić na takie spotkania, chociaż czas mi zbytnio na to nie pozwala. Z panią Olgą miałam styczność pierwszy raz i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nazwisko jest mi znane, ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki tej znanej nie tylko w Polsce pisarki. Przyznam szczerze, że chociaż jesteśmy prawie w tym samym wieku czułam się przy niej jak staruszka. No cóż, obycie w świecie to jednak wielka siła dla przekazu swojego wizerunku.

Wywiad przeprowadzały dwie młode dziennikarki zadając sporo pytań. Nie tyle dyskusja, co pytania i odpowiedzi pisarki skupione były głównie na jednej z jej książek „Prowadź swój pług przez kości umarłych” wydanej w 2009 roku.

Przyznam szczerze, że refleksje dotyczące tej książki i odniesienia do niej zainteresowały mnie i nie wiadomo, czy kiedyś się z ta książką nie zetknę. Pamiętam, jak kilka lat temu wpadła mi w ręce jakaś powieść Olgi Tokarczuk, ale po przeczytaniu kilku stron stwierdziłam, że to nie jest lektura dla mnie i odłożyłam na półkę.

Spotkanie odbyło się w dość miłej atmosferze, chociaż jak dla mnie trochę denerwujące było jego zakończenie. Gdy był czas na zadawanie pytań, to niewiele osób je zadawało, a później, kiedy nadszedł czas na wpisy i dedykacje do książek, to nagle większość miała aż nadto do powiedzenia. No, ale cóż widocznie rozmowa sam na sam jest ciekawsza, niż wypowiadanie się na forum. Na spotkanie przyszło wiele młodych osób (średnia wieku 25 lat), co mnie trochę zdziwiło, bo nie spodziewałam się, że tylu młodych ludzi czyta taką literaturę, jaką pisze pani Olga. Jej książki są chyba trudne, tak przynajmniej słyszałam od znajomych, którzy przeczytali coś pani Tokarczuk.

Oczywiście ja, jak to ja, znów muszę się do czegoś przyczepić. Nie wiem, czy to już standard czy tylko mam w tym roku takiego pecha, ale spotkanie znów rozpoczęło się z prawie 20 minutowym opóźnieniem. Uważam to za brak szacunku wobec czytelników. I nie ważne czy jestem światową sławą, czy mało znaną osobistością, takie sytuacje nie powinny się zdarzyć.

Pani Olga, jest bardzo sympatyczną osobą, posiada bardzo bogate słownictwo i potrafi w sposób prosty, ale bardzo ciekawy opowiadać o swoich książkach, włączając do wypowiedzi sporo psychologicznych kontekstów.

Nie wiem jednak czy kiedykolwiek zachwycę się którąś z jej książek, to chyba nie mój klimat czytelniczy, ale cieszę się że ma ona tylu swoich fanów.

olga tokarczuk

A tak na marginesie, pani Olga powiedziała mi, że nie mam się przejmować stosunkiem wydawnictw do pierwszych moich książek, jej droga jako autorki, też była długa i wyboista zanim została zauważona jako pisarka. Jej debiut pisarski, został odrzucony przez wszystkie wydawnictwa, do których wysłała tekst.

Jestem więc dobrej myśli, może i mnie się kiedyś uda?

Spotkanie autorskie z Ewą Lenarczyk

Wczoraj wybrałam się na spotkanie autorskie promujące książkę „Kochaj mnie od morza do morza”, trójmiejskiej pisarki Ewy Lenarczyk.

książka E.L.       spotkanie 1 E.L.

Przyznam szczerze, że nazwisko nie było mi znane, i chociaż tytuł książki również wydał mi się „harlekinowski” to poszłam na to spotkanie zarówno z ciekawości jak i chęci ukulturalnienia się.

 Spotkanie odbyło się w Filii Nr 13 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku.

W związku z tym, że ciągle dostaję od kogoś książki i czynnie uczestniczę w akcji „Wędrująca Książka”, nie należę do żadnej biblioteki, ale tę akurat „znam”, ponieważ często obok niej przechodzę.

Spotkanie zainicjowała pani kierownik biblioteki, przedstawiając uczestnikom pisarkę i zrobiła to w bardzo profesjonalny sposób, widać było, że ma w tym wprawę.

Pani Ewa Lenarczyk rozpoczęła swoje spotkanie z czytelnikami pokazem slajdów pięknej i gorącej Bułgarii, bowiem częściowo fabuła książki właśnie rozgrywa się w tym kraju. Sam pokaz bardzo mnie zainteresował, nie miałam okazji jeszcze przebywać w tym państwie i trochę odniosłam wrażenie, że książka pani Ewy może być lekko spokrewniona z moją „Pamiątką z Paryża”.

spotkanie 3 E.L.

Pisarka zresztą, w sposób prosty, aczkolwiek dość ciekawy przedstawiła swoim słuchaczom miejsca, które umieściła w swojej powieści i to już chyba spowodowało, że postanowiłam książkę zakupić.

Autorka, w skrócie przedstawiając treść książki, przeczytała kilka fragmentów, co odrobinę przybliżyło potencjalnego czytelnika do tego, czego może oczekiwać czytając powieść.

Bardzo krótko, ale w interesujący sposób autorka przedstawiła inne swoje książki i przyznam się tak skromniutko, że na jedną z nich mam jeszcze ochotę.

Oczywiście spotkanie autorskie zakończyło się sprzedażą i rozdawaniem autografów, z czego i ja musiałam skorzystać.

spotkanie 2 E.L.

Podsumowując moje pierwsze w tym roku spotkanie autorskie mogę szczerze powiedzieć, że wyszłam z biblioteki dość zadowolona. Pani Ewa Lenarczyk, wydała mi się osobą bardzo komunikatywną i bezpośrednią, co ułatwiło jej kontakt z osobami, które zdecydowały się przyjść na promocję jej kolejnej książki. Jest to dość młoda stażem pisarskim osoba, która w swoim dorobku ma 10 książek, z czego wydanych jest zaledwie 4.

Niestety nie obyło się to spotkanie bez pewnych minusów, których się dopatrzyłam.

Po pierwsze – spotkanie rozpoczęło się kilkunastominutowym opóźnieniem, zresztą za przyzwoleniem samej pisarki, która widocznie czekała na kogoś z zaproszonych przez siebie gości, a ja należę do ludzi, którzy bardzo sobie cenią punktualność (i co to obchodzi ludzi, którzy przyszli z ulicy?).

Po drugie – autorka czytając fragmenty książki, chociaż pięknie modulowała głosem, to niestety myliła się, co jest niedopuszczalne moim zdaniem, zwłaszcza na spotkaniu promującym własną książkę, podejrzewam jednak, że spowodowane to było tremą.

A po trzecie, czym byłam bardzo zaskoczona, to średnia wieku gości wynosiła mniej więcej 60+.  No ale cóż, widocznie młodsi nie mają czasu.

Myślę jednak, że spotkanie wypadło pozytywnie, szkoda tylko, że takich spotkań jest wciąż tak mało i że frekwencja często jest wymuszona i zbyt mała, chociaż z tego co się orientuję, to nasz Gdańsk, jest miastem, które bardzo dba o tego typu imprezy.

spotkanie 4 E.L.

Bardzo dziękuję paniom z Filii nr 13 WiMBP im. Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku, przy ulicy Igielnickiej za udostępnienie mi zdjęć ze spotkania z panią Ewą Lenarczyk.

 



Wyzwanie czytelnicze 2013

z półki 2013 Buszując w sieci wpadłam na stronę Wrota wyobraźni i oczywiście jak to ja – zatrzymałam się na chwilę. Zaciekawił mnie wpis:

Z półki – wyzwanie czytelnicze 2013

http://www.wrotawyobrazni.com/2013/01/z-poki-wyzwanie-czytelnicze-2013/

Oczywiście podejmuję to wyzwanie. Celem wyzwania czytelniczego Z półki jest sięgnięcie po książki zakupione przed 1 stycznia 2013 r.

Pozwoliłam sobie skopiować tekst z w/w strony, aby zachęcić innych do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. A jeżeli nie konkretnie w tym, to we własnym wyzwaniu. Wprawdzie nie mam aż tak wielu książek zakupionych przed 01 stycznia 2013, ale w moim wyzwaniu czytelniczym chciałabym wziąć pod uwagę wszystkie książki przeczytane w 2013 roku. Chociaż dopiero mamy marzec, mam już ich kilka na swoim koncie czytelniczym, więc mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć poziom MISTRZA.

Do tej pory w 2013 roku przeczytałam:

1. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet – S. Larsson

2. Dziewczyna, która igrała z ogniem – S. Larsson

3. Zamek z piasku, który runął – S. Larsson

4. Wściekłość – J. Kallerman

5. Maigret i sąd przysięgłych – G. Simenon

6. Pod jednym dachem, pod jednym niebem – S. Fleszerowa-Muskat

7. Historia Heathcliffa – E. Tennant

8. Podróże Maudie Tipstaff – M. Forster

9. Goya – L. Feuchtwanger (czytam obecnie)

Nie jest źle jeśli chodzi o wyzwanie. Kiedy nareszcie przyjdzie lato, i dni będą dłuższe to z pewnością więcej czasu będę musiała poświęcić mojemu ogrodowi, ale na książkę chyba znajdę czas zawsze.

Zasady wyzwania czytelniczego z półki 2013:

  • wyzwanie trwa od 1 stycznia do 31 grudnia 2013
  • do wyzwania można dołączyć w dowolnym momencie
  • uczestnikiem wyzwania może zostać każda osoba, która posiada własny blog LUB konto na dowolnym serwisie książkowym (np. Good Reads, BiblioNETka, Lubimy Czytać, Na kanapie itd.)
  • istnieje 7 poziomów wyzwania
  • każdy uczestnik sam wybiera planowaną liczbę książek, z którymi ma zamiar się zapoznać w 2013 r. (oczywiście deklarując, np. poziom 3, nie oznacza to, że nie można potem czytać kolejnych tytułów)
  • zamieszczenie recenzji przeczytanych tytułów nie jest obowiązkowe
  • książki czytane w ramach tego wyzwania, można śmiało łączyć z innymi wyzwaniami czytelniczymi
  • aby zapisać się, należy skorzystać z poniższego formularza; jako link można podać adres bloga, osobny post, w którym będą zamieszczone tytuły przeczytanych książek, bądź też stronę “Z półki”
  • osoby, które nie posiadają bloga, powinny utworzyć osobną półkę (nazwa dowolna, choć dobrze by było, aby w jakiś sposób nawiązywała do wyzwania) w wybranym przez siebie serwisie, a następnie podać do niej link, używając poniższego formularza
  • e-książki oraz audiobooki także się liczą (ale tylko te, które zostały zakupione przed 2013 r.)

Poziomy:

Poziom 1 – liczba przeczytanych książek “z półki” – od 1 do 5
Poziom 2 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 6-10
Poziom 3 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 11-15
Poziom 4 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 16-20
Poziom 5 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 21-25
Poziom 6 – liczba przeczytanych książek “z półki” – 26-30
Poziom “Mistrz” – liczba przeczytanych książek “z półki” – powyżej 31

Zapraszam zatem wszystkich zainteresowanych na stronę www.wrotawyobrazni.com i podjęcie wyzwania.

A może tak jak ja, sami sobie ustalicie zasady własnego wyzwania na rok 2013?





Napisz do mnie
listopad 2024
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  
Książki które przeczytałam
Recenzje moich książek
  • Leśniczówka
  • Pamiątka z Paryża
  • Jutra nie będzie
  • Lawenda
  • Płacz wilka
  • Carpe Diem
  • Listy do Duszki
  • Muzyka dla Ilse
  • Dziewczyny z Ogrodu Rozkoszy
  • Kołysanka dla Łani
  • Złoty konik dla Palmiry
  • Dziewczynka z ciasteczkami
  • Obiecuje Ci szczęście
  • Kamienica pełna marzeń
Znajdziesz mnie również na
lubimyczytać.pl granice.pl booklikes.com nakanapie.pl sztukater.pl instagram.com/formelita_ewfor/ facebook.com/KsiazkiIdy/